Dieta od 24. 11. 08 Kto ze mną?

[Naamah6]

Niestety nie Xeneę, tylko taki zwykły błonnik spożywczy w proszku. Dosypuję do różnych posiłków - nawet jakoś strasznie go smakowo nie czuć, ale pomaga.

[IR1988]

Napisane przez Sweetdari

Witam kobitki

U mnie SB sobie płynie...ale od tygodnia stoję już na 51kg...hmmm chyba mam jakiś przestój....
No ale co tam w 3tygodnie ubyło po 4cm...szkoda,że ze wszystkiego niestety ale jestem i tak zadowolona...
Dziś się przyznam nagrzeszyłam troszkę....
Zjadłam 3 drożdżówki..... no ale cóż nie mogłam odmówić TŻetowi,który dla mnie je upiekł....bo w końcu piekarz

Mykam poćwiczyć i spaciu.....

Uuu to współczuję takiego Tżeta, oczywiście z racji zawodu

[cholernarejestracja]

Cześć babeczki <3

Współczuję wszystkim chorującym, leczcie się szybciutko : ]

Ja dziś śniadanko - 80g musli, prawie 4 łychy otrębów.
Drugie - kabanos xD Później trochę maślanki truskawkowej i kawałek czekoladki x)
Obiad - ok. 90g makaronu pełnoziarnistego, plaster schabu pokrojony w kosteczkę i zrobiony na parze, i pół paczki warzyw mrożonych na parze.

Nie wiem co jeszcze dziś będę szamać, hm

Święta idą, już się boję D:

[Naamah6]

O tak, święta...

Dzisiaj dzwoniłam do mamusi, żeby ugadać sie na święta, bo jadę do domu... No i jak posłuchałam, co przyszykowała i szykuje dalej, to sie przeraziłam...

Boję sie jechać do domu.

A tak btw. to powoli chyba zaczynam mieć jakiś problem z jedzeniem. Tak o 100% w inną stronę niż do tej pory, kiedy fast-foody jadłam codziennie. Wczoraj TŻ przyniósł kubełek KFC i jak poczułam zapach, to az mnie zemdliło z obrzydzenia. Ale ja zawsze popadałam w skrajności. Taki jakiś dziwny mam charakter...

[nicooole]

Oj Sweet z chłopakiem piekarzem to nie dałabym rady się odchudzac chyba Zbyt wielka pokusa..

Ja jutro mam wigilie klasową.. i nie wiem jak przezyje ten dzień. Będzie obżarstwo na maksa

[Naamah6]

Jadłospis na jutro wrzucam.

śniadanie: jajecznica z 2 jajek z 5 plastrami szynki, 2 kromki razowca z 4 plastrami sera pleśniowego

IIśniadanie: jogurt z garścią mieszanki studenckiej i łyżeczką czubatą błonnika jabłkowego

obiad: makaron razowy (1,5 szkl) z 3 dużymi łyżkami sosu spaghetti

kolacja: serek homo z pomidorem i ziołami

W tym sosie to niestety śmietana jest, i to 30%...

[KOKAINA]

Napisane przez Naamah6

Jadłospis na jutro wrzucam.

śniadanie: jajecznica z 2 jajek z 5 plastrami szynki, 2 kromki razowca z 4 plastrami sera pleśniowego

IIśniadanie: jogurt z garścią mieszanki studenckiej i łyżeczką czubatą błonnika jabłkowego

obiad: makaron razowy (1,5 szkl) z 3 dużymi łyżkami sosu spaghetti

kolacja: serek homo z pomidorem i ziołami

W tym sosie to niestety śmietana jest, i to 30%...

Chyba troche mniej niż zawsze? Nie ma warzyw, owoców, malutko NNKT....

Odnośnie wpadania ze skrajności w skrajność- tylko nie wpędź się dziewczyno w jakieś bagno- radziłabym zdystansować się trochę do diety, bo w ED na redukcji łatwo wpaść.

[Naamah6]

owoce jakieś zawsze ze sobą zabieram... zawsze jabłko albo pomarańcza wpada, no i zapomniałam wpisać podwieczorku : wieśniak z mieszanką fasoli czerwonej i białej

No aż tak zle na pewno nie będzie... tylko dziwi mnie że od KFC mi sie niedobrze zrobiło.... bo to moje ulubione żarełko było.

Chyba że to wina @... niedługo to cholerstwo do mnie nadejdzie...

A dystans próbuję trzymać, tylko nie zawsze mi wychodzi

EDIT: a NNKT w mieszance studenckiej jest: orzechy i suszone śliwki

[aniaesz88]

Cześć kobietki, u mnie lepiej... Chociaż czy ja wiem? - na pewno wrócił apetyt... wczoraj pochłonęłam na obiad 2 kawały pizzy, tylo później już nic nie ruszyłam bo tak byłam zapchana.

Wczorajszy:
śniadanie (9.00): jajecznica z 2 jaj i kromka razowca z wiejskim
drugie(12.00): batonik musli i 2 kubeczki monte
obiad(16.00): 2 kawałki pizzy

Czyli sobie pozwoliłam pogrypowo poszaleć. Waga wskazuje 67,5 kg więc tragedii nie ma... ale mogło być lepiej.

No cóż - teraz święta, więc będę się pilnować, a już wiem że będzie ciężko... Chciałabym chociaż to utrzymać...

[nicooole]

Haha ja dzisiejszy dzień zaczęłam pięknie.. Na śniadanie 2 zapiekanki z serem żółtym i ketchupem, a na wigilii wpadł kawałek sernika, szarlotki, pare ciastek i mandarynek. A wieczorem pewnie jeszcze jakieś piwo.. dzień stracony

[Sweetdari]

Ja tez właśnie wracam z kasowej wigilii...
Hmmm nagrzeszyłam jedząc tylko dużo ilości uszek...ale im nie mogę się oprzeć..

Co do TŻeta to fakt mógłby znaleźć inna prace.... choć bułeczki lubię...
Tylko niestety robi na samych nockach

[milchkaffee]

cześć! dawno mnie nie było.
ostatnio zrzuciłam 1,5 kg - głównie chyba przez stresy w pracy, zamknięcie roku i masa rozliczeń
widzę że kilka nowych dziewczyn przybyło, no i nowych pomysłów na dietki - błonnikowe sie jakieś zrobiłyście przemyślę, poczytam i może też sobie ten błonnik xenea kupię. ciekawe ile kosztuje...

[cholernarejestracja]

A ja mam ostatnio jakiś kryzys, niby jem w miarę grzecznie, ale mam wrażenie, że się obżeram niemiłosiernie. Zważę się w niedzielę rano i pewnie załamię, od dwóch tygodni staram się jeść na U a nie na R, może to przez to.. Jak się okaże, że przytyłam, to będzie wypominanie sobie w święta

[Naamah6]

Cholerko, spokojnie, będzie dobrze...

Ja dzisiaj niestety zaczęłam niegrzecznie: rano śniadanko przyniósł mi TŻ do łóżka...

Składało sie z parówek zapiekanych w serze żółtym i tostów też z serem z masą ketchupu. Ale cóż, przecież nie mogłam odmówić.

Wczoraj były też 3 Reddsy Jabłkowe. Ale raz sie żyje, najwyżej schudnę wolniej. Już mi przeszedł ostatni humorek strasznie dietowy - wyluzowałam trochę

[aniaesz88]

Cześć! Ja już zaczęłam akcję utrzymanie na święta . Jestem w domu, otaczają mnie same smakołyki, ale staram się jeść w miarę mało kalorycznie, chociaż kawałka ciasta mamy sobie dzisiaj nie odmówię... no ale ważne, żeby nie przesadzać.

[cholernarejestracja]

Ha, jednak Namaah miała rację, nie ma źle : ) dzisiaj rano waga pokazała 55,6kg, czyli utrzymanie mi idzie całkiem nieźle, zwłaszcza, że zwiększam sobie racje żywieniowe (;

Święta czas zacząć! ..ale najpierw dokończyć projekt z metodologii.. x__x

[Naamah6]

Ha, pisałam - nie jest zle...

A u mnie niestety chyba standardowo weekendowo - dieta wzięła w łeb, ale sie jakoś strasznie nie objadłam, może tragedii nie będzie. Wszystko przez tą @.

[IR1988]

A mnie się wczoraj oberwało za to, że mało zjadłam. Tylko co chciałam iść coś zjeść to ktoś przyjechał na kawę i nie było czasu a waga stoi jak zaklęta na 55 i ani drgnie

[Naamah6]

Goście i weekendy nie sprzyjają diecie

Cichutko sie tu zrobiło, pewnie większość z Was już jest w domach i rozkoszuje się maminymi pysznościami. Ja jadę do domu dopiero we środę, praca niestety.

Koniecznie zdajcie relację jak tam dieta świateczna.

[IR1988]

Na razie nie mam czym się rozkoszować, bo u mnie nie ma nic jeszcze gotowego oprócz pierników

[milchkaffee]

ja maminymi specjałami też dopiero w Wigilię będę się rozkoszować. póki co pani Beatka z działu księgowości przyniosła serniczek swojej roboty i tak jakoś nawet się nie zorientowałyśmy, jak zniknął
pozostał po nim jeden wielki wyrzut sumienia.
za to w drodze powrotnej do domku kupiłam tę xeneę błonnik i obecnie jestem po zażyciu 2 miarek i wypiciu 2 szklanek wody. zobaczymy jaki efekt da jutro

[cholernarejestracja]

To co, babeczki, chwalimy się tym, co w siebie wrzuciłyśmy na wigilii, czy przymykamy oko i zostawiamy to w pomroce dziejów? ;D

[nicooole]

Napisane przez cholernarejestracja

To co, babeczki, chwalimy się tym, co w siebie wrzuciłyśmy na wigilii, czy przymykamy oko i zostawiamy to w pomroce dziejów? ;D

Druga wersja zdecydowanie bardziej mi odpowiada W ogóle to wesołych świąt chudzinki, szczęśliwego nowego roku, sukcesów i zdobycia wytyczonych sobie celów (również tych kilogramowych )

Dzisiejszego i jutrzejszego dnia również nie licze, Boże Narodzenie tylko raz do roku więc można poszaleć

[IR1988]

Napisane przez cholernarejestracja

To co, babeczki, chwalimy się tym, co w siebie wrzuciłyśmy na wigilii, czy przymykamy oko i zostawiamy to w pomroce dziejów? ;D

U mnie nie dietetycznie, ale z umiarem wytrzymać jeszcze dziś i jutro i będzie super

Wesołych Świąt

[Naamah6]

Ja też wolałabym zostawić mrokach dziejów to co zjadłam... Nie obżeram sie tragicznie, choć jem zdecydowanie mniej zdrowo i dietowo. Ale święta są tylko raz do roku...

Wszystkim Wam zaś życzę wszystkiego co najlepsze...

[cholernarejestracja]

U mnie to dość zabawnie wygląda, bo w niedzielę rano ważyłam 55,6, a we wtorek 56,1. I przez wigilię się te 56,1 utrzymuje, więc chyba nie przytyłam dlatego, że jadłam, tylko dlatego, że będzie @. Takie półkilogramowe wahania chyba są normalne

Aaa, i na święta dostałam prezent o który poprosiłam - grill elektryczny, na którym można piec i opiekać rzeczy prawie bez tłuszczu moje cudo, będę sobie mogła piec różne rzeczy bez rozgrzewania piekarnika dla jednej porcji, hurra!

A jako prezent dla samej siebie sprawiam sobie maszynkę do robienia popcornu na rozgrzane powietrze, bo już trzecią patelnię teflonową przypalam ;D

[agness51]

Napisane przez cholernarejestracja

U mnie to dość zabawnie wygląda, bo w niedzielę rano ważyłam 55,6, a we wtorek 56,1. I przez wigilię się te 56,1 utrzymuje, więc chyba nie przytyłam dlatego, że jadłam, tylko dlatego, że będzie @. Takie półkilogramowe wahania chyba są normalne

No bo głupotą jest ważenie się w święta, kiedy wiadomo, że je się wszelkie świąteczne przysmaki ipt.
A jeśli zbliża Ci się okres to jasne, że waga wzrasta.

[cholernarejestracja]

@Agness - ale ważę się rano, na czczo, więc z tych świątecznych przysmaków już nic nie powinno zostać (; A że nie jem wcale aż tak dużo, to raczej nic nie przytyłam. Mówię właśnie, że jedyne co mi przybyło, to przez zbliżający się okres. Bardzo mnie to cieszy ; ]

[Naamah6]

Ja waże się w poniedziałki, i przyznam Wam szczerze, że będe bała sie stanąć na wadze po świętach...

Może w ten poniedziałek zdezerteruję i zważę się w kolejny poniedziałek Przynajmniej sobie humoru nie popsuję.

Zdajcie relację, jak tam Wasze świąteczne grzeszki i zwycięstwa?

[aniaesz88]

Cześć!

Ja w święta oooooooj pogrzeszyłam sobie... może tragedii nie będzie, ale na wage to na pewno jutro nie wejdę
Nie jadłam wprawdzie pieczywa, ale ponadrabiałam ciastami... Wracam tu pewnie tak na dobre od poniedziałku i będę już grzeczna.

Trzymajcie się ciepło!