2003-09-08, 14:03 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: dyskoteka w bloku/sąsiedzi i psy
W bloku, w którym mieszkam teraz, psy na szczęście nie hałasują, więc wystarczyłoby mi żeby właściciele sprzątali po swoich ulubieńcach (ja swojego dziecka nie wyprowadzam na trawkę żeby załatwiło swoje potrzeby... O wyprowadzaniu kota nawet bym nie pomyślała ). Nie mam ochoty oglądać psich odchodów na każdym chodniku i trawniku - to obrzydliwe:-(
I jeszcze bym chciała, żeby na spacerach trzymali te psy na smyczach i w kagańcach (niecierpie jak obcy pies podchodzi do mnie i mnie obwąchuje obśliniając mi ubranie, bleee) Ech, ale się rozmarzyłam... Jak mieszkałam z rodzicami to piętro wyżej sąsiedzi mieli psa, który wył okropnie głośno, dopóki ktoś nie wrócił do domu (pracę kończyli o 22...). Wypuszczali go samego na spacer (10 piętro) a potem wołali go krzycząc z balkonu Guuuuuuuuuuuucioooooooooo !!! Przez 7 lat męczyliśmy się z wyciem Gucia i wrzaskami nawołującymi go do domu. W końcu psa ktoś przydybał i otruł... |
2003-09-08, 14:11 | #32 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: policja
Ja mialem kiedys watpliwa przyjemnosc wejsc jako pierwszy do firmy, a po otwarciu okazalo sie, ze biuro okradziono...
Rzecz jasna musialem zlozyc zeznania i pojechalem z pania policjantka na komende. A jako, ze wczesniej komenda byla dla mnie miejscem mitycznym, szczeka mi opadla. Odrapane sciany, biurka zbijane wielokrotnie gwozdziami i Pani piszaca recznie moje zeznanie, bo jedyna w komendzie maszyna wlasnie sie rozkraczyla. Na korytarzach ludzie z genetycznie wpisanym bandziorstwem, potwierdzonym iloscia tatuazy. Nie wiem jak mozna przebywac w takich warunkach, o pracy juz nie wspomne. Nagabywana pani policjantka powiedziala, ze od 5 lat moda jest na szybkie samochody dla drogowki, wiec kryminalna nie dostaje juz ani grosza... Dodam, ze ta komenda byla odpowiedzialna za bezpieczenstwo ponad 200 tysiecznej dzielnicy Warszawy. Jakby jeden taki samochodzik-radarek w pelnej bajerze sprzedac i dac tym ludziom na wyposazenie, na maszyny, komputery, drukarki, farbe do scian... Ale lepiej lapac i brac po 50 dych od szybkich kierowcow. Potem mialem stluczke autem w Niemczech, gdzie koles wjechal mi w bok auta. No i znowu komenda, zeznania itd.. Jak patrzylem na prace niemieckiego policjanta, to az dziw bral. W pokoju kwiaty i widno, nowe i solidne meble, bandziorstwo pochowane za kratkami (bo byly!), komputer, zeznanie wydrukowane, moj paszport sprawdzony w 2 minuty, facet usmiechniety, mily... Inny swiat. Dlatego zywie szacunek do policjantow w Polsce, bo sa to ludzie, przy ktorych Judym wypada naprawde hedonistycznie. |
2003-09-08, 15:28 | #33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: policja
Złosliwcze
to nie tylko o warunki pracy chodzi, pal licho już jak biuro wygląda, ze nie ma wszędzie komputerów, tylko maszyny do pisania itd. Wyobrażasz sobie, ze jak mój mąż zrobił kiedyś "limit" w kilometrach przydzielonego mu radiowozu-musiał po rozliczniech (paliwo, przejechane kilometry itd) dopłacić , że za dużo wyjeździł???! To juz jest poprostu śmieszne. bo gdyby na jakieś wezwanie nie pojechał to ma przechlapane, a to , że pojedzie za dużo razy i musi potem dopłacać to już jest OK
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-09-08, 15:45 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 807
|
Re: dyskoteka w bloku
Smoczyca napisał(a):
> Dla mnie te wyjące samochody noca to koszmar największy, sama się hamowałam żeby nie rzucić czymś cięzkim w taki samochód... A gdybys przypadkiem trafiła w samochód obok, to kolejny zacząłby wyć Kilka lat temu tuż pod moim oknem (3 piętro, otwarte okna na noc, bo lato było) zaczął wyć samochód...Oczywiście nikt nie reagował, właściciel chyba ogłuchł, no i auto wyło do 5 nad ranem, kiedy to wreszcie rozładował się akumulator To się pacan zdziwił pewnie rano Dlaczego ja nie zadzwoniłam po policję??? |
2003-09-08, 16:07 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: dyskoteka w bloku
Akurat dzisiejsza toruńska Wyborcza na podobny temat. Jak widać w Toruniu też funkcjonariusze odmówili interwencji w domu oddalonym o 150m od komendy.
Ja rozumiem niedoinwestowanie policji, ale tak samo niedoinwestowane są szpitale, szkoły. A bandyci czują się bezkarni...
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2003-09-08, 16:48 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: dyskoteka w bloku
cathy23C napisał(a):
> i właśnie w tym pokoju uczy się grać na organach (kiedyś wspominał,że zamierza grać na Weselach) > I czy On nie powinien wyciszyć swojego mieszkania aby nie zakłócał spokoju??? > Jeśli któraś wie to proszę odpowiedzcie! dzięki Smoczyca juz odpisala jesli chodzi o dzialalność gospodarczą - natomiast jesli chodzi o samą naukę gry to wydaje mi sie ze nie ma podstawy prawnej zeby zmusic kogos do wyciszenia mieszkania. Ale wiem że można nakłonić uciązliwego "grajka" zeby cwiczyl w okreslonych godzinach (np w godzinach pracy - z reguly wtedy i tak wiekszosci osob nie ma w domach). Jesli sąsiad nie będzie chcial dobrowolne zastosować się do takiego rozwiązania to mozna np zglosc to do administracji o zaklocanie spokoju.
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2003-09-08, 17:01 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: dyskoteka w bloku
BabciaWeatherwax napisał(a):
> A bandyci czują się bezkarni... Moze mieliby czas na sciganie bandytow gdyby zajeli sie tym co do nich nalezy. Bo mnie np raz zatrzymala policja jak wracalam do domciu. Bez powodu (moze chcieli sobie z blondynką pogadać). Zmeczona i glodna (jak to każdy gdy od rana nic nie zje ), a ten kretyn wymyslil sobie ze mnie będzie przesluchiwal. Wiec stwierdzilam ze nie mam na to ochoty i nie mają żadnej podstawy zeby mnie zatrzymywac. To wiecie co ten palant powiedzial??? Ze oni mi mogą bardzo zycie uprzykrzyc - o malo mnie szlag nie trafil. Dopiero jak wywarczalam (to chyba najlepsze określenie dzwięku ktory bylam w stanie z siebie wydać ) że oskarże ich o nadużywanie kompetencji służbowych to sie ode mnie odczepili. Vivat policja po prostu. nic dziwnego że ludzie nie czują szacunku dla tej instytucji pozdrawiam
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2003-09-08, 17:30 | #38 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: dyskoteka w bloku
palomino napisał(a):
> Bo mnie np raz zatrzymala policja jak wracalam do domciu. Bez powodu (moze chcieli sobie z blondynką pogadać). Eee tam od razu bez powodu. Podejrzanie pewnie wyglądałaś z tym łuskowatym ogonkiem, co się za Tobą (przypadkowo, całkiem) wlókł |
2003-09-08, 17:38 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: dyskoteka w bloku
zlosliwiec napisał(a):
> Eee tam od razu bez powodu. Podejrzanie pewnie wyglądałaś z tym łuskowatym ogonkiem, co się za Tobą (przypadkowo, całkiem) wlókł no moze faktycznie zapomnialam dokladnie go schować i upchnąć W koncu po calym dniu zajęć czlowiek (hihi nawet (gad)ziny ) traci czujność Co nie zmienia faktu ze na samo wspomnienie tego wydarzenia ciągle az się gotuję w sobie chociaz to z rok temu bylo. wrr ps: no dobra, przyznaję sie - faktycznie wyglądam jak rasowy przestepca - za sam wygląd 10 lat bez wyroku hyhyhy
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2003-09-08, 17:58 | #40 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: dyskoteka w bloku
palomino napisał(a):
> ps: no dobra, przyznaję sie - faktycznie wyglądam jak rasowy przestepca - za sam wygląd 10 lat bez wyroku hyhyhy To ładnie z Twojej strony, że się przyznałaś do tej kotwicy na przedramieniu I, jak znam życie, podając panom policjantom dowód osobisty pomyliłaś się i podałaś jakiegoś zdrowo wkurzonego zamknięciem w torebce skorpiona, stąd też opuścili Twoje towarzystwo, gubiąc po drodze elementy wyposażenia służbowego |
2003-09-08, 18:28 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 130
|
Re: policja
Moja mama także pracowała w Policji i wyobrażcie sobie ,że nawet długopis czy papier toaletowy musiała sama kupić za własne pieniądze.Raz tak oszczędzali ,że nawet ciepłej wody nie było !!!
|
2003-09-08, 18:35 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 1 423
|
Re: policja
A że policjant ryzykuje codzień swoje życie za takie marne pieniądze to już nikt nie docenia
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne tam gdzie chcą.... |
2003-09-08, 18:44 | #43 |
Wtajemniczenie
|
Re: policja
Mój tata pracował do niedawna w Policji na jakimś wyższym stanowisku. Nic Mu nie brakowało, a jeszcze do domu znosił jakieś kalendarze, długiopisy, ołówki, których dostał za dużo jak na pracę.
Wg. mnie, jeśli chodzi o Policję niższego szczebla, to jest tak. Społeczeństwo nigdy nie będzie zadowolone. Zauważyłam, że zawsze jest tak, że coby policjant nie zrobił, i tak ktoś na niego naskoczy: Policjant zbije pałką - źle, bo nie powinien bić do człowieka. Nie zbije - źle, bo powinien wlać huliganom. Przyjadą na jakąś akcję - źle, "nie mają ważniejszych spraw do roboty?", nie przyjadą - źle, w ogóle ich nic nie interesuje. Wyślą 20 ludzi do Magdalenki na akcję - łojezu, za dużo, co, 5-ciu by sobie nie poradziło? To jak ta policja jest przygotowana? Wysłaliby 5-ciu - źle, wyżsi rangą policjanci nie liczą się z życiem swoich podwładnych i nie dają im odpowiednich posiłków. Policjant zginie - akcja była źle przygotowana. Powinni byli wysłać więcej ludzi. I tak w kółko. Mogę tak jeszcze wymieniać, bo znam te historie. Dlatego co by policja nie zrobiła, i tak młodzież będzie nosić koszulki CHWDP a dorośli psioczyć i wyklinać "psy".
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-09-08, 18:46 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 130
|
Re: dyskoteka w bloku
Wiesz co Palomino , on właśnie uczy się grać ale najbardziej denerwuje mnie to ,że Oni wiecznie nas uciszali my musieliśmy po domu chodzić w mięciutkich kapciach bo nie daj Boże coś zastukało czy spadło to Oni już u nas byli,że my hałasujemy!!! Tylko wchodziłam na klatkę a jego żona już była aby mnie "przywitać" i ostrzec ,żebym cicho była . A teraz jak oboje są na emeryturze to Oni najbardziej hałasują . To ich wnuki robiły najwięcej hałasu w naszej klatce bo jak nie biegały i trzaskały drzwiami to piszczały (tak wymuszali od dziadków to co chcieli)a On gra na tych swoich organach disco polo ,że w domu wytrzymać się nie da !!! Naprawdę!!! Mówiło się mu nie raz,żeby ciszej grał bo przecież niech sobie gra jak lubi ale dzwięk można zciszyć albo niech sobie słuchawki zakłada. Kiedyś doskonale wiedzieli,że moja mama jest po operacji i potrzebuje trochę spokoju a On dalej grał!!! Najgorsze jest to ,że robią co chcą i nie liczą się z nikim .Sądze ,ze jeżeli od nas wymagali abyśmy im nie zakłócali spokoju to Oni tak samo nie powinni przeszkadzać innym.Kiedyś jak przyjechałam do domu na weekend i niestety musiałam się do egzaminu pouczyć a ten zaczął grać to aż z nerwów ryczałam bo to naprawdę jest tak głośno ,że własnych myśli nie słyszysz !!!
|
2003-09-08, 18:46 | #45 |
Wtajemniczenie
|
Re: policja
Dokładnie Dorix, zgadzam się z Tobą.
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-09-08, 18:59 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: dyskoteka w bloku
zlosliwiec napisał(a):
> To ładnie z Twojej strony, że się przyznałaś do tej kotwicy na przedramieniu kotwica? kotwica? My - oryginalne (gad)ziny szczycimy się znakiem sssyczącego pana z rozdwojonym jęzorkiem Jak wygląda chyba nie muszę tlumaczyć > I, jak znam życie, podając panom policjantom dowód osobisty pomyliłaś się i podałaś jakiegoś zdrowo wkurzonego zamknięciem w torebce skorpiona, stąd też opuścili Twoje towarzystwo, gubiąc po drodze elementy wyposażenia służbowego Swietny sposob Nie wpadlam na to niestety bo skorpiona mialam w innej przegrodce Ale i tak bylam niezla bo zeby sie do dokumentow dokopac to musialam wyjąc parę innych rzeczy a każdym wyjętym przedmiotem rzucalam heheh Ktos wątpi że ten ee "pan" policjant zwiewal?
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2003-09-08, 19:09 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: dyskoteka w bloku
Wiem o czym mowisz Cathy, bo znam sytuację gdzie student szkoly muzycznej wprowadzil się do bloku, gdzie akustyka byla wlasnie taka - kichniesz na pierwszym piętrze to sąsiedzi w wyższych powiedzą "na zdrowie"
I ten facet uczyl sie grać.... (chwila oczekiwania ) ... na skrzypcach Nie jestem laikiem muzycznym, ale wiem ze dla nie związanych z muzyką osob wprawki na skrzypce brzmią po prostu tak jakby kogos zarzynali - i weź tutaj wytrzymaj jak np masz sesję, male dzieci, cokolwiek. Wiem ze wtedy zebrali się sąsiedzi i wspolnie poprosili (na szczescie samo to wystarczylo - nie trzeba bylo grozic pismem do administracji) o rozwiązanie jak pisalam poprzednio. Podzialalo. Widac mozna zyc bez konfliktow jesli obie strony sie starają. Chlopak gral w godzinach pracy - wieczorem byla cisza. Za to jak mial miec egzaminy - sąsiedzi nie mieli nic przeciwko żeby ćwiczyl nawet do poźnej nocy - zrozumiale że wtedy to dla niego bardzo ważne żeby każdą chwilę wykorzystać. Radzę jednak wyjaśnic tym panstwu że zaklocają spokoj innych - a jesli to nie pomoze to zglosic sprawe do administracji.
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2003-09-09, 08:27 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
|
Re: dyskoteka w bloku
cathy23C - serdecznie Ci współczuję, też miałam nad sobą dwie sąsiadki (jedna piętro wyżej, druga dwa piętra wyżej), niepracujące babsztyle, stare plotkary, które tylko nasłuchiwały i wyczekiwały na najmniejsze stuknięcie i zawsze razem przychodziły zwracać uwagę. To było chore, bo ten blok właśnie odano do użytku, więc wszyscy urządzali mieszkania i wiercili w ścianach. A te głupie biegały jak z pipkiem. One wszystkich w całym wieżowcu tylko uspokajały.
U nas nigdy nie było, żadnych imprez, więc do niczego więcej nie mogły się przyczepiać, ale z tego tytułu, że mój tato lubił sobie pomajstrować (boazeria) czasem i rzadka w domu, to było wiadome, że zaraz przylecą. Oczywiście nigdy nie działo się to w godzinach wieczornych. A gdy one urządzały jakieś imieninki to były całonocne tańce i śpiewy pijacie (w stylu "Szła dzieweczka")- przez kilka lat moi rodzice wytrzymywali te ich harce, ale razu pewnego tato zadzwonił na policję, bo nie dało się wytrzymać - no i słodki rewanżyk sie należał. Raz jako dziecię zostałam sama na noc i one znowu balety z mężami urządziły, poszłam więc do piwnicy i wykręciłam im korki (czy jak to tam się nazywa)- jest to naprawde świetna metoda, ale musieli być zdziwieni. Polecam.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów! Nie dotykajcie ich telefonów! Nie czytajcie komunikatorów, maili. Nie szukajcie na siłę problemów! Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku. |
2007-09-13, 14:22 | #49 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Re: dyskoteka w bloku
Uhuhu 2003.
Kiedyś kiedy to pode mną wprowadziła się rodzinka,było często gęsto bardzo głośno,imprezy za imprezką nie raz Policja przyjeżdzala ich uspokajać a oni dalej swoje. :/ Spać przez nich nie można było. Naszczęście teraz od paru lat już jest cisza,matka ma faceta,wyprowadziła się do niego,jej córka niebawem urodzi dziecko i wprowadziła się pode mną spowrotem ze swoim facetem.A synalek po wyjściu z woja znalazł sobie panienke i chyba z nią mieszka. |
2007-09-13, 18:25 | #50 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Re: policja
Cytat:
|
|
2007-09-14, 10:09 | #51 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Re: policja
Ech...wszyscy tu się skarżą, to aż głupio się przyznać, że to ja robiłam hałas - bo też mieszkam w bloku i też grałam na skrzypcach:P Ale w sumie nikt z sąsiadów nigdy nie protestował, paru nawet jak na korytarzu spotykałam to mówiło, zę im się podoba:PTo były czasy...
Ale kiedyś, jak się na poczaku tu wprowadziłam to trzeba było zrobić generalny remont. No i on troche trwał...Ale zawsze kończył się przez 17, żeby nie było Nie zapomnęjednej sytuacji - sąsiadka- kretynka [naprawdę babka ma problemy z głową], przyleciała i skopała nam drzwi wejsciowe, bo hałasowalismy przy remoncie, po czym odwróciła sie na pięcie i uciekła do siebie...rozkosznie...
__________________
gdybyś była trochę większa upiekłbym Cię w słodkim cieście Moja wymiana - Parfumerie Generale, L'Artisan, ETRO i inne! |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:46.