Arafatka:D

[Jaga3003]

Napisane przez Atka87

Ja dziś widziałam dziewczynę w dżinsach z brokatem, na obcasach i w takim jakby futrze, włosy na blond farbowane. I pod szyją biało-zielona arafatka.

Mówcie co chcecie, ale dla mnie to jest głupota.

Dla mnie też :/

[ufcio]

atka87 ale dlaczego głupota? przeciez ta dziewczyna moze nie wiedziec, ze to w ogole jest jakas "podróbka" arafatki, dla niej to zwykła fajna chustka.
idąc waszym tropem myslenia, nie wolno wam nosić bluz z kapturem! bluzy z kapturem mogą nosic tylko skategirl.
czy to ma sens? no nie ma.

[black-bubu]

Dla mnie również, denerwuje mnie to, że arafatki są teraz modne, teraz idąc ulicą widzę 10 z arafatkami na szyi. Kiedyś arafatka to był symbol tego jakie ktoś wyznaje ideały, a teraz jest to niestety symbol mody. To tak jak pisała jedna wizażanka, jeśli jest moda na punka i jakaś dziewczyna która chce być modna przebierze się za punka to wcale nie oznacza, że nim jest, wchodzi w kulturę której nie zna. Kiedyś czytałam artykuł właśnie o takim przebieraniu się, do tej pory pamiętam z tego artykułu przykład jaki podała jego autorka, kiedy podeszła do dziewczyny przebranej za punka i powiedziała, że jeżeli wygląda jak punk to pewnie nik jest i pewnie wie tez coś o tej subkulturze, zapytała ją co to jest młynek, dziewczyna oczywiście odpowiedzi nie znała.

[iris_ek]

Dla mnie również, denerwuje mnie to, że arafatki są teraz modne, teraz idąc ulicą widzę 10 z arafatkami na szyi. Kiedyś arafatka to był symbol tego jakie ktoś wyznaje ideały, a teraz jest to niestety symbol mody.

Wyobraź sobie, jak czują się np.Palestyńczycy, bo przecież tam narodziła sie nazwa "Arafatka", i inni Arabowie, gdy widzą, ze jacyś kolesie w masywnych butach podrygują do muzyki z gitarami u boku... Ci to dopiero muszą być wściekli...

Przesadzacie. Rozumiem - fajnie jest się identyfikować z jakąś grupą. Nieważne jaką. Ale nawet jeżeli do jakiejś sub (lub nie sub) kultury się należy trudno wymagać aby wszyscy inni trzymali się od jej symboli z daleka. Szczególnie, że jeśli chodzi o subkultury muzyczne nie ma raczej jakiś symboli, stworzonych włąśnie przez muzyków. Pewne rzeczy są charakterystyczne. I tylko tyle.

Sugeruję rzucić się na wojskowych, raczej nie każdy z nich słucha metalu, a przecież glany noszą... głupota, nie?

[dream-digger]

Napisane przez Black x) Kasia

Nie mówię, że każdy musi mieć własną subkulturę.
Ja się nie podpisuje do żadnej.
Dla mnie ubrania to nie są zwykłe szmatki.
I czegokolwiek byśmy nie robili niektóre rzeczy tak jak np. glany, arafatki czy czaszki z czymś lub kimś się kojarzą.

okej. pozwolę sobie skorzystać z wikipedii:

W latach 30., kefija stała się symbolem palestyńskiego ruchu narodowego, jako efekt skojarzenia jej z terenami i ludnościa wiejską (w opozycji do noszonych przez mieszkańców miast fezów). Była używana przez Palestyńczyków popierających wielkiego muftiego Jerozolimy Amina al-Husajniego w czasie tzw. Wielkiego Powstania (buntu Arabów palestyńskich wobec brytyjskich władz mandatowych, trwającego w latach 1936-1939).

Wzrost sympatii do Palestyńczyków, zwłaszcza w latach po podpisaniu porozumień z Oslo (1993), doprowadził do szerokiego używania kefiji jako symbolu solidarności z narodem palestyńskim.

krótkie podsumowanie artykułu z wiki:

Kefije stały się modne pośród młodzieży w Europie i Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak T-shirty i spodnie khaki lub moro, które z wyposażenia wojskowego lub bojowego stały się dostępne dla powszechnego użytku.

zastanawia mnie teraz fakt, jaki odsetek osób piorunujących na, nazwijmy to "różowe lale w różowych arafatkach", nosi w/w chustę w imię jedności z narodem palestyńskim .
uważam więc, że większą hipokryzją wykazują się ludzie noszący arafatkę, by wyrazić swój swój bunt (bynajmniej nie wobec brytyjskich władz mandatowych, cytowanych w w/w artykule), anarchię itp. niż ludzie, którzy uczynili z arafatki zwykły dodatek do stroju.

[dream-digger]

o, widzę, że iris_ek trochę wcześniej wyraziła to, co i ja miałam na myśli.

[iris_ek]

Hehe, myślę, że nikomu się krzywda nie stanie jak sobie dwie podobne wypowiedzi przeczyta...

[DJADKJGU]

ja po okresie buntu doszlam do wniosku ze nie mam sie po co buntowac, ze ideologie nasze nigdy do konca nie zgadzaja sie z tymi innych, wiec po co sie z nimi utozsamiac? moja rozowa arafatka manifestuje to ze lubie kolor rozowy i tyle te czarno biale sa dla mnie za zwykle zebym chciala je nosic.
a wyznawanie pogladu roz=idiotka to naprawde nie powod do dumy.

[Atka87]

Napisane przez ufcio

atka87 ale dlaczego głupota? przeciez ta dziewczyna moze nie wiedziec, ze to w ogole jest jakas "podróbka" arafatki, dla niej to zwykła fajna chustka.

Czy ja wiem, że dla niej była to po prostu fajna chustka? Zanim zrobiły się tak modne na pewno miała okazję nieraz zobaczyć taką na szyi jakiegoś "panka" to czemu wtedy sobie takiej nie kupiła?
A swoją drogą niektóre dodatki po prostu NIE PASUJĄ do pewnych ciuchów. Od góry do dołu eleganckie ciuchy, futerko i niejako "szmaciana" chustka pod szyją.

[DJADKJGU]

Napisane przez Atka87

Czy ja wiem, że dla niej była to po prostu fajna chustka? Zanim zrobiły się tak modne na pewno miała okazję nieraz zobaczyć taką na szyi jakiegoś "panka" to czemu wtedy sobie takiej nie kupiła?
A swoją drogą niektóre dodatki po prostu NIE PASUJĄ do pewnych ciuchów. Od góry do dołu eleganckie ciuchy, futerko i niejako "szmaciana" chustka pod szyją.

nie kupila bo wtedy byly tylko czarno-biale na przyklad :d proste nie?
a nie kazdy nosi to w takim zestawie, a nawet jesli to moze to dobrze wygladac zaleznie od krojow i materialow reszty

[houseofcolours]

Napisane przez Atka87

Czy ja wiem, że dla niej była to po prostu fajna chustka? Zanim zrobiły się tak modne na pewno miała okazję nieraz zobaczyć taką na szyi jakiegoś "panka" to czemu wtedy sobie takiej nie kupiła?
A swoją drogą niektóre dodatki po prostu NIE PASUJĄ do pewnych ciuchów. Od góry do dołu eleganckie ciuchy, futerko i niejako "szmaciana" chustka pod szyją.

nie kupila wtedy bo byc moze wtedy jej sie nie podobala a teraz jej sie podoba, ja tez kiedys nie spojrzalabym na szelki a pare dni temu bieglam po nie bo sie balam ze zabraknie, a to ze nie pasuja pewne dodatki do pewnych ciuchow, no coz, to juz jest kwestia tolerancji, mi nie pasuje czerwona szminka i niebieski cien a jednak dziewczyny to nosza i musze to akceptowac widzac na ulicy, i czy tobie nie pasuje futerko do arafatki to juz jest problem zaakceptowania pewnych rzeczy, a to jest przykre w dzisiejszych czasach gdzie tyle trabi sie o tolerancji i roznorodnosci na ulicy i przez takich jak ty, osoby ktore maja ochote ubrac futerko i arafatke moga tego nie zrobic bo przeczytaly wlasnie ze komus to nie pasuje...

[araneaa]

według mnie arafatke mozesz włozyc do wszsytkiego (oczywiscie pasującą kolorystycznie).
ja w lecie gdzie bylo 30 stopni, nosiłam skejty, ksozulke bokserke i arafakte do tego. efekt był całkiem wzgledny a arafatki są robionez takich tkanin ze nie jest w nich specjalnie gorąco.

[Makabra93]

Hey ja chce sobie kupić bo strasznie mi sie podobają arafatki i jestem przeciw wojna. Nosz ogólnie czarne ciuchy i słucham rocku ale za punk'ówe sie nie uważam... ostatnio kolezanka powiedziała że do mnie ona nie pasuje.. hm... i nie wiem czy sobie kupic biało-różową bo świetnie wyglada...
tylko co powiedziec ludziom jak będą sie pytać po co ją nosze i że nie jestem przecież punk'ówą...
jak właściwie chodzi ubrana i umalowana punk'ówa no i czu trzeba sie malować??


Buźka i sorka że troche odjechałam od tematu głównego

[black-bubu]

Napisane przez houseofcolours

a to jest przykre w dzisiejszych czasach gdzie tyle trabi sie o tolerancji i roznorodnosci na ulicy

Mówisz o różnorodności na ulicy, ale jaka to różnorodność, kiedy wszyscy noszą arafatki. A tak a propo tego, że ktoś kupił arafatkę bo mu się dopiero teraz spodobała, mi się wydaje, że to nie tak ktoś ją kupił bo jest modna, nie mów mi, proszę, że wszystkim dziewczyną, które noszą teraz arafatki, nagle się one spodobały, bo byłoby to dziwne. Wcześniej arafatek nie miały, chociaż wiedziały, że coś takiego istnieje, a w momencie kiedy arafatka staje się modna, nagle wszystkie je polubiły i wszystkim się spodobało. To jest zwykłe gonienie za modą.

[eyo]

black-bubu a myślisz że kupiły je bo im się nie podobały ??
Kiedys byłam przekonana że ani razu w życiu nie założe legginsów, ale znalazłam taki zestaw do któego idealnie pasowały i nie wyobrażałam sobie ich brak więc kupiłam. Miałam nie kupic dajmy na to we wrzesniu bo nie kupiłam w maju kiedy mniej osób je miało ? Jak cos wychodzi na ulice, staje się modne to daje więcej inspiracja, widac na oko do czego się to nadaje ile mozna z tym stworzyc i dlatego sie to kupuje.

Wiecie to jest dla mnie chora sytuacja, czy ja chodzą po sklepach i chcą coś kupic musze najpierw leciec do domu i sprawdzic w google czy może ideologia z którą się wiaże daną rzecz mi odpowiada ? Nie wpadłyście na to, że arafatka czy inny element stroju może byc TYLKO I WYŁACZNIE ELEMENTEM STROJU !! Czy wszystko musi miec jakies znacznie, czy ze wszystkim trzeba obnosic sie na lewo i prawo mniej wiecej tak "Hej hej patrzcie jestem metalem, mam glany!!"
Sama kiedys nosiłam glany właśnie dlatego, że uważałam sie za metala - ale jak człowiek pożył trochę i odkrył że ideały to nie ubiór a to co w głowie to mu się wizja zmieniła. Pół życia nie zakładałam bluzek w kolorze "brudnego" różu ( jeden z moich ulubionych od zawsze i do tego bardzo mi pasuje do urody) tylko dlatego, że to niby nie pasuje do metala. To jest paranoja i cieszę się że się z tego już wyleczyłam, że idę do sklepu po to żeby się w coś ubrac a nie szukac kolejnej okazji do pochwalenia się kim jestem. Mam sobie może jeszcze na koszulkach pisac ile i jakich ksiażek ostatnio przeczytała ?
Poza tym jak ktoś może mówic na osoby dla których araftka to tylko element gardertoby ze są głupie ? To ma jakis cel ??
Dajcie życ - ubranie nie musi nic a nic manifestowac i nie ma sie co na sile tego doszukiwac. Odkąd dla mnie moda jest tylko modą czuję sie o wiele szczęśliwsza osobą, dużo wiecej luzu w życiu, zero ograniczen co do stroju - noszę to co chce, to na co mam akurat ochotę a metalu jakoś nie przestałam od tego słuchac. Cieszę sie bo nie boję się już powiedziec że lubie jakis inny utwor np. Ayo technology tylko dlatego ze ktos mnie wysmieje bo niby jestem metalem. Cóż myślenie schematami to takie raczej plytkie.

Poza tym sorry.. piszecie o punkach ale same nic o tym nie wiecie, nie wpadniecie na to żeby wziac pod uwage sytuacje społeczno - polityczna w czasach kiedy punk się rodził. Teraz robicie tylko z tego jeden wielki pozbawiony sensu bunt przeciwko niczemu i wszystkiem bo myslicie ze to wlasnie punk - bunt. Ale moze rozeznajcie sie w temacie.. bo wtedy ten stroj cos naprawde znaczyl, teraz to juz tylko relikt przeszlosci - z punka nic nie zostalo juz praktycznie ( ja sie za owego nigdy nie uwazalam i nie uwazam) ale bitwy o to straszne. I tyle wiem - niech ktos zamiast doszukiwac sie w ciuchach ideologi zastanowi sie co ta ideologia ma do aktualnych czasow, nie wybiera sobie jednego elemtu z niej i doszukuje sie glupoty w kim kto sobie chuste na szyji zawiazal.

[katrina_]

Droga Eyo ... Nie chcę się z Tobą kłócić , ale nie wszystkie ubrania mają jakąś ideologie i jeżeli są ludzie , którzy uważają arafatkę za coś więcej niż zwykły ciuch , dodatek to oni zawsze będą się kłócić o to , że to nie jest zwykły ciuch.

Wracając do tych nieszczęsnych kolorów arafatki. Prawdziwe arafatki występują w trzech kolorach : czarno-biała , zielono-czarna , czerwono-czarna. Jeżeli ktoś nie wieży niech sobie poczyta trochę historii ... Więc mi nie mówicie , że różowe , żółte , pomarańczowe kawałki czegoś co jest do arafatki podobne to arafatka, bo to jest już komiks. Nawet jeżeli arafatki poszły do przodu to te kolorowe chusty podobne może i trochę do arafatek nigdy tak naprawdę nie będą arafatkami !!

Ja sama nie jestem punkiem, choć oni często noszą arafatki. Bo nikt nie powiedział , że ktoś kto jest punkiem może nosić arafatkę ... Arafatka jest pokazywaniem stylu bycia , pokazuje co my myślimy. Żadna muzyka nie określa , że jeżeli tego i tego słuchasz masz nosić arafatkę , dajcie spokój.
Arafatkę zawsze nosili ludzie , którzy w jakiś sposób zgadzali się z jej ideologią , a nie to co teraz , bo im się podoba , bo jest modna , bo to , bo tamto ... Żal mi tych ludzi, bo jak głupie gęsi podążają za modą.
Moim zdaniem każdy powinien szukać swojego stylu , a nie to co teraz na ulicy tysiące taki samych ludzi ...

[houseofcolours]

nazwa arafatka to juz taka nazwa zwyczajowa, nazywa sie chusty/szmaty/ arafatkami zeby ktos komu chcemy przekazac indormacje ze mamy owa chuste/szmate wiedzial mniej wiecej o jaka chodzi. podobnie jak nazwa adidasy, moga bys firmy pum, nike czy cokolwiek innego ale jak komus powiemy ze mamy nowe adidasy to ten ktos bedzie wiedzial ze chodzi nam o konkretny rodzaj butow a nie o trampki i czy sandaly pumy, prawda?

[Jaga3003]

Napisane przez katrina_

Droga Eyo ... Nie chcę się z Tobą kłócić , ale nie wszystkie ubrania mają jakąś ideologie i jeżeli są ludzie , którzy uważają arafatkę za coś więcej niż zwykły ciuch , dodatek to oni zawsze będą się kłócić o to , że to nie jest zwykły ciuch.

Wracając do tych nieszczęsnych kolorów arafatki. Prawdziwe arafatki występują w trzech kolorach : czarno-biała , zielono-czarna , czerwono-czarna. Jeżeli ktoś nie wieży niech sobie poczyta trochę historii ... Więc mi nie mówicie , że różowe , żółte , pomarańczowe kawałki czegoś co jest do arafatki podobne to arafatka, bo to jest już komiks. Nawet jeżeli arafatki poszły do przodu to te kolorowe chusty podobne może i trochę do arafatek nigdy tak naprawdę nie będą arafatkami !!

Ja sama nie jestem punkiem, choć oni często noszą arafatki. Bo nikt nie powiedział , że ktoś kto jest punkiem może nosić arafatkę ... Arafatka jest pokazywaniem stylu bycia , pokazuje co my myślimy. Żadna muzyka nie określa , że jeżeli tego i tego słuchasz masz nosić arafatkę , dajcie spokój.
Arafatkę zawsze nosili ludzie , którzy w jakiś sposób zgadzali się z jej ideologią , a nie to co teraz , bo im się podoba , bo jest modna , bo to , bo tamto ... Żal mi tych ludzi, bo jak głupie gęsi podążają za modą.
Moim zdaniem każdy powinien szukać swojego stylu , a nie to co teraz na ulicy tysiące taki samych ludzi ...

W 100% się z Tobą zgadzam! Pozdrawiam

[DJADKJGU]

Napisane przez houseofcolours

nazwa arafatka to juz taka nazwa zwyczajowa, nazywa sie chusty/szmaty/ arafatkami zeby ktos komu chcemy przekazac indormacje ze mamy owa chuste/szmate wiedzial mniej wiecej o jaka chodzi. podobnie jak nazwa adidasy, moga bys firmy pum, nike czy cokolwiek innego ale jak komus powiemy ze mamy nowe adidasy to ten ktos bedzie wiedzial ze chodzi nam o konkretny rodzaj butow a nie o trampki i czy sandaly pumy, prawda?

otoz to
a arafatki i podejscie ludzi ktore je nosza z przekonania to troche wmawianie sobie buntu. Przeciwko czemu ma sie buntowac gimnazjalistka noszaca arafatke? chyba tylko przeciwko rodzicom ;P albo szkolnym kolegom ktorzy jej nie rozumieja. bo slowo wolnosc zawiera takze wolnosc do noszenia rozowej arafatki w charakterze tylko i wylacznie dodatku. ulica ma inspirowac, kazdy taki trend wejdzie predzej czy pozniej na wybiegi, moda to nieodlaczna czesc zycia spolecznego. Zobaczcie Vivenne Westwood, to ze punk nie umarl zaraz po tym jak skonczyly sie problemy to w duzym stopniu jej zasluga. Mi zal ludzi ktorzy uwazaja mode za glupote, bo gdyby nie ona nosili by to samo co wszyscy naokolo.

Tak swoja droga to jestem ciekawa kto z tutejszych krzykaczy nosi swoja arafatke dluzej niz jakies 3-4 lata kiedy to zaczynala ona wchodzic do popkultury? i nie fatygujcie sie pisaniem ze "ja" bo nie chodzi o to zeby teraz sie pochwalic tylko przed soba samym pomyslec czy gdyby ktos wam jej nie pokazal to byscie po nia siegnely?

[black-bubu]

katrina_ ja także się z toba zgadzam, świetnie to napisałaś. Ja także nie uważam się za jakąś metalówę czy punkówe, arafatka manifestuje moje poglądy i moje myślenie.to nie jest tak, że wszyscy punki muszą mieć arafatki czy glany, to nie jest wyposażenie niezbędne ktoś może się uważać za punka ze względu na poglądy i muzykę. Ale denerwują mnie ludzie ślepo podążający za modą, czyli dziewczyna która przez pół roku ubierała się na hipisa bo to było modne, a przez drugie pół na punka bo moda się zmieniła, takie dziewczyny ślepo idą za modą, myśla, że są fajne, bo modne, nic bardziej mylnego, one nie mają swojego stylu. Arafatka jest częścią mojego stylu ubierania się i denerwuje mnie to, że stała się ona modna, dziewczyny noszą ją, a nie wiedzą nawet dobrze co to jest. Krótko mówiąc denerwuje mnie kopiowanie czyjegoś stylu. Nawet nie tyle mam ale do tych dziewczyn bo wiadomo wchodzą do sklepu , o fajna chusta taka różowa czy fioletowa no to sobie kupie, denerwują mnie sklepy które z czarno białej arafatki, która ma jakieś przesłanie, coś wyraża, robią drwiny, przekształcają je na jakieś dziwne kolorowe szmatki i lansują jako najmodniejszą rzecz w tym sezonie.

[Jaga3003]

Taka jest prawda, że społeczeństwo podzieliło się na dwie grupy:
1. Ci, którzy noszą arafatkę bo 'modna', 'koleżanka ma', 'fajna', 'pasuje do stroju', 'trendy'

i

2. Ludzi, noszących arafatkę, znających jej historię, jej 'przesłanie', uważających ją nie tylko za 'dodatek' do stroju ale za coś co 'ma dusze'

I bardzo mi sie nie podoba opinia o gimnazjalistkach :| Nie uogólniajmy! Nie wszystkie dziewczyny w wieku 13-15-16 lat to latające za modą i za tym co 'ma koleżanka' laski ;/

A kłótnia co do różowych 'arafatek' ( celowo wzięte w cudzysłów) ciągnie się tu od dawna i pewnie jeszcze długo trwać będzie. Każdy ma na ten temat swoją opinię i nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Więc to nie ma sensu.

Moda na arafatki trwa... ale wg mnie, nie potrwa długo... Góra do pełnej, ciepłej wiosny! Dopiero wtedy, kiedy już Ci z 1 grupy odłożą swoje chusty do szaf okaże się kto tak na prawdę należy do 'arafatkomaniaków' z grupy 2. Nie oszukujmy się - tak będzie!

PS. moja ma już 3 lata i 9 miesięcy,

[DJADKJGU]

nie skonczy sie wiosna, jeszcze latem ludzie beda ja nosic na plaze i wieczorami, niekoniecznie na szyi

[Jaga3003]

Hmm, następna kwestia godna dyskusji :P Ale to 'BUM' na arafatki minie wiosną jestem tego pewna w 98% ;]

[black-bubu]

Mam nadzieje, że minie. Także nie podoba mi się tekst o gimnazjalistach DJADKJGU czy wiesz w ogóle ile mamy lat, że uważasz nasz za gimnazjalistki. Moja arafatka też ma już z 4 lata.

[Jaga3003]

otóż to! ;]

[houseofcolours]

Napisane przez black-bubu

Mam nadzieje, że minie. Także nie podoba mi się tekst o gimnazjalistach DJADKJGU czy wiesz w ogóle ile mamy lat, że uważasz nasz za gimnazjalistki. Moja arafatka też ma już z 4 lata.

no jaga ma np 14 lat

a mi sie wydae ze moda na arafatki szybko nie minie, latem sama nosze arafatke na glowie na plazy albo zawiazuje ja u raczki torby na lato, bardzo praktyczny gadzet

[Jaga3003]

No i? Co z tego, że mam 14 wole mieć 14 niż 44 poza tym nie wiek świadczy o człowieku i o jego 'dojrzałości '

[black-bubu]

No ja jestem na studiach a nie w gimnazjum. Co do mody na arafatki to się zobaczy, pewnie minie w momencie kiedy coś nowego stanie się modne, np. na jesień.

[iris_ek]

Taka jest prawda, że społeczeństwo podzieliło się na dwie grupy:
1. Ci, którzy noszą arafatkę bo 'modna', 'koleżanka ma', 'fajna', 'pasuje do stroju', 'trendy'

i

2. Ludzi, noszących arafatkę, znających jej historię, jej 'przesłanie', uważających ją nie tylko za 'dodatek' do stroju ale za coś co 'ma dusze'

Niestety, nie do końca sie zgadzam. Pierwsza grupa funkcjonuje jak najbardziej. Natomiast druga jest zdecydowanie podzielona na dwa odłamy. Niektórzy noszą ją bo kojarzy im się z muzyką punkową, łączą ją z pewnym stylem bycia. Natomiast są też tacy, którzy w Arafatce widzą ideologię. I ci ludzie nie muszą reprezentować tych samych wartości. No bo jakby nie spojrzeć - nazwa Arafatka nie równa się nazwie kefija. Arafatka jest bezpośrednio związana z panem Arafatem i stanowiskiem, które nazywa się anty-Babilon, czyli w dużym uproszczeniu antysemityzm. I gdyby Ci, którzy noszą ją jako chustę na jesień, albo myślą, ze jest symbolem buntu chcieli być w porządku powinni ją nazywać kefiją. Bo jak słyszę, że ktoś nosi Arafatkę, bo wyznaje wartości z nią związane, to jest to jednoznaczne z przyznaniem się do antysemityzmu.

Może przykład niekoniecznie dobry, ale to działa na podobnej zasadzie. Czy gdybym nosiła swastykę w klapie kurtki, pomyślelibyście, że sympatyzuję z nazistami (ew. neonazistami) czy wyznaję kult słowiańskiego boga Swaroga? Jasne jest, że nazizm kojarzy sie jednoznacznie pejoratywnie, natomiast Swaróg będzie odebrany jako małe i nieszkodliwe zakręcenie.

Chusta pozostaje chustą, ale jej nazewnictwo niesie za sobą duży ładunek i historyczny i tradycyjny...

[DJADKJGU]

ne mowie ze wszyscy, ale gimnazjum to wiek typowy dla czepiania sie innych za to co nosza i "wyznaja" (tez specjalnie w cudzyslowie ). sama to przechodzilam i teraz mi wstyd, teraz wiem ze zadna arafatka czy jakikolwiek inny gadzet ktory nam sie nie podoba nie czyni z nikogo rozowej czy jakiejs innej idiotki, a ludzie ktorzy naprawde wierza w jakies idealy najczesciej sie z tym wcale nie obnosza. dla was arafatka cos znaczy, dla innych nie znaczy nic i co z tego? czy to od razu znaczy ze sa idiotami podazajacymi slepo za moda?