Przytulicie? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-12-07, 01:16   #1
noemi_kh
Rozeznanie
 
Avatar noemi_kh
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519

Przytulicie?


Mija kolejna nieprzespana noc, dobry czas żeby wywalić co mi leży na wątrobie... I nie będę oryginalna, chodzi o TŻ-a, o mnie Po prostu muszę się wygadac- wirtualnie, ale zawsze...

Miałam strasznie cięzką noc wczoraj (zacznijmy od tego że nie zasypiam ostatnio przed 3 nad ranem, nie mogę po prostu spać, to trwa już tak długo...), próbowałam zmusic się do zaśnięcia, ale miałam okropne koszmary. Moje koszmary są o tyle straszne, że nie wiem czy już się obudziłam, czy jeszcze nie, krzyczę, ale nigdy nie wiem czy ktos mnie słyszy, czy krzyczę tylko we śnie... Próbowałam obudzić mojego TŻ, krzyczałam, żeby mi pomógł, ale nie reagował... Rano okazało się, że to też było częścią snu!!!
W każdym razie cały dzień miałam do bani, nie sprzątałam, nie zrobiłam obiadu, dopadła mnie jakaś apatia- w zasadzie nasiliła się apatia, która trwa wraz z moją bezsennością.

Wieczorem jednak postanowiłam jakoś wrócić do "normalności". Pogadałam sobie trochę z TŻ, powiedziałam mu że ze mną cos niedobrego się dzieje, że nic mnie nie cieszy i nawet jedzenie mi nie smakuje, nie mam ochoty nigdzie wyjść, nic robić, zawaliłam studia. Doradził, żebym zmusiła sie do wyjścia z łóżka, żebym się temu nie dała. Obiecałam, że spróbuję. Bardzo pomogłoby mi, gdyby więcej ze mną rozmawiał, poświęcał mi więcej czasu, nie gapił się tyle w monitor (albo książkę). Po raz kolejny uświadomiłam mu, że BARDZO potrzebuję romantyzmu, szczypty adoracji, świeżości.

Zorganizowałam dziś romantyczną kolację w fajnej knajpie, wystroiłam się w mini i szpileczki, chciałam wynagrodzić mu to, że tak mi smutno a jednocześnie liczyłam, że zaopiekuje się mną, pogadamy jak zakochani, pośmiejemy się, zrobimy coś dla siebie. Tymczasem wszystkie moje próby wprowadzenia jakiegoś nastroju spełzały na niczym, TŻ tylko poganiał żebym szybciej jadła i zmykamy, nie porozmawialiśmy o nas, o niczym głębszym, nie zwrócił szczególnej uwagi jak wyglądam. Przygnębiłam się na powrót. Kiedy wracaliśmy do domu powiedziałam mu, że się zawiodłam. On najpierw na mnie nakrzyczał, że jestem niewyrozumiała, a potem juz spokojniej wyjaśnił, że taki już jest, że nie jest romantykiem, nie lubi za dużo mówić, najchętniej by sie wcale nie odzywał, ale dla mnie mocno sie stara. Przyznał, że zrobił błąd, że nie wykrzesał z siebie romantyzmu, ale przeciez zrobił wiele innych rzeczy, które powinnam dostrzec, a nie dostrzegam. Na moje pytanie dlaczego kiedyś nie był taki chłodny powiedział, że jego uczucie już nie jest takie gorące, że dotykanie mnie i słuchanie juz go tak nie fascynuje, chociaż nadal mnie kocha.

Zanim dojechaliśmy do domu jeszcze pare razy znalazł powód żeby na mnie zakrzyczeć za jakies drobiazgi, ostatecznie przestałam sie odzywać. Nie dlatego, że jestem złośliwa czy wredna, ale bolało mnie jego zachowanie, czułam taki smutek, jakbym zapadała sie w pustkę, przepaść. Nie dałam rady nic z siebie wydusić...

W domu powiedzieliśmu sobie jeszcze kilka zdań z wyrzutem, ale nie była to kłótnia. Próbowałam mu wyjasnić, że cierpię, popadam w depresję, a mógłby mi pomóc gdyby sie bardziej zaangażował. Mimo wszystko jednak zaczęłąm płakać. Płakałam tak mocno, że myślałam, że eksploduję. Zapadłam się jeszcze głębiej w smutek, w rozpacz... Mój TŻ tymczasem położył się do łóżka i dosłownie minutę później chrapał w najlepsze. W ogóle go nie obeszło, że ryczę. Wcale. Zasnął sobie jakby nigdy nic. Kilka dni temu kiedy zwierzałam mu się ze swoich zmartwień i uczuć też zasnął w trakcie, a mi rano się oberwało za niewyrozumiałość . Wcześniej tez się zdarzały podobne historie...

Ubrałam się spowrotem, założyłam kurtkę i postanowiłam, że wyjdę i nie wrócę więcej. Odechciało mi się wszystkiego, chciałam nie istnieć, nie być i nie czuć. Jednak jest we mnie wola życia, nie zrobię nic głupiego bo mimo wszystko pragnę życ i nienawidzę siebie, że chcę żyć nawet kiedy wszystko wydaję sie być bez sensu, a ja zaczynam przypominac roślinę.
Siedzę więc od 2 godzin ubrana jak do wyjścia i walczę ze sobą. TŻ śpi jak zabity, ja beczę w głos. Nienawidzę go, że śpi sobie w takiej chwili, że znów sprawa nie jest na tyle poważna, by byc przy mnie. Mam ochotę obudzić go i spoliczkować. Gdybym miała tu kogoś z rodziny, poszłabym tam i może bym się wypłakała, ale nikogo takiego nie mam.

Bardzo Was przepraszam, że tak mocno sie rozpisałam, a jednocześnie ciesze się, że wywaliłam to z siebie. Chciałabym iść spać, ale boję się, że nie zasnę. Zostało mi siedzieć tu i płakać. Ech, życie...
noemi_kh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 01:31   #2
takasobieania
Zadomowienie
 
Avatar takasobieania
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 672
GG do takasobieania
Dot.: Przytulicie?

Noemi, no co Ty gadasz głuptasku?
Wszystko będzie dobrze.
Znam takie przejscia z autopsji, koszmary i obojetnosc TŻ, przechodziłam przez to samo. Po prostu powiedziałam mu ze kiedy płaczę i jest mi tak strasznie źle to chce zeby mnie przytulał
Zobaczysz ze te złe dni miną szybko, spróbuj sobie znaleźc cos co Ci spraiwa radośc (dla mnie to było rysowanie i fotografia która dopiero odkrywam).
Albo idź do kosmetyczki lub fryzjera. Zmiany w wyglądzie inspiruja do większych zmian.
Tez mi sie ciezko pogodzic z tym ze faceci bywaja tacy nieczuli. Dla nich wszystko jest czarno białe.
Będzie dobrze, głowa do góry
__________________

moje obrazki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=117813
takasobieania jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 07:02   #3
Bridget
Zakorzenienie
 
Avatar Bridget
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
Dot.: Przytulicie?

Noemi, trzeba to przeczekać...
__________________

Bridget jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 07:56   #4
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Przytulicie?

... znam to wszystko z autopsji...
niestety w mężczyznach nie ma apatii. On nie widzi i nie dopuszcza do siebie myśli, jak się czujesz. Po prostu. Nam to trudno zrozumieć, ale tak jest.
Kocha Cię, ale nie umie dostrzec, co się dzieje. Robi dla Ciebie różne rzeczy? Takie drobiazgi, jak np. kawa, albo posiłek, albo coś zmajstruje? Oni tak wyrażają miłość i troskę, zupełnie inaczej, niż my chcemy. Bo my potrzebujemy opieki, troski, zainteresowania, żeby przytulił i powiedział: Kotek, będzie dobrze! Ale oni tego nie rozumieją, a na samą myśl o rozmowie o nas dostają wysypki. On taki po prostu jest. I nie zmieni się, musisz to zaakceptować, albo rzucić go.
Ja mam depresję, a czasem tak błagałam o odrobinę zainteresowania swoją osobą u mojego Teżeta, że aż się tego wstydzę... jest apatia, rozdarcie, ból..a on tego nie zauważa, tylko mówi, że ja po prostu lubię być smutna! Nie do wiary, a jednak.
Twój chłopak śpi sobie w najlepsze i nie zdaje sobie sprawy, co się dzieje w Tobie. I będzie zdziwiony, że Cię nie ma, a może zły, że wyszłaś bez powodu. Tak, bo dla niego to jest bez powodu.
Nie wiem, co Ci poradzić, bo sama nie wiem, co robić... ale rozumiem Cię i solidaryzuje się z Tobą. Może nie wychodź, zostań, ochłoń, zacznij dzień, jakby nigdy nic. Nie wiem... ale wiem, że boleć nie przestanie...
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 08:41   #5
kycia1
Wtajemniczenie
 
Avatar kycia1
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
Dot.: Przytulicie?

chyba kazda z nas to przezyla ja mialam ostatnio taki okres... nie wiedziec czemu, nagle moj TZ zrobil sie wobec mojego nieszczescia calkiem obojetny ja plakalam a on gral w najlepsze -wczesniej taka sytuacja nie mialaby miejsca(od razu zostalabym pocieszona)-koszmar! ale na szczescie to minelo...rzeczywiscie nawet najtwardsi moga wymięknac w takiej sytuacji... ale wierze w Ciebie! w Was! zobaczysz , bedzie dobrze mowia Ci to dziewczyny, ktore same to przeszly
no i oczywiscie przytulam
kycia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 09:02   #6
Nierika
Zadomowienie
 
Avatar Nierika
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 1 865
Dot.: Przytulicie?

No to prawda.. Obojetnosc faceta wykancza. Myslalam, ze tylko moj TZ to taki wynalazek, ale widac, ze nie jestem sama z moim problemem. Ale wiecie, jak sie zastanowic, ja sama tez czesto tak postepuje. Wobec mojej Mamy, ktora przeciez bardzo kocham..
__________________


Nie kąp się na plaży niestrzeżonej. Nikt nie zauważy twojego utonięcia.
Nierika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 10:02   #7
PaniKota
Raczkowanie
 
Avatar PaniKota
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
Dot.: Przytulicie?

Noemi - przytulam cieplutko, dopiero co przejeżdzałam przez Szczecin, więc siła, którą czułam wędruje do Ciebie.
Przepraszam, że tak prozaicznie - ale choć faceci rzeczywiście inaczej wyrażają uczucia i trzeba ich uczyć jak na nas reagować, to nie powinien zasypiać kiedy Ty płaczesz. MOjemu się to zdarzyło raz, kiedy się potwornie pokłócilismy i uznał, że biorę na litość. Oj, długo za to potem przepraszał. Trudno go jednak osądzać bez znajomości całej sytuacji - jak często czujesz się "jakby Cię przejechał czołg"? Bo może ostatnio często masz takie nastroje i uznał, że jedyne co może zrobić, to się wycofać i przeczekać (nie jest to najmilsza dla kobiet metoda, ale facet też musi dbać o swoje zdrowie psychiczne). Piszę tak, dlatego, że bardzo mi to przypomina depresję, w którą wpakowałam się biorąc dianę - wlókł się listopad, nic mnie nie cieszyło, była tylko narastająca potrzeba by wyjść ze swojego życia i nie wrócić, by ulec dezintegracji. Przyjaciółka mi uświadomiła, że nie dostaję świra, tylko gospodarka hormonalna jest rozregulowana, odstawiłam i przetrzymałam. Może u Ciebie też sie to przyczynia do ogólnego zniechęcenia?
a adoracja? To mnie opadły pierwsze fascynacje, a TŻ nadal zakochany jak pięć lat temu, ale mogę sobie to wyobrazić, bo też nie mamy czasu na romantyzm. Wydaje mi się, że dobrze jest znaleźć sobie coś innego. Kawałek życia bez niego, Twój własny świat. Albo będziesz czerpać z tego siłę i satysfakcję i wtedy ten zmniejszony Wasz wspólny kawałek zyska, albo też TŻ poczuje się zazdrosny, że nagle nie ma Cię całej i wróci do zdobywania. Co Ci daje siłę?
PaniKota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-12-07, 10:03   #8
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 785
Dot.: Przytulicie?

Noemi
ja sie tylko obawiam by to w Ciebie w depresje poważną nie wpędziło...
Az nie wiem co napisać,mi się w głowie nie mieści by mój TZ tak robił(czy inni,których znam),ale ja jestem krócej w swoim związku-ponad półtora roku,więc możliwe ze w każdej parze zachodzą czasem takie "zmiany"(mam nadzieje ze krókotrwałe..).
Nie spodobał mi sie jego tekst ze już go tak nie pociągasz oki,rozumiem ze to fakt,ze po jakims czasie ta fascynajcia opada,ale nie musiał byc w tym momencie taki brutalny..
Powiem szczerze,ja bym chyba wyszła...nie mówie ze sobie cos zrobiła,ale bym wyszła i nie wiem kiedy wróciła.
Noemi,moze on ma jakieś problemy,np.w pracy o których Ci nie mówił zeby Cie nie denerwowac??jesli ma,to stąd moze się brać jego "ochrzanianie"Ciebie i te krzyki,bo może ona podswiadomie oczekuje,zebyś była silna tak samo jak on(zwłaszcza,jeli ogólnie jestes postrzegana jako osoba mocna,silna,z dobrymhumorem).
Noemi pisz nam tu na bieżąco!
trzymam kciuki
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 10:15   #9
AgaZ
Przyjaciółka Wizaz.pl
 
Avatar AgaZ
 
Zarejestrowany: 2001-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 818
Dot.: Przytulicie?

Noemi napisz coś wiecej o sobie. Jak długo jesteście razem? Jesteście małżeństwem? Macie dzieci? Czym się zajmujesz? To bardzo ważne.
AgaZ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 10:47   #10
NIUNIA***
Rozeznanie
 
Avatar NIUNIA***
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
Dot.: Przytulicie?

Fakt- chyba każda z nas ma takie załamki, ale uwierz mi, ze to przejdzie- życie znów będzie kolorowe pomimo, ze będą inne problemy,ale w tej chwili wszystko widzisz w czarnych kolorkach.
Nie poddawaj się- walcz z tym, jesteś wartościową osobą i masz tyle rzeczy do zrobienia. Kochana pisz do nas jak tylko poczujesz taką potrzebę!!!!!!!! mocno i czekam na wieśći.
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ...
Michael De Montaigne
NIUNIA*** jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 11:07   #11
kajasia222
Zadomowienie
 
Avatar kajasia222
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Orna City
Wiadomości: 1 872
GG do kajasia222
Dot.: Przytulicie?

Noemi niestety tak jak dziewczyny znam te sytuacje z autopsji i nie było milo oj nie, w pewnym momencie gdy mój TŻ rzucił tektem że to już nie to co kiedyś rozstalismy się po 3 latach rozstaliśmy się na ponad rok, minimalny kontakt prze ten czas, ale potem... potem dostałam listy od niego które do mnie pisal przez ten czas i jakoś znów jesesmy razem, było ciężko bo oboje się przez ten czas zmieniliśmy jdnak to rozstanie pokazało nam że miłość się zmienia, że ta wielka fascynacja która jest na początku zmienia się w poważną i trwała miłość, tak jest do teraz. Choć nadal zdarzają mi się dni smutku które ciągną się tygodniami i mój TŻ też tego nie wytrzymuje, oni wbrew pozorom nie są tacy silni oni cierpią w środku i może to jego zasypianie to forma obrona? Te krzyki są bo nie wie co ma zrobić? Powiedz mu, albo napisz mu list że jest Ci źle że w takich chwilach chciałabyś żeby Cię poprostu przytulił i był z Tobą, faceci nie do końca wiedzą co mają robić, mój się nauczył po jakimś czasie, po wielu wylanych łzach po wielu listach jak ma reagować w takich sytuacjach, im trzeba poprostu mówić. Albo gdy jest Ci źle a on czyta książkę usiądź obok i się do niego przytul sama, zobaczysz że będzie Ci lepiej. I najważniejsze znjdż sobie zajęcie jakieś, coś dla sieie jakąś pracę dorywczą, choćby czytanie książek albo grę cokolwiek co sprawi ci trochę radości i będzie tylko dla Ciebie to pomaga!
Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Będzie dobrze! Musisz tylko wziąść sprawy w swoje łapki
kajasia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-12-07, 11:53   #12
noemi_kh
Rozeznanie
 
Avatar noemi_kh
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
Dot.: Przytulicie?

Jejku dziewczyny strasznie Wam dziękuję za ciepłe słowa. Jesteście kochane... Bardzo mi pomogło Wasze świeże spojrzenie na problem.
Jesteśmy małżeństwem od roku, nie mamy dzieci. Trudno, by fascynacja opadła tak szybko bez powodu - po prostu bo taki jest- ja tak nie chcę. Dużo rozmawiałam z nim, na wszelkie możliwe sposoby tłumaczyłam, jak może mi pomóc wybrnąć z mojego nastroju. Ostatnio często jestem smutna. Myślałam, że pogłębiają to tabletki anty, więc rzuciłam, ale nie bardzo przeszło. TŻ bardzo dobrze wie, że dla mnie najlepszym lekarstwem jest rozmowa, ale nie lubi ze mną rozmawiać, woli milczeć, pograć, poczytać. Ja natomiast mam problem ze zorganizowaniem sobie czasu. Wieczorami sie po prostu nudzę. Kiedy TŻ zajmuje komputer mi pozostaje książka. Ale ileż wieczorów można czytać książki...
Przeciez tak nie można. Trzeba czasem gdzieś wyjść, zabawić sie razem, rozerwać, tymczasem jedyna rozrywka która TŻ jest w stanie zaproponować jest oglądanie filmów, codziennie coś oglądamy, doałownie już mi się to znudziło dawno. Zawsze kiedy on idzie spać a ja jeszcze buszuję e sieci on prosi, żebym przyszła, pogadała z nim, ale jak przychodzę to mija 10 min i ... zasypia, choćby wpół zdania. Czuję się ignorowana, nawet poniżona... Ileż to razy chciałam z nim pogadać o tym jak możemy sobie dawać więcej szczęścia, jak JA mogę sie zmienić żeby było nam lepiej, bo ja też chcę się zmieniać, ale nie usłyszałam słowa, zazwyczaj tylko ciche pochrapywanie Dostaję szału jak zasypia, po prostu go wtedy nienawidzę...
Rozumiem, że jak nie lubi rozmawiać, nie trzeba naciskac zbyt często, ale jednak czasem tzreba popgadać, i głupio sie czuję kiedy zasypia mi wpół zdania. Naprawdę nie toczę wielogodzinnych monologów, po prostu mówię co mi leży na sercu...

Wydaje mi się, że jego miłość gaśnie, że mu się dawno nie podobam. (naprawdę nie należę do dziewczyn, które wszystkim sie podobają, ale kiedyś mu to nie przeszkadzało). Czuje jakby jego miłość zmieniała sie w uczucie jakim siebie darzą ludzie "na starość"- chętnie zrobi śniadanko, nie pogniewa się jak po powrocie zastanie bałagan, bo się źle czułam, filmik obejrzy, szanuje moje zdanie, mówi, że kocha... ale nic więcej, żadnej iskry, namiętności, fascynacji. Jakbyśmy wszystko co dobre w miłości już przeżyli, zobaczyli, juz się nacieszyli wszystkim.

No i faktycznie, dla niego mam fochy bez powodu, właśnie mi oświadczył, że nic nie rozumie i chce pogadać, ale ja nie daję rady. Juz nie mam siły tłumaczyć oczywistych spraw.
noemi_kh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:03   #13
aferka
Wtajemniczenie
 
Avatar aferka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh
No i faktycznie, dla niego mam fochy bez powodu, właśnie mi oświadczył, że nic nie rozumie i chce pogadać, ale ja nie daję rady. Juz nie mam siły tłumaczyć oczywistych spraw.
Po pierwsze przytulam bardzo bardzo mocno .
Po drugie skoro jak piszesz nie masz już siły na tłumaczenie, napisz list.
Możesz mu tam wszystko wyłuszczyć czego oczekujesz, co czujesz itd. Być może to go sprowokuje do głębszego zastanowienia, że coś jest nie tak. Może on poprostu tego nie dostrzega. Może to spowoduje, że rzeczywiście usiądziecie i spokojnie porozmawiacie.
aferka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:04   #14
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 785
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh

No i faktycznie, dla niego mam fochy bez powodu, właśnie mi oświadczył, że nic nie rozumie i chce pogadać, ale ja nie daję rady. Juz nie mam siły tłumaczyć oczywistych spraw.
Noemi mi tez TZ wczesniej zarzucał,ze on nic nie rozumie(powodem konfliktu była jej zazdrośc),a mnie juz ręce opadały bo mu tyle reazy to mówiłam...Wiesz co,dobrze ze teraz powiedział o tej romowie,mój TZ tez tak w pewnym momencie zrobił(jak to usłyszałam,to po prostu mnie wcięło w ziemię,bo co ja mam mu jeszcze n-ty raz tłumaczyć??),ale się zmusiłam,powiedziałam w prostych słowach(bez zadnego owijania itp)co sie dzieie,o co mi chodzi i czego oczekuje i ten którys raz...podziałałozna jdz w sobie jeszcze teraz siłe i powiedz mu o tym jeszcze raz
mysle ze będzie dobrze
a co do zasypiania-z tego co napisałas wnioskuje ze mam duużo pracy...Moze wtedy powinnas sie do niego przytulic,jak Ci tak zasnie,by rano jak sie obudzi być przy nim??
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:04   #15
kycia1
Wtajemniczenie
 
Avatar kycia1
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Z łóżeczka ;)
Wiadomości: 2 845
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh
Jejku dziewczyny strasznie Wam dziękuję za ciepłe słowa. Jesteście kochane... Bardzo mi pomogło Wasze świeże spojrzenie na problem.
Jesteśmy małżeństwem od roku, nie mamy dzieci. Trudno, by fascynacja opadła tak szybko bez powodu - po prostu bo taki jest- ja tak nie chcę. Dużo rozmawiałam z nim, na wszelkie możliwe sposoby tłumaczyłam, jak może mi pomóc wybrnąć z mojego nastroju. Ostatnio często jestem smutna. Myślałam, że pogłębiają to tabletki anty, więc rzuciłam, ale nie bardzo przeszło. TŻ bardzo dobrze wie, że dla mnie najlepszym lekarstwem jest rozmowa, ale nie lubi ze mną rozmawiać, woli milczeć, pograć, poczytać. Ja natomiast mam problem ze zorganizowaniem sobie czasu. Wieczorami sie po prostu nudzę. Kiedy TŻ zajmuje komputer mi pozostaje książka. Ale ileż wieczorów można czytać książki...
Przeciez tak nie można. Trzeba czasem gdzieś wyjść, zabawić sie razem, rozerwać, tymczasem jedyna rozrywka która TŻ jest w stanie zaproponować jest oglądanie filmów, codziennie coś oglądamy, doałownie już mi się to znudziło dawno. Zawsze kiedy on idzie spać a ja jeszcze buszuję e sieci on prosi, żebym przyszła, pogadała z nim, ale jak przychodzę to mija 10 min i ... zasypia, choćby wpół zdania. Czuję się ignorowana, nawet poniżona... Ileż to razy chciałam z nim pogadać o tym jak możemy sobie dawać więcej szczęścia, jak JA mogę sie zmienić żeby było nam lepiej, bo ja też chcę się zmieniać, ale nie usłyszałam słowa, zazwyczaj tylko ciche pochrapywanie Dostaję szału jak zasypia, po prostu go wtedy nienawidzę...
Rozumiem, że jak nie lubi rozmawiać, nie trzeba naciskac zbyt często, ale jednak czasem tzreba popgadać, i głupio sie czuję kiedy zasypia mi wpół zdania. Naprawdę nie toczę wielogodzinnych monologów, po prostu mówię co mi leży na sercu...

Wydaje mi się, że jego miłość gaśnie, że mu się dawno nie podobam. (naprawdę nie należę do dziewczyn, które wszystkim sie podobają, ale kiedyś mu to nie przeszkadzało). Czuje jakby jego miłość zmieniała sie w uczucie jakim siebie darzą ludzie "na starość"- chętnie zrobi śniadanko, nie pogniewa się jak po powrocie zastanie bałagan, bo się źle czułam, filmik obejrzy, szanuje moje zdanie, mówi, że kocha... ale nic więcej, żadnej iskry, namiętności, fascynacji. Jakbyśmy wszystko co dobre w miłości już przeżyli, zobaczyli, juz się nacieszyli wszystkim.

No i faktycznie, dla niego mam fochy bez powodu, właśnie mi oświadczył, że nic nie rozumie i chce pogadać, ale ja nie daję rady. Juz nie mam siły tłumaczyć oczywistych spraw.
Noemi kh a moze ... powinnas udac sie do lekarza? moze powienien Ci przepisac tabletki na poprawienie nastroju, antydepresyjne? moze to jesienno-zimowa depresja? blagam, pomysl o tym moja mam tez kiedys miala podobnie i poszla do zwyklego internisty i jej przepisal, dal zwolnienie i kazal gdzies wyjechac... pomoglo wiem ze są tez chyba bez recepty "deprim" np. moze naprawde warto sprobowac? mnie ostatnio irytowaly takie rzeczy , ktore normlanie by mnie rozsmieszyly... to przez nastroj... mnie jakos samo przeszlo, ale nie wszyscy są tacy sami buziaki
a co do Tz-a... moze wlasnie jego to przerasta? mzoe woli to przemilczec, mimo, ze Ty wiele razy mowilas mu ze rozmowa Ci pomaga... wiesz... oni sa inni, roznia sie od nas i nie wiedziec czemu robia czasmi odwrotnie, mimo, ze my im mowimy dokladnie czego chcemy
kycia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:12   #16
PaniKota
Raczkowanie
 
Avatar PaniKota
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
Dot.: Przytulicie?

łatwo tak sobie radzić, ale kilka uwag pozwolę sobie rzucić:
nie wiem kiedy odstawiłaś anty, jest listopad, masz kłopoty ze studiami, z tego co piszesz wynika, że siedzisz w domu i się nudzisz - każdy by miał kiepski nastrój.
iskrę trzeba pielęgnować (rany, jaki ja szok przeżyłam, jak mi wygasła, to było najgorsze rozczarowanie) - rutyna i niedoskonałości życia korodują związek jak cholera. Może wynegocjujcie jeden dzień w tygodniu - choćby godzinę na początek - kiedy jesteście tylko dla siebie. Zero innych bodźców - tv , komputer, książka. Jedno mówi, drugie słucha. I na odwrót. Prosto w oczy.
A Ty może znajdź coś dla siebie. Lepiej mieć mniejszy kawałek wspólnego życia, ale lepszy jakościowo. Przyznam, że jak mój TŻ wraca skonany z pracy i ma ochotę się zaszyć jak niedźwiedź samotnik, a ja - pracując w domu - jestem stęskniona i wesoło szczebioczę, to widzę chęć mordu w jego oczach. Powoli sobie to ułożyliśmy - ja musiałam nauczyć się szanować jego potrzebę nieodzywania się i niesłuchania nikogo, a on moją potrzebę rozmowy.
Cholera - tłumaczyłam swietny poradnik terapeuty małżeńskiego o kłamstwach na temat małzeństwa, ale niestety jeszcze się nie ukazał. Facet świetnie pisze m. in. o romantycznej miłości, o komunikacji, o negocjowaniu swoich potrzeb i różnic. Złapałam się na popełnianiu wszystkich błędów. Gdybym mogła Ci go wysłać, może spojrzelibyście na niektóre sprawy inaczej.
PaniKota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:24   #17
agulla
Zakorzenienie
 
Avatar agulla
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: BAJKOLANDIA ;]
Wiadomości: 6 870
Dot.: Przytulicie?

smutno sie zrobiło mi strasznie moj Tż miał podobnie , nie rozumiał że kiedy płacze potrzebuje przytulenia, że czasami musze z nim pogadac o nas i chce odrobiny romantyzmu. Tak samo zasypiał wtedy, kiedy ja probowalam powiedziec mu co mi leży na sercu, wiec wiem co czujesz bo też wetdy dostawałam szalu . Powiedziałam mu o tym, i widze że powoli się stara, nie zawze mu wychodzi ale sie stara. A może to też ja sie troche zmieniłam?? Noemi główka do góry wielki przytulaniec dla ciebie
agulla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 12:53   #18
xanka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków/Kielce
Wiadomości: 1 327
GG do xanka
Dot.: Przytulicie?

Noemi, PaniKota tu mądrze radzi , nic dodać nic ująć, ja dodam od siebie tylko tyle, że to bardzo ważne żebyś miała swój własny świat...
Nie możesz koncentrować całej swojej energii, całego swojego wolnego czasu, wszystkich myśli na Nim i podporządkowywać wszystko co robisz Jemu.I stąd się biorą problemy bo TŻ nie poświęca Ci całego swojego czasu, tak jak Ty jemu.
Zachowaj w tym wszystkim cząstkę siebie. Mam wrażenie, że Ty ciągle do końca nie wiesz czego chcesz, bo ciągle szukasz SIEBIE samej.
Miej swoje pasje, swoje marzenia, może nawet jakieś sekrety ?

Trzymam kciuki życzę powodzenia
I pamiętaj, że jak Pan Bóg zamyka drzwi to gdzieś tam jednocześnie otwiera okno
xanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 13:08   #19
Taverney
Zakorzenienie
 
Avatar Taverney
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
Dot.: Przytulicie?

Kurcze... wiecie co? Ten wątek powinien być przyczepiony na samej górze wizażu żeby sobie faceci poczytali i przestali być na nas obojętni! I zaczęli wreszcie z nami rozmawiać!
Taverney jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-12-07, 13:29   #20
xanka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków/Kielce
Wiadomości: 1 327
GG do xanka
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez Taverney
Kurcze... wiecie co? Ten wątek powinien być przyczepiony na samej górze wizażu żeby sobie faceci poczytali i przestali być na nas obojętni! I zaczęli wreszcie z nami rozmawiać!
żeby jeszcze trafiali na wizaż wcześniej a tak btw to nie powinno być na Intymnym?
xanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 13:43   #21
ewunia123
Rozeznanie
 
Avatar ewunia123
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 582
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez Taverney
Kurcze... wiecie co? Ten wątek powinien być przyczepiony na samej górze wizażu żeby sobie faceci poczytali i przestali być na nas obojętni! I zaczęli wreszcie z nami rozmawiać!
Święte słówka
ewunia123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 13:49   #22
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Dot.: Przytulicie?

Parę myśli

Znam z autopsji niektóre rzeczy, o których piszesz. I zgadzam się z tym, że musisz mieć jakiś własny świat, własne sprawy, obowiązki... Gdy nie masz czasu na nudę nie myślisz o bzdetach i nie masz nawet kiedy się smucić
Miałam tego typu problemy z chłopakiem, próbowaliśmy je rozwiązać,.. nie udało się, nie wiem czy to możliwe (pewnie tak), my w końcu się rozstaliśmy i wiem, że była to dobra decyzja, dziś się przyjaźnimy i tak jest najlepiej. Nie namawiam Cię do zrywania, po prostu ja wiem, że nie umiem być w związku, w którym nie mam oparcia w partnerze. On jest wg mnie jedyną na świecie osobą, która zawsze przejmie się tym, że płaczę, że jest mi źle, nawet jeżeli wyję z powodu złamanego paznokcia.
Druga rzecz - spanie Tu bym się nie wkurzała, naprawdę Mnie się to zdarzało parę razy, gdy chłopak jest zmęczony, po prostu zasypia od razu i to nie znaczy, że olewa to, co mówisz i jak się czujesz
Aferka rzuciła Ci świetny pomysł, wg mnie - napisz list. Nie pisz sms, nie rób ciągłych awantur. To, co chcesz powiedzieć postaraj się przekazać nie w formie pretensji (wiem, to trudne), postaraj się być też po prostu... miła. Wiem, że masz problemy, ale nie możesz skupiać się przez nie tylko na sobie.
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:06   #23
PaniKota
Raczkowanie
 
Avatar PaniKota
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez Złośnica81
Parę myśli

Znam z autopsji niektóre rzeczy, o których piszesz. I zgadzam się z tym, że musisz mieć jakiś własny świat, własne sprawy, obowiązki... Gdy nie masz czasu na nudę nie myślisz o bzdetach i nie masz nawet kiedy się smucić
Miałam tego typu problemy z chłopakiem, próbowaliśmy je rozwiązać,.. nie udało się, nie wiem czy to możliwe (pewnie tak), my w końcu się rozstaliśmy i wiem, że była to dobra decyzja, dziś się przyjaźnimy i tak jest najlepiej. Nie namawiam Cię do zrywania, po prostu ja wiem, że nie umiem być w związku, w którym nie mam oparcia w partnerze. On jest wg mnie jedyną na świecie osobą, która zawsze przejmie się tym, że płaczę, że jest mi źle, nawet jeżeli wyję z powodu złamanego paznokcia.
Druga rzecz - spanie Tu bym się nie wkurzała, naprawdę Mnie się to zdarzało parę razy, gdy chłopak jest zmęczony, po prostu zasypia od razu i to nie znaczy, że olewa to, co mówisz i jak się czujesz
Aferka rzuciła Ci świetny pomysł, wg mnie - napisz list. Nie pisz sms, nie rób ciągłych awantur. To, co chcesz powiedzieć postaraj się przekazać nie w formie pretensji (wiem, to trudne), postaraj się być też po prostu... miła. Wiem, że masz problemy, ale nie możesz skupiać się przez nie tylko na sobie.
z drobnym zastrzeżeniem: jeśli się ciągle wyje, to partner ma dość. Stąd to określenie "czuję się, jakby przejechał mnie czołg" wzięte z któregoś z felietonów Agnieszki Osieckiej - faceci pryskali jak jaszczurki słysząc taki tekst.

A propos listu przypomniało mi się takie ćwiczenie z tej książki o kłamstwach na temat małzeństwa. Taki mały kawałek chyba mogę zacytować:

"Przydatnym sposobem na dzielenie się swoimi poglądami dotyczącymi tego, czego Państwo pragną, jest napisanie na kartce papieru trzech najważniejszych rzeczy, które Państwa partner może zrobić, by Państwo poczuli się kochani. Na przykład: „Czuję się kochany/a, kiedy spontanicznie przygotowujesz mi domowe jedzenie, kiedy trzymasz mnie za rękę, gdy idziemy ulicą, kiedy mówisz mi, że pięknie wyglądam.” Albo: „Czułbym/Czułabym się kochany/a, patrząc jak grasz w baseball z dziećmi, uprawiasz ze mną seks oralny, oglądasz ze mną mój ulubiony program w telewizji.” Uczciwość jest tu niezwykle istotna. Proszę nie cenzurować swojej listy, wykluczając z niej te punkty, które wydają się małostkowe, niegodne lub jakoś „niewłaściwe”; lub też rzeczy, które Państwa zdaniem są niemożliwe do uzyskania. Proszę nie zamieszczać niczego, co Państwo „powinni” chcieć, lub co jest prawdopodobne do osiągnięcia. Jeżeli to, że partner nie zakręca tubki z pastą do zęby wykańcza Państwa psychicznie i czuliby się Państwo kochani, gdyby zmienił ten zwyczaj, proszę to umieścić na liście, nawet jeżeli wydaje się bez większego znaczenia – bo nie jest bez znaczenia dla Państwa. Jeżeli naprawdę chcą Państwo, by partner codziennie dzwonił do nich z biura, a wiedzą Państwo, że za nic w świecie tego nie zrobi, proszę to tak czy inaczej wpisać.
Kiedy każde z Państwa zrobi listę trzech najważniejsze sposoby, na które partner sprawia, lub mógłby sprawić, że czuliby się Państwo kochani, proszę się nimi wymienić. Jakieś niespodzianki? Czy któreś z Państwa było nieświadome, że jakiś punkt na liście drugiej strony może być tak ważny? Proszę przedyskutować możliwość spełnienia tych próśb. Czy do dla partnera łatwe czy bardzo trudne sprawy? Czy któraś z form okazywania miłości jest nierealna do uzyskania? Jeżeli tak, to czy mogą Państwo wytrzymać niezaspokojeni?"
PaniKota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:11   #24
noemi_kh
Rozeznanie
 
Avatar noemi_kh
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
Dot.: Przytulicie?

Aferko, ja już pisałam listy,po nich była rozmowa, ale bez efektów. W każdym razie nie na dłuższą metę.

Mirianko, nie jest tak zapracowany jak by się wydawało. Zasypia dośc wcześnie, ok. 22-23, ale wstaje o 6 rano, chociaż do pracy ma na 10! Co robi? GRA. Nawet jak mamy dzień wolny nigdy nie budze się przy nim. Rozmowy i prośby nie poskutkowały. Odpuściłam, wspólne zasypianie i budzenie się nie istnieje

Xanka i PaniKota macie rację. Faktycznie powinnam znależć sobie coś do roboty, jakąś pasję, cokolwiek. Kiedyś był to komputer, Wizaż, buszowanie w sieci. Skutek- awantury, że za dużo czasu spędzam przy komputerze a potem mam pretensje, że nie wychodzimy. Próbuję ciągle odnaleźć siebie, ale tak naprawdę nic nie sprawi, że przestanę go potrzebować, że nie będzie mnie drażniło zasypianie w trakcie rozmowy tylko dlatego, że rano trzeba pograć. Na pewno powinnam więcej czasu spędzać poza domem, częściej wyjść gdziekolwiek. Nie zamykać się w sobie. Mieć własny świat. Będę nad tym pracowac jeszcze mocniej.
PaniKoto bardzo bym sie ucieszyła gdybyś przysłała mi ten poradnik

Być może faktycznie potrzebuję lekarza dla mojej duszy. Od wielu tygodni bardziej przypominam roślinkę niż człowieka. Nie chodzę na uczelnię, prawie nie sprzątam, każdego dnia walczę, by wstać, jeść, nie leżeć bezczynnie. Moje koszmary są okropne, ale przychodzą tylko nocą, więc wole spac w dzień. Troche straciłam grunt pod nogami. Tylko najgorsze jest, że tę walkę toczę sama. TŻ nie rozumie takich rzeczy, on jakby tego nie widział. Myśli, że po prostu jestem leniwa i sobie odpuszczam. A ja bym chciała to zmienić. Tylko nie umiem sama.

Chciałabym, żeby mu zależało ZANIM zrobi cos takiego, że będę płakać. Dziś powiedział, że niejedna by mi zazdrościła takiego faceta jak on i że zasnął specjalnie, bo miał mnie dość. Nadal nie rozumie jak bardzo mnie tym skrzywdził.

Moje kochane, ja ciągle płaczę... jak to zatrzymać?
noemi_kh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:16   #25
Mirianka
Zakorzenienie
 
Avatar Mirianka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 10 785
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh
Chciałabym, żeby mu zależało ZANIM zrobi cos takiego, że będę płakać. Dziś powiedział, że niejedna by mi zazdrościła takiego faceta jak on i że zasnął specjalnie, bo miał mnie dość. Nadal nie rozumie jak bardzo mnie tym skrzywdził.

Moje kochane, ja ciągle płaczę... jak to zatrzymać?
Noemi gra??a sniadanie kiedyś zrobił wam chociaz??
Rany,mnie by chyba krew zalała na taki tekst(z zaśnięciem)...
az nie wiem co Ci poradzic...Ja jestem taką osobą,ze potrzebuję oparcia w partnerze(ale oczywiscie sama mu takie zapewniam)...
Wiesz co,ja zawsze potrzebuje sie wypłakać,im bardziej i więcej łzy mi lecą tym potem się czuje bardziej"oczyszczona"
Wypłacz się spokojnie,masz powody
__________________

Mirianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:23   #26
aferka
Wtajemniczenie
 
Avatar aferka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 207
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh
Być może faktycznie potrzebuję lekarza dla mojej duszy. Od wielu tygodni bardziej przypominam roślinkę niż człowieka. Nie chodzę na uczelnię, prawie nie sprzątam, każdego dnia walczę, by wstać, jeść, nie leżeć bezczynnie.
Po tym co piszesz to raczej napewno potrzebujesz lekarza - bo to są objawy depresji (tak sądzę). Może od tego zacznij. Gdy depresja minie spojrzysz na świat innymi oczami i przestanie Ci się wydawać, że wszystko jest szare.
A na razie zajmij się sobą.
Głowa do góry
aferka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:25   #27
noemi_kh
Rozeznanie
 
Avatar noemi_kh
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
Dot.: Przytulicie?

Ja zawsze chętnie rozmawiam, jestem miła i nie zrzędzę. Nie można powiedzieć, że TŻ ma mnie dość bo ja tak ciągle. Właśnie o to w tym chodzi. Gdyby choć raz SAM zauważył, że może potrzebuję czegoś, że może by cos zmienić, ale nie. O wszystko musze toczyć bitwy. Jak odpuszczę i godzę sie na wszystko to zamieniam sie w roslinkę i mogę tak tygodniami, bylebym od czasu do czasu się uśmiechnęła. Dla niego jest wszystko OK.

Chciałabym, żeby o mnie zawalczył, pokazał, że mu zależy. Tak jak robił dawniej. Chciałabym, żeby zrozumiał, że robienie zakupów i odwiedzanie czasem mojej siostry to za mało, by mówić o zróżnicowanym sposobie spędzania wolnego czasu.

Boje się, że przestaje mi zależeć, że za długo walczę i czas sie poddać. Naprawdę jestem już zmęczona tym wszystkim
noemi_kh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 14:41   #28
PaniKota
Raczkowanie
 
Avatar PaniKota
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 438
Dot.: Przytulicie?

Cytat:
Napisane przez noemi_kh
Ja zawsze chętnie rozmawiam, jestem miła i nie zrzędzę. Nie można powiedzieć, że TŻ ma mnie dość bo ja tak ciągle. Właśnie o to w tym chodzi. Gdyby choć raz SAM zauważył, że może potrzebuję czegoś, że może by cos zmienić, ale nie. O wszystko musze toczyć bitwy. Jak odpuszczę i godzę sie na wszystko to zamieniam sie w roslinkę i mogę tak tygodniami, bylebym od czasu do czasu się uśmiechnęła. Dla niego jest wszystko OK.

Chciałabym, żeby o mnie zawalczył, pokazał, że mu zależy. Tak jak robił dawniej. Chciałabym, żeby zrozumiał, że robienie zakupów i odwiedzanie czasem mojej siostry to za mało, by mówić o zróżnicowanym sposobie spędzania wolnego czasu.

Boje się, że przestaje mi zależeć, że za długo walczę i czas sie poddać. Naprawdę jestem już zmęczona tym wszystkim
Aha, gry komputerowe - no to masz przechlapane. Cholerni introwertycy, którzy potrafią całą noc przesiedzieć przed ekranem. Należałoby ich wszystkich przymusowo leczyć :/
Może powiedz mu, że traci na atrakcyjności i już poddajesz się, już nie będziesz tyle walczyć i wyjdź z domu - kurs tańca, językowy, lepienia garnków z gliny, wolontariat w schronisku, fotografowanie, byle co, najlepiej z ludźmi. Wychodź kiedy możesz. A potem powiedz mu, że jest nudnym warzywem i traci wspaniałą kobietę. Może sie zreflektuje.
Chyba, że on tez ma depresję lub jakieś kłopoty i odreagowuje grając.
Wysyłam Ci priva - sprawdź, czy masz zaznaczoną tę opcję.
PaniKota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 16:15   #29
April007
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 1 790
GG do April007
Dot.: Przytulicie?

Faktycznie bylabym za lekarzem. Moze nie od razu tabletki ale kilka sesji czasami pomaga zrozumiec co sie dzieje. Bezsennosc, koszmary, brak apetytu, polepszenie nastroju wieczorem to typowe objawy depresji.
Co do TŻ nie pomoge bo nigdy z nikim nie bylam na powaznie. Moge Ci tylko powiedziec ze ja tez nie lubie duzo mowic, jestem introwertyczka i poniekad go rozumiem ( ale tylko poniekad ). Nam sie nie tyle nie chce gadac co nie umiemy... Natomiast nic nie usprawiedliwia braku troski i zainteresowania Toba. Psycholog + znalezienie pasji to dla Ciebie chyba najlepsze wyjscie. Najpierw musisz na to wszystko chlodno spojrzec i wtedy cos postanowic A no i sle
April007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-12-07, 17:03   #30
vanilla_sky
Zakorzenienie
 
Avatar vanilla_sky
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
Dot.: Przytulicie?

dziwi mnie to, co niektore z Was tu wypisuja! faceci widza rzeczy czarno-bialo? faceci nie sa empatyczni? faceci "juz tacy sa"? wybaczcie, ale to bzdury, mezczyzni tak jak i kobiety maja rozne charaktery i nie ma co az do tego stopnia ich wrzucac do jednego worka. mialam kiedys podobne problemy, bylam 3 lata z facetem, ktory mial inny temperament i nie potrzebowal tego co ja. wiedzialam, ze mu na mnie zalezy, wiedzialam, ze jest miedzy nami wiez i dobre stosunki ale to bylo za malo, zerwalam i bardzo sie ciesze. znalazlam potem faceta, ktory jest bardzo czuly, wyrozumialy, zawsze mnie cierpliwie sluchajacy, dba o mnie jak o najwiekszy skarb, potrafi sie posmiac i poplakac ze mna. tacy mezczyzni istnieja i nie sa wcale wyjatkaim. a takie gadanie "bo faceci juz tacy sa" to niejako daje przyzwolenie tym, co sie tak zachowuja, by sie nie starac "no bo my juz tacy jestesmy". eeeech...
noemi, pamietam sytuacje, kiedy plakalam, a TZ odwracal sie plecami i zasypial. czulam sie podle, rosla we mnie pustka, rozczarowanie, niewyobrazalne poczucie samotnosci. teraz znam siebie lepiej i wiem, ze nie musze tego znosic. nie znam dokladnie Twojej sytuacji, wiec nie chce nic sugerowac. w moim przypadku rozstanie sie jednak bylo dobrym krokiem.
czuje z Twojego postu, ze jestes teraz na etapie niesamowitej wrazliwosci i podatnosci na ciosy. czujesz sie slaba, w depresji, dlatego pewnie ciezko ci wyobrazic sobie zycie bez niego. postaraj sie najpierw odbudowac siebie i poczucie wlasnej wartosci. Panikota dobrze pisze, ze najlepiej zaczac od tworzenia wlasnego skrawka - swiata, gdzie on nie bedzie mial dostepu. spotkania z psiapsiolkami, jakis kurs, hobby, moze wolontariat? cos poza domem...
doczytalam teraz ze jestescie malzenstwem. a probowalas z nim porozmawiac o wspolnej terapii? cos w stylu konsultacje dla malzenstw? a jesli nie to dziewczyny dobrze radza - psycholog i jakies delikatne leki antydepresyjne.
buziaki serdeczne
vanilla_sky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:58.