Życiowa porażka - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-01-26, 10:27   #1
ania0601
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 4

Życiowa porażka


Hey, postanowiłam, że muszę się gdzieś wyżalić. Kilkanaście lat temu poznałam cudownego faceta, byliśmy młodzi mieliśmy po 20 lat, zakochani, wiecie jak to jest trzymanie się za rękę, pierwsze poważne pocałunki itd, ja jeździłam przeważnie do niego, rodzice, rodzeństwo mnie znało. On u mnie był tylko kilka razy. Czy to było poważne nie wiem to były takie nasze spotkania a to w samochodzie, a to poszliśmy na spacer, a to pojechliśmy gdzieś na rower ale to tylko na kilka godzin spotkania. Tak się ciągłą jakie 2 lata chyba. Po jakimś 1,5roku w pracy poznałam chłopaka, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało ale ciągle ciągnęło mnie do Mojego M. Ale ten chłopak z pracy nie dawał za wygraną, przynosił kwiatki, czekoladki, pisał miłe sms-y, spędzał więcej czasu w pracy aby tylko być ze mną. No i po kilku miesiącach stwierdziłam ,że podejmę decyzję i wybiore jednego. Pojechałam do mojego M, powiedziałam, że nie chce tak dalej żeby było, że chciałabym jakieś stabilizacji z nim i same takie szybkie schadzki już mi nie wystarczają. Chciałam poważnego związku. No i niestety dałam sobie spokój z moim M. widzieliśmy się jeszcze kilka razy na naszych schadzkach ale M ogólnie nie walczył, nie prosił, chociaż wydawało mi się, że jest mu żal. Związałam się z A. wszystko było pięknie, chcociaż wiecie co ja nie wiem czy ja coś do niego czułam, było mi dobrze, że ktoś mi kupuje kwiaty, od razu poznałam jego rodzinę, wszyscy w pracy byli zachwyceni nim, że się tak stara itd. I dzień po dniu nam leciało. Po 2latach bycia razem oświadczył mi się, ja niue wiem czy teraz mogę powiedzieć głupia się zgodziłam, rok później wyszłam za mąż za mężczyznę, którego chyba nie kocham. Potoczyło się to tak, że rok przed ślubem zmarł jego tata gdzie był bardzo z nim związany i wydawało mi się, że już muszę przy nim zostać bo tytle się zadziało. Zostałam chyba, żeby go nie ranić. Jesteśmy prawie 4 lata po ślubie, budujemy dom, chcemy mieć dziecko (ale z mojej strony nie jest to z miłości do niego tylko chcę być już matką mam 29lat.) Są lepsze i gorsze dni ale niby jesteśmy razem. Ogólnie on nigdy nie usłyszał słowa że go kocham, sex z nim jest bo musi być (z poprzednim M było cudownie) no ale tak sobie żyjemy. Ja przez te wszystkie lata ciągle myślę o M. On ułożył sobie życie, jest z dziewczyną, w październiku się oświadczył a teraz urodziło mu się dziecko. Na początku stycznia miałam urodziny i zawsze co roku sobie skłądamy ja jemu a on mi. W tym roku wysłał życzenia i zaczeliśmy rozmawiać na maessenger. Pierwszy raz od kilku lat tak ze sobą rozmawialiśmy (a gadaliśmy o wszystkim o budowie, o tym , że zaraz zostanie ojcem itd). W tygodniu zawiózł narzeczoną do szpitala na porodówkę w ten sam dzień jakoś tak się złożyło że coś do siebie napisaliśmy padło bardzo dużo wspomnień, pretensji, że jedno o drugie nie zawalczyło on mnie obwiniał, że ja uciekłam ja jego, że nie zawalczył. po dłuższej rozmowie zapytał się mnie czy przyjadę do niego na kawę, bo jest sam w domu. Pojechałam na drugi dzień o 6 rano, żeby się spotkać jeszcze przed pracą. Rozmawialiśmy o wszystkim nie wspomnieliśmy o przeszłości, wyszłam po 3 godzinach zwykłej rozmowy. I tego samego dnia napisał mi wieczorem, że urodziła mu się córka i że idzie oblać dumę. A ja zażartowałam że jutro piję ze mną kawę bo musimy to oblać. Zadzwonił rano i zapytał za ilę będę bo on już kawę robi. Pojechałąm tam o 8 rano a wyszłąm o 14, po 4 kawach, wspólnym śniadaniu. Po cmoknięciu w usta na przywitanie, po smyraniu po ręku, nóżkach i wszystko wróciło. Mieliśmy ochotę zrobić coś głupiego ale to nie takie proste. On ma narzeczoną i dziecko, ja mam męża. Od 3 dni nie śpię. Co ja mam zrobić. Myślę tylko o nim pod głupim pretekstem chce dzwonić do niego ale nie robię tego. W między czasie jak rozmawialiśmy powiedziałam, że żaluję tego że tak się stało itdi napisałąm, że ciesze się, że chociaż on jest szczęśliwy to odpisał mi tylko, że tylko ja potrafiłam go uszczęśliwić ale, że teraz nic już mu nie pozostało. Ja go cholera kocham.
ania0601 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:00   #2
karola11
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Stumilowy Las
Wiadomości: 2 853
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez ania0601 Pokaż wiadomość
Hey, postanowiłam, że muszę się gdzieś wyżalić. Kilkanaście lat temu poznałam cudownego faceta, byliśmy młodzi mieliśmy po 20 lat, zakochani, wiecie jak to jest trzymanie się za rękę, pierwsze poważne pocałunki itd, ja jeździłam przeważnie do niego, rodzice, rodzeństwo mnie znało. On u mnie był tylko kilka razy. Czy to było poważne nie wiem to były takie nasze spotkania a to w samochodzie, a to poszliśmy na spacer, a to pojechliśmy gdzieś na rower ale to tylko na kilka godzin spotkania. Tak się ciągłą jakie 2 lata chyba. Po jakimś 1,5roku w pracy poznałam chłopaka, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało ale ciągle ciągnęło mnie do Mojego M. Ale ten chłopak z pracy nie dawał za wygraną, przynosił kwiatki, czekoladki, pisał miłe sms-y, spędzał więcej czasu w pracy aby tylko być ze mną. No i po kilku miesiącach stwierdziłam ,że podejmę decyzję i wybiore jednego. Pojechałam do mojego M, powiedziałam, że nie chce tak dalej żeby było, że chciałabym jakieś stabilizacji z nim i same takie szybkie schadzki już mi nie wystarczają. Chciałam poważnego związku. No i niestety dałam sobie spokój z moim M. widzieliśmy się jeszcze kilka razy na naszych schadzkach ale M ogólnie nie walczył, nie prosił, chociaż wydawało mi się, że jest mu żal. Związałam się z A. wszystko było pięknie, chcociaż wiecie co ja nie wiem czy ja coś do niego czułam, było mi dobrze, że ktoś mi kupuje kwiaty, od razu poznałam jego rodzinę, wszyscy w pracy byli zachwyceni nim, że się tak stara itd. I dzień po dniu nam leciało. Po 2latach bycia razem oświadczył mi się, ja niue wiem czy teraz mogę powiedzieć głupia się zgodziłam, rok później wyszłam za mąż za mężczyznę, którego chyba nie kocham. Potoczyło się to tak, że rok przed ślubem zmarł jego tata gdzie był bardzo z nim związany i wydawało mi się, że już muszę przy nim zostać bo tytle się zadziało. Zostałam chyba, żeby go nie ranić. Jesteśmy prawie 4 lata po ślubie, budujemy dom, chcemy mieć dziecko (ale z mojej strony nie jest to z miłości do niego tylko chcę być już matką mam 29lat.) Są lepsze i gorsze dni ale niby jesteśmy razem. Ogólnie on nigdy nie usłyszał słowa że go kocham, sex z nim jest bo musi być (z poprzednim M było cudownie) no ale tak sobie żyjemy. Ja przez te wszystkie lata ciągle myślę o M. On ułożył sobie życie, jest z dziewczyną, w październiku się oświadczył a teraz urodziło mu się dziecko. Na początku stycznia miałam urodziny i zawsze co roku sobie skłądamy ja jemu a on mi. W tym roku wysłał życzenia i zaczeliśmy rozmawiać na maessenger. Pierwszy raz od kilku lat tak ze sobą rozmawialiśmy (a gadaliśmy o wszystkim o budowie, o tym , że zaraz zostanie ojcem itd). W tygodniu zawiózł narzeczoną do szpitala na porodówkę w ten sam dzień jakoś tak się złożyło że coś do siebie napisaliśmy padło bardzo dużo wspomnień, pretensji, że jedno o drugie nie zawalczyło on mnie obwiniał, że ja uciekłam ja jego, że nie zawalczył. po dłuższej rozmowie zapytał się mnie czy przyjadę do niego na kawę, bo jest sam w domu. Pojechałam na drugi dzień o 6 rano, żeby się spotkać jeszcze przed pracą. Rozmawialiśmy o wszystkim nie wspomnieliśmy o przeszłości, wyszłam po 3 godzinach zwykłej rozmowy. I tego samego dnia napisał mi wieczorem, że urodziła mu się córka i że idzie oblać dumę. A ja zażartowałam że jutro piję ze mną kawę bo musimy to oblać. Zadzwonił rano i zapytał za ilę będę bo on już kawę robi. Pojechałąm tam o 8 rano a wyszłąm o 14, po 4 kawach, wspólnym śniadaniu. Po cmoknięciu w usta na przywitanie, po smyraniu po ręku, nóżkach i wszystko wróciło. Mieliśmy ochotę zrobić coś głupiego ale to nie takie proste. On ma narzeczoną i dziecko, ja mam męża. Od 3 dni nie śpię. Co ja mam zrobić. Myślę tylko o nim pod głupim pretekstem chce dzwonić do niego ale nie robię tego. W między czasie jak rozmawialiśmy powiedziałam, że żaluję tego że tak się stało itdi napisałąm, że ciesze się, że chociaż on jest szczęśliwy to odpisał mi tylko, że tylko ja potrafiłam go uszczęśliwić ale, że teraz nic już mu nie pozostało. Ja go cholera kocham.
Nie tylko on nie zawalczył, ale Ty również. Poza tym, to Ciebie ciągnęło do innego, więc nie dziwię się, że nie walczył. Teraz urodziło mu się dziecko i to na nim powinien się skupić a nie na kawkach z Tobą, smyraniu po rękach i buziakach w usta. Dla mnie to jakaś paranoja. Żal mi kobiety, która urodziła dziecko bo wychodzi na to, że ma w domu zdrajcę i żal mi Twojego męża...
__________________
karola11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:01   #3
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez ania0601 Pokaż wiadomość
Hey, postanowiłam, że muszę się gdzieś wyżalić. Kilkanaście lat temu poznałam cudownego faceta, byliśmy młodzi mieliśmy po 20 lat, zakochani, wiecie jak to jest trzymanie się za rękę, pierwsze poważne pocałunki itd, ja jeździłam przeważnie do niego, rodzice, rodzeństwo mnie znało. On u mnie był tylko kilka razy. Czy to było poważne nie wiem to były takie nasze spotkania a to w samochodzie, a to poszliśmy na spacer, a to pojechliśmy gdzieś na rower ale to tylko na kilka godzin spotkania. Tak się ciągłą jakie 2 lata chyba. Po jakimś 1,5roku w pracy poznałam chłopaka, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało ale ciągle ciągnęło mnie do Mojego M. Ale ten chłopak z pracy nie dawał za wygraną, przynosił kwiatki, czekoladki, pisał miłe sms-y, spędzał więcej czasu w pracy aby tylko być ze mną. No i po kilku miesiącach stwierdziłam ,że podejmę decyzję i wybiore jednego. Pojechałam do mojego M, powiedziałam, że nie chce tak dalej żeby było, że chciałabym jakieś stabilizacji z nim i same takie szybkie schadzki już mi nie wystarczają. Chciałam poważnego związku. No i niestety dałam sobie spokój z moim M. widzieliśmy się jeszcze kilka razy na naszych schadzkach ale M ogólnie nie walczył, nie prosił, chociaż wydawało mi się, że jest mu żal. Związałam się z A. wszystko było pięknie, chcociaż wiecie co ja nie wiem czy ja coś do niego czułam, było mi dobrze, że ktoś mi kupuje kwiaty, od razu poznałam jego rodzinę, wszyscy w pracy byli zachwyceni nim, że się tak stara itd. I dzień po dniu nam leciało. Po 2latach bycia razem oświadczył mi się, ja niue wiem czy teraz mogę powiedzieć głupia się zgodziłam, rok później wyszłam za mąż za mężczyznę, którego chyba nie kocham. Potoczyło się to tak, że rok przed ślubem zmarł jego tata gdzie był bardzo z nim związany i wydawało mi się, że już muszę przy nim zostać bo tytle się zadziało. Zostałam chyba, żeby go nie ranić. Jesteśmy prawie 4 lata po ślubie, budujemy dom, chcemy mieć dziecko (ale z mojej strony nie jest to z miłości do niego tylko chcę być już matką mam 29lat.) Są lepsze i gorsze dni ale niby jesteśmy razem. Ogólnie on nigdy nie usłyszał słowa że go kocham, sex z nim jest bo musi być (z poprzednim M było cudownie) no ale tak sobie żyjemy. Ja przez te wszystkie lata ciągle myślę o M. On ułożył sobie życie, jest z dziewczyną, w październiku się oświadczył a teraz urodziło mu się dziecko. Na początku stycznia miałam urodziny i zawsze co roku sobie skłądamy ja jemu a on mi. W tym roku wysłał życzenia i zaczeliśmy rozmawiać na maessenger. Pierwszy raz od kilku lat tak ze sobą rozmawialiśmy (a gadaliśmy o wszystkim o budowie, o tym , że zaraz zostanie ojcem itd). W tygodniu zawiózł narzeczoną do szpitala na porodówkę w ten sam dzień jakoś tak się złożyło że coś do siebie napisaliśmy padło bardzo dużo wspomnień, pretensji, że jedno o drugie nie zawalczyło on mnie obwiniał, że ja uciekłam ja jego, że nie zawalczył. po dłuższej rozmowie zapytał się mnie czy przyjadę do niego na kawę, bo jest sam w domu. Pojechałam na drugi dzień o 6 rano, żeby się spotkać jeszcze przed pracą. Rozmawialiśmy o wszystkim nie wspomnieliśmy o przeszłości, wyszłam po 3 godzinach zwykłej rozmowy. I tego samego dnia napisał mi wieczorem, że urodziła mu się córka i że idzie oblać dumę. A ja zażartowałam że jutro piję ze mną kawę bo musimy to oblać. Zadzwonił rano i zapytał za ilę będę bo on już kawę robi. Pojechałąm tam o 8 rano a wyszłąm o 14, po 4 kawach, wspólnym śniadaniu. Po cmoknięciu w usta na przywitanie, po smyraniu po ręku, nóżkach i wszystko wróciło. Mieliśmy ochotę zrobić coś głupiego ale to nie takie proste. On ma narzeczoną i dziecko, ja mam męża. Od 3 dni nie śpię. Co ja mam zrobić. Myślę tylko o nim pod głupim pretekstem chce dzwonić do niego ale nie robię tego. W między czasie jak rozmawialiśmy powiedziałam, że żaluję tego że tak się stało itdi napisałąm, że ciesze się, że chociaż on jest szczęśliwy to odpisał mi tylko, że tylko ja potrafiłam go uszczęśliwić ale, że teraz nic już mu nie pozostało. Ja go cholera kocham.
Coz, jestes z mezem z litosci, zmarnowalas mu kawal zycia.
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:03   #4
Ballantines_1
Rozeznanie
 
Avatar Ballantines_1
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
Dot.: Życiowa porażka

Nie kochasz go tylko wspominania, po tylu latach ten człowiek na pewno się zmienił a Ty po kilku godzinach razem mało o nim wiesz. Co masz zrobić? Wziąć rozwód zanim koncertowo spieprzysz swoje życie z facetem, którego nie kochasz. Do tego spieprzysz życie dziecka, które od początku będzie skazane na życie w rodzinie dysfunkcyjnej. Weź się kobieto ogarnij i zrób coś dla siebie zanim będzie za późno.
Ballantines_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:03   #5
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Życiowa porażka

A tytułowa życiowa porażka jest gdzie? Ex sprzed lat ma ochotę Cię zaliczyć, bo poczuł się "słomianym wdowcem". Ty masz ochotę na niego, bo odzyskana nowość, plus roisz sobie, że to taka wielka miłość była. Tylko cóż, nie była. Nie chciał z Tobą niczego tworzyć wtedy i teraz też nie zechce. Zablokuj gdzie się da i skup się na swoim związku (może terapia?) lub przemyśleniu, czy nadal w nim chcesz być, skoro masz chyba poczucie brnięcia, zamiast szczęśliwego bycia we dwoje. Ale z tamtym pacanem daj sobie spokój.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.

Edytowane przez Ellen_Ripley
Czas edycji: 2021-01-26 o 11:05
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:09   #6
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Życiowa porażka

Az ciezko uwierzyc, ze podjelas tyle decyzji "z braku laku"
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:14   #7
Ballantines_1
Rozeznanie
 
Avatar Ballantines_1
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Az ciezko uwierzyc, ze podjelas tyle decyzji "z braku laku"
Też jestem zaskoczona. Wydaje się to niemal nierealne.
Ballantines_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-01-26, 11:15   #8
patusiaa23
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 3 713
Dot.: Życiowa porażka

Kilkanaście lat temu mialas 20 lat, a teraz masz 29, ok.
patusiaa23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:18   #9
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez ania0601 Pokaż wiadomość
Hey, postanowiłam, że muszę się gdzieś wyżalić. Kilkanaście lat temu poznałam cudownego faceta, byliśmy młodzi mieliśmy po 20 lat, zakochani, wiecie jak to jest trzymanie się za rękę, pierwsze poważne pocałunki itd, ja jeździłam przeważnie do niego, rodzice, rodzeństwo mnie znało. On u mnie był tylko kilka razy. Czy to było poważne nie wiem to były takie nasze spotkania a to w samochodzie, a to poszliśmy na spacer, a to pojechliśmy gdzieś na rower ale to tylko na kilka godzin spotkania. Tak się ciągłą jakie 2 lata chyba. Po jakimś 1,5roku w pracy poznałam chłopaka, z którym bardzo dobrze mi się rozmawiało ale ciągle ciągnęło mnie do Mojego M. Ale ten chłopak z pracy nie dawał za wygraną, przynosił kwiatki, czekoladki, pisał miłe sms-y, spędzał więcej czasu w pracy aby tylko być ze mną. No i po kilku miesiącach stwierdziłam ,że podejmę decyzję i wybiore jednego. Pojechałam do mojego M, powiedziałam, że nie chce tak dalej żeby było, że chciałabym jakieś stabilizacji z nim i same takie szybkie schadzki już mi nie wystarczają. Chciałam poważnego związku. No i niestety dałam sobie spokój z moim M. widzieliśmy się jeszcze kilka razy na naszych schadzkach ale M ogólnie nie walczył, nie prosił, chociaż wydawało mi się, że jest mu żal. Związałam się z A. wszystko było pięknie, chcociaż wiecie co ja nie wiem czy ja coś do niego czułam, było mi dobrze, że ktoś mi kupuje kwiaty, od razu poznałam jego rodzinę, wszyscy w pracy byli zachwyceni nim, że się tak stara itd. I dzień po dniu nam leciało. Po 2latach bycia razem oświadczył mi się, ja niue wiem czy teraz mogę powiedzieć głupia się zgodziłam, rok później wyszłam za mąż za mężczyznę, którego chyba nie kocham. Potoczyło się to tak, że rok przed ślubem zmarł jego tata gdzie był bardzo z nim związany i wydawało mi się, że już muszę przy nim zostać bo tytle się zadziało. Zostałam chyba, żeby go nie ranić. Jesteśmy prawie 4 lata po ślubie, budujemy dom, chcemy mieć dziecko (ale z mojej strony nie jest to z miłości do niego tylko chcę być już matką mam 29lat.) Są lepsze i gorsze dni ale niby jesteśmy razem. Ogólnie on nigdy nie usłyszał słowa że go kocham, sex z nim jest bo musi być (z poprzednim M było cudownie) no ale tak sobie żyjemy. Ja przez te wszystkie lata ciągle myślę o M. On ułożył sobie życie, jest z dziewczyną, w październiku się oświadczył a teraz urodziło mu się dziecko. Na początku stycznia miałam urodziny i zawsze co roku sobie skłądamy ja jemu a on mi. W tym roku wysłał życzenia i zaczeliśmy rozmawiać na maessenger. Pierwszy raz od kilku lat tak ze sobą rozmawialiśmy (a gadaliśmy o wszystkim o budowie, o tym , że zaraz zostanie ojcem itd). W tygodniu zawiózł narzeczoną do szpitala na porodówkę w ten sam dzień jakoś tak się złożyło że coś do siebie napisaliśmy padło bardzo dużo wspomnień, pretensji, że jedno o drugie nie zawalczyło on mnie obwiniał, że ja uciekłam ja jego, że nie zawalczył. po dłuższej rozmowie zapytał się mnie czy przyjadę do niego na kawę, bo jest sam w domu. Pojechałam na drugi dzień o 6 rano, żeby się spotkać jeszcze przed pracą. Rozmawialiśmy o wszystkim nie wspomnieliśmy o przeszłości, wyszłam po 3 godzinach zwykłej rozmowy. I tego samego dnia napisał mi wieczorem, że urodziła mu się córka i że idzie oblać dumę. A ja zażartowałam że jutro piję ze mną kawę bo musimy to oblać. Zadzwonił rano i zapytał za ilę będę bo on już kawę robi. Pojechałąm tam o 8 rano a wyszłąm o 14, po 4 kawach, wspólnym śniadaniu. Po cmoknięciu w usta na przywitanie, po smyraniu po ręku, nóżkach i wszystko wróciło. Mieliśmy ochotę zrobić coś głupiego ale to nie takie proste. On ma narzeczoną i dziecko, ja mam męża. Od 3 dni nie śpię. Co ja mam zrobić. Myślę tylko o nim pod głupim pretekstem chce dzwonić do niego ale nie robię tego. W między czasie jak rozmawialiśmy powiedziałam, że żaluję tego że tak się stało itdi napisałąm, że ciesze się, że chociaż on jest szczęśliwy to odpisał mi tylko, że tylko ja potrafiłam go uszczęśliwić ale, że teraz nic już mu nie pozostało. Ja go cholera kocham.
Standar że aż nudny. Młoda dziewczyna wychodzi za mąż za faceta którego nie kocha, rozmyśla o byłym który zawsze miał ja w nosie. W końcu stwierdza że warto do niego napisać i zacząć urządzać potajemne schadzki oczywiście tylko koleżeńskie. Facet wykorzystuję sytuację że babka sama się podkłada więc serwuje jej parę ckliwych wspomnień oraz zapewnień jak to tylko z nią był szczęśliwy i ta cała w skowronkach zastanawia się czy zdradzać męża. Tak w skrócie dla tych którym nie chce się czytać.
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 11:38   #10
RedLorry
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
Dot.: Życiowa porażka

Nie wstyd Ci droga autorko, że nie dość że zmarnowałaś kilka lat życia swojemu mężowi to jeszcze go teraz upokarzasz buziaczkami z byłym?
A żonie byłego tylko współczuć mężusia. Tylko serio nie rozumiem jak Ty możesz wiedząc o tej sytuacji (że żona w szpitalu jest po porodzie) świadomie uczestniczyć w zdradzie.
Zacznij się zachowywać jak człowiek, a nie *** (niech każdy sobie wstawi w gwiazdki odpowiednie słowo, które mu przychodzi na myśl).
__________________
"Wiem, że się urodziłem.

Wiem, że umrę.

To pomiędzy jest moje"
— Eddie Vedder
RedLorry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:02   #11
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez RedLorry Pokaż wiadomość
Nie wstyd Ci droga autorko, że nie dość że zmarnowałaś kilka lat życia swojemu mężowi to jeszcze go teraz upokarzasz buziaczkami z byłym?
A żonie byłego tylko współczuć mężusia. Tylko serio nie rozumiem jak Ty możesz wiedząc o tej sytuacji (że żona w szpitalu jest po porodzie) świadomie uczestniczyć w zdradzie.
Zacznij się zachowywać jak człowiek, a nie *** (niech każdy sobie wstawi w gwiazdki odpowiednie słowo, które mu przychodzi na myśl).



No dokładnie,
az mnie czasami dziwi, ze ludziom nie wstyd mało ze robić jak robią,
to jeszcze o tym publicznie opowiadać.


Inna sprawa, ze trafił swój na swego.
Osobnik który wyrywa byłe laski jak narzeczona na porodówce,

i osobniczka która na takiego łachudrę leci. :/


Tytuł powinien być: "dwie porażki życiowe".
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-26, 12:04   #12
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 319
Dot.: Życiowa porażka

Po tym opisie widać, że jedno drugiego warte.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:15   #13
ManillaLatte
Rozeznanie
 
Avatar ManillaLatte
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 727
Dot.: Życiowa porażka

Ja tytułową „życiową porażkę” interpretuję dwojako: życiową porażką jest flirt z ex dziewczyną, podczas gdy twoja obecna w właśnie rodzi twoje dziecko.
Życiową porażką jest również flirt i smyranko z ex facetem, któremu właśnie urodziło się dziecko.
Facet jest mega obrzydliwy. Urabia inną kobietę, podczas gdy jego własna partnerka jest na porodówce. Autorka nie lepsza. Ja nawet na takiego gościa bym nie spojrzała. Fuj.


Sent from my iPhone using Tapatalk
ManillaLatte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:34   #14
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Życiowa porażka

To już wyższy poziom szujowatości mieć żonę na porodówce i w tym samym czasie do ich wspólnego domu dupy na kawki zapraszać.
A tej wilgotno. Ale nie! To miłość! Rzeczywiście porażka.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:35   #15
stussy
przyczajony tygrys
 
Avatar stussy
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 216
Dot.: Życiowa porażka

Jesteś okropną egoistką.

Zostawiłaś M dla A bo fajny nowy chłop, okazało się ze jednak to nie to ale dalej OKŁAMUJESZ A (biedny facet nie wie, ze go nie kochasz..).

Robisz jakieś dzikie schadzki z ex, buziaczki przytulaski.. wtf

Daj spokój temu człowiekowi, a nie mętlik mu w głowie robisz swoimi starymi westchnieniami. On ma narzeczoną i dziecko a ty ze swoich egoistycznych pobudek postanawiasz zniszczyć komuś życie bo ci się przypomniało..

Moja rada jest taka: powiedz swojemu A ze to koniec, weź na klatę to ze zniszczyłas chlopowi kawałek życia i odczep się od M, bo tylko zamieszanie robisz. Idź na terapie i przestań kosztem swojego szczęścia unieszczęśliwiać ludzi
__________________
Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie.
Cholera jasna
Charles Bukowski

Taedium vitae
stussy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:42   #16
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez stussy Pokaż wiadomość

Daj spokój temu człowiekowi, a nie mętlik mu w głowie robisz swoimi starymi westchnieniami. On ma narzeczoną i dziecko a ty ze swoich egoistycznych pobudek postanawiasz zniszczyć komuś życie bo ci się przypomniało..
Już bez przesady, że zła kobieta mętlik mu w głowie robi. Chłop jest dorosły. Widać, że go swędzi i jeśli nie autorkę, to jakąś inną sobie przygrucha na schadzki.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 12:49   #17
Wicked_Girl
Rozeznanie
 
Avatar Wicked_Girl
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Pokój z widokiem
Wiadomości: 797
Dot.: Życiowa porażka

Porażką jest to, że niszczysz życie 2 osobom, swojemu mężowi i partnerce Twojego byłego. Pisałaś, ze to Ty zwykle jeździłaś do exa, randki w aucie (Ugh ugh), widać wtedy już takie ciepłe kluchy z niego były. Nie wykazywał z tego co napisałaś jakiejś większej inicjatywy, a po tylu latach Ty (znów) do niego latasz. Chyba szlag by mnie trafił jakby facet wymuszał na mnie spotkania wyłącznie w jego chacie, czekając w ciepłych kapciach. Kawa już po ilus tam razach przestałaby mi smakować.
Wicked_Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 13:58   #18
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
Porażką jest to, że niszczysz życie 2 osobom, swojemu mężowi i partnerce Twojego byłego. Pisałaś, ze to Ty zwykle jeździłaś do exa, randki w aucie (Ugh ugh), widać wtedy już takie ciepłe kluchy z niego były. Nie wykazywał z tego co napisałaś jakiejś większej inicjatywy, a po tylu latach Ty (znów) do niego latasz. Chyba szlag by mnie trafił jakby facet wymuszał na mnie spotkania wyłącznie w jego chacie, czekając w ciepłych kapciach. Kawa już po ilus tam razach przestałaby mi smakować.
Dokładnie. 2 lata się bujali, ona do niego latała, on najwyraźniej chciał tylko koleżanki do bzykania i spędzania czasu, ale wielka miłość i wspominanie latami. Czego niby. Dobrego seksu i jazdy na rowerze? Bo w związku to za bardzo nie byłaś. Czemu w takich wątkach zawsze to wielkie życie przeszłością tyczy się jakiegoś nijakiego typka, z którym żadna z autorek nawet specjalnie dobrej relacji nie miała, albo kłótnie, albo olew z jego strony, tyle, że seks się zgadzał.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 14:41   #19
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez RedLorry Pokaż wiadomość
Nie wstyd Ci droga autorko, że nie dość że zmarnowałaś kilka lat życia swojemu mężowi to jeszcze go teraz upokarzasz buziaczkami z byłym?
A żonie byłego tylko współczuć mężusia. Tylko serio nie rozumiem jak Ty możesz wiedząc o tej sytuacji (że żona w szpitalu jest po porodzie) świadomie uczestniczyć w zdradzie.
Zacznij się zachowywać jak człowiek, a nie *** (niech każdy sobie wstawi w gwiazdki odpowiednie słowo, które mu przychodzi na myśl).
Ogólnie racja ale upokarzać to ona upokarza samą siebie. Zero jakiejkolwiek klasy. Jak tak tęskni za byłym to niech zaproponuje ucieczkę we dwoje. Przynajmniej jednemu facetowi, jednej kobiecie i jednemu dziecku odejdzie po jednym fałszywym człowieku z najbliższego otoczenia.

Ja serio rozumiem zakochać się będąc w związku, nawet być kochanką, ale całuski z facetem, któremu DOPIERO CO urodziło się dziecko to już jakiś wyższy level. Zresztą z obu stron.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Cytat:
Napisane przez Wicked_Girl Pokaż wiadomość
Porażką jest to, że niszczysz życie 2 osobom, swojemu mężowi i partnerce Twojego byłego. Pisałaś, ze to Ty zwykle jeździłaś do exa, randki w aucie (Ugh ugh), widać wtedy już takie ciepłe kluchy z niego były. Nie wykazywał z tego co napisałaś jakiejś większej inicjatywy, a po tylu latach Ty (znów) do niego latasz. Chyba szlag by mnie trafił jakby facet wymuszał na mnie spotkania wyłącznie w jego chacie, czekając w ciepłych kapciach. Kawa już po ilus tam razach przestałaby mi smakować.
Trzem, bo jeszcze dziecko. Jeszcze nie wie, z ma fajfusa za ojca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-01-26, 15:23   #20
RedLorry
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 261
Dot.: Życiowa porażka

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;88465190]Ogólnie racja ale upokarzać to ona upokarza samą siebie. Zero jakiejkolwiek klasy. Jak tak tęskni za byłym to niech zaproponuje ucieczkę we dwoje. Przynajmniej jednemu facetowi, jednej kobiecie i jednemu dziecku odejdzie po jednym fałszywym człowieku z najbliższego otoczenia.

Ja serio rozumiem zakochać się będąc w związku, nawet być kochanką, ale całuski z facetem, któremu DOPIERO CO urodziło się dziecko to już jakiś wyższy level. Zresztą z obu stron.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Trzem, bo jeszcze dziecko. Jeszcze nie wie, z ma fajfusa za ojca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Siebie to przede wszystkim, ale chodziło mi o to, że osoba zdradzana czuje że została upokorzona, chociażby ze względu na brak szacunku.
__________________
"Wiem, że się urodziłem.

Wiem, że umrę.

To pomiędzy jest moje"
— Eddie Vedder
RedLorry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 16:48   #21
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Życiowa porażka

Ty to zepsułaś, przyjmij to na klatę. Zmarnowałaś kawał czasu dwóm facetom, niech nie dołączy do tego marnowanie życia dziecku.
Mieliście po 20 lat, to było dawno temu, czego byś nie robiła, to nigdy nie będzie tak, jak kiedyś.
Odetnij się od znajomości z nim.



Cytat:
Napisane przez patusiaa23 Pokaż wiadomość
Kilkanaście lat temu mialas 20 lat, a teraz masz 29, ok.

Też mi sie to rzuciło w oczy.


Cytat:
Napisane przez wlosomaniaczkaaa Pokaż wiadomość
To już wyższy poziom szujowatości mieć żonę na porodówce i w tym samym czasie do ich wspólnego domu dupy na kawki zapraszać.
A tej wilgotno. Ale nie! To miłość! Rzeczywiście porażka.

Zastanawiałabym się, czy to nie z zemsty.
Tworzyli kiedyś związek, z opisu szczęśliwy. A autorka zostawiła go dla innego tylko dlatego, że ją rwał i przynosił czekoladki.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-26, 20:28   #22
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Życiowa porażka

Rzadko mnie tak zdrada wkurza jak ta opisana tutaj. Dziewczyno nie wstyd Ci? Jego żona jest w szpitalu,w połogu, urodzilo mu się dziecko,to są niezapomniane chwile,najpiękniejszy czas,który Ty i on koncertowo zyebal. Wiesz co to baby blues? Wiesz co poczułaby jego kobieta gdyby się dowiedziała? Dzieciak miał jeden dzień,gdy jego ojciec już zdradzał rodzinę. Obydwoje robicie świństwo i jesteście siebie warci.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-27, 08:07   #23
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Życiowa porażka

Pamiętaj, że on nie jest jedynym facetem na ziemi.
To nie jest tak, że masz do wyboru albo swojego męża, z którym nic cię nie łączy poza litością, wygodą i przyzwyczajeniem, a tamtym M.
Ty prawdopodobnie nie kochasz M, tylko on jest dla ciebie symbolem faceta, który na ciebie działał, bo mąż nie działa. Żałujesz tych straconych lat i chciałabyś wrócić do tego, co było. Ale nie wrócisz do tego, bo to było kiedyś.Teraz możesz rozwieść się z mężem i poszukać kogoś innego, ale nie uciekać do M i rozwalać komuś małżeństwo. Zresztą to nie ma sensu. M na tobie nie zależało. Ty postawiłaś wtedy sprawę jasno, a więc postarałaś się - powiedziałaś mu jasno i wyraźnie, że chcesz czegoś więcej. Nic z tym nie zrobił. Serio chcesz takiego faceta?


Na pewno znajdzie się nie inny, taki, który też będzie wywoływał uczucia. Świat nie ogranicza się do 2 mężczyzn.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Cytat:
Napisane przez karola11 Pokaż wiadomość
Nie tylko on nie zawalczył, ale Ty również. Poza tym, to Ciebie ciągnęło do innego, więc nie dziwię się, że nie walczył. Teraz urodziło mu się dziecko i to na nim powinien się skupić a nie na kawkach z Tobą, smyraniu po rękach i buziakach w usta. Dla mnie to jakaś paranoja. Żal mi kobiety, która urodziła dziecko bo wychodzi na to, że ma w domu zdrajcę i żal mi Twojego męża...
Nie zgadzam się z pogrubionym. Ona mu powiedziała, czego oczekuje. Potem była pałeczka po jego stronie, ale on nic nie zrobił. Mówienie jej, że to jej wina spowoduje tylko, że jeszcze bardziej będzie się pchała do tego M, bo będzie myślała: "zepsułam wielką miłość, ale jak tylko to naprawię będzie cacy". Nie. Nie będzie.

Z resztą się zgadzam.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-27, 08:32   #24
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 507
Dot.: Życiowa porażka

Miłość, dobre sobie. To nigdy nie była miłość. Gdyby była, nie rozstalibyście się wtedy, przed laty.


Daj spokój temu facetowi, nie rozwalaj mu życia. Dopiero co urodziło mu się dziecko. W czym ono Ci zawiniło? Zakończ ten flirt (który nieuchronnie zmierza do romansu), przestań do niego przyjeżdżać, gdy jest samo w domu. I przede wszystkim, bądź uczciwa sama ze sobą. Nie oszukuj się, że go kochasz. Jeśli faktycznie nie kochasz swojego męża - wyświadcz mu przysługę i odejdź, nie planuj z nim, życia. Ale nie niszcz życia swojemu ex, bo postanowiłaś się po latach przejrzeć w jego oczach, czy nadal umiesz w nim coś poruszyć.


Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. Jakbyś się czuła, gdyby Twój partner zaczął romansować ze swoją ex, gdy Ty właśnie rodzisz Wasze wspólne dziecko? Stać by Cię było na wyrozumiałość?
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-27, 09:56   #25
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 1 805
Dot.: Życiowa porażka

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Miłość, dobre sobie. To nigdy nie była miłość. Gdyby była, nie rozstalibyście się wtedy, przed laty.
No nieprawda, wiekszosc ludzi kocha wiecej niz raz, a to ze pierwsze milosci sa mniej dojrzale i inne nie oznacza, ze nie sa prawdziwe.



Autorko, wzdychasz do wspomnien, bo ci zle z mezem. Wspomnienia pierwszej milosci zwykle sa slodkie i przyjemne do pielegnowania, latwo sie taplac w aktualnym nieszczesciu polewajac sie milymi wspomnieniami.

Ale tu jest klasyczne rozgrzebywanie jakiegos starego kotleta, do tego w dosc niefortunnym czasie, bo wlasnie urodzilo mu sie dziecko.

Gdybyscie jasno i zdecydowanie stwierdzili, ze chcecie byc razem, no to rozwod u ciebie, ustalenie opieki/alimentow u niego, i jedziecie z tematem. Ze nie wszyscy byliby szczesliwi? Zycie. Ale sytuacja bylaby jasna dla wszystkich.
A tu? Jakies kawki i smyranko idace w kierunku nielojalnego romansiku, potem bedzie placz i rodzieranie szat.

Nie macie juz po 20 lat, podejmij/podejmijcie jakas dorosla konkretna decyzje.
0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-01-27, 15:33   #26
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Życiowa porażka

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88465524]
Zastanawiałabym się, czy to nie z zemsty.
Tworzyli kiedyś związek, z opisu szczęśliwy. A autorka zostawiła go dla innego tylko dlatego, że ją rwał i przynosił czekoladki.[/QUOTE]

A mnie się wydaje, że i kiedyś i teraz on ją za zwykły czasoumilacz uważa. Autorka sama twierdzi, że ich związek nigdy nie był poważny, a spotkania nawet wtedy gdy niby parą byli nazywa "schadzkami". Ani kilka lat temu mu na niej nie zależało, ani tym bardziej teraz. Nie wiem na co ona liczy. On się po prostu dobrze z nią bawił, ale na poważnie nic z tego nie będzie poza romansem.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-01-27 16:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:31.