Czy związać się z młodszym?

[xenon88]

Sytuacja idealna - Ty lecisz na niego, a on na Ciebie. Nie wiem, nad czym Ty się zastanawiasz Byłego olej, unikaj, nie gadaj z nim, a jak chcesz, to - jak dziewczyny radzą - policję naślij na psychola.

Taka różnica jest nawet kręcąca trochę No ale jeśli obawiasz się nagięcia konwenansów to rzeczywiście nie wydajesz się przekonana.

[Valtamerii]

Napisane przez pannamajowa

Zawsze myślałam, że faceci wolą młodsze... on ma 22 lata a ja 28, a co będzie jak on bedzie miał zaledwie 30 a ja już 36... wydaje mi się że jest naprawdę dojrzały jak na swój wiek ale przecież faceci dojrzewają wolniej

On ma dopiero 22 wiec jak ma gustowac w "mlodszych" ? Za 15 latke sie nie zlapie. Poza tym jeszcze nie wiesz jaki on jes t wiec po co wybiegac co bedzie za kilka lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pannamajowa]

Napisane przez Valtamerii

On ma dopiero 22 wiec jak ma gustowac w "mlodszych" ? Za 15 latke sie nie zlapie. Poza tym jeszcze nie wiesz jaki on jes t wiec po co wybiegac co bedzie za kilka lat

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

chodziło mi o dziewczyny w jego wieku lub jakieś 18-20 latki

[markosiaaa]

Przecież za mąż za niego jeszcze nie wychodzisz... Skoro tak Was ciągnie do siebie, to czemu nie dasz temu szansy? Niech toczy się swoim biegiem. Może stworzycie coś wyjątkowego? Czasem warto zaryzykować.
A co do tego, co mówią rodzice: owszem ich aprobata jest ważna, ale to Twoje życie, nikt za Ciebie go nie przeżyje. Liczy się to co Ty czujesz, bo to o Twoje szczęście chodzi. Pamiętaj o tym. Rodzice prędzej czy później I tak zaakceptują Twój wybór.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[figa84]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80125621]Wedlug mnie 22letni facet to dzieciak jeszcze
Ja bym now chciala byc z Tak mlodym chlopakiem
Ale przeciez to tobie ma sie podobac i byc dobrze
Co do bylego to porazka nie wrocilabym[/QUOTE]

Z tego co pisze autorka, to ona też emocjonalnie nie jest bardzo do przodu, więc mogą być na tym samym etapie.


Nie wiem jak można w ogóle rozmyślać o powrocie do eks, który pił i zdradzał. Bić nie bił? Jak nie to obstawiam, że za jakiś czas i tak zacznie.
Co do młodszego - zastanów się co ty chcesz, a nie co inni na ten temat myślą. Związek z osobą o kilka lat młodszą/starszą (w tym wieku) nie jest karalny więc co ma do tego że cioci kłóci czy sąsiadce się nie spodoba? Mi się może nie podobać jego styl ubierania, albo kolor oczu, ale to nie mi a Tobie ma się podobać. Nie Twoja matka tylko ty będziesz z nim tworzyć związek. Uda się to ok, nie to nie, ale rezygnować tylko dlatego, że ktoś uważa, że masz sobie znaleźć kogoś innego?

[201803080934]

Napisane przez pannamajowa

Ile czasu się spotykacie? Dłużej czy to same początki?

poczatki, ale nie mam zadnych watpliwosci. ale jestesmy na podobnym etapie zycia, daleko mi do brania kredytu na mieszkanie, slubu i dzieci, zyje tak samo jak zylam majac 22 lata, poza tym, ze lepiej zarabiam

[katemoss1]

ewidentnie widać, że Twój były to kretyn. Co do młodzego, może warto spróbować.

[GdyKochamy]

Bierz życie w swoje ręce, a nie słuchasz się innych jakbyś była marionetką.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Przecież jasno widać że lecisz na tego mlodego
Chcesz to bierz co cie obchodzi co wizaż mysli?

[White_Dove]

Napisane przez pannamajowa

Absolutnie nie to miałam na myśli, chodziło mi raczej o to, że faceci wolniej się starzeją. Z tego co mi piszecie widzę, że jednak moje zdanie na ten temat było mylne, takie związki istnieją i są szczęśliwe

Wolniej? Starzeja sie tak samo ale inaczwej to u nich widac. Maja grubsza skóre wiec mniej widac zmarszczki, łysieja. Moj ex w wieku 26 juz zaczal łysiec. Znajomy ma 31 juz ma pojedyncze siwe włosy.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80125621]Wedlug mnie 22letni facet to dzieciak jeszcze
Ja bym now chciala byc z Tak mlodym chlopakiem
Ale przeciez to tobie ma sie podobac i byc dobrze
Co do bylego to porazka nie wrocilabym[/QUOTE]
Ja byłam kiedys z 20 latkiem. Miałam 21. Niby żadna roznica.. Przy rozstaniu wyszedł z niego niedojrzały dzieciak. A wczesniej udawał że dojrzały i w ogole by byc mnie wart itd...porażka... Faceci ogolnie wolniej DOJRZEWAJA a nie ( sie starzeją )

[Cytrynowy_Sorbet24]

Nie wracałabym do byłego i dała szansę młodszemu

[Fortuna1]

Do eksa bym na pewno nie wracała, o nie! I zerwalabym z nim jakikolwiek kontakt.

Natomiast z tym chłopakiem, nie ma reguły co do wieku moim zdaniem. Z kimś w podobnym wieku do twojego mogłabyś być nieszczęśliwa, natomiast szczęśliwa z kimś sporo starszym lub sporo młodszym. 6 lat to nie tragedia.

Rodzicami bym się w ogóle nie przejmowała. To ty podejmujesz decyzje, to ty masz przeżyć swoje życie a nie oni za ciebie.

Jak on się zapatruje na przyszłość? Odpowiadaja Ci jego ambicje, plany, wyobrażenia na przyszłość? To warto sprawdzić na tym etapie. Jak również to kiedy i czy chciałby mieć dzieci (ty juz musiałabyś za parę lat o nich myśleć).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dori7]

Olej byłego, bo palant jakich mało, spróbuj szczęścia z drugim

[Valtamerii]

Napisane przez White_Dove

Wolniej? Starzeja sie tak samo ale inaczwej to u nich widac. Maja grubsza skóre wiec mniej widac zmarszczki, łysieja. Moj ex w wieku 26 juz zaczal łysiec. Znajomy ma 31 juz ma pojedyncze siwe włosy.

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------


Ja byłam kiedys z 20 latkiem. Miałam 21. Niby żadna roznica.. Przy rozstaniu wyszedł z niego niedojrzały dzieciak. A wczesniej udawał że dojrzały i w ogole by byc mnie wart itd...porażka... Faceci ogolnie wolniej DOJRZEWAJA a nie ( sie starzeją )

Łysienia w ogóle nie wiązałabym z wiekiem. Moich 2 kuzynów do 30 było łysiutkich. Niektórzy panowie zaczynają koło 30 i koło 50 mają mocno przerzedzone ale to też przecież wina genów a nie wieku


A co do chęci panów do młodszych kobiet. Młodsza kobieta rozumiem 30 latka dla 50 latka, który może polecieć na młode ciało. Plus inne priorytety niż 50 latka. Ale myślę ,że wizualnie dla 22 latka nie ma znaczenia ,czy interesująca kobieta ma 20 lat ,25, czy 30n lat.
Widziałam na siłowni 20 latki ,które ciałem ustępowały moim wysportowanym koleżanką koło 50 tki. Trochę pokrętnie mi wyszło.

Uważam tak jak reszta ,że exa olać a nowego poznać bliżej

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Valtamerii

A co do chęci panów do młodszych kobiet. Młodsza kobieta rozumiem 30 latka dla 50 latka, który może polecieć na młode ciało. Plus inne priorytety niż 50 latka. Ale myślę ,że wizualnie dla 22 latka nie ma znaczenia ,czy interesująca kobieta ma 20 lat ,25, czy 30n lat.
Widziałam na siłowni 20 latki ,które ciałem ustępowały moim wysportowanym koleżanką koło 50 tki. Trochę pokrętnie mi wyszło.

Bo wiek to tylko cyfry, kiedy kobiety (zwłaszcza, bo one mają z tym ciągle jakieś problemy) w końcu to pojmą ? Jest to dla mnie niezmiennie szokujące, że ludzie potrafią taką wagę do cyferek przywiązywać. Całe historie do tego dorabiać, ideologie wręcz. Szybki test: mam - dajmy na to 39 lat, co to o mnie mówi ? Słucham uprzejmie.

Jakie priorytety ma pięćdziesiącolatka, gdzie to jest ustalone, spisane i obowiązujące wszystkie kobiety z tej kategorii wiekowej ? Czy wszystkie trzydziestolatki też chcą tego samego i są takie same ? Co to znowu za historie ?
Piszesz, że znasz młode dziewczyny z ciałem dużo starszym niż ich metryka wskazuje, a jednocześnie mówisz o jakichś priorytetach wspólnych dla wszystkich pięćdziesięcioletnich kobiet. To jednak jest różnie, czy wszyscy jesteśmy od jednej matrycy odlewani ?

[Valtamerii]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8014308 6]Bo wiek to tylko cyfry, kiedy kobiety (zwłaszcza, bo one mają z tym ciągle jakieś problemy) w końcu to pojmą ? Jest to dla mnie niezmiennie szokujące, że ludzie potrafią taką wagę do cyferek przywiązywać. Całe historie do tego dorabiać, ideologie wręcz. Szybki test: mam 39 lat, co to o mnie mówi ? Słucham uprzejmie.

Jakie priorytety ma pięćdziesiącolatka, gdzie to jest ustalone, spisane i obowiązujące wszystkie kobiety z tej kategorii wiekowej ? Czy wszystkie trzydziestolatki też chcą tego samego i są takie same ? Co to znowu za historie ?
Piszesz, że znasz młode dziewczyny z ciałem dużo starszym niż ich metryka wskazuje, a jednocześnie mówisz o jakichś priorytetach wspólnych dla wszystkich pięćdziesięcioletnich kobiet. To jednak jest różnie, czy wszyscy jesteśmy od jednej matrycy odlewani ?[/QUOTE]

Jakie ? a np. chęć posiadania dzieci. Dla mnie mając ledwo po 30 jest to ważny aspekt. Dla moich koleżanek ,które je posiadają nie a część z nich nie przeszła jeszcze menopauzy już nie. Koleżanka ,która ma 3 męża nie planuje mu rodzić dzieci choć teoretycznie jeszcze może.
Podobnie mężczyzna w tym wieku może woleć zainwestować w kurs gry w golfa i kije niż nowego potomka.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Valtamerii

Jakie ? a np. chęć posiadania dzieci. Dla mnie mając ledwo po 30 jest to ważny aspekt.

A inne znowu nigdy nie chciały, nie chcą i nie będą chciały.
Czemu dla pięćdziesięcioletniego faceta jego wiek nie miałby być przeszkodą w zostaniu ojcem ? JEST RÓŻNIE, kwadratowo i podłużnie.

[Valtamerii]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8014379 6]A inne znowu nigdy nie chciały, nie chcą i nie będą chciały.
Czemu dla pięćdziesięcioletniego faceta jego wiek nie miałby być przeszkodą w zostaniu ojcem ? JEST RÓŻNIE, kwadratowo i podłużnie.[/QUOTE]

Mniej niepotrzebnej złośliwości a więcej czytania ze zrozumieniem , bo nie wiadomo o co Ci chodzi.

A dlaczego dla 50 letniego mężczyzny wiek miałby być przeszkodą. Kobieta ,która już rodziła kilkanaście lat temu raczej nie pali się w tym wieku do ponownego rodzenia. Myślę ,że mężczyzna ,który ma dzieci też nie będzie szukał kolejnej mamusi dla nowych dzieci. Wiek partnerki często decyduje.
Oczywiście jest kwadratowo i podłużnie i Ty masz inaczej.
Cóż wieczór złośliwości

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

A dla mnie wiek ma znaczenie
Szczegolnie gdzie widac roznice wieku.nie chcialabym duzo mlodszego meza ktory wygladalby mlodziej niz ja
Mi sie to nie podoba uważam że wygląda źle
Tak samo nie chciałabym być z facetem ktory by wyglądał na mojego ojca

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Valtamerii

Mniej niepotrzebnej złośliwości a więcej czytania ze zrozumieniem , bo nie wiadomo o co Ci chodzi.

A dlaczego dla 50 letniego mężczyzny wiek miałby być przeszkodą. Kobieta ,która już rodziła kilkanaście lat temu raczej nie pali się w tym wieku do ponownego rodzenia. Myślę ,że mężczyzna ,który ma dzieci też nie będzie szukał kolejnej mamusi dla nowych dzieci. Wiek partnerki często decyduje.
Oczywiście jest kwadratowo i podłużnie i Ty masz inaczej.
Cóż wieczór złośliwości

Jakich złośliwości Co ja mam inaczej ? Słowa o sobie tu nie powiedziałam

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80144066]A dla mnie wiek ma znaczenie
Szczegolnie gdzie widac roznice wieku.nie chcialabym duzo mlodszego meza ktory wygladalby mlodziej niz ja
Mi sie to nie podoba uważam że wygląda źle
Tak samo nie chciałabym być z facetem ktory by wyglądał na mojego ojca[/QUOTE]

Dla mnie też wiek ma znaczenie. Jednak nie wyobrażam sobie nie odnosić się do konkretnej osoby kiedy bym miała to na poważnie rozpatrywać. Co mi po imaginacjach o jakichś pięćdziesięciolatkach kiedy jak mam przed oczami konkretną osobę, to ona nijak ma się do tych wyobrażeń np. Konkretna osoba, konkretne wnioski. Ja tak do tego podchodzę.

[dori7]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80144066]A dla mnie wiek ma znaczenie
Szczegolnie gdzie widac roznice wieku.nie chcialabym duzo mlodszego meza ktory wygladalby mlodziej niz ja
Mi sie to nie podoba uważam że wygląda źle
Tak samo nie chciałabym być z facetem ktory by wyglądał na mojego ojca[/QUOTE]

A ja zawsze wolałam młodszych kwestia gustu, żadna metryka nie gwarantuje szczęścia. Nie ma co nad tym debatować, ważny jest człowiek i tyle.

[Faflik_]

Mam doświadczenie! wiek nic nie znaczy! A przede wszystkim to Ty będziesz czuła się młodsza! Wiem co mówię, mam już dzieci, Dom, pięknie się żyje jest super ;-)

Sent from my D6603 using Wizaz Forum mobile app

[201804100943]

Pozwolę sobie wtrącić 3 grosze, gdyż jestem w bardzo podobnej sytuacji.
Szczerze? Obecnie bym się bardziej zastanowiła, po raz drugi już nie wybrałabym młodszego mężczyzny.
Kwestia kluczowa- czy on jest samodzielny? Czy mieszka sam? Czy się sam utrzymuje? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, mogłabym się nad taką znajomością zastanowić, ale to wymaga długiej obserwacji... czy by mi się chciało? Myślę że nie.
Wielu facetów w tym wieku jest jeszcze "w pieluszkach", nie poświęciłabym się dla maminsynka, lub takiego, który mieszka z rodzicami i nie umie sobie ugotować, albo włączyć pralkę.

[felixindahouz]

Z perspektywy faceta od siebie dodam, że pierwsze pytanie na jakie musisz sobie odpowiedzieć to to, czy Ty będziesz takiego faceta szanowała. Jak widzisz użytkowniczka post wyżej za cholerę nie miałaby szacunku do młodszego przez brak mieszkania, bycia super samodzielnym, etc. A takie coś jest masakryczne dla faceta.

Zakochałem się kiedyś ogromnie w dziewczynie starszej o 2 lata, aczkolwiek fakt, że ja wtedy byłem niedojrzały + ona z kolei bardzo dojrzała, do tego mój brak doświadczenia no i oczywiście nic z tego nie wyszło. Wtedy czasami bolały mnie słowa "radzi Ci starsza koleżanka", "młody" czy coś. Dziś oczywiście mają wiedzę i doświadczenie w życiu bym na takie zagrywki sobie nie pozwolił, ale mam nadzieję, że rozumiesz tok rozumowania.

Wg mnie szansa jest mała, przez dwa aspekty:

1) Nie masz do niego właśnie tego szacunku, w sensie lubisz go itp., ale nie widzisz w nim mężczyzny. Kobieta się wówczas zupełnie inaczej zachowuje, trudniej dostrzec w niej ten efekt, gdzie patrzy z podziwem na mężczyznę, tak jakby "głupieje" przy nim, no bo przecież jak to tak, on jest młodszy.

2) Nie wyleczyłaś się emocjonalnie z byłego, co stanowi katastrofalny start dla nowej relacji. Znowuż, biedny młody chłopak o tym nie wie, ja dziś wiem, że to jest absolutnie niedopuszczalna sytuacja i z takimi laskami trzeba sobie dać spokój, dopóki one same nie uporządkują swojego życia.

[201804100943]

Napisane przez felixindahouz

Z perspektywy faceta od siebie dodam, że pierwsze pytanie na jakie musisz sobie odpowiedzieć to to, czy Ty będziesz takiego faceta szanowała. Jak widzisz użytkowniczka post wyżej za cholerę nie miałaby szacunku do młodszego przez brak mieszkania, bycia super samodzielnym, etc. A takie coś jest masakryczne dla faceta.

Zakochałem się kiedyś ogromnie w dziewczynie starszej o 2 lata, aczkolwiek fakt, że ja wtedy byłem niedojrzały + ona z kolei bardzo dojrzała, do tego mój brak doświadczenia no i oczywiście nic z tego nie wyszło. Wtedy czasami bolały mnie słowa "radzi Ci starsza koleżanka", "młody" czy coś. Dziś oczywiście mają wiedzę i doświadczenie w życiu bym na takie zagrywki sobie nie pozwolił, ale mam nadzieję, że rozumiesz tok rozumowania.

Wg mnie szansa jest mała, przez dwa aspekty:

1) Nie masz do niego właśnie tego szacunku, w sensie lubisz go itp., ale nie widzisz w nim mężczyzny. Kobieta się wówczas zupełnie inaczej zachowuje, trudniej dostrzec w niej ten efekt, gdzie patrzy z podziwem na mężczyznę, tak jakby "głupieje" przy nim, no bo przecież jak to tak, on jest młodszy.

2) Nie wyleczyłaś się emocjonalnie z byłego, co stanowi katastrofalny start dla nowej relacji. Znowuż, biedny młody chłopak o tym nie wie, ja dziś wiem, że to jest absolutnie niedopuszczalna sytuacja i z takimi laskami trzeba sobie dać spokój, dopóki one same nie uporządkują swojego życia.

Skąd Ty to możesz wiedzieć do kogo jaki szacunek miałam?
Wyczuwam jakiś kompleks u Pana powyżej, albo jakiś uraz z przeszłości

Tak mi się przypomniało jeśli już zostało przywołane nazywanie kogoś "młody". Miałam relacje z jeszcze młodszym facetem od siebie i to on nazywał mnie "młoda". Czy to również oznaka braku szacunku?

[felixindahouz]

Napisane przez aanneett

Skąd Ty to możesz wiedzieć do kogo jaki szacunek miałam?
Wyczuwam jakiś kompleks u Pana powyżej, albo jakiś uraz z przeszłości

Tak mi się przypomniało jeśli już zostało przywołane nazywanie kogoś "młody". Miałam relacje z jeszcze młodszym facetem od siebie i to on nazywał mnie "młoda". Czy to również oznaka braku szacunku?

Wiesz o co chodzi, a i tak się czepiasz i dokładasz jakieś wyczuwanie kompleksów. Podstawą udanego związku z pozycji faceta jest to, aby kobieta go podziwiała. Podziw wiąże się mocno z szacunkiem. A raczej będzie o to ciężko, gdy będziesz myślała: nie no on młody, nie zarabia dość dużo i mnie nie utrzyma, nie ma mieszkania, pewnie maminsynek, nie chce mi się go wszystkiego uczyć.

Więc stąd wiem jaki miałaś do niego szacunek. Nie myl pojęcia, że go lubiłaś/darzyłaś sympatią z szacunkiem do niego jako mężczyzny. Pierwszy element z pewnością był obecny, ale drugiego bankowo zabrakło. Inaczej by nie było raczej rozstania.

Inaczej brzmi "młody" gdy Ty to powiesz do młodszego faceta inaczej gdy on do Ciebie.

To tak samo jak on jest chudy i Ty to niego powiesz żartobliwie per "gruby". Beka. Ale jeśli Ty masz nadwagę (lub myślisz, że masz) to jak on to powie Tobie to w 95-99%+ przypadków gwarantowany foch, często wręcz nieodwracalny.

[201804100943]

Napisane przez felixindahouz

Wiesz o co chodzi, a i tak się czepiasz i dokładasz jakieś wyczuwanie kompleksów. Podstawą udanego związku z pozycji faceta jest to, aby kobieta go podziwiała. Podziw wiąże się mocno z szacunkiem. A raczej będzie o to ciężko, gdy będziesz myślała: nie no on młody, nie zarabia dość dużo i mnie nie utrzyma, nie ma mieszkania, pewnie maminsynek, nie chce mi się go wszystkiego uczyć.

Więc stąd wiem jaki miałaś do niego szacunek. Nie myl pojęcia, że go lubiłaś/darzyłaś sympatią z szacunkiem do niego jako mężczyzny. Pierwszy element z pewnością był obecny, ale drugiego bankowo zabrakło. Inaczej by nie było raczej rozstania.

Inaczej brzmi "młody" gdy Ty to powiesz do młodszego faceta inaczej gdy on do Ciebie.

To tak samo jak on jest chudy i Ty to niego powiesz żartobliwie per "gruby". Beka. Ale jeśli Ty masz nadwagę (lub myślisz, że masz) to jak on to powie Tobie to w 95-99%+ przypadków gwarantowany foch, często wręcz nieodwracalny.

Bzdury totalne
Mój obecny jest młodszy. Mam do niego szacunek, podziwiam go, ale to nie zmienia faktu że jest "w pieluchach", o czym on wie.
Szanuje go więc nie wypominam mu wieku, samodzielności czy czegokolwiek. Moje zarzuty zostały raz przedstawione, omówione i tyle- tematu nie ma. Nie mam oporów żeby mu powiedzieć (gdy coś uda mu się w pracy) "doceniam Cię", "jesteś mądry/zaradny".
Twoje argumenty są inwalidą jeśli chodzi konkretnie o mój przypadek.

[felixindahouz]

Nic nie jest bzdurą z tego co napisałem, jeśli nie ma szacunku. Być może Ty go masz do swojego faceta pomimo jego wad, więc wszystko jest okej
Nie wypominasz mu wieku - spoko, ale jest to dla Ciebie problem? Inaczej byś wypominała? Może po prostu lubisz młodszych lub akceptujesz swojego takim jakim jest, a jego bycie "w pieluchach" nie jest warunkiem koniecznym do szczęśliwego związku. Gdybyś szukała naprawdę zaradnego i samodzielnego faceta, to po prostu nie wierzę, że szanowałabyś takiego, który jest w powijakach i z którym wiesz, że nieprędko zapewnisz sobie stabilną przyszłość. Mogłabyś go zaakceptować, owszem, ale ciągle z tyłu głowy miałabyś wątpliwości. Coś, co by Cie stopowało, lekko gryzło. O tym mówię.Mów dalej, że ten argument jest inwalidą

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Historia jak moja, rozstanie po długich latach z beznadziejnym facetem, odnowienie znajomości z kolegą, który jest młodszy. Też mnie to gryzło przez jakiś czas, ale to olałam. Różnica wieku dla nas jest tylko w metryce (4 lata), nie czuje jej na co dzień. Proponuje spróbować, skoro ciągnie was do siebie.