Anty_KWC, czyli o bajkach, marketingu i oszustwach w przemyśle kosmetycznym

[goldfish3000]

Napisane przez Myszi

Pomysł nie jest mój .

Podpatrzyłam go na forum www.longhaircommunity.com (obecnie Hacked by SpyHack Team ), na które z kolei namiary mam od Marzeny z LU .

Podgrzałam łyżkę miodu, zmieszałam z dużą ilością odżywki, dobrze wmasowałam w skórę głowy i całe włosy, a następnie trzymałam to około 20 minut pod foliowym workiem. Problemów ze spłukaniem nie było żadnych , oczywiście obficie spłukiwałam, ale tak robię z każdą odżywką.
Włosy po tej mieszance sprężyste i błyszczące, nieobciążone i ładnie się kręcą.

Wypróbuję ten ciekawy patencik,dziękuję za info

[mentha]

Było już w tym wątku o krowich wymionach, pora na łabędzi wosk.

Jednym ze składników kremu ochronnego Flos-Leku Sopelek jest tenże składnik. Zrobiło mi się słabo jak to przyuważyłam i te pingwiny na tubie wydały mi się jakieś dwuznaczne

Składnik, jak się okazało, zafrapował nie tylko mnie i wkrótce znalazłam wyjaśnienie:

nie stosujemy do produkcji naszych kosmetyków żadnych preparatów zwierzęcych! Wosk Łabędzi, który stosujemy tak naprawdę jest emolientem, syntetycznym produktem, który ma działanie analogiczne do wosku łabędziego, w związku z czym tak też go określamy. Zatem może Pani spokojnie używav naszych kosmetyków bez obawy o postepowanie wbrew swoim zasadom.
Pozdrawiam serdecznie
Joanna Wilk-Jurkowska
[Flos-Lek]

http://www.forumveg.webd.pl/topics9/225.htm

I wszyscy żyli dlugo i szczęśliwie, a najszczęśliwsze były labędzie

[Erato]

Napisane przez mentha

Było już w tym wątku o krowich wymionach, pora na łabędzi wosk.

Jednym ze składników kremu ochronnego Flos-Leku Sopelek jest tenże składnik. Zrobiło mi się słabo jak to przyuważyłam i te pingwiny na tubie wydały mi się jakieś dwuznaczne

Składnik, jak się okazało, zafrapował nie tylko mnie i wkrótce znalazłam wyjaśnienie:


http://www.forumveg.webd.pl/topics9/225.htm

I wszyscy żyli dlugo i szczęśliwie, a najszczęśliwsze były labędzie

może to trochę nie na temat, ale ostatnio się nieźle uśmiałam, jak weszłam do apteki, a tam kartka "PROMOCJA - KOŃSKI ŻEL" Zapytałam grzecznie, co to takiego, wiec pani stwierdziła, że to jakiś żel przeciwbólowy na reumatyzm czy coś... Nie potrafiła mi wyjaśnić, dlaczego nazywa się "koński"

[Rayne]

Napisane przez Erato

może to trochę nie na temat, ale ostatnio się nieźle uśmiałam, jak weszłam do apteki, a tam kartka "PROMOCJA - KOŃSKI ŻEL" Zapytałam grzecznie, co to takiego, wiec pani stwierdziła, że to jakiś żel przeciwbólowy na reumatyzm czy coś... Nie potrafiła mi wyjaśnić, dlaczego nazywa się "koński"

Używaj końskiego żelu - zyskasz końskie zdrowie?

[agnieska]

ja jedynie kojarzę jakiś żel dla koni właśnie używany przez ludzi, bo podobno nieźle rozgrzewa... może to to

[Erato]

Napisane przez agnieska

ja jedynie kojarzę jakiś żel dla koni właśnie używany przez ludzi, bo podobno nieźle rozgrzewa... może to to

Zapewne tak Na szczęście w tym przypadku z żelu DLA koni nie zrobiono żelu "Z KONIA", analogicznie jak zamiast kremu DO wymion powstał krem "Z WYMION"

[goldfish3000]

Spotkałam się z "balsamem końskim",podobno jest hitem,hmm... http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog...roducts_id/445

[mewcia]

o tym "końskim" tez juz slyszalam zachwalaja ze hej! ale mysle ze porownywalne z vicks vaporubem wprawdzie "konskiej" nie wachalam ale pewnie tez pachnie tak swiezo ziolowo

[marianna]

Napisane przez Erato

może to trochę nie na temat, ale ostatnio się nieźle uśmiałam, jak weszłam do apteki, a tam kartka "PROMOCJA - KOŃSKI ŻEL" Zapytałam grzecznie, co to takiego, wiec pani stwierdziła, że to jakiś żel przeciwbólowy na reumatyzm czy coś... Nie potrafiła mi wyjaśnić, dlaczego nazywa się "koński"

Napisane przez agnieska

ja jedynie kojarzę jakiś żel dla koni właśnie używany przez ludzi, bo podobno nieźle rozgrzewa... może to to

Oj dziewczyny - konskie maści i wcierki to jest super sprawa - wszyscy koniarze sie tym smarują

Mówię poważnie - zawierają "konkretne" stężenia a nie jakieś picu, picu - świetna sprawa na wszelkie urazy mięśniowe, nadwyrężenia itp. tylko, że "my" to kupujemy w końskich sklepach tej z apteki nie znam

[confused]

A ja się ostatnio z reklamy Vichy dowiedziałam, że pory skórne się nocą deformują... Chyba sobie kupię ten Normaderm, bo się rano obudzę zdeformowana

[bogoss]

Tak, byla taka ksiazeczka w Polityce, ogolnie rzecz biorac zjechali rowno wszystkie wody termalne, kolagen i przede wszystkim kosmetyki apteczne i dermokosmetyki, ktorych opakowania przypominajace leki i sprzedaz w aptece maja sugerowac silniejsze dzialanie... co nie jest prawda. Poki co z tego co pamietam gleboko w naskorek przenika d-panthenol. Koenzym Q10, kolagen itp, maja dobre wlasciwisci nawilzajace, ale to wszystko.

Co do marketingowych chwytow, to rozwalaja mnie wszystkie klientki, ktore leca do Yves Rocher, bo jest tam jakas promocja. Znam sie troche na technikach sprzedazy, reklamie i wizerunku. Bo chez M. Rocher to o wizerunek chodzi. Kreuje on marke na w miare luksusowa, co potwierdza cena i francuskie pochodzenie, szkopul w tym, ze malo ktora klientka kupuje produkt po inicjalnej cenie, zawsze jest jakas okazja, minus iles tam procent, etc. Pozostaje swiadomosc, ze zrobilo sie swietny interes, natomiast panu Rocher o to chodzilo. Firma pomyslana jest w ten sposob, ze zaklada od poczatku sprzedaz za pol ceny i to sa de facto jej oczekiwania i zysk. Wysoka cena inicjalna ma za zadanie podniesc range produktu, a przy okazji wiecznej promocji sprzedac globalnie wiecej produktow, niz gdyby cena inicjalna sie nie zmieniala.

[Babygia]

Kiedys w Douglasie spytalam taka pania konsultantke,probujaca wcisnac mi drogi krem-dlaczego wlasnie ze bogate babki,ktore stac na te najdrozsze,"najskutecznie jsze" specyfiki,i tak wszystkie stadnie galopuja pod noz na lifting?Szczeka jej nieco opadla i nic logicznego nie potrafila odpowiedziec...

[Erato]

Napisane przez marianna

Oj dziewczyny - konskie maści i wcierki to jest super sprawa - wszyscy koniarze sie tym smarują

Mówię poważnie - zawierają "konkretne" stężenia a nie jakieś picu, picu - świetna sprawa na wszelkie urazy mięśniowe, nadwyrężenia itp. tylko, że "my" to kupujemy w końskich sklepach tej z apteki nie znam

kariera żelu w mojej aptece ewoluuje - ostatnio na kartce jest "żel koński zielony" !

[marianna]

Napisane przez Erato

kariera żelu w mojej aptece ewoluuje - ostatnio na kartce jest "żel koński zielony" !

no...bo są jeszcze czerwone i niebieskie

kolor oznacza funkcję i moc

[margaretka02]

Napisane przez marianna

kolor oznacza funkcję i moc

Szczegóły please

[emememsik]

Napisane przez bogoss

Co do marketingowych chwytow, to rozwalaja mnie wszystkie klientki, ktore leca do Yves Rocher, bo jest tam jakas promocja. Znam sie troche na technikach sprzedazy, reklamie i wizerunku. Bo chez M. Rocher to o wizerunek chodzi. Kreuje on marke na w miare luksusowa, co potwierdza cena i francuskie pochodzenie, szkopul w tym, ze malo ktora klientka kupuje produkt po inicjalnej cenie, zawsze jest jakas okazja, minus iles tam procent, etc. Pozostaje swiadomosc, ze zrobilo sie swietny interes, natomiast panu Rocher o to chodzilo. Firma pomyslana jest w ten sposob, ze zaklada od poczatku sprzedaz za pol ceny i to sa de facto jej oczekiwania i zysk. Wysoka cena inicjalna ma za zadanie podniesc range produktu, a przy okazji wiecznej promocji sprzedac globalnie wiecej produktow, niz gdyby cena inicjalna sie nie zmieniala.

Tak samo jest w Avonie

[izuu]

Napisane przez marianna

Oj dziewczyny - konskie maści i wcierki to jest super sprawa - wszyscy koniarze sie tym smarują

Mówię poważnie - zawierają "konkretne" stężenia a nie jakieś picu, picu - świetna sprawa na wszelkie urazy mięśniowe, nadwyrężenia itp. tylko, że "my" to kupujemy w końskich sklepach tej z apteki nie znam

chodzi wam o "maść z konia"?? mój tż taka ma - zieloną - smaruje sobie nią kolanko i mu pomaga

[Erato]

Napisane przez marianna

no...bo są jeszcze czerwone i niebieskie

kolor oznacza funkcję i moc

a to ja przepraszam, nie jestem w temacie

Napisane przez izuu

chodzi wam o "maść z konia"?? mój tż taka ma - zieloną - smaruje sobie nią kolanko i mu pomaga

hm, chyba raczej "dla" konia Widocznie dobra jest i na kolanko końskie, i ludzkie

[kochanie]

Ja też chcę wiedzieć coś więcej o końskich maściach! Która jest najlepsza?

A z tym YR, to przesada. Tzn zgadzam się ze zdaniem o kreowaniu marki itd. Ale jest kilka ich produktów, które są naprawdę dobre. Co w tym złego, że kupuję je tylko wtedy, kiedy są w promocji 50%? Dopiero wtedy kosztują normalnie

[luCkyy]

Napisane przez Erato

może to trochę nie na temat, ale ostatnio się nieźle uśmiałam, jak weszłam do apteki, a tam kartka "PROMOCJA - KOŃSKI ŻEL" Zapytałam grzecznie, co to takiego, wiec pani stwierdziła, że to jakiś żel przeciwbólowy na reumatyzm czy coś... Nie potrafiła mi wyjaśnić, dlaczego nazywa się "koński"

Nazywa się koński, bo tym zelem smaruje sie stawy koni, np. po treningu, czy tez w trakcie, aby je rozgrzac ( stawy )
troche jezdzilam wiec wiem

[Nikita-v]

co to za boom na te maści końskie... do mnie sdo weterynarii ciągle przychodzą kolejne osoby z pytaniem własnie o te maści..
przecież to zwykła kamfora z kwasem salicylowym.. działa rozgrzewającą i przeciewzapalnie.. jedynym dla niej plusem jest to ze nie ma środków zapachowych,, ale za to mozna popatrzyć sobie skórę bo jest bardzo mocna

[rzyrafka]

Napisane przez bogoss

rozwalaja mnie wszystkie klientki, ktore leca do Yves Rocher, bo jest tam jakas promocja

A to niby dlaczego? Po co mają przepłacać? Czy kupowanie na promocjach to wg Ciebie wstyd? Nie trzeba mieć żadnej szczególnej wiedzy żeby się zorientować o co chodzi w YR

[Smok]

Napisane przez rzyrafka

A to niby dlaczego? Po co mają przepłacać? Czy kupowanie na promocjach to wg Ciebie wstyd? Nie trzeba mieć żadnej szczególnej wiedzy żeby się zorientować o co chodzi w YR

Chodzi chyba nie o to, że kupowanie na promocjach jest czyms złym, ale o to, że w YR jest ustawiczna promocja na cokolwiek. Jesli ktoś pracował kiedykolwiek w sprzedaży, to wie, o czym mówię.
Towar kosztuje wyjściowo 10 zł, ale jego cena jest sztucznie zawyżana do 20, żeby potem zrobić promocję - w promocji kosztuje 15 zł, a na wyprzedaży 10 zł. To taka manipulacja, bo właśnie, kiedy nabierasz się na tę promocję, to jest przepłacanie - kupujesz często niepotrzebne rzeczy w promocji - a i tak przepłacasz, a sklep i tak zarabia. O tych chwytach marketingowych pisała bogoss.

[rzyrafka]

Napisane przez Smok

Chodzi chyba nie o to, że kupowanie na promocjach jest czyms złym, ale o to, że w YR jest ustawiczna promocja na cokolwiek. Jesli ktoś pracował kiedykolwiek w sprzedaży, to wie, o czym mówię.
Towar kosztuje wyjściowo 10 zł, ale jego cena jest sztucznie zawyżana do 20, żeby potem zrobić promocję - w promocji kosztuje 15 zł, a na wyprzedaży 10 zł. To taka manipulacja, bo właśnie, kiedy nabierasz się na tę promocję, to jest przepłacanie - kupujesz często niepotrzebne rzeczy w promocji - a i tak przepłacasz, a sklep i tak zarabia. O tych chwytach marketingowych pisała bogoss.

dla mnie słowo "promocja" czy "wyprzedaz" nie ma większego znaczenia, dlatego kupuje wtedy gdy jest najtaniej i myslę, że spora część osób tak właśnie robi wiedząc, że niektore firmy "wiecznie" mają produkty w promocjach. Wiem o czym napisała bogoss, dlatego wydaje mi się, że chodziło jej szczególnie o klientki podatne na te "chwyty" a nie wszystkie kupujące na promocjach (bo na niektrórych kupują produkty po rzeczywistych cenach właśnie)

[ancia19]

dziewczyny przeczytałam cały wątek i niemal się posikałam ze śmiechu. Rewelka

[mewcia]

Ja tylko na chwilke Jakis czas temu prowadziłam tu dyskusję z goldfish na temat folacyny w kremach Ireny Eris (bodajże na 6 stronie wątku ).

Dzisiaj całkiem przypadkowo weszłam na stronę laboratorium badawczego Eris i trafiłam na dość obszerne naukowe opracowanie dotyczące właśnie tego składnika w kosmetykach.

http://www.drirenaeris.pl/badania/p8...ingredient.htm

Wprawdzie jest ono po angielsku i wprawdzie przeczytałam tylko streszczenie gdyż jest to dość obszerne opracowanie, ale nie wydaje mi się żeby użycie kwasu foliowego w kosmetykach było tylko marketingowym kitem, zwłaszcza po tym co przeczytałam.

Cóż czasem miło się pomylić

Wystarczy mi tylko życzyć zeby coraz mniej było tych sławetnych kitów jak ten (dla mnie spektakularny ) preparat do demakijażu z sephory za 19 zł który jest zwykłą wazeliną

[Ianua]

zastanowilyście mnie z tą końską maścią... używam od dawna (na stawy), ale myślalam, że "horse chestnut" na opakowaniu to po prostu kasztanowiec, a maść - dla ludzi w każdym razie przy instrukcji stosowania nie ma nic o koniach...

[marianna]

Napisane przez Ianua

zastanowilyście mnie z tą końską maścią... używam od dawna (na stawy), ale myślalam, że "horse chestnut" na opakowaniu to po prostu kasztanowiec, a maść - dla ludzi w każdym razie przy instrukcji stosowania nie ma nic o koniach...

"chorse chesnut" to kasztanowiec - masz rację
ale
można również nabyć w aptece "maść końską" - która tak dokładnie po polsku się nazywa

[Ianua]

thx
u mnie ulotka tylko po angielsku i niemiecku.
A swoją drogą to może być niezly chwyt marketingowy: końska maść --> końska kuracja --> końskie dawki --> końskie zdrowie

[marianna]

Napisane przez Nikita-v

co to za boom na te maści końskie... do mnie sdo weterynarii ciągle przychodzą kolejne osoby z pytaniem własnie o te maści..
przecież to zwykła kamfora z kwasem salicylowym.. działa rozgrzewającą i przeciewzapalnie.. jedynym dla niej plusem jest to ze nie ma środków zapachowych,, ale za to mozna popatrzyć sobie skórę bo jest bardzo mocna

Nie tylko - zalezy od producenta, od podłaoża itp. - są rozgrzewające i chłodzące, są maści, wcierki i glinki - fakt głównym składnikiem czsęsto jest kamfora, kwas salicylowy już niekoniecznie....ale oprócz tego maści zawierają wyciągi z różnych ziół (np. arnika,oczar, kapsaicyna), te z funkcją "chłodzącą" zawierają jeszcze manthol

pisałam juz o tym, że to są "końskie" dawki w związku z czym trzeba uważać - bo można się poparzyć

wystarczy wejść na stronę jakiegokolwiek sklepu jeździeckiego i zobaczyć ile tego jest i co zawierają (składy sa powtarzalne - tylko producenci różni i ceny takowoż )

Napisane przez Ianua

thx
u mnie ulotka tylko po angielsku i niemiecku.
A swoją drogą to może być niezly chwyt marketingowy: końska maść --> końska kuracja --> końskie dawki --> końskie zdrowie

myślę, że może to być jakiś tam "chwyt" w odniesieniu do maści sprzedawanej w ludzkiej aptece
ja znam te produkty ze sklepów jeździeckich
i osobiście wolę w użyciu wcierki niż maści....

hmmm tak sobie myslę, że to może być odpowiedź na rosnące zainteresowanie tego typu specyfikami, koniarze już od dawna tym się smarują...to dlaczego nie pozerzyć rynku o następnych klientów - a podłoże maściowe właśnie, żeby "niewtajemniczni" się nie poparzyli