2007-01-05, 02:12 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 390
|
jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Hej
Ostatnio bardzo rzadko bywam na Wizażu i nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz coś napisałam, ale postanowiłam założyć tutaj ten wątek, ponieważ wchodzi tu dużo osób i pewnie wiele z nich cierpi na to cholerstwo jakim jest depresja, a ja z tego wyszłam i po prostu muszę wam napisać jak, bo to było naprawdę proste. Generalnie cierpiałam na depresję kilka lat, bywały okresy "lepsze" i gorsze, ale ogólna tendencja raczej spadkowa i było coraz gorzej, bo na początku było "tylko" niskie poczucie własnej wartości, nieśmiałość, częsty smutek, melancholia, poczcie niezrozumienia i bycia "innym", a potem już nawet dochodziło do momentów, kiedy czułam tylko ciagle ten sam otępiający ból i cieszyłam się, kiedy udało mi się zapłakać, bo normalnie nie mialam na to siły. Myśli samobójczych nie miałam, bo wiedziałam, że i tak tego nie zrobię, ale czasami chciałam umrzeć. Czułam się absolutnie wyizolowana od innych ludzi, myśl, że mogłabym sie przed kimś otworzyć paraliżowała mnie, bo tak bardzo wstydziłam się siebie, po prostu pomiędzy mną a innymi ludźmi stał niewidzialny mur nie do przebicia, trudno to inaczej określić. Miałam (i mam) "najlepszą przyjaciółkę", ale mówiłam jej o jakichś 20% spraw z mojego życia i to tych mniej istotnych, bo o reszcie po prostu nie umialam. Wiedzialam, że może być lepiej, że mogę to zmienić, ale jak przychodziło co do czego, to nie umiałam otworzyć się albo zrobić coś, żeby ową sytuację poprawić. Zapisywałam zeszyt po zeszycie, żeby gdzieś wylać wszystko to co mnie dręczyło. Wiele razy podejmowałam różne działania, żeby z tego stanu wyjść i za każdym razem naprawdę wierzyłam, że się uda. Ale niestety nie pomogły mi: - dwie panie psycholog u których byłam (mimo, że jednej z nich jako pierwszej osobie powiedzialam o sobie dokładnie wszystko) - poradniki, które kupowałam - wszystkie informacje w necie o tym jak wyjść z depresji - masa (!!) ćwiczeń psychologicznych, które robiłam - płyta do wprowadzania się w stan "pół-hipnozy" - afirmowanie pozytywnych zdań - modlitwy do Boga - kwasy omega-3, w których antydepresyjne działanie (o którym przeczytałam w necie) wierzyłam tak mocno, że w zasadzie powinny zadziałać chociażby na zasadzie placebo - kilka rozmów z moją mamą o tym, ze jestem nieszczęsliwa (to pomagało tylko na krótki czas, a potem znowu wszystko wracało i czułam, że wciąż jestem cholernie sama, nikt mnie nie zna, nie rozumie itd.) Ale dochodząc wreszcie do pointy, moja mama powiedziała mi coś w stylu, ze ona wierzy, że będzie dobrze, ze Bóg mi pomoze, a ja już nawet nie miałam siły się na nią wkurzyć za tą jej naiwną wiarę, bo wiedziałam, ze ona po prostu taka jest, bardzo wierząca. I uznałam to tylko za takie bezsensowne gadanie, bo przecież już to przerabiałam tzn. naprawdę prosiłam Boga, żeby mi pomógł wyjść z depresji, ale nic się po tym nie zmieniało. A poza tym uważałam, ze to i tak wszystko pochodzi z podświadomości, tzn. że jak ktoś się modli i prosi, żeby np. dobrze poszło mu w pracy czy coś w tym stylu, to potem podswiadomie zauważa tylko te dobre rzeczy, które mu się przytrafiają i potem wszystkim mówi, że pomógł mu Bóg. Więc ogólnie uważałam to za bezsens. Tzn. uważałam, że Bóg istnieje, ale nie zajmuje się problemami, ktore wynikają z ludzkiej winy (bo uwazałam, ze to jak wygląda moje życie to moja wina, no bo przecież wiem ile rzeczy powinnam zmienić, ale byłam za słaba aby to zrobić). Ale jakoś to tak we mnie utkwiło, że wpisałam w google tak od niechcenia coś w stylu "Jezus mi pomógł" i wyskoczyło mi sporo różnych wypowiedzi, m.in. jakaś dziewczyna pisała o tym jak on jej pomógł wyjść z depresji i podała link do jakichś "objawień", czy jak to nazwać, kobiety która się nazywa Vassula Ryden i ona ma coś takiego, że COŚ porusza jej ręką i pisze, takie objawienia podobno nie są czyms nadzwyczajnym i to się zdarza. W kazdym razie wymiękłam jak na samym wstępie przeczytalam cos takiego: Ja jestem zawsze z tobą, aby cię pocieszyć i strzec, jak strzeże się źrenicy oka. Nie mów: "Wokół mnie jest tylko ciemność"' Ja jestem tuż obok ciebie, aby wyprowadzić cię z tej ciemności. Musisz tylko powiedzieć: "przyjdź, Panie!" a Ja przybiegnę do ciebie, Moje dziecko. Zaczęłam szukać więcej tych tekstów i je tak czytałam. Jak ktoś jest zainteresowany to niech zobaczy np. tutaj: http://www.marzena164.com/zebrze.html W zasadzie to nie wiem, czy to jest prawdziwe czy nie (Kościół na przykład tego nie uznaje), ale tak naprawdę nie ma to już dla mnie żadnego znaczenia (mimo, że początkowo czytanie tych tekstów dało mi dużą nadzieję i wiarę, ale gdybym się dowiedziała, ze to wszystko ściema to nic by to nie zmienilo). W każdym razie po tym wszystkim zaczełam czytać trochę Nowy Testament, żeby poznać lepiej kim był ten człowiek zwany Jezusem Chrystusem, bo rzecz jasna nie był on takim "ciepłym bolkiem" jak to jest przedstawiane na wszystkich obrazach, filmach itd. Czasem naprawdę robi mi się niedobrze jak widzę te wszystkie jego wizerunki, no ale nieważne. W każdym razie niemal od samego początku tego procesu zaczełam czuć pokój i coraz większe szczęscie (co było dla mnie po tylu latach po prostu szokiem), aż w końcu któregoś dnia jak byłam na mszy w niedzielę powiedziałam Chrystusowi, że oddaję mu swoje całe swoje życie, nieodwołalnie i na zawsze, tak, że już nie będę mogła mu go odebrać. Trochę się wahałam, ale teraz wiem, że to była najlepsza rzecz jaką zrobiłam w życiu, bo od tamtego czasu czuję nieprzerwane szczęście, spokój i wszystko układa mi się po prostu cudownie, relacje z rodziną, z przyjaciółką, z innymi ludzmi - inne o 180 stopni, stosunek do siebie zupełnie inny, jakieś tam problemy nie ruszają mnie już tak bardzo i jestem właśnie taka jaka zawsze chciałam być, to jest po prostu niesamowite. Bałam się, ze może stanę się kimś kto ciągle się modli, albo codziennie chodzi na mszę, ale tak się nie stało w najmniejszym stopniu, bo pogłębila się bardzo moja duchowość, a nie zewnętrzne "rytuały". I już nie modlę się tak, że proszę Jezusa, żeby rozwiązał moje problemy (tak jak ja chce), tylko po prostu mówię mu, że jak chce to może zrobić z tym co uważa. I naprawdę wszystko się układa najlepiej jak może. Wiem, że część z was mi nie uwierzy i powie, że to moja podświadomość albo coś w tym stylu, ale nie przejmuję się tym, nawet jeśli uważacie mnie za wariatkę bo wiem, ze jakbym tego sama nie przeżyła to też bym pewnie tak myślała. Ale piszę to, bo moze choć jednej osobie, która cierpi tak jak ja kiedyś, to pomoże. Pozdrawiam! |
2007-01-05, 04:11 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 183
|
wowWejde sobie na te stronke.Dzieki
phi...ja zawsze bylam osoba dobra i nie moge przejsc obojetnie wobec cudzego nieszczescia.Malo tego chociaz swiat traktuje mnie parszywie ja staram sie byc nadal osoba dobraJednak awresja do swiata i ludzi nie znika ...A BOG?Tule razy juz go prosilam o pomoc ze pewnie jak do niego mowie wylacza dzwiek:PZalosne.Nikt chyba nie jest w stanie mi pomoc.Czasem mam ochote isc dobrowolnie do psychiatryka i sie tam zamknac by juz nie obcowac z brutalnoscia tego swiata ktorego nie jestem w stanie zniesc. Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-01-05 o 21:55 Powód: Post pod postem. |
2007-01-05, 04:24 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey-ciesze sie ze wszystko juz dobrze i ze z tego wyszlas.Zaczynalo mi brakowac Ciebie na Wizazu i Twoich postow.Pozdrawiam
tez lece przegladac ta stronke |
2007-01-05, 08:34 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: wawa , lublin , łódź
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Brawo . Jednak wiara czyni cuda
__________________
http://www.foto1.biz <-moje fotki z podróży |
2007-01-05, 08:36 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: nad morzem
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey bardzo sie ciesz ze ci sie udalo buziaczki
__________________
co nas nie zabije to nas wzmocni MILEGO DNIA |
2007-01-05, 08:54 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Kazdy szuka swojej drogi do szcześcia.
Dobrze, ze Tobie tez sie to udalo.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2007-01-05, 09:37 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Miło Cię widzieć Joey
Bardzo pokrzepiające jest zobaczyć, że ktoś znalazł swoją drogę. Nie tylko osoby pogrążone w depresji jej szukają, dlatego podwójnie cieszy mnie fakt, że Tobie się udało-odnalazłaś cel, zwalczając jednocześnie swój 'stary ład'. Gratuluję i życzę Ci wszystkiego dobrego.
__________________
|
2007-01-05, 10:41 | #8 |
Zadomowienie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
fajne jest to co napisałaś
i cieszę się bardzo,że ta relacja Ci pomogła i jesteś teraz szczęśliwa chyba wezmę z Ciebie przykład
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
2007-01-05, 17:46 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey bardzo się ciesze, że wyszłaś z tego, że wiara Ci pomogła
Może kiedyś też przełamiesz się i przyjdziesz na spotkanie poznańskich wizażanek? Pozdrawiam i 3mam za Ciebie kciuki |
2007-01-05, 20:08 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 391
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey fajnie, że to napisałaś nie jesteś sama znam wielu ludzi któzy zostali uzdrowieni podobnie jak Ty w tym ja ( może nie z depresji ale mało to jest dolegliwości) Buziaki i trzymaj się
|
2007-01-05, 20:34 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
cieszę się to nie pierwsze takie "uzdrowienie" sama przez to przeszłam i Bóg mnie zmienił Pewnie już by mnie teraz nie było, gdybym nie spotkała Jezusa na swojej drodze.
|
2007-01-05, 21:20 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Wiesz, zazdroszcze Ci... Ja nie cierpię i nigdy nie cierpiałam na depresję. Zdarzają się duże obniżenia nastroju, ale to chyba każdy tak ma czasem.. Chodzi mi jednak o to, że też chciałabym doznać takiego "olśnienia", zacząć czerpać siły z wiary, czytać Pismo Święte i rozumieć je, czuć wewnętrzny spokój i duchowość... wreszcie -zawierzyć swoje sprawy Chrystusowi. Tymczasem ja raczej podążam w odwrotnym kierunku, nie mam siły czy po prostu nie chce mi się tego zmienić Czy wystarczy, że przeczytam ten tekst, do którego link podałaś, wezmę do ręki Nowy Testament i wreszcie go przeczytam (czego jeszcze nie zdążyłam zrobić w swoim życiu ) i coś drgnie? Chciałabym żeby to wystarczyło. Dzięki Joey dałaś mi dużo do myślenia.
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO K.S. |
|
2007-01-05, 22:34 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Polska centralna
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
|
|
2007-01-05, 22:47 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 408
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Tez cierpialam na depresje na poczatku gimnazjum..Okropny okres w moim zyciu: ciagły płacz,przygnębienie, brak apetytu i snu, tabletki uspakajajace, wizyty u psychologa i psychiatry,mysli samobojcze... ech Sama dokladnie nie potrafie okreslic kiedy wyszlam z tego, ale pamietam jak psycholog chciala mnie umiescic w osrodku zamknietym, bo ona i rodzice bali sie, ze popelnie samobojstwo. To byl kubel zimnej wody i dopiero wtedy zrozumialam, ze chce normalnie zyc, musze z tego wyjsc, albo skoncze w psychiatryku... Teraz jest wszystko super, ale nadal jest lek, że to powroci....
|
2007-01-05, 22:54 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey,piekne swiadectwo -zycze Ci wytrwania w tym
Tez przeszlam podobne uzdrowienie jakies 3 lata temu .W moim przypadku w wielkich bolach,tez nie do konca bylam pewna ze wszystko sie ulozy. A uklada sie niespodziewanie,nawet nie tak jakbym przypuszczala na samym poczatku.Powoli,ale widze ze sa tego efekty.No i czuje sie lepszym czlowiekiem z konkretow - otwieram sie na ludzi,mam lepsze relacje z nimi.Inaczej patrze na siebie - walka z kompleksami zmierza ku dobremu.I tez duchowosc - nie przypuszczalam,ze mozna chodzic na msze z potrzeby serca albo spedzac iles czasu na rozmowie z Bogiem i wiedziec ,ze to naprawde piekny czas.
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
2007-01-05, 23:15 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey cieszę sie że udało Ci sie wyjść z tego dziadostwa,depresja to jedna z najgorszych chorób naszego wieku bo ogarnia zarówno umysł jak i ciało.
Zawsze miałaś w sobie tyle ciepła i dobrych rad dla innych. Pozdrawiam |
2007-01-05, 23:20 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
ja nie mam az tyle odwagi co Ty aby sie uzewnetrzniac, napisze tylko, ze wiem co czujesz ciesze sie, ze najgorsze za Toba i ze w Tobie tyle wiary
az sie zdziwilam, bo Ciebie z wizazu kojarzylam zawsze jako bardzo aktywna i energiczna dziewczyne ale moze wlasnie slusznie - kazdy ma trudniejsze chwile, najwazniejsze, aby sie im nie dac! Edytowane przez Rena Czas edycji: 2007-01-06 o 00:27 |
2007-01-05, 23:49 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Ldn
Wiadomości: 4 529
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Joey - bardzo się cieszę, że Ci się udało
|
2007-01-06, 10:22 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
faaaajnie, ze ci sie udalo, ze jest ok.
ale...troche mnie rozbawila metoda, ktora ci pomogla. nie wierze w takie dyrdymaly. co w takim razie maja zrobic ateisci? mysle, ze potrzebowalas po prostu czegos, co bedzie mocnym punktem zaczepienia. jesli to wiara...to ok. watpie, zebys nalezala do ludzi z grupy "jezus mi pomogl". moim zdaniem pomoglas sobie sama. na przyszlosc...zamias powierzac cialo i dusze chrystusowi, lepiej jest poszukac dobrego psychiatry. |
2007-01-06, 11:13 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Zlikwidowałam swoja wypowiedz.
Odpisałam na post coccinelle ale po chwili stwierdziłam, ze nie chce mi sie klawiatury strzepić...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2007-01-06 o 11:22 Powód: brak chęci do rozmowy... |
2007-01-06, 13:36 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 437
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Nie mowie,ze wszyscy musza sprobowac znalezc w Bogu rozwiazanie swoich problemow.Nie kazdy potrafi,nie kazdy ma na to ochote.Ale uwazam,ze warto mowic,ze sa osoby,ktore w ten sposob sie odnalazly. Czy ktos mogl sobie sam pomoc,jesli nie widzial oparcia sam w sobie ?jesli w siebie nie wierzyl ? A swoja droga,czy to nie dziwne,ze taki "zabobon" pomogl,a nie rzeczowa pomoc lekarza - psychiatry ?
__________________
Once I wanted to be the greatest
|
|
2007-01-06, 16:53 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
|
2007-01-06, 17:03 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 001
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
naiązując tylko do wypowiedzi założycielki wątku
depresję może zdiagnozować tylko psychiatra , nie piszesz nic na temat diagnozy postawionej przez lekarza......... bardzo cieszę się że w Twoim życiu jest już wszystko ok, ale nie pisz że pokonałaś depresję nie kiwnąwszy palcem, bo jeśli nie miałaś postawionej diagnozy to nawet nie wiesz czy miałaś depresję............. |
2007-01-06, 17:23 | #24 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
twoje pytanie jest dosc glupie. bo...rownie dobtrze moglabys spytac czlowieka z wada serca czy w kardiologa wierzy bardziej niz w boga, osobe z nowotworem czy bardziej wierzy w onkologa... tu nie ma nic do rzeczy w co wierze, ani czy w ogole wierze. lekarze maja konkretne umiejetnosci i lecza konkretne choroby. i to nie ma nic wspolnego z wiara czy z bogiem. |
|
2007-01-06, 17:44 | #25 | |
Zadomowienie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
obawiam się,że jesteś w wielkim,wielkim błędzie
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
|
2007-01-06, 17:57 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
|
2007-01-06, 18:01 | #27 | |
Zadomowienie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
wiesz...sama nim kiedyś będę obracam się w tym środowisku na tyle długo,że mogę coś na ten temat powiedzieć - i zapewniam,że związek pomiędzy jednym i drugim jest
__________________
Przyjmę wszystko. Tylko pokaż mi sens. |
|
2007-01-06, 18:06 | #28 |
bzzzzzzz bzyczy prądzik w jej obwodach
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 11 593
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
|
2007-01-06, 18:07 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 6 572
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
gratuluję pokonania trudności
a co do wypowiedzi coccinelle, często są nie na miejscu. a czasami aż niesmaczne. |
2007-01-06, 18:16 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 822
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:11.