2010-01-11, 12:20 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Bananowa subkultura....
Dzieci bogatych rodziców , wykorzystujące ich osiągnięcia i pieniądze, zawsze ubrani w najlepsze ciuchy, wieczna impreza i olewanie wszystkiego, pogarda dla pieniędzy i ludzi biedniejszych... Trafiłam na reportaż tvn warszawa o studniówkowych imprezach i tam padło takie określenie niby mieszkam w stolic,ale takiego czegoś nie widzę słyszał ktoś coś o tym ? albo widział ?
|
2010-01-11, 12:31 | #2 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
|
|
2010-01-11, 12:33 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
No właśnie , w Internecie trafiłam na forum takich osób i też mi się wydaję, że większość ma zero w głowie
|
2010-01-11, 12:39 | #4 |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja nie chodziłam do Warszawki do LO, ale też miasto wojewódzkie - klasa podzielona DOKŁADNIE na połowę. Ci z kasą imprezowali w takich miejscach, że nas tam na wejściówkę nie stać było... a jak na wejściówkę to na pewno nie loże VIP I tak przez trzy lata. Ehh, nie wesoło z tą klasą było czasami. Myśmy za to mieli "swoje" imprezy. Kasa, imprezy, też pogarda dla innych, plastikowy rozum. Czasami wręcz oceny za poważanych rodziców na mieście.
Pocieszam się złośliwie, że zanjomości nie sięgały egzaminatorów maturalnych... i o zgrozo... to więcej ludzi z "tej gorszej połowy" wyjechało do Krk i Wawy na naprawdę dobre studia. Bananowa subkultura... pasująca nazwa. |
2010-01-11, 13:07 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
A ile rodzice muszą zarabiać, żeby załapać się na tę bananową subkulturę? Bo w Polsce jest moim zdaniem duża grupa ludzi, którym WYDAJE SIĘ, że są bogaci: a wszystko leci na kredytach.
No i u nas ludzie są z pieniędzmi zdecydowanie nieobyci, nie radzą sobie z nimi, czego przykładem jest ta bananowa młodzież. Starzy jak bankomaty, tylko od dawania kasy. Z tego, co słyszałam, w bogatych rodzinach w Stanach , gdzie są tzw. stare pieniądze, dzieci zaczynaja karierę nawet w firmie taty od najniższych stanowisk, wyjeżdżają na wakacje pracować dorywczo, aby nauczyć się prawdziwej pracy. U nas całe studia imprezują, latają jak wściekli po centrach handlowych, a potem od razu dostają posadki prezesów, mimo iż na niczym się nie znają i tak zatruwają życie całej firmie. |
2010-01-11, 13:26 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Nie sadze, zeby spelniali warunki uznania ich za subkulture?
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|
2010-01-11, 13:41 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Nieziemska kraina :)
Wiadomości: 1 264
|
Dot.: Bananowa subkultura....
hmm... na szczęście w mojej klasie takich subkultur nie ma może to dlatego,że pochodzę z małego miasteczka? Oczywiście znam ludzi,którzy mają dużo kasy,ale zauważyłam,że ich dzieci są spokojne i nie chwalą się ,że "mój ojciec kupił sobie nowy samochód,a mama nowe ubrania za 2000zł".
__________________
pod innym nickiem... |
2010-01-11, 13:51 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Niestety, mam 2 takie znajome.
w moim mieście z tego, co widzę sporo jest takich osób. Nie widzą nic poza sobą, pieniędzmi.wszelkie porażki, ktore ich dotkną są winą osób trzecich- takie mają podejście. |
2010-01-11, 14:10 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 430
|
Dot.: Bananowa subkultura....
"...bananowa subkultura pod pieprzonym krawatem..." - przypomniała mi się od razu ta słynna piosenka
Całe szczęście do mojego otoczenia na należą tego typu ludzie, choć wiem, że jest ich sporo i to niekoniecznie w większych miastach. Miałam jedną koleżankę w liceum - podchodziła coś pod schemat opisany przez autorkę wątku. Zawsze ślicznie ubrana i wymalowana, co dzień coś nowego na sobie, a najlepiej pamiętam jej tipsy, które regularnie "zjadała", obgryzała na zajęciach tłumacząc, że dziś zrobi sobie nowe I tak średnio raz w tygodniu. Była strasznie pusta, źle się uczyła, tragicznie wręcz. Wydawała majątek na kosmetyki kolorowe i perfumy, na które do tej pory ja nie mogę sobie pozwolić. Co tydzień bawiła się na dyskotece wlewając w siebie najdroższe drinki i szokując nowym i drogim strojem/makijażem/fryzurą. Z góry patrzyła na wszystkich "innych". Wydawało jej się, że jej każdy zazdrości pozycji. A tak naprawdę każdy patrzył na nią z politowaniem. Osobiście tacy ludzie są mi obojętni, bo krzywdy mi nie robią. A co o nich myślę? Bezmyślny lans szpan oraz przerost formy nad treścią Edytowane przez Nieoficjalnie Czas edycji: 2010-01-11 o 14:12 |
2010-01-11, 14:17 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Termin "bananowa młodzież" jest dość stary, jeszcze z czasów komuny (nie wiem -lata 60te?), kiedy to jak wiadomo nie było łatwo o banany. Dzieci ówczesnych dygnitarzy partyjnych i innych wysoko postawionych osób miały to, o czym inni mogli tylko zamarzyć np dżinsy itp.
Dzisiaj to po prostu rozpuszczona przez pieniądze i brak czasu rodziców młodzież wiodąca beztroskie i bezmyślne życie. Trudno to nazwać subkulturą, którą przecież powinna łączyć przede wszystkim jakaś wspólna ideologia, a tej wśród "bananowców" raczej brak. |
2010-01-11, 14:26 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
powiem moze tylko tyle, ze tacy ludzie mnie smiesza |
|
2010-01-11, 16:01 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
I to zapewne mówią ci którzy krzyczeli "każdy inni wszyscy równi" a teraz propagują określenia na daną grupę osób.
No proszę cię. Kolejny durny wymysł. Festyn złośliwości i jarmark nienawiści. A termin stary jak świat.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-11, 16:05 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja tez uwazam, ze nie spelniaja warunkow do tego, by nazywac ich subkultura...
Na szczescie nie mam przyjemnosci blizszego obcowania z takimi osobami.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
2010-01-11, 16:13 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
|
Dot.: Bananowa subkultura....
|
2010-01-11, 16:15 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Może źle to nazwałam..do subkultury np punków im hoho daleko, ale... widzę,że dużo osób chcę koniecznie być ''między nimi'' pewnie nie jedna z Was widziała osobę bez pracy, kreującą się na syna/córkę bogatych rodziców ;/
|
2010-01-11, 16:50 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Bananowa subkultura....
W Polsce raczej nie ma jakoś bardzo dużo takich osób, chociaż znam parę takich. Na 18 urodziny samochód (nie, nie używany). Wakacje to żadna praca a wyjazdy za granicę, najnowszy sprzęt, kasa na ciuchy itp. Koleżance rodzice obiecali mieszkanie jeśli tylko zaliczy PIERWSZY rok studiów. Mieszkanie dostała.
Jeśli ktoś chce obejrzeć prawdziwą bananową młodzież to polecam program SWEET 16 na MTV. Tam to dopiero jest mega obraz pustactwa i kretynizmu. Np. panna obrażająca się na rodziców za pomysł kupienia samochodu za 80 000 dolarów a nie za 100 000. Albo kupno biżuterii na imprezę urodzinową za 120 000 dolarów |
2010-01-11, 17:07 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 474
|
Dot.: Bananowa subkultura....
O tak! u mnie w mieście jak najbardziej. Ale są to chore stosunki i po jednej i po drugiej stronie niestety. "Banany" uważają się za lepszych, maja wszystko i wszystkich gdzieś, za to biedaki komitywy przeciwko nim robią i np. nie są mile widzianymi gośćmi w niektórych pubach itd.
__________________
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burze minie… chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu - Vivian Green Kobiety są prawdziwymi architektkami społeczeństwa - Harriet Beecher Stowe |
2010-01-11, 17:11 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Bananowa subkultura....
ja takich osob nie znam zreszta wsrod mojego towarzystwa nikt by nie pochwalal takiego pustego lansu
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2010-01-11, 17:14 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 474
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
taa, albo laska co robi zaproszenia rzuca,a ludzie jak pieski biegną i sobie wyrywają-kto pierwszy ten lepszy. Masakra Ta sama była oburzona, bo "nie myślała, że porsche cayenne jest takie tanie" W PL faktycznie nie ma takiego nacisku, ale znam dość dużo takich osób. Chociaż w większości są oni w porządku. Np. mój kolega mówi kiedyś do drugiego "wow, masz xboxa....!!" (jak dopiero wchodziły na rynek) A on mu na to "To go bierz" Jest to jednak jeden z niewielu pozytywnych przypadków u takich ludzi... Wielu z moich znajomych ma fajne i "nie skape, ani chytre" charaktery, a jednak na nk zdjęcia "mój domek", "moja furka", "mój basenik".....
__________________
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burze minie… chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu - Vivian Green Kobiety są prawdziwymi architektkami społeczeństwa - Harriet Beecher Stowe |
|
2010-01-11, 17:16 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
__________________
11.10.2005-RAZEM 10.10.2009r-ZARĘCZENI JAKO ŻONA 27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem |
|
2010-01-11, 18:09 | #22 |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Szpanerzy nazwani tutaj bananową młodzieżą są mi obojętni.
Owszem mam znajomych bardzo bogatych, ale oni nie szastają kasą na prawo i lewo. Koleżanka w prezencie ślubnym dostała samochód i mieszkanie + koszty wesela, ale nie opowiada o tym dookoła, skończyła trudne studia, pracuje na etacie, zarabia na utrzymanie domu, tyle, że nie ma na głowie wielkiego kredytu hipotecznego. Kolega jest milionerem i nie zmienia to jego zachowania (znam go dłużej, niż ma kasę). Ot czasem sie zagalopuje, zaszpanuje, ale zostaje sprowadzony na ziemię przez resztę ekipy. Zresztą jest młody, więc można przymknąć czasem oko Znam też chłopaka, który owszem dostał od rodziców mieszkanie, utrzymanie na studiach, tata prezes itd., ale chłopak również ambitny - olimpijczyk, kończy prestiżowe studia, wcześniej świetne liceum. Zresztą rodzice nie pozwalali mu na szaleństwa, raczej racjonalnie podchodzili do wychowania dziecka, mimo, że mogliby uchodzić za nowobogackich. Żadna z tych osób nie szpanuje kasą. Wszystkie znam dobrze, stąd wiem o ich sytuacji materialnej. Na ulicy niczym się nie wyróżniają. Są normalni i nie mierzą przyjaźni grubością portfela, a to ważne. A Ci wspomniani bananowi młodzi ludzie jeśli nie podejdą poważnie do życia i nie nauczą czegoś to nie będą w stanie utrzymać firm przejętych od rodziców, a kasę z kont szybko upłynnią na zachcianki i obudzą się z przysłowiową ręką w nocniku. Więcej szacunku mam do ludzi, którzy nie obnoszą się z kasą, pracują na swoją karierę, a nie podpierają się całe życie pełnym kontem rodziców.
__________________
http://elfickizakatek.wordpress.com |
2010-01-11, 18:24 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
|
2010-01-11, 18:45 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Owszem, mam do czynienia z takimi ludźmi...właśnie w warszawie, ale to nie jest tak, że oni gardzą innymi, tylko po prostu maja kase i nie żałują sobie... i wiecie co? chętnie bym się do nich przyłączyła. W tamtym świecie czuje się że się żyje. W weekendy imprezy, w wolne wyjazdy w góry a w tygodniu parę zajęć na uczelni a po pięciu latach takiego życia tytuł mgr przed nazwiskiem. Żyć nie umierać, co?
|
2010-01-11, 18:53 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Fajnie to jest przez rok, dwa a potem zauważasz że nie masz absolutnie żadnej aspiracji życiowej i celu.
Bez kasy i tej całej otoczki - jesteś dumny bo zdajesz maturę, jesteś dumny bo dzięki ciężkiej pracy dostajesz się na studia a potem twoim celem na najbliższe kilka lat jest skończyć te studia, potem zdobyć pracę kredyt na mieszkanie, kupić mieszkanie. Potem myślisz o założeniu rodziny, zapewnieniu dziecku wszystkiego co potrzebne. Masz cel, robisz coś, wiesz że musisz się starać. Mnie nie cieszy gdy wszystko przychodzi tak łatwo. Nie cieszyłabym się gdybym wygrała kilka milionów. W czterech literach by mi się poprzewracało prędzej czy później. Nie musiałabym pracować, na studia poszłabym z przyjemności. Takie życie - nic. Nie wiem, mnie to nie jara, lubię mieć jasne cele i je realizować, bo zaliczenie kolejnej imprezy to dla mnie nie cel . Żyję skromnie ale realizuję się w tym co robię. Jeśli mieć pieniądze to ewentualnie dodatkowe 50-100 zł miesięcznie żeby kupić sobie bluzę czy lepsze kosmetyki, wyjść do kina. Nagle osiągasz wszystko i co? Puste takie życie. Ale rozumiem że komuś po prostu jest wygodniej.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2010-01-11 o 18:55 |
2010-01-11, 19:06 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Rapifen ma sporo racji.
Owszem, wygodne życie jest fajne, ale najważniejsza w życiu jest właśnie ta satysfakcja: "Do tego doszedłem sam" czy z małżonkiem. Razem wybudować dom, co kosztuje wiele pracy i wyrzeczeń, a potem w nim zamieszkać i się cieszyć, że dało się radę. Zresztą starczy popatrzeć na małe dzieci, które mają pełno zabawek. Bardzo szybko kolejne zabawki przestają cieszyć, po paru minutach zostaną rzucone w kąt. Mówi się nawet: łatwo przyszło, łatwo poszło. A umiejętność cieszenia sie, odczuwania autentycznej radości to jedna z najważniejszych spraw w życiu. |
2010-01-11, 19:15 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja tak właśnie robię jak Ty bo tak trzeba, ale...no właśnie ale czasem mam ochotę się bawić, przeżyć życie i czuć że żyje, że mi nic nie przecieka przez palce, że się nie obudzę za X lat i nie będę żałować, że "tylko" tyle, żadnych szalonych wspomnień. Ale właśnie do tego wszystkiego potrzeba być bananem, żeby jechać na Hel na 3 miesiące wakacji i nie liczyć dni, a zastanawiać się tylko jaka będzie jutro pogoda a nie ile mnie to wszstko wyniesie...
|
2010-01-11, 19:21 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Kiedyś przyjdzie taki czas że odpoczniesz za całe życie
Na prawdę, takie życie jest fajne "na chwilę". Budzisz się i nie musisz robić nic. I co. Śpisz, potem pijesz, śpisz. I co z tego masz? I myśl że tak już do końca życia, bo ty nic nie musisz. Szczerze, mnie to przeraża. Narzekam na tą szkołę, chodzę wściekła - ale z jakiegoś powodu z niej nie uciekam tylko siedzę na tyłku. Chyba bym zwariowała gdybym się dowiedziała że o koniec, już nigdy więcej tam nie wrócę, ani do pracy ani nigdzie, bo nie muszę. Bo wszystko jest już załatwione za mnie. Ja wstaję wiem że dziś czeka mnie to, za tydzień to. Wiem kiedy to się skończy a wtedy odpoczynek - jeden wolny dzień jest na wagę złota. Wiem że potem być może czeka mnie to albo tamto i tylko ode mnie zależy czy dam radę. To trochę jak aspiracje życiowe w simsach realizujesz to wszystko, twoje życie idzie do przodu, robisz coś. Ale gdy już masz wszystko ot tak wpisane - jak na kodach, to co? Bez sensu trochę. Chociaż nie wiem, może ty gdybyś miała kupę kasy zaczęłabyś realizować swoje pasje na przykład podróże, robiła fotografie i wtedy dopiero poczułabyś się spełniona - po prostu ja mam inne aspiracje i cele
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2010-01-11 o 19:23 |
2010-01-11, 19:22 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Agatulka - czy myślisz, że pięćdziesiąty wyjazd na wakacje cieszy? Albo 1000 wyjście do galerii na zakupy?
Szalone wspomnienia nie zależą tylko od ilości kasy na koncie. |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:40.