serce mi pękło, może kiedyś się zrośnie..

[Camilla]

Rozstałam się dzisiaj ostatecznie z facetem. Czuje straszną pustke i jestem zrozpaczona, bo nadal go kocham. Nie było jednak sensu ciągnąć ten związek na siłe. Rozstaliśmy się w zgodzie, ale bez łez (moich) się nie obyło.
Nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić, serducho tak strasznie mnie boli, nie wiem jak sobie bez niego poradze Teraz jest lato i widze tyle zakochanych par i aż mnie skręca z zazdrości jak na nie patrze.
Czuje się okropnie....

[sylwia18]

nie wiem co ci poradzićja zawsze w chwilach załamania szukam sobie czegoś co odciągnie moje myśli. niemyślenie o czymś co mnie boli chyba najbardziej mi pomaga...jeśli był to rzeczywiście związek bez sensu to nie możesz rozpamiętywać przeszłości tylko trzeba wziąść się w garść (wiem że to bardzo trudne)i patrzeć w przyszłość.

[angora]

No cóż Camilla, jestem z Tobą i rozumiem ból wywołany widokiem par na ulicach. Zawsze dostrzegamy w dwójnasób to, czego nam samym brakuje. Trzymaj się!

[Mariti]

Jesli naprawdę uważasz , że dobrze zrobiłas rozstając się z NIm , i że może to wyjśc na dobre, bądź silna i pamietaj , że ból minie z czasem ,a byc może przeznaczona Ci jest jakas Wielka Miłość, druga połówka,gdzies tam.....
Trzymaj sie cieplutko

[nan]

Moje pękło rok temu. Chodziłam po ulicach płacząc, siedziałam przy biurku w pracy i płakałam, a prawie nigdy mi się to nie zdarza. A teraz jestem szczęśliwsza niż kiedykolwiek w życiu byłam. Serce się zrosło pięknie, nawet śladu nie zostało ...

[Camilla]

Najgorsze jest to, że są wakacje. Ja już po studiach jestem i szukam pracy, a oprócz tego to widywałam sie z ukochanym (teraz już ex) lub z przyjaciółką, która jednak pracuje i kontakt z nią jest ograniczony. Poza tym moi znajomi ze studiów powyjeżdżali z Poznania do swoich rodzinnych miast lub za granice pracować. I właśnie mam za dużo wolnego czasu i dobija mnie fakt, że z pewnością będe myślec o Nim...

[tessalia]

Współczuję Ci. Kiedyś byłam w podobnej sytuacji. Najlepszym lekarstwem jest CZAS, on wszystsko załatwi. Trzymaj się ciepło.

[ikets]

wole ślepo wierzyc...
Boze, kiedys bede tego załowac

[Ines1985]

Kamila, widocznie to nie był "ten". A co za tym idzie w twoim zyciu zwolnilo sie wazne miejsce, ktore na pewno wkrotce ktos zajmie... I moze bedzie to juz "ten na zawsze".
Trzymaj sie

[Agniesia18]

Napisane przez Camilla

Najgorsze jest to, że są wakacje. Ja już po studiach jestem i szukam pracy, a oprócz tego to widywałam sie z ukochanym (teraz już ex) lub z przyjaciółką, która jednak pracuje i kontakt z nią jest ograniczony. Poza tym moi znajomi ze studiów powyjeżdżali z Poznania do swoich rodzinnych miast lub za granice pracować. I właśnie mam za dużo wolnego czasu i dobija mnie fakt, że z pewnością będe myślec o Nim...

Kochana jeszcze nie jest za późno, żebyś i TY poleciała do pracy za granicę. Np na Florydę albo do Californii. Pomyśl: Ocean... plaża... przystojni faceci I zarobisz na pewno więcej niż w Polsce. Będziesz daleko od miejsc, które przypominają Ci JEGO. Pomyśl o tym. Same plusy z takiego wyjazdu
3maj sie

[nniunieczka]

Witajcie!
I ja jestem w podobnej sytuacji, w niedziele rozstalam sie z facetem, bo to nie bylo to, zle nam sie ukladalo i w ogole, ciezko mi teraz mimo wszystko ale najgorsze ze pewnie duzo w tym bylomojej winy, bo nie potrafie zapomniec o innym czlowieku. O czlowieku z ktorym rozstalam sie juz ponad trzy lata temu, ktory wyrzadzil mi krzywde, ranil zdradzal.... ale ja wciaz gokocham, probowalam innych zwiazkow, zapomniec nie spotykac sie ale tonic nie daje. czasnie pomogl... a ja juz nie wiem co robic, nie wiem co robic by zyc....tan zwiazek ktory skonczyl sie dwa dni temu trwal z dwa lata, ale juz dlugo bylo nie ciekawie, bo zawsze byl tamten choc nie bylo kontaktu.. co robic... pomozcie....

[Gonia1]

Kamilko, wysłałam tu wiadomość w nocy i całą mi wcięło, jakieś problemy z Wizażem były...
Na razie pozostaje Ci tylko czekać, nie wiem jak długo... Może kilka miesięcy, może kilkanaście?
Jak długo byliście razem? Wiadomo, że im dłuższy był związek tym dłużej cierpi się po jego zerwaniu...
A co do sposobów, żebyś jakoś nie myślała o tym wszystkim...Może wybierz się na jakieś tygodniowe albo 2-tygodniowe wczasy? W ten sposób nie miałabyś styczności z miejscami, które przypominają Ci Twojego byłego chłopaka.

[Camilla]

Byłam z nim 2 lata i 4 miesiące, a znamy się od przeszło 3 lat. Co do wyjazdu to z chęcią bym gdzieś pojechała, z tym, że funduszy brak Jestem obecnie na etapie szukania pracy i niestety w tym roku całe wakacje spędze w moim mieście..
Co do pracy za granicą, to też potrzebowałabym na to pieniążków, ale może w przyszłym roku...
Na razie moje plany dotyczą znalezienia jakieś sensownej i dobrze płatnej pracy, ponieważ chciałabym iść do szkoły wizażu i stylizacji Anity Folaron (to niedaleko mnie). To moje ogromne marzenie i mam nadzieje, że wkrótce się spełni...

[FEMME_BANALE]

Camillo - ja bym Ci radzila jak najszybciej znalezc te prace - to pewnie w jakims stopniu odsuneloby Twoje mysli od TEGO tematu... Skoncentruj sie, zmobilizuj, zacznij na maxa szukac pracy.

Moze w perfumerii? -----> polaczenie przyjemnego z pozytecznym.
Trzymaj sie, pol swiata tego kwiata!

[Camilla]

dziękuję wam za miłe słowa i pocieszenie.
Femme masz racje, że tego kwiata jest pół świata, z tym, że połowa z tej połowy już jest zajęta . Zresztą, na razie nie chce się angażować w żaden nowy związek, a napewno już z młodszym facetem..

[FEMME_BANALE]

Zawsze jest szansa, ze ci zajeci tez sie rozstana ze swoimi "polowkami" - i wtedy "cap" juz ich mamy... Ech, pewnie gdzies sie blaka taki co to tez sie wlasnie rozstal i tez zwatpil, i tez cierpi - a Ty nawet o tym nie wiesz... Ech, zycie.

[metaxa]

kamilko głowa do góry,jestesmy wszystkie z Tobą.
Moim takim mottem zyciowym jest:"Nic nie dzieje się bez przyczyny" (to moja wersja)
i sie tego trzymam

[illuminar]

Napisane przez metaxa

kamilko głowa do góry,jestesmy wszystkie z Tobą.
Moim takim mottem zyciowym jest:"Nic nie dzieje się bez przyczyny" (to moja wersja)
i sie tego trzymam

Zagadzam sie z Tobą że nic nie dzieje sie Bez przyczyny, choć w takiej sytuacji bardzo trudno to zrozumieć.
Polecam przeczytać najnowszą książę Paolo Coelho "Zahir" przepiękna książka o miłości, wydaje mi sie że powinna Ci pomóc
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=57323015
Wierze ze będzie dobrze

[mamba]

moje pękło też rok temu, też w lipcu, z tymże to on niespodziewanie zerwał po 2 latach.. i myslalam ze nigdy sie nie zrośnie.. ale zroslo sie choc dlugo to trwalo a teraz jestem bardzo bardzo szczesliwa dzieki komus. Na początku musi poboleć, będzie Ci ciężko, pamiętam jak mi było, ale zobaczysz, z czasem spojrzysz na to z innej strony, z dystansem i będzie dobrze.. musi być..

[A.S.]

aż mi się łezki zakeciły...
przypomniało mi się moje rozstanie, długi i poważny związek legł w gruzach...
Świetnie napisałyście nic sie nie dzieje bez przyczyny, z perspektywy czasu zobaczysz,ze to rozwiązanie było najlepsze...

To boli, zawsze boli...
ja po rozstaniu zajęłam się sobą: fryzjer (zmieniałam fryzurę), siłownia, itp. i praca, praca praca ... chciałam zawsze wyglądać pięknie aby gdy mnie ex zobaczy nie pomyślał że przez niego świat mi sie zawalił (chociaż tak było) chciałam jemu udowodnić,że potrafię sobie świetnie dać radę bez niego (zawsze mi wmawiał,ze bez niego zginę)...
udało mi się... dziś jestem szcześliwa,że ten związek się skończył (był toksyczny!!!) ...
Znalazłam swoją połówkę i jesteśmy razem szczęsliwi ... (boję się mówić tak głośno aby ne zapeszyć!!!)

Tobie też się uda !!! Wierzymy w Ciebie !!!

[ropuszka]

Kamilko, ja jestem w troche innej sytuacji. Jestem z moim chlopakiem juuz 3 lata, to dosc burzliwy zwiazek i za kazdym razem, kiedy ze soba zrywamy, wracamy do siebie. Wiem, ze mnie kocha i ja jego rowniez, jednak tak naprawde nie wiem co bedzie dalej... Jesli jestes pewna, ze dobrze zrobilas, to trzymaj sie tej decyzji i zajmij sie czyms, tak jak radza Ci dziewczyny. Moja przyjaciolka rozstala sie ze swoim chlopakiem pare miesiecy temu i twierdzi, ze jednak czas leczy wszystko... Trzymaj sie!

[metaxa]

Napisane przez illuminar

Zagadzam sie z Tobą że nic nie dzieje sie Bez przyczyny, choć w takiej sytuacji bardzo trudno to zrozumieć.
Polecam przeczytać najnowszą książę Paolo Coelho "Zahir" przepiękna książka o miłości, wydaje mi sie że powinna Ci pomóc
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=57323015
Wierze ze będzie dobrze

tak przypuszczałam ,że źle zostanę zrozumiana. Chodziło mi o to że jeśli cos się złego dzieje to znaczy że czeka na nas coś dobrego,lepszego. Mam nadzieje że już wszystko jasne

[agu.s]

Napisane przez metaxa

Moim takim mottem zyciowym jest:"Nic nie dzieje się bez przyczyny" (to moja wersja)

A moim: "co nas nie zabije, to nas wzmocni".
Bedzie dobrze, tylko nie siedz w domu i nie roztrząsaj tego co było, trzeba isc zawsze do przodu.
Powodzenia

[agabil1]

zrośnie się,zobaczysz ... widocznie to nie był ten pisany Tobie

[illuminar]

Napisane przez metaxa

tak przypuszczałam ,że źle zostanę zrozumiana. Chodziło mi o to że jeśli cos się złego dzieje to znaczy że czeka na nas coś dobrego,lepszego. Mam nadzieje że już wszystko jasne

Dlaczego myślisz że zle cie zrozumiałam chodziło mi właśnie o to co napisałaś

[Marilyn]

co napisac..jakos to bedzie, bo musi..ale wiem, ze boli..Przynajmnej sama podjełas taka decyzje i pewnie jest słuszna

[Camilla]

Spotkała mnie dzisiaj "niemiła niespodzianka". Otóz umówiłam się z jego najlepszym przyjacielem, żeby oddać mu toge, którą pożyczyła moja najleprza przyjaciółka na absolutorium. Miała też być dziewczyna najlepszego przyjaciela mojego ex. No i we 3 poszliszliśmy sobie na miasto na 1 piwko. Po drodze dostał smsa od P. "Co porabia". A. zapytał się mnie czy może napisać że idziemy do centrum, ja mu odpowiedziałam "rób jak chcesz, to Twoja sprawa". No coś mu napisał. Nie ineło 10 min. a A. zauważył mojego ex jak idzie przez miasto, zawołał go i się przyłączył do nas. Ja za bardzo nie wiedziałam jak mam się zachować, bo był ostatnią osobą, którą chciałam zobaczyć.
Poszliśmy do pubu, rozmawiałam z A> jego dziewczyną, a exa olewałam. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, unikałam kontaktu wzrokowego, chociaż czułam jak mi się przyglądał. W międzyczasie wyszłam dwa razy do wc żeby się uspokoić. Potem jak wrcaliśmy tramwajem, to A. pojechał ze swoją laską, ja wysiadłam żeby przesiąść się do innego tramwaju do domu. P. też wysiadł bo musiał się przesiąść i widze że idzie ze mną na przystanek. Powiedziałam mu "nie musisz mnie odprowadzać" (zawsze tak robił), on "a czy moge?". Odpwioedziałam że "nie", mruknął cześć oi odwrócił się na pięcie. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, pewnie nie zachowałam klasy, ale o czym miałam z nim rozmawiać? Wszystko co mu powiedziałam, zostało powiedziane. Troche głupio się czuje, że tak oschle i zimno go potraktowałam, bo wiem, że on jest wrażliwym facetem. Płakać znowu mi się chce..

[olka222]

Trzy lata temu zakochałam się w facecie z niemiec i to jeszcze z najdalszego zakądka(1300 km). To jest syn znajomych moich rodziców i znamy się od dzieciństwa. wszystko było w porządku przez parę miesięcy a potem on zerwał ze mną przez smsa którego pamiętam do dziś " znajdziesz sobie kogos innego nie możemy być razem" oczywiście napisał łamaną polszczyzną. Cierpiałam strasznie. Spotkaliśmy się rok później i wszystko odżyło a ja ( głupia) uwierzyłam, że będzie lepiej niż wcześniej. Nie było... Zerwal ze mną po pół roku też przez smsa ale innej treści " zakochałem się... tutaj" Nie chciało mi się żyć. Ale po czasie zrozumiałam, że był to tylko nieodpowiedzialny dupek, który chciał się zabawić moim kosztem A teraz... teraz mam cudownego faceta, z którym spędzę resztę życia przy którym rozkwitam i odzyskuję wiarę w prawdziwą miłość. A Christof...jest teraz w Polsce i robi wszystko żebyśmy się spotkali... No i parę dni temu wpadł w odwiedziny do moich rodziców i nie było tak źle, czyli okazuje się że czas leczy rany... Nos do góry Ty też kiedyś zapomnisz o tym złym, tym bardziej, że rozstaliście się "za porozumieniem stron"

[Editaphx]

no ale.. chcesz z nim być czy nie ? czy nie ma sensu ? a może trzeba powalczyć ? rozumiem, że byliscie ze sobą szmat czasu, ale skoro sie rozstaliscie.. bo tego chcieliście [nic na siłę] to... to ja nie wiem

pozdrawiam

[olka222]

A czy on próbował nawiązać z Tobą jakąś rozmowę?