Nadpobudliwość, a krnąbrność jak to odróżnić u dziecka?

[lemoorka]

Witam!!!

Chciałam się Was o o coś zapytać. Jestem mamą 3 letniego (już jutro) bączka. Żywe srebro od życia prenatalnego.

Na początku tego roku podejrzewałąm u niego autyzm i ZA, gdyż mowa praktycznie się nie rozwijała. Nie ma nic takiego. Powiedziano mi wtedy,że musze popracować nad jego koncentracją. Pracowałam aż do dnia, w którym zaczął się remont w domu i musiałam się chociaż na trochę poposiłkowac tv ,że zmyć podłogę. Mowa rozwija się powoli, sa proste zdania już nawet 4,5 wyrazowe jednak przez przyimków, zaimków, itd. Potrafi nawet cos prostego opowiedzieć.
Wczoraj spotakałąm się z koleżankami. Wszystkie jesteśmy mamami dzieci w zbliżonym wieku - 3 letnia dziewczynka, moj 3 latek i 2 letnia dziewczynka. Najspokojniejsza była 2 latka, potem mój i na koniec rozbrykana 3 latka.
Owa 3 latka jest dzieckiem agresywnym wymuszającym wszystko biciem, gryzieniem, popychaniem, atakiem histerii. Nie ważne czy swój czy nie. każdego traktuje tak samo agresywnie. Zasady żadne nie obowiązują.
Mój nie jest agresywny, boi się takich zachowań. Za to zarzucono mi kilka razy,że jest niewychowany,a wczoraj mi zwrócono uwage,że może poszuka porady u specjalisty. Ja jestem już przewrażliwiona. Czasami Młody lata jak poparzony,
Młody jest roztrzepany jak kogel mogel, ale pamięc ma doskonała, wie, gdzie np położył jakaś zabawke. Rozumie zasady bezpiezeństwa- chodzimy chodnikiem, nawet na rowerze chodnikiem, a nie chce jechac nasza slepa ulica. Wczoraj przeszedł samego siebie poszliśmy na targ, taki duży pełno straganów, pierdoł, itd. W ciągu godziny klepnał mi dwoje ludzi po tyłkach, nie wiem czy się bawił w berka, dwa razy mi uciekł, kopnał chłopu bób w workach i wlazł pod stragan. Jak jakaś kobieta do niego zagadała, krzyknał jej. I owa Pani kazał mi iśc do specjalisty z nim. Dalsza część dnia była prawie normalna. Chciał zabrać corki koleżanki do domu, bo fajne, usiadł przy fachowcu jak ten naprawaił naszą pralkę, jednak znudziło mu sie gdy ten odkręcał 10 srubke i sam naprawiał wszystko od szafki w kuchni po drzwi. Jak pan skończył to Młody chcąc sprawdzć jego robotę załączył pranie, bo pralka była nie zablokowana.

Nadopobudliwość, chęć poznania świata, krnąbrnąć czy po prostu zdrowy okaz z cyklu "denis"?

[_vixen_]

A nie jest tak, że Ty i Twoja mama skaczecie wokół niego od urodzenia, mały jest ciągle w centrum waszej uwagi? Został kiedyś na noc, dwie bez Ciebie?

Moim zdaniem dobrze by mu zrobiło przedszkole.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lem, mam jeszcze wolne, się spotkamy, co?
O typowym ADHD nikt ci nic teraz nie powie (BTW, adhdowcy wcale nie muszą mieć problemów z pamięcią czy koncentracją), bo to diagnozuje się najwcześniej w 6rż i tylko pod warunkiem, że niepokojące zachowania utrzymują się w każdym środowisku życia dziecka: dom/przedszkole/szkoła/podwórko i tak dalej. Nie ma tak, że w domu jest super, w szkole szał - to na pewno ma adhd

A co na zachowanie mlodego mówi psycho logo?

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

A nie jest tak, że Ty i Twoja mama skaczecie wokół niego od urodzenia, mały jest ciągle w centrum waszej uwagi?

Też mam taki obraz sytuacji u ciebie, lemoorka.

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

Też mam taki obraz sytuacji u ciebie, lemoorka.

No właśnie też mi się tak wydaje, tylko nie chciałabym, żeby lemoorka poczuła się urażona. Ale moim zdaniem dwie kobiety, w tym jedna starsza, to nie jest odpowiednie towarzystwo dla energicznego trzylatka. Nie mówię, żeby szedł do przedszkola na bite 8h, ale może chociaż 4 dziennie.

W rodzinie TŻta jest chłopiec, też ma trzy lata, nie umie usiedzieć w miejscu, nie umie się niczym sensownie pobawić, sam nawet zjeść nie umie - całe dnie spędza z matką, dla której synonimem dobrej opieki jest włączenie dziecku bajki i nakarmienie łyżeczką prosto do buzi. Do przedszkola go nie da, bo płacze Ten chłopiec z rodziny TŻta będzie miał niestety przechlapane, bo już widać, że będzie to jedno z tych dzieci, które idą do zerówki i nawet nożyczek czy kredek trzymać nie potrafią.
Broń Boże, nie twierdzę, że tak jest u lemoorki, bo jej synek zapewne jest o wiele bardziej zadbanym dzieckiem, ale moim zdaniem wiele podobnych problemów z dzieckiem wywodzi się stąd, że się wokół niego skacze, i robi to ciągle ta sama osoba/dwie osoby, której uwaga skupiona jest wiecznie na dziecku.

Ale dopuszczam, że się mylę w tym przypadku.

Ale fakt, że problem lemoorki jest dość poważny, bo jak tak dalej pójdzie, to mały niestety będzie nielubiany i odrzucany przez rówieśników (i dorosłych też, co widać w przypadku sytuacji na straganie), jeśli nie będzie umiał się zachować.

[lemoorka]

Napisane przez _vixen_

A nie jest tak, że Ty i Twoja mama skaczecie wokół niego od urodzenia, mały jest ciągle w centrum waszej uwagi? Został kiedyś na noc, dwie bez Ciebie?

Moim zdaniem dobrze by mu zrobiło przedszkole.

Moja mama zajmuje się nim tylko jak ja nie mogę, tak jest cały czas ze mną. Moja mama nie jest typem Babci, która chętnie zostaje z wnukiem, ze względu na to,że do końća nie jest sprawna. Nie skacze w ogoł niego, bo nie ma siły na to.
Wydaje mi się,że nawet ja czasami jestem zasurowa w poównaniu do mojego męża.

Został na noc raz sam skończyło się atakiem histerii do 1 w nocy, bo mnie nie było. Zostal z moją mamą, a ja musiałam zawieżć męża do szpitala. Mamy swój rytuał zasypiania czytam mu dużo przed snem, co zaleca logo,żeby go wyciszać. Zasypia głownie gdzieś wtulony we mnie...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;47535935]Lem, mam jeszcze wolne, się spotkamy, co?
O typowym ADHD nikt ci nic teraz nie powie (BTW, adhdowcy wcale nie muszą mieć problemów z pamięcią czy koncentracją), bo to diagnozuje się najwcześniej w 6rż i tylko pod warunkiem, że niepokojące zachowania utrzymują się w każdym środowisku życia dziecka: dom/przedszkole/szkoła/podwórko i tak dalej. Nie ma tak, że w domu jest super, w szkole szał - to na pewno ma adhd

A co na zachowanie mlodego mówi psycho logo?[/QUOTE]

Że ma problemy z koncentracją i jest uparty. Stad czasami sa problemy z rozumieniem zasad.

Szaja a może my się spotkamy na pierdoły??? A tak na poważnie wpadnij z Dziewczynami jak ładna pogoda, mamy basen, piaskownice, chustawke , ale tylko taka dla D, bo pozostałe już za duze

[_vixen_]

Napisane przez lemoorka

tak jest cały czas ze mną.

To nie jest dobre ani dla dziecka, ani dla Ciebie, moim zdaniem.

Moja córka jest z dzieci długo karmionych piersią, też mnie straszyli, że będzie ode mnie uzależniona z tego powodu. Pierwszy raz została na noc z moją mamą jak miała 1,5 roku. Obyło się bez problemów. W następny weekend idziemy na wesele, ma już zapowiedziane, że zostaje z ciocią, którą bardzo lubi (ciocia ma świętą cierpliwość do czytania książeczek ), wie i akceptuje to. A dodam, że to dziecko ze sporym dystansem do obcych ludzi, nawet dzieci.

Wiem, że dzieci są różne, ale chciałam pokazać, że można jednocześnie dać dziecku sporo bliskości, ale nie uzależnić jego od siebie. A mam wrażenie, że ciągłe przebywanie tylko z Tobą może być przyczyną wielu waszych problemów. Ale jak zaznaczam, ekspertem nie jestem, to tylko moje domniemania.

[lemoorka]

Vixen nie czuje się urazona. Młody idzie do przedszkola chociaż na 4 godziny. Ma konatkty z dziećmi w okolicy, umie się już bawić. Parwde mówiac u innych umie się zachować. U jego kolegi, kolego go bije Młodego łopatą, ten się chowa u mnie. Po zabawie sprząta i przychodzi do mnie. U mnie mogę się prosić,żeby posprzatał, albo sprzątamy razem.

[marsi11]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;47535935]Lem, mam jeszcze wolne, się spotkamy, co?
O typowym ADHD nikt ci nic teraz nie powie (BTW, adhdowcy wcale nie muszą mieć problemów z pamięcią czy koncentracją), bo to diagnozuje się najwcześniej w 6rż i tylko pod warunkiem, że niepokojące zachowania utrzymują się w każdym środowisku życia dziecka: dom/przedszkole/szkoła/podwórko i tak dalej. Nie ma tak, że w domu jest super, w szkole szał - to na pewno ma adhd

A co na zachowanie mlodego mówi psycho logo?[/QUOTE]
czytałam ostatnio kilka artykułów i wyczytałam,że ponoc wcześniej można diagnozować
myślisz,że wcześniejsza diagnoza może być nieskuteczna? od czego to zależy,że akurat w 6 r.ż?

[trunfio]

Napisane przez lemoorka

Witam!!!

Chciałam się Was o o coś zapytać. Jestem mamą 3 letniego (już jutro) bączka. Żywe srebro od życia prenatalnego.

Na początku tego roku podejrzewałąm u niego autyzm i ZA

Dwu i pół letnie dziecko podejrzewałaś o autyzm bo nie zaczęło jeszcze mówić? Przykro mi, że żyjemy w takiej kulturze gdzie zupełnie normalne zachowania są postrzegane jako patologia, przykro mi z powodu Ciebie i Twojego synka. Jak by dziecko do tego czasu nie zaczęło nawet gaworzyć to by rzeczywiście był powód by się udać do specjalisty, ale, że przyimków nie używa? Wrzuć na luz, poczytaj trochę naukowych opracowań (byle nie takich robionych na zlecenie koncernów farmaceutycznych) i przestań się zamartwiać, wiele dzieci później rozwija mowę i to nie świadczy o żadnych deficytach ogólnorozwojowych.

Co do głównego zapytania: Dziewczyny miałyście kiedyś dłuższy kontakt z trzylatkami? Nie z jednym, z większą grupą? Nadpobudliwość (w naszych dorosłych kategoriach) to u nich absolutna norma. I jasne, są spokojne, flegmatyczne trzylatki, które wezmą zabawkę, usiądą z nią sobie w kąciku i najszczęśliwsze będą gdy świat o nich zapomni. To jest kwestia temperamentu. Mając do czynienia z takimi "iskierkami" jak synek autorki wątku należy się przede wszystkim skupić na tym by wyegzekwować od nich zachowania, które nie będą narażały ich samych na niebezpieczeństwo. Co wydaje się ona już osiągnęła.

Co do "niegrzecznych" zachowań. Trudno jest powiedzieć z czego one się biorą i do jakiego stopnia. Co robisz lemoorko kiedy Twój syn zachowuje się tak jak w wyżej opisanej sytuacji?

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Pierwszy raz została na noc z moją mamą jak miała 1,5 roku. Obyło się bez problemów. W następny weekend idziemy na wesele, ma już zapowiedziane, że zostaje z ciocią, którą bardzo lubi (ciocia ma świętą cierpliwość do czytania książeczek ), wie i akceptuje to. A dodam, że to dziecko ze sporym dystansem do obcych ludzi, nawet dzieci.

Moja z moja mamą i siostrą została pierwszy raz na noc gdy miała 6 miesięcy. Ogólnie bez problemu zaśnie z babciami czy ciotkami.
Ale tylko kilka razy się zdarzyło.

Jak wyjeżdżam na kilka dni czy po prostu wychodzę wieczorem to jest z tż.

[ajah]

Napisane przez lemoorka

Witam!!!

Chciałam się Was o o coś zapytać. Jestem mamą 3 letniego (już jutro) bączka. Żywe srebro od życia prenatalnego.

Na początku tego roku podejrzewałąm u niego autyzm i ZA, gdyż mowa praktycznie się nie rozwijała. Nie ma nic takiego. Powiedziano mi wtedy,że musze popracować nad jego koncentracją. Pracowałam aż do dnia, w którym zaczął się remont w domu i musiałam się chociaż na trochę poposiłkowac tv ,że zmyć podłogę. Mowa rozwija się powoli, sa proste zdania już nawet 4,5 wyrazowe jednak przez przyimków, zaimków, itd. Potrafi nawet cos prostego opowiedzieć.
Wczoraj spotakałąm się z koleżankami. Wszystkie jesteśmy mamami dzieci w zbliżonym wieku - 3 letnia dziewczynka, moj 3 latek i 2 letnia dziewczynka. Najspokojniejsza była 2 latka, potem mój i na koniec rozbrykana 3 latka.
Owa 3 latka jest dzieckiem agresywnym wymuszającym wszystko biciem, gryzieniem, popychaniem, atakiem histerii. Nie ważne czy swój czy nie. każdego traktuje tak samo agresywnie. Zasady żadne nie obowiązują.
Mój nie jest agresywny, boi się takich zachowań. Za to zarzucono mi kilka razy,że jest niewychowany,a wczoraj mi zwrócono uwage,że może poszuka porady u specjalisty. Ja jestem już przewrażliwiona. Czasami Młody lata jak poparzony,
Młody jest roztrzepany jak kogel mogel, ale pamięc ma doskonała, wie, gdzie np położył jakaś zabawke. Rozumie zasady bezpiezeństwa- chodzimy chodnikiem, nawet na rowerze chodnikiem, a nie chce jechac nasza slepa ulica. Wczoraj przeszedł samego siebie poszliśmy na targ, taki duży pełno straganów, pierdoł, itd. W ciągu godziny klepnał mi dwoje ludzi po tyłkach, nie wiem czy się bawił w berka, dwa razy mi uciekł, kopnał chłopu bób w workach i wlazł pod stragan. Jak jakaś kobieta do niego zagadała, krzyknał jej. I owa Pani kazał mi iśc do specjalisty z nim. Dalsza część dnia była prawie normalna. Chciał zabrać corki koleżanki do domu, bo fajne, usiadł przy fachowcu jak ten naprawaił naszą pralkę, jednak znudziło mu sie gdy ten odkręcał 10 srubke i sam naprawiał wszystko od szafki w kuchni po drzwi. Jak pan skończył to Młody chcąc sprawdzć jego robotę załączył pranie, bo pralka była nie zablokowana.

Nadopobudliwość, chęć poznania świata, krnąbrnąć czy po prostu zdrowy okaz z cyklu "denis"?

idź do specjalisty, nie zaszkodzi, a może pomóc.
PW ci poślę.

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

Jak wyjeżdżam na kilka dni czy po prostu wychodzę wieczorem to jest z tż.

Ja właśnie popełniłam ten błąd, że bardziej nie zaangażowałam TŻta w usypianie, teraz nie ma mowy o tym, żeby on ją usypiał, jak ja jestem w domu, awantura by była nie z tej ziemi.

I właśnie dlatego widzę, że takie zachowania to często efekt naszego postępowania plus oczywiście charakteru dziecka.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Marsi, chodzi o dojrzałość emocjonalną i społeczną. 4latek może zachowywać się "W stylu" adhd ze zwzgl. na niedojrzałość jeszcze i tyle.

[ajah]

Posłałam PW< ale nie wiem czy doszło, bo w wysłanych nie widzę.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez _vixen_

Ja właśnie popełniłam ten błąd, że bardziej nie zaangażowałam TŻta w usypianie, teraz nie ma mowy o tym, żeby on ją usypiał, jak ja jestem w domu, awantura by była nie z tej ziemi.

I właśnie dlatego widzę, że takie zachowania to często efekt naszego postępowania plus oczywiście charakteru dziecka.

Ja bym powiedziała,że głównie charakteru i etapu

Olka długo usypiania tylko przy piersi,pozniej czas na zasypianie ze mną ,pozniej z TZ,pozniej tylko i wyłacznie ze mną i znowu z TZ. Miewa rózne akcje bywało tak,ze TZ nie było w domu pn-pt a jesli sie pojawił to tylko i wyłącznie on mógł ją usypiac,ja szłam w kąt ,mimo,ze zupełnie nie była przyzwyczajona do zasypiania przy tacie.

[Flowerbombka]

Lemoorka ja mam podobny egzemplarz żywego srebra z tym, że w wieku 2 lata i 3 miesiące. W sklepie to absolutnie nie mogę go puścić samego bo wszystko byłoby pozrzucane z półek, mimo że wie że nie wolno. Ale on na mnie patrzy z diablikiem w oczach i robi tak jakby dla zabawy czy też dlatego że wie że ja się zdenerwuję.
Jak widzę rodziców z dwulatkami grzecznie idącymi za rękę podczas gdy ja albo gonię swojego albo na siłę trzymam go wyrywającego się za rękę to zwyczajnie zazdroszczę. Ostatnio zastanawiałam się czy on w ogóle umie chodzić bo odkąd postawił pierwsze kroki niemalże to on biega...albo stoi/siedzi/leży albo biegnie, naprawdę bardzo rzadki widok jest jego idącego.
Bardzo rzadko zajmuje się też czymś dłużej jak 2 minutki, chyba że dam mu jakąś dla niego nowość to trochę dłużej. Ostatnio dostał pierwszy raz nożyczki i siedział i ciął dość długo jak na niego czyli z dobre 15 minut.
A do tego tak jak Twój syn mój ma opóźniony rozwój mowy. Na dzień dzisiejszy mówi może z 15 słów (łącznie z dźwiękonaśladowczymi) i to tych najprostszych..mama, tata, am itp. W maju byliśmy u logopedy, teraz idziemy we wrześniu na kontrolę i wtedy też będziemy mieli wyznaczony termin diagnozy SI, bo m.in. synek boi się/nie lubi huśtawek żadnego typu. Tzn. chce się niby huśtać ale jak tylko go posadzę to z płaczem od razu chce zejść. Tak samo jest z tymi samochodami na monety, wszelkimi skoczkami, koniami na biegunach itp. Oprócz tego to jeszcze jest nadwrażliwy w tym sensie że jak ma podciągnięte rękawki to go wkurza, albo kawałek jedzenia mu spadnie na rękę to od razu trzeba mu zdjąć.

Pocieszam się że jest jeszcze mały i wciąż mam nadzieję, że z wiekiem będzie mniej "rozrabiał" ale czasem się naprawdę martwię.
Zwłaszcza, że pracuję w przedszkolu i widzę różne takie przypadki, że włos się na głowie jeży...

[Madziulka_17]

Dziewczyny ja mam bardzo podobny egzemplarz 25 lipca skonczyl 3 latka.
- w sklepie zrzuca wszystko z polek, wylacza lodowki, otwiera lodowki i tak zostawia, zagryza jedzenie, ktore pozniej musze kupic (bulki, owoce, batoniki), przy kasie chcac zaplacic musze go trzymac doslownie miedzy nogami, a i tak czesto ucieknie
- na dworzu nie rozumie zasad bezpieczenstwa, najchetniej chodzilby ulica, absolutnie nie moge go puscic na rowerze, czy hulajnodze chodnikiem ( zazyczaj idziemy w jakies bezpieczne miejsce, gdzie nie ma aut np.park)
- nie rozumie, ze nie w kazdej wodzie mozna sie kapac (w momencie kiedy zobaczy wode rozbiera sie do golasa w kilka sekund i wskakuje, ostatnio wskoczyl mi do fontanny)
- na placu zabaw dokucza dzieciom np. sypie piachem prosto w oczy
- w autobusie pluje na ludzi i pokazuje im jezyk
- zupelnie sie nie pilnuje, ucieka
- bardzo malo mowi w zasadzie tylko podstawowe slowa mama, tata itp.
- gdy chce zeby szedl ze mna za reke gryzie mnie, pluje na mnie, gdy mu cos tlumacze
- nie lubi czytac ksiazeczek, rysowac
- bije zwierzeta (psy, koty), robi to z zagryzionymi zebami i zloscia
- bawi sie tylko autami, a w zasadzie rozbiera je na czesci pierwsze
Od wrzesnia idzie do przedszkola, ale mam ogromne obawy, bo w regulaminie jest zapisane, ze dziecko nie przestrzegajace zasad bedzie z przedszkola usuwane
Poza tym panie codziennie chodza z dziecmi na spacer, a nie wyobrazam sobie Szymona idacego w parze z innym dzieckiem gesiego.. a jak im ucieknie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Madziulka, ale wiesz, przy takim zachowaniu to ja nie czekałabym na cud przedszkolny, tylko szła bym na konsultację gdzieś. Bo a) albo problem jest w relacjach rodzice-dziecko, b) albo problem jest rozwojowy, c) albo problem jest zdrowotny

Cokolwiek - ktoś stojący z boku spojrzy na to inaczej, świeżo i pomoże nakreślić plan działania. Nie licz na to, że przedszkole syna odmieni. To TY jesteś matką i TY najpierw masz zadbać o to, by znaleźć przyczynę takiego zachowania.

BTW, dziecko nie ma SAMO sie pilnować, TY masz je pilnować skoro takie cyrki w sklepie, to wsadzasz do wózka, nie puszczasz wolno i tyle. Albo robisz na ten moment zakupy sama, bez niego.

[Madziulka_17]

Niestety nie mam mozliwosci zrobic zakupow bez dziecka. Mieszkamy w UK, maz pracuje 6-7 dni w tygodniu. Z wozka juz praktycznie nie korzystamy, bo Szymon i tak z niego wyjdzie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wozki sklepowe istnieją, o ile wiem i nie bardzo jest możliwość samodzielnego wyjścia.

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Ja bym powiedziała,że głównie charakteru i etapu

Olka długo usypiania tylko przy piersi,pozniej czas na zasypianie ze mną ,pozniej z TZ,pozniej tylko i wyłacznie ze mną i znowu z TZ. Miewa rózne akcje bywało tak,ze TZ nie było w domu pn-pt a jesli sie pojawił to tylko i wyłącznie on mógł ją usypiac,ja szłam w kąt ,mimo,ze zupełnie nie była przyzwyczajona do zasypiania przy tacie.

Ja się oczywiście nie zgodzę
Moja też ma akcje że sobie wybiera z kim chce iść spać, kiedy jestemy oboje w domu (choć głownie chce nas oboje).
Ale kiedy któregoś z nas nie ma w domu to nigdy nie ma najmniejszego problemu.

I jestem pewna, że jest róznica między dzieckiem które np. przez pierwszy rok zycia było kładzione tylko przez matkę. A takim jak moje które było usypiane w takim samym stopinu przeze mnie jak przez mężą, i regularnie zdarza się ze ktoregos z nas wieczorem nie ma.

Nie wierze ze to kwestia charkateru.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez iizabelaa

Ja się oczywiście nie zgodzę
Moja też ma akcje że sobie wybiera z kim chce iść spać, kiedy jestemy oboje w domu (choć głownie chce nas oboje).
Ale kiedy któregoś z nas nie ma w domu to nigdy nie ma najmniejszego problemu.

I jestem pewna, że jest róznica między dzieckiem które np. przez pierwszy rok zycia było kładzione tylko przez matkę. A takim jak moje które było usypiane w takim samym stopinu przeze mnie jak przez mężą, i regularnie zdarza się ze ktoregos z nas wieczorem nie ma.

Nie wierze ze to kwestia charkateru.

U nas też nie ma problemu ,jeśli któreś wyjdzie-teraz nie ma.Ale bywał,jeśli miała akurat fazę na mamę lub tatę .

[iizabelaa]

Napisane przez stokrotka_to_ja

U nas też nie ma problemu ,jeśli któreś wyjdzie-teraz nie ma.Ale bywał,jeśli miała akurat fazę na mamę lub tatę .

Jakby w tym wieku był problem to chyba by nie było do końca normalne W koncu nasze dzieci już sa na takim etapie że można prozmawiac i wytlumaczyć.

U nas nigdy z tym nie było problemu, zresztą nie wyobrażam sobie innej sytuacji.

[lemoorka]

Napisane przez Madziulka_17

Dziewczyny ja mam bardzo podobny egzemplarz 25 lipca skonczyl 3 latka.
- w sklepie zrzuca wszystko z polek, wylacza lodowki, otwiera lodowki i tak zostawia, zagryza jedzenie, ktore pozniej musze kupic (bulki, owoce, batoniki), przy kasie chcac zaplacic musze go trzymac doslownie miedzy nogami, a i tak czesto ucieknie
- na dworzu nie rozumie zasad bezpieczenstwa, najchetniej chodzilby ulica, absolutnie nie moge go puscic na rowerze, czy hulajnodze chodnikiem ( zazyczaj idziemy w jakies bezpieczne miejsce, gdzie nie ma aut np.park)
- nie rozumie, ze nie w kazdej wodzie mozna sie kapac (w momencie kiedy zobaczy wode rozbiera sie do golasa w kilka sekund i wskakuje, ostatnio wskoczyl mi do fontanny)
- na placu zabaw dokucza dzieciom np. sypie piachem prosto w oczy
- w autobusie pluje na ludzi i pokazuje im jezyk
- zupelnie sie nie pilnuje, ucieka
- bardzo malo mowi w zasadzie tylko podstawowe slowa mama, tata itp.
- gdy chce zeby szedl ze mna za reke gryzie mnie, pluje na mnie, gdy mu cos tlumacze
- nie lubi czytac ksiazeczek, rysowac
- bije zwierzeta (psy, koty), robi to z zagryzionymi zebami i zloscia
- bawi sie tylko autami, a w zasadzie rozbiera je na czesci pierwsze
Od wrzesnia idzie do przedszkola, ale mam ogromne obawy, bo w regulaminie jest zapisane, ze dziecko nie przestrzegajace zasad bedzie z przedszkola usuwane
Poza tym panie codziennie chodza z dziecmi na spacer, a nie wyobrazam sobie Szymona idacego w parze z innym dzieckiem gesiego.. a jak im ucieknie?

Popieram Szajajabę. Musisz się wybrać do specjalisty.

Mój mi uciekla w sklepie jak miał z 1,5-2. Teraz bierze sój koszyk i robie swoje zakupy.

Puszczasz mu dużo bajek, dajesz grajace zabawki?

[_vixen_]

A moja o wiele bardziej woli mnie niż tatę. Taka prawda. Ale sporo w tym winy Tzta.

[iizabelaa]

Moja też często woli mnie, moja mama jak to widzi to się śmieje, że matka się starać nie musi, z urzędu jest lepsza
Bo mój spędza z nią więcej czasu niż ja, organizuje czas/zabawy, to on głownie chodzi z nią do lekarza, zostaje jak jest chora itp.

[ajah]

Dziecko nie robot, ma gusta i preferencje.
Moja w wakacje prawie w każde sytuacji wybiera babcię.
Babcia ma być zawsze i wszędzie
babci nie ma to jest bunt.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez _vixen_

A moja o wiele bardziej woli mnie niż tatę. Taka prawda. Ale sporo w tym winy Tzta.

Czemu winy?

U nas jest różnie, ostatnio jest na etapie, że nam oznajmia: dzisiaj cały dzień WSZYSTKO z tatą, a jutro WSZYSTKO z mamą i, o dziwo, trzyma się tego!

Ale są rzeczy, które woli robić ze mną, i z tatą.

[_vixen_]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;47550621]Czemu winy?
[/QUOTE]

Bo leniwy