Jak wy to robicie, że umiecie kilka obcych języków...

[nosferatku]

Napisane przez wojtekt8pl

Co do serialu - nie macie czasem tak, że rozumiecie coś w języku, którego się uczycie, ale nie umiecie tego przetłumaczyć na język polski? Po prostu rozumiem czasami coś sam z siebie nie wiem jak...
Tak jakbym rozumiał co mówią bohaterowie, ale nie umiał powiedzieć tego po polsku - gdy się zacznę nad tym zastanawiać jest jeszcze gorzej...

To zupełnie normalne.
Ja w ogóle uważam, że w uczeniu się języków warto "przeciąć pępowinę" między językiem ojczystym a "obcym". Im szybciej przestaniesz skupiać się na tym, jak byś coś powiedział po polsku, albo co dokładnie po polsku znaczy jakieś słowo, tym szybciej poczujesz się pewnie, używając innego języka. Jest bardzo mało słów, które znaczą dokładnie to samo (dają się 1:1 przetłumaczyć) w dwóch językach, jeszcze mniej takich, które to samo oznaczają w kilkunastu. Gdyby było inaczej, praca tłumacza nie byłaby taka trudna .

Bardzo dobrze robisz, oglądając serial po angielsku. Tym bardziej, że piszesz, że jesteś "leniwy". Jeżeli lubisz grać w gry komputerowe, postaraj się też pograć w jakiegoś multiplayera w anglojęzycznej grupie. To "lenistwo" może Cię zaprowadzić dalej, niż Ci się wydaje, w końcu "nauka przez zabawę" to nie jest żaden pusty slogan - naprawdę działa.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

No dokładnie, dopóki nie chcesz być tłumaczem, to rozumienie wyłącznie w obcym języku jest jak najbardziej zaletą - i oznaką że zaczynasz go używać naturalnie i intuicyjnie. Nie potrzebujesz języka ojczystego do używania języka obcego i im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Twojego angielskiego. Jeśli podczas rozmowy będziesz się bawił w tłumaczenia z polskiego i na polski, to nigdy nie pójdziesz do przodu, bo języki tak nie działają.

[rozmarynowa_1]

Podstawą jest motywacja i systematyczne uczenie się z jak największej ilości różnych źródeł

[Aoj]

Powiem tak : nie uwazam ze posiadam jakis talent do jezykow obcych czy jakas smykalke i ksztalce sie w zupelnie innym kierunku niz cos zwiazanego z jezykami. Aczkolwiek angielski znam tak jak polski bo wpadal mi bardzo szybko w glowe. Poza tym musialam sie tu przeprowadzic majac 16 lat wiec chcac nie chcac musialam sie go nauczyc bardzo dobrze. Niemiecki mialam od 4 klasy podstawowej i umiem go na poziome komunikatywnym i teraz ucze sie jezyka hiszpanskiego ale to dlatego ze chce sie wybrac na wycieczke objazdowa do ameryki pold. w przyszlym roku.\
Uwazam ze nauka jezyka musi cie dobrze zmotywowac ale tez zafascynowac.. moim zdaniem jezeli jakis jezyk ci sie nie podoba to mimo jak bardzo bedziesz chciala sie go nauczyc to bedzie to szlo bardzo opornie. Moze angielski nie jest dla ciebie a za to spodoba ci sie jakis inny jezyk ktory pokochasz i sprawi ze nauczysz sie go mega szybko?

[Leseratte93]

Napisane przez Aoj

Powiem tak : nie uwazam ze posiadam jakis talent do jezykow obcych czy jakas smykalke i ksztalce sie w zupelnie innym kierunku niz cos zwiazanego z jezykami. Aczkolwiek angielski znam tak jak polski bo wpadal mi bardzo szybko w glowe. Poza tym musialam sie tu przeprowadzic majac 16 lat wiec chcac nie chcac musialam sie go nauczyc bardzo dobrze. Niemiecki mialam od 4 klasy podstawowej i umiem go na poziome komunikatywnym i teraz ucze sie jezyka hiszpanskiego ale to dlatego ze chce sie wybrac na wycieczke objazdowa do ameryki pold. w przyszlym roku.\
Uwazam ze nauka jezyka musi cie dobrze zmotywowac ale tez zafascynowac.. moim zdaniem jezeli jakis jezyk ci sie nie podoba to mimo jak bardzo bedziesz chciala sie go nauczyc to bedzie to szlo bardzo opornie. Moze angielski nie jest dla ciebie a za to spodoba ci sie jakis inny jezyk ktory pokochasz i sprawi ze nauczysz sie go mega szybko?

Przebywając w danym kraju uczysz się języka automatycznie, niezależnie czy tego chcesz czy nie

[Aoj]

Napisane przez Leseratte93

Przebywając w danym kraju uczysz się języka automatycznie, niezależnie czy tego chcesz czy nie

Wiesz że spotkałam tutaj ludzi którzy przebywają tutaj 10 lat a nie potrafią się dogadać w sklepie? Aż wstyd..

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez 201703291446

Treść usunięta

Tak to prawda ale ja sama nie wyobrażam sobie przebywać w jakimś kraju i nie móc się komunikować. Moim zdaniem ludzie którzy przebywają i chcą żyć w obcym kraju powinni posługiwać się językiem w stopniu komunikatywnym nawet ze względu na sam szacunek do ludzi. To naprawdę smutne jak ludzie którzy żyją paredziesiat lat w obcym kraju mają w nosie to by chociaż nauczyć sie podstaw. Ale to tylko moja opinia..

A ty jakimi językami władasz? Jestem ciekawa czy są to języki pochodne i jak długo się ich uczyłeś? Naprawdę podziwiam. Sama chciałabym opanować z 5 języków biegle.

[Leseratte93]

Napisane przez 201703291446

Treść usunięta

Mogę tylko bazować na własnym doświadczeniu. Wyjechałam do Izraela kompletnie zielona, jeśli chodzi o hebrajski. Na początku rozmawiałam tylko po angielsku, ewentualnie po niemiecku, bo trafiłam na osoby, które niemiecki umiały, ale "skazanie" na ten język hebrajski w TV, radio, gazetach i słuchaniu rozmów ludzi sprawiło, że sama zaczęłam mówić, a im dłużej tam przebywałam, tym bardziej naturalny stawał się dla mnie ten język. Nawet alefbet przestał sprawiać problemy, gdy byłam nim "bombardowana" dzień w dzień z różnych źródeł.

Pogrubione: I tu jest właśnie problem. Gdyby odcięli się na kilka miesięcy od polskiego, to sądzę, że efekt byłby inny i angielski nie sprawiałby im problemu.

[Aoj]

Napisane przez 201703291446

Treść usunięta

Tak jeżeli chodzi o zakupy i otoczenie z polakami.. ale jak już coś trzeba załatwić np: szpital, banki, sprawy w urzędzie to jest ciężko.. a ludzie patrzą się dziwnie jak widza ze rok przyjazdu tutaj to np 10 lat temu a angielskiego nie potrafią.

Napisane przez 201703291446

Treść usunięta

Uff duużo tego Jak idzie z chińskim?

[InesInes]

Ja znam 3 języki obce. Myślę, że wszystkiego się można nauczyć, ale to też kwestia zdolności czy predyspozycji. Jednemu szybko wejdą do głowy 3 języki a inny nad jednym musi przysiąść.

[marleneczka121]

Z angielskim jest o tyle łatwiej, że słuchamy wiele angielskich piosenek, w telewizji leci wiele anglojęzycznych filmów, najczęściej z lektorem a nie z dubbingiem. Ja uczę się angielskiego trochę z przymusu - seriale które oglądam zazwyczaj mają angielskie napisy, a mało które polskie. Zaczęło się chyba od oglądania angielskich seriali z napisami tworzonymi przez fanów, później czytałam mange - tylko po angielsku. Na początku też nie znałam wielu słów i musiałam je na bieżąco sprawdzać, po przeczytaniu kilkudziesięciu serii, już nie muszę tego robić, nawet jeśli nie znam konkretnego słowa to i tak najczęsciej jego znaczenie można wyczytać z kontekstu całego zdania. Także, nie można się zniechęcać, teraz musisz sprawdzić znaczenie 30 słów, a po przeczytaniu odpowiedniej ilości książek nie będzie to już konieczne.

[Nineveh03]

Napisane przez marleneczka121

Z angielskim jest o tyle łatwiej, że słuchamy wiele angielskich piosenek, w telewizji leci wiele anglojęzycznych filmów, najczęściej z lektorem a nie z dubbingiem. Ja uczę się angielskiego trochę z przymusu - seriale które oglądam zazwyczaj mają angielskie napisy, a mało które polskie. Zaczęło się chyba od oglądania angielskich seriali z napisami tworzonymi przez fanów, później czytałam mange - tylko po angielsku. Na początku też nie znałam wielu słów i musiałam je na bieżąco sprawdzać, po przeczytaniu kilkudziesięciu serii, już nie muszę tego robić, nawet jeśli nie znam konkretnego słowa to i tak najczęsciej jego znaczenie można wyczytać z kontekstu całego zdania. Także, nie można się zniechęcać, teraz musisz sprawdzić znaczenie 30 słów, a po przeczytaniu odpowiedniej ilości książek nie będzie to już konieczne.

Też tak zaczynałam uczyć się angielskiego . Bardzo zależało mi na przeczytaniu mangi, która wtedy miała chyba z jakieś 300+ rozdziałów, ale była tylko po angielsku. Przeczytanie i przetłumaczenie jednej strony zajmowało mi sporo czasu, ale im dalej w las, tym już lepiej i szybciej mi to szło. Pamiętam swój szok, kiedy nagle zaczęłam używać w mowie jakiś dziwnych form gramatycznych i czasów, sama nie wiedząc czemu. Świetna forma nauki, tylko trzeba czytać dużo i często.

[Orimonka]

Wiadomo, że osłuchiwanie się z językiem np. przez słuchanie audycji radiowych, oglądanie filmów itp. jest ważne i pomaga, ale z samego osłuchiwania i uczenia się wyrazów najczęściej używanych języka się nie nauczysz. Jeśli chcesz się porozumiewać kali być- kali jeść może, ale generalnie nie da się uniknąć gramatyki, niestety. A do tego często trzeba mieć głowę i przede wszystkim determinację. Plus, bez nauczyciela, który Ci szybko objaśni co i jak, zawierając w tym wyjątki, ciężko jest samemu często się zagłębić w meandry gramatyki.

Przyswajanie języka przez praktykę ma szansę bytu tylko jeśli np. wyjeżdżasz za granicę i nie masz wyboru, musisz mówić, słuchasz non-stop i wtedy wiele rzeczy rzeczywiście wchodzi samo. Ale nauka języka ze słuchu przede wszystkim dotyczy dzieci, a im człowiek starszy, tym z reguły jest to trudniejsze. Przynajmniej z mojej perspektywy tak to wygląda.

[Martii=*]

Ja się nauczyłam niemieckiego w Niemczech. Zapisałam się do szkoły językowej, po roku zdałam C1, a w kwietniu zdałam TestDAF. Chodziłam na intensywny kurs, po 2,5h dziennie, oprócz tego miałam kontakt z językiem w pracy, a weekendy oglądałam filmy i czytałam gazety po niemiecku.
W sumie na język wydałam prawie 3000e, łącznie z egzaminami, książkami i dojazdami. Nie żałuję, nikt mi tego nie zabierze, chociaż dalej robię błędy i czasem czegoś nie rozumiem
Znam dziewczynę, która we wrześniu przyjechała do Niemiec, w kwietniu zdała TestDAF (czyli poziom C1, wymagany na studia) i umiała język lepiej ode mnie... W 8 miesięcy, od zera... Tyle, że ona chodziła do Instytutu Goethego, gdzie miesiąc kosztuje 1600e, a ona podobno robiła kombi-kurs, czyli podwójny. Skąd miała tyle kasy miesięcznie, to nie wiem... (moja szkoła kosztowała 250e na miesiąc, a godzinowo wychodziło tyle samo ile w szkole tej dziewczyny).

[Orimonka]

Napisane przez Martii=*

Tyle, że ona chodziła do Instytutu Goethego, gdzie miesiąc kosztuje 1600e, a ona podobno robiła kombi-kurs, czyli podwójny. Skąd miała tyle kasy miesięcznie, to nie wiem... (moja szkoła kosztowała 250e na miesiąc, a godzinowo wychodziło tyle samo ile w szkole tej dziewczyny).

Ech, zazdrość bierze, też bym się chciała uczyć w takim miejscu... ale pieniądze to jakiś kompletny kosmos, zwłaszcza dla kogoś, kto wypłatę dostaje w złotówkach, nie w Euro. A nawet jeśli w Euro... 1600 miesięcznie? MA-SA-KRA!

[Martii=*]

Dla mnie to też jakaś totalna masakra, zwłaszcza, że ona płaciła tyle za 100h 1600e, a ja za dokładnie tyle samo płaciłam 250e... Dodam, że połowa nauczycieli z mojej szkoły uczyła też w Instytucie... Różnica taka, że u mnie było w grupie 20 osób (na B2 i C1 max 10, bo było mało chętnych) a w Instytucie 8. No i pewnie ich tam bardziej motywowali do nauki, u nas było trochę bardziej luzacko.
I podobno ta dziewczyna tylko chodziła do szkoły - więc w domu miała mnóstwo czasu na naukę (bo chciała się dostać na studia), a ja chodziłam do pracy.

[Orimonka]

Napisane przez Martii=*

I podobno ta dziewczyna tylko chodziła do szkoły - więc w domu miała mnóstwo czasu na naukę (bo chciała się dostać na studia), a ja chodziłam do pracy.

Aaa no to też się nie ma co dziwić...

[wojtekt8pl]

Minęło już trochę czasu od założenia wątku; jakiś tam postęp z angielskim widzę ale...
To jest tak jakbym dużo już wiedział - gdy coś czytam, słucham - niby coraz więcej, ale w miarę upływu czasu jakby mi się miesza tzn. mylą mi się słowa, czasy tzn. chcę coś napisać w przeszłym a jakoś tak wychodzi teraźniejszy....
Kupiłem sobie książki z wiedzy powszechnej Szkutnika mówimy po angielsku i gramatykę angielską.
Ale gdy ostatnio rozwiązywałem test biegłości językowej czy jakoś tak... wyszło mi tylko a1+ to jest strasznie dołujące.
W wakacje nie mogę też poświęcać na naukę aż tyle czasu co zimą - praca.

Czy któraś z was kobietki już tak miała, że i dalej w las to wszystko
zaczęło się mieszać... Czy to po prostu trzeba przejść, żeby następnie było lepiej...

[Martii=*]

Ja spróbuję przypomnieć sobie hiszpański i może pod koniec miesiąca poszukam sobie partnerki do wymiany językowej. A z angielskim... no cóż. Zobaczymy...

[Auraus]

Napisane przez wojtekt8pl

Minęło już trochę czasu od założenia wątku; jakiś tam postęp z angielskim widzę ale...
To jest tak jakbym dużo już wiedział - gdy coś czytam, słucham - niby coraz więcej, ale w miarę upływu czasu jakby mi się miesza tzn. mylą mi się słowa, czasy tzn. chcę coś napisać w przeszłym a jakoś tak wychodzi teraźniejszy....
Kupiłem sobie książki z wiedzy powszechnej Szkutnika mówimy po angielsku i gramatykę angielską.
Ale gdy ostatnio rozwiązywałem test biegłości językowej czy jakoś tak... wyszło mi tylko a1+ to jest strasznie dołujące.
W wakacje nie mogę też poświęcać na naukę aż tyle czasu co zimą - praca.

Czy któraś z was kobietki już tak miała, że i dalej w las to wszystko
zaczęło się mieszać... Czy to po prostu trzeba przejść, żeby następnie było lepiej...

Test biegłości językowej to ten sam, który się wykonuje, jak chce się dostać do jakiejś szkoły językowej? Takie testy raczej sprawdzają gramatykę, niż biegłość samą w sobie. Jeśli dużo rozumiesz ze słuchu, to bym się nie przejmowała.
Słowa, które ci się mylą są podobne do siebie w pisowni (np. soap i soup) czy jakieś inne? Co do czasów, to myślę, że brakuje Ci po prostu obycia. Na twoim miejscu poszukałabym jakiś ćwiczeń z gramatyki ( w internecie jest tego pełno), bo z tego, co pamiętam to w wiedzy powszechnej za dużo tego nie było.

[Maguda_]

Napisane przez Martii=*

Dla mnie to też jakaś totalna masakra, zwłaszcza, że ona płaciła tyle za 100h 1600e, a ja za dokładnie tyle samo płaciłam 250e... Dodam, że połowa nauczycieli z mojej szkoły uczyła też w Instytucie... Różnica taka, że u mnie było w grupie 20 osób (na B2 i C1 max 10, bo było mało chętnych) a w Instytucie 8. No i pewnie ich tam bardziej motywowali do nauki, u nas było trochę bardziej luzacko.
I podobno ta dziewczyna tylko chodziła do szkoły - więc w domu miała mnóstwo czasu na naukę (bo chciała się dostać na studia), a ja chodziłam do pracy.

Chodziłam na zajęcia w Berlinie do GI na kurs intensywny, który kosztował 500 euro mesięcznie, więc nie wiem skąd ta kwota, jeśli nie miała indywidualnych. Nawet przy kombo trochę wychodzi za dużo Jedyne z czym się zgodzę, że ceny w GI w porównaniu do innych szkół są o wiele, wiele wyższe, no ale wiadomo, za markę i prestiż się płaci.

[wojtekt8pl]

Napisane przez Auraus

Test biegłości językowej to ten sam, który się wykonuje, jak chce się dostać do jakiejś szkoły językowej? Takie testy raczej sprawdzają gramatykę, niż biegłość samą w sobie. Jeśli dużo rozumiesz ze słuchu, to bym się nie przejmowała.
Słowa, które ci się mylą są podobne do siebie w pisowni (np. soap i soup) czy jakieś inne? Co do czasów, to myślę, że brakuje Ci po prostu obycia. Na twoim miejscu poszukałabym jakiś ćwiczeń z gramatyki ( w internecie jest tego pełno), bo z tego, co pamiętam to w wiedzy powszechnej za dużo tego nie było.

Są też inne słowa np. belive - forget (no nie wiem skąd to mi się wzięło), ale w większości są to te podobne.

[Florence6000]

Ktoś korzysta z Duolingo? Siedzę tam już przez rok, ale nie wiem, czy kiedyś potrafię speak fluent italian :/

[Nineveh03]

Napisane przez Florence6000

Ktoś korzysta z Duolingo? Siedzę tam już przez rok, ale nie wiem, czy kiedyś potrafię speak fluent italian :/

Nie ma takiej opcji, żeby duolingo dało speak fluent italian. Powiedziałabym, że daje niezłe podstawy i uczy swobodę wypowiedzi, ale żeby pomarzyć o jakimś wyższym poziomie języka, no to trzeba zmienić sposób nauki, bo np. zbyt wiele na duolingo na temat samej gramatyki nie ma.

[ewelona19]

ja korzystałam z duolingo na poczatku mojej nauki angielskiego - jest to super szczególnie dla osob które wstydzą się mówić bo tu trzeba gadać do monitora :P ale to jest dobre tylko na poczatek - nic nie zastąpi prawdziwej rozmowy

[Florence6000]

po rozmowy sięgam do Interpals

[werisal]

Odniosę się do filmiku Mateusza Grzesiaka który też oglądałam. Mateusz powiedział jak się uczyć, tzn dał "narzędzia" dzięki którym można się nauczyć naturalnego języka. Szkopuł w tym, na co dopiero później zwróciłam uwagę, to nie spinać się i podejść do tego naturalnie i jakoś idzie.

Tak jak wspominał o dzieciach, które naturalnie "uczą" się języka obcego. One się nie stresują, one chłoną

[autoum123]

mnie w znacznym stopniu pomogło oglądanie filmów/streamów w obcych językach. Serio takie coś polecam na początku fajnie jest napisy w tym języku, później i to jest niepotrzebne. oswajasz się z wymową, zrozumieniem zagranicznych akcentów, a także poszerzasz słownictwo

[MaryAny]

Aby nauczyć się obcego języka, nie wystarczy nauczyć się słówek raz. Trzeba je cały czas powtarzać. Mówi się, że aby zapamiętać jedno słówko, trzeba go uzyć conajmniej 5 razy w różnym kontekście.

[Agnieszka16076]

Dobra, z tej strony lingwistka Znam biegle niemiecki i angielski, rozumiem i trochę nawet się posługuję hiszpańskim, studiuję właśnie rosyjski i już powoli zaczynam się komunikować. Od przyszłego semestru czeka na mnie chinśki, a z kolei dla samej siebie uczę się greckiego (mój chłopak jest Grekiem). Najlepsza rada? Jak już ktoś wspomniał - otaczać się tym jezykiem. Z angielskim nie powinno być problemu - filmy (najlepiej na początku z napisami: najpierw polskimi, później ang jak już trochę się nauczysz). Czytać prasę. Słuchać piosenek. I starać się mieć żyy kontakt z jezykiem. Jest sporo stron, gdzie można pisac z ludźmi z całego swiata. Ja swój angielski rozwijałam m.in. na interpals.net .
Trochę historii z życia: studiowałam angielski. I niestety, mimo znajomosci gramatyki i wielu słówek, miałam problemy ze swobodną komunikacją. Aż się wkurzyłam i znalazłam sobie anglojęzycznych znajomych. Wtedy nie było wyjścia. I teraz smigam już bez myslenia, co wiecej - bardzo często mysle naet po angielsku. Podobna historia z niemieckim - tu pomogła praca, gdzie miałam bezposredni kontakt z Niemcami. A później dodatkowo miesiąc pracy w Niemczech, tez kontakt z klientem
Hiszpański? Był na studiach, ale z racji, ze od zawsze był moja pasją, to coś juz tam wiedziałam. Znam go głównie dlatego, ze po prostu od zawsze strasznie mi się podobał.
Przydatna uwaga z zakresu lingwistyki: każdy następny jezyk przychodzi z coraz większą łatwoscią, zwłaszcza jeśli jest podobny do któregoś, który już sie zna. Albo należy chociaz do grupy jezyków indoeuropejskich.

[Nineveh03]

Napisane przez Agnieszka16076

Dobra, z tej strony lingwistka Znam biegle niemiecki i angielski, rozumiem i trochę nawet się posługuję hiszpańskim, studiuję właśnie rosyjski i już powoli zaczynam się komunikować. Od przyszłego semestru czeka na mnie chinśki, a z kolei dla samej siebie uczę się greckiego (mój chłopak jest Grekiem). Najlepsza rada? Jak już ktoś wspomniał - otaczać się tym jezykiem. Z angielskim nie powinno być problemu - filmy (najlepiej na początku z napisami: najpierw polskimi, później ang jak już trochę się nauczysz). Czytać prasę. Słuchać piosenek. I starać się mieć żyy kontakt z jezykiem. Jest sporo stron, gdzie można pisac z ludźmi z całego swiata. Ja swój angielski rozwijałam m.in. na interpals.net .
Trochę historii z życia: studiowałam angielski. I niestety, mimo znajomosci gramatyki i wielu słówek, miałam problemy ze swobodną komunikacją. Aż się wkurzyłam i znalazłam sobie anglojęzycznych znajomych. Wtedy nie było wyjścia. I teraz smigam już bez myslenia, co wiecej - bardzo często mysle naet po angielsku. Podobna historia z niemieckim - tu pomogła praca, gdzie miałam bezposredni kontakt z Niemcami. A później dodatkowo miesiąc pracy w Niemczech, tez kontakt z klientem
Hiszpański? Był na studiach, ale z racji, ze od zawsze był moja pasją, to coś juz tam wiedziałam. Znam go głównie dlatego, ze po prostu od zawsze strasznie mi się podobał.
Przydatna uwaga z zakresu lingwistyki: każdy następny jezyk przychodzi z coraz większą łatwoscią, zwłaszcza jeśli jest podobny do któregoś, który już sie zna. Albo należy chociaz do grupy jezyków indoeuropejskich.

Hej, ja też się uczę dla siebie greckiego i mam dość spory problem ze znalezieniem miejsca, skąd zamówić można książki greckojęzyczne i podręczniki, chociażby po angielsku. Jakieś rekomendacje?