Życie bez miłości :(

[Lynn]

Napisane przez cyanide sun

a ja popatrze na ta sytuacje z innego punktu - przynajmniej ktos (w sensie FACET) cos ci proponuje.
bo ja jak sobie zrobie 'rachunek sumienia' to jedyne co mi w zyciu facet proponowal to sex (niestety bawil sie mna), calowalam sie raz w zyciu no tyle ze to 1 calowanie trwalo dluuuugo, w objeciach faceta (poza tancem) hmm no pare razy by sie wyliczylo. no i to chyba by bylo na tyle. moje "cudowne" zycie. oooo jeszcze sobie przypomnialam raz mi facet basen proponowal ale z moimi kompleksami na basen nigdy sie nie udam.
jakos tak mnie wzielo na taki 'rachunek sumienia'. oto zycie 22 latki. normalnie nie jedna 15latka ma wiecej doswiadczen niz ja. porazka

jakbym pisała o sobie

[Brook]

cyanide no ale z czego sie tu cieszyc? ze tez bierze mnie by sie pobawic i tez liczy na sex?
pomijam juz jego tupet i zachowanie wzgledem zony i dziecka

jeszcze do mnie" to sie zastanow lala i daj znac"
ciekawe co na to jego zona by powiedziala...

moje doswiadczenia w wieku 24 lat tez leza

[cyanide sun]

Napisane przez Brook

cyanide no ale z czego sie tu cieszyc? ze tez bierze mnie by sie pobawic i tez liczy na sex?
pomijam juz jego tupet i zachowanie wzgledem zony i dziecka

jeszcze do mnie" to sie zastanow lala i daj znac"
ciekawe co na to jego zona by powiedziala...

moje doswiadczenia w wieku 24 lat tez leza

no nie ma sie z czego cieszyc zreszta nie pisalam ze jest. zadne to pocieszenie ale przynajmniej 'istniejesz' dla jakiegos faceta i tylko o to mi tutaj chodzi

[QsQs]

Napisane przez Brook

cyanide no ale z czego sie tu cieszyc? ze tez bierze mnie by sie pobawic i tez liczy na sex?
pomijam juz jego tupet i zachowanie wzgledem zony i dziecka

jeszcze do mnie" to sie zastanow lala i daj znac"
ciekawe co na to jego zona by powiedziala...

moje doswiadczenia w wieku 24 lat tez leza

Po takim tekście to sie odechciewa nawet jakby sie miało ochotę na jakiś romansik mógł chociaż udawać subtelniejszego...

[Brook]

cyanide szkoda tylko ze istnieje od lat dla niego..:/ a dla innych nie


Qs Qs- nie zaczal tak rozmowy ale pod koniec tak podsumowal
ale powaga porazka...wstydzilby sie
zostawic ich i jade sie pobawic...

[animaus]

Napisane przez Brook

cyanide no ale z czego sie tu cieszyc? ze tez bierze mnie by sie pobawic i tez liczy na sex?
pomijam juz jego tupet i zachowanie wzgledem zony i dziecka

jeszcze do mnie" to sie zastanow lala i daj znac"
ciekawe co na to jego zona by powiedziala...

moje doswiadczenia w wieku 24 lat tez leza

Znam to .. w takich momentach to faceci myślą, ale wiadomo czym. I jak tu zaufać facetowi ... wyjść za niego, mieć dzieci. Jak będę po porodzie chciała dojść do siebie i nie będę mieć ochoty na sex, to on sobie znajdzie chwilową odskocznie. Echhh ...

[cyanide sun]

a wiecie co??? hihi pisalam o tym facecie wyzej co mnie fiz pociaga. no i dzis doszlam do wniosku ze zrobie cos zebym go tez pociagala . to ze nie mam faceta nie znaczy ze nie moge byc obiektem pozadania o tym sie przekonalam wiec czas zadzialac.no bo wiadomo jacy sa faceci. (ale nie myslcie ze chodzi mi do doprowadzenia do sytuacji typu sex). od zawsze bylam grzeczna dziewczynka - nauka, mila dla wszystkich, mam dobra reputacje, nie palilam, alkohol praktycznie nigdy, szalone imprezy tez nie. teraz od kad zaczelam studia, prace i prawko to przekonalam sie troche jakie jest zycie naprawde . nie chce byc taka jak kiedys . mam tego dosyc bo co mi to dalo? co prawda na imprezy to teraz czasu nawet nie mam. ale np zaczelam palic bo od dawna po prostu mialam na to ochote ale tego nie robilam bo to dziewczynie nie wypada, bo szkodzi zdrowiu itp itd bla bla bla. moze dla tego nikogo nigdy nie mialam bo wlasnie bylam za grzeczna i za skromna a do tego niesmiala. faceci bawia sie dziewczynami to ja tez sie zabawie. oczywiscie najpierw oblukam czy ma obraczke hihi(chociaz wiadomo ze jak nie ma to o niczym nie swiadczy). moze to co napisalam jest troche glupie i takie typowe dla szesnastek czy cos. ale co mi tam. zyje ostatnio w ciaglym stresie i mam juz tego dosyc. zawsze mi sie wydaje ze gdybym miala 2 polowke bylo by latwiej. no ale nie mam. wiec sie zabawie zabawie sie bo mam na to ochote - chce wreszcie robic to co chce (ale wyszlo) a nie to co wypada. moze mi zarzucicie ze to troche nieodpowiedzialne podejscie ale moje zycie jest tak nudne (dom,studia,praca)ze musze zrobic cos co je odmieni. moze na gorsze, moze na lepsze ale chce zeby wkoncu dzialo sie 'cos'
eh ale mi wyszedl post - 100% zwierzen - w sumie to tylko na wizazu moge w 100% sie wam zwierzyc
i wlasnie mialam tego posta wykasowac... ale co mi tam

[Jo@nn@]

Uwielbiam to... jeden 'amant' udawał, że nie wiem kim jest ta kobieta.... siostrą? opiekunką jego dziecka? panią do prowadzenia domu? wtedy byłam jeszcze na etapie roztrząsania dylematów moralnych, teraz olałabym bez zastanowienia...
Następnie dowiedziałam po pół roku, że koleś, który hmmmm (z obecnej perspektywy) z braku laku miał potwierdzić moją atrakcyjność, zrezygnowałam z niego po 1szym wymuszonym spotkaniu, był od bardzo dawna z jakąś starszą od siebie kobietą, poza którą świata nie widział.... chyba jednak coś widział.......... wciąż mam obrzydzenie do aluzji, które padały w trakcie tego spotkania w stylu 'jedźmy do ciebie'.......
po tej akcji mam lęk ogólnie przed pierwszymi spotkaniami z facetami... że znowu będę milczała, że zrażę się do czegoś, że zacznę go sobie obrzydzać, że znowu się zablokuję, że 'pozwolę mu mówić' i na pewno powie coś strasznie głupiego i nie będę miała ochoty na dalsze wywody... miałam ochotę uciec, ale z zaciśniętymi zębami wytrzymałam do końca... ale po takim doświadczeniu czułam się silna....
a propos dziewictwa, czuję się za stara na dylematy typu czy będzie bolało/krwawiło, nie mam jakiegoś sentymentu do tego kawałka skóry, w sumie myślę o interwencji chirurgicznej... zagoi się i jeśli w końcu problem seksu zacznie mnie dotyczyć, przynajmniej nie będzie tych głupich dylematów i lęków...
w ogóle, mam coś takiego dziwnego wbitego w głowę, że facet będzie zaraz chciał seksu, że będę czuła się niegotowa w sensie - jeszcze za wcześnie jeśli chodzi o 'nas', a nie tak w ogóle... że w związku z tym będę się czuła hmmmm dziwnie, głupio - nie wiem jak to określić... bo z jednej strony nie będę chciała go stracić, a z drugiej.... eeeeeh, to nie jest nawet kwetia powiedzenia nie, bo to akurat wychodzi mi najlepiej... ok, zagmatwałam się, mam nadzieję, że mniej więcej zrozumiecie co mam na myśli.

[Brook]

tez mysle o poddaniu sie zabiegu usuwania bony

sun dzialaj-bez ryzyka nie ma zycia i szczescia czasem...

[Maddelaina]

Napisane przez cyanide sun

a ja popatrze na ta sytuacje z innego punktu - przynajmniej ktos (w sensie FACET) cos ci proponuje.
bo ja jak sobie zrobie 'rachunek sumienia' to jedyne co mi w zyciu facet proponowal to sex (niestety bawil sie mna), calowalam sie raz w zyciu no tyle ze to 1 calowanie trwalo dluuuugo, w objeciach faceta (poza tancem) hmm no pare razy by sie wyliczylo. no i to chyba by bylo na tyle. moje "cudowne" zycie. oooo jeszcze sobie przypomnialam raz mi facet basen proponowal ale z moimi kompleksami na basen nigdy sie nie udam.
jakos tak mnie wzielo na taki 'rachunek sumienia'. oto zycie 22 latki. normalnie nie jedna 15latka ma wiecej doswiadczen niz ja. porazka

Co prawda ja mam dopiero 19 lat , ale jeżeli chodzi o doświadczenie w sferze sexualnej to jestem hen hen daleko za moją o trzy lata młodszą siostrą . Czasami naprawdę głupio mi przy niej jak ona opowiada o swoim chłopaku itp...

Dziś znowu był rodzinny obiadek i głupie pytania dziadka "a kiedy ty sobie kawalera znajdziesz ... :/ "

[Jo@nn@]

mój 'rachunek sumienia' brzmi podobnie... najbardziej dobijające są komentarze o nie korzystaniu z życia, odmienności od rówieśników, etc.

[Maddelaina]

Z tym ,że ja właśnie korzystam z życia . Chodzę na imprezy , poznaję nowych ludzi , jestem otwarta , odważna , ale faceta jak nie miałam ( jednego krótkiego mega żałosnego związku nie będę liczyć ) tak nie mam. Raz na ruski rok zdarzy się ,że ktoś się moją osobą zainteresuje ,ale zawsze są to chłopacy ,którzy w ŻADNYM stopniu mnie nie pociągają . A w kolejną znajomość na zasadzie "musze mieć chłopaka , bo wszyscy mają " to ja się napewno pchać nie będę .

[aniad61]

Napisane przez Maddelaina

Co prawda ja mam dopiero 19 lat , ale jeżeli chodzi o doświadczenie w sferze sexualnej to jestem hen hen daleko za moją o trzy lata młodszą siostrą . Czasami naprawdę głupio mi przy niej jak ona opowiada o swoim chłopaku itp...

Maddelaina ja mam to samo z moją młodszą siostrą.

Napisane przez Maddelaina

Dziś znowu był rodzinny obiadek i głupie pytania dziadka "a kiedy ty sobie kawalera znajdziesz ... :/ "

o matko, ja kocham te pytania kooocham po prostu... :| masakra no :P
pasowałoby znaleźć jakąś odzywkę na tego typu pytania, żeby nie były więcej razy już zadawane ;p

[Brook]

u mnie ostatnio tez padlo pytanie" kiedy wychodzisz za mac"
ojcie codezwal sie ze nie lubie takih pytan
i sie ucielo

[fossa]

Napisane przez Brook

tez mysle o poddaniu sie zabiegu usuwania bony

sun dzialaj-bez ryzyka nie ma zycia i szczescia czasem...

Ej no daj se spokoj
Jak jak bym facetem to bym sie cieszyla ze "moja kobieta jest dziewica" (kurcze jak dziwnie to brzmi)
Kazdy normalny facet by sie chyba cieszyl ...

Wiecie ja jak sobie mysle ze bym miala isc do psychologa to mnie strach oblatuje. juz bym wolala chyba do ginekologa ... wogole moje zaufanie do lekarzy jest strasznie niskie - nawet nie lubie chodzic do dermatologa (dlatego juz nie chodze) , kurde mialam isc na zabieg dermatologiczny a no po prostu nie moge a pozatym nie mam zadnych traum
nie lubie obnazac sie ze swoim slabosciami/problemami

Napisane przez Maddelaina

Co prawda ja mam dopiero 19 lat

Wlasnie masz dopiero 19lat
Nie histeryzuj .. jeszcze za wczesnie ;]
Ps. Masz fajnego avka penelope


Wami dziewuszki, przynajmniej sie ktos interesuje, mna kompletnie nikt ( i to nie ze teraz tylko tak jest zawsze). przykro mi juz poprostu, jestem na etapie godzenia sie z ta okrutna rzeczywistoscia

pOZdrawiam swiatecznie

[aniad61]

a ja nie wiem czego ja chcę, to jest chyba najgorszy z problemów :P

[Maddelaina]

Napisane przez fossa

Ej no daj se spokoj
Jak jak bym facetem to bym sie cieszyla ze "moja kobieta jest dziewica" (kurcze jak dziwnie to brzmi)
Kazdy normalny facet by sie chyba cieszyl ...

Wiecie ja jak sobie mysle ze bym miala isc do psychologa to mnie strach oblatuje. juz bym wolala chyba do ginekologa ... wogole moje zaufanie do lekarzy jest strasznie niskie - nawet nie lubie chodzic do dermatologa (dlatego juz nie chodze) , kurde mialam isc na zabieg dermatologiczny a no po prostu nie moge a pozatym nie mam zadnych traum
nie lubie obnazac sie ze swoim slabosciami/problemami

Wlasnie masz dopiero 19lat
Nie histeryzuj .. jeszcze za wczesnie ;]
Ps. Masz fajnego avka penelope

Wami dziewuszki, przynajmniej sie ktos interesuje, mna kompletnie nikt ( i to nie ze teraz tylko tak jest zawsze). przykro mi juz poprostu, jestem na etapie godzenia sie z ta okrutna rzeczywistoscia

pOZdrawiam swiatecznie

No wiem wiem , a poza tym wiem ,że to z mojej strony okrutne ,ale mam 20-letniego kuzyna i on też nigdy nikogo nie miał i zawsze się hmmm pocieszam ,że nie jestem jedyna w rodzinie taka dziwna

A dzięki Bardzo mi się podobała rola Penelope w tym nowym filmie to se avka zrobiłam

P.S. Wiem ,że moje rady to tak troche jakby niemy ślepemu radził , ale nie poddawaj się , a nuż ... nagle ...spotkasz tą świetną osobę . Ja tak lubię sobie pomarzyć

Napisane przez aniad61

a ja nie wiem czego ja chcę, to jest chyba najgorszy z problemów :P

Ostatnio mój kolega powiedział mi takie fajne zdanko "Kobiety nigdy nie wiedzą czego chcą , ale doskonale zdają sobie sprawę czego nie chcą " . I w sumie muszę mu przyznać rację ...

[Lynn]

Napisane przez fossa

Wami dziewuszki, przynajmniej sie ktos interesuje, mna kompletnie nikt ( i to nie ze teraz tylko tak jest zawsze). przykro mi juz poprostu, jestem na etapie godzenia sie z ta okrutna rzeczywistoscia

pOZdrawiam swiatecznie

Dokładnie tez tak mam I serio nie mam pomyslu nawet, jak to zmienic. Nie wiem gdzie mam kogos poznac.

[fossa]

Napisane przez Lynn

Dokładnie tez tak mam I serio nie mam pomyslu nawet, jak to zmienic. Nie wiem gdzie mam kogos poznac.

Lynn a ten co sie z nim umawiasz i idziesz na wesele ?
Prosze nie pisz ze sie Toba nie interesuja
Czytam uwaznie co piszecie
Ja nawet nie mam z kim na wesele isc, nie mam zadnego kolegi wolnego i fajnego jezeli jest fajny to automatycznie zajety

Juz mi wszystko rybka ...

Pisalas ze lubisz tanczyc - zapisz sie na kurs
Moja przyjaciolka tam poznala faceta i wogole oni sie tam niezle "parza" ... ps. mi sie wydaje ze zapisywanie sie na kurs tanca to nie z checi tanca ale z nadziei na poznanie faceta
Dla mnie facet ktory uczy sie tanczyc jest jakis nie teges, pozatym nie kreca sie mnie takie rzeczy jak tance latynowskie ja bardziej w kierunkiu r'n'b/ freestyle'a

[Lynn]

[QUOTE]

Napisane przez fossa

Lynn a ten co sie z nim umawiasz i idziesz na wesele ?
Prosze nie pisz ze sie Toba nie interesuja
Czytam uwaznie co piszecie
Ja nawet nie mam z kim na wesele isc, nie mam zadnego kolegi wolnego i fajnego jezeli jest fajny to automatycznie zajety

No więc wlasnie wszystko sie skonczylo z tym jednym, bo zamiast sie z nim spotkac wolalam isc na imprezę. A ja niestety jestem uparta i pierwsza sie nie odezwe do niego, bo nic nie zrobilam zlego, tym bardziej, że jak dla mnie to byly spotkania czysto kolezenskie na razie. Co więcej skasowalam wszelkie kontakty do niego Dobrze zrobilam? A ten co z nim ide na wesele, to taki kumpel, z ktorym sie z namy od malego i to ze ide z nim, to bardziej jako przysługa

Pisalas ze lubisz tanczyc - zapisz sie na kurs
Moja przyjaciolka tam poznala faceta i wogole oni sie tam niezle "parza" ... ps. mi sie wydaje ze zapisywanie sie na kurs tanca to nie z checi tanca ale z nadziei na poznanie faceta
Dla mnie facet ktory uczy sie tanczyc jest jakis nie teges, pozatym nie kreca sie mnie takie rzeczy jak tance latynowskie ja bardziej w kierunkiu r'n'b/ freestyle'a

Kochana, przez kurs to ja juz przeszłam No i fakt, bardzo był mną zainteresowany jeden facet.... po 40!Szeptal mi jakies komplementy, pozeral wzrokiem, mowil ze uwielbia ze mną tanczyć a ja ? Oczywiscie ten ktory mi sie podobal i byl sam na kursie nie zwracal na mnie uwagi

[cyanide sun]

Napisane przez Brook

tez mysle o poddaniu sie zabiegu usuwania bony

sun dzialaj-bez ryzyka nie ma zycia i szczescia czasem...

no jak juz mam wizazowe blogoslawienstwo to zadzialam

[jenny1234]

jeśli chodzi o pytania w stylu "kiedy ślub" mam je tak średnio dwa razy w miesiącu od kochanego szanownego wujka, który straszy mnie staropanieństwem i wytyka palcami, że chłop jak mnie weźmie już jakiś to odda po tygodniu( dobijające... fakt przydałoby się jakąś odzywkę wymyślić, żeby ci serdeczni się odczepili i nie pytali więcej....

[QsQs]

Napisane przez cyanide sun

no jak juz mam wizazowe blogoslawienstwo to zadzialam

Pisz na bieżąco jak Ci idzie Bede trzymać kciuki.

Co do usuwania chirurgicznego błony to sensu nie ma bo nawet bez niej facet pozna, ze jesteście niedoświadczone.

U mnie przez święta oczywiście musiałam przejść przez standardowy zestaw pytań na temat kawalera. Czy jest jakiś, kiedy ślub itp. Odpowiadałam standardowo, ze nikogo nie ma i ślubu tez nie będzie. Pytania zaczynały być coraz bardziej natarczywe, 'ale ktoś tam, gdzieś tam cie widział z jakimś jegomościem', 'no kto to', 'no powiedz kiedy ten ślub' , 'ale przecież ciocia cie widziała z kimś' hehehe

[Jo@nn@]

QsQs, nie wiem jak Brook, ale mnie chodzi głównie o stronę techniczną... bo pewnie nawet nie będzie musiał poznawać, sama powiem tylko co w kwestii tego zabiegu i szczerości to nie wiem... większość kobiet uznałaby mnie za nienormalną, a co dopiero facet...
tak ostatnio sobie pomyślałam, że pewnie w tym pomyśle jest jakaś rozpacz...

a co do pytań, to nigdy mnie jakoś specjalnie nie krępowały... mówiłam kilka razy, że nie będę mieć męża ciotki uznały to za dobrą monetę, że skoro tak mówię to na pewno stanie się przeciwnie, taka reguła
heh, pomyśl sobie o Magdzie M, jaka była na zewnątrz dzielna

[cyanide sun]

Napisane przez QsQs

Pisz na bieżąco jak Ci idzie Bede trzymać kciuki.

Co do usuwania chirurgicznego błony to sensu nie ma bo nawet bez niej facet pozna, ze jesteście niedoświadczone.

U mnie przez święta oczywiście musiałam przejść przez standardowy zestaw pytań na temat kawalera. Czy jest jakiś, kiedy ślub itp. Odpowiadałam standardowo, ze nikogo nie ma i ślubu tez nie będzie. Pytania zaczynały być coraz bardziej natarczywe, 'ale ktoś tam, gdzieś tam cie widział z jakimś jegomościem', 'no kto to', 'no powiedz kiedy ten ślub' , 'ale przecież ciocia cie widziała z kimś' hehehe

podstawowym problemem jest to ze on zadko bywa w mojej pracy bo po prostu nie jest z nia zwiazany. no ale sie postaram hehe wiecie to zycie bez milosci chyba mi uderzylo na glowe hyhyhy

[QsQs]

Napisane przez Jo@nn@

QsQs, nie wiem jak Brook, ale mnie chodzi głównie o stronę techniczną... bo pewnie nawet nie będzie musiał poznawać, sama powiem tylko co w kwestii tego zabiegu i szczerości to nie wiem... większość kobiet uznałaby mnie za nienormalną, a co dopiero facet...
tak ostatnio sobie pomyślałam, że pewnie w tym pomyśle jest jakaś rozpacz...

a co do pytań, to nigdy mnie jakoś specjalnie nie krępowały... mówiłam kilka razy, że nie będę mieć męża ciotki uznały to za dobrą monetę, że skoro tak mówię to na pewno stanie się przeciwnie, taka reguła
heh, pomyśl sobie o Magdzie M, jaka była na zewnątrz dzielna

Jesli chodzi o strone czysto techniczna to nie lepiej samodzielnie zadziałać niż iść pod nóż ?
a z Magda M. nie wiem o co chodzi. Przecież jej życie nie było bez miłości wręcz przeciwnie albo ja czegoś nie czaje.

Napisane przez cyanide sun

podstawowym problemem jest to ze on zadko bywa w mojej pracy bo po prostu nie jest z nia zwiazany. no ale sie postaram hehe wiecie to zycie bez milosci chyba mi uderzylo na glowe hyhyhy

No i dobrze Tak trzymaj.
Mi to już wszystkiego sie odechciało.

[cyanide sun]

Napisane przez QsQs

Jesli chodzi o strone czysto techniczna to nie lepiej samodzielnie zadziałać niż iść pod nóż ?
a z Magda M. nie wiem o co chodzi. Przecież jej życie nie było bez miłości wręcz przeciwnie albo ja czegoś nie czaje.



No i dobrze Tak trzymaj.
Mi to już wszystkiego sie odechciało.

mi tez ale pomyslalam zeby sie troszke zabawic. a tak wogole... mialam tego nie pisac no ale... on jest instruktorem jazdy tyle ze nawet nie wiem z jakiej szkoly

[Jo@nn@]

Napisane przez QsQs

Jesli chodzi o strone czysto techniczna to nie lepiej samodzielnie zadziałać niż iść pod nóż ?
a z Magda M. nie wiem o co chodzi. Przecież jej życie nie było bez miłości wręcz przeciwnie albo ja czegoś nie czaje.

chyba jednak wolałabym pod okiem hmmmm specjalisty, coby za dużo nie usunąć
Magda M zanim poznała Piotra...

[QsQs]

Napisane przez Jo@nn@

chyba jednak wolałabym pod okiem hmmmm specjalisty, coby za dużo nie usunąć
Magda M zanim poznała Piotra...

No, ale samemu nie da sie za dużo usunąć eheh przecież nie robiłabyś tego skalpelem .
To Magda M. przed Piotrem nic nie teges ? Kurcze, nie wiedziałam. Nie oglądałam pierwszej serii .

[Jo@nn@]

Napisane przez QsQs

No, ale samemu nie da sie za dużo usunąć eheh przecież nie robiłabyś tego skalpelem .
To Magda M. przed Piotrem nic nie teges ? Kurcze, nie wiedziałam. Nie oglądałam pierwszej serii .

sprawa generalnie do przemyślenia