Czy tego faceta da się jeszcze zdobyć?

[smutny_bluszcz]

Napisane przez Ulubiona_rzecz

Jakbyś się odcięła od niego raz a porządnie to by Ci przeszło. Ale Ty ciągle do tego wracasz, masz nadzieję, szukasz sposobów. Ciągle o tym myślisz, więc nic dziwnego, że Ci nie przechodzi. Zerwij kontakt definitywnie, daj sobie czas, a zobaczysz, że Ci przejdzie.

Widzisz, tylko nie mam możliwości zerwać tego kontaktu tak definitywnie. Co prawda nie widuję go regularnie, ale jednak czasem po prostu na siebie trafiamy - żeby zerwać kontakt definitywnie, musiałabym go zerwać z całym środowiskiem, w którym się obracam i w którym mam znajomych.

[Elfir]

Jesteś tylko koleżanką. Upierdliwą, absorbującą ale tylko koleżanką. Nigdy nie byłaś kandydatką na dziewczynę.

[zlotniczanka]

oesu, nie masz udawać, że nie znasz człowieka. Masz go przede wszystkim usunąć ze swojej głowy, nie szukać z nim kontaktu, nie chodzić tam gdzie on, najlepiej tak długo, aż Ci nie przejdzie. Nikt Ci nie każe do niego strzelać z kałacha. Możesz mu powiedzieć cześć i iść dalej. Jak się zapyta, czemu się tak zachowujesz, to powiedz, że chwilowo nie chcesz z nim utrzymywać kontaktu, sam zresztą wie czemu i sobie iść.

[Ulubiona_rzecz]

Napisane przez smutny_bluszcz

Widzisz, tylko nie mam możliwości zerwać tego kontaktu tak definitywnie. Co prawda nie widuję go regularnie, ale jednak czasem po prostu na siebie trafiamy - żeby zerwać kontakt definitywnie, musiałabym go zerwać z całym środowiskiem, w którym się obracam i w którym mam znajomych.

Nie pisz do niego, nie szukaj z nim kontatku, staraj się unikać go. Masz go przede wszystkim wyrzucić ze swojej głowy, aż Ci przejdzie i będziesz mogła spojrzeć na chłodno na Waszą relację. Teraz jesteś zakochana i liczysz na happy end i nie dostrzegasz sygnałów jakie on Ci daje. Ciągle się łudzisz.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez zlotniczanka

Masz go przede wszystkim usunąć ze swojej głowy

Ech, żeby to było takie proste...

Napisane przez zlotniczanka

Możesz mu powiedzieć cześć i iść dalej. Jak się zapyta, czemu się tak zachowujesz, to powiedz, że chwilowo nie chcesz z nim utrzymywać kontaktu, sam zresztą wie czemu i sobie iść.

No ok, to akurat jest bardzo dobra rada... tyle że ja tak bardzo lubię jego towarzystwo... z drugiej strony - macie rację, dopóki mi nie przejdzie, mogę mieć duży problem z byciem tylko koleżanką.

[201607110949]

Nie bardzo rozumiem jak można tak bardzo chcieć awansować chociażby na koleżankę człowieka, który notorycznie, z premedytacją Cię ignoruje. Kręci Cię takie upadlanie się?

[201703060948]

Pieprz go i poszukaj sobie kogoś, kto prób kontaktu z Twojej strony nie będzie traktował jako narzucania się.

Osoba, w której jesteś zakochana nie popełnia w twoich oczach błędów. Natomiast osoba, w której zakochanym się nie jest, nigdy nie robi nic prawidłowo.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez SALIX

Nie bardzo rozumiem jak można tak bardzo chcieć awansować chociażby na koleżankę człowieka, który notorycznie, z premedytacją Cię ignoruje. Kręci Cię takie upadlanie się?

Nie kręci. Ale on mnie ignoruje tylko jak do niego piszę - jak się widzimy jest inaczej. A poza tym on mi się po prostu podoba pod bardzo wieloma względami, i wcale nie chodzi przede wszystkim o wygląd (chodź to też), ale też o charakter, zainteresowania, no dosłownie wszystko . To jest facet którego bym wybrała gdybym patrzyła "rozumowo" (no ok, poza tym olewaniem mojego pisania), a dodatkowo podoba mi się fizycznie. Dlatego tak ciężko mi odpuścić.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez Osterhase

Osoba, w której jesteś zakochana nie popełnia w twoich oczach błędów. Natomiast osoba, w której zakochanym się nie jest, nigdy nie robi nic prawidłowo.

No bez przesady, co do pierwszej części zdania to się zgadzam, chyba każdy trochę idealizuje (chociaż widzę też że ma wady, tylko wydają mi się mało ważne). Ale co do drugiego zdania to już się nie zgodzę. Nie mam nic specjalnego do zarzucenia żadnej z osób, w których nie jestem zakochana - a jest ich sporo

[Rena]

Jak jest singlem w sensie nie ma innej panny i nie ma nic przeciwko temu, ze przychodzisz to przychodz.
Za to skoro nie lubi pisac to daj z tym spokoj. Nie pisz. Choc z ciekawosci co takiego mu pisalas, ze go to irytuje?

[201607110949]

Napisane przez smutny_bluszcz

Ale on mnie ignoruje tylko jak do niego piszę - jak się widzimy jest inaczej.

Zgaduję, że widujecie się tylko z okazji spotkań/imprez ze wspólnymi znajomymi. Podoba mu się, że jesteś w nim zakochana, co z pewnością jest również widoczne dla postronnych, więc tak - podkręca w Tobie zainteresowanie, bo to dla niego komplement mieć wielbicielkę i zgrywać przed znajomymi Jamesa Bonda. A potem usadza Cię na ziemi, dając dobitnie do zrozumienia, żebyś się czasem niczego więcej nie spodziewała. Nic, tylko zabiegać o taką znajomość

[smutny_bluszcz]

Napisane przez Rena

Choc z ciekawosci co takiego mu pisalas, ze go to irytuje?

Nooo... trochę za dużo o tym, że mi się podoba (bo początkowo mi się wydawało, że on jest zainteresowany tylko się boi zrobić konkretny ruch - w czym utwierdzało mnie zachowanie niektórych naszych kolegów). I trochę za dużo o sobie, w sensie o swoich problemach emocjonalnych A poza tym to sporo takich całkiem neutralnych wiadomości typu jakieś tam opisanie zabawnej historii, jakieś w miarę neutralne pytania (jak było na jakimś wyjściu itp. albo o ulubione cośtam).

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez SALIX

Zgaduję, że widujecie się tylko z okazji spotkań/imprez ze wspólnymi znajomymi. Podoba mu się, że jesteś w nim zakochana, co z pewnością jest również widoczne dla postronnych, więc tak - podkręca w Tobie zainteresowanie, bo to dla niego komplement mieć wielbicielkę i zgrywać przed znajomymi Jamesa Bonda.

Tylko że on zachowuje się wobec mnie tak samo, niezależnie od tego, czy jego znajomi nas widzą. Raz wyszliśmy nawet gdzieś razem na jakieś wydarzenie kulturalne, tylko we dwoje to zachowywał się tak samo jak przy znajomych.

[Anethka]

Powiedział, że nie jest zainteresowany. To powinno Ci wystarczyć. Gdzie Twoja duma?

[201607110949]

Napisane przez smutny_bluszcz

Tylko że on zachowuje się wobec mnie tak samo, niezależnie od tego, czy jego znajomi nas widzą. Raz wyszliśmy nawet gdzieś razem na jakieś wydarzenie kulturalne, tylko we dwoje to zachowywał się tak samo jak przy znajomych.

A ten raz to był pewnie zanim zaczęłaś atakować go wiadomościami wielbiącymi go i zarzucać problemami emocjonalnymi?
Uwierz, że żaden facet, któremu zależy, nie zachowuje się tak jak ten - widujecie się od przypadku do przypadku, z częstotliwością raz na miesiąc a w międzyczasie on Cię olewa. Gdyby widział w Tobie chociażby przyjaciółkę, zabiegałby o kontakt. I tyle.

[topdong]

Od siebie dodam jeszcze, że nie ma czegoś takiego jak brak czasu. Zapamiętaj to sobie. Przekonałem się nawet na podstawie osoby, która teoretycznie była najbardziej zajęta (a na której mi najbardziej zależało). Jeśli komuś zależy to zawsze znajdzie dla Ciebie czas lub będzie szukał tego kontaktu w taki czy inny sposób. Tutaj tego nie ma, jest wiecznie zajęty (lub "zajęty").

Na pewno przestań się odzywać, od tego zacznij. Może kiedyś do Ciebie wróci, choć nie wiadomo czy to będzie prawdziwe zainteresowanie. Nie wiadomo czy Ty wtedy jeszcze będziesz jeszcze zainteresowana (wielu już by pogoniło raz na zawsze).

[smutny_bluszcz]

Napisane przez Anethka

Powiedział, że nie jest zainteresowany. To powinno Ci wystarczyć.

No technicznie rzecz biorąc nigdy nie powiedział, że nie jest zainteresowany. Tylko że zniechęca go do mnie to moje narzucanie się i że lubi mnie jako koleżankę.

Napisane przez Anethka

Gdzie Twoja duma?

Ech, chyba się gdzieś zgubiła...

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez SALIX

A ten raz to był pewnie zanim zaczęłaś atakować go wiadomościami wielbiącymi go i zarzucać problemami emocjonalnymi?

Tak

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez SALIX

widujecie się od przypadku do przypadku, z częstotliwością raz na miesiąc

Wcześniej przez jakiś czas widywaliśmy się częściej i wtedy się mi się właśnie zakochało...

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez topdong

Może kiedyś do Ciebie wróci, choć nie wiadomo czy to będzie prawdziwe zainteresowanie

Co przez to rozumiesz?

[201607110949]

Napisane przez smutny_bluszcz

No technicznie rzecz biorąc nigdy nie powiedział, że nie jest zainteresowany.

Technicznie rzec biorąc, to on Cię koncertowo ignoruje i to powinno Ci dać najwięcej do myślenia. Zamęczyłaś go nachalnymi wyzwaniami, więc się chłop wycofał i więcej się sam na sam nie spotkaliście. Proste jak konstrukcja cepa, nie wiem co tu rozkminiać.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez SALIX

nie wiem co tu rozkminiać.

Cóż, to, czy dałoby się to jakoś odkręcić...

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Ale ok, przyjęłam już chyba do wiadomości, że to nie ma przyszłości...

[201607110949]

Napisane przez smutny_bluszcz

Cóż, to, czy dałoby się to jakoś odkręcić...

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Ale ok, przyjęłam już chyba do wiadomości, że to nie ma przyszłości...

Nie, nie dałoby się.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez SALIX

Nie, nie dałoby się.

A gdyby on się sam zaczął odzywać jak ja przestanę?

[201607110949]

Napisane przez smutny_bluszcz

A gdyby on się sam zaczął odzywać jak ja przestanę?

Chyba nie sądzisz, że chciałby Ci zaproponować randkę? Raczej byłoby to na zasadzie: czyżbym stracił fankę? Czas jej przypomnieć o moim istnieniu i podtrzymać zainteresowanie.

Nie myśl, że milczeniem cokolwiek na nim wymusisz. Musiałabyś być inną osobą, bo tą, którą jesteś, on nie akceptuje.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez SALIX

Chyba nie sądzisz, że chciałby Ci zaproponować randkę?

Nie, raczej miałam na myśli że mógłby się odezwać po prostu po koleżeńsku.

Napisane przez SALIX

Musiałabyś być inną osobą, bo tą, którą jesteś, on nie akceptuje.

No ale lubi mnie jako koleżankę. I to nie było grzecznościowe kłamstwo, bo jakby mnie nie lubił to by do mnie sam nie podchodził, nie zagadywał.

[Mija62]

Nie, tego faceta nie uda Ci się zdobyć. Odpuść.

Chyba że w układ f&f

[smutny_bluszcz]

Napisane przez Mija62

Chyba że w układ ff

No nie, tego akurat to bym nie chciała. Może i już się upokarzam, ale na tyle godności osobistej to jeszcze mam.

[Uhubuhu]

Przeczytaj sobie "Faceci kochają zołzy", dla mnie to nie było odkrywcze, ale Tobie może się przyda.

[Elfir]

ten facet nigdy nie spostrzegał cię w roli materiału na dziewczynę.
Cały czas masz do tego złe podejście o czym wybitnie świadczy tytuł wątku.

Czy tego faceta da się jeszcze zdobyć?

Jakbyś kiedykolwiek go zdobyła.

Nigdy nie byliście para i nie będziecie.

[201607110949]

Napisane przez Uhubuhu

Przeczytaj sobie "Faceci kochają zołzy", dla mnie to nie było odkrywcze, ale Tobie może się przyda.

tja i będzie wierzyć, że jak poda facetowi parówkę zamiast dwudaniowego obiadu, to go omota i poprowadzi do ołtarza.

[Rena]

Napisane przez Osterhase

Osoba, w której jesteś zakochana nie popełnia w twoich oczach błędów. Natomiast osoba, w której zakochanym się nie jest, nigdy nie robi nic prawidłowo.

mi sie wydaje, ze to raczej kwestia charakteru plus to ze poza faza zauroczenia milosc nie oznacza klapek na oczach. Np. kochasz rodzicow, ale irytuje Cie ich zachowanie u cioci na imieninach.

Napisane przez smutny_bluszcz

Nooo... trochę za dużo o tym, że mi się podoba (bo początkowo mi się wydawało, że on jest zainteresowany tylko się boi zrobić konkretny ruch - w czym utwierdzało mnie zachowanie niektórych naszych kolegów). I trochę za dużo o sobie, w sensie o swoich problemach emocjonalnych A poza tym to sporo takich całkiem neutralnych wiadomości typu jakieś tam opisanie zabawnej historii, jakieś w miarę neutralne pytania (jak było na jakimś wyjściu itp. albo o ulubione .

ok moglo chodzic o tresc np. wprowadzaly go one w konsternacje. Lub po prostu uznal, ze nie wymagaja one odpowiedzi. Poznaj go lepiej i przemysl czy pasuje Ci jego charakter.

I nadal nie napisalas czy kogos ma.

[smutny_bluszcz]

Napisane przez Uhubuhu

Przeczytaj sobie "Faceci kochają zołzy", dla mnie to nie było odkrywcze, ale Tobie może się przyda.

Czytałam. Tyle że czytać to jedno, a zastosowanie w praktyce mi nie wychodzi.

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Napisane przez SALIX

tja i będzie wierzyć, że jak poda facetowi parówkę zamiast dwudaniowego obiadu, to go omota i poprowadzi do ołtarza.

No nie no, wiem, że tam po prostu chodzi o to, żeby nie być tak łatwo dostępną. Tyle że współczesnym facetom jak nie podasz na tacy to będzie się gapił, a nic nie zrobi...

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez Rena

I nadal nie napisalas czy kogos ma.

Bo nikt nie pytał - albo przegapiłam pytanie. Nie ma, i co do tego mam pewność, bo wiem to od niego.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

I nie tylko od niego, od wspólnych znajomych także.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez Elfir

ten facet nigdy nie spostrzegał cię w roli materiału na dziewczynę.

Skąd wiesz? Siedziałaś w jego głowie? JAk by nie było, zaczepiał mnie, traktował inaczej niż resztę dziewczyn, plątał się pod nogami. Może nie postrzegał - a może postrzegał. Zresztą teraz rozmawiamy o sytuacji obecnej a nie o przeszłości.

Napisane przez Elfir

Czy tego faceta da się jeszcze zdobyć?
Jakbyś kiedykolwiek go zdobyła.

Z "jeszcze" chodziło o to, czy nie skopałam sytuacji za bardzo. Nie miałam na myśli tego, żebym go kiedykolwiek zdobyła tylko to, czy się da zdobyć w przyszłości mimo moich błędów.

[marble_heart]

Matko, jakbym czytała o swoim dawnym obiekcie westchnien. Nie wypisywałam do niego co prawda, ale cała reszta się zgadza - moze to ten sam?

Popisuje się przed Tobą, nie dlatego, że mu się podobasz, tylko dlatego, że mu łaskocze ego zakochana panna i nie potrafi się powstrzymać. Niektórzy ludzie już tak mają, niestety.

Nic nie odkręcisz, co najwyżej zasłużysz sobie na wątpliwą sławę wśród znajomych "tej, co się uganiała za XY". Ja bym już do niego nie napisała słowa, serio. Ciężko się potem wspomina czasy, w których duma i szacunek do własnej osoby były mocno nieobecne - uwierz na słowo :/

[smutny_bluszcz]

Napisane przez marble_heart

Ciężko się potem wspomina czasy, w których duma i szacunek do własnej osoby były mocno nieobecne - uwierz na słowo :/

No ja już się czuję upokorzona własnym zachowaniem - a jednak nie potrafię się powstrzymać i nawet jak trochę nie piszę, to potem znów robię głupoty...