2018-10-12, 13:47 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
trudna sytuacja w mniejszym mieście
Wątek zakładam w tym dziale, ponieważ powoli się załamuje sytaucją.
Postaram się streścić- po studiach niecały rok pracowałam w zawodzie. Było to duże miasto. Niestety ze względu na wysokie koszty życia i przy tym malutkie zarobki + mobbing w pracy wróciłam do małego miasta rodzinnego. Pracując jeszcze w dużym mieście szukałam innej pracy, ale wszędzie proponowali najniższą lub 1800zł. Postanowiłam wrócić, odkuć się i za 2-3 lata wrócić. Okazuje się, że nie miałam pojęcia jak trudno o pracę w mniejszym mieście. Na początku szukałam w branży, oczywiście w okolicznych miasteczkach też. W moim mieście są firmy powiązane z branzą, byłam nawet osobiście z CV, rozmawiałam ale stwierdzili, że mają stałych pracowników i nie szukają. Wysyłalam również do miasta oddalonego 2h drogi w desperacji, ale chyba zobaczyli w CV miejsce zamieszkania i również 0 odzewu. Dodam, że CV mam w porządku, bo jakiś czas temu konsultowałam je z doradcą zawodowym, ładny, przejrzysty szablon, stanowiska powiązane z branżą oraz praktyki dokładnie opisane itd... Nie mam pojęcia co ze mną nie tak. Język ang takie B1, w poprzedniej pracy komunikowałam się z zagranicznymi kontrahentami. Najgorsze jest to, że oni nawet nie zapraszają mnie na rozmowy. Totalny brak odzewu. Byłabym w stanie zrozumieć, jakbym chociaż chodziła na te rozmowy, ale nie dostała pracy- okej był ktoś lepszy. Po 2 mies szukania rodzina dawała mi jasne sygnały, że nie jest im na ręke że tak "siedzę" bez pracy. Zaczęłam w akcie desperacji składać gdziekolwiek. Jestem zarejestroana w PUP, ale nie mają dla mnie ofert. Ostatnio nawet znalazłam pracę w jakimś sklepie z obuwiem na "rynku" zgłosiłam się przez PUP i pani powiedziała, że mam zbyt wysokie kwalifikacje i szczerze mówiąc mają inne osoby starsze panie, dla których będzie to praca na stałe, a dla mnie pewnie na chwilę. Jestem załamana, bo w większym mieście od ręi można było iść gdziekolwiek- na jakiś magazyn manualne pracy dla kobiet, jakaś sieciówka, gastronomia, cokolwiek a tutaj ....brak słów. Z drugiej strony nie ma sensu znowu wracać do dużego miasta, bo póki co nawet tam nie mam pracy, a wrócić by iść na produkcje to tez mija się z celem. Czy któraś z Was wróciła do mniejszego miasta po studiach i jak to u Was było? Czy jest szansa znaleźć coś w miarę normalnego, by pozniej być w stanie wyprowadzić się ? |
2018-10-12, 16:02 | #2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 15
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
A w mieście, w którym mieszkałaś szukałaś innej pracy i nie znalazłaś, tak? No, w mniejszym mieście już tak jest, że jest mało miejsc pracy, a jak są, to trzeba mieć wyższe kwalifikacje, bo konkurencja jest wysoka. Na Twoim miejscu pewnie bym zaczęła szukać w większym mieście, a nuż coś się uda. Mówisz, że znasz język, więcej wiary, składaj aplikacje, podnoś kwalifikacje i dasz radę. Powodzenia!
|
2018-10-12, 17:46 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
W dużym mieście szukałam jeszcze gdy pracowałam w pierwszej firmie. Chodzilam na rozmowy i proponowali takie stawki, że nie stac by mnie było w dalszym ciągu na zycie tam. I wiem, że póki nie mam kilku lat doswiadczenia to tak będzie.
Liczyłam, ze znajdę coś w moim miasteczku, za tą najnizszą zeby odkładać, ale jest jak jest. Najgorsze, że rodzina ma pretensje. Kupuje jedzenie ale oszczędności się konczą, ogarniam dom jak wszyscy są w pracy itd, mają mnie za nieroba bo nie moga uwierzyć, ze ktoś z dobrymi studiami nie może pracy znalezc... |
2018-10-12, 18:04 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 466
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
Ja bym jednak na twoim miejscu wróciła do tego większego miasta, wynajęła pokój i z najniższej krajowej się utrzymasz. Wiadomo, że nie jest to wymarzona sytuacja i komfort życia nie będzie najwyższy, ale sama zauważyłaś że są większe możliwości. W między czasie możesz poduczyć się jeszcze lepiej języka, może zacząć uczyć się drugiego, robić coś co podniesie twoje kwalifikacje i ciągle szukać pracy gdzie będziesz lepiej zarabiać. Przemęczysz się trochę, ale przynajmniej będziesz zbierać jakieś doświadczenie i robić coś w tym kierunku.
|
2018-10-12, 18:12 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 143
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
Cytat:
Nie jest to komfortowe, ale w mieście zawsze możesz szukać. Są dobre prace, ale trzeba trafić. Ja szukałam jakieś 1,5 roku, mój chłopak 1 rok. W międzyczasie pracowalismy na przeczekanie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2018-10-12, 19:09 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 39
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
Na Twoim miejscu wróciłabym do dużego miasta, wynajęła pokój i szukała pracy gdziekolwiek. W międzyczasie dokształcałabym się i szukała czegoś w branży. Nie wiem, kim jestes z zawodu, ale może warto też pomyśleć o wlasnej działalności i spróbowac na poczatek na przykład z działanością nierejestrowaną?
|
2018-10-12, 20:35 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
2018-10-12, 21:38 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: trudna sytaucja w mniejszym mieście
Ja bym rozważała wyjazd za granicę albo do większego miasta. Dziwi mnie też to, jaka to może być branża, że proponują tak niskie stawki.
Za granicą w niektórych krajach znajomość języka polskiego jest dużym atutem. Moim zdaniem w większym mieście możesz się zahaczyć o jakieś korpo, nie musisz celować w bycie kelnerką i tym podobne. Możesz też rozważyć znalezienie jakiejś pracy i w międzyczasie zmianę branży, nauczenie się czegoś nowego. Edytowane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Czas edycji: 2018-10-12 o 21:41 |
2018-10-13, 12:53 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Tylko czy jest sens wrocić do duzego miasta, wepchnąc się na opłaty rzedu 750-1000zł za POKÓJ, żeby isc na produkcję? Do takiej pracy to mogłabym isć w moim miescie, wykreślić z cv wyksztalcenie itd.
Gdy mieszkalam w miescie, zarabiając 1.5k plus jedzenie, bilet na komunikację, wychodzilam na zero kazdegi miesiąca, ale jak zachorowałam i musialam kupić leki to już bylam na minusie. Dodam, że nawet nie jadłam obiadów, więc oszczędzalam rowniez na jedzeniu. |
2018-10-13, 15:28 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 143
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
Ja pracowałam w fast foodzie za 2000. Możesz zatrudnić się w Lidlu, Biedronce, tam płacą więcej. To tylko na okres poszukiwania pracy, wielu ludzi musi tak robić żeby przeżyć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2018-10-13, 16:10 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 466
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
|
|
2018-10-13, 19:29 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 099
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
A jaki to zawód? Jakie są szanse na wejście do zawodu i jakie są później zarobki? Bo czasami czysta kalkulacja pokazuje, że lepiej się przekwalifikować i zmienić branżę niż całe życie klepać biedę. Ja na Twoim miejscu myślałabym o pracy za granicą, w celu zdobycia oszczędności na późniejszy start lub na otwarcie własnego biznesu. Jechać do dużego miasta i pracować na produkcji jest bez sensu, skoro piszesz, że takie same możliwości masz u siebie w mieście. Może po prostu zatrudnij się w fabryce i w międzyczasie szukaj lepszej pracy. A wysyłając CV pamiętaj żeby wpisać adres zamieszkania w mieście gdzie chcesz pracę zdobyć. Lub w ogóle pomiń adres zamieszkania.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-10-13, 20:14 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
Nie mam takiej sytuacji, ale nigdy adresu zamieszkiwania nie wpisuję, bo po pierwsze - nie widze sensu, po drugie - szczerze mówiąć średnio mi się uśmiecha rozsyłanie obcym ludziom takich szczegółowych danych. Nigdy nie podaję tez daty urodzenia - jak wyżej, nie widzę związku z wykonywaną pracą. Podaję jedynie telefon i mail, z oczywistego względu, by można było się skontaktować. Ale to taki offtop. Autorko, nie przeskoczysz rynku pracy w małym mieście. Możesz liczyć na cud, ale to może długo trwać. Nie wiem o jakiej branży mówimy. W porównaniu z Twoimi zarobkami, to na kasie zarabia się więcej. Ale nie przeczę, że może są zawody, gdzie na początku trzeba pracować za niskie stawki. Pytanie tylko, czy Cię na to stać? Bo wiesz, jak ktoś np. zaczyna taką scieżkę, ale mieszka na miejscu z rodzicami, to ma jak wystartować. Ale Ty nie jesteś w takiej sytuacji. Warto dopasować ścieżkę zawodową do swoich możliwości, również finansowych. No chyba, że ta branża to jakieś spełnienie marzeń. Ale nawet wtedy - w małym mieście Ci się to i tak nie uda. |
|
2018-10-13, 22:00 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Ja też zaczynałam od stawki za psie pieniądze, w niektórych branżach naprawdę nikt nie da więcej na start, a żeby się wbić to trzeba swoje przecierpieć i czasem pójść pracować za gorsze pieniądze, może do mniej wymarzonej firmy. Na szczęście rok przebiedowałam a potem było coraz lepiej, obecnie zarabiam 4x tyle co na początku. Na twoim miejscu jechałabym do większego miasta i łapała doświadczenie bo to jest najważniejsze, praca w fabryce nie wniesie nic do twojego życia zawodowego. Jeśli to nie Warszawa to za 1800 jesteś w stanie przeżyć rok, może nie będziesz mogła sobie kupić ciucha albo ograniczysz wyjścia do minimum, ale jeśli w twoim zawodzie jest perspektywa większych zarobków to zagryzłabym zęby i przebiedowała rok. Poza tym w większym mieście możesz dorobić w weekendy w jakimś barze, dawać korepetycje albo łapać jakieś zlecenia czy to na hostessowanie czy na tłumaczenia albo nawet roznosić ulotki po godzinach. Może niewygodne, może będziesz czasem padnięta, ale wpadnie kilka stówek więcej, a jak będziesz miała szczęście to może i więcej. Nikt na początku w tym kraju nie ma łatwo jeśli musi liczyć tylko na siebie, przekalkuluj sobie co ci się bardziej opłaca bo nie napisałaś jaka branża dlatego ciężko mi coś konkretnego radzić.
---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
|
|
2018-10-13, 22:49 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 313
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Angielski B1? Jestem rekruterem i No cóż, nie zadzwonilabym. Oceniam ze to jest „deal breaker”. Podciągnij angielski i koniecznie wpisz do CV B2. Angielski to absolutna podstawa. Gdybys nie miała nic innego w CV, tylko płynny angielski to i tak w każdym korpo dostałabys prace i na dzień dobry 3500. Nadrabiaj to prędko!!!
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Coffee & Cigaretts |
2018-10-14, 11:29 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Autorko, a ja bym zrobiła jeszcze inaczej : pojechalabym za granicę na jakiś czas. Dorobilabys się na start w większym mieście, a dwa podciągnęłabyś angielski. Myślałaś o tym?
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
2018-10-14, 18:33 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Nie chciałam zawyżac umiejetnosci. Niestety wiem, ze znajomi którzy ledwo potrafią cokolwiek wydukać wpisują B2,bo przecież to poziom "klasy maturalnej". Nie posiadam zadnych certyfikatów, w poprzedniej pracy w zawodzie komunikowałam się glownie mailowo z kontrahentami zagranicznymi, tłumacząc rózne procedury, zalatwiając wiele spraw i szło bez problemów itd ale mam wielki opór w mówieniu, bardzo się stresuję, mam pustkę w głowie i zdaje sobie z tego sprawę. Mialam zamiar po powrocie do mojego miasta zapisać się na konwersacje face to face, bo ludzilam się ze odloze pieniądze,ale nadal ich nie mam. Poki co szlifuje w domu.
---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ---------- Co do adresu- nie wpisuje calego adresu, ale faktycznie miejsce zamieszkania miałam... jakiś czas temu pewna headhunterka poradziła zeby wpisac po prostu miejscowosci, w ktorych jestem "zdolna" pracowac. Znowu, gdy wpiszę to wieksze miasto to przeciez na rozmowie i tak musze się przyznac ze będę dojezdzala z miasta X i muszą byc swiadomi ze to moze wplynąć na dotarcie do tej pracy (do innego większego miasta mam 1.5 w jedną stronę tez wysylam cv). Sprobuje wykasować w ogole miejsce zamieszkania. |
2018-10-14, 18:39 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 099
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Nie musisz wspominać, że będziesz dojeżdżała, nikogo to nie interesuje. Musisz być w stanie punktualnie pojawić się w pracy, nieważne jak masz daleko. Jeśli dojazd jest kiepski a praca ciekawa, to wynajmij pokój w mieście gdzie pracujesz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-10-15, 03:58 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano, Come una barca che non esce mai dal porto. |
|
2018-10-15, 09:39 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Nie musisz nikomu płacić za rozmowy po angielsku, poszukaj w internecie jakiejś strony do nauki języków, np. interpals.net i tam poszukaj kogokolwiek chętnego rozmawiać po angielsku przez Skype. Nie szukaj anglików, bo oni są oblegani, po prostu gadaj z jakimś obcokrajowcem i nabierz płynności w mówieniu. Też miałam kiedyś blokadę i tak ją przełamałam, bo znalazłam kumpla araba (nie polecam arabów jako kumpli, ale jako partnerów językowych tak, bo jest ich pełno i są chętni rozmawiać, tylko nie podawaj zbyt wielu danych, a gramatyki ucz się sama)
|
2018-10-15, 13:45 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Słyszalam o tej metodzie, ale szczerze- moje umiejętności na dzien dzisiejszy są chyba zbyt małe zeby plynnie sobie rozmawiać, na dodatek stres przed obcą osobą. Dlatego pomyślałam, ze na początek na kilka miesięcy dobrym pomysłem będzie jakiś korepetytor.
Co do dojazdu- na poprzednich rozmowach o pracę zawsze pytali skad będę dojezdzała, czym itd. Nawet jak byla mowa o miejscowości oddalonej tylko 30km,pytali czy byłabym skłonna się przeprowadzić tam i czy aby na pewno chce mi się tyyle dojezdzać stąd wydawalo mi się, ze wolą wybrać kogoś kto blisko mieszka, bo taki z daleka może się spózniać, pociąg czy jakiś środek komunikacji nawali. |
2018-10-15, 18:24 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
|
|
2018-11-01, 07:40 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 8
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Dziewczyny,mija kolejny miesiąc a ja dalej w tej samej sytuacji naprawdę, kiedyś jak slyszalam ze ktoś po studiach nie ma pracy to tylko jego wina, że zle szuja a teraz sama widzę jak to jest...
Cały czas szukam pracy w obrębie tych miast wokół mojego (50km), bo dalej nie mialabym dojazdu. Ale problem w tym, że oferty które sie pojawiają to prace typu ślusarz, cukiernik, kucharz,kierowca... normalnej oferty ze swiecą w ręku szukać. W międzyczasie intensywnie uczę się angielskiego. Kurczę, nawet zlozylam cv na zwykłego referenta w biurze i nic. Chciałabym cokolwiek normalnego. Chyba jedyne wyjście to wyprowadzka do duzego miasta, ale na poczatku pewnie musialabym isc na jakąs produkcję i w miedzyczasie szukac czegos w zawodzie (w moim miescie nawet miejsc na produkcje nie ma). Jednak nie mam pieniędzy aby wynając pokoj 800zł, plus kaucja drugie tyle i życie pierwszego miesiaca. Od rodziny nie mogę pozyczyć, bo sami nie mają (sama im pozyczałam pieniądze). |
2018-11-01, 07:54 | #24 | |
lubi eks swojego męża
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Cytat:
Ja wiem, że to nie jest przyjemne, jeśli człowiek przywykł do pewnego standardu, ale ty jesteś bez kasy i nie możesz wybrzydzać. Jeśli jedyną opcją odbicia się od dna jest mieszkanie w klitce i żywienie się ziemniakami cały miesiąc, to można to przeżyć. Duże miasto jest naprawdę jedyną opcją. Wiem z doświadczenia, że tam nie pracuje tylko ten, kto nie chce. Nawet praca w Biedronce i ooszczędne życie pozwolą ci zebrać poduszkę finansową potrzebną do szukania lepszej pracy. Jeśli zostaniesz w swojej obecnej sytuacji to nic cię w życiu nie czeka.
__________________
chase the rain! |
|
2018-11-01, 07:55 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
|
2018-11-01, 08:46 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 144
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Jedź za granice, podszkolisz język i odbijesz się finansowo a po powrocie będzie łatwiej szukać Ci pracy.
|
2018-11-01, 09:17 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2018-10
Lokalizacja: Jestem z miasta
Wiadomości: 2 643
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Zagranica to nie jest chyba taka łatwa sprawa, jeśli się nie ma nawet miejsca do zatrzymania (no, chyba, że masz to wtedy jedź).
Rzeczywiście dziewczyny dobrze mówią, chyba musisz zacisnąć zęby i jechać do miasta. Skoro masz doświadczenie w rozmowach z zagranicznymi klientami to powinnaś nie mieć problemu ze znalezieniem pracy na recepcji czy w biurze obsługi klienta na początek, albo nawet w jakimś backoffice Ewentualnie możesz pomyśleć o własnej działalności, sklep we franczyzie czy coś takiego Edytowane przez Kafkazmlekiem Czas edycji: 2018-11-01 o 09:18 |
2018-11-01, 09:51 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Weź nawet pożyczkę, ale jedź do dużego miasta i zacznij od czegokolwiek. Biedronka, Lidl - tam zawsze szukają ludzi, w każdej galerii handlowej w co 2 sklepie wisi tabliczka o poszukiwanym pracowniku (we Wrocławiu przynajmniej). W weekend możesz dorabiać w knajpach, szybko się odkujesz. I w międzyczasie szukaj aktywnie w zawodzie.
|
2018-11-01, 10:23 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 286
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
Gdybyś zdecydowała się na wyjazd za granicę w momencie zakładania wątku, miałabym już odłożone z 200e minimum.
Wiem, że początki są trudne, ale....co ryzykujesz,skoro teraz nawet nie stać Cię na wynajem pokoju w mieście? Jest mnóstwo agencji w Polsce, które organizują wyjazdy za granicę. Pomagają w dojeździe do pracy , dają mieszkanie i ubezpieczenie. Znam mnóstwo ludzi, którzy tak wyjećhali, niby na chwilę, a dziś żyją za granicą na fajnym poziomie. Kilka razy przewinęła się tu taka rada, a Ty nawet do tego się nie odniosłaś. Dlaczego? Więc po co ten wątek? Żeby pobiadolić?
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu.
Czas i tak upłynie. |
2018-11-01, 10:34 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: trudna sytuacja w mniejszym mieście
julka987m moja rada: zejdź na ziemię i zacznij myśleć realnie. Bo to, jakie masz studia, naprawdę nic nie zmieni w miejscu, w którym pracy po prostu nie ma. Sama napisałaś, że firm w Twojej branży jest kilka i że nie szukają. A jak miejsc pracy nie ma, to nie ma. Nie stworzą się nagle z niczego, nawet jak zrobisz piękne CV i podszkolisz angielski. Prace w zawodzie nie pojawią się nagle magicznie w Twoim mieście, bo Ty tego chcesz.
W małym mieście nie ma szerokiego wyboru zawodów. Po prostu. Nie ma zapotrzebowania i tyle. Pewnie znalazłaby się praca dla lekarza albo pielęgniarki, bo macie jakiś szpital. Może dla nauczyciela, bo macie szkołę. Pewnie też jest jakiś urząd, więc i jacyś urzędnicy. Ale na tym małe miasta się kończą. Poza tym to można sobie pracować w sklepie albo kłaść kafelki. Spora część branż i zawodów w takich miejscach nie występuje. Dlatego trzeba myśleć realnie. Jak chcesz pracować w branży, to szukaj w miejscu, w którym działają firmy z tego branży. Jak chcesz zostać w małym mieście, to pogódź się z tym, jak wygląda tam rynek pracy, i idź choćby do Biedry. Skończ z tym myśleniem magicznym i nadziejami, że nagle pojawi się coś, co nie istnieje, bo się nie pojawi. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:05.