|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-02-02, 21:52 | #1 |
Raczkowanie
|
Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Za każdym razem, gdy działo się coś, z czym sobie nie radziłam pisałam tutaj, więc tradycyjnie już…
Część pisałam już kiedyś w którymś z wątków, więc spróbuję szybciutko ująć w słowa. Zacznę od tego, że historia jest banalna. Byliśmy ze sobą cztery lata temu, przez cztery krótkie miesiące. Spotykałam się z wieloma chłopcami, a później mężczyznami, ale tylko z nim było TAK: oszaleliśmy dla siebie, zerwaliśmy z dnia na dzień z ówczesnymi partnerami, wyjechaliśmy razem po dwóch tygodniach, nie spaliśmy całymi nocami, nie przyjeżdżaliśmy na uczelnię, prawie nie jadłam, byłam po prostu w innym świecie. Wypaliliśmy się praktycznie jednocześnie, ale to on pierwszy powiedział, że nie możemy. Cztery miesiące bycia zombie z powodu pierwszego w życiu odrzucenia. Stracilismy kontakt, zupełnie. Zmienił uczelnię. Czułam się jak trędowata, bo widać było, że chciał się ode mnie na zawsze odciąć. Minęły cztery lata. Spotykałam się przez 3 z nich z jednym i tym samym kimś, musiałam odejść. Zaczęłam szaleć, robić to, co mogłam wcześniej. Którejś nocy jechałam trasą, ktorą zawsze pokonywaliśmy wspólnie…4 lata wcześniej. Znalazłam gdzieś jego nr. Napisałam. Odpisał. Napisałam. Odpisał. Napisałam. Odpisał…. Spotkaliśmy się w najwyższym budynku w mieście, w lokalu. Na początku sparaliżowało mnie i jego, błądziliśmy po tematach, było tak dziwnie. Po dwóch godzinach zaczęły się kolejne trzy już w jasnym kierunku. Pragnęłam go, a on mnie, ale żadne z nas nie było w stanie powiedzieć tego na głos. Trzy godziny krążyliśmy wiedząc dokładnie, co czujemy. Kręciło mi się w głowie. Gdy już odprowadzał mnie do auta powiedział to. Że wciąż ma do mnie ‘slabosc’. Że mnie pragnie. Żebyśmy pojechali do niego… Na miejscu do niczego nie doszło. Porozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że nie możemy.. Wściekła na cały świat prułam do domu. Z postanowieniem, że nigdy więcej. Odezwał się dzień później, że wciąż o tym myśli… weszłam w to bez zastanowienia będąc jednocześnie pewna, że on z kimś jest. Mimo, że unikał tego tematu… ale czy ja tak naprawdę chciałam go poruszać? Święta. Byłam w górach. Przejechal prawie 100 km, żeby mnie zobaczyć na pięć minut. Tylko rozmawialiśmy, wypaliliśmy jednego papierosa.. Drugi dzień świąt. Ta sama droga. Nie całujemy się nawet w policzek na powitanie, rozmawiamy. Dzień przed Sylwestrem. Postanawiamy, że to do niczego nie prowadzi. Koniec. W nowym roku smsujemy codziennie. Namietnie. W pracy mam wyostrzone zmysły. Myślę o nim, gdy myślę o czyms innym. Roznosi mnie. Czuję się, jak dawniej.. tyle słów. Wysyłamy sobie przeróżne piosenki: agresywne, szybkie, słodkie, seksowne. Kiedy się widujemy, do niczego miedzy nami nie dochodzi. Rozmawiamy. Spotykamy się spontanicznie, w środku nocy, gdzieś na trasie. Wiem doskonale, że on z kimś jest.. Jestem na imprezie, środek nocy. Sms od niego. Przyjeżdza. Kłócimy się… dzieje się tak wiele, kochamy się namiętnie, wolno, szybko, mocno, długo, w aucie. Kolejnego dnia odzywa się. Tyle słów… Codziennie biegam dwa razy dłużej, żeby pozbyc się tych emocji.. Wiem, ze go nie kocham. Wiem, że to czyste pożądanie i cudowne wspomnienia. Wiem, że NIGDY nie będziemy razem, bo jesteśmy oboje tacy sami, nie umielibyśmy stworzyć niczego prawdziwego. Przyjeżdza choćby na pięć minut. Całuję go… Pisze do mnie rano. W południe. Wieczorem. W nocy. Zdarza nam się nie spać całą noc, wisząc na telefonie..wiem, że on kogoś ma. Nie obchodzi mnie to. Spotykamy się kolejny raz, enty już. Jest tak goraco, kiedy na dworze -20. Kochamy się w totalnie szalonym miejscu, do konca sił. Mówi mi mnóstwo rzeczy, ale w żadną nie wierzę, znam zasady. Po rozstaniu się całą drogę rozmawiamy przez telefon. Jadę w swoją stronę, on w swoją..przeciwne trasy. Kiedyś wracając z któregoś spotkania z nim miałam wrażenie, że GPS źle mnie prowadzi...dostałam wtedy sms od niego "miałem wrażenie, jakbym jechał w zupełnie złym kierunku..." Kolejne dni i znów nie jest dobrze.. kłócimy się nie wiadomo o co. Znów czuję się jak wtedy, 4 lata temu.. Czy jest dobrze, czy nie jest dobrze, i co my w ogóle robimy. Kłócimy się też przez smsy. Wiem już, że to ostatni raz, kiedy mamy kontakt. Wiedziałam, co napisać. I byłam pewna, że to zakonczy jakąkolwiek dyskusję. Napisałam, odłożyłam komórkę i wiedziałam, że nie dostanę odpowiedzi już nigdy. Minął tydzień i miałam rację. Napisałam: „Ułatwię ci to: czemu nie napiszesz, ze po prostu ją kochasz i nie chcesz jej już więcej zdradzac?”. I jest cisza. Zaskakuje mnie, jak dobrze ją znoszę. Tylko czasem.. tak mi brakuje tej magii. Niepokoju, niepewności, świadomości, że to do niczego nie prowadzi, ale żadne z nas nie jest wstanie sobie tego odmówić. Uwielbiam sposób, w jaki się przy nim czuję. Czuję się teraz trochę jak dawniej. I włącza mi się zazdrość… że prowadzi spokojne, zapewne cudowne życie z tamtą dziewczyną i…robię się troszkę zazdrosna. Probuję wymyśleć, jak sobie z tym radzic, aby mieć nad tym doskonalą kontrolę – w końcu przede mną cała wieczność jego milczenia, a ja pierwsza nie odezwę się nigdy.
__________________
Nic nie jest niemożliwe! |
2010-02-02, 21:58 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Jakoś halequinowato to brzmi, tak mało dorośle, emocje na górnym C, a sensu w tym mało, by stworzyć dobry związek. Ba, pan zajęty, a ty jakąś emocjonalną szarpaninę uprawiasz. No poszarpiesz się kolejne lata, ale związku sensownego z tego nie będzie. Nie wiem, może takie emocje są ci do życia potrzbne, ale jak dla mnie bez sensu.
|
2010-02-02, 22:14 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Fajne uczucia ,seks,namiętnosc,niepewno śc ,pożądanie ,mozna to pociągnąc tylko co dalej ?
mozna nie odpowiadac i zyc tak nadal az sie to wypali ,wpadnie w rutyne ,znudzi ,spotka kogos bardziej wyjątkowego. |
2010-02-02, 22:35 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 51
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Cytat:
|
|
2010-02-02, 22:46 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
On się z Tobą spotykał, bo miał fajny sex. Tak to wygląda. A o związku z Tobą nigdy nie myślał, z tego co widać. Zresztą jak mówisz już znalazł kandydatkę na towarzyszkę życia. A o Twoich uczuciach niemyślał wogóle. Ja nie wiem czy Ty aż tak lubisz te emocje? Ja bym już na początku miała dosyć. I chciała raczej poczucia bezpieczeństwa. A to mi wygląda na ostry romans. Tylko, że facet krzywdził i Ciebie i tamtą dziewczynę. Jak najdalej od takich!
|
2010-02-02, 23:25 | #6 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Cytat:
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
|
2010-02-02, 23:40 | #7 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Proponuję poszukać kogoś, z kim też będą emocje, pożądanie, itp, itd, ale przy okazji będzie wolny i chętny na związek Powinien tamtego skutecznie wymieść z głowy.
|
2010-02-02, 23:40 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 486
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
No i? Autorka tez miala. Obydwoje na taki uklad przystali.
Dokladnie. Wyjdz w koncu z tej rzeki. Edytowane przez whoaboa Czas edycji: 2010-02-02 o 23:43 |
2010-02-02, 23:42 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Macie rację
właśnie takich słów potrzebowałam - dzięki
__________________
Nic nie jest niemożliwe! |
2010-02-03, 06:34 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Dokładnie. Opisałaś wszystko w bardzo książkowy sposób, ale wracając do prozy życia - byliście niedługo razem, łączyło Was silne pożądanie i wspaniały seks, po pewnym czasie się to skończyło, spotkałaś go znowu- a on chce zdradzać swoją kobietę Tobą.
Seks- super sprawa Ale po co Ci kolejne komplikacje, kłopoty, a zapewne potem i wyrzuty sumienia? "Odwścieknij się" od tego faceta Jesteś wartościowa i zasługujesz na wartościowego mężczyznę. Powodzenia! |
2010-02-03, 07:36 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Cytat:
Te bym chciała przezyć taką namiętność mrrrrr
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
2010-02-03, 11:42 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 178
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
|
2010-02-03, 11:53 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Super, seks ścieka po szybach samochodu, żyjesz raz na cztery lata.
Warto? I jeszcze z taką osobą, która potrafi zakończyć znajomość jednym krótkim cieciem lub ciszą. Tylko on decyduje, kiedy, jak i czy w ogóle... Ty możesz jedynie pisać.
__________________
|
2010-02-03, 13:52 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Cytat:
Za jakis czas on napisze lub ty napiszesz. Pobawicie sie troche, potem poklocicie, zerwiecie kontakt... na jakis czas. I tak w kolo macieju. |
|
2010-02-03, 21:50 | #15 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Sęk w tym, że nie może tak być. Nie będzie tak.
Nie chciałam, żeby opis tej sytuacji zabrzmiał książkowo, ale mam widać taką skłonność i może przez to niektóre z Was źle mnie odebrały. Prawda jest taka, że zgadzam się z Wami w 100% - wykorzystał mnie i wygląda na to, że conajmniej dwukrotnie, ale nigdy nie chciałabym z nim być "tak naprawdę". Na intensywnej namiętności i niczym więcej nikt chyba jeszcze nie zbudował wartościowego związku. Nie chcę też spotykać się z "klinem", który zapewni mi ciągłość intensywnych uczuć i fajnej zabawy. Potrzebowałam to napisać bez wgłębiania się w drobne szczegóły, żeby przeczytać na ekranie to, co ułożyłam sobie w głowie. Od niego nigdy nie dostałam choćby jednego takiego zdania (zapewne chce sobie zostawić furtkę), a to potafi być denerwujące, kiedy chce się na kogoś porządnie zdenerować (bo na to zasługuje! a on na pewno zasługuje), ale brak takiego jednego, małego "wyzwalacza złości". Nie wiem, czy dobrze to wyjaśniłam Sytuacja jest banalna, prosta i nawet trochę żałosna - wiedzcie tylko, że zdaję sobie z tego sprawę i nie napiszę do niego sama z siebie. Znoszę to też normalnie, a takie myśli nachodzą mnie tylko w momentach słabości. Z prostych, banalnych sytuacji składa się w końcu życie Jeszcze raz dzięki za mądre jak zawsze słowa.
__________________
Nic nie jest niemożliwe! |
2010-02-03, 23:08 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Cytat:
Bzykaliście się, sama piszesz,że nie chciałaś z nim być, więc Cię nie wykorzystał. Zapomnij, oszczędzisz sobie wielu cierpień, nie ma sensu. |
|
2010-02-03, 23:34 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zazdrość. I drugi raz ta sama rzeka
Dla mnie taki układ opiera się jednak na pewnym wykorzystywaniu. Wzajemnych słabości. Zapomnę. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale idzie w dobrym kierunku
__________________
Nic nie jest niemożliwe! |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:56.