Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. II

[syskaa90]

Napisane przez Marwari

ja tak normalnie to robie tak:
trzymam hamulec, powoli odpuszczam sprzegło cały czas trzymając wciśnięty hamulec i jak poczujesz, że samochód zaczyna drgać to wtedy odpuszczaj powoli hamulec i sprzęgło i jak samochód ruszy to wtedy gaz i jedziesz
robisz tak?

A co z ręcznym? My robimy tylko i wyłącznie ruszanie pod górkę na ręcznym. Nawet jeżeli chce gdzies na mieście ruszyc z hamulca, to dostaje ochrzan, ze nie mam jeszcze takeij wprawy, zebym mogła sobie pozwolic na ruszanie bez zaciąganiea ręcznego.

[Marwari]

Napisane przez syskaa90

A co z ręcznym? My robimy tylko i wyłącznie ruszanie pod górkę na ręcznym. Nawet jeżeli chce gdzies na mieście ruszyc z hamulca, to dostaje ochrzan, ze nie mam jeszcze takeij wprawy, zebym mogła sobie pozwolic na ruszanie bez zaciąganiea ręcznego.

hmm...
jak mała górka to ja ruszam z nożnego, a jak duża górka to ręczny
widać instruktorzy mają różne technologie

[Neszikaa]

Dzsiaj miałam pierwszą górkę Było bardzo łatwo (po piewszym łuku też tak mowilam, a teraz... wiec wole nie zapeszac)

Na ulicy robię podobnie tyle, że odrazu gdy popuszczam sprzegło dodaje gazu. Ale teraz z recznym powinno być łatwiej

[Nija_]

Cześć

Mam za sobą dwa pierwsze wykłady z teorii, a już w przyszłym tygodniu mamy się wstępnie umawiać na jazdy

Zaraz idę czytać moje magiczne książeczki ze znakami i testami, bo ja np. w ogóle nie znam znaków, a jeszcze nie miałam czasu do nich zajrzeć

[syskaa90]

Napisane przez Nija_

Cześć

Mam za sobą dwa pierwsze wykłady z teorii, a już w przyszłym tygodniu mamy się wstępnie umawiać na jazdy

Zaraz idę czytać moje magiczne książeczki ze znakami i testami, bo ja np. w ogóle nie znam znaków, a jeszcze nie miałam czasu do nich zajrzeć

Szczerze mówiąc ja w ogóle nawet nie zajrzałam do książeczki ze znakami,a testy robię niemalże bezbłędnie Ja też najpierw, ze tak powiem, na sucho uczyłam się testów, ale jak juz zaczniesz jeździc o wiele łatwiej bęedzie Ci je przyswoic

[deska123]

A ja wczoraj miałam parkowanie przodem i tyłem oraz łuk. Jak dla mnie porażka ;/ Ciężko było, ale jakoś poszło i teraz już czekam na egzamin, który będę mieć za miesiąc ;/

[nadja]

Witam wszystkie kursantki. Niedawno zapisałam się na kurs. Zbierałam na niego ponad 2 lata. Ale moja radość się skończyła. Wydaje mi się, że wybrałam zły ośrodek, a może ja po prostu się mylę. Zapisałam się pod koniec lipca, w sierpniu zdałam wewnętrzny teoretyczny (bułka z masłem),ale później miałam wyjazd także nie zapisałam się na jazdy. Jak wróciłam za to instruktorzy nie mieli czasu argument: pierwszeństwo mają ci, którzy przystępują do państwowego i olimpiada. Przeczekałam tydzień. Zapisałam się po olimpiadzie na jazdy. Jestem już po 8h...i muszę się komuś wyżalić.
1 jazda- instruktor był zdumiony, jak dobrze mi idzie (jedynie zgasł mi z 4-5 razy bo sposób ruszania jakiego mnie uczył dla mnie trochę dziwny otóż: dociskam sprzęgło i gazu trochę daję i puszczam sprzęgło dodając w odpowiednim momencie gaz), mówił, że zdam za pierwszym
2 jazda- już nie było tak kolorowo nie potrafiłam się skupić i nie trzymałam sie blisko prawej krawędzi
3,4- w miarę dobrze tylko 2 razy zgasł, ale z mojej nieuwagi
A co jest nie tak? Instruktor nic mi nie mówi. Po prostu jedziemy, jest przyjemnie (bo lubię jeździć), gadamy o pierdołach, ale ażeby mi coś tłumaczyć to sama muszę zadać nurtujące pytanie. Po zakończonej jeździe nie daje porad itp. Mam wrażenie, że nie wiele umiem, choć może to tylko początki, a później będzie inaczej. Zmiana instruktora niemożliwa (za mało instr. za dużo kursantów). Między 11, a 15 nie jeżdżą, bo upały. Wieczory zawalone, także tylko rano przed moją pracą mogę jeździć. Myślałam, że szybciej się wyrobię z jazdami przed studiami, a tu lipa...znów 4 dni przerwy.

[klejuszek]

Ja mam za soba 12 godz jazdy. Koszmar jak dla mnie. Na poczatku fajnie mi sie jezdzilo, ale ostatnio mialam az 2 tyg przerwy miedzy jazdami i jak wsiadlam do auta, to jakbym pierwszy raz byla za kolkiem Ciagle przekraczam predkosc, i nie wyczuwam znow biegow (no tylko slysze kiedy 2 wrzucic). Oj zniechecilam sie strasznie. Nastepna jazda w poniedzialek i potem co 2 dni - mam nadzieje ze bedzie lepiej. A juz za 2 tyg mam ustalic sobie termin egzaminu...

[syskaa90]

Napisane przez nadja

Witam wszystkie kursantki. Niedawno zapisałam się na kurs. Zbierałam na niego ponad 2 lata. Ale moja radość się skończyła. Wydaje mi się, że wybrałam zły ośrodek, a może ja po prostu się mylę. Zapisałam się pod koniec lipca, w sierpniu zdałam wewnętrzny teoretyczny (bułka z masłem),ale później miałam wyjazd także nie zapisałam się na jazdy. Jak wróciłam za to instruktorzy nie mieli czasu argument: pierwszeństwo mają ci, którzy przystępują do państwowego i olimpiada. Przeczekałam tydzień. Zapisałam się po olimpiadzie na jazdy. Jestem już po 8h...i muszę się komuś wyżalić.
1 jazda- instruktor był zdumiony, jak dobrze mi idzie (jedynie zgasł mi z 4-5 razy bo sposób ruszania jakiego mnie uczył dla mnie trochę dziwny otóż: dociskam sprzęgło i gazu trochę daję i puszczam sprzęgło dodając w odpowiednim momencie gaz), mówił, że zdam za pierwszym
2 jazda- już nie było tak kolorowo nie potrafiłam się skupić i nie trzymałam sie blisko prawej krawędzi
3,4- w miarę dobrze tylko 2 razy zgasł, ale z mojej nieuwagi
A co jest nie tak? Instruktor nic mi nie mówi. Po prostu jedziemy, jest przyjemnie (bo lubię jeździć), gadamy o pierdołach, ale ażeby mi coś tłumaczyć to sama muszę zadać nurtujące pytanie. Po zakończonej jeździe nie daje porad itp. Mam wrażenie, że nie wiele umiem, choć może to tylko początki, a później będzie inaczej. Zmiana instruktora niemożliwa (za mało instr. za dużo kursantów). Między 11, a 15 nie jeżdżą, bo upały. Wieczory zawalone, także tylko rano przed moją pracą mogę jeździć. Myślałam, że szybciej się wyrobię z jazdami przed studiami, a tu lipa...znów 4 dni przerwy.

Albo dlatego tak jest z winy instruktora, albo tak dobrze jeździsz (chociaż bez urazu, ale to raczej niemożliwe, bo jest tyle rzeczy i szczegułów do zapamiętania i wykorzystywania, ze masakra). Jeżeli nie możesz zmienic instr to lipa trochę ;/ Zapytaj sie czy jest możliwośc wycofania pieniędzy (oczywiście po odciągnięciu $ za wyjeżżone już), a jeżeli nie, to musisz się przemęczyc, ale zadawac duuużo pytań Będzie dobrze ;*

[izulecka]

Za zadawanie pytań akurat nikt nikogo nie zabije Więc lepiej zadawaj dużo pytań. A może instruktor jest nieśmiały, hehe. Wiem, że to głupie no ale cóż W końcu kto pyta, nie błądzi.

Napisane przez klejuszek

Ciagle przekraczam predkosc, i nie wyczuwam znow biegow (no tylko slysze kiedy 2 wrzucic). Oj zniechecilam sie strasznie. Nastepna jazda w poniedzialek i potem co 2 dni - mam nadzieje ze bedzie lepiej. A juz za 2 tyg mam ustalic sobie termin egzaminu...

Z doświadczenia wiem, że jak jest się początkującym to lepiej jest jechać nawet 40km/h. Nie ma co mówić, że kierujący eLką jest mistrzem kierownicy. A jak ktoś trąbi za Tobą to olać to. W końcu każdy się kiedyś uczył. A co do biegów to ja tak mniej więcej wrzucam: 3 przy 30-40km/h, 4 przy ~50km/h jadąc po trasie, bo na mieście to ciężko jechać na 4. Przynajmniej w moim mieście :P To się czuje, a jak nie wiesz to instruktor powinien Ci powiedzieć kiedy masz wrzucić bieg. W końcu od czegoś on jest na tym drugim fotelu.

[syskaa90]

Napisane przez izulecka

Z doświadczenia wiem, że jak jest się początkującym to lepiej jest jechać nawet 40km/h. Nie ma co mówić, że kierujący eLką jest mistrzem kierownicy. A jak ktoś trąbi za Tobą to olać to. W końcu każdy się kiedyś uczył. A co do biegów to ja tak mniej więcej wrzucam: 3 przy 30-40km/h, 4 przy ~50km/h jadąc po trasie, bo na mieście to ciężko jechać na 4. Przynajmniej w moim mieście :P To się czuje, a jak nie wiesz to instruktor powinien Ci powiedzieć kiedy masz wrzucić bieg. W końcu od czegoś on jest na tym drugim fotelu.

Zależy jeszcze jakim samochodem jeździ. Ja jeżdżę Pandziną i mam: 0-20 - 1bieg; 20-40 - 2 bieg; 40-60 - 3 bieg; 60-80 - 4 bieg; 80-? - 5 bieg

[evitanna]

W którymś z wątków polecałyście p. Zbyszka - z Odrowąża. Czy któraś ma namiary? Ewentualnie na innego fajnego nauczyciela dla osoby, która nigdy nie jeździła? Pracuję w centrum, a wracam do domu na Białołękę więc ktoś z centrum lub np z Pragi- ewentualnie Legionowo lub Nowy Dwór Mazowiecki?

[funky87]

Napisane przez syskaa90

Zależy jeszcze jakim samochodem jeździ. Ja jeżdżę Pandziną i mam: 0-20 - 1bieg; 20-40 - 2 bieg; 40-60 - 3 bieg; 60-80 - 4 bieg; 80-? - 5 bieg

a ja peugotem i 1 -tylko do ruszania, potem 2, przy 40 km/h -3 , a przy 50/km/h - 4, a 5 jeszcze nie jechałam

[EDZIA1051]

Napisane przez nadja

Witam wszystkie kursantki. Niedawno zapisałam się na kurs. Zbierałam na niego ponad 2 lata. Ale moja radość się skończyła. Wydaje mi się, że wybrałam zły ośrodek, a może ja po prostu się mylę. Zapisałam się pod koniec lipca, w sierpniu zdałam wewnętrzny teoretyczny (bułka z masłem),ale później miałam wyjazd także nie zapisałam się na jazdy. Jak wróciłam za to instruktorzy nie mieli czasu argument: pierwszeństwo mają ci, którzy przystępują do państwowego i olimpiada. Przeczekałam tydzień. Zapisałam się po olimpiadzie na jazdy. Jestem już po 8h...i muszę się komuś wyżalić.
1 jazda- instruktor był zdumiony, jak dobrze mi idzie (jedynie zgasł mi z 4-5 razy bo sposób ruszania jakiego mnie uczył dla mnie trochę dziwny otóż: dociskam sprzęgło i gazu trochę daję i puszczam sprzęgło dodając w odpowiednim momencie gaz), mówił, że zdam za pierwszym
2 jazda- już nie było tak kolorowo nie potrafiłam się skupić i nie trzymałam sie blisko prawej krawędzi
3,4- w miarę dobrze tylko 2 razy zgasł, ale z mojej nieuwagi
A co jest nie tak? Instruktor nic mi nie mówi. Po prostu jedziemy, jest przyjemnie (bo lubię jeździć), gadamy o pierdołach, ale ażeby mi coś tłumaczyć to sama muszę zadać nurtujące pytanie. Po zakończonej jeździe nie daje porad itp. Mam wrażenie, że nie wiele umiem, choć może to tylko początki, a później będzie inaczej. Zmiana instruktora niemożliwa (za mało instr. za dużo kursantów). Między 11, a 15 nie jeżdżą, bo upały. Wieczory zawalone, także tylko rano przed moją pracą mogę jeździć. Myślałam, że szybciej się wyrobię z jazdami przed studiami, a tu lipa...znów 4 dni przerwy.

Hej, ciesze sie ze napisałas, bo to tak jak bym to ja opowiadała hahah ja mam identyczna sytuacja jezdziłam dzis z tat a mialam juz 9 jazd i pow mi ze nie mam wogule technicznego przygotowania, a niestety na kursie zasiadłam za kierowinica pierwszy raz, wiec tez nie było mi łatwo, tylko ze ja to jeszcze z trzema pierwszzy niccc nie mowi tylko krzywi sie jak cos zle zrobie, a jak mam z drugim to na mnie wrzeszczy i sie nasmiewa , palant a z trzecim jeszcze nie miałam, ale zastanawiam sie ciagle co zrobic, a mogłabym napisac w jakiej szkole ejstes bo moze w tej samej, i faktycznie cos z tym osrodkiem jest nie tak.

[papryka85]

ja nie sugeruję się prędkością przy zmianie biegów-wrzucam kolejny, gdy mam grubo ponad 2 tysiące obrotów, bo silnik już się wtedy "męczy"-tak mnie uczył instruktor

zerkam na obroty coraz rzadziej, ale czasem jeszcze się tym posiłkuję, ale na początku jak nie spojrzałam, to nie wiedziałam czy już, czy nie

[AgiGagi]

zostało mi 10 godzin do egzaminu...ehh...na samą myśl o egzaminie boję się i już mi serce wali jak oszalałe.Nie wiem jak to będzie.Chyba najbardziej boje się łuku...raz wychodzi a raz nie

[syskaa90]

Napisane przez AgiGagi

zostało mi 10 godzin do egzaminu...ehh...na samą myśl o egzaminie boję się i już mi serce wali jak oszalałe.Nie wiem jak to będzie.Chyba najbardziej boje się łuku...raz wychodzi a raz nie

Wiem co czujesz. Ja też tak miałam już przy 20 h, a tymczasem we wtorek ostatnia jazda już...

[nadja]

Do Edzi a jesteś z Wrocławia?

W tym tygodniu mam AŻ 4 jazdy, zdam później relację

[EDZIA1051]

nadja, zle sie zrozumiałysmy ja niestety z Warszawy, ale tez zdam relacje po jazdach, jutro mam kolejna,a dziewczyny powiedzcie kiedy zaczeły wam swietnie wychodzic skrecanie , bo ja jakos sie jeszcze gubie, bo instruktor nie pow. mi ze mam zmienic na 2 i puscic gaz i sprzegło i dopiero poczytalam na forach, wiec skrecałam jak kaleka ahhaha, mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej, zycze wam powodzonka

[syskaa90]

Napisane przez EDZIA1051

nadja, zle sie zrozumiałysmy ja niestety z Warszawy, ale tez zdam relacje po jazdach, jutro mam kolejna,a dziewczyny powiedzcie kiedy zaczeły wam swietnie wychodzic skrecanie , bo ja jakos sie jeszcze gubie, bo instruktor nie pow. mi ze mam zmienic na 2 i puscic gaz i sprzegło i dopiero poczytalam na forach, wiec skrecałam jak kaleka ahhaha, mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej, zycze wam powodzonka

Mi też nie mowił od razu. Wiedziałam tylko ze na 2 trzeba redukowac, a jak tego nie zrobiłam to mowił: a gdzie dwójka. Czy coś w tym stylu. Z biegiem jak łąpałam wprawę dawał mi wskazówki typy: przed zakrętem hamuje, jadąc w zakręcie puszczam wszystko, a jak już wyjechałam z zakrętu to puszczam kierownicę, daje gazu, a koła same mi się ładnie prostują ;]

[Marwari]

mój mi na początku mówił po kolei co mam robić i jak
teraz już praktycznie nie mówi, ale jak mu zadam jakieś pytanie to zawsze odpowie
w ogóle świetny facet
a jak coś zrobie źle, to mnie pyta czy wiem, co zrobiłam źle, jak wiem to mu mowie a jak nie to on mi mowi

[syskaa90]

Napisane przez Marwari

mój mi na początku mówił po kolei co mam robić i jak
teraz już praktycznie nie mówi, ale jak mu zadam jakieś pytanie to zawsze odpowie
w ogóle świetny facet
a jak coś zrobie źle, to mnie pyta czy wiem, co zrobiłam źle, jak wiem to mu mowie a jak nie to on mi mowi

A ja jak zapomnę o czymś to mi podpowiada. Np. jedziemy w prawo i zappomniałam o kierunku. No to ciągle powtarza, ze w prawo jedziemy, aż sie zorientuje o co mu chodzi ;p

[invissible]

Napisane przez Marwari

mój mi na początku mówił po kolei co mam robić i jak
teraz już praktycznie nie mówi, ale jak mu zadam jakieś pytanie to zawsze odpowie
w ogóle świetny facet
a jak coś zrobie źle, to mnie pyta czy wiem, co zrobiłam źle, jak wiem to mu mowie a jak nie to on mi mowi

Też miałam świetnego instruktora. Bałam się, że trafię na jakiegoś buraka, co będzie się darł albo wyśmiewał, ale jestem pełna podziwu, ze ten człowiek miał dla mnie tyle cierpliwości.

[Marwari]

Napisane przez invissible

Też miałam świetnego instruktora. Bałam się, że trafię na jakiegoś buraka, co będzie się darł albo wyśmiewał, ale jestem pełna podziwu, ze ten człowiek miał dla mnie tyle cierpliwości.

niektórzy są tragiczni
nawet na placu manewrowym ostatnio normalnie sie zszokowałam... bo ja sobie ćwiczyłam łuk, a dziewczyna obok parkowanie tyłem,
a jej instruktor sie cały czas wydzierał:
"Co Ty k**** robisz? Jak Ty do ch***** jedziesz?"
masakra...

[syskaa90]

Napisane przez Marwari

niektórzy są tragiczni
nawet na placu manewrowym ostatnio normalnie sie zszokowałam... bo ja sobie ćwiczyłam łuk, a dziewczyna obok parkowanie tyłem,
a jej instruktor sie cały czas wydzierał:
"Co Ty k**** robisz? Jak Ty do ch***** jedziesz?"
masakra...

O ja.. Chyba zazynam powoli doceniac mojego
Widziaam taką akcje. dziewczyna dzień przed egzaminem (tepa jak nic) ani razu nie zrobiła poprawnie łuku. Słupki to wręcz latały po placu. Podchodzi jej instr i coś ją ochrzania, a za chwilę słyszę: "I czego kur**a ryczysz!" Masakra...

[EDZIA1051]

Napisane przez invissible

Też miałam świetnego instruktora. Bałam się, że trafię na jakiegoś buraka, co będzie się darł albo wyśmiewał, ale jestem pełna podziwu, ze ten człowiek miał dla mnie tyle cierpliwości.

[quote=invissible;8922608]mój mi na początku mówił po kolei co mam robić i jak
teraz już praktycznie nie mówi, ale jak mu zadam jakieś pytanie to zawsze odpowie
w ogóle świetny facet
a jak coś zrobie źle, to mnie pyta czy wiem, co zrobiłam źle, jak wiem to mu mowie a jak nie to on mi mowi

Dziewczyny jak mozecie napiszcie mi z jakies szkoły korzystałyscie i jak nazywaja sie wasi instruktorzy, i jaka była cena kursa

[Marwari]

ja robie w Warszawie w "Zielonym Listku", a za kurs płace 1150zł

[syskaa90]

Moja szkoła jest niewielka (4 instruktoprów + właściciel) - 5 Pand, bo znajdue się w ok 25 tys miasteczku. Jak juz pisałam za sam kurs (beaz lekarza, krwi itp) dałam 1550 zł, ale niedługo mają podnieśc, bo bedą brac mniejsze grupy (w jednej grupie obecnie na teorii ok. 32 osoby).

[agacior89]

hehe u mnie miasto ma 18 tys. a szkoła ma 9 instruktorów (plus jeszcze 3 szkoły konkurencyjne
Szkoła- "Gokart", Zielonka pod Warszawą (ma filie na Jana Krysta i Zbyszka z Bogdańca). Ale instruktora miałam z Warszawskiego "Kojota".

[syskaa90]

Napisane przez agacior89

hehe u mnie miasto ma 18 tys. a szkoła ma 9 instruktorów (plus jeszcze 3 szkoły konkurencyjne
Szkoła- "Gokart", Zielonka pod Warszawą (ma filie na Jana Krysta i Zbyszka z Bogdańca). Ale instruktora miałam z Warszawskiego "Kojota".

To u nas jest z 5 czy 6 szkół jazdy (oprócz oczywiście mojej). Kazda ma po 3-5 instruktorów ;]