Czy związać się z młodszym?

[pannamajowa]

Witam, mój problem jest pewnie jakich wiele na tym forum, jednak liczę na pomoc w temacie. Zacznę może od nakreślenia tematu, mam 28 lat, pracuję, mieszkam sama, ogólnie wydaje mi się że radzę sobie w życiu. Ponad pół roku temu odwołałam planowany ślub z ówczesnym narzeczonym, wydawało mi się, że całe uczucie się wypaliło, pijackie awantury, koledzy, kilkumiesięczny romans z inna, było między nami naprawdę źle. Zostałam sama ale jakoś dałam radę. Pojawił się ON. Ktoś kogo znam od dziecka, jest między nami 6 lat różnicy. Od zawsze była miedzy nami jakaś nić porozumienia ale nigdy do niczego więcej nie doszło. Po tym jak rozstałam się z narzeczonym, znajomość nabrała wiatru w żagle. Zawsze w każdej sytuacji mogłam na niego liczyć czułam, że mam obok siebie kogoś dla kogo ja i moje problemy są ważne. Czułam się po prostu przy nim bezpiecznie. Zbliżyliśmy się do siebie, spędzaliśmy wspólnie wieczory. No i stało się, poczułam coś więcej, on zresztą też. Wszystko było by pięknie gdyby nie jego wiek... jest cudownym facetem, czuję się przy nim jak nigdy przy nikim innym ale co mam zrobić... na dodatek mój były namawia mnie na powrót, chce wszystko zacząć od nowa. Wiem, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy ale już sama nie wiem kogo mam słuchać, czy serca czy rozsądku. Między nimi też doszło do awantury, pobili się. Mój były twierdzi, że i tak jest górą i kwestia czasu jak "małolat" się znudzi mną albo wręcz ja w końcu przejrzę na oczy i zobaczę, że on nie może mi nic zaoferować oprócz siebie. Czuję, że sama sobie zaczynam wmawiać, że źle zrobiłam pozwalając sobie na to uczucie. Jednak nie umiem bez niego wytrzymać, obecnie widujemy się rzadko, on ma żal o moje kontakty z byłym. Jestem smutna i przygnębiona a były już planuje wspólne życie. Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Boję się, że popełnię życiowy błąd którego nie uda się już naprawić i stracę kogoś kto darzy mnie prawdziwym uczuciem. Tylko pytanie czy związek z kimś o tyle lat młodszym ma sens? Boję się, że w pewnym momencie nasze życiowe oczekiwania zaczną się rozmijać i on stwierdzi, że jestem zwyczajnie dla niego za stara.

[wikii15]

Jak przeglądałam internet, to ost. pisali, że rolniczka w podobnym jak nie tym samym wieku co Ty, z tego programu o rolnikach z tvp wybrała kolesia o 4lata młodszego i twierdzi, że dojrzalszy i b. odp itp od 30latków więc czemu nie masz i Ty spróbować?

[Farisss]

Mam całkiem sporo kolegów, którzy w wieku ~ 23 lat świadomie zaczęli się rozglądać za starszymi min. 5 lat dziewczynami. I niektórzy stworzyli udane związki / małżeństwa.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Poza tym... jeśli nie da się poznać fajnego faceta starszego/w swoim wieku... to co szkodzi spróbować z młodszym...? To tylko wiek, w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie

[pannamajowa]

Napisane przez Farisss

Mam całkiem sporo kolegów, którzy w wieku ~ 23 lat świadomie zaczęli się rozglądać za starszymi min. 5 lat dziewczynami. I niektórzy stworzyli udane związki / małżeństwa.

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Poza tym... jeśli nie da się poznać fajnego faceta starszego/w swoim wieku... to co szkodzi spróbować z młodszym...? To tylko wiek, w pewnym momencie przestaje mieć znaczenie

Zawsze myślałam, że faceci wolą młodsze... on ma 22 lata a ja 28, a co będzie jak on bedzie miał zaledwie 30 a ja już 36... wydaje mi się że jest naprawdę dojrzały jak na swój wiek ale przecież faceci dojrzewają wolniej

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez pannamajowa

Witam, mój problem jest pewnie jakich wiele na tym forum, jednak liczę na pomoc w temacie. Zacznę może od nakreślenia tematu, mam 28 lat, pracuję, mieszkam sama, ogólnie wydaje mi się że radzę sobie w życiu. Ponad pół roku temu odwołałam planowany ślub z ówczesnym narzeczonym, wydawało mi się, że całe uczucie się wypaliło, pijackie awantury, koledzy, kilkumiesięczny romans z inna, było między nami naprawdę źle. Zostałam sama ale jakoś dałam radę. Pojawił się ON. Ktoś kogo znam od dziecka, jest między nami 6 lat różnicy. Od zawsze była miedzy nami jakaś nić porozumienia ale nigdy do niczego więcej nie doszło. Po tym jak rozstałam się z narzeczonym, znajomość nabrała wiatru w żagle. Zawsze w każdej sytuacji mogłam na niego liczyć czułam, że mam obok siebie kogoś dla kogo ja i moje problemy są ważne. Czułam się po prostu przy nim bezpiecznie. Zbliżyliśmy się do siebie, spędzaliśmy wspólnie wieczory. No i stało się, poczułam coś więcej, on zresztą też. Wszystko było by pięknie gdyby nie jego wiek... jest cudownym facetem, czuję się przy nim jak nigdy przy nikim innym ale co mam zrobić... na dodatek mój były namawia mnie na powrót, chce wszystko zacząć od nowa. Wiem, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy ale już sama nie wiem kogo mam słuchać, czy serca czy rozsądku. Między nimi też doszło do awantury, pobili się. Mój były twierdzi, że i tak jest górą i kwestia czasu jak "małolat" się znudzi mną albo wręcz ja w końcu przejrzę na oczy i zobaczę, że on nie może mi nic zaoferować oprócz siebie. Czuję, że sama sobie zaczynam wmawiać, że źle zrobiłam pozwalając sobie na to uczucie. Jednak nie umiem bez niego wytrzymać, obecnie widujemy się rzadko, on ma żal o moje kontakty z byłym. Jestem smutna i przygnębiona a były już planuje wspólne życie. Co Wy byście zrobiły na moim miejscu? Boję się, że popełnię życiowy błąd którego nie uda się już naprawić i stracę kogoś kto darzy mnie prawdziwym uczuciem. Tylko pytanie czy związek z kimś o tyle lat młodszym ma sens? Boję się, że w pewnym momencie nasze życiowe oczekiwania zaczną się rozmijać i on stwierdzi, że jestem zwyczajnie dla niego za stara.

gdybyś wróciła do eksa to powiedziałabym, że jesteś skończoną kretynką.
co do tego drugiego. nigdy nie możesz być pewna czy z danym facetem będzie ci po drodze do końca życia. dużo może się wydarzyć w życiu, co może wpłynąć na takie rzeczy. tyle, że nie zawsze wiek tu ma coś do rzeczy. jesteśmy w podobnym wieku, ja mam faceta młodszego o 3 lata. jak na razie nie odczuwam tej różnicy wieku.

[Paprotka_]

Napisane przez pannamajowa

Zawsze myślałam, że faceci wolą młodsze... on ma 22 lata a ja 28, a co będzie jak on bedzie miał zaledwie 30 a ja już 36... wydaje mi się że jest naprawdę dojrzały jak na swój wiek ale przecież faceci dojrzewają wolniej

Jak to co? Księżyc spadnie na ziemię

Mój mąż ma 32 lata ja 37 i nic się nie dzieje w tej kwestii szczególnego, wciąż dzieli nas 5 lat tak samo jak wtedy, gdy zaczynaliśmy związek (on miał 23 lata a ja 28)

[bluebluesky]

Mam kolegę, który w tym wieku był dojrzalszy nie tylko od rówieśników ale i starszych facetów. 10 lat pózniej, nadal taki jest. Odpowiedzialny, uczynny i życzliwy. Jeśli znalazłaś taki przypadek, to zdecydowanie nie patrz na metrykę.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[TakaSamaInna]

Gdybyś miała 18 lat, a on 12 czy 20, a on 14 to byłoby dziwne, ale w tym wieku? Z czasem granica się zaciera i wiek nie ma takiego znaczenia. A co jeśli to kobieta ma 20 lat, a facet 40? Ważne by dogadać się pod względem charakteru, a młodszy nie zawsze znaczy mniej doświadczony/poważny/zaradny itd.

[pannamajowa]

Szczerze nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych opinii co do wieku, szkoda że moi rodzice mają delikatnie mówiąc inne zdanie w tym temacie

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Autorko - po pierwsze nie wracaj do eks. Piszesz, że Cię zdradzał, robił awantury po alkoholu i wyżej stawiał kolegów - zapewniam Cię, że się nie zmienił. Nie był dobrym człowiekiem i nadal nie jest.


Co do młodszego. Radzę jak dziewczyny wyżej. Oboje jesteście pełnoletni, zależy Wam na sobie, możesz na niego liczyć i nie czułaś się przy nikim jak przy nim - nie rezygnuj z tego.

Były się myli. Młodszy może Ci zaoferować to, że możesz na niego liczyć, a tego raczej nie można powiedzieć o Twoim eks, więc chyba ma więcej do zaoferowania.

A rodzicami się nie przejmuj - to Twoje życie, a nie ich i oni go za Ciebie nie przeżyją.

[Mija62]

Ja powiem tak, gdybyście byli oboje po trzydziestce to ok rozumiem taką sytuację, bo moim zdaniem chłopak 21 lat, nawet jeśli jest dojrzały jak na swój wiek, to tak czy siak powinien się jeszcze przysłowiowo wyszaleć. Po twoich zaręczynach sądzę, że jesteś na etapie zakładania rodziny, zaraz pewnie jakieś dzieci, a tu chłopak 21 lat
Sama przez dwa lata byłam związana z chłopakiem o 7 lat młodszym i nie skończyło to się fajnie, może teraz po trzydziestce skończyłoby się inaczej, ale wtedy nie miało to racji bytu.
Ale ale jeśli jesteś mocno zainteresowana tym chłopcem, to spróbuj, każda historia kończy się inaczej.

[GdyKochamy]

Rodzice nie zawsze mają rację. Bądź szczęśliwa.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

wielu mężczyzn świadomie szuka starszej partnerki. wydawało mi się, że zawsze facet będzie wolał młodszą. otóż nie. im jestem starsza (teraz mam 40 lat) interesują się mną sporo młodsi faceci. nie ukrywam, że bardzo mi to odpowiada , więc różnicą tych kilku lat nie masz się co przejmować.
a do byłego absolutnie nie wracaj!

[cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197]

Powiem dosadnie, głupia jesteś, że utrzymujesz kontakty z kolesiem, który Cię zdradzał i na dodatek go słuchasz. Po co? Nikt nie wie co będzie za pięć, czy dziesięć lat, ale skoro masz obok siebie fajnego faceta, który Cię szanuje, z którym się dobrze dogadujesz, to czy naprawdę warto tłumić uczucie przez jakieś głupie cyferki? A może akurat on będzie dojrzalszy niż jakiś beznadziejny koleś, który przyprawiał Ci rogi?

[la'Mbria]

Napisane przez pannamajowa

Szczerze nie spodziewałam się aż tylu pozytywnych opinii co do wieku, szkoda że moi rodzice mają delikatnie mówiąc inne zdanie w tym temacie

Moja prababcia miała 7lat młodszego męża(ślub w 1924r).
Moja babcia- 9lat młodszego.
Całe życie razem przeżyli i na starość baaaardzo się kochali (a sluby brało się naprawdę młodzieżą będąc- pradziadek miał bodajże 17lat jak się oświadczył. Żadna tam wpadka, Dziadek- był ciut starszy bo miał 22lata).
Mojej matki drugi mąż jest od niej o 8lat młodszy.
Są po ślubie 23lata.

Mojej koleżanki mąż jest od niej mlodszy 12lat! Tak mąż! Tak- są szczęśliwi. Mają dziecko. Planują jeszcze jedno.
Drugiej kolezanki mąż- 9lat młodszy. 2 dzieci.
Mogę tak jeszcze sporo nawymieniać.

Wiek nie gra roli o ile facet jest pełnoletni

A jesli wrócisz do ex-ćwoka to będziesz naprawdę nierozgarnietą osobą. Za same te teksty o twoim nowym chłopaku powinien zostać na zawsze skreślony z jakichkolwiek kontaktów. Daj sobie spokój z takim bucem.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[pfffh]

Moja ciotka miała ze 30 lat jak została wdową z trójką małych dzieci. Wyszła za mąż za faceta 9 lat młodszego. Urodziła im się jeszcze córka. Od tamtej pory minęło ponad 30 lat. Nadal są razem. Nadal się kochają.

Co Ty powinnaś zrobić? Na pewno NIE WRACAĆ do byłego. Może Ci się z młodym uda, może nie. Teraz nie możesz tego wiedzieć. Spróbuj. Warto dac temu uczuciu szansę.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Wybierz młodszego, może sie uda, może nie uda. Z exem na 100% nie wyjdzie.

[pannamajowa]

[1=cf8a477bc2d76321deee201 01eae6dd289f7deea_608b3a9 5c2197;80110706]Powiem dosadnie, głupia jesteś, że utrzymujesz kontakty z kolesiem, który Cię zdradzał i na dodatek go słuchasz. Po co? Nikt nie wie co będzie za pięć, czy dziesięć lat, ale skoro masz obok siebie fajnego faceta, który Cię szanuje, z którym się dobrze dogadujesz, to czy naprawdę warto tłumić uczucie przez jakieś głupie cyferki? A może akurat on będzie dojrzalszy niż jakiś beznadziejny koleś, który przyprawiał Ci rogi?[/QUOTE]
Powiem tak, odkąd sie rozstaliśmy nie utrzymywaliśmy kontaktu ze sobą, odezwał się do mnie dopiero jakiś miesiąc temu (ja zmieniłam nr tel, odcięłam się od dawnego towarzystwa itd) stwierdził, że powinniśmy wrócić na święta do siebie bo to jednak była miłość i on to sobie uświadomił. Później dowiedział się o tym z kim obecnie się spotykam a że jest to jakiś znajomy jego brata no to poszło po nitce do kłębka. Wydaje mi się, że to taki pies ogrodnika, włączyła mu się zazdrość dopiero jak zobaczył że ktoś inny może się mną zainteresować i nie jestem taka beznadziejna jak twierdził. A i jeszcze jedno... być może bardzo kluczowe, o tej jego zdradzie dowiedziałam się dopiero teraz niedawno. Czyli jakbym wyszła za mąż to już po ptokach... nigdy by się nie wydało. Przyznał się po 3 latach dopiero.

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80112321]Wybierz młodszego, może sie uda, może nie uda. Z exem na 100% nie wyjdzie.[/QUOTE]
Czyli potwierdzasz wersje, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez pannamajowa

Powiem tak, odkąd sie rozstaliśmy nie utrzymywaliśmy kontaktu ze sobą, odezwał się do mnie dopiero jakiś miesiąc temu (ja zmieniłam nr tel, odcięłam się od dawnego towarzystwa itd) stwierdził, że powinniśmy wrócić na święta do siebie bo to jednak była miłość i on to sobie uświadomił. Później dowiedział się o tym z kim obecnie się spotykam a że jest to jakiś znajomy jego brata no to poszło po nitce do kłębka. Wydaje mi się, że to taki pies ogrodnika, włączyła mu się zazdrość dopiero jak zobaczył że ktoś inny może się mną zainteresować i nie jestem taka beznadziejna jak twierdził.

powiedz mu że nie życzysz sobie żadnego kontaktu z jego strony. Jeżeli będzie Cię nadal nękał to pogadaj z dzielnicowym - smsy zachowaj jako dowód. Nie wdawaj się z exem w żadne rozmowy, żadne kontakty - nic co mógłby przeciw Tobie wykorzystać.
Dlaczego nowy ma do Ciebie żal? Bo ex sie kontaktuje czy dlatego że dostał lanie?

[pannamajowa]

Napisane przez la'Mbria

Moja prababcia miała 7lat młodszego męża(ślub w 1924r).
Moja babcia- 9lat młodszego.
Całe życie razem przeżyli i na starość baaaardzo się kochali (a sluby brało się naprawdę młodzieżą będąc- pradziadek miał bodajże 17lat jak się oświadczył. Żadna tam wpadka, Dziadek- był ciut starszy bo miał 22lata).
Mojej matki drugi mąż jest od niej o 8lat młodszy.
Są po ślubie 23lata.

Mojej koleżanki mąż jest od niej mlodszy 12lat! Tak mąż! Tak- są szczęśliwi. Mają dziecko. Planują jeszcze jedno.
Drugiej kolezanki mąż- 9lat młodszy. 2 dzieci.
Mogę tak jeszcze sporo nawymieniać.

Wiek nie gra roli o ile facet jest pełnoletni

A jesli wrócisz do ex-ćwoka to będziesz naprawdę nierozgarnietą osobą. Za same te teksty o twoim nowym chłopaku powinien zostać na zawsze skreślony z jakichkolwiek kontaktów. Daj sobie spokój z takim bucem.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Moja chrzestna ma męża 3 lata młodszego, dziadek jest 2 lata młodszy od babci, ja wyjść za mąż też miałam za młodszego o 2 lata

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez pannamajowa

Czyli potwierdzasz wersje, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?

Nie, po prostu facet który wszczyna pijackie awantury, łazi na imprezy z kolegami nie licząc się z Tobą, wdaje się w kilkumiesięczny romans, bije się z Twoim aktualnym facetam - nie rokuje dobrze. Przez pewien czas bedzie cudownie a później wróci to co było - brak szacunku, picie, koledzy i romanse.
Wy nie myśleliście że związek się wypalił bo motylków w brzuszku nie było. Facet ma kiepski charakter i kijem bym go nie dotknęła.

[pannamajowa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80112431]powiedz mu że nie życzysz sobie żadnego kontaktu z jego strony. Jeżeli będzie Cię nadal nękał to pogadaj z dzielnicowym - smsy zachowaj jako dowód. Nie wdawaj się z exem w żadne rozmowy, żadne kontakty - nic co mógłby przeciw Tobie wykorzystać.
Dlaczego nowy ma do Ciebie żal? Bo ex sie kontaktuje czy dlatego że dostał lanie?[/QUOTE]
Tak właśnie o to ma żal, że z byłym mam kontakt mimo że obiecałam że nie bedę z nim gadać. Sprawa nie jest tak oczywista bo były jak się dowiedział o młodym to zrobił mi awanturę, zaczął oczerniać, szantażować. Robić wszystko tylko po to żebym się złamała i wróciła do niego. Młody wiedział o tych szantażach i starał się mnie bronić, (były przyjeżdzał pod moje drzwi, walił, robił awantury na klatce) Młody miał z nim kilka rozmów i wydawało się że już jest załatwione. Ja powiedziałam wprost co czuje, ex wie że jestem zakochana w innym a mimo to dalej próbuje zepsuć mi tą relacje

---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80112556]Nie, po prostu facet który wszczyna pijackie awantury, łazi na imprezy z kolegami nie licząc się z Tobą, wdaje się w kilkumiesięczny romans, bije się z Twoim aktualnym facetam - nie rokuje dobrze. Przez pewien czas bedzie cudownie a później wróci to co było - brak szacunku, picie, koledzy i romanse.
Wy nie myśleliście że związek się wypalił bo motylków w brzuszku nie było. Facet ma kiepski charakter i kijem bym go nie dotknęła.[/QUOTE]
Mnie najgorzej zabolało to, że ten jego romans zaczął się na chwile przed wprowadzką do wspólnego domu, ja się cieszyłam z urządzania a on sobie bz... inną na boku. Potem planowanie wesela, ona podobno o wszystkim wiedziała ale była tak zakochana że nie umiała odpuścić. Ostatecznie jak podjęła próbę samobójczą i wylądowała w szpitalu to on to zakończył. Chociaż jak było naprawdę to sie chyba nigdy nie dowiem...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez pannamajowa

Tak właśnie o to ma żal, że z byłym mam kontakt mimo że obiecałam że nie bedę z nim gadać. Sprawa nie jest tak oczywista bo były jak się dowiedział o młodym to zrobił mi awanturę, zaczął oczerniać, szantażować. Robić wszystko tylko po to żebym się złamała i wróciła do niego. Młody wiedział o tych szantażach i starał się mnie bronić, (były przyjeżdzał pod moje drzwi, walił, robił awantury na klatce) Młody miał z nim kilka rozmów i wydawało się że już jest załatwione. Ja powiedziałam wprost co czuje, ex wie że jestem zakochana w innym a mimo to dalej próbuje zepsuć mi tą relacje

masz dowody na takie zachowanie exa? Dlaczego tego nie zgłosisz?
Następnym razem jak będzie walił do Twoich drzwi to dzwoń po policję. Że boisz się. Że agresywny ex próbuje się włamać.

[skazana_na_bluesa]

zgłoś go na policję. koleś jest niebezpieczny.

[pannamajowa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;80112891]masz dowody na takie zachowanie exa? Dlaczego tego nie zgłosisz?
Następnym razem jak będzie walił do Twoich drzwi to dzwoń po policję. Że boisz się. Że agresywny ex próbuje się włamać.[/QUOTE]
Mam nawet świadków jego zachowania, mam sms.
Boże jak dobrze, że tu napisałam ja naprawdę zaczęłam się zastanawiać nad tym, że może warto dać kolejną szansę...

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez pannamajowa

Mnie najgorzej zabolało to, że ten jego romans zaczął się na chwile przed wprowadzką do wspólnego domu, ja się cieszyłam z urządzania a on sobie bz... inną na boku. Potem planowanie wesela, ona podobno o wszystkim wiedziała ale była tak zakochana że nie umiała odpuścić. Ostatecznie jak podjęła próbę samobójczą i wylądowała w szpitalu to on to zakończył. Chociaż jak było naprawdę to sie chyba nigdy nie dowiem...

po co drążyć i zastanawiać się. Ex to palant.
Zdradził Cię, jest agresywny, nie szanuje Cię, doprowadził dziewczynę do samobójstwa. Absolutnie nie dawaj mu żadnej szansy. A pobicie Twojego aktualnego faceta to wisienka na torcie.

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez pannamajowa

Mam nawet świadków jego zachowania, mam sms.
Boże jak dobrze, że tu napisałam ja naprawdę zaczęłam się zastanawiać nad tym, że może warto dać kolejną szansę...

wybij sobie tę myśl z głowy bo źle to się skończy.

[ParasolkaMaryPoppins]

Koleś to chodząca tragedia. Zgłoś na policję. Każdy boi się paragrafów. Nawet najbardziej umięśniony byczek pokornieje w interakcji z odznaką.

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez pannamajowa

Boże jak dobrze, że tu napisałam ja naprawdę zaczęłam się zastanawiać nad tym, że może warto dać kolejną szansę...

Błagam, nie bądź głupia.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez pannamajowa

a co będzie jak on bedzie miał zaledwie 30 a ja już 36

Pozdrawiam.

[pannamajowa]

Napisane przez dmuchawcelatawce

Autorko - po pierwsze nie wracaj do eks. Piszesz, że Cię zdradzał, robił awantury po alkoholu i wyżej stawiał kolegów - zapewniam Cię, że się nie zmienił. Nie był dobrym człowiekiem i nadal nie jest.


Co do młodszego. Radzę jak dziewczyny wyżej. Oboje jesteście pełnoletni, zależy Wam na sobie, możesz na niego liczyć i nie czułaś się przy nikim jak przy nim - nie rezygnuj z tego.

Były się myli. Młodszy może Ci zaoferować to, że możesz na niego liczyć, a tego raczej nie można powiedzieć o Twoim eks, więc chyba ma więcej do zaoferowania.

A rodzicami się nie przejmuj - to Twoje życie, a nie ich i oni go za Ciebie nie przeżyją.

No właśnie co do rodziców... oni go znają, mieszkają w jednym bloku. Mama zawsze widziała to że podobam sie M (żeby już nie pisać o nim bezosobowo) ale traktowała to jako młodzieńczą fascynacje. Ja zresztą też... dopiero później M mi powiedział że zawsze czekał na to aż zakończe ten związek z byłym. Między nami zawsze była jakaś chemia no i w końcu wybuchło...
a rodzice, nie wyobrażają sobie żebym mogła być z kimś o tyle lat młodszym bo uważają podobnie jak ex, co on może Ci zaproponować...

[ParasolkaMaryPoppins]

Napisane przez pannamajowa

bo uważają podobnie jak ex, co on może Ci zaproponować...

To Twoje życie.

A ten Twój ex to palant. Tym bardziej go nie słuchaj.