Dda - Strona 140 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-07-18, 10:45   #4171
reverse
Zadomowienie
 
Avatar reverse
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 079
Dot.: Dda

Tylko mój tato kiedyś był najcudowniejszym facetem na świecie... Pije od ok 6 lat (straciłam rachubę, więc nie jestem pewna dokładnie od kiedy) i od tego czasu stał się zupełnie innym człowiekiem. I tylko czasem, gdy widzę w nim tego ukochanego tatę z dzieciństwa, strasznie mi jest go żal - i całej naszej rodziny... Chyba wolałabym, żeby pił od zawsze, wtedy nie miałabym takiej huśtawki nastrojów.
reverse jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 11:26   #4172
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Dda

Już tu byłam przez jakiś czas, ale uciekłam... I teraz wracam, bo... zaczyna się dziać u mnie coraz gorzej. Nie dookoła mnie, bo wszystko mi się w miarę układa, ale we mnie. Coraz częściej jestem smutna, nieszczęśliwa - bez powodu. Albo powody są takie, że wiem, że to ja sama i moje DDA je tworzymy... Rośnie we mnie żal do mamy, że nic nie zrobiła żebym mogła się wychowywać w normalnych warunkach, a nie z ojcem pijakiem w domu... I że nadal nic nie robi, żeby chociaż ona mogła mieć spokój (ja już od kilku lat nie mieszkam w domu). Tylko opowiada mi ciągle jak ją to męczy... Wyłazi ze mnie wszystko, co przez kilka lat udało mi się - myślałam, że zwalczyć, ale chyba jednak tylko zepchnęłam to gdzieś w podświadomość. Z uśmiechniętej dziewczyny, otwartej, dość pewnej siebie, radosnej, stałam się znowu zgaszona, zmęczona, boję się ludzi, boję się cokolwiek załatwić gdzie muszę komuś coś tłumaczyć, zapytać. Nie mam ochoty wychodzić gdziekolwiek gdzie o zgrozo! poznam jeszcze kogoś nowego i nie będę miała gdzie uciec. Chyba nawet ciszej mówię, sama tego nie zauważyłam, dopiero po reakcjach ludzi... Nie umiem sobie znaleźć żadnego hobby, nie cieszą mnie książki które kiedyś mogłam czytać non stop, rośnie lista filmów do obejrzenia, aparat fotograficzny który kupiłam bo zawsze chciałam się bawić w fotografię - kurzy się w kącie, gitara też odstawiona. A ja siedzę bezmyślnie wpatrzona w komputer albo, jeśli nikt nie widzi - leżę i płaczę. Lubiłam siebie, a teraz znowu nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, ostatnio nawet na imprezie z koleżankami nie potrafiłam się bawić, bo wciąż porównywałam się do dziewczyn, które wszystkie takie śliczne, ładnie ubrane, tak fajnie tańczyły... A przecież ja też taka byłam Był już moment że zastanawiałam się, czy nie powinnam się rozstać z TŻtem, czy nie lepiej byłoby gdybym była sama, bo wciąż pojawiają się myśli że on mnie zostawi dla uśmiechniętej dziewczyny, która ma zainteresowania, przyjaciół, nad którą nie wiszą koszmary z dzieciństwa. Nie mówię mu o tym, ale przecież wiem, że samo to że o tym myślę rzutuje na moje zachowanie, bo albo się odsuwam i narzucam na siłę dystans, albo uporczywie szukam potwierdzenia że jestem dla niego ważna i że chce ze mną być....
Mam pracę, TŻta który mnie kocha (wiem to przecież, czemu ciągle o tym zapominam?!), układam sobie życie tak, jak chcę... Ale czasem już sama nie wiem czego chcę naprawdę, czuję że coś dobrego co miałam wymyka mi się z rąk Chcę walczyć o siebie, o swoje życie, o związek który budujemy... Chciałabym iść na jakąś terapię, ale boję się, że to nic nie da, boję się osób takich jak ja, a z drugiej strony wiem, że tylko ludzie z podobnymi doświadczeniami mnie zrozumieją... Planuję wizytę u psychologa w październiku, dopiero wtedy będę miała możliwość, ale boję się że do tego czasu jeszcze się pogorszy, że się całkiem wycofam z życia... A wtedy to już chyba - depresja?

Przepraszam za tego posta, ale musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 11:57   #4173
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

hej, te ogloszenie co zauważyłam jako pomoc nauczyciela jest juz nieaktualne. Jeden dzien bylo aktualne. Ale znalazłam inne, potrzebowali do placowki oligofrenopedagoga. Poszlam i rozmawialam z taka mila kobietka. Powiedziała ze szukaja 2 osob jako terapeuta zajeciowy. Moje kwalifikacje sa ok wiec wziela podanie, ja jej pytam jakie szanse mam skoro nie mam doswiadczenia itp,- jestem dopiero po studiach, a ona ze jedna osoba szukana jest z doswiadczeniem a druga moze byc bez. Do konca miesiaca maja dzwonic jak cos i na rozmowy sie umawiac- tzw ma to robic dyrektor tej placowki. Jakies swiatełko mi sie zapaliło nadzieji... póki co nie bede latac po przedszkolach tylko poczekam. Bo jako sprzataczka-pomoc mysle ze bym znalazla robote. Szkoda mi studiów zeby byc sprzataczka;/ ale wiem jak trudno znalesc i taka robote... teraz bede az podskakiwac jak ktos bedzie dzwonil do mnie..
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-18, 14:23   #4174
Trymiga
Raczkowanie
 
Avatar Trymiga
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 41
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Już tu byłam przez jakiś czas, ale uciekłam... I teraz wracam, bo... zaczyna się dziać u mnie coraz gorzej. Nie dookoła mnie, bo wszystko mi się w miarę układa, ale we mnie. Coraz częściej jestem smutna, nieszczęśliwa - bez powodu. Albo powody są takie, że wiem, że to ja sama i moje DDA je tworzymy... Rośnie we mnie żal do mamy, że nic nie zrobiła żebym mogła się wychowywać w normalnych warunkach, a nie z ojcem pijakiem w domu... I że nadal nic nie robi, żeby chociaż ona mogła mieć spokój (ja już od kilku lat nie mieszkam w domu). Tylko opowiada mi ciągle jak ją to męczy... Wyłazi ze mnie wszystko, co przez kilka lat udało mi się - myślałam, że zwalczyć, ale chyba jednak tylko zepchnęłam to gdzieś w podświadomość. Z uśmiechniętej dziewczyny, otwartej, dość pewnej siebie, radosnej, stałam się znowu zgaszona, zmęczona, boję się ludzi, boję się cokolwiek załatwić gdzie muszę komuś coś tłumaczyć, zapytać. Nie mam ochoty wychodzić gdziekolwiek gdzie o zgrozo! poznam jeszcze kogoś nowego i nie będę miała gdzie uciec. Chyba nawet ciszej mówię, sama tego nie zauważyłam, dopiero po reakcjach ludzi... Nie umiem sobie znaleźć żadnego hobby, nie cieszą mnie książki które kiedyś mogłam czytać non stop, rośnie lista filmów do obejrzenia, aparat fotograficzny który kupiłam bo zawsze chciałam się bawić w fotografię - kurzy się w kącie, gitara też odstawiona. A ja siedzę bezmyślnie wpatrzona w komputer albo, jeśli nikt nie widzi - leżę i płaczę. Lubiłam siebie, a teraz znowu nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, ostatnio nawet na imprezie z koleżankami nie potrafiłam się bawić, bo wciąż porównywałam się do dziewczyn, które wszystkie takie śliczne, ładnie ubrane, tak fajnie tańczyły... A przecież ja też taka byłam Był już moment że zastanawiałam się, czy nie powinnam się rozstać z TŻtem, czy nie lepiej byłoby gdybym była sama, bo wciąż pojawiają się myśli że on mnie zostawi dla uśmiechniętej dziewczyny, która ma zainteresowania, przyjaciół, nad którą nie wiszą koszmary z dzieciństwa. Nie mówię mu o tym, ale przecież wiem, że samo to że o tym myślę rzutuje na moje zachowanie, bo albo się odsuwam i narzucam na siłę dystans, albo uporczywie szukam potwierdzenia że jestem dla niego ważna i że chce ze mną być....
Mam pracę, TŻta który mnie kocha (wiem to przecież, czemu ciągle o tym zapominam?!), układam sobie życie tak, jak chcę... Ale czasem już sama nie wiem czego chcę naprawdę, czuję że coś dobrego co miałam wymyka mi się z rąk Chcę walczyć o siebie, o swoje życie, o związek który budujemy... Chciałabym iść na jakąś terapię, ale boję się, że to nic nie da, boję się osób takich jak ja, a z drugiej strony wiem, że tylko ludzie z podobnymi doświadczeniami mnie zrozumieją... Planuję wizytę u psychologa w październiku, dopiero wtedy będę miała możliwość, ale boję się że do tego czasu jeszcze się pogorszy, że się całkiem wycofam z życia... A wtedy to już chyba - depresja?

Przepraszam za tego posta, ale musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić

Rozumiem. Kropka w kropkę to samo.
Trymiga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-19, 22:32   #4175
iwoona
Wtajemniczenie
 
Avatar iwoona
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: przemyśl to ;)
Wiadomości: 2 468
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Już tu byłam przez jakiś czas, ale uciekłam... I teraz wracam, bo... zaczyna się dziać u mnie coraz gorzej. Nie dookoła mnie, bo wszystko mi się w miarę układa, ale we mnie. Coraz częściej jestem smutna, nieszczęśliwa - bez powodu. Albo powody są takie, że wiem, że to ja sama i moje DDA je tworzymy... Rośnie we mnie żal do mamy, że nic nie zrobiła żebym mogła się wychowywać w normalnych warunkach, a nie z ojcem pijakiem w domu... I że nadal nic nie robi, żeby chociaż ona mogła mieć spokój (ja już od kilku lat nie mieszkam w domu). Tylko opowiada mi ciągle jak ją to męczy... Wyłazi ze mnie wszystko, co przez kilka lat udało mi się - myślałam, że zwalczyć, ale chyba jednak tylko zepchnęłam to gdzieś w podświadomość. Z uśmiechniętej dziewczyny, otwartej, dość pewnej siebie, radosnej, stałam się znowu zgaszona, zmęczona, boję się ludzi, boję się cokolwiek załatwić gdzie muszę komuś coś tłumaczyć, zapytać. Nie mam ochoty wychodzić gdziekolwiek gdzie o zgrozo! poznam jeszcze kogoś nowego i nie będę miała gdzie uciec. Chyba nawet ciszej mówię, sama tego nie zauważyłam, dopiero po reakcjach ludzi... Nie umiem sobie znaleźć żadnego hobby, nie cieszą mnie książki które kiedyś mogłam czytać non stop, rośnie lista filmów do obejrzenia, aparat fotograficzny który kupiłam bo zawsze chciałam się bawić w fotografię - kurzy się w kącie, gitara też odstawiona. A ja siedzę bezmyślnie wpatrzona w komputer albo, jeśli nikt nie widzi - leżę i płaczę. Lubiłam siebie, a teraz znowu nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, ostatnio nawet na imprezie z koleżankami nie potrafiłam się bawić, bo wciąż porównywałam się do dziewczyn, które wszystkie takie śliczne, ładnie ubrane, tak fajnie tańczyły... A przecież ja też taka byłam Był już moment że zastanawiałam się, czy nie powinnam się rozstać z TŻtem, czy nie lepiej byłoby gdybym była sama, bo wciąż pojawiają się myśli że on mnie zostawi dla uśmiechniętej dziewczyny, która ma zainteresowania, przyjaciół, nad którą nie wiszą koszmary z dzieciństwa. Nie mówię mu o tym, ale przecież wiem, że samo to że o tym myślę rzutuje na moje zachowanie, bo albo się odsuwam i narzucam na siłę dystans, albo uporczywie szukam potwierdzenia że jestem dla niego ważna i że chce ze mną być....
Mam pracę, TŻta który mnie kocha (wiem to przecież, czemu ciągle o tym zapominam?!), układam sobie życie tak, jak chcę... Ale czasem już sama nie wiem czego chcę naprawdę, czuję że coś dobrego co miałam wymyka mi się z rąk Chcę walczyć o siebie, o swoje życie, o związek który budujemy... Chciałabym iść na jakąś terapię, ale boję się, że to nic nie da, boję się osób takich jak ja, a z drugiej strony wiem, że tylko ludzie z podobnymi doświadczeniami mnie zrozumieją... Planuję wizytę u psychologa w październiku, dopiero wtedy będę miała możliwość, ale boję się że do tego czasu jeszcze się pogorszy, że się całkiem wycofam z życia... A wtedy to już chyba - depresja?

Przepraszam za tego posta, ale musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić
jakbym czytała o sobie... ehh
__________________
CG 20.02.2012 - 2c


Spełnić marzenia . . .

iwoona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-20, 13:53   #4176
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Dostałam pracę Tam gdzie na samym początku poszukiwań przeszłam rekrutację. Akurat zwolniło się miejsce i od poniedziałku zaczynam Bardzo się cieszę, bo martwiłam się, że nie będzie mnie stać w październiku na powrót na studia. Tylko żebym dała radę i żeby mnie nie wywalili, bo chociaż 1500 zł muszę odłożyć.
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-20, 23:46   #4177
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

zawiechaczarny gratulacje Na pewno dasz radę. Trzymam kciuki za pierwszy dzień w pracy
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-07-21, 15:05   #4178
lithium14
Raczkowanie
 
Avatar lithium14
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 112
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez lipcowa87 Pokaż wiadomość
Już tu byłam przez jakiś czas, ale uciekłam... I teraz wracam, bo... zaczyna się dziać u mnie coraz gorzej. Nie dookoła mnie, bo wszystko mi się w miarę układa, ale we mnie. Coraz częściej jestem smutna, nieszczęśliwa - bez powodu. Albo powody są takie, że wiem, że to ja sama i moje DDA je tworzymy... Rośnie we mnie żal do mamy, że nic nie zrobiła żebym mogła się wychowywać w normalnych warunkach, a nie z ojcem pijakiem w domu... I że nadal nic nie robi, żeby chociaż ona mogła mieć spokój (ja już od kilku lat nie mieszkam w domu). Tylko opowiada mi ciągle jak ją to męczy... Wyłazi ze mnie wszystko, co przez kilka lat udało mi się - myślałam, że zwalczyć, ale chyba jednak tylko zepchnęłam to gdzieś w podświadomość. Z uśmiechniętej dziewczyny, otwartej, dość pewnej siebie, radosnej, stałam się znowu zgaszona, zmęczona, boję się ludzi, boję się cokolwiek załatwić gdzie muszę komuś coś tłumaczyć, zapytać. Nie mam ochoty wychodzić gdziekolwiek gdzie o zgrozo! poznam jeszcze kogoś nowego i nie będę miała gdzie uciec. Chyba nawet ciszej mówię, sama tego nie zauważyłam, dopiero po reakcjach ludzi... Nie umiem sobie znaleźć żadnego hobby, nie cieszą mnie książki które kiedyś mogłam czytać non stop, rośnie lista filmów do obejrzenia, aparat fotograficzny który kupiłam bo zawsze chciałam się bawić w fotografię - kurzy się w kącie, gitara też odstawiona. A ja siedzę bezmyślnie wpatrzona w komputer albo, jeśli nikt nie widzi - leżę i płaczę. Lubiłam siebie, a teraz znowu nie mogę patrzeć na siebie w lustrze, ostatnio nawet na imprezie z koleżankami nie potrafiłam się bawić, bo wciąż porównywałam się do dziewczyn, które wszystkie takie śliczne, ładnie ubrane, tak fajnie tańczyły... A przecież ja też taka byłam Był już moment że zastanawiałam się, czy nie powinnam się rozstać z TŻtem, czy nie lepiej byłoby gdybym była sama, bo wciąż pojawiają się myśli że on mnie zostawi dla uśmiechniętej dziewczyny, która ma zainteresowania, przyjaciół, nad którą nie wiszą koszmary z dzieciństwa. Nie mówię mu o tym, ale przecież wiem, że samo to że o tym myślę rzutuje na moje zachowanie, bo albo się odsuwam i narzucam na siłę dystans, albo uporczywie szukam potwierdzenia że jestem dla niego ważna i że chce ze mną być....
Mam pracę, TŻta który mnie kocha (wiem to przecież, czemu ciągle o tym zapominam?!), układam sobie życie tak, jak chcę... Ale czasem już sama nie wiem czego chcę naprawdę, czuję że coś dobrego co miałam wymyka mi się z rąk Chcę walczyć o siebie, o swoje życie, o związek który budujemy... Chciałabym iść na jakąś terapię, ale boję się, że to nic nie da, boję się osób takich jak ja, a z drugiej strony wiem, że tylko ludzie z podobnymi doświadczeniami mnie zrozumieją... Planuję wizytę u psychologa w październiku, dopiero wtedy będę miała możliwość, ale boję się że do tego czasu jeszcze się pogorszy, że się całkiem wycofam z życia... A wtedy to już chyba - depresja?

Przepraszam za tego posta, ale musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić
Też smutek mi doskwiera i bezsens, i niby bez powodu, a tak w zasadzie powód jest prosty, kiedy wydaje mi sie ze moge byc szczesliwa to zawsze mnie dopada przeszlosc,terazniejszosc i syndrom dda...

Ja też mam ogromny żal do mamy, mogła się rozwieść, mogliśmy się wyprowadzić, może i byłoby trudniej finansowo, ale do wykonania, jakoś poradzilibyśmy sobie

też mam mieszane odczucia co do terapii, z 1 str chcialabym sprobowac, a z 2 boje sie ze strace tylko czas,nie pomoze mi to...
ale duzo osob z tego korzysta wiec chyba warto
lithium14 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-22, 09:54   #4179
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
zawiechaczarny gratulacje Na pewno dasz radę. Trzymam kciuki za pierwszy dzień w pracy

juz myslalam ze tu nie zajrzysz ;p co tam u Ciebie?
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-22, 10:55   #4180
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

I nie zaglądałam mówiąc szczerze.. jakoś mam tak, że jak jestem w dołku to nie umiem się dzielić emocjami z innymi, nie umiem okazywać wtedy wsparcia i w ogóle tylko tkwię w swojej czarnej dziurze. Ale już się powoli ogarniam więc mam nadzieję, że będę miała odwagę częściej tu zajrzeć i mam sporo zaległości w wątku do nadrobienia.
A co u mnie? Niewiele nowości oprócz tego, że zostałam porzucona i znów nie mam pracy. Cóż widocznie taka karma
Ale Tobie z całego serca gratuluję zaręczyn Oceanów miłości
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-22, 11:43   #4181
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
I nie zaglądałam mówiąc szczerze.. jakoś mam tak, że jak jestem w dołku to nie umiem się dzielić emocjami z innymi, nie umiem okazywać wtedy wsparcia i w ogóle tylko tkwię w swojej czarnej dziurze. Ale już się powoli ogarniam więc mam nadzieję, że będę miała odwagę częściej tu zajrzeć i mam sporo zaległości w wątku do nadrobienia.
A co u mnie? Niewiele nowości oprócz tego, że zostałam porzucona i znów nie mam pracy. Cóż widocznie taka karma
Ale Tobie z całego serca gratuluję zaręczyn Oceanów miłości
Współczuję, ale dobrze, że jakoś się ogarniasz. Ja w takich chwilach powtarzam sobie w myślach, że trzeba jakoś iść do przodu, bo życie toczy się dalej. Fajnie, że do nas wróciłaś Jakbyś chciała sie wyżalić, to nie krępuj się

Ja to ostatnio mam taką lekką chandrę - jestem z dala od tż, siedzę u rodziców, z którymi nigdy nie potrafiłam zrozumieć i muszę patrzeć na te ich cyrki, a jeszcze ostatnio sporo związków u znajomych się porozpadało, ja jestem teraz daleko od tż, potem wracam do Torunia tylko na kilka miesięcy, żeby zniknąć następnie na cały semestr, a po powrocie, jeśli nie zjadę pracy w Toruniu, znowu jadę na 3 miesiące do rodziców. I skoro tyle związków się ostatnio rozpada, to zaczynam się bać, że przez te ciągłe rozłąki ja i mój tż oddalimy się od siebie, a ja nie chcę go stracić. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby tak się stało. Nie wyobrażam sobie jak bez niego wygladałoby moje życie.
Dobrze, że chociaż dostałam teraz pracę, bo to oznacza, że w październiku spokojnie mogę wrócić na uczelnię
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-22, 12:12   #4182
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
I nie zaglądałam mówiąc szczerze.. jakoś mam tak, że jak jestem w dołku to nie umiem się dzielić emocjami z innymi, nie umiem okazywać wtedy wsparcia i w ogóle tylko tkwię w swojej czarnej dziurze.
bajeczko ale to jest akurat absolutnie naturalny objaw!!

Sama potrzebujesz wtedy wsparcia, sama nie masz, więc oczekiwanie że w takiej sytuacji będziesz wspierać jest trochę jak założenie, że gdy będziesz bardzo głodna oddasz ostatnią kanapkę, a może nawet okruszki komuś kto jadł wczoraj 3 daniowy obiad

Ja wiem, że to trudne bardzo ale zawsze możesz tutaj wpaść żebyśmy my ciebie powspierały
Cytat:
Niewiele nowości oprócz tego, że zostałam porzucona i znów nie mam pracy. Cóż widocznie taka karma
A może po prostu takie jest czasem życie??
I dlaczego od razu "karma"??
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-22, 22:44   #4183
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Oj dziewczynki kochane jesteście Jakoś się powoli zbieram, cały czas mnie prześladują myśli, że nie jestem warta niczyjej miłości i nikt mnie nie pokocha i takie tam ale powolutku dochodzę do siebie. Niestety moja samoocena spadła do poziomu -1 co najmniej, po raz pierwszy w życiu zaangażowałam się bardzo mocno i bardzo dotkliwie to odczułam i jeszcze w dodatku ta praca...
Czy naturalny objaw... nie wiem. Zawsze byłam gotowa okazywać innym wsparcie kiedy tylko potrzebowali, niekoniecznie otrzymując w zamian to samo. I jest mi strasznie dziwnie i ciężko i wręcz niedorzecznie że ktoś może wspierać mnie kiedy właśnie mi jest trudno.
Nie wiem czy to karma, los, przypadek czy coś jeszcze innego, ale prawdą jest to, że kiedy się otworzę na innych dostaję po
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-23, 11:47   #4184
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
Oj dziewczynki kochane jesteście


Cytat:
Jakoś się powoli zbieram, cały czas mnie prześladują myśli, że nie jestem warta niczyjej miłości i nikt mnie nie pokocha i takie tam ale powolutku dochodzę do siebie. Niestety moja samoocena spadła do poziomu -1 co najmniej, po raz pierwszy w życiu zaangażowałam się bardzo mocno i bardzo dotkliwie to odczułam
Pierwsza rzecz to to, że każdemu absolutnie każdemu spada samoocena jak związek nie wyjdzie. <tak samo jak wzrasta gdy się jest kochaną >
I to pewnie troszkę potrwa.

Nie będę ci pisała rzeczy w stylu: będzie dobrze czy coś takiego. Bo ty jesteś tutaj i teraz i po prostu warto to przeżyć

A to, że się pierwszy raz zaangażowałaś to tak naprawdę wielki sukces
I jeszcze jedna rzecz, bo choć boli, to tak naprawdę bajeczko przeżyłaś rozstanie zaangażowawszy się, więc może kolejny raz nie będzie taki straszny

Cytat:
i jeszcze w dodatku ta praca...
No bo życie to sinusoida, po prostu

Cytat:
Zawsze byłam gotowa okazywać innym wsparcie kiedy tylko potrzebowali, niekoniecznie otrzymując w zamian to samo. I jest mi strasznie dziwnie i ciężko i wręcz niedorzecznie że ktoś może wspierać mnie kiedy właśnie mi jest trudno.
Też tak mam. I uwierz pierwszy raz jak posypał mi się świat i moja przyjaciółka przyszła mnie pocieszyć, pomimo tego, że jej świat też się posypał, to nic nie umiałam powiedzieć. I chyba godzinę mi zajęło zebranie się w sobie.
A teraz widzę jak ważne jest nie udawać, nie zamykać się w sobie tylko przełamywać te opory i żyć

Cytat:
Nie wiem czy to karma, los, przypadek czy coś jeszcze innego, ale prawdą jest to, że kiedy się otworzę na innych dostaję po
Bo bajeczko życie bywa różne. Uwierz, ja zawsze stawiałam się w życiu jako druga, i paradoksalnie kiedy odważyłam się nad czymś ważnym dla mnie pracować na terapii, zwyczajnie po prostu, pomimo tego, że było tam dwóch terapeutów, powtórzyła się sytuacja z mojego dzieciństwa, ktoś okazał się ważniejszy !!

Życie czasem bywa przewrotne. Ważne co ty zrobisz z tą wiedzą Bo możesz się utwierdzić w przekonaniu, że ludzie są źli, a możesz po prostu zafunkcjonować inaczej i zobaczyć jaką ty pracę wykonałaś ze sobą. I tak naprawdę co ci to przyniosło

ściskam bajeczko
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-23, 17:16   #4185
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
I nie zaglądałam mówiąc szczerze.. jakoś mam tak, że jak jestem w dołku to nie umiem się dzielić emocjami z innymi, nie umiem okazywać wtedy wsparcia i w ogóle tylko tkwię w swojej czarnej dziurze. Ale już się powoli ogarniam więc mam nadzieję, że będę miała odwagę częściej tu zajrzeć i mam sporo zaległości w wątku do nadrobienia.
A co u mnie? Niewiele nowości oprócz tego, że zostałam porzucona i znów nie mam pracy. Cóż widocznie taka karma
Ale Tobie z całego serca gratuluję zaręczyn Oceanów miłości

dziekuje;*

nie łam się... los jest przewrotny. Życie się wali a na drugi dzień świeci słonko
główka do góry ;*

ja teraz żyje jak na szpilkach, czekam na decyzje z urzedu czy dadza kase na mój staż. Tak bardzo marze o tym!!!!:pro si:

Może bym pokazala na co mnie stac i by mnie zatrudnili tam... To by było coś! praca z dzieciakami, w moim wymarzonym zawodzie...
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-23, 22:15   #4186
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

kurcze dziewczyny tak się zastanawiam troszkę jak sobie radzicie z rozstawaniem się??

<nie chodzi mi o mężczyzn ale o takie zwyczajne znajomości>

Mam tak teraz w mieszkaniu, że moja współlokatorka jest po prostu wredna. Kłamie, na moje zebranie się w sobie i powiedzenie jej, że coś tam mnie uraziło reaguje albo "phi" albo odwróceniem kota ogonem. W ogóle mam wrażenie bycia w jakimś potrzasku bo ona raz ma super humor i jest przemilutka, a chwilę potem mi umniejsza.

No i w tym wszystkim ja...

Mam tak któryś raz z rzędu, że się gubię!! że może mi się wydaje!! że może przesadzam!!

Ale nie śpię po nocach, tak właściwie zaczęłam mieć jakieś koszmary, zrobiłam się spięta!!

To może mało miarodajne ale moje przyjaciółki po prostu uważają ją za kłamliwą i wredną.

Mam cudowną właścicielkę, która pozwoliła mi im wymówić mieszkanie.

I...

ja się jakoś boję. Nie wiem chyba odpowiedzialności za swoje decyzje, spinam się, rozkminiam to na sto sposobów, męczę się.

A tak racjonalnie to to jest ktoś kto mi źle życzy!!

Jak sobie z tym radzicie??

W sumie to trzecia taka moja sytuacja w życiu. Pierwsza była z partnerem z którym byłam do momentu aż mnie zdradził. Dopiero wtedy dostrzegłam, że coś nie gra i już nie było przebacz.
Druga była z przyjaciółką, która w obliczu nowego chłopaka przestała się ze mną spotykać. I tutaj długo to trwało. Męczyłam się prawie 1,5 roku chyba sama przed sobą się nie przyznając, że coraz bardziej urywam kontakt zamiast to po prostu przeciąć. Summa summarum w końcu było nam do siebie tak daleko, że to ona <nie ja!!> postanowiła nie zapraszać mnie na ważne dla niej wydarzenie i był koniec. Taki z ulgą!!
I teraz znów jakby wolałabym by ktoś za mnie to rozwiązał, boję się i jestem lojalna, kosztem siebie !! wobec kogoś kto w moim życiu nic nie znaczy!!

Funkcjonowała kiedyś któraś z was podobnie??
Jak ze sobą pracowałyście??
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-24, 13:12   #4187
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Mallutka, jak ja miałam problem z humorzastą współlokatorką, z którą długo się przyjaźniłam, to też początkowo nie spałam po nocach, próbowałam wmówić sobie, że może przeze mnie tak się zachowuje, siedziałam i czekałam z nadzieją, że może coś się zmieni. Owszem - momentami było lepiej, zwłaszcza jak nie widywałyśmy sie po kilka dni. Ale jak zaczęła znieważać mojego tż włączył mi się sygnał ostrzegawczy, jednak postanowiłam dać jej kolejną szansę. W końcu doszło do tego, że ewidentnie zaczęła się nade mną znęcać psychicznie - wpędzała mnie w poczucie winy i oczekiwała ode mnie cudów. Nie wytrzymałam, spakowałam manele i przeniosłam się do mieszkania tż. Dopiero gdzieś po tygodniu coś ją ruszyło i się trochę ogarnęła, no i przeprosiła itp. Na razie jest milutka, ale może dlatego, że nie ma mnie w tym mieszkaniu, bo jestem u rodziców. Ciekawe co będzie w październiku. W razie czego pocieszam się tym, że zostaję w tym mieszkaniu do początku lutego, a potem wyjeżdżam za granicę Mam nadzieję, że po powrocie do Polski uda mi się zamieszkać już na stałe z tż
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-24, 14:08   #4188
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

Zdaję sobie sprawę, że sam fakt, że odważyłam się zaangażować to wielki krok do przodu. I byłam z siebie mega dumna. Nie chcę teraz robić bilansu zysków i strat, czego mnie to nauczyło, jakie wnioski mogę wyciągnąć z całej sytuacji. Tak naprawdę sprawę mojego samopoczucia pogarszało to, że robiłam dobrą minę do złej gry i nikomu nie przyznałam się jak bardzo mnie dotknęło to rozstanie. Dopiero niedawno odkryłam, ze to ukrywanie wcale nie było dla mnie dobre, niedawno odkryłam, że mam w swoim gronie znajomych ludzi, którzy mnie naprawdę lubią i są chętni by mnie wspierać czy pocieszać. To było dopiero szokujące odkrycie. A teraz muszę się wziąć w garść i znaleźć pracę bo oszaleję siedząc w domu..
Jeśli chodzi o te rozstania ze znajomymi to ja sobie kompletnie nie radzę. Bardzo szybko przywiązuję się do innych ale mam jakiś taki instynkt samozachowawczy, że nie umiem przybywać z osobą której nie lubię, bądź która mnie w jakiśtam sposób krzywdzi czy niszczy czy stresuje. I z domu na przykładzie ojca wyniosłam to, że jeśli ktoś nie liczy się ze mną to ja nie liczę się z tym kimś.
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-24, 14:22   #4189
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Ja strasznie reaguje na rozstania ze znajomymi... szczegolnie jak mnie olewaja dla innych... wkurza mnie to do bialosci!!!
potrafie wtedy pod wplywem chwili powiedziec ze to koniec! ze nie chce cie znac itp. A potem wyje w poduszke z powodu tego co zrobilam...

Juz tak mam
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-24, 14:29   #4190
zawiechaczarny
Wtajemniczenie
 
Avatar zawiechaczarny
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 2 743
GG do zawiechaczarny
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o te rozstania ze znajomymi to ja sobie kompletnie nie radzę. Bardzo szybko przywiązuję się do innych ale mam jakiś taki instynkt samozachowawczy, że nie umiem przybywać z osobą której nie lubię, bądź która mnie w jakiśtam sposób krzywdzi czy niszczy czy stresuje. I z domu na przykładzie ojca wyniosłam to, że jeśli ktoś nie liczy się ze mną to ja nie liczę się z tym kimś.
Zazdroszczę podejścia. Ja niby nie jestem jakąś masochistką, ale nie wiedzieć czemu, łatwo mi zaufać niektórym ludziom i często obraca się to przeciwko mnie. Może to dlatego, że chciałabym ufać i choćby nie wiem jak zły ktoś się wydaje, ja zawsze próbuję zobaczyć w tym człowieku coś dobrego. Naiwna Zawiecha Nie lubię po prostu na samym początku kogoś skreślać. Tak samo było z moim ojcem - przez długi czas naprawdę go kochałam a jego straszne zachowanie tłumaczyłam sobie tym, że to chory człowiek i nie wie co robi. Oczywiście po latach nie mam już na to siły. Ojciec już nie pije, ale uraz mózgu zmienił jego psychikę i jest teraz naprawdę trudnym człowiekiem. Nie potrafię się z nim dogadać, cały czas mnie denerwuje, nie potrafię z nim wytrzymać. Niby to nie jest do końca jego wina, że jest taki (choć wypadek miał gdy był pijany, więc trochę winny jest), ale nie potrafię już być dla niego wyrozumiała (on nigdy nie był i już nie będzie wyrozumiały, więc dlaczego ja mam go traktować inaczej) i zwyczajnie go nienawidzę. Teraz gdy jestem u rodziców staram się po prostu schodzić mu z drogi.

Masz rację - szukaj pracy koniecznie. Jak będziesz bardziej zajęta, to nie będziesz tak o tym wszystkim myśleć. Ja się bardzo cieszę, że jutro zaczynam, bo w domu już nie mogę wysiedzieć - ile można słuchać psudomądrości i przechwałek ojca jaki to on nie był wspaniały kiedyś i jaki jest wspaniały teraz i co to nie on, albo w gorszym przypadku narzekań na mojego byłego szwagra (w sumie do niego powinien iść i jemu to wszystko wykrzykiwać a nie mnie), narzekań na siostrę (do której też nigdy o to nie zagada, tylko wiecznie truje głowę mnie, ale w sumie to on nigdy nie umiał z nia rozmawiać i jeśli już to mnie wypytywał dlaczego ona zrobiła tak a nie inaczej i co ona sobie myślała - byłam takim jakby pośrednikiem - przerażające żeby aż tak stracić kontakt z własnym dzieckiem, z którym mieszka pod jednym dachem!), albo narzeka jak to źle w tej Polsce i są tu wszędzie sami oszuści i on ma takie doświadczenie i wiedzę a tak mało zarabia. Naprawdę po 2 tygodniach mam serdecznie dosyć tego trucia... A jeszcze jak szukałam pracy to jak wracałam z rozmów to zawsze witał mnie pytaniem: "I co? Nie udało się?" Mama czy tż pytają: "I jak - udało się?", ale on zawsze zakładał i nadal zakłada, że jestem jakąś kaleką życiową i nic mi się nigdy nie uda. A jak go raz zapytałam dlaczego z góry zakłada, że mi się nie uda to się obraził i powiedział, że on tylko pytał. To, że jemu w życiu nie wyszło, nie znaczy że mnie czeka to samo! Jak w domu wariatów po prostu...
__________________
10.05.2011
26.11.2014
18.09.2015
21.06.2018 - nasza córeczka już z nami


2.05.2017 - 5tc[*]
26.04.2019 - 9tc[*]

Edytowane przez zawiechaczarny
Czas edycji: 2011-07-24 o 14:35
zawiechaczarny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 14:49   #4191
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

zawiechaczarny bajeczka

no właśnie taka dziwna lojalność jakaś we mnie istnieje. Przeczytałam kilka razy to co napisałam o mojej współlokatorce i zdałam sobie sprawę, że choćby z samego rachunku zysków i strat wychodzi na to, że mieszkam z kimś kogo nie lubię i kto mnie nie szanuje, a ja się zastanawiam czy warto mu wypowiedzieć mieszkanie!!

I broń bożę nie piszę tutaj o wyrzuceniu kogoś, a normalnym, miesięcznym wypowiedzeniu!!

Z pomocą ostatnio mi bardzo przychodzi moje ciało, bo ze stresu zaczęłam chorować!! <jako dziecko miałam tak samo!!> No a potem sobie siadłam i zdałam sprawę, że...

<tylko się nie śmiejcie!!>

gdzieś kurcze po drodze ona mi tak nadogryzała, tak mi naumniejszała, że ja się jej teraz boję!! Kurcze jestem dorosła, a po prostu ktoś mi urósł w głowie do + nieskończoności, bo jest złośliwy i wredny.

Trochę to wszystko jest trudne, bo u mnie w mieszkaniu nic się nie dzieje wprost tylko jakby tylnymi drzwiami ona mnie obraża i dogryza mi przy wielkim uśmiechu na twarzy i z uzasadnieniem, że to dla mojego dobra!!

Podjęłam decyzję, że jak tylko przyjdzie moja właścicielka po pieniądze to im wypowiem mieszkanie <albo sama się wyprowadzę, choć mam wolną rękę coby im wypowiedzieć, więc tej opcji się trzymam>

Też jaką miałam wojnę w głowie!! Nie spałam przez kilka dni po nocach bo mi się myśli kotłowały, zresztą dalej mi się kotłują ale mniej bo chociaż już się na coś zdecydowałam.

Pierwszy raz w życiu ja nie chcę z kimś utrzymywać kontaktu, bo mnie rani. Mam nadzieję, że kolejne "oczyszczania relacji" będą lżejsze

Aaaa, jeszcze się pochwalę: dostałam się na staż zagraniczny
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 15:33   #4192
bajeczka000
Wtajemniczenie
 
Avatar bajeczka000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 737
Dot.: Dda

GRATULACJE zarówno stażu jak i decyzji Trzymam kciuki za wcielenie w życie tego postanowienia.
A tak odnośnie tego rośnięcia to kiedyś, strach przed ojcem mi tak rósł i paraliżował. Doszło w końcu do tego, ze dostawałam ataków paniki. Ale jak już poszłam na terapię zrozumiałam swój strach i balonik pękł a ja zamiast przerażającego bogobojnego ojca zobaczyłam starego, zapijaczonego i bezsilnego człowieka. Takie ciekawe spostrzeżenie
__________________


Cytat:
Napisane przez marrellic
Jeżeli Wizaż jest bezradny, to nic tylko skakać z mostu


bajeczka000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 16:45   #4193
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez bajeczka000 Pokaż wiadomość
GRATULACJE zarówno stażu jak i decyzji

Cytat:
Trzymam kciuki za wcielenie w życie tego postanowienia.
Przydadzą się, bo ja się boję troszkę

Cytat:
A tak odnośnie tego rośnięcia to kiedyś, strach przed ojcem mi tak rósł i paraliżował. Doszło w końcu do tego, ze dostawałam ataków paniki.
Kurcze też tak mam!! Bardzo się wstydziłam o tym napisać w poście wcześniej!!
Ja tak mam w stosunku do brata który pije, a teraz do współlokatorki.
Generalnie widzę, że ja gdzieś nie widzę na początku tych prztyczków w nos. Że ja się dobrze bronię przed takimi bezpośrednimi atakami, a gdy ktoś mnie tak obraża nie w prost, gdy ktoś mi tak podogryza to ja sobie jakoś to kumuluję w sobie. I potem się tego kogoś boję!!

Cytat:
Ale jak już poszłam na terapię zrozumiałam swój strach i balonik pękł a ja zamiast przerażającego bogobojnego ojca zobaczyłam starego, zapijaczonego i bezsilnego człowieka. Takie ciekawe spostrzeżenie
Ano widzisz ja się jutro wybieram do terapeutki, mam nadzieję, że ujrzę coś podobnego
Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-07-26, 18:15   #4194
Czarnooka_Paula
Zakorzenienie
 
Avatar Czarnooka_Paula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 11 023
Dot.: Dda

Ja załapałam doła
byłam doniesc papiery na staz a kobietka powiedziala ze nie wie kiedy to wysle do urzedu bo nie ma na nic czasu... a to miesiac sie czeka na wiadomosc zwrotna od nich ;/ bede caly miesiac sie trzesla ze strachu
__________________


Mia i Tosia <3


Czarnooka_Paula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-01, 07:39   #4195
Danuta Maj
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
Send a message via Skype™ to Danuta Maj
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez PopiołyFeniksa Pokaż wiadomość
dioska, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę odwagi. Ja nie umiem z nim rozmawiać o tym kiedy jest trzeźwy. Dzień po zwykle staram się nawet unikać jego wzroku (przeniosłam tez zwyczaj na relacje z TŻ, ale on na szczęście mi na to za bardzo nie pozwala, tzn przychodzi i rozmawia, bo nienawidzi niejasnych sytuacji).
Tak by było najlepiej: szczerze porozmawiać. Nie wiem kiedy i jak się na to zdobędę. W sumie powinnam to zrobić nie tyle dla niego, co dla samej siebie, od tak dawna kotłuję w sobie nienwaiść, tłamszę żal i wyrzuty...


Z moim ojcem jest podobnie. On chyba do końca nie przyznał się przed sobą. że JEST CHORY. Dla niego to raczej problem kilku kieliszków na jakiś czas za dużo.



Masz bardzo mądrą Mamę. Naprawdę.
Moja niestety angażuje mnie w tę sytuację bardzo, czasem zdarza mi sie o niej myśleć bardzo źle. Sprawia, że czuję się jak egoistka, gdy chcę wyjść z domu, a tata akurat jest pijany (a ja często uciekam, bo psychicznie nie wytrzymuję napięcia, nie dlatego, że olewam). Całe szczęście niedługo przeprowadzam się do TŻ.
Jestem osobą, która od dziecka żyła w rodzinie alkoholowej, dlatego chcę poprzez blog wspierać osoby żyjące w przemocy i pomóc im zakończyć przemoc w rodzinie. Chcę uświadomić was wszystkich,którzy też to samo przeszli i przechodzą nadal,że nie musicie się tego wstydzić i o tym mówić,ponieważ nie jesteśmy gorsze od innych. Wiem jedno musimy przerwać milczenie i zacząć głośno o tym mówić,w tedy zaczniemy czuć się wolni od przeszłości i teraźniejszości,bo to utrudnia nam samym życie!!! Doznaliśmy wiele okrucieństwa od innych – ale to właśnie My możemy to zmienić,to my potrafimy zrozumieć innych ludzi z tym samym problemem i pomóc im zacząć być sobą i na nowo sobą żyć!!! Wiadomość dla młodzieży !!!. Jeśli ktoś stosuje wobec was jaką kolwiek przemoc nie wstydżcie się i nie bójcie o tym mówić,szukajcie dla siebie pomocy!!!, Nie jesteście sami-zawsze znajdzie się ktoś,kto poda pomocną dłoń!!!. To jest wasze życie i od was zależy jak ono dalej się potoczy!!!!!.Walczcie!!!! !!!!. Wiedz jeszcze jedno!!!. Nie pozwól aby negatywne myśli wciągły cię w alkohol,narkomanie,w depresje czy myśli samobójcze!Nie tędy droga!Życie jest z byt krótkie aby go zniszczyć. Idz do przodu i osiągnij swój wymarzony cel!!!!!!!.Pomyśl o tym!.
Danuta Maj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-02, 12:12   #4196
Mallutka
Zadomowienie
 
Avatar Mallutka
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
Dot.: Dda

Danuta Maj pomyślałam sobie czytając ciebie, że jest to jakiś apel w imię ochrony i walki, chyba właśnie o siebie samą przez naprawę ludzkości.
__________________
Skoro ma być lepiej,
najpierw musi być inaczej


Mallutka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-02, 21:27   #4197
Ainnel
Zadomowienie
 
Avatar Ainnel
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 631
Dot.: Dda

jestem córką alkoholika - od 5 lat w całkowitej abstynencji. czy to jest możliwe, żeby ktoś, kto kiedyś przez 15 lat z krótkimi przerwami w był nałogu, potrafił od czasu do czasu napić się lampkę wina i nie wpaść w ciąg?
__________________
some days I'm still fighting to walk towards the light



Ainnel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-03, 06:55   #4198
Danuta Maj
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 3
Send a message via Skype™ to Danuta Maj
Dot.: Dda

Witam to nie apel, przeszłam już w życiu wiele, dwie operacje na kobiece sprawy, teraz walczę z powazną chorobą nowotworową, czeka mnie operacja na kręgosłup,mam niepełnosprawną córkę ale się nie poddaje w niczym, pomagam innym wyjść z chorób ale przede wszystkim pokazuje jak ze strasznej naszej przeszłości można być wyjątkową osobą dążącą do celu.To nasze życie i to od nas zależy jak się dalej potoczy i czy nasze dzieci będą mogły zakończyć roździał DDA.

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Można wypić, alkohol jest dla ludzi, ale trzeba kontrolować siebie i to ile możemy wypić aby się nie upić. To że wypijemy lampkę wina, czy piwo nie świadczy o tym że jesteśmy alkoholikami.
Danuta Maj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-03, 10:32   #4199
Ainnel
Zadomowienie
 
Avatar Ainnel
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 631
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Danuta Maj Pokaż wiadomość

Można wypić, alkohol jest dla ludzi, ale trzeba kontrolować siebie i to ile możemy wypić aby się nie upić. To że wypijemy lampkę wina, czy piwo nie świadczy o tym że jesteśmy alkoholikami.
Nie wiem czy to był post odnoszący się do mojego, no ale tak mi się wydaje.
Mój ojciec pił przez 15 lat i nie były to lampeczki wina, raczej całe wypłaty stracone na wódkę. Alkoholikiem podobno jest się całe życie, dlatego jestem ciekawa, czy trzeźwiejący alkoholik z ponad 4-letnią abstynencją potrafi spokojnie wypić lampkę wina do obiadu, a za jakiś czas nie wpaść w jakiś ciąg, czy nie pociągnie go do piwa/wódki, takie tam...
__________________
some days I'm still fighting to walk towards the light



Ainnel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-08-03, 11:33   #4200
lipcowa87
Zadomowienie
 
Avatar lipcowa87
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Ezoteryczny Poznań
Wiadomości: 1 106
GG do lipcowa87
Dot.: Dda

Cytat:
Napisane przez Ainnel Pokaż wiadomość
Nie wiem czy to był post odnoszący się do mojego, no ale tak mi się wydaje.
Mój ojciec pił przez 15 lat i nie były to lampeczki wina, raczej całe wypłaty stracone na wódkę. Alkoholikiem podobno jest się całe życie, dlatego jestem ciekawa, czy trzeźwiejący alkoholik z ponad 4-letnią abstynencją potrafi spokojnie wypić lampkę wina do obiadu, a za jakiś czas nie wpaść w jakiś ciąg, czy nie pociągnie go do piwa/wódki, takie tam...
Ja mogę powiedzieć tylko z własnego doświadczenia - mój ojciec nie potrafił. Wielokrotnie miał takie kilkuletnie przerwy, ale do picia i tak wracał.
__________________
zaczynam
53-52-51-50-49-48
lipcowa87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:57.