Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

[asia1010]

Dziewczyny my wrócilismy do siebie wtedy. Obiecał mi ze sie bedzie starał. I widzialam ze tak było. Przyjezdzał prawie codziennie, ale nie wiem co mam mysleć o jednej rzeczy i mam nadzieje ze Wy patrząc z boku cos mi doradzicie. Ewentualnie ochrzanicie
Chodzi mi o weekendy głównie soboty i niedziele.
W ciągu całego maja był u mnie tylko raz w sobote. Tak to ja u niego przewaznie.
Wczoraj np pojechalam do niego z tego względu ze napił sie piwa i napisał mi ze on nie da rady przyjechac.
Pojechałam do niego posiedzielismy z 2 godzinki. Zaczał sie ubierac i mówi ze przejdziemy sie na piwo do sklepu. Tam zawsze zbierają sie w soboty jego koledzy. Powiedzialam ze mi sie nie chce. (poprostu jak sobie pomyślalam ze mam tam stac z dwie godziny i ich słuchac to mi sie odechcialo) Powiedział ze pojdzie sam ja mialabym w tym czasie poczekac u niego. Zapytałam kiedy wróci powiedział ze z godzine mu zejdzie (znając jego to napewno dłużej) zdenerwowałam sie i powiedzialam mu ze mógł mi powiedziec ze chce z kolegami posiedziec to bym nie przyjezdzała powiedział w złości "to jedz do domu" i pojechałam... mówil wczoraj ze dziś przyjedzie a w nocy napisał zebym sobie jakoś niedziele zaplanowała.. to znaczy ze nie przyjedzie. To nic trudno ale dlaczego od poniedziałku do piątku jest super miedzy nami a jak przychodzi sobota niedziela to czasem (nie zawsze) wszystko obraca sie o sto osiemdziesiąt stopni. To są moje odczucia. Może złe... sama nie wiem co o tym myślec. Czy popatrzeć na to od tej strony ze niech sobie spedzi czas z kolegami?

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Dziewczyny my wrócilismy do siebie wtedy. Obiecał mi ze sie bedzie starał. I widzialam ze tak było. Przyjezdzał prawie codziennie, ale nie wiem co mam mysleć o jednej rzeczy i mam nadzieje ze Wy patrząc z boku cos mi doradzicie. Ewentualnie ochrzanicie
Chodzi mi o weekendy głównie soboty i niedziele.
W ciągu całego maja był u mnie tylko raz w sobote. Tak to ja u niego przewaznie.
Wczoraj np pojechalam do niego z tego względu ze napił sie piwa i napisał mi ze on nie da rady przyjechac.
Pojechałam do niego posiedzielismy z 2 godzinki. Zaczał sie ubierac i mówi ze przejdziemy sie na piwo do sklepu. Tam zawsze zbierają sie w soboty jego koledzy. Powiedzialam ze mi sie nie chce. (poprostu jak sobie pomyślalam ze mam tam stac z dwie godziny i ich słuchac to mi sie odechcialo) Powiedział ze pojdzie sam ja mialabym w tym czasie poczekac u niego. Zapytałam kiedy wróci powiedział ze z godzine mu zejdzie (znając jego to napewno dłużej) zdenerwowałam sie i powiedzialam mu ze mógł mi powiedziec ze chce z kolegami posiedziec to bym nie przyjezdzała powiedział w złości "to jedz do domu" i pojechałam... mówil wczoraj ze dziś przyjedzie a w nocy napisał zebym sobie jakoś niedziele zaplanowała.. to znaczy ze nie przyjedzie. To nic trudno ale dlaczego od poniedziałku do piątku jest super miedzy nami a jak przychodzi sobota niedziela to czasem (nie zawsze) wszystko obraca sie o sto osiemdziesiąt stopni. To są moje odczucia. Może złe... sama nie wiem co o tym myślec. Czy popatrzeć na to od tej strony ze niech sobie spedzi czas z kolegami?

No to właśnie widać jak się zaje***cie stara.

Jak często się widujecie w tygodniu?

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

No to właśnie widać jak się zaje***cie stara.

Jak często się widujecie w tygodniu?

Czasem codziennie jest u mnie... a czasem moze raz w tygodniu nie przyjedzie (tzn nie licząc weekendów)

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Czasem codziennie jest u mnie... a czasem moze raz w tygodniu nie przyjedzie (tzn nie licząc weekendów)

No to można mu wybaczyć niechęć do spotkania w weekend - Ciebie ma na co dzień, to chce czasem się napić z kumplami. Smsa z tekstem, że nie chce się spotkać bym potraktowała jak coś normalnego.
Natomiast w sytuacji, kiedy już u niego jesteś, a on chce Cię zostawić i iść, bo piwo ważniejsze, to na Twoim miejscu szlag by mnie trafił potrójny. Niedopuszczalne według mnie.

Nie ma ochoty się spotkać? Ok, ale niech o tym uprzedzi. Zostawianie gościa samego jest totalnym buractwem, brakiem elementarnej kultury. A już tekst jaki Ci rzucił ("to jedź do domu")...brak słów.

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

No to można mu wybaczyć niechęć do spotkania w weekend - Ciebie ma na co dzień, to chce czasem się napić z kumplami. Smsa z tekstem, że nie chce się spotkać bym potraktowała jak coś normalnego.
Natomiast w sytuacji, kiedy już u niego jesteś, a on chce Cię zostawić i iść, bo piwo ważniejsze, to na Twoim miejscu szlag by mnie trafił potrójny. Niedopuszczalne według mnie.

Nie ma ochoty się spotkać? Ok, ale niech o tym uprzedzi. Zostawianie gościa samego jest totalnym buractwem, brakiem elementarnej kultury. A już tekst jaki Ci rzucił ("to jedź do domu")...brak słów.

Chyba sie nie bede dziś juz do niego odzywała bo mnie poprostu szlak trafia
Po to mam chłopaka żeby w ładny niedzielny dzień spedzac sama

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Chyba sie nie bede dziś juz do niego odzywała bo mnie poprostu szlak trafia
Po to mam chłopaka żeby w ładny niedzielny dzień spedzac sama

Wiesz, jeśli się widujecie codziennie, to ma prawo raz czy dwa razy w tygodniu chcieć się spotkać z kimś innym - na tym polega zdrowy związek, że się nie kisi tylko we własnym towarzystwie, ale też utrzymuje się kontakt z innymi. O to nie ma sensu się złościć. Natomiast o tą akcję u niego w domu...no idealnie pokazał, że się o Ciebie stara, że się zmienił. Bosko po prostu.
Chyba, że wpadłaś niezapowiedziana i popsułaś mu plany...

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

Wiesz, jeśli się widujecie codziennie, to ma prawo raz czy dwa razy w tygodniu chcieć się spotkać z kimś innym - na tym polega zdrowy związek, że się nie kisi tylko we własnym towarzystwie, ale też utrzymuje się kontakt z innymi. O to nie ma sensu się złościć. Natomiast o tą akcję u niego w domu...no idealnie pokazał, że się o Ciebie stara, że się zmienił. Bosko po prostu.
Chyba, że wpadłaś niezapowiedziana i popsułaś mu plany...

On pracuje od poniedziałku do soboty po pracy tez jest zmeczony i tylko w domu siedzimy...
Niedziele ma wolne i tak powinno być ze wtedy kiedy ma wolne jest ładna pogoda i mógłby ze mną spedzić czas to woli z kolegami ? Tak jest co weekend!!!

[elvegirl]

To powiedz mu, że chętnie poświęcisz jeden, a nawet dwa dni w tygodniu dla spotkania w niedzielę. Niech w tygodniu idzie z kolegami na browara, w niedzielę spotka się z Tobą. Ciekawe jak zareaguje...

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Że też się tak uparłaś przy tym związku...

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

To powiedz mu, że chętnie poświęcisz jeden, a nawet dwa dni w tygodniu dla spotkania w niedzielę. Niech w tygodniu idzie z kolegami na browara, w niedzielę spotka się z Tobą. Ciekawe jak zareaguje...

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Że też się tak uparłaś przy tym związku...

Dzisiaj sie juz nie bede odzywała do niego dam mu spokoj.
Powiem mu to jak sie z nim zobacze, ale szczerze wątpię żeby to coś dało.

A w tym tygodniu nie był u mnie we wtorek piatek sobote no i dzisiaj...

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Dzisiaj sie juz nie bede odzywała do niego dam mu spokoj.
Powiem mu to jak sie z nim zobacze, ale szczerze wątpię żeby to coś dało.

Ja też.

[AguŚ87]

Napisane przez Ercola

Odwalił. Od kilku tygodni trąbił,że przyjedzie do polski i zrobi mi niespodziankę. Wiedziałam kiedy ma wylot z powrotem ale nie wiedziałam kiedy przyleci. W czwartek miałam przeczucie żeby sprawdzić czy ma włączony polski numer. Numer był aktywny. Ale on milczał. Dzwoniłam - nie odbierał. Napisałam wiadomość ale on zaprzeczył twierdził że nie ma go w Polsce, że jest w Londynie jeszcze i przylatuje w sobote i że polski numer włączył bo chce mieć kontakt z kuzynem i siostrą i im powiedzieć że przylatuje. Następnego dnia dowiedziałam się od jego kolegi, że jest w kraju i że wczoraj bawili się w najlepsze na imprezie Wczoraj spotkałam go w klubie (wiedziałam dobrze że on tam będzie) udawał że mnie nie zna. A dzisiaj dzwoni jak gdyby nigdy nic i mówi : ubieraj się, zabieram Cie na obiad do Sphinxa



Dokładnie. Inaczej tego nie można nazwać. Dobrze chociaż że moja menagerka zgodziła się mnie ponownie przyjąć do pracy.

ze co prosze ?!?!?!?! przyleciał nic ci nie mówiąc ?
chyba bym go zabiła.. wogole co on sobie myślał to ja nie wiem

tak mu widac było spieszno do własnej kobiety że aż zapomniał ją poinformwoać ze jest w kraju i pierw musiał się zabawić zaliczył balety kumpli to wkoncu stweirdził ze moze sie do ciebie odezwac.

co za..
no bardzo chciał się z tobą zoabczyc bardzo. tak bardzo ze zapomniał wogole ci powiedziec ze jest w kraju ;/

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

Ja też.

Mama mi własnie powiedziala ze to jest taki człowiek, tak został wychowany i że to sie cyklicznie powtarza co tydzien, co dwa. I że jak sie jeszcze nie zmienił to ja go nie zmienie bo to taki typ... że może kiedyś powiem że "mam dość" i go zostawię...
Podniosło mnie to na duchu uspokoiłam sie

[elvegirl]

No cóż, mnie by nie uspokoiła wiadomość, że nawet moja mama nie widzi szans dla mojego związku...

[sunday80]

Dziewczyny zrobiłam to !!! Zakończyłam ten ciąg upokorzeń nazywany przeze mnie związkiem.
Wczoraj przelała się czara goryczy. Nie chce być dłużej okłamywana. Do tego jak mu powiedziałam że wiem o kłamstwie to się wyparł i stwierdził, że jestem po***.... Standard- najlepsza obroną jest atak
W każdym bądź razie wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna wyszłam do ludzi- Boże już zapomniałam jakie spotkania ze znajomymi mogą być przyjemne Oczywiście on dzwonił i pisał ale już nawet nie chciało mi się z nim rozmawiać.
Lekko nie jest i pewnie nie będzie ale wiele osób mnie wspiera- każdy mówi, że to najlepsze rozwiązanie. Dalej boję się oceniania i głupich spojrzeń bo w końcu takie plany mieliśmy ale teraz już wiem, że lepiej być samą i czuć się wartościową kobietą niż męczyć, płakać i z każdym dniem, z każdą kłótnią tracić pewność siebie i godność.

[God Of War 20]

Napisane przez asia1010

Mama mi własnie powiedziala ze to jest taki człowiek, tak został wychowany i że to sie cyklicznie powtarza co tydzien, co dwa. I że jak sie jeszcze nie zmienił to ja go nie zmienie bo to taki typ... że może kiedyś powiem że "mam dość" i go zostawię...
Podniosło mnie to na duchu uspokoiłam sie

I dobrze Twoja mama mówi, miałam podobna sytuacje z ex i tez tak czekałam a moze sie zmieni a moze cos... taki typ człowieka i koniec, nie zrobisz z tym nic lepiej skoncz to wczesniej bo po co sie tak meczyc ehh ile ja sie oprosilam o spotkanie w dzien w taka ladna niedziele albo sobote, wszystkie pary spaceruja a ja? Zawsze zadawałam sobie to pytanie czego ja nie moge tak spacerowac... a on mial to zwyczajnie gdzies

[elvegirl]

Sunday BRAWO

Konsekwencji życzę

[krolowazimy]

Napisane przez asia1010

Dziewczyny my wrócilismy do siebie wtedy. Obiecał mi ze sie bedzie starał. I widzialam ze tak było. Przyjezdzał prawie codziennie, ale nie wiem co mam mysleć o jednej rzeczy i mam nadzieje ze Wy patrząc z boku cos mi doradzicie. Ewentualnie ochrzanicie
Chodzi mi o weekendy głównie soboty i niedziele.
W ciągu całego maja był u mnie tylko raz w sobote. Tak to ja u niego przewaznie.
Wczoraj np pojechalam do niego z tego względu ze napił sie piwa i napisał mi ze on nie da rady przyjechac.
Pojechałam do niego posiedzielismy z 2 godzinki. Zaczał sie ubierac i mówi ze przejdziemy sie na piwo do sklepu. Tam zawsze zbierają sie w soboty jego koledzy. Powiedzialam ze mi sie nie chce. (poprostu jak sobie pomyślalam ze mam tam stac z dwie godziny i ich słuchac to mi sie odechcialo) Powiedział ze pojdzie sam ja mialabym w tym czasie poczekac u niego. Zapytałam kiedy wróci powiedział ze z godzine mu zejdzie (znając jego to napewno dłużej) zdenerwowałam sie i powiedzialam mu ze mógł mi powiedziec ze chce z kolegami posiedziec to bym nie przyjezdzała powiedział w złości "to jedz do domu" i pojechałam... mówil wczoraj ze dziś przyjedzie a w nocy napisał zebym sobie jakoś niedziele zaplanowała.. to znaczy ze nie przyjedzie. To nic trudno ale dlaczego od poniedziałku do piątku jest super miedzy nami a jak przychodzi sobota niedziela to czasem (nie zawsze) wszystko obraca sie o sto osiemdziesiąt stopni. To są moje odczucia. Może złe... sama nie wiem co o tym myślec. Czy popatrzeć na to od tej strony ze niech sobie spedzi czas z kolegami?

Stoją pod sklepem i piją piwo?

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez sunday80

Dziewczyny zrobiłam to !!! Zakończyłam ten ciąg upokorzeń nazywany przeze mnie związkiem.
Wczoraj przelała się czara goryczy. Nie chce być dłużej okłamywana. Do tego jak mu powiedziałam że wiem o kłamstwie to się wyparł i stwierdził, że jestem po***.... Standard- najlepsza obroną jest atak
W każdym bądź razie wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna wyszłam do ludzi- Boże już zapomniałam jakie spotkania ze znajomymi mogą być przyjemne Oczywiście on dzwonił i pisał ale już nawet nie chciało mi się z nim rozmawiać.
Lekko nie jest i pewnie nie będzie ale wiele osób mnie wspiera- każdy mówi, że to najlepsze rozwiązanie. Dalej boję się oceniania i głupich spojrzeń bo w końcu takie plany mieliśmy ale teraz już wiem, że lepiej być samą i czuć się wartościową kobietą niż męczyć, płakać i z każdym dniem, z każdą kłótnią tracić pewność siebie i godność.

Otóż to
Powodzenia!

[asia1010]

Chciał sie spotkać wczoraj wieczorem ale odmówiłam.
Byłam strasznie zmeczona tym wszystkim.
Dzisiaj narazie cisza z obu stron.
Odpoczywam
Dokładnie to samo myslałam widząć inne pary "Dlaczego ja tak nie mogę"

[Blonde_Stranger]

Napisane przez asia1010

Zaczał sie ubierac i mówi ze przejdziemy sie na piwo do sklepu. Tam zawsze zbierają sie w soboty jego koledzy. Powiedzialam ze mi sie nie chce. (poprostu jak sobie pomyślalam ze mam tam stac z dwie godziny i ich słuchac to mi sie odechcialo)

Litości... jesteś z kimś kto nie dość że jest toksyczny,to spędza czas chlejąc piwo pod sklepem?! Nie jest Ci wstyd że jesteś jego dziewczyną?

[sunday80]

Napisane przez asia1010

Chciał sie spotkać wczoraj wieczorem ale odmówiłam.
Byłam strasznie zmeczona tym wszystkim.
Dzisiaj narazie cisza z obu stron.
Odpoczywam
Dokładnie to samo myslałam widząć inne pary "Dlaczego ja tak nie mogę"

Nie ma co się załamywać. Trzeba raczej myśleć- ja też tak mogę ale napewno nie z moim ex. Dobrze, że spotkania odmówiłaś bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Ja dziś oddaje wszystkie jego rzeczy i nie chce mi się nawet z nim rozmawiać.
Od zerwania jestem spokojniejsza i bardziej pewna siebie. Nawet nie tęsknie za nim bo złość mnie mobilizuje

[asia1010]

Napisane przez Blonde_Stranger

Litości... jesteś z kimś kto nie dość że jest toksyczny,to spędza czas chlejąc piwo pod sklepem?! Nie jest Ci wstyd że jesteś jego dziewczyną?

Jemu sie wydaje że to normalne bo w takim środowisku został wychowany. Dla mnie to nie jest normalne od zawsze.

[God Of War 20]

Napisane przez asia1010

Jemu sie wydaje że to normalne bo w takim środowisku został wychowany. Dla mnie to nie jest normalne od zawsze.

No to nad czym Ty sie jeszcze zastanawiasz...

[elvegirl]

Napisane przez Blonde_Stranger

Litości... jesteś z kimś kto nie dość że jest toksyczny,to spędza czas chlejąc piwo pod sklepem?! Nie jest Ci wstyd że jesteś jego dziewczyną?

To akurat jest najmniejszy problem w ich związku...

Nie demonizujcie tej budki z piwem, bo to brzmi tak, jakby już na ławce pod blokiem czy u kumpla na chacie mógł
Taki chłopaki mają zwyczaj, tak się spotykają, tak im najłatwiej i tyle.

Problemem jest to, że w momencie kiedy jest u niego kobieta, on woli iść na browara. Nieważne gdzie, ważne że priorytety mu się poprzestawiały.

Asia, jeśli chcesz z nim być, to ustalcie jakieś zasady - jeśli chce iść z kumplami, to niech Ci o tym powie odpowiednio wcześniej - zaplanujesz sobie dzień inaczej. I tak jak pisałam wcześniej, spróbuj wywalczyć niedzielę kosztem jakiegoś dnia w tygodniu. Może nie każdą, ale raz na jakiś czas...

[Blonde_Stranger]

Może i to nie jest największy problem ale sposób spędzania czasu mówi bardzo dużo o mężczyźnie. Zwłaszcza jeśli Asi się to nie podoba,mi też by się nie podobało. Nie wyobrazam sobie żeby stać z moim facetem pod sklepem i pić alkohol,to nie jest miejsce ani typ rozrywki dla ludzi na poziomie,a juz na pewno nie miejsce na spotkania z ukochaną

Asiu,Twoja mama ma rację,jeśli tak został wychowany i tak mu się podoba,to tak będzie zawsze. Nie sądzę żebyś kiedykolwiek poczuła się przy nim wartościową,kochaną,wyjąt kową kobietą.

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

To akurat jest najmniejszy problem w ich związku...

Nie demonizujcie tej budki z piwem, bo to brzmi tak, jakby już na ławce pod blokiem czy u kumpla na chacie mógł
Taki chłopaki mają zwyczaj, tak się spotykają, tak im najłatwiej i tyle.

Problemem jest to, że w momencie kiedy jest u niego kobieta, on woli iść na browara. Nieważne gdzie, ważne że priorytety mu się poprzestawiały.

Asia, jeśli chcesz z nim być, to ustalcie jakieś zasady - jeśli chce iść z kumplami, to niech Ci o tym powie odpowiednio wcześniej - zaplanujesz sobie dzień inaczej. I tak jak pisałam wcześniej, spróbuj wywalczyć niedzielę kosztem jakiegoś dnia w tygodniu. Może nie każdą, ale raz na jakiś czas...

Mówilam mu juz o tym nie raz że jak chce sie spotkać z kolegą to niech powie... Mówiłam mu tez ze weekendy chciałabym z nim spędzac tym bardziej ze co drugi weekend jadę na uczelnie.
Ja go w ciągu tygodnia nie namawiam, nie proszę zeby przyjezdzał sam zawsze z milą chęcią przyjezdzał i spędzał dużo czasu ze mną.
Znajomi tez są potrzebni ja to rozumiem...

[God Of War 20]

Napisane przez asia1010

Mówilam mu juz o tym nie raz że jak chce sie spotkać z kolegą to niech powie... Mówiłam mu tez ze weekendy chciałabym z nim spędzac tym bardziej ze co drugi weekend jadę na uczelnie.
Ja go w ciągu tygodnia nie namawiam, nie proszę zeby przyjezdzał sam zawsze z milą chęcią przyjezdzał i spędzał dużo czasu ze mną.
Znajomi tez są potrzebni ja to rozumiem...

Wszystko wiesz, wszystko rozumiesz a i tak upierasz sie przy nim cudowna przemiana nie nastapi

[elvegirl]

Asia...ja mam tylko jedno małe pytanko. Skoro wiesz, rozumiesz, skoro z nim rozmawiałaś, a efekt jest zerowy, to powiedz mi kochana, gdzie jest ta jego cudowna przemiana, o której pisałaś, co?

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

Asia...ja mam tylko jedno małe pytanko. Skoro wiesz, rozumiesz, skoro z nim rozmawiałaś, a efekt jest zerowy, to powiedz mi kochana, gdzie jest ta jego cudowna przemiana, o której pisałaś, co?

Przez miesiąc było okej... BYŁO.
Musze się zdystansować.
Narazie jestem jeszcze zimna jak lód, ale wiem że pęknie coś we mnie niedługo.

[elvegirl]

Napisane przez asia1010

Przez miesiąc było okej... BYŁO.
Musze się zdystansować.
Narazie jestem jeszcze zimna jak lód, ale wiem że pęknie coś we mnie niedługo.

Cóż...a potem poczuł, że Cię ma z powrotem w garści i przestał...ech.

No ale takiego masz faceta, jakiego wybrałaś...

[asia1010]

Napisane przez elvegirl

Cóż...a potem poczuł, że Cię ma z powrotem w garści i przestał...ech.

No ale takiego masz faceta, jakiego wybrałaś...

Nie rozumiem go...
Zmienny jest strasznie.
W ogole prawie nigdy nie przeprasza a tydzien temu potrafił przeprosić. Strasznie mnie zaskoczył.
Potrafi zaskakiwac... eh