Opiszcie swój gust zapachowy :)

[Quinn]

Na wstępie zacznę, że mam nadzieję, że nie dubluję
Jestem ciekawa, czy umiałybyście w kilku zdaniach opisać swój gust dotyczący zapachów - jakie zapachy prawie zawsze się wam podobają, jakie najczęściej wybieracie i czy zmieniło się to mocno wraz ze stażem perfumeryjnym. Znam już część Wizażanek "z czytania" i ułatwiłby mi sporo taki opis - wiedziałabym czyje recenzje poczytywać i dzięki temu znalazłabym może inspiracje do dalszych poszukiwań.



Ja z całą pewnością najbardziej lubię zapachy ciepłe, waniliowo-przyprawowe i leśne (czyli drzewa bez kadzidła). Zauważyłam, że wszystko z cynamonem mi się podoba. Lubię też owocowce z gruszką i orient w stylu kwiatowym jak Amarige. Nie odrzucają mnie świeższe kwiaty, ale głównie w pudrowej otoczce.
Nie oszukuję już sama siebie, że może polubię oudy, dymne kadzidła i mydlane szypry - to jest grupa całkowicie mi zapachowo obca.

[Eenax]

Jakby brać pod uwagę mój gust w skali globalnej to ja jestem taki „menel parkowy”. Większość ludzi omija go z daleka (wstrzymując oddech ) a tylko podobny „gatunek” do niego lgnie. Bo czyż nie wyczuwa się od niego znajomych aromatów?
Ja często nawet dla najbliższego otoczenia (używającego Angel, Opium, Crystal Noir) nie pachnę a wydzielam za to duszące wonie.

W skali lokalnej (czyli dla siebie) pachnę zwyczajnie acz raczej niestandardowo (z pewnością nie identyfikuje się z obecnym światowym nurtem lekko, miło i przyjemnie). Lubie zapachy trudne w odbiorze i nieoczywiste, ale podobają mi się tez zapachy bardzo proste a czasami nawet jedno nutowe. Ogólnie raczej jestem osoba "otwarta" na zapachy choć większość bardziej preferuje na innych niż na sobie.

Wśród zapachów wybierame te o nutach kadzidlanych, skórzanych i drzewnych (wszelkiego rodzaju), natomiast zapachy kwiatowe, bardzo słodkie i ozonowe zupełnie do mnie nie nie przemawiają (na mojej skórze).

Oczywiście moje preferencje zapachowe się zmieniały i pewnie będą zmieniać.
W ciągu kilkunastu ostatnich lat bardzo zmienił się rynek zapachowy i jego dostępność. To co dawniej było tylko w sferze marzeń jako zapach (perfumeryjny) obecnie można dostać w min. kilku odmianach. Kilkanaście lat temu uwielbiając zapach kadzidła kościelnego nawet nie myślałam o tym ze kiedyś będzie mi dane mieć możliwość wąchania tego zapachu codziennie, a już zupełnie wykraczało po za moje wyobrażenie ze będę ten zapach mieć w flakonie). Podobne przykłady mogę podać dotyczące zapachów dymnych, arabsko-orientalnych czy piwnicznych.
Pewnie nie raz jeszcze trafie na zapachy o których wcześniej nawet nie myślałam w sferze perfumeryjnej i przemówią do mnie syrenim głosem (jak to było np. z oudami, paczulą czy skórą).

Obecnie przy dużej świadomości tego co lubię i praktycznym dostępie do większości zapachów, na to co dawniej używałam dziś mocno kręciłabym nosem. Ba, przed niektórymi zapachami bym sie nawet wzbraniała rekami i nogami (a na pewno już nosem) np. Sunflowers, słodkie Escady czy Cool Water.

[Polly_]

ja lubie zapachy drzewne, aczkolwiek zapachu leśnego nie znalazłam jesczze choc go pragnę bardzo .
przyprawowe, ambrowe, paczulowe, słodkie, dymne

mam problem z lzejszymi zapachami bo prawie nic mi sie nie podoba, z tej grupy lubie tylko molekułowe sztucznidła ISO, molecule 02, escentric 1 i 2, lubie tez zioło i zieloność ale trudno mi znaleźć zapach z tej grupy który mnie nie odrzuca prawie kazdy ma cos drazniacego--z tej grupy własciwie tylko absynt nasomatto mi lezy

nie lubie:
-szyprów
-kwiatkówi owoców
-skóry
-cytrusów

kadzidła lubiw wąchac i poznawac ,ale nosic na sobie niebardzo-za to na mężu -tak

[megi.3]

Moja ulubiona kategoria to perfumy kwiatowo- drzewne, drzewno - orientalne itp.
Lubię następujące nuty : leśne, jeżyna, malina, czarna porzeczka, drzewne (drewno sandałowe, cedr), wanilia i zioła
Jeśli jakieś perfumy posiadają te nuty, mam prawie pewność że będzie w moim typie.
Lubię połączenia - zapach słodko - pikantny, albo słodko - gorzki, świeżo - słodki - czyli jakieś przeciwieństwa.
Natomiast mój gust bardzo mocno się zmienił na przełomie kilku lat i recenzje musiałabym prawie wszystkie edytować/poprawić, a niezbyt mi się to widzi.
Nie znoszę : kokosa oraz kadzidła.

[justynaneyman]

A ja lubię zapachy mocne
I z charakterem. I dziwaki.
W mojej ascetycznej liczbowo kolekcji zarysowały się trzy nurty - śmierdziele retro, na spacery z psami (Aromatics Elixir, Eden, Lou Lou), do pracy - malowania, dodam, w domu (CdG2, Garage CdG, Scent Intense) oraz "ubierające", ozdobne - na wyjścia (Black Orchid Forda, L'Agent AP).
I nadal szukam oudu swojego.

Nie lubię lekkich zapachów i słodyczowo jadalnych

[Redhaired Witch]

Napisane przez justynaneyman

śmierdziele retro

Moze smierdzielne alias mordercze

Ja lubie zapachy kojarzace sie z szeroko pojeta jesienia.
Czyli suszone ziola (Nu, Dune), jesienny las (Baiser du Dragon), jarzebina (Automne), zwiedniete liscie (Encre Noire), dym z kominow (Fireplace, Black Tourmaline), z ogniska (Bonfire, Black Cashmere), palone liscie (Burning Leaves), pieczone ziemniaki (Fumidus), suszone sliwki (Mauboussin, Fille en Aiguilles, Poison), mglisty dzien (Scent Intense), zapachy jadalniano-przyprawowe: cynamon, godziki, przyprawy piernikowe, czekolada, miod pitny (Cinnamon Bun, Theorema, Neonatura Cocon, Botrytis), dymna herbatka (Tea for Two). Lubie tez koscielne kadzidla (Avignon, Bois d'Encens, Messe de Minuit).
Ale mam tylko wybrane z tych zapachow bo w niektorych "zle sie czuje".

Nie kreci mnie zupelnie nurt szyprowy, kwiatowy, owocowy za wyjatkiem sliwek, swiezaki ani slodziaki.

[VI4]

fajny wątek

Kiedy trafiłam na wizaz, miałam dwa zapachy używane od lat - Dolce Vita i Hugo Woman. I zachciało mi się czegoś nowego...

Potem kupiłam z nowości reklamowanych w pismach kobiecych (kupuję sobie Elle raz na pól roku, żeby pooglądać, jak można wyglądać) Idylle edp i Hypnose Senses - oczywiście po testach blotterkowych i potem globalnych. I byłam szczęśliwa. Dopóki moje flaszki nie trafiły po jakiejś imprezie na mocno nasłoneczniony parapet, i po trzech przedpołudniach mocnego nagrzewania i naświetlania nie zmieniły się w bezużyteczne flaszki z alkoholem.

Zaczęłam od szukania zastępcy dla DV, która okazała się pachnieć jak własna podróbka po reformulacji - i była faza poszukiwań zapachy drzewnego. W mojej kolekcji zostały z tego okresu FdB, Bois Oriental (chyba najlepsze zastępstwo DV obok niestety nieprodukowanej Femme Jolie), Gypsy Water - bardzo ładny, trwały drewniak.

Potem - nie wiem w sumie skąd - zaczęłam szukać idealnej róży. I pojawiła się róża z przyprawami (albo raczej w większości przyprawy) - Rose 31 Le Labo, róża z paczulą - Lady Vengeance, o dziwo, najbardziej mi pasująca w upały, róża + oud (tu cały czas mogłoby być lepiej) - Rose d'Arabie Armani Prive, róża + żywica i kadzidło, czyli Paestum Rose.

Kolejna faza to oud - zaczęło się niewinnie, od całkiem przypadkowej rozbiórki Black Cube, który okazał się cudem wcielonym. Wcześniej jakieś oudy wąchałam, ale w lepszym wypadku - pachniały jak wysokogatunkowa skóra, w gorszym - jak smoła albo paskudny szpital. W kategorii oudów na pierwszym miejscu jest My Oud - drogi jak cholera, ale i piękny niebywale. Black Cube - bardziej drzewny, przyprawowy, miękki. Black Oud LM Parfums - ambrowy, słodkawy (mimo że semej ambry mimo wielu prób nie udało mi się oswoić i polubić); Oud Royal Armani Prive - odrobinę skórzany, chłodniejszy, elegancki. Plus Oud od Dorin Paris - niby oud + róża, ale ja róży nie czuję wcale. Pierwsze 15 minut to trauma, bagienny wyziew, ale zaraz robi się niemal aksamitnie - nie przeszkadza mi otwarcie.

W międzyczasie inne, wielbione przeze mnie zapachy - Chergui, tytoniowo-miodowe, Ume - po prostu prześliczne, dziewczęce - i acz nie jestem fanką tego typu zapachów, Ume uwielbiam. Bois de Paradis - esencjonalne, słodkie acz niejadalne, miodowo-miętowo-przyprawowo-drzewne. Pardon - drewno i kakao.

Na zimę - wanilia, u mnie tylko Cocoon - dobrze i tanio, i Vanille Orient Micallef - śliczna, jadalna, ale nie przytłaczająca. Nie odczuwam poszukiwania innych waniliowych zapachów.

No i świeżaki - nie lubię świeżaków, ale w upały czasem nie jestem w stanie niczego innego używać, i znalazłam te, które naprawdę lubię - Vetyverio Diptyque i rabarbarowe Aedes de Venustas Signature - nie tylko na upały. Plus Miss Dior Cherie L'eau - w chłodne dni pachnie jak odświeżacz do wc, ale na upały jak znalazł.

Teraz chętnie znalazłabym jakiś bardzo kobiecy zapach - ale nie wiem, czego w sumie szukam. W planach mam testy MDCI Peche Cardinal EDP (Aniu ) - ale trzymam się dzielnie, poproszę o próbkę przy okazji zakupu Gaiaca.

No, zapomniałam o fiołkach - była i faza fiołkowa, najbardziej pasowała mi Balenciaga L'essence, ale jako że miałam całe 75ml, poleciała w świat - może wiosną pokuszę się o rozbiórkę, żeby mieć ze 20ml na okazje, kiedy chciałabym stwarzać poczucie dystansu (takie mam odczucie w związku z tym zapachem)

[dixi]

Lubię drewno, przyprawy, kadzidła - choć te ostatnie często okazują się dla mnie migrenogenne, wtedy próbuję aplikować jedynie na nadgarstki - czasami daję radę
nie lubię zapachów kwiatowych, wodnych, bardzo słodkich, szczególnie słodyczy jadalnych.
Ogólnie kocham wszelkie zapachy, które otoczenie uznaje za dziwne, ekscentryczne - nie lubię absolutnie wyróżniać się wyglądem, za to uwielbiam pachnieć "inaczej" - oczywiście z punktu widzenia otoczenia nie zafiksowanego perfumowo
Nie znoszę gdy zapach, który mam na sobie wypełnia całe pomieszczenie w którym przebywam - lubię pachnieć intensywnie, ale bliskoskórnie.

[Bellatrix]

Tak patrzę na swój szanowny stan posiadania i zastanawiam się, czy ja mam jakiś gust? Czy w tym szaleństwie jest metoda? Przecie tam wszystko Mordercze kwiatuchy, kadzidła i żywice, gourmand, świeże ziółka [i warzywiska], ambry, skóry i nuty zwierzęce, owoce, drewna aż wióry lecą, przyprawy, używki, szypry, nawet ze dwa oudy, których nie lubię, znajdę... Mocno oudowe, żeby nie było wątpliwości ;]

Kiedyś byłam bardziej spójna, łatwiej było trafić w moje upodobania, które oscylowały głównie wokół orientu, przypraw i kadzideł. Ale stopniowo, mimo bycia coraz bardziej wybredną, poszerzałam granice znajomości i akceptowalności, eksperymentowałam, aż w końcu - rozrzuciło mnie na wszystkie grupy zapachowe.
Nie wiem, czy mnie to cieszy czy martwi; gdyby nie ten rozstrzał, wiedziałabym że lubię np. tylko kadzidła i miała święty spokój z testowaniem wielu zapachów, a tak... "wszędzie dokoła czyha pokusa... ekhm, nowa".

[Asiuuuuula]

Bello, o3.17

Ja nie wiem jaki mam gust, za dużo zapachów mi się podoba żeby móc się jakoś określić. Mam wszystkiego po trochu u siebie ale zauważyłam, że paczule, kadzidła i oudy mam takie te najdelikatniejsze z dostępnych .
Kiedyś z kilkanaście lat temu używałam świeżaków typu Eau d'Eden, L'eau par Kenzo, potem już bardziej w stronę kwiatów i owoców (zielone les Belles Niny, Cavalli Serpentine, V Valentino), potem już zaczęłam czytać cichaczem wizaż i zgarniać wklejane perełki i poszłooo...

[Quinn]

Napisane przez Polly_

ja lubie zapachy drzewne, aczkolwiek zapachu leśnego nie znalazłam jesczze choc go pragnę bardzo .

Ja też, dotąd nie znalazłam idealnego, ale o dziwo najbardziej leśny dla mnie jest Kyoto Comme des Garcons - kadzidła w nim jak na lekarstwo, a świeżego, kojącego lasu bardzo dużo

Bardzo fajnie się czyta wasze wypowiedzi, sama jestem ciekawa gdzie mnie węch przywiedzie przez następne lata - spodziewam się, że mocniejsze kadzidła i bagienne oudy mają u mnie szanse. Byłabym w szoku, gdybym za kilka lat mogła używać Mitsouko i takich wiercących w nosie Szyprów, myślę, że to związek bez przyszłości

[groszek75]

u mnie na nos działają "dziwolągi" a kuszą nieznane, niedostępne i najbardziej się z nimi zaprzyjaźniam

nie lubie banałów, słodziaków,

perfumy muszą miec to coś jak facet i wtedy do mnie przemawiaja

drzewne, deko orientalne, ciut zielone, z nutka elegancji

i czarne

ale ostatnio te w nazwie noir, black mnie zawodzą, nie maja tej nutki mrocznosci na co wskazywala by nazwa

najbardziej drażni mnie ta nuta specyficzna co jest w Angel

a kocham Skin Trussardi, skorzane, erotyczne , sexem ociekajace, o , tak wlasnie je czuje

[MayaMarie]

Ja mam 2 gusty. Gust do wąchania i gust do noszenia. Ten do wąchania jest bardzo szeroki. A do noszenia:
lubię na sobie zapachy wiosny, mojej ulubionej pory roku. Łaka i las (koniecznie kobiecy!), przestrzeń, wiatr, słońce i chmury. Tak więc wszelkie kwiaty (zarówno chłodne, świeże, jak i ciepłe, miodowe - ale nie może być to efekt kwiaciarni). Zieloności! Delikatne drewienka.

Tak jak u Poświatowskiej:
"A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści (...) Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka(...)"

Ogółem lubię w perfumach wszystko to, co wyrasta z ziemi, a czego się nie je Czyli odpada większość owoców, warzyw, przypraw.

Drugi nurt dla mnie (po części przeplatający się z pierwszym) to subtelne zapachy stereotypowo kobiece. Najlepiej, aby przy tej lekkości i świeżości miały jeszcze to "coś".

[justynaneyman]

No więc ja mam tak samo. Tyle, że owoce też lubię.

[neska951]

Mój gust mnie ciągle zaskakuje
Stałe jest jedynie to że nie lubię nut jadalnych : czekolady, karmelu, budyniu,słodkiej wanilii, niektórych owoców np truskawek

[MayaMarie]

Napisane przez justynaneyman

No więc ja mam tak samo. Tyle, że owoce też lubię.

Będę więc z zainteresowaniem czytała o zapachach, jakimi lubisz pachnieć globalnie.

[justynaneyman]

Napisane przez MayaMarie

Będę więc z zainteresowaniem czytała o zapachach, jakimi lubisz pachnieć globalnie.

nd - Weil Bamboo
pon - był taki lekki, że nie pamiętam
wt - Gin Fizz Lubina
śr - Cashmere Mist Donny Karan
I bardzo mi dobrze z takimi lekkimi perfumami - a pisałam, że lekkich nie lubię - i proszę

[Pin up girl]

Napisane przez justynaneyman

nd - Weil Bamboo
pon - był taki lekki, że nie pamiętam
wt - Gin Fizz Lubina
śr - Cashmere Mist Donny Karan
I bardzo mi dobrze z takimi lekkimi perfumami - a pisałam, że lekkich nie lubię - i proszę

Ju, jak pachnie Bamboo?
Nie jest czasem za zielony?

[justynaneyman]

Napisane przez Pin up girl

Ju, jak pachnie Bamboo?
Nie jest czasem za zielony?

Dla mnie nie. Umiarkowanie zielony - troszeczkę w typie Scenta Issey'a Miyake, tyle, że trochę retro

[caffe ristretto]

Aktualnie dwubiegunowy
Z jednej strony kadzidło, dym. Piżmo. Czyli mrok, złe przeczucia, mgły i deszczowe dni. (black cashmere, Skarb HG, Czarny Turmalin, Messe, Memoir Man, Musc Ravageur itd)
Niepokojąca elegancja Chanel 5, Chanel Sensual Elixir, Paris YSL
Marzę o mechant loup.

Po drugiej beztroskie, urocze zapachy z sefor i douglasów, dobrze wyselekcjowane. Np kenzo madly, Le Parfum Miss Dior, dg Femme, Chloe Love Intense, Madonna Truth Dare itp Mam też chętkę na Desire dg
Słodkości, ale nie dosłownie jadalne i nie jadowite. Princess Vera Wang, Lempicka klasyk, L czyste perfumy, 1969 Eau de Parfum by Histoires de Parfums

Nie lubię oudów, skóry. Kwiaty - bywa różnie.
Szukam idealnego zapachu tulipana, o ile coś takiego istnieje

[justynaneyman]

Dżizas, Dare Madonny beztroskie?

[caffe ristretto]

Tak ) kojarzą mi się z dobrą zabawą, tańcami do białego rana, beztroską nocy I spokojnym afterem. Mają klubowy klimat w sobie..
http://www.youtube.com/watch?v=j-J_HcGwKtg

[ropuszka]

Ja zawsze mowie, ze mam gust plebejski

Najbardziej lubie zapachy kwiatowe, troche slodkie, troche swieze. Lubie "soliflore" - roze, konwalie, lilie, fiolka.
Poza tym ciagnie mnie w strone subtelnych orientow i szyprow, a ostatnio pudrowcow.
Nie przepadam za landrynkami, owockami, oudami, kadzidla toleruje w malych ilosciach. No i jeszcze nie lubie figi.

[n_kowalska94]

Uwielbiam perfumy o delikatnym zapachu, słodkie

[agnyska81]

Napisane przez MayaMarie

Ja mam 2 gusty. Gust do wąchania i gust do noszenia. Ten do wąchania jest bardzo szeroki.

Tylko się pod tym podpisać

Podobnie do VI4 przechodziłam też różne fazy (nie jestem pewna, czy zachowuję chronologię): kadzidła, ambry, piżma, lawendy, róże, paczule, irysy, fiołki. Niektóre fazy przeszły mi całkowicie, w niektórych nadal tkwię i pewno długo tkwić będę.

Najbardziej dziś lubię zapachy ambrowe, paczulowe (byle nie zbyt słodkie), lekkie drewienka, umiarkowane przyprawy, delikatny orient, łagodne piżmo.
Nie przepadam za większością kwiatów, często źle się na mnie układają, dają efekt "wody w wazonie" lub wywołują ból głowy. Wyjątkiem są róże (byle nie te świdrująco świeże), irys (wiem, że to korzeń ), fiołek, lawenda, w małej ilości toleruję kwiat pomarańczy, ylang ylang, jaśmin. Kręcą mnie też te pachnące molekuły: ISO, ambroxan, cetalox. Uwielbiam migdały i tonkę.
Nie przepadam za perfumami gourmand (chyba, że to tylko jeden z aspektów zapachu), bardzo świeżymi, ostrożnie podchodzę do owoców (choć lubię cytrusy i śliwki), nie lubię oudu, dużej ilości pieprzu i przypraw (zwłaszcza goździków).

Jeżeli natomiast chodzi o charakter perfum, to nie lubię krzykliwych, ostrych czy nadmiernie słodkich, generalnie nie lubię przegięć w żadną stronę. I na pewno nie w moim stylu są zapachy industrialne, dziwadła, takie to mogę wąchać, ale nie nosić.

Moją niespełnioną miłością są kadzidła, szypry, bardzo przyprawowy orient (choć małymi krokami, poprzez Cinnabar, może dojdę dalej). Uwielbiam wąchać na kimś, ale uważam, że do mnie nie pasują. Bardzo chętnie spędzałabym dnie w pracy z tak pachnącą koleżanką , próbowałam sama nosić, ale to nie jest dobry pomysł.

[Asikka]

Powiem krótko: patchouli person

[Sylwia1900r]

Ja lubię świeże, lekkie, zwiewne, takie do letnich sukienek pomimo tego że sukienki nie miałam na sobie od podstawówki a ciągle spodnie, lubię takie sportowe zapachy.
Takie co mają w nazwie "summer" z powodzeniem mogę nosić też zimą.
Nuty co mi pasują to: zielona herbata i inne herbaty, pomarańcze, neroli, bergamotka, nuty ziołowe i trawiaste, trochę kwiatów i owoców i drewno, dużo drewienka w bazie np cedr, brzozy i różne inne drzewa, nuty leśne, wanilia dla osłody tych świeżaków.
Pasują mi zapachy drzewno - ziołowo- owocowo- świerze.
Ciężko wytrzymać mi w orientalnych, kadzidlanych i zbyt słodkich bo przyprawiają mnie o ból głowy.
Całe złożone z kwiatów mnie mdlą, a najbardziej nie lubię konwalii, jak już gdzieś ona jest w składzie to muszę wykluczyć zakup.
Moje typy to np: "Dsquared She Wood", "Cerruti image for woman", "Lanvin eclat d arpege", "Jesus Del Pozo Duende" - podałam kilka dla przykładu tych co lubię.

[MayaMarie]

Napisane przez MayaMarie

Ja mam 2 gusty. Gust do wąchania i gust do noszenia. Ten do wąchania jest bardzo szeroki. A do noszenia:
lubię na sobie zapachy wiosny, mojej ulubionej pory roku. Łaka i las (koniecznie kobiecy!), przestrzeń, wiatr, słońce i chmury. Tak więc wszelkie kwiaty (zarówno chłodne, świeże, jak i ciepłe, miodowe - ale nie może być to efekt kwiaciarni). Zieloności! Delikatne drewienka.

Tak jak u Poświatowskiej:
"A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści (...) Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka(...)"

Ogółem lubię w perfumach wszystko to, co wyrasta z ziemi, a czego się nie je Czyli odpada większość owoców, warzyw, przypraw.

Drugi nurt dla mnie (po części przeplatający się z pierwszym) to subtelne zapachy stereotypowo kobiece. Najlepiej, aby przy tej lekkości i świeżości miały jeszcze to "coś".

A jednak to nieprawda z lekkimi i wiosennymi zapachami. Potrzebowałam ich chyba, aby odpocząć, bo źle wybierałam killery-teraz już wiem, że kocham killery, ale tylko takie... miłe (wg. mojego gustu). Tak więc najbardziej w moim guście (do noszenia) są mocne zapachy, najlepiej zmienne, opowiadające historie, ale przy tym kobiece, sympatyczne, niekontrowersyjne (dla mojego nosa). Kwiaty (tylko nie lekkie kwiatuszki!), łagodny orient, ciepłe szypry, nadal drewienka i miłe piżma.

[Parabelka]

Mnie łatwiej powiedzieć czego nie lubię niż co lubię - nie lubię lekkich kwieciuchów , śweżaków i owocowych słodziaków czyli generalnie mainstreamu seforowego i nie znoszę oudu , bo śmierdzi na mnie jak mało co poza tym rozrzut mam duży - stare szypry , orienty , stare kwiatowce , kadzidła , niektóre ambry , drewna , kadzidła , gurmandy , róża ale mocna , i rozmaite cudactwa , jednym słowem od sasa do lasa chyba jedyna cecha łącząca używane przeze mnie perfumy to wyrazistość i mocny charakter , żeby nie powiedzieć śmierdzielowatość i killeryzm

A , jeszcze pudrowce odpadają - nie lubię dusicieli .

[groszek75]

moglabym podobnie gust swoj zapachowy opisac do Ciebie