ciągle w domu

[mescallina]

Klarissa
on mieszka sam, żona wyprowadzila się ale mieszkanie jes ich wspólne. przyznał sie że do "kataru siennego" i innych a z tego zaopserwowałam niestety bywa że za bobrze sie "bawi" kilka razy w tygodniu... konsekwencje będa opłakane dla jego zdrowia i nie tylko. to że koledzy częstują to nie znaczy że ma brać ale jak twierdzi on wie co robi i wszystko jest ok. jestem przygnębiona...

[Damayanti]

co to jest katar sienny?

[wredny_krasnal]

to że facet lubi sam chodzić do knajpy to nie dziwi mnie specjalnie, faceci w więkoszsci tak mają, ale żeby cały czas? no nie, nieładnie.

[Klarissa]

Napisane przez mescallina

Klarissa
on mieszka sam, żona wyprowadzila się ale mieszkanie jes ich wspólne. przyznał sie że do "kataru siennego" i innych a z tego zaopserwowałam niestety bywa że za bobrze sie "bawi" kilka razy w tygodniu... konsekwencje będa opłakane dla jego zdrowia i nie tylko. to że koledzy częstują to nie znaczy że ma brać ale jak twierdzi on wie co robi i wszystko jest ok. jestem przygnębiona...

Okej, rozumiem, ze nie chcesz mieszkać jakby "u niej", chyba też bym nie chciała, tę kwestię mamy za sobą.

Nie bardzo rozumiem, co ma ten katar sienny do tego i czym częstują go koledzy...?

Chyba powinnaś otwarcie powiedzieć mu, że taka forma związku ci nie odpowiada, bo moim zdaniem chyba tracisz czas. Powiedz mu, że nie odpowiada ci:
1. Że nigdzie nie wychodzicie razem,
2. Że on często wychodzi bez ciebie i imprezuje,
3. Że w waszym związku nie ma seksu.

Może najelepij zapytaj go o te sprawy wprost i zobaczymy co ci odpowie.

[mescallina]

dzis z nim będe rozmawiać bo to nie są sprawy na telefon tylko niezbędna jest rozmowa w cztery oczy. katar sienny to używki i nie chcę o tym pisać bo mnie mrozi ale fakt jest faktem. dorosły facet a zajmuje się sprawami jak małolat spuszczony z łańcucha. do niczego dobrego to go nie zaprowadzi. w miare jak myślę o tym i pisze, w miarę jak piszą do mnie dziewczyny otwierają mi sie oczy i sielanka przestaje być sielanką.

[Lexie]

Hm, katar sienny to narkotyki wciągane przez nos.
Prawie 50 lat, rozwód, imprezowanie z kumplami, narkotyki...
Wygląda, jakby facet fundował sobie "drugą młodość".

Jeśli to rzeczywiście to, zapewne nie ciągnie go nowego życia rodzinnego. Woli sobie szaleć, nie zachowuje się rozsądnie ani odpowiedzialnie. Możliwe, że woli wychodzić bez Ciebie, bo bardziej mu się podoba spędzanie czasu z kolegami, bez ograniczeń czy Twojego "trucia" na temat narkotyków.
Tak naprawdę nie wiesz co on robi, skoro nigdy nie chce Cię zabrać ze sobą. Może wraz z innymi panami szuka młodych siks na imprezach? Może ćpają coś, z potem idą wyrywać panienki? Wyraźnie widać, że znacznie lepiej się bawi bez Ciebie niż z Tobą, a to już jest zły znak.
Nie spełnia Twoich oczekiwań, wydaje mi się, że zdecydowanie za mało się dla niego liczysz. Nie chce z Tobą wychodzić, nie chce się pokazywać, nie chce seksu... Tak naprawdę w sytuacji dwojga dorosłych ludzi nie ma takich wielkich przeszkód "lokalowych", jeśli chodzi o seks. Można pojechać do hotelu na jedną noc, to przecież nie problem! Mój 19-letni brat tak robił kiedy przyjeżdżała jego dziewczyna...

Poważnie z nim porozmawiaj, przyciśnij go trochę, żeby nie wymigiwał od odpowiedzi jakimiś bzdetami. Dowiedz się czemu nie chce z Tobą wychodzić i dlaczego unika seksu po 1.5 roku związku, skoro Ty tego chcesz i potrzebujesz.

[mescallina]

Martwi mnie to że to męzczyzna wyedukowny, poukładany, konkretny a mimo to zaczyna robic głupoty jak dzieciak. Nie chce go sprawdzać, kontrolowć, truc, sledzić mam swoja dumę i godnośc. Gdybym to zrobiła czuła bym sie zbrukana więc zostaje rozmowa. Mój syn uważa go za autorytet ale nie jest przesdnie przywiązany bo nigdy na to nie pozwoliłam. zawsze biorę pod uwage że moze stac sie cos takiego ze ten miły człowiek zniknie i będziemy sobie musieli układac życie inaczej.

[passionfruit]

Napisane przez mescallina

biorę pod uwage że moze stac sie cos takiego ze ten miły człowiek zniknie i będziemy sobie musieli układac życie inaczej.

Moja opinia (subiektywna) jest taka, że lepeij by było gdyby ten "miły" człowiek zniknął z Twojego życia.
Wszystko, o czym dotychczas pisałaś to były niewielkie problemy w porównaniu z narkotykami...

[Klarissa]

Napisane przez mescallina

Martwi mnie to że to męzczyzna wyedukowny, poukładany, konkretny a mimo to zaczyna robic głupoty jak dzieciak.

Jeżeli chce iść na dno to niech idzie, ale bez ciebie. Życzę powodzenia w rozmowie, może coś się wyjaśni.