Sikamy po kątach, psocimy że strach, a nasze mamy tylko "och" i "ach". 07-08.2011

[marzena_S]

Dzięki dziewczyny za wsparcie, podniosłyście mnie na duchu i dajecie nadzieję, że płacz będzie tylko na początku ,a z czasem może Hania będzie chodzić do żłobka z uśmiechem na buzi. Dzisiaj było ciężko, ale nie aż tak jak wczoraj. Co prawda już w domu płakała, że nie chce iść i dłużej nam zajęło szykowanie się. Pożegnanie też było ciężkie, ale jak wyszły z ciocią z szatni to słyszałam że się po chwili uspokoiła. To miejsce robi na mnie naprawdę dobre wrażenie, ciocie są pełne zrozumienia, ciepłe. Dzisiaj jeszcze z Hanią trochę w tej szatni posiedziałam, czytałyśmy plan zajęć i menu- pyszności tam serwują dzieciom i zabawy wydają się ciekawe. Pocieszam się, że krzywda się tam jej nie dzieje.

Brumku, a po jakim czasie należy podać drugą dawkę szczepienia? Wy już macie je za sobą? Ja teraz w połowie miesiąca miałam zaszczepić Hanię na meningokoki,ale chyba lepiej byłoby zacząć od ospy. (mój bratanek właśnie w żłobku ją podłapał, więc trochę się boję)
Skoro masz wątpliwości to bierz tor, jeśli dla chłopców autka to zawsze świetne zabawki to będziesz miała pewność, że obdarowany się ucieszy.
Po odprowadzeniu Hani wczoraj i przedwczoraj spacerowałam i łaziłam po pobliskich sklepach, bo i tak na niczym nie potrafiłam się skupić. Żłobek jest bliziutko- jakieś 10 minut piechotą. Dzisiaj już wróciłam do domu na kawę, siedzę jak na szpilkach i niedługo lecę po Hanię.

Monia, mi już brak słów dla Ciebie- jesteś mistrzynią organizacji. Super, że dzieciaki ciepło przyjęły siostrę, a Ty tak wspaniale odnajdujesz się w sytuacji.

Telik, super że Jaś wraca do zdrowia. To jakie macie plany na dziś?

Sweet, Iwa, ja przestałam Hani zakładać na noc pieluchę jak była tydzień z rzędu sucha. Przez ostatnie 4 miesiące tylko raz w nocy miała wpadkę jak byłyśmy u rodziców w wakacje. Na początku w nocy budziła się jeszcze na siku, teraz bardzo rzadko. Zazwyczaj wytrzymuje do rana.

Iwa, ale z ciebie spryciula. A Ala Cię nie zdemaskowała, mówiąc że w żłobku nie była? Sukienki doszły? Pokażesz się w nich? Pomożemy Ci wybrać.

Alibany, w przyszłym tygodniu Hania będzie już na 3-4 godziny i na razie przez pierwszy miesiąc chcę ją zostawiać na maksymalnie 4 h. Jeśli w bliskiej perspektywie będzie praca to stopniowo będziemy czas jeszcze wydłużać. Na razie szkoda mi, nie wykorzystać tego że możemy większą część dnia spędzić razem.

Widziałyście jakie fajowe ciuchy dla maluchów są od dzisiaj w Lidlu? Ja skusiłam się na bawełniane bluzeczki i komplety bielizny w sowy. Kurteczki też były świetne jakościowo, ale my już mamy. (no i cena powalająca bo 45 zł, już niewiele ich było jak byłam po 9)

Natka, Oliweczko, wy chyba pytałyście o kurtkę Hani. Wklejałam już wcześniej, o taką http://www.reserved.com/pl/pl/kids/g...s-outer-jacket

[Oliweczka1985]

Coś Ci Agawoo nie poszło z cytowaniem

[Gomra]

Dziewczyny, może i nie powinnam, ale jako matka nie mogę patrzeć na to jak mojemu dziecku dzieje sie krzywda.
Na zdjeciu nic nie wyszło, Karol tez nie chciał dać w ogóle sobie go zrobić, ale był dzielny, dostał w nagrode autko od pani.
Ale ta kobieta mnie zszokowała. Jak mały płakał i nie chciał leżeć, to mi powiedziała " no niech pani mu coś obieca, że mu cos kupi, może pomoże"

Chirurg stwierdził, że tam powinien zajrzec laryngolog, bo z kośmi wszystko ok. Została przerwana śluzówka i stąd krew, wg niego normalny obrzęk, który nie jest duzy i zejdzie samoczynnie, nawet nie dostałam żadnej maści.


U nas mróż, rano musiałam auto skrobać, trzeba znów wstawiac auto do garazu.

[agawoo]

Napisane przez myha82

Martyna u babci i mam chwileczke luzu. Natlaka spi.
U nas nadal problemy ze spaniem w swoim łózku albo z tata. Tylko ze mna chce spac. Wszytsko fajnie tylko, ze mam jeszcze Natalke i jestem jednym słowem wykończona po nockach w 3 na szczescie dzisiaj tatus dał mi troche pospac z Natalka bo zabrał o 6 Martyne (nie chciała juz spac)
Zauwazylam tez,z e chyba Martyna nie czuje sie najlepiej w swoim domu. Wczoraj jak wróciłysmy od babci (z przechowalni bo tz malował) to zaczeła od razu marudzic. u babci tak sie nie zachowuje. Zauwazyłam tez ze nie chce przebywac w swoim pokoju i tam sie bawic. Woli wszytsko przynosic do salonu. Mysle, ze to nasza wina bo pare razy tam ja wyprowadzilismy jak miala histerie,zeby Natalki nei obudziła. Moze teraz ma po tym uraz. nie wiem...

Myha, współczuję problemów z Martynką

Napisane przez myha82

Szukam rekawiczek dla Martyny-pieciopalczastych teraz na takie chlodniejsze dni. Ciezko znalezc jakies fajne na allegro

Ja kupiłam pięcopalczaste w H&M, 3 pary coś koło 20-tu złotych. Na Amelkę jeszcze odrobinkę za duże, ale będą ok. amy jeszcze 1 parę tych z 1 palcem, i tez ich używamy, ale sa już takie na styk.

Napisane przez Iwa_iw

na blizny to ja mogę polecić plastry silikonowe (Sutricon się chyba zwią)
po 1 cesarce miałam strasznego bliznowca
po 2 ginekolog mi zalecił, podobno lepsze od tych wszystkich contratubexów i cepanów
bliznę mam teraz superową - taka jak być powinna a używałam właśnie tych plastrów
po Ali płaciłam za opakowanie ok. 100zł, ale warto i gdybym jeszcze kiedyś miała kupić to bym kupiła.

Mi też gin polecał te plastry, ale w końcu ich nie kupiłam i mam teraz paskudnego bliznowca

[Oliweczka1985]

Gomra, a która matka może patrzeć jak się jej własnemu dziecku dzieje krzywda?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Marzenko-świetna kurtka-chyba bardziej płaszczykowa, prawda?

[Iwa_iw]

dzięki dziewczyny za odzew pieluchowy
ja bym Ali ściągnęła na noc, ale skoro praktycznie co rano pielucha mokra no to bez sensu bo wiadomo, że nie wytrzyma. ale może czasu poprostu jeszcze potrzeba bo w dzień też dość często sika

Alibany przed samym pasowaniem Hanię ugryzł w rękę jeden chłopiec. tak konkretnie - całe uzębienie miała odbite na rączce. płakała strasznie, wyglądała mizernie i humory już były klapnięte totalnie u nas
chłopczyk generalnie miał jakiś problem bo to nie był pierwszy jego "atak" w tej grupie - koniec końców przenieśli go do głównego budynku do innej grupy a co potem to już nie wiem.
no i Hania po tym incydencie to się mnie tylko rano pytała czy Michał będzie w przedszkolu :/


haha a co do siedzenia na kolanach to ja w domu kultury chcąc Hanię zachęcić i ośmielić występowałam wraz z dziećmi na scenie
nawet na balu karnawałowym brałam udział w jakiś zawodach w skakaniu do hula hop
bez tego Hania by się beze mnie nigdzie nie ruszyła i nic z zabawy by nie miała - a co sobie inni rodzice myśleli to hmmm miałam gdzieś
ja nawet po paczkę do Mikołaja poszłam z Hanią niestety nic nie dostałam ;P


Agawoo biedna Amelka, ale dobrze, że wypadek humorku nie popsuł i wycieczka w las się odbyła


któraś z Was o rajtki pytałam
u mnie jakoś tak się utarło, że jak na termometrze mniej niż 10 stopni to rajtki pod spodnie zakładam (raczej cieńsze, ale ubieram)
i zazwyczaj mi się ta metoda sprawdza

MArzenko kciuki za dzisiejszy dzień
super, że miejsce i Panie są fajne i dobre wrażenie sprawiają bo to ważne w gruncie rzeczy
Ala jeszcze za dużo nie mówi więc póki co moje kłamstwo nie wyszło na jaw
ale i Hania bardzo rzadko już pyta o żłobek Ali chociaż wczoraj pokazywała siostrze na mapie gdzie on niby jest ;P

a sukienek jeszcze nie mam
liczę, że dzisiaj już powinny przyjść bo sama jestem ciekawa czy w ogóle da się to na siebie założyć i jak będę w nich wyglądać

[agawoo]

Napisane przez marzena_S

Dobry wieczór.
Dzień się zaczął pięknie bo Hania całą noc do 7 rano przespała sama w swoim łóżku. Jak jechałyśmy do żłobka to jeszcze mówiła, że jest duża i może zostać bez mamy. W samym żłobku przy zdejmowaniu kapci twierdziła, że nie będzie dzisiaj płakać. Zadzwoniłyśmy po "ciocię", żeby zabrała Hanię na salę no i tu już było ciężko.... Przykleiła się do mnie płacząc, że ona nie chce iść. Wiem, że najlepiej nie przedłużać takich momentów, więc Pani ją po prostu zabrała. Już rozumiem jak to jest z tym pękaniem serca na milion kawałków ... Jak wyszłam z budynku jeszcze słyszałam jej płacz. Nie móc pocieszyć i przytulić własnego dziecka kiedy słyszy się jak lamentuje to coś okropnego. Łzy same płynęły. Bałam się, że przepłacze 1,5 godziny. Na szczęście jak po nią wróciłam to już było dobrze. Oczka miała szkliste, wypieki na buzi i z zapałem opowiadała jak przyklejała do wydrukowanych na kartce drzew jabłka i gruszki. Od jednej z cioć dowiedziałam się, że trochę trwało zanim uspokoiła się przytulona do jednej z opiekunek. Dostałyśmy na pamiątkę rysunek i wracając do domu kupiłyśmy teczkę na podobne skarby.
Ech, nie myślałam że to taka straszna huśtawka emocjonalna. Dzisiaj Hania ciągle chciała się przytulać, a wieczorem już milion razy usłyszałam, że nie chce iść do żłobka. I tu pytanie do mam których dzieci do żłobka/przedszkola chodzą: Co mówicie dziecku w takich sytuacjach? Jak próbuję jej wyjaśnić, że w żłobku jest fajnie itd. to zaczyna się lament, a przecież nie skłamię że tam nie pójdzie.. Normalnie boję się co będzie jutro, a w głowie kłębi się milion pytań czy na pewno dobrze postępuję...
[...]
Aga, Agawoo, a jak Wasi żłobkowicze?

Marzenko, obie z Hanią jesteście dzielne

Amelka jeszcze nie mówi, więc nie wiem czy chce chodzić czy nie.
Ale zjechałam trochę mamę we wtorek.
Bo jojczała nad Amelką "dziecko, gdzie oni Cię prowadzą"
Powiedziałam jej, że mogłaby jakoś dziecko zachęcić, powiedzieć, że będzie fajnie, że dzieci, zabawki itp a nie straszyć dziecko
A moja mama " A, co ona tam z tego rozumie" No jasne, nie rozumie ... Wrrr.. ale mama jednak gadkę zmieniła, tylko w kuchni sama do siebie marudziła.. Strasznie przeżywała

Napisane przez telik

[...]
u nas lekarstwa powoli zaczynają działać
jutrzejszy dzien wiekszosci spedzimy razem bo zostaje z Jankiem w domku

p.s miałam cwiczyć a siedze na wizazu

Teliku, dobrze, że leki działają Zdrówka

Napisane przez marzena_S

Dzięki dziewczyny za wsparcie, podniosłyście mnie na duchu i dajecie nadzieję, że płacz będzie tylko na początku ,a z czasem może Hania będzie chodzić do żłobka z uśmiechem na buzi. Dzisiaj było ciężko, ale nie aż tak jak wczoraj. Co prawda już w domu płakała, że nie chce iść i dłużej nam zajęło szykowanie się. Pożegnanie też było ciężkie, ale jak wyszły z ciocią z szatni to słyszałam że się po chwili uspokoiła. To miejsce robi na mnie naprawdę dobre wrażenie, ciocie są pełne zrozumienia, ciepłe. Dzisiaj jeszcze z Hanią trochę w tej szatni posiedziałam, czytałyśmy plan zajęć i menu- pyszności tam serwują dzieciom i zabawy wydają się ciekawe. Pocieszam się, że krzywda się tam jej nie dzieje.

Marzenko, na pewno nie dzieje sie je tam krzywda. A dzieko przeżywa, że Ty tam z nią nie możesz iść. Bo przecież jakbyście się supe bawiły jakbyś tam z nią była?

Napisane przez Oliweczka1985

Coś Ci Agawoo nie poszło z cytowaniem

Tak, walsnie posta mi zeżarło i calą historię żlobka .. poprawiłam już, a zaraz nnapisze o żłobku

Napisane przez Gomra

Dziewczyny, może i nie powinnam, ale jako matka nie mogę patrzeć na to jak mojemu dziecku dzieje sie krzywda.
Na zdjeciu nic nie wyszło, Karol tez nie chciał dać w ogóle sobie go zrobić, ale był dzielny, dostał w nagrode autko od pani.
Ale ta kobieta mnie zszokowała. Jak mały płakał i nie chciał leżeć, to mi powiedziała " no niech pani mu coś obieca, że mu cos kupi, może pomoże"
.

Dobrze, że żadnych złamań nie ma

Idę na lunch,bo mi już chłopaki zwiali i jak wrócę to napisze jak Amelka w żłobku

[pieleszka]

Marzenko dzięki za przypomnienie o lidlu właśnie wróciłam. zastanawiałam się mocno nad kurtką (ta cena )ale jednak nie nabyłam... ma z zeszłego roku dla Hanci taką błękitną, w grubości mniej więcej jak te lidlowe. tak na mróz ok. -10 to one mi nie pasują, więc czegoś konkretnego jeszcze poszukam, a tak to będziemy z tej co mamy korzystać za to nabyłam Hanysce bluzeczki (wzięłam ten zestaw z bordową bluzką w sówkę) i rajstopki (też bordowe, też z sówką ). się będziemy stroić
podobały mi się zestawy bielizny, ale nie kupiłam, bo mysza jeszcze w pełni pampersowa to na bodziakach jedziemy... tylko ciężko duże dostać. w H&m jedynie i w tesco takie na 2-3 lata znalazłam. wiecie gdzie jeszcze można dostać duże body??

[aania_20]

Napisane przez Iwa_iw

hmmm czy Wasze odpieluchowane dzieci nadal w nocy sikają?

Nie sika, ale pieluchę mu zakładam

Marzenko, dzielne jesteście, trzymam kciuki za dzisiaj!

Monia, z czego szyjesz wkładki? Ja kiedyś kupiłam wielorazowe avent i nie nadają się do niczego...

[Iwa_iw]

Pieleszko ja tylko Tesco kojarzę z takimi większymi bodziakami
dzisiaj będę do Ciebie coś wysyłać , przeglądnę bodziaki, które odłożyłam po Ali to jak je oblookam i będą ok to wysłać Ci?
kojarzę, że na pewno jeden mam jak nowy - chcesz?

[pieleszka]

iwa! ja ci coś wspominałam na temat wysyłki ale bodziaki z miłą chęcią przygarnę i napisz, co tam znalazłaś i się rozliczymy

[Oliweczka1985]

Pieleszko my mamy z tesco bodziaki Zaraz zerknę na gazetkę lidla

[Iwa_iw]

mam 2 bodziaki z długim rękawem i 1 bez rękawów
jeżeli Ci takie pasują to wyślę
to jest rozmiar 2-3 lata właśnie

a odnośnie rozliczenia to się nie wygłupiaj nawet
przecież one u mnie już tylko leżą a jak Wam się przydadzą to fajnie

[pieleszka]

Iwa byłabym bardzo wdzięczna!!!

[agawoo]

Amelka w żłobku:
Pierwszy dzień było super, poszła ładnie (chociaż musiałam ją obudzić rano, bo smacznie spała), z jedną panią rozmawiałam a druga zabrała Amelkę do zabawek. I było ok. Podobno troszkę później popłakała, ale szybko przeszło. Nic nie zjadła, ale tego akurat sie spodziewalam i zostawiłam dla niej bułeczkę i soczek.
Na drugi dzień poszłyśmy później, bo miałyśmy rano pulmonologa.
Po 10-tej Melcia była już śpiąca, a przy oddawaniu dziecka był placz
Ale potem podobno zjadła zupkę nawet i poszła spć, więc moja mama nie odebrała jej o 12-tej, tylko jeszcze raz po 13-tej poszła.
Dzisiaj podobno Amelka płakała juz przy bloku, który obok żlobka jest.
Zaraz dzwonie do mamy zapytać, czy już ją odebrała.
Na razie czekamy, jak będzie dalej. Czy bardzo będzie przeżywac, czy nie ( w nocy dziś wołała przez sen "mama, tata, nie"; a normalnie nic przez sen nie mówi, tylkoo miauczy dostaje picie albo smoczek iśpi dalej) ...

Marzenko -Hania na króciutko chodzi. Amelka tak od 8-mej do 12-tej na razie, a potem już do 15-tej ...

[83monia]

Napisane przez Gomra

Dziewczyny, może i nie powinnam, ale jako matka nie mogę patrzeć na to jak mojemu dziecku dzieje sie krzywda.
Na zdjeciu nic nie wyszło, Karol tez nie chciał dać w ogóle sobie go zrobić, ale był dzielny, dostał w nagrode autko od pani.
Ale ta kobieta mnie zszokowała. Jak mały płakał i nie chciał leżeć, to mi powiedziała " no niech pani mu coś obieca, że mu cos kupi, może pomoże"

yy, to ja jestem kosmitka... w szpitalu gmerala malej w raczce by krew pobrac. no normalnie wykrecona dlon i jezdzi ppod skora ta igla i jezdzi i nic. dzien wczesniej to samo i musiala w druga sie wbic bo nie szło. jakies małe zyły chyba ma. i widze ze zaraz druga reka bedzie sina od tego i mowie babie "a moze pobierze pani z glowki?" na co ona na mnie zdziwiona "jest pai chyba pierwsza matka ktora zamiast mne za to zbesztać i płakać jak pobieram z glowki to o to poprosiła"

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez aania_20

Monia, z czego szyjesz wkładki? Ja kiedyś kupiłam wielorazowe avent i nie nadają się do niczego...

z tego co mam czyli wyszlo ze mam frotte, jakis kawalek starego ręczniczka i tetre. 3-4 warstwy i daje jakos rade bardziej niz 8 warstw tetry

dzieki z aprzypomnienie o lidlu, pojde z dzieciakami chyba bo tam sa dobre buty zimowe. artur pamietam mial wlasne z lidla najlepsze - nic nie przemakały zimą. ale chyba dla naszych nie ma numeracji, nie?

[Oliweczka1985]

Agawoo, to czekamy jak Amelka dzisiaj po żłobku, ale z czasem pewnie będzie coraz lepiej.
Każde dziecko chyba musi przejść płacz i rozpacz przed pójściem do żłobka- a jakie to ciężkie zarówno dla niego, jak i dla mamy

[pieleszka]

Monia, może nie kosmitka, ale nieco bardziej "zaprawiona" od np. pierworódek

ja się przejmuję płaczem małej jak upadnie, czy się gdzieś stuknie i płacze - no zwyczajnie mi żal, że ją boli. ale jeżeli chodzi o różne "medyczne" zabiegi w stylu szczepienia i pobierania, to jakoś się nie rozklejam specjalnie, że mi dziecko będą kłuli, nie podchodzę do tego, tak, że ją krzywdzą czy coś...(gorsze rzeczy widziałam już robione mojemu dziecku...)

[Oliweczka1985]

Monia kosmitko własnie się zastanawiam od paru dni nad butami z lidla-narazie numeracji nie ma, ale podejrzewam, że będzie- a jak mówisz, że dobre, to pewnie kupię.

[83monia]

juz u mnie polozna byla na patronażu. szybko jak nigdy dobrze ze akurat odkurzylam chate bo syf nieziemski z mala ok, pnoc dwa dni i kikut odpadnie

[Iwa_iw]

Agawoo kciuki żeby Amelce w żłobku było tylko dobrze

ja też kozaki z Lidla dobrze wspominam
Hania miała tak właśnie po 2 urodzinach
pod koniec sezonu tylko zamek się zepsuł trochę i się rozsuwał, ale żal mi wtedy było kupować nowe buty na miesiąc i sznurówkę przeciągałam przez dziurkę od tego dzyndzolka przy zamku i dałyśmy radę
ale ani razu nie przemokły i nogi zawsze suche

byłam do południa w Carrefourze
zakupiłam dla Hani takie buty
ciekawe ile warte, ale zapłaciłam 35zł
wrócimy z przedszkola to będzie mierzyć, ale wyglądają fajnie, wygodnie i solidnie

http://allegro.pl/apawwa-sniegowce-k...592505538.html

[agawoo]

Napisane przez Oliweczka1985

Agawoo, to czekamy jak Amelka dzisiaj po żłobku, ale z czasem pewnie będzie coraz lepiej.
Każde dziecko chyba musi przejść płacz i rozpacz przed pójściem do żłobka- a jakie to ciężkie zarówno dla niego, jak i dla mamy

Napisane przez Iwa_iw

Agawoo kciuki żeby Amelce w żłobku było tylko dobrze

Dziękuję dziewczynki

Mama jej nie odebrała, bo Amelka spała Więc TZ ją odebrał przed 14-tą. Podobno wszystko ok Tylko szkoda mi dziecka, bo chciało śniadanie zjeść, ale była zupa mleczna - i pociągało ją na wymioty Dobrze, że dałam bułeczkę, to zjadła. Jutro też zupa mleczna, ale panie maja jej dac coś innego. Amelke od mleka odrzuciło już jakis czas temu, jedyne mleko jakie dostaje to w mojej kawie Tzn. Melka często kradnie mi łyżeczkę od kawy i sobie nią kawę do buzi ładuje (tzn. kropelkę dosłownie, bo ileż ona nabierze) - i robi mniam mniam Dodam, że kawa, chociaż ma dużą ilość mleka to jest gorzka Ale pod żadną inną postacią moje dziecko mleka nie ruszy (jogurty,serki - nic). A tu biedna chciała zjeść, ale jej nie wchodziło Za to zupkę zjadła

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Iwa_iw

[...]Alibany przed samym pasowaniem Hanię ugryzł w rękę jeden chłopiec. tak konkretnie - całe uzębienie miała odbite na rączce. płakała strasznie, wyglądała mizernie i humory już były klapnięte totalnie u nas
chłopczyk generalnie miał jakiś problem bo to nie był pierwszy jego "atak" w tej grupie - koniec końców przenieśli go do głównego budynku do innej grupy a co potem to już nie wiem.
no i Hania po tym incydencie to się mnie tylko rano pytała czy Michał będzie w przedszkolu :/
[...]
Agawoo biedna Amelka, ale dobrze, że wypadek humorku nie popsuł i wycieczka w las się odbyła

Iwa, ojej to rzeczywiście nieprzyjemne wspomnienia z tego dnia macie


Amelka zazwyczaj szybko zapomina o takich wypadkach (Dzięki Bogu). Ja też nad nią nie płaczę, tylko mówię, że nic się nie stało, przytulam, uspokajam i jest dobrze Zazwyczaj Amelka jak się przewóci, uderzy czy coś to nawet uwagi ni zwraca. Majwyżej mówi "ała", "ba" albo "ojej" i ijdzie dalej. W przypadku większych upadków i płaczu, jak jesteśmy w domu to pomaga lampka nad lusterkiem Od razu dziecku przechodzi i się śmieje


Marzenko, jak Hania dziś po żłobku?

[Madziulka_17]

Czesc,

Monika ma ospe.. Szymon ostatni raz mial z nia kontakt we wtorek. Krostki wyszly jej wczoraj.. Wiec tylko czekam az pojawi sie cos u Szymona

[agawoo]

Napisane przez Madziulka_17

Czesc,

Monika ma ospe.. Szymon ostatni raz mial z nia kontakt we wtorek. Krostki wyszly jej wczoraj.. Wiec tylko czekam az pojawi sie cos u Szymona

O kurczę, bardzo możliwe że Szymon tez złapie Ale jak już złapie, to oby łagodnie przeszło

[Iwa_iw]

Agawoo Ala jest taka jak opisujesz Amelkę.
ona się dość konkretnie potłucze, wstanie, otrzepie się i pędzi dalej
Hania to zupełnie inny przypadek a wtedy po tym ugryzieniu nie ściemniałam, że nic się nie stało bo się stało - sama miałam nie raz dość jak mnie Ala 2 zębami capnęła a Hania na ręce miała dosłownie krwiaki po tych zębach
zresztą jak to zobaczyłam to od razu miałam ochotę awanturę zrobić, ale nerwy powstrzymałam, starałam się dziecko uspokoić i dobrze bo tylko nie potrzebnie bym atmosferę podkręciła a na drugi dzień wszystko się wyjaśniło.
i same Panie mówiły, że pech chciał, że padło wtedy na Hanię bo ona jedna z wrażliwszych w grupie wtedy była....


Pieleszko jutro Ci wyślę list bo w agencji pocztowej jakaś awaria była i Pani nie wiedziała kiedy jej coś tam naprawią.
chyba, że jeszcze pod wieczór z dziewczynami do apteki podjadę (muszę zamówiony lek odebrać) to wtedy na pocztę inną uderzymy.

[brumek]

Madziulko - ale pech! Akurat na wizyte w Polsce moze Wam wypasc

[Madziulka_17]

Naprawde pech! Nie wiem co robic - leciec, czy nie leciec?
Do niedzieli raczej Szymonowi nie wyjdzie zadna krostka wiec niby moge leciec, ale jezeli zlapie go choroba podczas pobytu to nie bede mogla wrocic..

Z regulaminu:
W przypadku chorób zakaźnych również wymagane jest posiadanie zaświadczenia lekarskiego o zdolności do lotu. Wśród najczęściej występujących chorób należy wymienić:

ospę wietrzną - pasażer może podróżować po upłynięciu siedmiu dni od pojawienia się ostatniej nowej krosty;

[Iwa_iw]

o rany Madziulko
ajest opcja żebyście w razie czego przedłużyli pobyt w Polsce?
np Ty sama z Szymonkiem? a TŻ mógłby wrócić planowo do pracy?

[Madziulka_17]

Iwa my i tak lecimy sami bez tz. Pobyt mozemy przedluzyc, ale wiadomo, ze to sie wiaze z ponownym kupnem biletow ( przebukowac sie nie oplaca )..

edit.: Stronczku, gdzie jestes?

[marzena_S]

Ja tak na chwilkę. Madziulka, z tego co pamiętam to Martynka Myhy przechodziła ospę i Myha zaszczepiła wtedy Natalkę. Malutka nie była chora, więc może i Wy spróbujcie?
Ale się to Wam paskudnie w czasie złożyło.