BIEGANIE - STARTUJEMY! Kto się przyłącza?

[andziasi]

Napisane przez bytheway

Mało mnie tu a to dlatego, że kontuzje mam dalej. ;((((((((((((((((((( Myślicie ze to pora iść do lekarza?

bytheway, myślę że pora iść do lekarza jednak długo to trwa a jak przedłużysz jak ja swoją rękę to możesz mieć problem z szybkim wyleczeniem konuzji więc dalej ... jazda do lekarza..

ja na zabiegi z ramieniem chodzę...ale jest jeszcze gorzej niż było nie wiem o co chodzi...

ogólnie to mam okropnego doła... nie dość że ta ręka wyprowadza mnie z równowagi .. bo nie mogę ćwiczyć to jeszcze dobija mnie wszystko do okoła... biegać na razie nie mogę bo znowu zaczęły mnie kostki boleć... a na dodatek jak chcę wyjść na bieg to deszcz leje!! JA CHCĘ SWOJĄ BIEŻNIĘ!!! Na dodatek wszystkiego dowiedziałam się nowych rzeczy na temat mojego "cudownego" zdrowia, które totalnie mnie dobiły... ehhh.... a i nawet grama zrzucić nie mogę ... ehh do d...py to wszystko

[Naur]

Napisane przez andziasi

bytheway, myślę że pora iść do lekarza jednak długo to trwa a jak przedłużysz jak ja swoją rękę to możesz mieć problem z szybkim wyleczeniem konuzji więc dalej ... jazda do lekarza..

ja na zabiegi z ramieniem chodzę...ale jest jeszcze gorzej niż było nie wiem o co chodzi...

ogólnie to mam okropnego doła... nie dość że ta ręka wyprowadza mnie z równowagi .. bo nie mogę ćwiczyć to jeszcze dobija mnie wszystko do okoła... biegać na razie nie mogę bo znowu zaczęły mnie kostki boleć... a na dodatek jak chcę wyjść na bieg to deszcz leje!! JA CHCĘ SWOJĄ BIEŻNIĘ!!! Na dodatek wszystkiego dowiedziałam się nowych rzeczy na temat mojego "cudownego" zdrowia, które totalnie mnie dobiły... ehhh.... a i nawet grama zrzucić nie mogę ... ehh do d...py to wszystko

Ech.. czasem to bardzo dołujące, kiedy nasz organizm jest przeciwko i nie chce być ładny i zdrowy, ale i tak trzeba o niego dobrze dbać, to jednak procentuje A co Ci lekarz powiedział?

bytheway j.w. --> marsz do lekarza!


[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;45965203]Oj jak kostka skręcona, to musisz teraz jej odpuścić, nie ma biegania
Dwie rozmowy? To super, duże szanse W zasadzie ja mam nawet pracę na pewniaka, idę jutro gadać ale średnio mnie jara, bo tylko jako pomoc i na pół roku i najgorsze, że na zlecenie. Poszłabym tam, gdyby nie to, że mam alternatywę - staż, też pół roku, plus jeszcze przed nim robię za darmochę szkolenie, też płatne. Z czego staż chciałabym załatwić w większej firmie.



Masz rację, nie ma co inwestować, jak się nie wie czy nam się spodoba bieganie. Sama zaryzykowałam z butami ale też niekoniecznie, bo kosztowały 120zł a nie ponad 300 Póki co dokupiłam tylko etui i koszulkę funkcyjną, chcę dokupić jeszcze zwykłą koszulkę i bluzę na długi rękaw.



I słuchajcie Dziś osiągnęłam swój pierwszy cel, biegałam bez żadnej, nawet krótkiej przerwy

I po raz pierwszy przekroczyłam dystans 5km. Dokładnie przebiegłam 5,2km w 34min ciągłego biegu [/QUOTE]

Gratuluję celu!! Super!
I dzięki za trzymanie kciuków, bo... DOSTAŁAM PRACĘ!! I to taką bardzo, bardzo chcianą! Oczywiście teraz się martwię czy dam radę, itp.. ale jestem strasznie szczęśliwa
Ja kupiłam buty z 80% przeceny, zamiast 78Funtów kosztowały 13 jedyne w co bardziej zainwestowalam to stanior

Napisane przez masija

Ee, zniknął Co prawda mąż pociesza i się śmieje, że to plecy mi się zmniejszyły a nie biust no ale...

Dobre!
Ale w sumie faktycznie może tak być, że te buły z pleców schodza i obwód się zmniejsza
Ja tam wolałabym mieć mniejszy, kiedyś miałam B i było dobrze a taki duzy jest niewygodny

Witam wszystkie nowe biegające
Ja miałam i jeszcze mam przymusową przerwę, bo skręciłam kostkę, ale jest nieźle, dzisiaj na karate byłam i juz jest dobrze, więc w poniedziałek ide na lekką przebieżkę... ech, tylko plan znów w☠☠☠☠u Trzeba będzie się cofnąć

[andziasi]

Napisane przez Naur

Ech.. czasem to bardzo dołujące, kiedy nasz organizm jest przeciwko i nie chce być ładny i zdrowy, ale i tak trzeba o niego dobrze dbać, to jednak procentuje A co Ci lekarz powiedział?

bytheway j.w. --> marsz do lekarza!


Gratuluję celu!! Super!
I dzięki za trzymanie kciuków, bo... DOSTAŁAM PRACĘ!! I to taką bardzo, bardzo chcianą! Oczywiście teraz się martwię czy dam radę, itp.. ale jestem strasznie szczęśliwa
Ja kupiłam buty z 80% przeceny, zamiast 78Funtów kosztowały 13 jedyne w co bardziej zainwestowalam to stanior


Dobre!
Ale w sumie faktycznie może tak być, że te buły z pleców schodza i obwód się zmniejsza
Ja tam wolałabym mieć mniejszy, kiedyś miałam B i było dobrze a taki duzy jest niewygodny

Witam wszystkie nowe biegające
Ja miałam i jeszcze mam przymusową przerwę, bo skręciłam kostkę, ale jest nieźle, dzisiaj na karate byłam i juz jest dobrze, więc w poniedziałek ide na lekką przebieżkę... ech, tylko plan znów w☠☠☠☠u Trzeba będzie się cofnąć

Naur, nie na temat biegania czy sportu lekarz się wypowiadał.... ale dobił mnie tym co najbardziej w tej chwili pragnę... ciąża... maleńkie dzieciątko o które walczyłam od lat... czyli że szanse mam znikome a włąściwie lekarze zabronili starań... bo najpierw nie miałam szans na dzieciątko (tak zgodnie twierdzili specjaliści) jak już się udało to poroniłam 3 razy a na koniec ciąża... pozamaciczna z zaśniadem groniastym... która jest jak wygrana w totka... tak rzadki przypadek że nadający się do badań.... a latka poleciały 35 niby nie wiele ale w tym przypadku znacząco... bez potomka i bez nadziei na potomka... załamana jestem... InVitro za drogie i równie niebezpieczne dla mnie... chyba nie powinnam Wam tak swoje smutki... sorki ale jestem załamana... nie pomogły ćwiczenia nie pomogły biegi i zajęcie się swoją sylwetką... nie pomogło zajęcie przy nowym domu... żeby odciągnąć myśli... nie wiem jak pozbyć się tych myśli...myślałam że jestem twarda.... myliłam się

[Naur]

Andziasi kurcze, faktycznie już rozumiem, tzn. staram się zrozumieć, Twój podły humor Nie chcę się tutaj wymądrzac czy pisać puste frazesy typu "nie poddawaj się" ale czasem nawet beznadziejne przypadki nie sa do końca beznadziejne, no przynajmniej dopóki jest choćby najniklejsza szansa powodzenia. Trzymaj się jakoś i pisz nam tutaj, bo to czasem pomaga psychicznie. Jestem z Tobą

[201706190936]

Ja zaczęłam biegać prawie dwa miechy temu, staram się codziennie, zaczynałam od krótkich dystansów, np 1 km marszobiegiem bo jestem astmatykiem a teraz niedługo dobiję do 10 km biegnąc bez przerwy. Kondycja nieporównywalnie lepsza niż na początku, waga cudnie leci w dół, figurka marzenie
Nigdy nie mierzę czasu, biegnę dla przyjemności, wystarczającą motywacją jest to że kondycję mam super i schudłam. To dla mnie najlepsza nagroda

[Naur]

Napisane przez Senses Woman

Ja zaczęłam biegać prawie dwa miechy temu, staram się codziennie, zaczynałam od krótkich dystansów, np 1 km marszobiegiem bo jestem astmatykiem a teraz niedługo dobiję do 10 km biegnąc bez przerwy. Kondycja nieporównywalnie lepsza niż na początku, waga cudnie leci w dół, figurka marzenie
Nigdy nie mierzę czasu, biegnę dla przyjemności, wystarczającą motywacją jest to że kondycję mam super i schudłam. To dla mnie najlepsza nagroda

Wspaniale! uh, musze się znów wziąć za siebie i wrócić do biegów, kosta już chyba da radę Motywujesz, że hej!

[andziasi]

Napisane przez Naur

Andziasi kurcze, faktycznie już rozumiem, tzn. staram się zrozumieć, Twój podły humor Nie chcę się tutaj wymądrzac czy pisać puste frazesy typu "nie poddawaj się" ale czasem nawet beznadziejne przypadki nie sa do końca beznadziejne, no przynajmniej dopóki jest choćby najniklejsza szansa powodzenia. Trzymaj się jakoś i pisz nam tutaj, bo to czasem pomaga psychicznie. Jestem z Tobą

dziękuję i przepraszam za te moje żale...

muszę się jakoś ogarnąć bo ciężko mi samej ze sobą wytrzymać...

[high4voltage]

Napisane przez andziasi

muszę się jakoś ogarnąć bo ciężko mi samej ze sobą wytrzymać...

Robienie czegoś dla siebie jest nieocenione . Nawet jeśli momentami zawodzi to ta świadomość zawsze gdzieś tam zostaje bo tego nikt ani nic nie może odebrać.
A ja np. specjalnie kupiłam sobie taki kalendarz-terminarz aby zapisywać ile i kiedy biegam . I nie zapisuję tego kiedy już przebiegnę tylko planuję na 2 dni wprzód i dzięki temu jest motywacja aby się z tego wywiązać no bo tak głupio gdy zostało zapisane a niewykonane .
Od poniedziałku zaczynam drugi tydzień, czas biegu się wydłuża

[goodbyaccident]

totalnie umieram ze zmęczenia, przepraszam Was dziewczyny, ale oczy mi się zamykają. Nie mam siły przeczytac wcześniejszych postów.
U mnie dziś 1.5h biegu i 30 min masażu.
miłego weekendu

[Mn1s1ek]

Dziewczyny dziś w Merlinie jest przecena kolekcji biegowej i nie tylko Nike - można kupić reczy w fajnej cenie.

[antunka]

Po tygodniowej przerwie spowodowanej nieustannym deszczem, zaliczyłam godzinne bieganie. Jak tylko wyszłam zawisły nade mną ciemne chmury i wzmógł się wiatr ale mimo wszystko biegłam przed siebie. Na szczęście tylko postraszyło i przeszło bokiem.

Nie wiedziałam, że w Merlinie są takie rzeczy. Zawsze mi się ten sklep kojarzył tylko z księgarnią. Ale dobrze wiedzieć

[high4voltage]

Eh, mieszkam w mieście, które ma ponad 100 tys. mieszkańców a jego zaopatrzenie we wszelakie produkty począwszy od żywności na ubraniach kończąc pod względem ilości wyboru jest takie same jak w mieście co ma 5 tys. mieszkańców tylko jest 20 razy więcej miejsc gdzie można to kupić. Kojarzę u nas tylko jeden sklep typowo sportowy gdzie można kupić dobre obuwie sportowe a przez internet zamawiać nie chcę bo buty do biegania trzeba sobie dobrze dobrać.

[andziasi]

Napisane przez high4voltage

Robienie czegoś dla siebie jest nieocenione . Nawet jeśli momentami zawodzi to ta świadomość zawsze gdzieś tam zostaje bo tego nikt ani nic nie może odebrać.
A ja np. specjalnie kupiłam sobie taki kalendarz-terminarz aby zapisywać ile i kiedy biegam . I nie zapisuję tego kiedy już przebiegnę tylko planuję na 2 dni wprzód i dzięki temu jest motywacja aby się z tego wywiązać no bo tak głupio gdy zostało zapisane a niewykonane .
Od poniedziałku zaczynam drugi tydzień, czas biegu się wydłuża

To prawda... tylko szkoda że dopadają takie doły człowieka bo mam wrażenie że właśnie wszystko zaprzepaściłam kilkoma dniami niemocy.

dobry pomysł z tym kalendarzem ... ja miałam taki ale zapisywałam już po biegu (na bieżni) zapisywałam dystans, czas, ilość spalonych kalorii a nawet w jakich prędkościach biegłam. Z tym że łatwiej bo wszystko mi na wyświetlaczu bieżni zapisywało. Teraz niby na aplikacji w telefonie to się zapisuje ale gdzieś mi sygnał GPS zanika i często urywa mi trasę.

[high4voltage]

Napisane przez andziasi

To prawda... tylko szkoda że dopadają takie doły człowieka bo mam wrażenie że właśnie wszystko zaprzepaściłam kilkoma dniami niemocy.

dobry pomysł z tym kalendarzem ... ja miałam taki ale zapisywałam już po biegu (na bieżni) zapisywałam dystans, czas, ilość spalonych kalorii a nawet w jakich prędkościach biegłam. Z tym że łatwiej bo wszystko mi na wyświetlaczu bieżni zapisywało. Teraz niby na aplikacji w telefonie to się zapisuje ale gdzieś mi sygnał GPS zanika i często urywa mi trasę.

Kilka dni niemocy to jeszcze nie koniec świata . Ci co ćwiczą i mają przerwę to szybciej wracają do formy od tych co nie ćwiczą . Także nic straconego. Zapisywanie w kalendarzu ile mam biegać daje mi również to, że mam jakiś cel i się staram. A zawsze jak uda się więcej to można dopisać . Ja nie korzystam z żadnych aplikacji, jedynie stoper w telefonie, mam Lumię a na nią chyba nawet nie da rady pobrać Endomondo. Czytałam tutaj wcześniej, że jedni np. nie liczą czasu biegu a ja należę do tych co nie liczą kilometrów, może kiedyś z ciekawości .

[Weronisia]

Hej hej
Pamiętacie mnie jeszcze? Wróciłam wczoraj z Polski. Byłam 6 dni i tak jak przewidzialam - jadłam to czego nie powinnam Na wagę nie weszłam, bo się boję.
Muszę zacząć wszystko od nowa. Nie wiem czy już dziś pójdę pobiegać, bo mogę mieć kłopot z zostawieniem synka w domu. Ale jak mi się uda, to pobiegnę. Nie biegalam już ze 2 tygodnie. Pewnie mam zero kondycji...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Naur]

Takie zapisywanie to dobra rzecz ja korzystam z endomodo, więc mi z automatu ladnie wszystko zapisuje w kalendarzu i potem sobie moge podziwiać Marzec miałam piękny, niemal kazdego dnia jakas aktywność, teraz gorezj przez wyjazd i skręconą kostkę, ale sie poprawię

Weronisia wracamy na plac boju!

Andziasi nie przepraszaj, absolutnie nie masz za co, ja zawsze chętnie posłużę internetowym uchem i ramieniem

Ufff... bylam dzisiaj na zaliczeniu Karate, zdawałam na żółty pas (najnizszy) i po tych 2h ostrego treningu myślałam, że zemdleję Ale dałam radę! Żyję i mam pierwszy pas Jutro mam nadzieję pobiegać, ale to po tym jak wrócę z pracy.

[Weronisia]

Napisane przez Naur

Żyję i mam pierwszy pas

Gratulacje

A ja jednak nie poszłam dziś biegać. Miałam jeszcze sporo roboty w domu i w ogródku i jakos tak dzień się szybko skończył. Jutro za to mam tyle pracy, że juz wiem, że nie dam rady. Najwcześniej we wtorek.

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez masija

A długo zrzucasz już mniej więcej kg?

Niestety osoby które mają mało do zrzucenia, czyli parę kg. chudną podobno najwolniej. Ale warto się pomęczyć

No właśnie ponad miesiąc minął

Napisane przez Naur

Gratuluję celu!! Super!
I dzięki za trzymanie kciuków, bo... DOSTAŁAM PRACĘ!! I to taką bardzo, bardzo chcianą! Oczywiście teraz się martwię czy dam radę, itp.. ale jestem strasznie szczęśliwa
Ja kupiłam buty z 80% przeceny, zamiast 78Funtów kosztowały 13 jedyne w co bardziej zainwestowalam to stanior

Gratuluję! Nie ma to jak mieć pracę, którą się chce wykonywać Sama jeszcze muszę poświęcić trochę czasu, żeby do takiej się dostać ale musi mi się kiedyś udać.

Napisane przez andziasi

Naur, nie na temat biegania czy sportu lekarz się wypowiadał.... ale dobił mnie tym co najbardziej w tej chwili pragnę... ciąża... maleńkie dzieciątko o które walczyłam od lat... czyli że szanse mam znikome a włąściwie lekarze zabronili starań... bo najpierw nie miałam szans na dzieciątko (tak zgodnie twierdzili specjaliści) jak już się udało to poroniłam 3 razy a na koniec ciąża... pozamaciczna z zaśniadem groniastym... która jest jak wygrana w totka... tak rzadki przypadek że nadający się do badań.... a latka poleciały 35 niby nie wiele ale w tym przypadku znacząco... bez potomka i bez nadziei na potomka... załamana jestem... InVitro za drogie i równie niebezpieczne dla mnie... chyba nie powinnam Wam tak swoje smutki... sorki ale jestem załamana... nie pomogły ćwiczenia nie pomogły biegi i zajęcie się swoją sylwetką... nie pomogło zajęcie przy nowym domu... żeby odciągnąć myśli... nie wiem jak pozbyć się tych myśli...myślałam że jestem twarda.... myliłam się

Przykra sprawa Bardzo źle, że nie radzisz sobie z tym do końca, może psycholog by pomógł?

Napisane przez high4voltage

Ja nie korzystam z żadnych aplikacji, jedynie stoper w telefonie, mam Lumię a na nią chyba nawet nie da rady pobrać Endomondo.

Jak najbardziej jest, brat ma Lumię i endomondo jest. Czasem coś źle zadziała, bo na początku biegu pokazało mu 6km ale już po zakończeniu i przesłaniu danych w neta wszystko się wgrało poprawnie.

Napisane przez Naur

Ufff... bylam dzisiaj na zaliczeniu Karate, zdawałam na żółty pas (najnizszy) i po tych 2h ostrego treningu myślałam, że zemdleję Ale dałam radę! Żyję i mam pierwszy pas Jutro mam nadzieję pobiegać, ale to po tym jak wrócę z pracy.

Gratulację Podziwiam szczerze, wstydziłabym się chyba trochę chodzić na takie zajęcia. Wiem, głupia jestem Poza tym najbliżej mam 30km na takie zajęcia...


Melduję, że nie opierdzielałam się, piątek i niedziela wybiegane. Elegancko ciągiem, bez przerw Raz 29min i raz 33min. Jest ok. Teraz popracuję nad tym, żeby biegało się lżej i następnie zwiększę czas.

[high4voltage]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;46019870]No właśnie ponad miesiąc minął

Jak najbardziej jest, brat ma Lumię i endomondo jest. Czasem coś źle zadziała, bo na początku biegu pokazało mu 6km ale już po zakończeniu i przesłaniu danych w neta wszystko się wgrało poprawnie.

czas.[/QUOTE]

Tylko ja to mam niby smartfona a nie korzystam w ogóle z internetu w nim . Nie wybrałam sobie dogodnych pakietów no a żeby taka aplikacja działała to chyba jest potrzebny internet. Bo Lumia niby GPSa ma takiego co się nie łączy z netem ale pewnie jakieś inne funkcje tego wymagają.

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez high4voltage

Tylko ja to mam niby smartfona a nie korzystam w ogóle z internetu w nim . Nie wybrałam sobie dogodnych pakietów no a żeby taka aplikacja działała to chyba jest potrzebny internet. Bo Lumia niby GPSa ma takiego co się nie łączy z netem ale pewnie jakieś inne funkcje tego wymagają.

A korzystasz z neta w telefonie w domu? Z wifi? To wystarczy. Biega się z włączonym GPS ale bez internetu, nie trzeba. Dopiero jak połączysz się z siecią, to wyniki sobie fruną na konto.
Gdyby to działało tylko przez internet (jak mapy googla), to jasne, że bym olała

[high4voltage]

Chyba, że tak . W domu nie korzystam z internetu wtelefonie bo nie mam internetu przez Wi-fi, ale gdzieś tam podłapać w różnych miejscach na mieście mogę .

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

No ba. Tylko, żeby wynik się przesłał
Poza tym i tak to ciągle będzie w aplikacji, także nie zniknie. Możesz sobie zawsze w niej popatrzyć na rezultaty.

[antunka]

A u mnie aplikacja nie działa bo GPS nie łapie sygnału Biegam w lesie i lipa. Ostatnio włączyłam to jedynie czas mi się zliczył a dystans był 0 km.

Dzisiaj po pracy ruszyłam do lasu w moja trasę i pod sam koniec złapała mnie burza z gradem. Wróciłam jak zmokła kura. Weszłam prosto pod prysznic a tam wody brak Ale ale... miałam na sobie kurtkę przeciwdeszczowa z Tchibo taką do biegania i powiem wam, że się sprawdziła. Koszulka pod spodem sucha i telefon w kieszeni też. Także jakby któraś się zastanawiała następnym razem nad kolekcją biegową z Tchibo to ja polecam

[milka6263]

Kurczę ja chyba też do Was dołączę
Dziś idę na pierwszy bieg po około 6 miesięcznej przerwie, trochę się wstydzę, bo nie lubię jak się ludzie gapią
No nic, słuchawki na uszy i jazda!!!

[pulp fiction]

a ja uwielbiam jak mi goście z budek z kebabem machają

[Naur]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;46019870]
Gratuluję! Nie ma to jak mieć pracę, którą się chce wykonywać Sama jeszcze muszę poświęcić trochę czasu, żeby do takiej się dostać ale musi mi się kiedyś udać.

Gratulację Podziwiam szczerze, wstydziłabym się chyba trochę chodzić na takie zajęcia. Wiem, głupia jestem Poza tym najbliżej mam 30km na takie zajęcia....[/QUOTE]

Oj, powiem, że też dlugo czekałam i pracowałam żeby zdobyć tę robotę, bo od niej mogę się za jakiś czas odbić do takiej juz absolutnie wymarzonej Poza tym jest stała i fajna, więc wystarczy Żebym tylko dala radę

A czemu wstydzilabys się chodzić na karate?? Kilka lat temu chodziłam na kung-fu gdzie w grupie były same młode chłopaczki i ja jedna A i tak miałam w dupie i dobrze się bawiłam. Teraz mam w grupie i dzieciaczki (moje córki i mąż zresztą razem ze mną chodzą) i starsze 10 lat ode mnie babki, jest naprawdę spoko

Napisane przez milka6263

Kurczę ja chyba też do Was dołączę
Dziś idę na pierwszy bieg po około 6 miesięcznej przerwie, trochę się wstydzę, bo nie lubię jak się ludzie gapią
No nic, słuchawki na uszy i jazda!!!

Nie ma co sie wstydzić, to powód do dumy!

Dzisiaj jednak nie pobiegałam, bo moja kostka po wczorajszym wycisku mnie boli, jednak się nadwyrężyła

[high4voltage]

Dzisiaj nie biegałam, zmogła mnie okropna pogoda, nawet ubrałam się i zaczęło znowu padać a nie jestem na tyle zaprawiona. Więcej grzechów nie pamiętam, obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie .

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Napisane przez Naur

Oj, powiem, że też dlugo czekałam i pracowałam żeby zdobyć tę robotę, bo od niej mogę się za jakiś czas odbić do takiej juz absolutnie wymarzonej Poza tym jest stała i fajna, więc wystarczy Żebym tylko dala radę

A czemu wstydzilabys się chodzić na karate?? Kilka lat temu chodziłam na kung-fu gdzie w grupie były same młode chłopaczki i ja jedna A i tak miałam w dupie i dobrze się bawiłam. Teraz mam w grupie i dzieciaczki (moje córki i mąż zresztą razem ze mną chodzą) i starsze 10 lat ode mnie babki, jest naprawdę spoko

Zazdroszczę fajnej pracy

Czemu bym się wstydziła? Pewnie tych dzieci właśnie Poza tym mam schizy, że ktoś się zawsze śmieje. Totalny brak wiary w siebie. Cieszę się, że chociaż do biegania się przekonałam i olałam to, co myślą inni.

[andziasi]

znowu deszcz...nie biegałam już tydzień

[pulp fiction]

ja raz biegałam w deszczu po 21, ale to był taki wiosenny deszczyk - cudownie mi się biegało
ale w taką pogodę już mi się odechciewa