Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część IV

[airwaves]

Napisane przez Kawwaa

Właśnie piję rumianek A po kolacji i tak wpadł jeszcze jeden kawałek murzynka... A co ?? Cierp ciało, co żeś chciało .... Nie ma, że boli... Trudno, jutro przestanie.

airwaves- to za brak kolacji Mogłaś zrobić sobie coś lekkiego. Skoro masz wzdęty brzuch i zaparcia to polecam właśnie rumianek i nie przejmuj się wzdęty brzuch to normalka ja mam cały czas, na szczęście bez zaparć.
I w ogóle czuję się strasznie wypchana i chyba tyję, co mnie akurat cieszy Hihihihihi

oJJJ tak zbij mnie,przydaloby sie! nie mam pomysłów na kolacje a co dopiero lekka...z lekka to mi się kojarzy wieśniak lekki albo same warzywa dzieki za radę dot. rumianku- odwiedzę dziś aptekę zazdroszczę myślenia-jestem wyplchana=cieszy mnie to;]

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez "niusia"

Nie nic takiego co mogłoby to wywołać. Moze to dlatego ze jem sporo mięsa i nabiału? Jogurty naturalne, biały ser, mleko na śniadanie, pasztety, plasterki kiełbasy na sucho, poledwica. Wiem ze nabiał i dużo białka moga powodowac kłopoty z trawieniem czy obciążac nerki, ale nigdy wczesniej tego nie obserwowałam w TAKIM wydaniu. Wiem że duże ilosci białka nigdy mi nie służyły.
Teraz mam kłopoty nie tylko z trawieniem ale dosżłyt eż dreszcze, skoki ciśnienia nagłe długie skurcze w sercu chwilowe uczucie nagłego zimna a zaraz gorąca...zieje się tka jak troche wiecej zjem niż wczesniej.
Da sie to jakoś wytłumaczyc?
Chyba powinnam sie udac do lekarza...

Wiesz ja też tak miałam jak zaczęłam jeść więcej, bolał mnie brzuch i cierpiałam. Czułam się potwornie, miałam wrażenie, że całe to jedzenie ze mnie wypłynie od przodu. Najlepiej udaj się do lekarza, to może być refluks (jak u mnie) lub coś innego.

Napisane przez xxaur

też tak sobie powiedziałam, że teraz jeszcze to kontroluje, bo jestem na P i musze wiedziec ile zjadlam, ale po wyjsciu z tego juz koniec z tym. ^^

niusia - też tak kiedyś miałam, że po zjedzieniu pełnej michy zupy źle się czułam i byłam bardzo zapchana, ale po zwykłej porcji nie. Więc może jedz normalny talerz zupy i na drugie danie coś porządnego.


jak zwykle nie mam komu powiedzieć, więc z wami się podziele tym co u mnie.
Dziś weszłam do szkoły i pani od w-f od razu do mnie co jadłam na śniadanie.. a później znowu, że jestem za chuda i że muszę przytyć z 2 kg i będzie ok, a kolezanka z tyłu mowi do niej, ze ja sie odchudzam, eh.. ale dobrze, że przynajmniej pani wie, ze to nie prawda. wcześniej powiedziała mi, że nawet płeć przeciwna uważa ze jestem za chuda i lepiej wyglądalam w poprzednim roku, ale przeciez mi nie zalezy na opini innych co do mojego wyglądu, tylko na wlasniej, bo co mi po tym jak ktos powie, że ladnie wyglądam albo cos, jak ja tak nie uważam.
A wczoraj byłam na treningu i czułam jakby wszystko lepiej mi wychodziło, jakbym bardziej panowała nad swoim ciałem i biegając po śniegu czułam więcej sił.^^

Jak narazie nie mysle o tym, co będzie po przytyciu, bo pewnie zbyt duzo mysli się natoczyło i to nie tylko tych pozytywnych..

Widzisz, to dobrze, że czułaś przypływ sił, to dlatego, że jesz. Ja jak jem to w szkole się cieszę itp, a jak się odchudzałam to ciągle mówiłam, że chce mi się spać i narzekałam.

Napisane przez lovecassie

Czesc dziewczyny pamietacie mnie jeszcze?
od dluzszego czasu nie pisalam w watku. kilka osob doszlo, u jednych jest gorzej u jednych lepiej. no ale wszystkie mamy lub mialysmy ten sam problem.
pisze tu bo tak naprawde nie mam nikogo, komu moglabym sie wyzalic, nie mam nawet zadnej kolezanki z ktora moglabym pogadac o pogodzie, o swietach, o kwiatkach, o czymkolwiek. tak naprawde to wszystkie sie ode mnie odsunely i zostala mi tylko jedna- ana, ktora nie moze sie ode mnie odczepic. jest mi strasznie zle i smutno, nie chce mi sie zyc.
przytylam pare kilo, bardziej dla 'swietego spokoju' niz dla siebie.. wcale nie czuje sie lepiej, psychicznie jest strasznie, czuje jak powoli sie wypalam a mam dopiero 17lat... o jedzeniu mysle non stop, nie ma chwili zeby w mojej glowie nie siedzialy kalorie i to, co przed chwila zjadlam. jestem sama. S a m a, tak naprawde z tym wszystkim, bo rodzice nie zdaja sobie sprawy z rangi tej choroby, a rozmowy z psychologiem jak narazie niewiele daja. jak juz pisalam kolezanek nie mam, moje zycie polega tylko na przyjsciu ze szkoly, 10 minutowej 'drzemce' i siedzeniu przed ksiazkami, wszystko przez moja chora ambicje. teraz zdaje sobie sprawe, ze jestem tutaj totalnie sama i nie mam nikogo, nikt mnie nie rozumie (prawie jak emo:P ) przez te dodatkowe kg czuje sie gruba, wstretna, ociezala. dodatkowo okresu jak nie bylo tak nie ma, a na glowie pojawily mi sie dwa lyse place. nie radze sobie z tym wszystkim...
nie wiem czy jest ktos, kto przeczytal te smety do konca. wiem, ze to zalosne takie uzalanie sie w tym miejscu nad soba. no ale skoro nie mam sie komu wygadac to dobre i to.
zaluje, ze kiedykolwiek w zyciu chcialam sie odcudzac. naprawde. ta choroba wyniszcza psychike. doszczetnie.
licze na to, ze u Was lepiej.

To prawda, ED niszczy i zabiera nam najlepsze lata życia. I niestety muszę Cię zmartwić, bo u mnie nie jest lepiej... Chyba, że u innych

Napisane przez euphoriall

Lovecassie to super bardzo się cieszę
oo widzę, że Dekas wróciła

Też się przyszłam pochwalić, że zaczełam tyć narazie 1,5kg ale zawsze coś
ale zaczynają mi się problemy z okresem... obawiałam się tego że może coś być nie tak i chyba będę musiała udać się do lekarza bo zaczyna mnie on martwić ale nie będę tu opisywać szczegółów :P

Napisane przez WeronikaWargulak

Od mnie dobry news - fiu, @ jest - i to pełną parą - u mnie pewnie te 30 dni (średnio) wynika z faktu, że mam 2 nadrogramowe dni @ niż jest w klasycznym układzie. Zaraz spadam na jedzenie - ciekawe, coś się chyba dziś wydarzy (tu dzież jutro) bo mi się pociąg śnił - poczytam w senniku o co chodzi.
Buziaczki dla całego towarzystwa

GRATULUJĘ! i zazdroszczę

Napisane przez KOKAINA

Jestem z tych bulimicznych i dla mnie w najlepszych okresach poprawe przynosiły normalne, NIE-dietetyczne posiłki jedzone NIE co 3 godziny, ale wtedy kiedy byłam głodna. Wpadłam w bulimie prawdopodobnie przez odchudzanie i tylko taki zwrot o 180 stopnii przynosił korzyści.
A ten psychiczny spokój i zwyczajna radość z jedzenia były niedoopisania.

Też mi się tak zdaje, że żeby wyjść z ED trzeba przestać wszystkiego planować, bo tu chodzi o kontrolę. Właściwie można przytyć, ale jeśli się człowiek dalej będzie głowił nad tym ile zjadł kcal, co zje na podwieczorek, albo czy zjadł jedno śniadanie czy dwa to nigdy z tego nie wyjdzie. Dlatego ja narazie jestem na U, bo wiem, że na P pogarszałam swój stan. Mysłałam o jedzeniu 24/h

Ech, przepraszam, że tak rzadko się udzielam, ale mam multum nauki. W tym tygodniu miałam 2 godziny korepetycji z niemieckiego i 2,5 z matmy. Czeka mnie jutro godzina matmy, a w poniedziałek 1,5 h matmy i wtorek + środa 4 godziny niemca. No i jeszcze z innych przedmiotów trzeba lekcje odrabiać.
Napiszę tylko po krótce, że u mnie niestety gorzej i źle mi ze sobą. Jem tylko po to, żeby mieć siłę się uczyć. Wiem, że to nie brzmi zbyt optymistycznie, ale taka prawda Znów spieprz**am

[women101]

Napisane przez plameczka

A ja jestem chora na infekcje drog oddechowych, siedze w domu, biore leki i nie moge jesc. Dzisiaj zjadlam bułkę i jabłko i jestem strasznie przepelniona i boli mnie zoladek. Czytalam, ze te leki moga tak powodowac, ale musialam sie komus wyzalic, ze jest mi zleeee. I jeszcze mam jakies krwawienia z macicy od 2 dni rano a potem nic, a okres byl ok. tydzien temu. Ale bezsens.

Women super, ze Ci sie tak fajnie ulozylo z tym metabolizmem, zazdroszcze

Też się cieszę ale ,że nie było za póżno. Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego co myśleli o mnie inni ,spoglądając -zdjęcia z tamtego okresu dziś przeglądałam -wrzuciłam głoboko do szafy aż mi wstyd tego co sobie zrobiłam i to na własne życzenie.

Ale cóż trzeba to wszystko wymazać z pamięci

[Ejli]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Wiesz ja też tak miałam jak zaczęłam jeść więcej, bolał mnie brzuch i cierpiałam. Czułam się potwornie, miałam wrażenie, że całe to jedzenie ze mnie wypłynie od przodu. Najlepiej udaj się do lekarza, to może być refluks (jak u mnie) lub coś innego.

U mnie refluks zaczął wyraźnie pojawiać się w czerwcu po zmianie leków, następnie nasilił się po nutridrinkach:/. Dzień bez polprazolu dniem staconym. I to cofanie się sprawia wrażenie przejedzenia, prawda?
Trochę łatwiej mi z tyciem, bo już nie chodzę przepełniona, ostatnio wręcz ciągle jestem głodna (odkąd zaczęłam robic przerwy między posiłkami 2-3 godzinne chyba, sama nie wiem). Zastanawiam się co to oznacza. Czy rozciąga mi się żołądek (nie był skurczony, ale mógł się powiększyć ), czy źle komponuję posiłki, czy może faktycznie trawię to jedzenie... Generalnie cieszy mnie ten fakt, ale zaczynam schizować. Wiadomo, mam obsesję . Ostatnio też zauważyłam poprawę w kwestii zaparć, pierwszy raz od lipca . Wprawdzie nie widzę w lustrze 45,x kg dziewczyny, tylko 52, ale może jakoś to będzie.

Kto oprócz Izy pisze próbne matury z operonu?

[Joanelle]

Napisane przez Hypnotic Eyes

To prawda, ED niszczy i zabiera nam najlepsze lata życia. I niestety muszę Cię zmartwić, bo u mnie nie jest lepiej... Chyba, że u innych

GRATULUJĘ! i zazdroszczę

Też mi się tak zdaje, że żeby wyjść z ED trzeba przestać wszystkiego planować, bo tu chodzi o kontrolę. Właściwie można przytyć, ale jeśli się człowiek dalej będzie głowił nad tym ile zjadł kcal, co zje na podwieczorek, albo czy zjadł jedno śniadanie czy dwa to nigdy z tego nie wyjdzie. Dlatego ja narazie jestem na U, bo wiem, że na P pogarszałam swój stan. Mysłałam o jedzeniu 24/h

zgadzam się całkowicie ! trzeba walczyć z tymi cholernymi cyferkami, które przejęły kontrolę.

Ech, przepraszam, że tak rzadko się udzielam, ale mam multum nauki. W tym tygodniu miałam 2 godziny korepetycji z niemieckiego i 2,5 z matmy. Czeka mnie jutro godzina matmy, a w poniedziałek 1,5 h matmy i wtorek + środa 4 godziny niemca. No i jeszcze z innych przedmiotów trzeba lekcje odrabiać.
Napiszę tylko po krótce, że u mnie niestety gorzej i źle mi ze sobą. Jem tylko po to, żeby mieć siłę się uczyć. Wiem, że to nie brzmi zbyt optymistycznie, ale taka prawda Znów spieprz**am

Hypnotic Nie spieprzyłaś! Jestem pewna, że to wszystko przez nawał nauki, pracy. Ja, jak w szkole nie mam dnia bez sprawdzianu, kartkówki, odpowiedzi i całego szajsu, który się z tym wiąże, ponadto całe weekendy spędzam również zakopana w ''literaturze szkolnej'', zeszytach - to psychicznie jest fatalnie. Wpadam w dół, tracę motywację, zapał, nadzieję, że kiedykolwiek będzie lepiej. Olewam siebie, rzucam się w wir książek. Teraz jest najgorszy okres. Musisz to przetrwać, Kochana. Rozumiem Cię doskonale. Niedługo wszystko powinno wrócić do normy. Nienawidzę takich 'fal' =/

Napisane przez Ejli

U mnie refluks zaczął wyraźnie pojawiać się w czerwcu po zmianie leków, następnie nasilił się po nutridrinkach:/. Dzień bez polprazolu dniem staconym. I to cofanie się sprawia wrażenie przejedzenia, prawda?
Trochę łatwiej mi z tyciem, bo już nie chodzę przepełniona, ostatnio wręcz ciągle jestem głodna (odkąd zaczęłam robic przerwy między posiłkami 2-3 godzinne chyba, sama nie wiem). Zastanawiam się co to oznacza. Czy rozciąga mi się żołądek (nie był skurczony, ale mógł się powiększyć ), czy źle komponuję posiłki, czy może faktycznie trawię to jedzenie... Generalnie cieszy mnie ten fakt, ale zaczynam schizować. Wiadomo, mam obsesję . Ostatnio też zauważyłam poprawę w kwestii zaparć, pierwszy raz od lipca . Wprawdzie nie widzę w lustrze 45,x kg dziewczyny, tylko 52, ale może jakoś to będzie.

Ech, mam podobnie..

Niedawno wróciłam od mojego kochanego lekarza. Powiedział, że laska się zrobiłam. Te kilogramy na plusie mi się przysłużyły. I ogólnie jest ze mnie zadowolony. Wiem, że już to pisałam, ale.. uwielbiam go Boski facet.

A jutro ważenie. Ciekawa jestem..

Jak u Was, dziewczyny?

[KOKAINA]

U mnie spokojnie.
Teraz nie mysle o niczym innym jak tylko o sobotniej, andrzejkowej imprezie z moim kochanym chłopakiem, przyjaciółmi... miesiąc ich nie widziałam i taaak się stęskniłam
A Wy dziewczyny jakie macie plany na tą noc?

[Kawwaa]

Dziewczyny, powiedzcie mi jak to jest możliwe.... Po spodniach czuję jakbym przytyła, ale waga tego nie pokazuje. Czy może być to spowodowane tym, że mam bardziej wypchany brzuch i spodnie inaczej się układają czy może ja po prostu sobie wmawiam, iż tyję.... Kurcze, zastanawia mnie to. Wagę mam dobrą, elektroniczną, więc o co chodzi?

Aaaa zapomniałam dodać, że moje wymiary się nie zmieniły... Więc co z tymi spodniami??????

[Angienatelka]

mysle, ze to przez to, ze masz wiecej jedzonka w brzuszku

Kawwaa, a tak wlasciwie to Ty cwiczysz? W sensie oczywiscie, ze nie umysle, tylko dla przyjemnosci. Duzo masz ruchu?

[Kawwaa]

Napisane przez Angienatelka

mysle, ze to przez to, ze masz wiecej jedzonka w brzuszku

Kawwaa, a tak wlasciwie to Ty cwiczysz? W sensie oczywiscie, ze nie umysle, tylko dla przyjemnosci. Duzo masz ruchu?

Kochana, gdyby moi rodzice zobaczyliby, że ćwiczę to zginęłabym śmiercią tragiczną A nie powiem, chciałabym. Mam warunek, jak przytyję do 50 kg i jeszcze zwiększę jedzenie to będę mogła zapisać się na siłownie żeby to co mi przybywa zamieniać w mięśnie a nie tylko w tłuszcz, no ale ponad 5kg przede mną więc tak szybko to nie nastąpi Raz w tygodniu wybieram się na dłuższy spacer, trwający z 2 godzinki, 3 razy w tygodniu jeżdżę na uczelnie, a poza tym cały czas w domu siedzę i się lenię
A jak jest u Ciebie?

[scarsss]

Napisane przez KOKAINA

Jestem z tych bulimicznych i dla mnie w najlepszych okresach poprawe przynosiły normalne, NIE-dietetyczne posiłki jedzone NIE co 3 godziny, ale wtedy kiedy byłam głodna. Wpadłam w bulimie prawdopodobnie przez odchudzanie i tylko taki zwrot o 180 stopnii przynosił korzyści.
A ten psychiczny spokój i zwyczajna radość z jedzenia były niedoopisania.

Hmm pytam bo jestem na poczatku prob kolejnego podejscia tylko problem w tym ze poki co jeszcze nie jestem pogodzona z tym ze mogla bym przytyc...boje sie jedzenia i nie wiem jak zaczac...chce byc zdrowa bardzo ale tez nie wiem jak dosyc "racjonalnie"zaczac.P oki co wariuje sama z soba walcze z tym zeby nie ladowac w kiblu ale psychicznie poprostu nie moge zcierpiec samej siebie...nie potrafie dojsc do porozumienia sama z soba...jedne mysli bija sie przez drugie...chce ale nie wiem jak...daje sie zwariowac samej sobie to jest nie do zniesienia...

[Angienatelka]

Napisane przez Kawwaa

Kochana, gdyby moi rodzice zobaczyliby, że ćwiczę to zginęłabym śmiercią tragiczną A nie powiem, chciałabym. Mam warunek, jak przytyję do 50 kg i jeszcze zwiększę jedzenie to będę mogła zapisać się na siłownie żeby to co mi przybywa zamieniać w mięśnie a nie tylko w tłuszcz, no ale ponad 5kg przede mną więc tak szybko to nie nastąpi Raz w tygodniu wybieram się na dłuższy spacer, trwający z 2 godzinki, 3 razy w tygodniu jeżdżę na uczelnie, a poza tym cały czas w domu siedzę i się lenię
A jak jest u Ciebie?

Ja chce zaczac cwiczyc, niedlugo bede regularnie chodzila na lyzwy . Tylko, ze ja nie mam ED
Kawwaa, a ty masz jakas arytmie serca, czy cos takiego? Bo masz naprawde niska wage (z reszta ja nie lepsza :P 160cm 38 kg) . Czy grozil Ci szpital psych?

[Kawwaa]

Napisane przez Angienatelka

Ja chce zaczac cwiczyc, niedlugo bede regularnie chodzila na lyzwy . Tylko, ze ja nie mam ED
Kawwaa, a ty masz jakas arytmie serca, czy cos takiego? Bo masz naprawde niska wage (z reszta ja nie lepsza :P 160cm 38 kg) . Czy grozil Ci szpital psych?

Nie grozi, jestem pełnoletnia, musieliby mnie ubezwłasnowolnić a tego raczej nie zrobią bo widzą, że się staram. Wyniki wszystkie mam bardzo dobre, lekarz Twierdzi (zdziwiony), że wręcz książkowe, włosy, cera i paznokcie w doskonałym stanie. Tylko ciśnienie mam niskie lecz pan doktor uważa, że lepiej za niskie niż za wysokie.
Malutko ważysz. Ja bym chciała do świąt przytyć chociaż 5kg, tak do 50 ale wiem, że raczej mi się nie uda, skoro już ponad miesiąc się staram a rezultatów brak

[FilifionkaB]

Napisane przez Kawwaa

Nie grozi, jestem pełnoletnia, musieliby mnie ubezwłasnowolnić a tego raczej nie zrobią bo widzą, że się staram. Wyniki wszystkie mam bardzo dobre, lekarz Twierdzi (zdziwiony), że wręcz książkowe, włosy, cera i paznokcie w doskonałym stanie. Tylko ciśnienie mam niskie lecz pan doktor uważa, że lepiej za niskie niż za wysokie.
Malutko ważysz. Ja bym chciała do świąt przytyć chociaż 5kg, tak do 50 ale wiem, że raczej mi się nie uda, skoro już ponad miesiąc się staram a rezultatów brak

To tak jak u mnie
Ja nawet przy najniższej swojej wadze ( a doprowadziłam się kiedyś do dużo gorszego stanu niedowagi niż ty) nie miałam nigdy problemów z paznokciami czy włosami ( no mogły by rosnąc szybciej, ale przy myciu nie wypadają mi wcale - czemu nie może się nadziwic fryzjer) a moja cera jest tym lepsza im mniej jem.
wyniki krwi mam super, nigdy nie miałam anemi - tylko to ciśnienie 50/40, 60/40 i ciagłe uczucie zimna i sino-fioletowe koncówki palców u dłoni.
Myślę, ze gdybym miała wiecej objawów miałabym większa motywację do jedzenia

Czyli co z tą wodą z cytryną? Bo to jestem wstanie wypic na ciepło a naprawdę chce ograniczyc picie kawy, (oczywiscie nie dlatego ze od tego przytyje bo to było głupie myslenie ) tylko w obawie o żoładek i moje wrzody, które coraz częsciej mi przez tą kawą dokuczają

[Kawwaa]

Napisane przez FilifionkaB

To tak jak u mnie
Ja nawet przy najniższej swojej wadze ( a doprowadziłam się kiedyś do dużo gorszego stanu niedowagi niż ty) nie miałam nigdy problemów z paznokciami czy włosami ( no mogły by rosnąc szybciej, ale przy myciu nie wypadają mi wcale - czemu nie może się nadziwic fryzjer) a moja cera jest tym lepsza im mniej jem.
wyniki krwi mam super, nigdy nie miałam anemi - tylko to ciśnienie 50/40, 60/40 i ciagłe uczucie zimna i sino-fioletowe koncówki palców u dłoni.
Myślę, ze gdybym miała wiecej objawów miałabym większa motywację do jedzenia

Czyli co z tą wodą z cytryną? Bo to jestem wstanie wypic na ciepło a naprawdę chce ograniczyc picie kawy, (oczywiscie nie dlatego ze od tego przytyje bo to było głupie myslenie ) tylko w obawie o żoładek i moje wrzody, które coraz częsciej mi przez tą kawą dokuczają

Można pić.
Ile ważyłaś najmniej i przy jakim wzroście? Ja nie mam ani sinych paznokci ani uczucia zimna i nigdy nie miałam, jakaś inna jestem

[FilifionkaB]

napiszę ci na PW,

[iza_wiosenna]

joanelle, jak waga ?

[Dekas]

Napisane przez euphoriall

Lovecassie to super bardzo się cieszę
oo widzę, że Dekas wróciła

Też się przyszłam pochwalić, że zaczełam tyć narazie 1,5kg ale zawsze coś
ale zaczynają mi się problemy z okresem... obawiałam się tego że może coś być nie tak i chyba będę musiała udać się do lekarza bo zaczyna mnie on martwić ale nie będę tu opisywać szczegółów :P

Euphoriall, miło znowu ujżeć twego ava, się cieszę, że żyjesz

[KOKAINA]

Napisane przez scarsss

Hmm pytam bo jestem na poczatku prob kolejnego podejscia tylko problem w tym ze poki co jeszcze nie jestem pogodzona z tym ze mogla bym przytyc...boje sie jedzenia i nie wiem jak zaczac...chce byc zdrowa bardzo ale tez nie wiem jak dosyc "racjonalnie"zaczac.P oki co wariuje sama z soba walcze z tym zeby nie ladowac w kiblu ale psychicznie poprostu nie moge zcierpiec samej siebie...nie potrafie dojsc do porozumienia sama z soba...jedne mysli bija sie przez drugie...chce ale nie wiem jak...daje sie zwariowac samej sobie to jest nie do zniesienia...

Przede wszystkim- masz psychologa/psychiatre?

Hypnotic dasz radę on wróci kiedyś na pewno. Z mojej strony gratulacje za zazielenienie.
U mnie dobrze, uznałam, że moje przytycie wyciągnę tak długo, by spokojnie, ale pewnie tyć. Może to nawet trwać ponad rok, ale dam radę. Niestety ostatnio zdrowie szwankuje - katarek mam i gardło coś mówi. Ale daję radę. Dobrze, że @ jest równa (równo 30 dni czekałam - czyli klasycznie). To znaczy, że wszystko wraca do normy. Ja obecnie by zająć czymś łapki zabiorę się za Fimo i biżuterię będę robić. I mam kumpla - i to dobrego (może coś więcej wyniknie ).

[schism_]

Werka-Zdrowiej Fajnie masz z tym kumplem oj fajnie
Sama coś się zauroczyłam w jednym chłopaku z roku (starszy kilka lat,robi inny kierunek jeszcze :P) ,wydaje sie być w porządku i zaczęły się me katusze typu ,że nic prócz imienia o nim nie wiem,czy ma dziewczynę itd.
w ogóle wydaje mi się,że odwzajemnia me zainteresowanie tzn. kontakt wzrokowy,jakieś uśmiechy gdy np dziś spóźniona wchodzę na aulę.
Oo
No ale to pewnie me pobożne życzenia
Klasycznie z tego względu jak i problemu z jednym przedmiotem (tsaa nieobecność,nie doniosłam jak na razie ważnej pracy ,do dziś był termin dla mej grupy niby ;/ schizuję ,ze mnie wyrzuci czy udupi w inny sposób )zaczął się bossski słodyczoholizm, nic ,a nic tak nie rekompensuje mi poczucia wewnętrznej pustki jak czekolada czy ciastko *___* No i ogłuszająca muzyka,nawiasem mówiąc.
Niby,aż tak nie przesadzam z tym,ale nie chcę kurde popaść w skrajność utraty umiaru czy ponownego narzucenia sobie rygoru kontroli.

[Joanelle]

Kawwaa witaj w klubie dobicia do 50 To chyba jakaś 'magiczna' granica.
W każdym razie strasznie zazdroszczę - że włosy nie wypadają, nie masz sinych paznokci i tego wiecznego uczucia zimna. Mnie to nadal męczy. Czy to się kiedyś skończy?

scarsss myślałaś może o psychologu? warto. nie powinnaś być z tym sama.

Iza nie wiem, czy to wahania. Może tak. Ale jest 47,5. 0,5 kg mniej niż tydzień temu.
Muszę się za siebie wziąć. Za podkręcanie metabolizmu.

Werka powodzenia z kumplem

W ogóle nawróciłam się na Coffee Heaven. W ciągu 3 ostatnich lat kupowałam tam (bardzo sporadycznie) herbatę albo cappuccino na chudym (bo mało kaloryczne). Ale niedawno postanowiłam, iż nadszedł czas, by się przełamać. Dziś byłam z przyjaciółką w CH. I rozkoszowałam się Chai Latte - Tiger'em (z kardamonem i cynamonem). Jezu, dziewczyny.. no cudo po prostu! Brak myślenia o kaloriach.. tylko przyjemność..
A przed sekundą tata przyniósł czekoladkę z chili. Zjadłam.
Naprawdę - sama siebie nie poznaję.

[Kawwaa]

Joanelle-pół kilo to sporo, niekoniecznie wahania, lepiej bierz się za siebie. Cieszę się z tej czekolady, za to dla Ciebie ode mnie:cm ok: Pięknie.
Ja to normalnie jak nie lubiłam słodyczy to ostatnio codziennie wciągam ... A czekolada to już w ogóle, wszystkie smaki chciałabym spróbować Nowa miłość

[Joanelle]

właśnie tak zrobię. trza się ogarnąć znowu

ostatnio widziałam z solą morską. Lindt'a. to połączenie jest co najmniej dziwne 0_0

[Kawwaa]

Napisane przez Joanelle

właśnie tak zrobię. trza się ogarnąć znowu

ostatnio widziałam z solą morską. Lindt'a. to połączenie jest co najmniej dziwne 0_0

A ja mam masło Osełkowe z solą morską A teraz moją ulubioną czekoladą jest wedlowska świąteczna, gorzka z jabłkiem, cynamonem i orzechami laskowymi
No to ogarniamy się razem.

Chociaż mi to jakoś dzisiaj tak dziwnie jest, dziwne uczucie. Nie wiem jak to określić, niby się cieszę i czuję się jakaś taka podekscytowana, a z drugiej strony odczuwam niepokój jakby coś miało się wydarzyć, coś niekoniecznie dobrego. (i nie ma to związku z jedzeniem, bo z tego akurat jestem zadowolona). Kurcze

[Joanelle]

cynamon.. kocham!

znam to uczucie. oby się nie sprawdziło. zajmij się czymś, kochana.
zrelaksuj, muzyki posłuchaj.
powinnam Dziady czytać. ech. więc jestem zmuszona sobie pójść.
dobranoc. słodkich snów

[Kawwaa]

Napisane przez Joanelle

cynamon.. kocham!

znam to uczucie. oby się nie sprawdziło. zajmij się czymś, kochana.
zrelaksuj, muzyki posłuchaj.
powinnam Dziady czytać. ech. więc jestem zmuszona sobie pójść.
dobranoc. słodkich snów

Uwielbiam Dziady.
A ja idę oglądać "Oszukać przeznaczenie"....

[women101]

Wiecie co ...od trzech miesiący zbieram się do wejścia do pewnej kawiarni -mają wspaniałe wypieki ... Dziś miałam chwilę czasu ,patrze sklep zamknięty -na jego miejsce powstać ma sklep odzieżowy... Pozwolę sobie przytoczyć pewną sentencje "korzystaj z chwili" taaa...
Ale byłam zła bo ciasto śliwkowe chodzi zamną od tygodnia ,wrrr...

A co u was,wiosenko widziałam dziś na ,którymś z wątków objaw złego humoru

[airwaves]

Napisane przez women101

Wiecie co ...od trzech miesiący zbieram się do wejścia do pewnej kawiarni -mają wspaniałe wypieki ... Dziś miałam chwilę czasu ,patrze sklep zamknięty -na jego miejsce powstać ma sklep odzieżowy... Pozwolę sobie przytoczyć pewną sentencje "korzystaj z chwili" taaa...
Ale byłam zła bo ciasto śliwkowe chodzi zamną od tygodnia ,wrrr...

A co u was,wiosenko widziałam dziś na ,którymś z wątków objaw złego humoru

A ja chciałam pierwszy raz od hm... czerwca? zjeść coś słodkiego, mikołajka z goplany takiego nadzianego jak cukierek...i gdy poczulam,ze jestem juz na to gotowa i udalam sie do kuchni okazalo sie,ze moj brat zjadl wszystkie 5 i na chęciach się skończyło...

[women101]

Napisane przez airwaves

A ja chciałam pierwszy raz od hm... czerwca? zjeść coś słodkiego, mikołajka z goplany takiego nadzianego jak cukierek...i gdy poczulam,ze jestem juz na to gotowa i udalam sie do kuchni okazalo sie,ze moj brat zjadl wszystkie 5 i na chęciach się skończyło...

Skąd ja to znam...
-Gdzie jest moja kinder niespodzianka?
-Ta czekoladka co leżała?
-Tak
-Długo leżała więc myślałam ,że nie będziesz już jadła...

Schemat świąt w wykonaniu moiej rodziny
Na szczęscie tym razem przyjeżdza babcia więc jedzenia aż będzie nadmiar ,czego się dla ukochanej wnuczki nie robi

[hogatk@]

Hej. Dawno nie pisałam, może mnie jeszcze pamiętacie...

Czuje sie ochydnie. Dużo przytyłam. Czuje śie gruba, grubsza od każdej dziewczyny. Na przemian głodze sie a następnego dnia obżeram, cholerne ilości jedzenia , słodycze. Źle mi z tym. Robie złe rzeczy, wpływa to również na moją psychike- miewam ogromne doły, znów chce sie ciąć,ćpać. Postanowiłam napisać bo już nie daje rady ;( Chociaż wiem że nie jesteście mi w stanie pomóc... Ja po porstu nie umiem być normalna