Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[lakeithia]

Napisane przez anlejka

Nie szłam blisko. Po prostu kobieta przeszła koło mnie, pies okazał zainteresowanie, a pani mnie zjechała z góry na dół.
Nie dziwi mnie paniczny lęk przed psami, bo jak widzę jakiegoś dużego to sama wolę iść na około byle nie koło niego. Zdziwiło mnie to, że pani tak nagle na mnie naskoczyła, mimo że pies był na smyczy, że widać gołym okiem, że to szczeniak i że przeszła koło nas, a potem ot tak z pretensjami, że jak ja tak mogę

Ja sie boje psów od 4go roku życia, kiedy rasowy owczarek pogryzl mnie i ciągnął po ziemi. Od tamtego czasu psów OBOJĘTNIE JAKICH unikam, przechodzę na druga stronę ulicy, nie ufam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[visionAM]

Pająki też są małe i w 99% przypadków niegroźne, a i tak niektórzy potrafią mdleć na ich widok. Tak samo może być z psami, nawet najmniejszymi szczeniaczkami

[chwast]

Napisane przez lakeithia

Ja sie boje psów od 4go roku życia, kiedy rasowy owczarek pogryzl mnie i ciągnął po ziemi. Od tamtego czasu psów OBOJĘTNIE JAKICH unikam, przechodzę na druga stronę ulicy, nie ufam.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

to troszkę smutne nie myślałaś żeby jakoś to rozwiązać? :P

[lakeithia]

Napisane przez chwast

to troszkę smutne nie myślałaś żeby jakoś to rozwiązać? :P

Po co? Mieszkam teraz w takim kraju, co psy nie latają po ulicach.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Darkoz]

Napisane przez asia_aisa

Uwielbiam też latać samolotem, przy oknie

Ja tak samo, start samolotu i turbulencje to dla mnie jedne z najprzyjemniejszych uczuć na świecie. Lubię wyglądać momentu, kiedy samolot jest na poziomie chmur. Trochę nie rozumiem panicznego lęku przed samolotami, większe jest prawdopodobieństwo wypadku samochodowego. No i wolałabym lądowanie na wodzie niż grzmotnięcie w inny samochód albo wjechanie do rowu.

Napisane przez Suvia

Napisałam też, ze sama mam psa (i zawsze miałam), więc raczej chyba to jedno ugryzienie jakoś nie spowodowało u mnie fobii. Posiadam wyobraźnię po prostu, nie będę podchodzić przyjaźnie do każdego obcego psa, nie będę mu też bezgranicznie ufać.

Mnie psy które obwąchają mi buty czy nogawki nie przeszkadzają, ale jak taki puchacz mnie liże jęzorem, brudzi ciuchy albo ociera się mokrą sierścią, to liczę na jakąś reakcję ze strony właściciela, bo mnie to brzydzi trochę. Wydaje mi się, że nie psy tu są problemem, a ich posiadacze, którym się wydaje, że każdy marzy o kontakcie z ich kochanym, niegroźnym pieskiem. Jakby zmienili podejście, osoby, które mają fobię przed zwierzętami mogłyby po prostu poprosić, żeby właściciel przytrzymał psa i nie wyjść na tchórzliwego histeryka.

Napisane przez chwast

noo
tzn z większym psem to jeszcze jestem w stanie zrozumieć no np dziecko może się takiego dużego wystraszyć
ale ja jak idę z pudlem na smyczy i rodzice z dziećmi uciekają i mówią "piesek jest be nie można" to współczuję tym dzieciom
albo do jednej baby raz podbiegł ale tak doslownie na sekundę i zaraz poleciał gdzie indziej to się na mnie wydarła

Też współczuję takim dzieciom... Rosną w przekonaniu, że każde zwierzę marzy tylko o tym, żeby je pogryźć. Wystarczy zachować dystans i nauczyć dziecko, żeby nie dotykało ani nie drażniło obcych psów i myślę, że wiadomości typu ,,Dziecko zagryzione przez złe psy'' byłoby mniej.

[panna mati_]

Napisane przez Demi93

No to akurat nie wina braku kagańca (kaganiec na własnym podwórku?) tylko głupota właścicieli (bo rozumiem, że furtka otwarta na full, a nie np. pies się wycwanil i sam otworzył).

Ale ja nie mówię, że to wina braku kagańca w takim przypadku. Po prostu ja nie ufam ludzkim psom. Nie wiem co one myślą.

[201607231707]

Napisane przez magyarparaszt

Ale my Ciebie tak

Hejtujesz, bo zazdrościsz

Napisane przez Darkoz

Ja tak samo, start samolotu i turbulencje to dla mnie jedne z najprzyjemniejszych uczuć na świecie. Lubię wyglądać momentu, kiedy samolot jest na poziomie chmur. Trochę nie rozumiem panicznego lęku przed samolotami, większe jest prawdopodobieństwo wypadku samochodowego.

Samochodem też sie boję jeździć, jestem z tych co zrobią 20 km objazdu, żeby uniknąć niebezpiecznego skrętu
Ale z tego staram się wyleczyć

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez Demi93

Samochodem też sie boję jeździć, jestem z tych co zrobią 20 km objazdu, żeby uniknąć niebezpiecznego skrętu
Ale z tego staram się wyleczyć

Skąd ja to znam Na zakupy jeżdżę tylko do takich sklepów, przy których jest duży parking i wiem, że na pewno będzie wolne miejsce, duuużo wolnego miejsca

[Suvia]

Napisane przez Darkoz

Mnie psy które obwąchają mi buty czy nogawki nie przeszkadzają, ale jak taki puchacz mnie liże jęzorem, brudzi ciuchy albo ociera się mokrą sierścią, to liczę na jakąś reakcję ze strony właściciela, bo mnie to brzydzi trochę. Wydaje mi się, że nie psy tu są problemem, a ich posiadacze, którym się wydaje, że każdy marzy o kontakcie z ich kochanym, niegroźnym pieskiem. Jakby zmienili podejście, osoby, które mają fobię przed zwierzętami mogłyby po prostu poprosić, żeby właściciel przytrzymał psa i nie wyjść na tchórzliwego histeryka.

Nie no, jasne, ze tak. Mnie takie spokojnie psisko, co to podchodzi na głaski też jakoś specjalnie nie przeszkadza. Co innego psi furiat

Ale przypomniało mi się, że ktoś tu wspominał kiedyś też o drugiej stronie. Że są przecież egzemplarze psów co to obcych nie lubią, a zdarzają się rodzice co to od razu biora dzieciaka za łape i sru do zwierza, bo "patrz jaki piesek fajny". Nie pytając nawet czy mogą i co właściciel (no, pies właściwie) na to. No to inny kosmos, chociaż mi się nigdy nie zdarzyło z moim psem. Zdarzyło mi się z moim kotem, ale kocica szybko pokazał co myśli o głaskaniu jej z zaskoczenia, i to po miejscu, które jej nie pasowało

[panna mati_]

Napisane przez Demi93

Samochodem też sie boję jeździć, jestem z tych co zrobią 20 km objazdu, żeby uniknąć niebezpiecznego skrętu
Ale z tego staram się wyleczyć

Napisane przez kawa_zmlekiem

Skąd ja to znam Na zakupy jeżdżę tylko do takich sklepów, przy których jest duży parking i wiem, że na pewno będzie wolne miejsce, duuużo wolnego miejsca

Żartujecie, prawda?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez panna mati_

Żartujecie, prawda?

[monika_sonia]

Dziwi mnie, ze Steffen Moeller reklamuje maszynki dla kobiet. Kto to wymyslil?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chwast]

Napisane przez monika_sonia

Dziwi mnie, ze Steffen Moeller reklamuje maszynki dla kobiet. Kto to wymyslil?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

co? gdzie?

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez monika_sonia

Dziwi mnie, ze Steffen Moeller reklamuje maszynki dla kobiet. Kto to wymyslil?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak to kto? Pewnie Mirek. To taka aluzja - żeby Polki się depilowały, tak jak Niemki.

(ku pamięci https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=691355 )

[monika_sonia]

Jego glowa jest na opakowaniu jednorazowek Wilkinsona dla kobiet i dopisek: nr 1 w Niemczech...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607231707]

Napisane przez panna mati_

Żartujecie, prawda?

Napisane przez monika_sonia

Dziwi mnie, ze Steffen Moeller reklamuje maszynki dla kobiet. Kto to wymyslil?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Coś jak kobiety reklamujące środki na potencję dla mężczyzn

[dacn]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Pudło Opisze Ci standardowy, wielokrotnie powtarzający się scenariusz: do lasu na spacer przyjeżdża sobie pan X. Spuszcza psa ze smyczy. Na horyzoncie pojawia się sarna/dzik/zając. W psu odzywa się instynkt - w 90% przypadkach pies zaczyna tą sarnę gonić, ucieka właścicielowi. Rzadko kiedy się znajduje. Takie psy dziczeją, łączą się w watahy, i żeby się wyżywić muszą polować. I polują. Nie tak trudno natknąć się w lesie na truchło rozszarpanej sarny (nic przyjemnego), kiedyś mój tata znalazł sarnę, której psy wyszarpywały jeszcze żywy płód z brzucha. To nie są burki, widać, że one kiedyś były zadbane, często są to rasowe psy.
Niestety, straż leśna rzadko kiedy egzekwuje przepisy, i problem nie znika...

Gorzej jak w zasięgu głodnej watahy będzie np rodzinka na pikniku albo rowerzysta. Nieprzyjemny widok. A zdarza się.

Napisane przez panna mati_

Żartujecie, prawda?

Też tak robiłam. Prawko zdałam jak miałam 17 lat, a swój samochód miałam w wieku 24 (25?) lat, w międzyczasie jeździłam baaaardzo ostrożnie i parkowałam się jak najdalej od innych. Wiadomo samochód rodziców, którym jeździłam raz na miesiąc lub rzadziej.

[201708160922]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;4110067 8]trzy razy mnie pies ugryzł (za młodu, głupia byłam, sama sprowokowałam, moja wina*) i jakoś psów się nie boję, no ale inteligentna jestem i wiem, że nie wszystko co się rusza ma zamiar mnie zjeść [/QUOTE]


Mnie ugryzly dwa psy, niezaleznie od siebie. I teraz sie boje. Nie panicznie, ale jednak boje. Tam, gdzie pracuje jest las i mnostwo ludzi tam spaceruje z dziecmi lub psami. Juz tu kilka razy opisywalam:
-prosze zabrac tego psa (pies bez kaganca, najczesciej bez smyczy albo ze smycza, ale tak blisko mnie, ze mam ograniczone pole ruchu)
-niech sie pani nie boi, pies wychowany z dziecmi
-no ale TO dziecko NIE JEST wychowywane z psem, to raz, a dwa, to jest OBCY pies

Napisane przez WhiteCherry

posiadanie fobii nie wyklucza posiadania inteligencji

Tak wlasnie.

Napisane przez Sybil_

niestety w dzisiejszych czasach wiele rzeczy robi się "pod CV"
ludzie robią różne kursy , chodzą na 3 język obcy i udają(przed samym sobą i innymi) , że sprawia im to przyjemność, a pewnie woleliby spędzić ten czas z rodziną czy nawet durną gazetę czy książkę poczytać. Oczywiście nie twierdzę że wszyscy tak robią i jest to jakaś reguła.
Ale z drugiej strony jak powiesz, że chodzisz tylko do pracy czy na studia i nic poza tym, nie chodzisz na hiszpański, chiński, zumba, lepienie garnków z gliny itp to znaczy że jesteś leniem i pustakiem.

Niestety, tak jest.

Napisane przez kawa_zmlekiem

Nie no, jak są wyznaczone miejsca to oczywiście ok - ale niestety wciąż mało jest takich 'parków'.
Wychowałam się w lesie, spotkałam się z różnymi sytuacjami - zwierzyną zagryzioną przez psa, psami poturbowanymi przez zwierzynę, jestem na to bardzo wyczulona.

Zgadzam sie z tym, ze jest malo.
Tez wychowalam sie w lesie

Napisane przez drabineczka

Doprowadza mnie to normalnie do szału a co umiesz ile umiesz co czytałaś a to już czytałaś? a jak ci poszło ile przeczytałaś co zdążyłaś a czego nie zdążyłaś?

Mnie tez.

Napisane przez drabineczka

-aaa wiedziałam że dasz d... i nie zdążysz hehhee no ja już rpzeczytałam 7423748932847298347239482 3492837 stron 2094802390423842904823948 9289 rozdziałów i 84-2384829384294732984 materiałów jrehehhehehe

Boże studia kończcie się

drabineczka, u mnie jest to samo.

Napisane przez drabineczka

HAHHAHA OMG CAŁY ZESZYT W TUSKAFKI ZAPISAŁAM NOTATKAMI boże ręka mi odpada beka a co ty zrobiłaś? umiesz nie umiesz? bo ja nie umiem ale ty nie umiesz mniej hehehehehehehehehe rotfl lol wtf lmao hahhahaa stfu beka co;-)

(((((((((( (((((((((( ((((((((((

A prace na zaliczenie juz napisalas? Nie? Phi, ja to zrobilam dwa miesiace temu.

Uczylas sie na W? Nie? No ja mam juz 1500 zagadnien opracowanych.



drabineczka, az Ci wspolczuje

Napisane przez Suvia

Nie dasz. Poza tym już chyba uzgodniłyśmy, że nie masz matury, wiec z czym do ludzi...

demi... nie masz matury? Serce mi zlamalas

Napisane przez drabineczka

(...) uprzednio podpalając nasze uczelnie.

Boze, to chyba byloby lepsze niz seks i jedzenie czekolady (ale jednorazowo, nie na dluzsza mete).

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[justyna_t]

Ja mam inny problem z psem- moja sunia jest duża rasy golden. zawsze rozwalają mnie matki które podchodzą z dziećmi do mojego ( dla nich obcego ) psa z pytaniem czy dziecko może pogłaskać, pobawić się. Fakty są taki, że moja sunia kocha dzieci, ogólnie ludzi i wiem, że nic nie zrobi, ale zawsze mówię, że to tylko pies i na odpowiedzialności matki dziecko może pogłaskać psa. Zawsze matki pozwalają dzieciakom głaskać a ja jestem zdania, że powinno się dzieci uczyć, że obcy pies może coś zrobić, że pies to zawsze tylko pies. Mimo, że moja córka wychowuje się z psem bo nasz sunia była pierwsza to wie, że obce psy mogą nie być tak cudowne jak Arga.
Kocham psy, ale nie ufam każdemu. Przepraszam za chaos wypowiedzi, ale źle mi się piszę z telefonu jak nie widzę całego tekstu.

[funk_you]

Napisane przez monika_sonia

Dziwi mnie, ze Steffen Moeller reklamuje maszynki dla kobiet. Kto to wymyslil?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ha ha rozdawali ostatnio takie pod uczelnią

[201607231707]

Napisane przez CzasKomety

demi... nie masz matury? Serce mi zlamalas

Mam, ale nieprawdziwą - bo jednym z przedmiotów była historia muzyki

[Suvia]

Napisane przez siarka40

http://www.ipla.tv/Chlopaki-do-wziec...page_container
Najpierw było mi tych tytułowych chłopaków żal. Ale z każdym odcinkiem zmieniam zdanie. Ot, tekścior z linkowanego filmu: "zmywarka to jest wygłup XXI wieku, bo w ten sposób kobiety zniechęcają się do pracy". I to są słowa 19 - latka .

dalej jest jeszcze fajniej

- słowa jednego pana: prawa jazdy nie trzeba mieć do jeżdżenia samochodem. Jak się prawka nie ma to nawet lepiej, bo nie zabiorą
- a pan, który robi sobie zupki chińskie/barszczyki z torebki i zawsze dodaje do tej mieszanki szklankę keczupu jest moim osobistym idolem. I nie mówi, że szuka dziewczyny/kobiety itd. On już od trzech odcinków szuka kucharki

[201708160922]

Napisane przez visionAM

Pająki też są małe i w 99% przypadków niegroźne, a i tak niektórzy potrafią mdleć na ich widok. Tak samo może być z psami, nawet najmniejszymi szczeniaczkami

Mam kolezanke, ktora nie przychodzi do mnie, bo mam koty. Do jednej z kolezanek kiedys, gdy przychodzilam nie bylam w stanie wejsc do jej pokoju, bo miala szczura (oczywiscie w klatce). Mnie to na tyle przerazalo i obrzydzalo, ze nie moglam i zawsze bylysmy w innym pomieszczeniu. Pajakow sie boje, ale jeszcze bardziej CIEM. Jestem wprost przerazona, gdy cos takiego widze. A moje koty mnie rycersko bronia

Napisane przez dacn

Gorzej jak w zasięgu głodnej watahy będzie np rodzinka na pikniku albo rowerzysta. Nieprzyjemny widok. A zdarza się.

Przerazilas mnie. Tam, gdzie mieszkalam nie bylo dzikich watah.

Napisane przez justyna_t

Ja mam inny problem z psem- moja sunia jest duża rasy golden. zawsze rozwalają mnie matki które podchodzą z dziećmi do mojego ( dla nich obcego ) psa z pytaniem czy dziecko może pogłaskać, pobawić się. Fakty są taki, że moja sunia kocha dzieci, ogólnie ludzi i wiem, że nic nie zrobi, ale zawsze mówię, że to tylko pies i na odpowiedzialności matki dziecko może pogłaskać psa. Zawsze matki pozwalają dzieciakom głaskać a ja jestem zdania, że powinno się dzieci uczyć, że obcy pies może coś zrobić, że pies to zawsze tylko pies. Mimo, że moja córka wychowuje się z psem bo nasz sunia była pierwsza to wie, że obce psy mogą nie być tak cudowne jak Arga.
Kocham psy, ale nie ufam każdemu.

Przepraszam za chaos wypowiedzi, ale źle mi się piszę z telefonu jak nie widzę całego tekstu.

Tez mnie to dziwi. To OBCY pies.

Mam tak samo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mary_poppins]

Napisane przez Suvia

- a pan, który robi sobie zupki chińskie/barszczyki z torebki i zawsze dodaje do tej mieszanki szklankę keczupu jest moim osobistym idolem. I nie mówi, że szuka dziewczyny/kobiety itd. On już od trzech odcinków szuka kucharki

Bulggghhhrr. Będę wymiotować.

[201708160922]

Napisane przez Demi93

Mam, ale nieprawdziwą - bo jednym z przedmiotów była historia muzyki

A no to sie zgadzam :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[panna mati_]

Napisane przez dacn

Też tak robiłam. Prawko zdałam jak miałam 17 lat, a swój samochód miałam w wieku 24 (25?) lat, w międzyczasie jeździłam baaaardzo ostrożnie i parkowałam się jak najdalej od innych. Wiadomo samochód rodziców, którym jeździłam raz na miesiąc lub rzadziej.

Bo to jest chyba najgorsze. Jak się rzadko jeździ to brakuje po prostu wprawy. A sam kurs tego nie załatwia, to dopiero po jakimś czasie jak się jeździ samemu.
Ja jeździłam od razu jak zdałam, sama i często. A koleżanka się bała sama wsiąść i nawet teraz nie pojedzie sama do miasta, tylko mąż ją musi wozić. Po co takie prawko? I tak z niego nie korzysta, po bocznych drogach to jeszcze pojedzie. A to już 9 lat jak zdawałyśmy.

[Suvia]

Napisane przez mary_poppins

Bulggghhhrr. Będę wymiotować.

Jeszcze dodaj do tego sceny takiego ostentacyjne konsumowania tego czegoś, z takim mega głośnym siorbaniem


Ja wiem,że przynudzam, ale ten cykl to majstersztyk

[siarka40]

Hola, koleżanko, to nie przez Ciebie wdepnęłam w ten serial i miast prowadzić bujne życie towarzyskie, wgapiam się w monitor?

Napisane przez Suvia

dalej jest jeszcze fajniej

- słowa jednego pana: prawa jazdy nie trzeba mieć do jeżdżenia samochodem. Jak się prawka nie ma to nawet lepiej, bo nie zabiorą
- a pan, który robi sobie zupki chińskie/barszczyki z torebki i zawsze dodaje do tej mieszanki szklankę keczupu jest moim osobistym idolem. I nie mówi, że szuka dziewczyny/kobiety itd. On już od trzech odcinków szuka kucharki

A to tego chyba jeszcze nie widziałam (ale wszystko przede mną ).
Jeśli chodzi o auta, to dobry motyw jest z tymi siedzeniami - za każdym razem, kiedy się jakiś samochód pojawia, to chłopaki cieszą się z rozkładanych siedzeń.
I tak jak pisałam wyżej - najpierw mi było żal bohaterów tego serialu, ale z czasem, jakem się zorientowała jakie mają wymagania odnośnie do przyszłej wybranki, to mnie zmroziło. Rekord pobił jeden z bliźniaków (Adam?), który w biurze matrymonialnym przedstawił taką listę swoich żądań, że aż właścicielka biura nie zdołała się powstrzymać od nieco kąśliwego komentarza. Ubawił mnie też setnie Mariusz, który oświadczył w biurze matrymonialnym, że dla dziewczyny może się przeprowadzić, ale operatora za ch**a nie zmieni. No i oczywiście dziewczyna musi mieć obowiązkowo telefon w tej "jego" sieci.

Napisane przez Suvia

Jeszcze dodaj do tego sceny takiego ostentacyjne konsumowania tego czegoś, z takim mega głośnym siorbaniem

Jeśli mowa o siorbaniu, to kojarzę jeno Mariusza od niezmiennego operatora - ale on, przynajmniej póki co, szama ciągle spaghetti, trzymając w drugiej ręce telefon.

Napisane przez Suvia

Ja wiem,że przynudzam, ale ten cykl to majstersztyk

Ja jestem na etapie pierwszej fascynacji tym dokumentem, tak że jak dla mnie możesz przynudzać do woli.

[Suvia]

No, chyba ja jestem winowajcą

Ja gdzieś przy 18. odcinku jestem i watek Andrzeja w sieci p**s w końcu rozkwita

A tu masz bliźniaków. "Życie po programie" jednym słowem, te 5 minut sławy trzeba wykorzystać


Aaa, ale moim namber łan jest pan Stasio. Pan Stasio forever <3 Sceny lóżkowe paluszki lizac

[201607231707]

Napisane przez CzasKomety

A no to sie zgadzam :p

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wizaż sprawia, że zaczynam się zastanawiać czy nie wybrac drogi kariery przez łóżko (lub dowolne miejsce) - w końcu mam w połowie falszywą maturę, znam jeden język i nie umiem prowadzic auta stopami :<

Przestańcie mówic o tym programie, ja mam tu prawdziwe życie, nie mogę się jeszcze w to wciągnąć (a kusicie...)