Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4 - Strona 161 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2008-09-03, 22:33   #4801
spot
Rozeznanie
 
Avatar spot
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 855
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

I dziwcie się, że niektórzy tylko czytają, bez ujawniania się
znów długo mi zajęło przebrnięcie przez posty napisane jak mnie nie było (a przecież mam teraz urlop)
nie umiem jeszcze cytować więcej niż jednej wypowiedzi, a jestem zbyt padnięta by zgłębiać temat (poprawie się), więc tylko napiszę
Daria nie martw się, nawet jak zemdlejesz, to zwykle pielęgniarki są przyzwyczajone do takich widoków

a co ojców, to mój bardzo długo nie wiedział ile mam lat i w której jestem klasie - "zajarzył" dopiero na studiach (moich),

a i a propos wypowiedzi Hosenki o samodzielności - ciesz się, że TŻ chciał po Ciebi przyjechać, zwykle ich trzeba wychować, m.in, żeby Cię z imprez odbierał, jak stale będziesz taka Zosia Samosia, to nie licz że bedzie gentelmanem, daj mu się wykazać jako facetowi
i
spot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-03, 23:53   #4802
agnieska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 6 827
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez emememsik Pokaż wiadomość
Szkoda gadać. Nie chcę tu o tym pisać, bo jednak wiem, że sporo znajomych czyta moje posty i nie chcę się wywnętrzniać na forum z tym co czuję. A tak ogólnie, to potem już wszystko mi się posypało.. I czuję się jak idiotka, i mam dość studiów, których jeszcze nie zaczęłam (bo wszyscy mi w kółko gadają, że mało ambitne [wcześniej się tym nie przejmowałam, ważne że mnie to interesuje. a teraz.. ]), znajomi, których w tym momencie najbardziej potrzebuję, żeby gdzieś ze mną wyszli, pogadali, wystawiają mnie do wiatru.. Akurat teraz to wszystko..
Rozumiem że stopień ambitności Twoich studiów oceniał student fizyki doświadczalnej? Daj spokój, nie przejmuj się ludźmi. Głowa do góry

Cytat:
Napisane przez rzyrafka Pokaż wiadomość
wind- zawsze marzyłam a kite dla porównania
Ale jak masz gdzies wydzwaniać to nie trzeba, poszperam po necie w wolnej chwili
A Ty który uprawiasz? I jak długo? Poopowiadaj coś
Pływałam chyba przez 2 lub 3 lata na windsurfingu i porzuciłam to dla kite na którym pływam kolejne 3. No, w gruncie rzeczy to rok, bo dwa poprzednie to takie przerywane przez brak wiatru kursy.
Moim zdaniem zdecydowanie lepszy jest kite i - znów moim zdaniem - jeśli nie spędza się powiedzmy 3-4 tygodni w roku na akwenach na których wieje, to na windsurfingu będziemy raczej dryfować a nie pływać w ślizgu. Dlatego porzuciłam windsurfing, nudziło mnie stanie na tej desce i powolne posuwanie się po zatoce Z plusów ws - nawet przy słabiutkim wietrze można dryfować, więc więcej czasu spędza się na wodzie.
Kite... cudowne poczucie mocy gdy steruje się tym bydlakiem na 20m linkach szybko robi się postępy, na opanowanie podstaw myślę że wystarczą 3 dni z dobrym wiatrem. Jazda na snowboardzie ułatwia pierwsze starty na desce - goofy/regular przekłada się na kite a snb możesz sobie w zimie urozmaicić snowkite'm który jest podobno łatwiejszy od kitesurfingu (wg. siostry, ja mam już tak rozwaloną kość ogonową przez snb że nawet nie próbowałam - w tym roku muszę kupić żółwika).

Radzę Ci jechać na wlasną rękę i brać sprzęt i instruktora tylko dla siebie, a nie na obóz - mam bardzo złe wspomnienia z obozu windsurfingowego, zniszczone pianki, sprzęt o który trzeba było walczyć (inaczej trzeba było dźwigać za ciężki, za duży i... za stary maszt), instruktor który ma ludzi w dupie i każe robić różne dziwactwa. Najgorszą rzeczą było to, gdy wziął naszą 10 osobową grupę, kazał poustawiać deski jedna przy drugiej a później każdy miał po nich przebiegać. Oczywiście nikt nie dobiegł do końca, deski się rozjeżdżały, każdy tłukł sobie kolana wpadając do wody

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Ja się zraziłam do sklepów tego typu po tym jak zobaczyłam raz sprzedawców w Housie(jakieś irokezy mieli na głowach i do każdego klienta mieli podejscie typu "joł, joł ziomalu" ) + ta muzyczna rąbanka na cały regulator Zresztą ja preferuję inny styl ubierania i nie zaglądam tam bez żalu.
House od roku się wyrobił, można znaleźć proste sweterki i ładne spódnice choć dziś w e-sklepie zobaczyłam takie coś: http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate ...

Cytat:
Napisane przez 0306 Pokaż wiadomość
No i stało się Rozchorowałam się na dobre Od kilku dni walczyłam z przeziebieniem, dziś mnie rozłożyło. Na dokładkę TZ ze mną nie rozmawia, bo rano zrobiłam mu dziką awanturę przez tel. bo zabrał mi samochód i do pracy musiałam jechać zatłoczonym autobusem. Szef mnie dziś tak wpienił, iż doszłam do wniosku, że nie warto się zabijać i oświadczyłam: na wieczorny dyżur nie przyjdę, idę do domu chorować!

Dziewczyny, dziękuję za słowa otuchy .
Gayenko, mnie ten telefon bardzo poprawił humor
Pakosto, jakbyś trafiła w sedno z tym pytaniem o szczęście... Od kilku dni nie robię nic innego, jak tylko rozmyślam nad własnym życiem. Teoretycznie wszystko się układa, najgorszy okres mam za sobą, ale chyba dopiero teraz dopada mnie depresja Nic mnie nie cieszy, jestem totalnie zrezygnowana. Nie takie życie sobie wymarzyłam i nie tak miał wyglądać mój związek, ale może ja nie potrafię inaczej? A może tylko przesadzam, chcąc więcej i więcej. Wiem, że niejeden chciałby mieć to co ja, ale mnie ciągle czegoś brakuje. Nie znoszę takiej szarej, bezpłciowej codzienności.

Niom, to filozofii na dziś tyle. Zmykam robić zamówienie apteczne (to chyba dobry moment, bopołowy planowanych zakupów mi się odechciało ) i szpikować się lekami. Mam nadzieję, że do jutra stanę na nogi.
Aga, przede wszystkim wyzdrowiej, w trakcie choroby wszystko wygląda gorzej i jest bardziej irytujące

Cytat:
Napisane przez spot Pokaż wiadomość
nie umiem jeszcze cytować więcej niż jednej wypowiedzi, a jestem zbyt padnięta by zgłębiać temat (poprawie się), więc tylko napiszę
Przy każdym poście który chcesz zacytować klikasz znaczek z plusem (ten między cytatem a odpowiedzią) i przy ostatnim poście do zacytowania klikasz cytuj
agnieska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 06:25   #4803
bossy
Zakorzenienie
 
Avatar bossy
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 547
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Bosko, dziś ledwo wstałam. Mam taki okropny kaszel, ból gardła, jajników, głowy, pleców, rąk, nóg

to mi się podoba z house:
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate
http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...eddate/cat/811

Zawsze omijam house. Ostatni raz byłam tam chyba w 2 liceum. Ale agnieska ma rację, coś tam podrasowali pójdę dziś po pracy.

W ogóle muszę sobie kupić dżinsy. W swoje żadne się póki co nie mieszczę, a już taka pogoda, że by się przydało nosić spodnie, żeby nie być chorym..zerkne na coś dziś po pracy. może uda mi się dorwać coś niedrogiego/przejściowego.. :/
__________________
You can see in my eyes that no one is my chain..

.supergirls just fly.
bossy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 07:00   #4804
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Dobry

Cytat:
Napisane przez 0306 Pokaż wiadomość
TZ już się ze mną przeprosił. kupił sobie nową zabawkę (jakiś wypasiony magnetyczny śrubokręt Boscha) i musiał się pochwalić. Od prawie dwóch godzin wszystko naprawia . Faceci jednak są dziwni
No taaak... Im to niewiele do szczęścia potrzeba

Cytat:
Napisane przez gayenka Pokaż wiadomość
Spotzkalam wiele mezczyzn ale zaden nie mial tego cos..a jak spotkalam Krecika to mi pasuje wszystko nawet to co u innych nie pasowalo Wynika z tego ze jak sie spotka tego wlasciwego to sie wie ?i juz?
Ja nigdy nie byłam szczególnie wybredna, bo ex był pierwszym facetem, który wogóle mi powiedział, że mu się podobam(nigdy nie miałam powodzenia , faceci traktowali mnie raczej jak koleżankę), ale nim zostaliśmy parą wogóle nie był w moim typie Dopiero z czasem się zmienił(styl ubierania, włosy itp.).

Cytat:
Napisane przez bossy Pokaż wiadomość
Właśnie umyłam włosy moim nowym szamponem Joanna do włosów blond.
Tym w srebrnym opakowaniu? Ja mam taki fioletowy szampon/płukankę w wielkim 500 ml opakowaniu(nazwa: Profi Silver) i nim ratowałam moje żółte kłaki po ostatnim farbowaniu, ale on jest bardzo stężony i jak się słabo zapieni to włosy są potem fioletowe tak do 2 myć
A dziś farbuję odrosty. Obym tym razem tylko znów ruda/żółta nie była



Cytat:
Napisane przez iceflower Pokaż wiadomość
Mam dość. Pieką mnie oczy, jest mi słabo, ja nie zdam tego wszystkiego. Nie jestem w stanie się nauczyć takiej ilości materiału. Strasznie jestem zła na siebie, mogłam kuć regularnie całe lato... Zawsze zostawiam wszystko na ostatnią chwilę, a potem mnie skręca ze stresu. Mam dość własnej głupoty.

Mam tak samo, ale wkurza mnie nie tylko, że nagle teraz na 2 dni przed egzaminem nic nie umiem a to, że wychodzą nowe zagadnienia, które trzeba umieć a facet podał wogóle co innego przed wakacjami do nauczenia a co innego teraz podał jak ktoś z nim gadał w dziekanacie


Cytat:
Napisane przez agnieska Pokaż wiadomość
House od roku się wyrobił, można znaleźć proste sweterki i ładne spódnice choć dziś w e-sklepie zobaczyłam takie coś: http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate ...
Łał Ale seksi futerko
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 07:59   #4805
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Vibeska Pokaż wiadomość
Acha, z Ktośkiem się umówilam.
Być z nim nie będę ale na piwo mogę z nim pójść
Tylko żeby sobie chłopak nie robił nadziei.
Fajnie Może tym razem się nie spóźni i może bedziesz bardziej zadowolona ze spotkania (I spotkania nie zawsze są fortunne )

Cytat:
Napisane przez bossy Pokaż wiadomość
U mnie jest danio warzywne, ale nie mogę się przemóc, żeby je kupić. dla mnie danio, to danio straciatella! z czekoladą, serek waniliowy..a nie z warzywami :/ no nie wiem no.
Mi nie smakują te z warzywami :nmie: Za słone i takie jakies ... w sumie nie wiadomo co w nich wymieszali

Cytat:
Napisane przez adrijah Pokaż wiadomość
też oglądałam You Can Dance u TŻta.. znowu okropny był... miałam gości, więc napisałam mu, że się spóźnię. Spóźniłam się 12 minut... więc 'za karę' jak przyszłam, grał na PS :/ niewiele brakowało, a bym wyszła. potem zachowywał się jak świnia i znowu przypomniał mi, że niedługo idę :/ jak mu wykrzyczałam, że nie chcę być z 10latkiem tylko dojrzałym, starszym ode mnie facetem, to stwierdził, że to ja jestem gówniara, bo rok młodsza.. załamałam się... dopiero jak dotarłam do domu, napisał mi smsa 'przepraszam'... ale co z tego, skoro nastepnym razem będzie tak samo? a ja z nim jutro po 7 pociągiem jadę do stolicy muszę na czczo jechać na większość tych badań, które Wam wymieniałam. Zemdleję jak zobaczę igłę
Adrijah: ja na Twoim miejscu bym się zastanowiła nad sensem związku Jesteś z nim szczęśliwa??

Cytat:
Napisane przez spot Pokaż wiadomość
Ia i a propos wypowiedzi Hosenki o samodzielności - ciesz się, że TŻ chciał po Ciebi przyjechać, zwykle ich trzeba wychować, m.in, żeby Cię z imprez odbierał, jak stale będziesz taka Zosia Samosia, to nie licz że bedzie gentelmanem, daj mu się wykazać jako facetowi
To nie TZ Tylko niedoszłyTZ

Cytat:
Napisane przez agnieska Pokaż wiadomość
House od roku się wyrobił, można znaleźć proste sweterki i ładne spódnice choć dziś w e-sklepie zobaczyłam takie coś: http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate ...



Co do Top Secret - to wychodzi na to że u nie na wystawie wieszają rzeczy nei zachęcające do wejścia do sklepu

Dziś testów True Match N4 ciąg dalszy. Wychodzi na to, że bede musiała wrócić do uzywania podkładu. Użyłam go włąsnie na podkłąd i kolor jest jaśniejszy - bardziej podobny do tego z opakowania. Ładnie sie rozprowadza, nie ciemnieje, nie robią się smugi. Na N3 (lub W3) bede polować na Targowisku.
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 08:27   #4806
luskap
Zakorzenienie
 
Avatar luskap
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 174
GG do luskap
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Dziękuję za info W sumie nigdy chyba w tym sklepie jeszcze nie byłam(omijam House, Croppa itp. , bo tam zwykle muza na całego i ciuchy takiej bardziej sportowe), ale może zajrzę jak nie znajdę nigdzie indziej.
Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Ostatnio w Croppie kupiłam fajnego czerwonego longa sweterkowego w paski Czasem można dorwać coś niesportowego (aaa i mam jeszcze śliczną czarną bluzeczkę z krótkim rękawem z dużym wycięciem na plecach )
Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Ja się zraziłam do sklepów tego typu po tym jak zobaczyłam raz sprzedawców w Housie(jakieś irokezy mieli na głowach i do każdego klienta mieli podejscie typu "joł, joł ziomalu" ) + ta muzyczna rąbanka na cały regulator Zresztą ja preferuję inny styl ubierania i nie zaglądam tam bez żalu.
.
Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
W Croppie to samo... Młode sprzedające, jadące na luzaka ... Drazni mnie to (już niewiele brakuje zeby odpowiedziec "od kiedy jesteśmy na "Ty"), ale tak jak pisze, czasem można tam coś fajnego znaleźć (na fotce mój sweterkowy long troche nieforemnie go ułożyłam świetnie się układa i podkresla nawet mały biust rozmiar-XS)
Ja kupowałam w Croppie nad morzem bo było 50% obniżki na wszystko i kupiłam sobie właśnie szare rurki(54,50) i long w szaro-czarne paseczki(44,50) z tym, że z golfem i krótkim rękawem, a te rękawki są tak ślicznie umarszczone- słowem elegancki zestawik
A sprzedawczynie były jak najbardziej normalne-siedział z nimi piękny wielki lśniący kot
Za to w Hausie kupiłam sobie śliczną bluzeczkę niebieska w motywy roślinne-dekolt umarszczony i wiązana w pasie taką szarfą szeroką kremową,a z tyłu wiąże się kokardę przeceniona z 79 na 25zł

Cytat:
Napisane przez noseknosek Pokaż wiadomość
zizou widzę że łączy nas nie tylko pasja perfumowa ale też podobni ojcowie
dobrze że człowiek się robi coraz mniej zależny...
A mówią, że ojcowie to uwielbiają córki! w moim przypadku nie mogę narzekać, ja z moim ojcem jesteśmy jak kumple
Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Ja nigdy nie byłam szczególnie wybredna, bo ex był pierwszym facetem, który wogóle mi powiedział, że mu się podobam(nigdy nie miałam powodzenia , faceci traktowali mnie raczej jak koleżankę), ale nim zostaliśmy parą wogóle nie był w moim typie Dopiero z czasem się zmienił(styl ubierania, włosy itp.).
Mój TŻ też jest moim pierwszym, a inni traktują mnie właśnie jako koleżankę, właściwie nigdy nie miałam powodzenia, nie chodziłam na randki...czasem to Wam zazdroszczę, że chodzicie na randki z facetami... ale ostatnio zauważyłam, że zwracają na mnie uwagę i myślę, że przez to, że zdjęłam okulary a mam soczewki...
luskap jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 08:29   #4807
Vibeska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 984
GG do Vibeska
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cześć
Dziś znowu pracuję 12 godzin
A wieczorem lecę na fitness... ja się zajadę kiedyś.

Testuję dziś tusz musowy rimmel, na KWC ma koszmarne opinie a mnie zrobił rzęsy jak u gwiazdy, świetny jest, ciekawe jak z trwałością

Ja dopiero dwa razy jadłam te warzywne danio, jednak nic nie zastąpi moich ukochanych wiejskich serków z Piątnicy


EDIT:
Będzie któraś w HOUSE? Sprawdzicie czy są te jeansowe spódnice ?
__________________
I'm woman in love !!!!
Vibeska jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-09-04, 08:36   #4808
gayenka
Zakorzenienie
 
Avatar gayenka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 269
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Dzien dobry..
Dzisiaj ide pozniej na praktyki a potem jade do czeladzi i do Rybnika na moment z Krecikiem po autko.Jutro jedziemy na slub do Szczawnicy wiec teraz rano latam po domu i sie pakuje.uff.Jak ja z tym wszystkim pojade

Vibesko dziekuje za smsa ..jak juz zwolnie obroty na moment to ci napisze
__________________
Se spánky z břidlicových střech
se zády rtutě na oknech,
páry z broušenýho skla,
se stehny váhy, tě každej zná,
tě každej zná, tě každej zná
a když Tě ochutná,
ví, že víš, že...



gayenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 08:39   #4809
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Vibeska Pokaż wiadomość
Cześć
Dziś znowu pracuję 12 godzin
A wieczorem lecę na fitness... ja się zajadę kiedyś.

Testuję dziś tusz musowy rimmel, na KWC ma koszmarne opinie a mnie zrobił rzęsy jak u gwiazdy, świetny jest, ciekawe jak z trwałością

Ja dopiero dwa razy jadłam te warzywne danio, jednak nic nie zastąpi moich ukochanych wiejskich serków z Piątnicy

EDIT:
Będzie któraś w HOUSE? Sprawdzicie czy są te jeansowe spódnice ?
Ja też je uwielbiam Nieraz na kolację się zapcham takim serkiem z wkrojonym ogórkiem, cebulą i ziołami


Aaa wiem co miałam jeszcze napisać:

Karolina, Vibeska: nawet nie wiecie o ile mi lepiej wiedząc ze są dziewczyny mające podobne "poglądy" i zachowania jak ja Mamy sie teraz czym pocieszac


Co do powodzenia, to ja w sumie zawsze małam powodzenie W podstawówce koledzy za mną latali, wydzwaniali domofonem czy telefonem, a ja byłam nieczuła na ich zaloty bo byłam zakochana na zabój w Paddym Kelly z Kelly Family i żaden "żywy" chłopak mnie nie interesował

Jednemu koledze dałam dosyć zdecydowanego kosza i on to do dziś pamieta (nie widziałam go kilkanaście lat, ale ostatnio oczywiście przez N-K odnowiliśmy konatkt i wypomniał mi tego kosza ).
Dwóch kolegów kochało się we mnie kilka lat (jeden z klasy a drugi wypatrzył mnie w kościele, jakimś cudem dowiedział sie jak mam na imie gdzie mieszkam i wysyłał zawsze kartki na Walentynki/imieny/dzien kobiet/świeta - zaczęło sie jak byłam w 5 klasie podstawówki, a nawet jak juz na studiach byłam to nie dawał mi spokoju ).
Inny koltez mnie wyatrzył w kościele, spotkałam sie raz i miałam dość (to była 8 klasa) bo gadał tylko o sobie i drazniło mnie jego słownictwo - nie przeklinałale dziwnych słów używał jakby chciał pokazać jaki jest "cool". Nachodził mnie w domu (bo mnie szpiegował kiedys ), wydzwaniał ... Ale wykorzystałam to ze miał simsy i zadzwoniłam do niego czy mógłby mi pożyczyć a potem znowu go spławiałam To juz było w liceum. Nie rozumiał jak mu mówiłam ze nie chce sie z nim spotkac, a ja nie lubie sprawiac przykrości - myślałam ze zrozumei aluzję ale gdzie tam .. Wkońcu sie wkurzyłam i powiedziałam mu co inim mysle i zeby sie odczepił - przyszedł kilka dni później z Merci i listem
Było jeszcze kilkunastu innych wielbicieli ale na szczeście nie byli tacy nachalni.
Przed okresem studniówkowym miałam kilka zaproszeń, nagle podowiadywałam sie ze zawsze sie im podobałam i chcieli mnie zaprosic na studniówke z nadzieja ze bedziemy para (a miałam wtedy chłopaka).

Chłopaków miałam 6 z czego z dwoma byłam ok 2 lata, pierwszy "poważny" () dopiero w 4 klasie LO i z nim własnie byłam 2 lata, drugi "dlugodystansowiec" to własnie ten z UK. Wcześniej miałam kilka niezobowiązujących znajomości, wyszalałam sie po związku z I "powaznym" i dopiero przed rozpoczeciem 5 roku poczułam sie "gotowa" na kolejny powazny zwiazek no i poznałam exTZ

Teraz też znajdują sie "wielbiciele" ale wiecie jaka ja jestem ... że niby chce a nie chce


Ja sie nachodziłam na randki



Gayenka: Szczawnica?? To niedaleko mnie
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 08:42   #4810
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

luskap ja nigdy nie byłam na randce Nawet z exem nie mieliśmy takiego etapu "chodzenia na randki" czy spotykania się, bo właściwie znaliśmy się dobrze(liceum - ta sama klasa) i przyjaźliliśmy się a potem on mi wyznał uczucie(ja go odrzuciłam z początku, bo wogole to był szok, że jakiś chłopak chce ze mną być ), ale mimo mojego odrzucenia on dalej się starał, ale nie jakoś namolnie tylko po prostu gadaliśmy w szkole dużo, też przez smsy i tak samo się potoczylo, że zostaliśmy parą tak właściwie z dnia na dzień To miało być z początku nic poważnego, bez zobowiązań a wytrwaliśmy 4 lata

Zaczyna mnie dopadać lekki stres przedegzaminacyjny; łykłam magnez, bo już mi serducho skacze i jakaś się czuję poddenerwowana Jutro muszę jechać do dziekanatu po karty poprawkowe, nie cierpię tego
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 08:56   #4811
noseknosek
lipiec na maksa!!! :)
 
Avatar noseknosek
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 562
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Isa.. historia jak u mnie.. Ta sama klasa w liceum, teraz minęło nam 4 lata

Co do House'a to ja kupiłam tam ostatnio buty , a przed wyjazdem do Turcji krótką białą spódnicę z miękkiego jeansu, której nie mogłam nigdzie znaleźć Teraz podoba mi się jeszcze torebka u nich

A wiecie że ten chłopak który reklamuje House to mój kolega ze studiów?
__________________
what defines us is how well we rise after falling

biegam
noseknosek jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-09-04, 09:16   #4812
gayenka
Zakorzenienie
 
Avatar gayenka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 269
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
[FONT=Georgia][SIZE=2]


Gayenka: Szczawnica?? To niedaleko mnie
jaka szkoda ,ze w niedziele wracamy a jutro bedziemy tam pozno wieczorem albo w nocy

Cytat:
Napisane przez noseknosek Pokaż wiadomość

A wiecie że ten chłopak który reklamuje House to mój kolega ze studiów?
Ma sie te znajomosci Nosku
__________________
Se spánky z břidlicových střech
se zády rtutě na oknech,
páry z broušenýho skla,
se stehny váhy, tě každej zná,
tě každej zná, tě každej zná
a když Tě ochutná,
ví, že víš, že...



gayenka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 09:36   #4813
emememsik
po prostu Em :)
 
Avatar emememsik
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

nosek, isa, ziz, Hosenka, gayenka, Karolina, dziękuję.

Cytat:
Napisane przez noseknosek Pokaż wiadomość
I strasznie Ci tej turystyki zazdroszczę, bo sama miałam kiedyś na nią ochotę
Ja też sobie strasznie zazdrościłam jak się dostałam.

Cytat:
Napisane przez rzyrafka Pokaż wiadomość
Zjemy razem
Dobra, przemyślę to.

Cytat:
Napisane przez gayenka Pokaż wiadomość
Gayenka kupuje winko i zaprasza do siebie na weekenda jak Krecikos sie wybierze na uczelnie czy gdzies tam
A kiedy Krecik się gdzieś wybiera?

Cytat:
Napisane przez zizou Pokaż wiadomość
moj tatus swego czasu wyrzucil mnie z domu od tego czasu mieszkam sama, na szczescie mialam gdzie sie podziac. inaczej byloby, hm, strasznie.
Pamiętam to, kojarzę Cię od czasu tamtego wątku. Mój kiedyś zrobił to samo (a byłam wtedy jeszcze niepełnoletnia ).

Cytat:
Napisane przez karolina1985 Pokaż wiadomość
Oglądacie You Can Dance
Nie oglądamy, bo nie mamy tivi.

Cytat:
Napisane przez agnieska Pokaż wiadomość
Rozumiem że stopień ambitności Twoich studiów oceniał student fizyki doświadczalnej?
Nie, znajomi (którzych większość nie dostała się tam gdzie chciała ), rodzice i stare ciotki (bo prwdziwe kierunki to tylko prawo, medycyna i architektura a nie takie niewiadomoco).

Cytat:
Napisane przez Vibeska Pokaż wiadomość
Dziś znowu pracuję 12 godzin
A wieczorem lecę na fitness... ja się zajadę kiedyś.
Ja wczoraj pracowałam do 20, a po powrocie do domu wskoczyłam w dresik i poszłam biegać.

ice, trzymam za Ciebie kciuki, dasz sobie radę.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
emememsik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 09:43   #4814
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Hosenko to Ty wręcz rozchwytywana byłaś Z jednej strony fajnie tak, ale z drugiej...jak faceci są namolni to bym też się wkurzała gdyby mnie ktoś nachodził albo nie dawał świetego spokoju

Ja teraz nie mam żadnego wielbiciela, ale też nawet gdybym miała to nie wiem czy bym chciała, bałabym się znów pakować w jakiś związek poza tym ja mam takie podejście, że nie wierzę w miłość od 1. wejrzenia ani w taką jak w filmie, bo wg. mnie miłość powinna się narodzić stopniowo z przyjaźni(tak było z exem i ze mną ), bo już się tą osobę bliżej zna i może coś zaiskrzyć a takie chodzenie na randki i dopiero poznawanie się, to pierwsze docieranie...nie, to nie dla mnie
Zresztą ja też jestem taka, że nie mam zamiaru chodzić na imprezy czy latać za facetami żeby tylko kogoś mieć; nawet w niedziele jak wtedy z exem na gg tak długo gadałam to też mu mówiłam, że co ma być to będzie: poznam kogoś to poznam a jak nie to nie i płakać nie będę No i on mi przyznał rację, ze dobrze mówię.
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 09:56   #4815
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Hosenko to Ty wręcz rozchwytywana byłaś Z jednej strony fajnie tak, ale z drugiej...jak faceci są namolni to bym też się wkurzała gdyby mnie ktoś nachodził albo nie dawał świetego spokoju

Ja teraz nie mam żadnego wielbiciela, ale też nawet gdybym miała to nie wiem czy bym chciała, bałabym się znów pakować w jakiś związek poza tym ja mam takie podejście, że nie wierzę w miłość od 1. wejrzenia ani w taką jak w filmie, bo wg. mnie miłość powinna się narodzić stopniowo z przyjaźni(tak było z exem i ze mną ), bo już się tą osobę bliżej zna i może coś zaiskrzyć a takie chodzenie na randki i dopiero poznawanie się, to pierwsze docieranie...nie, to nie dla mnie
Zresztą ja też jestem taka, że nie mam zamiaru chodzić na imprezy czy latać za facetami żeby tylko kogoś mieć; nawet w niedziele jak wtedy z exem na gg tak długo gadałam to też mu mówiłam, że co ma być to będzie: poznam kogoś to poznam a jak nie to nie i płakać nie będę No i on mi przyznał rację, ze dobrze mówię.
Te pierwsze spotkania tez mają swój urok, poznajesz tą osobę, okrywasz ze coraz bardziej Cie podoba (no albo nie ) te motylki w brzuchu Teraz stwierdzam ze fajne są spotkania po latach dzieki N-K - niby nie widzi sie kilka/kilkanaście lat a mimo to ma sie o czym gadac, nie ma nerwów, krępującej ciszy itp (przynajmniej ja tego nie przeszłam jak narazie o 2 takich spotkaniach a nie ukrywam ze chciałabym też sie spotkac tez z tym facetem któremu dałam kosza w 6 (lub 7) klasie podstawówki - faaaajny był - i jest ))...
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:16   #4816
luskap
Zakorzenienie
 
Avatar luskap
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 174
GG do luskap
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Co do powodzenia, to ja w sumie zawsze małam powodzenie W podstawówce koledzy za mną latali, wydzwaniali domofonem czy telefonem, a ja byłam nieczuła na ich zaloty bo byłam zakochana na zabój w Paddym Kelly z Kelly Family i żaden "żywy" chłopak mnie nie interesował

Jednemu koledze dałam dosyć zdecydowanego kosza i on to do dziś pamieta (nie widziałam go kilkanaście lat, ale ostatnio oczywiście przez N-K odnowiliśmy konatkt i wypomniał mi tego kosza ).
Dwóch kolegów kochało się we mnie kilka lat (jeden z klasy a drugi wypatrzył mnie w kościele, jakimś cudem dowiedział sie jak mam na imie gdzie mieszkam i wysyłał zawsze kartki na Walentynki/imieny/dzien kobiet/świeta - zaczęło sie jak byłam w 5 klasie podstawówki, a nawet jak juz na studiach byłam to nie dawał mi spokoju ).
Inny koltez mnie wyatrzył w kościele, spotkałam sie raz i miałam dość (to była 8 klasa) bo gadał tylko o sobie i drazniło mnie jego słownictwo - nie przeklinałale dziwnych słów używał jakby chciał pokazać jaki jest "cool". Nachodził mnie w domu (bo mnie szpiegował kiedys ), wydzwaniał ... Ale wykorzystałam to ze miał simsy i zadzwoniłam do niego czy mógłby mi pożyczyć a potem znowu go spławiałam To juz było w liceum. Nie rozumiał jak mu mówiłam ze nie chce sie z nim spotkac, a ja nie lubie sprawiac przykrości - myślałam ze zrozumei aluzję ale gdzie tam .. Wkońcu sie wkurzyłam i powiedziałam mu co inim mysle i zeby sie odczepił - przyszedł kilka dni później z Merci i listem
Było jeszcze kilkunastu innych wielbicieli ale na szczeście nie byli tacy nachalni.
Przed okresem studniówkowym miałam kilka zaproszeń, nagle podowiadywałam sie ze zawsze sie im podobałam i chcieli mnie zaprosic na studniówke z nadzieja ze bedziemy para (a miałam wtedy chłopaka).

Chłopaków miałam 6 z czego z dwoma byłam ok 2 lata, pierwszy "poważny" () dopiero w 4 klasie LO i z nim własnie byłam 2 lata, drugi "dlugodystansowiec" to własnie ten z UK. Wcześniej miałam kilka niezobowiązujących znajomości, wyszalałam sie po związku z I "powaznym" i dopiero przed rozpoczeciem 5 roku poczułam sie "gotowa" na kolejny powazny zwiazek no i poznałam exTZ

Teraz też znajdują sie "wielbiciele" ale wiecie jaka ja jestem ... że niby chce a nie chce


Ja sie nachodziłam na randki
Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
luskap ja nigdy nie byłam na randce Nawet z exem nie mieliśmy takiego etapu "chodzenia na randki" czy spotykania się, bo właściwie znaliśmy się dobrze(liceum - ta sama klasa) i przyjaźliliśmy się a potem on mi wyznał uczucie(ja go odrzuciłam z początku, bo wogole to był szok, że jakiś chłopak chce ze mną być ), ale mimo mojego odrzucenia on dalej się starał, ale nie jakoś namolnie tylko po prostu gadaliśmy w szkole dużo, też przez smsy i tak samo się potoczylo, że zostaliśmy parą tak właściwie z dnia na dzień To miało być z początku nic poważnego, bez zobowiązań a wytrwaliśmy 4 lata

Zaczyna mnie dopadać lekki stres przedegzaminacyjny; łykłam magnez, bo już mi serducho skacze i jakaś się czuję poddenerwowana Jutro muszę jechać do dziekanatu po karty poprawkowe, nie cierpię tego
Hosenka, to na nudę nie mogłaś narzekać!
Ja powodzenie miałam tylko w podstawówce- w 3 klasie jeden kolega spytał mnie "o chodzenie"(nie lubię tego pytania i wg mnie to jest bez sensu)
a ja spaliłam cegłę powiedziałam nie i uciekłam. Potem jeden chłopak z klasy napisał mi karteczkę "czy bENdziesz ze mnom chodzić?"*pisownia oryginalna! po czym jak się nie zgodziłam, to skreślił moje imię, wpisał nowe i posłał dalej. Inny kolega wystawał pod klatką, kartki na walentynki, dał mi też misia-wiewiórkę, którą przyniosł jego kolega bo on się wstydził... i to by było na tyle.
Co do mojego obecnego TŻ to znamy się od zawsze, nasze babcie mieszkały w jednej miejscowości, na weselu babci TŻ moja babcia poznała dziadka, wyprowadziły się do tej samej miejscowości, nasi rodzice się znali a mamy chodziły do jednej klasy, zawsze babcie żartowały, że nas zeswatają, a ja wtedy odpowiadałam, że "nie chcę chłopaka ze wsi (a sama tam mieszkałam kilka lat)Do tej pory mi to wypominają-jak i inne rzeczy(byłam pyskata) a teraz to nie wiem co się ze mną stało-taka dupa wołowa, strasznie się wszystkim stresuję i też łykam magnez często...
W sumie to ciekawe, nasze babcie do tej pory się przyjaźnią i rodzice czasem spotykają, a nasz związek zrodził się z przyjaźni, właśnie tak jak u Ciebie Isa. Też nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, to może być jedynie zauroczenie wyglądem i taką powierzchownością, jak się pozna bliżej człowieka to się okazuje zupełnie inny i wtedy pozostaje decyzja czy pokochamy na nowo czy damy sobie spokój. Ale za to wierzę w spadające gwiazdy- niewiele ich widziałam w życiu,ale zawsze jak pomyślałam życzenie dot. TŻ to się spełniło... muszę wyczytać w necie kiedy będzie deszcz meteorytów-to chyba nie będę spała całą noc!
ale się rozpisałam...

O zgrozo! mam 28 smarowideł do ciała... a od dziś obowiązuje nowa gazetka Natury... iść czy nie iść oto jest pytanie!
luskap jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:21   #4817
snowqueen
Zakorzenienie
 
Avatar snowqueen
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 555
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

em no i widzisz.. lecza sobie po prostu własne kompleksy ludzie

Najważniejsze, że będziesz studiowała to co chcesz, i oby z radością. Ja, wiedząc jak wyglądają moje studia na moim uniwerku, nie zdecydowałabym się na nie ponownie, zwłaszcza na tej uczelni... No niestety, marzę żeby je już skończyć i już nigdy nie musieć patrzeć na ten okropny budynek i beznadziejnych ludzi. Mnie z kolei jak ktoś pyta co studiuję i mówię, że psychologię to zawsze jest "wow, jak super, jakie to ambitne, ja też bym chciał(a)" a ja myślę sobie po cichu pfff...
snowqueen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:26   #4818
off-wietrzka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 833
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość

off-wietrzko właśnie ten do wrażliwej wzięłam, ale mam nadzieję, że on nie szczypie za bardzo.
dobrze zrobiłaś, bo wydaje mi się, że ten czerwony jest za mocny na sam początek...

Cytat:
Napisane przez luskap Pokaż wiadomość
Też nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, to może być jedynie zauroczenie wyglądem i taką powierzchownością, jak się pozna bliżej człowieka to się okazuje zupełnie inny i wtedy pozostaje decyzja czy pokochamy na nowo czy damy sobie spokój.
a ja gdy pierwszy raz zobaczylam mojego męża, to od razu się zakochałam - był ratownikiem na basenie, ładnie zbudowany, opalony... tylko, że ja byłam wtedy jeszcze smarkata, a on miał inną dziewczynę. często bywał u nas w domu, bo przyjaźnił się z moim bratem - czasem jak przychodził, to otwierałam mu drzwi i się ekscytowałam, że coś tam do mnie powiedział a potem poszłam do liceum, poznałam nowych ludzi, wkręciałam się w imprezy i różne związki... no i po kilku latach, gdy troszkę "wydoroślałam", to TZ sie zaczal mną interesować, aż któregoś dnia przyszedł do mnie, a nie do mojego brata... no i tak z biegiem czasu zaczęliśmy się coraz częściej spotykać, aż się oświadczył...
off-wietrzka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:29   #4819
iceflower
Przyjaciółka KWC
 
Avatar iceflower
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 16 370
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez bossy Pokaż wiadomość
Zawsze omijam house. Ostatni raz byłam tam chyba w 2 liceum. Ale agnieska ma rację, coś tam podrasowali pójdę dziś po pracy.
Ja też nigdy nie wchodzę do tego sklepu, ale po tych sukienkach i spódnicach widzę, że chyba popełniam błąd. Musze tam skoczyć kiedyś.

Cytat:
Napisane przez emememsik Pokaż wiadomość
ice, trzymam za Ciebie kciuki, dasz sobie radę.
Dzięki.

---

Obudziłam się w jeszcze gorszej formie niż szłam spać - mam katar i boli mnie głowa. Powiecie mi, jak można się zaziębić śpiąc we własnym łóżku przy zamkniętym oknie?



Ja tam nigdy specjalnego powodzenia nie miałam, a dopóki nie skończyłam gdzieś 15 lat, to nawet koledzy ze szkoły dokuczali mi, że jestem brzydka. Potem miałam kilku "niepoważnych" chłopaków, a w liceum wpakowałam się w kilka znajomości z kompletnymi palantami, z których jeden próbował mnie wykorzystać w wiadomym celu, a drugi co impreza wykorzystywał to, że jestem w nim zakochana.

Potem poznałam eks-TŻ - chodziliśmy do jednego liceum, zaprosił mnie na studniówkę, zgodziłam się, a potem potoczyło się szybko i tak trwało ponad 3 lata.

A teraz? Mam wrażenie, że faceci zwracają na mnie uwagę głównie na imprezach, a tam nie zawieram raczej "poważnych" znajomości z obcymi, bo ze znajomymi lub znajomymi znajomych to prędzej. Tak jednorazowo mogłabym się z kimś pobawić, ale numeru telefonu obcemu facetowi w klubie raczej nie dam. No chyba, ze zmienię zdanie (a może powinnam skoro moje 2 przyjaciółki poznały w klubie swoich facetów? ).

Na takiej prawdziwej randce to byłam kilka razy w życiu, ale właściwie to z żadnej nic nie wyszło. Z tą ostatnią na czele.
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją
nauczymy się kochać
przestaniemy się bać
życie stanie się muzyką
i stanie się to co ma się stać
iceflower jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-09-04, 10:44   #4820
luskap
Zakorzenienie
 
Avatar luskap
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 174
GG do luskap
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez off-wietrzka Pokaż wiadomość

a ja gdy pierwszy raz zobaczylam mojego męża, to od razu się zakochałam - był ratownikiem na basenie, ładnie zbudowany, opalony... tylko, że ja byłam wtedy jeszcze smarkata, a on miał inną dziewczynę. często bywał u nas w domu, bo przyjaźnił się z moim bratem - czasem jak przychodził, to otwierałam mu drzwi i się ekscytowałam, że coś tam do mnie powiedział a potem poszłam do liceum, poznałam nowych ludzi, wkręciałam się w imprezy i różne związki... no i po kilku latach, gdy troszkę "wydoroślałam", to TZ sie zaczal mną interesować, aż któregoś dnia przyszedł do mnie, a nie do mojego brata... no i tak z biegiem czasu zaczęliśmy się coraz częściej spotykać, aż się oświadczył...
piękna historia...
W sumie to mój tata też najpierw przychodził do brata mojej mamy-a ona się w tym czasie uczyła.. a mój TŻ też początkowo przychodził do mojego brata
luskap jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:47   #4821
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

luskap: ja w miłość od pierwszego wejrzenia tez nie wierzę, ale jednak musze poczuc to "coś" żeby sie dalej umawiać i poznawać. Jeśli nie ma tego "czegoś" to wiem, że nic z tego nie bedzie i nie ma sensu nawet dawac nadzieji.

Z moim ex nie mieliśmy kiedy się poznać z co dopiero zaprzyjanić zanim zostaliśmy para Dziewczyny tu wiedzą, ale Ty chyba nie, że poznalismy sie na weselu naszych znajomych, a tydzień potem wracał juz do UK. Po weselu spędziliśmy razem niedzielę i pól poniedziałku po czym ja wróciłam do swojego miasta (ok 250 km od niego), następny weekend spędziliśy razem w Krakowie a w niedziele rano juz leciał do UK. Od razu wiec zaczeliśmy traktować się jako "para" a poznawaliśmy sie w trakcie związku. Jak poleciał to dzwonił, smsowaliśmy, rozmawialiśmy na gg i tak musieliśmy sie poznawac. W listopadzie poleciałam fo niego na tydzień - kupił mi bilet i leciałam do w sumie nieznanego faceta - wkońcu spędziliśmy ze sobą niecałe 4 dni I tak się odwiedzaliśmy - ja byłam u niego kilka razy na 1-2 tyg, on latał do Krakowa, a jak był w swoim rodzinnym mieście to jechałam do niego na przeważnie 2 tygodnie, albo on do mnie. Z nim randek nie miałam, bo od razu spędzaliśmy czas "ciurkiem". I szczerze mówiąc brakowało mi takiego randkowego klimatu
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:47   #4822
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez luskap Pokaż wiadomość
O zgrozo! mam 28 smarowideł do ciała... a od dziś obowiązuje nowa gazetka Natury... iść czy nie iść oto jest pytanie!

W tym wątku podobno się mamy odwykować, więc.... nie wolno iść do Natury


Cytat:
Napisane przez iceflower Pokaż wiadomość
Obudziłam się w jeszcze gorszej formie niż szłam spać - mam katar i boli mnie głowa. Powiecie mi, jak można się zaziębić śpiąc we własnym łóżku przy zamkniętym oknie?
Biedactwo Może Fervex pomoże? Mnie postawił na nogi po jednej nocy, ale koniecznie radzę właśnie na noc wypić, bo on ścina z nóg

Jeszcze wracając do tematu facetów...mi się w życiu podobało tak naprawdę to 2 chłopaków(poza exem), ale to były jeszcze czasy gimnazjum Niestety ci dwaj mną nie byli zainteresowani(wtedy wyglądałam okropnie: buzia w trądziku, nie dbałam o siebie, ubieralam się w luźne ciuchy żeby ukryć moje zbędne kilogramy... ). No i tak mi jakoś zostało chyba do dziś, że nawet jak spojrzę na mało przystojnego faceta, to on nie odwzajemnia tego mojego spojrzenia i widać, że raczej ja nie mam co liczyć na to, że komuś się spodobam z wyglądu Wogole rzadko widzę żeby faceci się za mną oglądali.
A jak mnie juz jakiś zaczepi to zwykle trąbią jacyś dresiarze w samochodzie z umcy umcy na cały regulator albo robotnicy na budowie
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 10:53   #4823
iceflower
Przyjaciółka KWC
 
Avatar iceflower
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 16 370
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Zaczynam żałować, że nie mam brata.

Fervexu na razie nie biorę, może Rutinoscorbin i aspiryna wystarczą... Muszę iść do apteki i na pocztę.

Mam już wizję siebie na egzaminie w poniedziałek - zasmarkanej i nie mogącej się skupić na teście. Mówiłam już, że nienawidzę jesieni?
__________________
nie musimy się katować
nienormalną sytuacją
nauczymy się kochać
przestaniemy się bać
życie stanie się muzyką
i stanie się to co ma się stać
iceflower jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:01   #4824
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Isa - co Ty za głupoty piszesz?? Bardzo ładna i zgrabna kobieta z Ciebie

To co ja mam powiedziec - w podstawówce ważyłam 55 kg, najcześciej chodziłam w podkoszulku z Kelly Family, nie malowałam się, obryzałam paznokcie, nie goliłam nóg i pach (nie było jeszcze na to "mody") a jakoś na brak amantów nie narzekałam
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:15   #4825
Vibeska
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4 984
GG do Vibeska
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Co do powodzenia to ja narzekać nie mogę lae przyciągam niewłaściwych facetów - naprawdę mam pecha.
Jednak staram się choć trochę poznać kogoś i nie odrzucać tak od razu .........

Isa, Ty masz niepotrzebne kompleksy, jesteś śliczną kobietą !!!
Czemu tego nie dostrzegasz
__________________
I'm woman in love !!!!
Vibeska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:17   #4826
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Isa - co Ty za głupoty piszesz?? Bardzo ładna i zgrabna kobieta z Ciebie

To co ja mam powiedziec - w podstawówce ważyłam 55 kg, najcześciej chodziłam w podkoszulku z Kelly Family, nie malowałam się, obryzałam paznokcie, nie goliłam nóg i pach (nie było jeszcze na to "mody") a jakoś na brak amantów nie narzekałam
Nie wiem czy ladna czy nie, kolega exa raz mi walnął komplementem: "na Ciebie Aska to chociaż można popatrzeć"(a to była aluzja do jego wcześniejszej wypowiedzi, że jak dziewczyna ładna to głupia a jak brzydka to mądra ).

BTW. Ja miałam w liceum(nim byłam z exem) taki zarabiasty podkoszulek z Gwiezdnymi Wojnami I jeszcze nosiłam taki dłuuugi warkoczyk jak młodzi rycerze Jedi
No i malowałam oczy na tysiąćpięćset kolorów na raz, nosiłam spodnie bojówki... no w końcu byłam w męskiej klasie(ja jeden rodzynek damskiego rodzaju ).

ice zdrowiej Witaminki też dobra rzecz, ja jem duuużo malin teraz, bo mają wit. C i mam nadzieję, że mnie to uchroni przed przeziebieniem.

Vibesiu moje kompleksy żyją we mnie odkąd pamiętam i tego sie nie da leczyć Czasem mi się zdaje, że ja przeszłam złą reinkarnację Powinnam się urodzić w innych czasach, klimacie i mieć inny wygląd.
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:24   #4827
off-wietrzka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 833
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Dziewczyny, zapodajcie proszę linka do wątku o Naturze, bo szukam i szukam i znaleźć nie mogę...
off-wietrzka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:32   #4828
luskap
Zakorzenienie
 
Avatar luskap
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 6 174
GG do luskap
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
luskap: ja w miłość od pierwszego wejrzenia tez nie wierzę, ale jednak musze poczuc to "coś" żeby sie dalej umawiać i poznawać. Jeśli nie ma tego "czegoś" to wiem, że nic z tego nie bedzie i nie ma sensu nawet dawac nadzieji.

Z moim ex nie mieliśmy kiedy się poznać z co dopiero zaprzyjanić zanim zostaliśmy para Dziewczyny tu wiedzą, ale Ty chyba nie, że poznalismy sie na weselu naszych znajomych, a tydzień potem wracał juz do UK. Po weselu spędziliśmy razem niedzielę i pól poniedziałku po czym ja wróciłam do swojego miasta (ok 250 km od niego), następny weekend spędziliśy razem w Krakowie a w niedziele rano juz leciał do UK. Od razu wiec zaczeliśmy traktować się jako "para" a poznawaliśmy sie w trakcie związku. Jak poleciał to dzwonił, smsowaliśmy, rozmawialiśmy na gg i tak musieliśmy sie poznawac. W listopadzie poleciałam fo niego na tydzień - kupił mi bilet i leciałam do w sumie nieznanego faceta - wkońcu spędziliśmy ze sobą niecałe 4 dni I tak się odwiedzaliśmy - ja byłam u niego kilka razy na 1-2 tyg, on latał do Krakowa, a jak był w swoim rodzinnym mieście to jechałam do niego na przeważnie 2 tygodnie, albo on do mnie. Z nim randek nie miałam, bo od razu spędzaliśmy czas "ciurkiem". I szczerze mówiąc brakowało mi takiego randkowego klimatu
gdzieś już coś chyba czytałam o Twoich wyjazdach do TŻ. chyba ciężko utrzymać taki związek na odległość. Mnie chyba zazdrość nie pozwalałaby żyć... Ciągle zastanawiałabym się co on tam robi.. Tak, wiem, wiem zaufanie i te sprawy...
Raz koleżanka-mężatka powiedziała mi- "chłopu się nie ufa jak psu" i jakoś dziwnie ciągle to pamiętam. swoją drogą masz odwagę-pojechałaś taki świat drogi do w sumie obcego faceta, chyba trochę bym się bała...ale czytając twoje posty od dawna wiedziałam że jesteś odważna.

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość

W tym wątku podobno się mamy odwykować, więc.... nie wolno iść do Natury




Biedactwo Może Fervex pomoże? Mnie postawił na nogi po jednej nocy, ale koniecznie radzę właśnie na noc wypić, bo on ścina z nóg

Jeszcze wracając do tematu facetów...mi się w życiu podobało tak naprawdę to 2 chłopaków(poza exem), ale to były jeszcze czasy gimnazjum Niestety ci dwaj mną nie byli zainteresowani(wtedy wyglądałam okropnie: buzia w trądziku, nie dbałam o siebie, ubieralam się w luźne ciuchy żeby ukryć moje zbędne kilogramy... ). No i tak mi jakoś zostało chyba do dziś, że nawet jak spojrzę na mało przystojnego faceta, to on nie odwzajemnia tego mojego spojrzenia i widać, że raczej ja nie mam co liczyć na to, że komuś się spodobam z wyglądu Wogole rzadko widzę żeby faceci się za mną oglądali.
A jak mnie juz jakiś zaczepi to zwykle trąbią jacyś dresiarze w samochodzie z umcy umcy na cały regulator albo robotnicy na budowie
ale tak bardzo chce mi się iść do Natury... choć na minutkę...Ale najśmieszniejsze jest to że za bardzo to nie mam kasy,a zakupy to bym robiła ho ho! Coraz bardziej mi doskwiera brak pracy...
Isa! co ty gadasz(piszesz)!!! Uważam, że mas cudowną urodę- od kiedy jestem na wizażu to zwracałam uwagę na Twoje Avatary!

Cytat:
Napisane przez iceflower Pokaż wiadomość
Zaczynam żałować, że nie mam brata.

Fervexu na razie nie biorę, może Rutinoscorbin i aspiryna wystarczą... Muszę iść do apteki i na pocztę.

Mam już wizję siebie na egzaminie w poniedziałek - zasmarkanej i nie mogącej się skupić na teście. Mówiłam już, że nienawidzę jesieni?
Tak tak, brat dobra rzecz i to jeszcze starszy

ja mam już sprawdzony sposob na przeziębienia: żaden tam fervex-nic mi nie pomagał, ale THERAFLU- wypijesz kilka, najlepiej na noc i po sprawie. Ostatnio też mnie wszystko bolało wypiłam i ok. A na gardło płukanka z wody utlenionej wymieszanej z wodą.Zdrowiej!
luskap jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:41   #4829
truheart
Zakorzenienie
 
Avatar truheart
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 261
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez noseknosek Pokaż wiadomość
Mój nigdy mi tego nie powiedział
Mnie najbardziej boli jego porównywanie mnie do brata i siostry. Bo ja to jestem głupsza, leniwsza, mniej ambitna. A Twoja siostra to a brat tamto..
Do nieokazywania uczuć (obustronnie już teraz ) się przyzwyczaiłam.
To nie jest zły człowiek, pewnie w jakiś tam sposób chce dla mnie dobrze, ale to nie jest normalne żeby dziecko się bało własnego ojca i nie mogło mu właściwie nic powiedzieć

Ciężki nasz los
Dlatego mamy siebie
Cytat:
Napisane przez agnieska Pokaż wiadomość
House od roku się wyrobił, można znaleźć proste sweterki i ładne spódnice choć dziś w e-sklepie zobaczyłam takie coś: http://www.sklep.house.pl/pl/open/ca...y/pcreateddate ...
OMG
Wiecie co a'propos futerka. To było jakieś 3 lata temu-moje koleżanka wymyśliła, że zamówi sobie u kuśnierza krótkie futerko (kurteczkę) na zimę. No i opowiadała mi o fasonie, kołnieżu, długości itp az nadszedł dzień kiedy futerko odebrała i zjawiła się u mnie żeby się pochwalić. Otóż futerko było różowe (taka oczo***na fuksja) w czarne cętki Słuchajcie jak ona tak przede mną stanęła cała dumna i szczęśliwa to ja nie wiedziałam gdzie się podziać i co powiedzieć

Cytat:
Napisane przez snowqueen Pokaż wiadomość
Najważniejsze, że będziesz studiowała to co chcesz, i oby z radością. Ja, wiedząc jak wyglądają moje studia na moim uniwerku, nie zdecydowałabym się na nie ponownie, zwłaszcza na tej uczelni... No niestety, marzę żeby je już skończyć i już nigdy nie musieć patrzeć na ten okropny budynek i beznadziejnych ludzi. Mnie z kolei jak ktoś pyta co studiuję i mówię, że psychologię to zawsze jest "wow, jak super, jakie to ambitne, ja też bym chciał(a)" a ja myślę sobie po cichu pfff...
Kiedyś mnie ktoś podsumował "A to znaczy, że grzebiesz ludziom w umysłach, tak?"
Cytat:
Napisane przez Hosenka* Pokaż wiadomość
Isa - co Ty za głupoty piszesz?? Bardzo ładna i zgrabna kobieta z Ciebie

To co ja mam powiedziec - w podstawówce ważyłam 55 kg, najcześciej chodziłam w podkoszulku z Kelly Family, nie malowałam się, obryzałam paznokcie, nie goliłam nóg i pach (nie było jeszcze na to "mody") a jakoś na brak amantów nie narzekałam
Hosenko pokaż jakies zdjęcie, bo nie mogę sobie Ciebie takiej wyobrazić
truheart jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2008-09-04, 11:42   #4830
Hosenka*
Zakorzenienie
 
Avatar Hosenka*
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 453
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 4

Cytat:
Napisane przez luskap Pokaż wiadomość
gdzieś już coś chyba czytałam o Twoich wyjazdach do TŻ. chyba ciężko utrzymać taki związek na odległość. Mnie chyba zazdrość nie pozwalałaby żyć... Ciągle zastanawiałabym się co on tam robi.. Tak, wiem, wiem zaufanie i te sprawy...
Raz koleżanka-mężatka powiedziała mi- "chłopu się nie ufa jak psu" i jakoś dziwnie ciągle to pamiętam. swoją drogą masz odwagę-pojechałaś taki świat drogi do w sumie obcego faceta, chyba trochę bym się bała...ale czytając twoje posty od dawna wiedziałam że jesteś odważna.
Dziwne, ja z natury jestem podejrzliwa i nieufna a jakos byłam spokojna o niego, mimo, iż nasłuchałam się do jego kolegów że on raczej taki "z kwiatka na kwiatek". Chodził na imprezy, grilla, pracował z ładnymi dziewczynami a mimo to byłam spokojna
Heh tylko ciekawe z czego ta odwaga wynika - moze z naiwności - "przecież nic mi sie nie stanie" Będąc wKrakowie spokojnie wracałam np o 3-4 nad ranem do domu w Nowej Hucie, musiałam przejść przez blokowisko a jakoś sie nie bałam. Pamiętam ze kilka lat temu (jeszcze w LO) wsiadłam z dwoma poznanymi na imprezie chłopakami do samochodu - powiedzieli ze mnie odwiozą do domu - no i rzeczywiście mnie dowieźli bez żadnych "historii". A będąc całkiem małą dziewczynka (ok 8 lat) chodziłyśmy z kolezankami do "zaprzyjaźnionych" żółnierzy do pokojów i skakalismy razem w gume - do dziś sie poznajemy na ulicach i mówimy sobie CZEŚĆ

Pewnie to sie kiedys na mnie zemści


Tru, Ty sie nie śmiej ze mnie <foch>

Mam pare takich fotek (z koloni, na której oczywiście też miałam amantów ) Aaa i przypomniałam sobie jeszcze: chodziłam w "adidasach", zawiązane sznurówki chowałam do środka a "język" wystawiałam NA spodnie No ale taka była "moda"
__________________
01.11 - nowy wpis z archiwum - palety cieni Zoeva

Instagram
24.12 Kosmetyki kupione w listopadzie
25.12 Piękna paleta do twarzy AA Wings of color
27.12 Duże zakupy Charlotte Tilbury
29.12 Co kupiłam na promocji w Sephorze i Douglasie
Hosenka* jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:07.