2005-12-07, 18:49 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Nastąpił impas w dyskusji. Za cholerę ten prosiak nie rozumie, że mnie skrzywdził, że zaniedbał... wpiera mi, że to ja myślę tylko o sobie. Chce, żebym zapomniała o sprawie i przeszła nad tym do porządku. Nie widzi nic złego w zasypianiu i przepraszaniu na drugi dzień. On to po prostu zaplanował. Dziś zaśnie a jutro przeprosi i wszysko bedzie ok. Mam go dosyć. Nie wierzę już że cos się zmieni.
Gdzie jest człowiek za którego wyszłam...? |
2005-12-07, 19:34 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 472
|
Dot.: Przytulicie?
jest mi bardzo, barzdo smutno po tym co tu przeczytałam, tymbardziej, że przeżywam coś bardzo podobnego
__________________
zaręczyny: 11.10.2008 ślub cywilny: 6.12.2008 ślub kościelny: 18.07.2009 |
2005-12-07, 22:36 | #33 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przytulicie?
noemi czytałam ostatnio artykuł na temat depresji, w którym było napisane aby zwracać uwagę na takie długie stany przygnębienia(!) a najgorszą pociechą jaką może dostać osoba, którą bierze takie coś jest powiedzonko w stylu "Weź się w garść". (Gdyby ta osoba mogła wziąć się w garść to chyba by to zrobiła, nie?)
Może nie powinnam tego pisać, ale jak widzę twoje posty to ręce mi opadają. Bez urazy, ale jak granie może być ważniejsze od żony? A może sytuacja wygląda tak, ze on uważa, że skoro się pobraliście to sobie ciebie "zaklepał", jesteś jego i nie musi się o ciebie starać? Może powinnaś zafundować sobie jakąś przyjamność? Postaraj się jakoś naładować pozytywną energią. Jeżeli pomaga ci rozmowa to może spotkaj się z jakąś przyjaciółką, z życzliwą osobą, której będziesz mogła wygadać się i ponażekać na swojego TŻ? Musisz odnaleść w sobie chęć do życia, znaleść jakiś cel, pasję. |
2005-12-07, 23:15 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 300
|
Dot.: Przytulicie?
nie czytalam dokladnie rad innych wizazannek, wiec moze juz to ktoras napisala,ale moim zdaniem powinnas przestac zabiegac o jego uwage, skoro to nie daje efektu. powinnas znalezc sobie zajecie, wychodzic gdzies z przyjaciolkami i dac mu powody do zazdrosci. jesli poczuje,ze moze cie stracic, to mysle, ze przemysli swoje zachowanie. zazdrosc zawsze podsyca milosc. na mojego TZ to dziala a wierz mi ,ze tez juz przechodzilam podobne etapy.
pozdrawiam.trzymaj sie cieplutko. |
2005-12-08, 00:43 | #35 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Cytat:
Jest mi go żal, bo znów zrobił sie czuły i delikatny, ale wiem, że będzie taki tylko do momentu jak wrócę. No, może jeszcze 1-2 dni po tym, a później znowu o mnie zapomni (już to przerabialiśmy). Nie wrócę jednak, o nie . Jedynym bodźcem, który mógłby spowodować zmianę zdania jest szczera rozmowa z jego strony i propozycja poprawy naszej sytuacji poparta obietnicą konkretnych zmian, a nie jak dotychczas gadanie w stylu "kocham Cię będę się starał wszystko naprawić". W takich wypadkach wszystko znaczy nic. Cytat:
W ogóle to czuje się słaba i bezradna... ...ale wdzięczna, że znalazłam tu tyle życzliwych osóbek |
||
2005-12-08, 09:27 | #36 |
Przyjaciółka Wizaz.pl
Zarejestrowany: 2001-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 818
|
Dot.: Przytulicie?
Noemi pozwolisz, że dodam jeszcze coś od siebie.
Przede wszystkim widzę u Ciebie wyraźnie pierwsze symptomy depresji: płacz, problemy ze snem, brak chęci do życia ... Uważasz, że głównym powodem Twojego nieszczęścia jest brak zainteresowania ze strony Twojego TŻ. Ogromny błąd. To jest niestety bardziej złożone. Zwróć się proszę jak najszybciej do psychologa i proszę nie czekaj, aż sytuacja sama się poprawi, albo zepsuje do końca. Obwiniasz za wszystko swojego męża, ale wybacz, nie można wymagać od nikogo wiecznej uwagi i skupienia na drugiej osobie. Nawet ta najbardziej kochająca osoba, ma jakieś granice empatii. Dla niego, prawdopodobnie, Twoje problemy są wyimaginowane. On nie jest w stanie zrozumieć tego jak się czujesz i wymagasz od niego w tym momencie za dużo. Jestem przekonana, że za jakiś czas spojrzysz na to zupełnie inaczej, ale koniecznie musisz: - pójść do psychologa; To będzie pierwszy cholernie ważny krok. - musisz nauczyć się organizować sobie swój prywatny świat; Wyjście do kina, restauracji, na spacer - to nie zawsze musi być z mężem. Na pewno masz znajomych, przyjaciółki itp... Na pewno masz jakieś zainteresowania, które warto rozwijać. I sama zobaczysz, że Twój świat wyda mu się o wiele atrakcyjniejszy niż gierki w kompie i sam chętnie, i bez namawiania dołączy do Ciebie. Na pewno czujesz się teraz okropnie i jest Ci źle. Nie napiszę nos do góry, wszystko będzie dobrze. Bo nie będzie jak nie poprosisz o pomoc fachowców. Twój mąż na pewno Ci nie pomoże, bo nie wie jak, a Ty sama tego nie podźwigniesz. Pisz co Ci leży na sercu AgaZ |
2005-12-08, 12:38 | #37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Trudne to wszystko... Ale pierwsze kroki już podjęłam. Pogodziłam sie z mężem. Prawie . Głupio mu, że tak zasypiał, że nie miał dla mnie czasu, jeszcze niestety nie powiedział nic na mój temat. Może z czasem mi powie co mogłabym zmienić (niby sama to wiem, ale naprawdę chciałabym to usłyszeć od niego). Zastanowił się nad swoim "obcowaniem" z komputerem. Może kiedyś zechce o tym pogadać. (TO JUŻ WYŁĄCZNA ZASŁUGA PANIKOTY- cholerny introwertyk zapadł mu chyba w serce). Dziś dzwonię do psychologa, zobaczymy czy zbzikowałam Być może razem będziemy musieli podjąć jakieś działanie.
Bardzo Wam dziękuję za każde słowo, PW i mail. Kto wie czy gdyby nie Wasze obiektywne spojrzenie zdecydowałabym sie na powierzenie swojego kłopotu w inne, fachowe ręce. Jeśli chcecie, mogę pisać Wam o postępach Strasznie się boję i ciągle jestem przekonana, że psycholog mnie wyśmieje, ale bardziej wynika to z niewiedzy i lęku niż z racjonalnego osądu. Trzymajcie kciuki |
2005-12-08, 13:33 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: Przytulicie?
Noemi, nie zbzikowałas na pewno
Dobrze że mąż zauważył problem - to już część sukcesu, pisz koniecznie jak Wam idzie
__________________
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. |
2005-12-08, 15:27 | #39 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przytulicie?
brawo za "męską" decyzję udania się do psychologa. Jeszcze niestety mnóstwo osób w naszym kraju uważa, że pójście do psychologa to obciach bo ktoś pomyśli, że jesteś wariatem. Całe szczęście zaczyna się to powoli zmieniać.
Dobrze, że udało Ci się pogodzić z mężem (oczywiście ja bym go jeszcze trochę pognębiła kiecką, wyjściem z koleżankami na ploty, nową fryzurą albo sprawianiem sobie drobnych przyjemności żeby zauważył, że ma w domu świetną kobietę, która nie tylko jemu może się podobać powinno go trochę ruszyć) Trzymaj się ciepło i napisz jak było |
2005-12-08, 15:55 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Dzwoniłam dziś do pewnego ośrodka, numer dostałam od koleżanki. Nie wiedziałam gdzie dzwonię. W rozmowie z panią z rejestracji powiedziałam, że moim problemem jest chyba depresja, a ona oświadczyła, że to ośrodek terapii uzaleznień i że zajmują się głównie problemem alkoholowym. Już miałam sie rozłączyć, ale pani ta zapytała, czy w mojej rodzinie ktos miał ten problem (a miał i ma nadal). W efekcie jestem umówiona na jutro... Kurcze, jakoś mi strasznie głupio zawracać im głowę... Sądzicie, że moje problemy mogą być wynikiem tego, że paru członków mojej rodziny piło, pije i będzie pić? Nawet jeśłi od dawna nie mam z nimi kontaktu? Mam straszny mętlik w głowie. już nic nie wiem
|
2005-12-08, 16:28 | #41 |
Raczkowanie
|
Dot.: Przytulicie?
Wiem, ze to co zaproponuje moze być ciężkie, ale może warto spróbować....??
Ja myślę że powinnaś o tym wszystkim, o swoich problemach i niespełnionych nadziejach, tak poprostu zapomnieć i żyć tak jak tego chcesz i robić to co chcesz. Zamartwianie się Ci nie pomoże, to nie zmieni zachowania Twojego mężą. Chodzi mi o to, abyś teraz robiła wszystko to co sprawia Ci radość, nie bacząc na nic. Lubisz czerwone kwiaty??? Bez zastanowienia leć do kwiaciarni i postaw je u siebie w domnu!! Tęsknisz za porzyjaciólmi??? Zbliża się weekend, umów się z nimi na imprezę!!!! Masz ochotę na pączka??? Zjedz go i nie licz kalori!!! Dziewczyny jesteśmy młode, czas szybko ucieka, nie można go tracić na niedopowiedziane słowa i nigdy nie wyjaśnione konflikty. Należy robić to co się kocha i zdystansować się od tego co nas boli. Moim zadaniem powinnaś mu dalej pokazywać że Ci na nim bardzo zależy (jeśli tak jest) i jednocześnie powiedzieć mu (aby pózniej nie był zaskoczony) że od dziś masz zamiar robić to co naprawde lubisz. Według mnie Twoje życie stało się takie monotonne gdyż skoncentrowałaś je tylko na swoim mężu. Rozumiem, kochasz go i chciałaś być tylko z nim. Ale w życiu spotykamy tyle ciekawych osób, przeżywamy wiele niezapomnianych historii, doznajemy radości i zwykłej ludzkiej dobroci, przeżywamy zaskoczenia i niedowierzenia, poznajemy ryzyko i smak porażki czy zwycięstwa.....Naprawdę jest tego tyle, że nie warto z tego wszystkiego rezygnować koncentrując sie na jednym rozdziale z tej całej książki zwanej "Życiem". Teraz pisz drugi rozdział pt "Droga do mojego szcęścia". I tego szczęścia z całego serca Ci życzę P.S. A może droga do szczęścia przez uroczego niemowlaczka.... ????
__________________
...musisz wierzyć, że to może się zdarzyć, bo przecież jest ktoś kto też w to wierzy... ...on Cię wybrał dawno temu... wymyślił Cię sobie... ...i spotkasz go - powie Ci, że to Ty... |
2005-12-08, 20:30 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: Przytulicie?
Cytat:
z tym psychologiem to uważaj - to tylko człowiek. Wcale nie musi od razu wszystkiego naprawić. MOzesz szukać - dopiero któryś z kolei trafnie oceni źródło problemóww. A w zasadzie chodzi o to, żebyście Wy zaczeli rozmawiać i się słuchać. I pogodzić się z tym, że zmiana wymaga obu stron. Tobie coś przeszkadza i jemu coś przeszkadza. Oczywiście kwestia depresji moze byc zależna od sytuacji małżeńskiej, ale mimo wszystko jest to problem sam w sobie, który wymaga specjalisty. Proponowałabym żebyście razem przestudiowali wiesz co (przepraszam za konspirację, ale chwilowo muszę) - to specjalista od terapii par i chociaz na odległość oraz bez rozmowy, to może się bardziej przydać.Właśnie, doszło mailiszcze? Nic nie napisałaś. |
|
2005-12-08, 21:26 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Łojej z tego wszystkiego zapomniałam odpisać na maila. Już go zainteresowało, ja sama jestem za półmetkiem i bardzo sobie chwalę. Czasem wyłażą mi oczy z orbit - kiedy to co utarte i oczywiste okazuje sie fikcją i bajką dla dzieci.
Bardzo Ci dziękuję, jesteś wielka |
2005-12-08, 21:28 | #44 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przytulicie?
Zastanawiam się tylko co z tym DDA zrobić (pisałam o tym parę postów wcześnej)...
|
2005-12-08, 21:38 | #45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
|
Dot.: Przytulicie?
Cytat:
TŻ też czytał? Bo na pewno są takie fragmenty, które warto wspólnie omówić i odnaleźć opisywane mechanizmy w konkretnych sytuacjach czy motywach z Waszego związku. trzymam kciuki, poradzicie sobie EDIT - doszłaś do kawałka o rodzinie? Tam było o piciu w kontekście tych nieuświadamianych ról, jakie powielamy - nie mowię, że tak jest, ale może nikt z Twojej (lub TŻ) rodziny nie stworzył udanego związku i powielacie jakiś negatywny schemat. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:28.