2010-03-06, 17:48 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
przesadzam?
Dziewczyny powiedźcie mi, czy ja przesadzam, bo ja już sama nie wiem ...
Studiuje dwa kierunki dziennie. Siedzę na zajęciach praktycznie od rana do wieczora. Mieszkam i studiuje w swoim rodzinnym mieście i oczywiście jestem na utrzymaniu rodziców. I tu jak się można domyślić zaczyna się problem. Absolutnie nie jestem biedna, moi rodzice mają pieniądze, ale kompletnie nie chcą się z nimi, że tak powiem dzielić. Dostaje miesięcznie 100 złotych kieszonkowego z czego muszę sobie kupić kartę do telefonu, kosmetyki, opłacać korzystanie z ksero, a wiadomo, ile na studiach się kseruje... , chodzić na imprezy, do kina, do teatru, najlepiej jeszcze, żebym sobie z tego ubrania kupowała i odkładała na następny miesiąc ... Nie jestem w stanie pracować, nad czym bardzo ubolewam, ale niestety zajęć mam naprawdę bardzo dużo, a w weekendy zwyczajnie nie mam siły. Dorywczo udzielam korków, pisze różne artykuły, przeprowadzam ankiety, no robię, co mogę, byleby parę groszy dodatkowych mieć. Bo na rodziców niestety nie mogę liczyć... Jak mi się kasa skończy w połowie miesiąca i zapytam się czy nie mogą mi troche dać, słyszę jaka to jestem rozrzutna, że pewnie tylko na mieście jadam, dlatego nie mam pieniędzy.... Żadne rozmowy nie trafiają, ja nawet o złotówkę muszę prosić i tłumaczyć, na co mi jest potrzebna. Czuję się z tym tak mega beznadziejnie .... Jestem bardzo dobrą studentką, mam bardzo wysoką średnią więc w tej kwestii naprawdęnie mogą mi niczego zarzucić, uczę się, staram jak mogę, wiadomo idealem nie jestem, ale mam tego serdecznie dość ... Najgorsze, że nie mogę wynieść się z domu, no bo niby jak i za co ? ;/ ... Dorywcza praca jak sama nazwa wskazuje nie jest stala, i nie mam stalego dochodu, żeby mieć na wlasne potrzeby .... Dzisiaj zrobilo mi sie tak mega przykro, że az sie poplakalam. Mam jedna parę spodni, reszta jest już albo zdezelowana albo tak out of fashion, że nie nadaje się do noszenia. Wspomnialam o tym mamie, oczywiście byla w szoku, że jak ja mogę chcieć spodnie, przecież kupila mi w sierpniu zeszlego roku spodnie! .... Ale sie zgodzila, poszlysmy do sklepu, ja zaczelam przymierzac, oczywiscie moja mama cala niezadowolna, że jak ja wygladam, że po co mi to. A kiedy zobaczyla cene 59. 00 zl to powiedziala, że ona mi takich mega DROGICH spodni nie kupi i ostentacyjnie odeszla.... Poczulam sie jak idiotka ... Zreszta to nie pierwszy raz, kiedy widzi np. balerinki za 25 zl i mowi, ze drozyzna ... ;/. Ja nie wiem ,co juz mam zrobic, Ryczec mi sie chce .
__________________
Jest git |
2010-03-06, 18:04 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 455
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
A rodziców- masz bardzo skąpych, ale chyba nic na to nie poradzisz. |
|
2010-03-06, 18:06 | #3 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Na początek powiem Ci, że i tak masz szczęście, że studiujesz w swoim rodzinnym mieście i że możesz studiować dwa kierunki dziennie. Mam znajomych, którym rodzice też dają 100 zł miesięcznie, a oni muszą opłacić akademik, bilet miesięczny, jedzenie, ksero i wszystkie inne sprawy, bo w ich rodzinnym mieście/wsi nie ma żadnej uczelni - i oni chcąc nie chcąc, muszą pracować wieczorami i w weekendy i ledwo mogą studiować jeden kierunek, a o kinie czy imprezach muszą zapomnieć Mi rodzice nigdy nie dawali na ciuchy i przyjemności, nigdy nie dostawałam kieszonkowego, więc naprawdę nie masz najgorzej. Może Twoi rodzice po prostu są oszczędni? Nie będę ich oceniać, bo nie wiem, co nimi kieruje, ale może po prostu z nimi porozmawiaj? Ja dostaję od rodziców bardzo mało pieniędzy i muszę pracować mimo dziennych studiów - nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w kinie czy na pizzy, bo zwyczajnie nie mam na to pieniędzy. Może spróbuj dostrzec jakieś plusy swojej sytuacji? Bo ja mimo pewnych wad widzę ich dużo.
Aha, i skoro się bardzo dobrze uczysz, to dostajesz chyba stypendium? |
2010-03-06, 18:26 | #4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
tak, stypendium dostawalam przez 2 lata mojejgo studiowania, w tym roku niestety juz nie dostaje, bo zabraklo mi doslownie pol oceny wiec stypendium mi przepadlo. I to nie bylo zadne 300 zl, nie wiem, gdzie takie naukowe daja, ja dostawalam 70 zl miesiecznie. Osoba z najwysza srednia dostawala 100, a pozniej juz 70, 50... Ja sie staram wyciagam plusy z tej sytuacji, zdaje sobie sprawe, ze mam sporo szczescia, naprawdę o tym wiem. Ale proszę nie podawajcie mi teraz skrajnych przypadków, kiedy to, ludzie naprawdę nie mają za co życ... Wiem, co się dzieje na świecie i jakbym taka sytuacje materialną w domu miala, na pewno bym cierpiala, ale rozumiala. A sytuacja w jakiej jestem obecnie mnie doluje i sprawia, ze czuje sie naprawdę fatalnie. Zreszta dzisiaj mi powidzieli, ze maja zamiar zabrac mi polowe kasy, bo ja sobie zarcie w mcdonldzie kupuje i fajki .... A ja ani nie pale i nigdy nie palilam, ani nie jem w zadnych mcdonladach. To nie jest oszczędnosc z ich strony uwierz mi. Wiadomo to jest ich kasa, dysponuja nia jak chca, sobie oczywiscie nie szczedza, nie mam pretensji, bo to jest ich zapracowane... Tylko, że ja naprawdę jestem bez kasy ... I zadne rozmowy nic nie dają, zawsze konczy sie klótnią, bo Ty jesteś taka i owaka, nic nie robisz itp... Nie mam na to sily po prostu ... a 100 zl przy moim mega oszczednym zyciu, starcza mi naprawde na niewiele .... Ja tez juz od bardzo dawna nie bylam w kinie, czy teatrze, po prostu mnie na to nie stac. I prosze bez takich skrajnych przypadkow, bo tak to wszystko mozna tlumaczyc... Naprawde jest mi bardzo przykro, że masz taką a nie inną sytuację. Rozumiem i wspólczuje, że musisz się uczyć i pracować. Na pewno jest to męczące . Tylko postaraj się zrozumieć także i mnie. Moja sytuacja, mimo że nie będe jej porównywać do Twojej ma wspólny mianownik. Ja także staram sie pracować, jak tylko mogę. Udzielam korków, pisze itp. Cieszę się, bo nabieram doświadczenie , to jest plus, ale minus jest taki, że moi rodzice nawet tego nie dostrzegają, zawsze jest jakieś ale, zawsze jest coś nie tak. Czuję się trochę na uboczu, bo jak przychodzę z jakimś problemem, to często mnie po prostu nie sluchają, mają oczywiscie wazniejsze sprawy, a o finansach o matko wole nawet nie wspominac. Jak widze mine mojej mamy, kiedy ma mi dac doslownie zlotowke, to mi sie zyc odechciewa.... I to jest problem. Kino, teatr, boze tak dawno nie bylam, ze o matko. Bo jak zarobie jakis grosz, to wole sobie kupic cos do ubrania, bo wiem, no że po prostu nie dostanę... Szkoda mi wtedy isc i wydac 17 zl za poltorej godziny siedzienia w kinie ... Widze, jakie wszystko jest drogie, ale ja tez jestem czlowiekiem i czasami potrzebuje jakiejs odmiany. Moi znajomi, chociaz nie opowiadam im o tym problemie mowia, ze fajna ze mnie zona bedzie, bo jestem tania w utrzymaniu. No nie slucha sie tego milo ...
__________________
Jest git Edytowane przez bubus900 Czas edycji: 2010-03-06 o 18:36 |
|
2010-03-06, 18:34 | #5 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: przesadzam?
mnie zastanawia tylko jedna rzecz.
jeśli zna się swoich rodziców i wie, że nie należą oni do osób chętnie dających pieniądze a nam brakuje na tak zwane wszystko, to po co się idzie na studia dzienne a nie zaoczne czy wieczorowe gdzie można normalnie pracować?
__________________
|
2010-03-06, 18:37 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: przesadzam?
hmmm, dziwne, jakis czas temu czytałam niemal identyczny wątek, prawie tak samo opisana sytuacja, tyle samo wynosiło kieszonkowe i tez rodzice przy kasie...
nie wiem, powtórka tamtego wątku, czy co?
__________________
Trójkowa mama zapuszczam włoski od zapałki 13.08.2009 : 3mm,14.09 : 2,5 cm,13.10 : 3,5 cm14.11 : 5 cm,14.12: 6 cm,15.01.2010: 8 cm, 21.12.2010: 20cm ( podcinane troszkę kilka razy) 31.12.2014 : 54cm podcinane wiele razy, CEL: 69cm.. zapuszczam grzywkę 31.12.2014: 21cm. |
2010-03-06, 18:38 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: przesadzam?
Moim zdaniem rozwiazaniem jest praca na weekendy.
|
2010-03-06, 18:38 | #8 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
Rozumiem Cię, ale co właściwie mamy Ci poradzić? Może spróbuj porozmawiać z rodzicami? Jeśli są sknerami i nic do nich nie przemówi, to chyba nie pozostaje Ci nic innego, jak zacisnąć pasa i w ferie, wakacje starać się pracować jak najwięcej, żeby zaoszczędzić. Aha, i skoro wiedziałaś, jaka jest sytuacja, to czemu zaczynałaś drugi kierunek studiów, i w ogóle poszłaś na dzienne studia? |
|
2010-03-06, 18:41 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
|
Dot.: przesadzam?
Hm. może porwałaś się z motyką na słońce z tymi dwoma kierunkami? Może jeden kierunek i praca w weekendy? Ja studiuję dziennie i pracuję w weekendy. A stypendium naukowe zwykle oscyluje w granicach 100-300 zł, więc nie wiem dlaczego Ty dostawałaś 70, ale trochę to dziwne. A co do rodziców... to może weź ich sposobem. Informuj ile książek jest Ci potrzebne do szkoły, które są nowościami i NIE MA ich w bibliotece, ile książek musisz kserować, żeby mieć dobre wyniki w nauce itp.
|
2010-03-06, 18:43 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 75
|
Dot.: przesadzam?
eeee, że co słucham?
Tak, przesadzasz. Nie wiesz, co masz robić? Iść do pracy a nie jojczyć rodzicom o pieniądze na kino. Jak nie dajesz rady, bo studiujesz dziennie dwa kierunki to zrezygnuj z jednych, albo weź dziekankę. Albo nie narzekaj, że w weekend nie masz siły i pracuj. W spodniach nie będziesz chodzić, bo są 'out of fashion'? No osłabłam. Jak się czujesz mega beznadziejnie z tym, że musisz prosić rodziców o pieniądze to rada jest tylko jedna - nie robić tego! "Bo na rodziców niestety nie mogę liczyć..." - no ładnie... skąd się bierze to przekonanie, że rodzic, jak krowa dojna, zawsze da, a jak nie daje to wyrodny? Twoje? Ty zarobiłaś? Wikt i opierunek masz za darmo, internet, kablówkę, pewnie na jakieś zajęcia dodatkowe chodziłaś... Ale nie, nie możesz na nich liczyć. To licz na siebie! Wyobraź sobie, że to niewyczerpane źródło kasy kiedyś się skończy. Może wypadałoby się usamodzielnić? no mi też by się tego przykro słuchało, bo wolałabym raczej nie być na niczyim utrzymaniu... Edytowane przez racing snail Czas edycji: 2010-03-06 o 18:47 |
2010-03-06, 18:53 | #11 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
Wyobraz sobie, ze nie ma wlasnie tak kolorowo jak opisalas, ale coz, zostawie to dla siebie. Najlatwiej wlasnie tak to wszytko przedstawic, jak ty zrobilas, ze mnie zrobic księzniczkę, ktora tylko by chciala brac. Możesz sobie padać, naprawdę mogę Ci materac jeszcze podlozyc. A co do tych spodni, to Ty troche przesadzilas, bo one sa sprzed 7 lat, stare, poprzecierane, wielkie dzwony. Może chcesz ? Chetnie Ci oddam naprawdę. ---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ---------- Cytat:
W zyciu nikt u nas nie dostal 300 zlotych stypendium.... Tyle to socjalne wynosilo. ---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ---------- Cytat:
nie wierza mi, jak mowie, ze nie ma w bibliotece i nie wierza, ile kosztuje skserowanie jednej kartki. Po prostu nie wierzą, i nie wiem dlaczego zresztą. Poza tym racing snail jesteś zwyczajnie chamska i tyle. Nie wiem, co Twoj komentarz mial wniesc? Czy ja powiedzialam, ze sobie nie radze ? Nie przypomniam sobie i radzilabym pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem, bo to co napisalas, kupy sie nie trzyma i jest zreszta naprawdę ponizej poziomu. Jak Ty bedziesz miec jakis problem, to na pewno tez fajnie byś się poczula, jakby ktoś go zdeptal z podlogą.
__________________
Jest git Edytowane przez bubus900 Czas edycji: 2010-03-06 o 18:57 |
|||
2010-03-06, 18:56 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
|
Dot.: przesadzam?
Wiesz co? Skoro pytałaś czy przesadzasz, to rozumiem, że byłaś świadoma, że ktoś może przytaknąć, ale ktoś może i zaprzeczyć. Wyrażasz się w sposób szalenie pretensjonalny. Nie rozumiem, czemu nie rozważasz opcji, żeby iść do pracy? A co z wyjazdami, np. wakacyjnymi? Skąd weźmiesz na nie pieniądze?
---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ---------- nie wierzą... to może weź tatę/mamę za rękę i udaj się z nimi z książką do skserowania do najbliższego punktu ksero. |
2010-03-06, 19:00 | #13 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Dobrze, rozumiem, ale powiedz, co my Ci mamy poradzić? Ja, gdybym miała prawie że z gardeł rodzicom każdą złotówkę wydzierać, bo nie chcieliby mi dać, to nawet nie chciałabym ich prosić i starałabym się za wszelką cenę usamodzielnić. Wiem, jak ciężko jest studiować i pracować jednocześnie, ale właśnie dlatego, że i tak ledwo mi starcza (a często nawet nie) nie zaczynam drugiego kierunku studiów - a wierz mi, że bardzo bym chciała. Ty masz ten luksus, że rodzice opłacają Ci mieszkanie, wyżywienie, media, a po prostu nie chcą Ci dać na jakieś Twoje wydatki - i chociaż na to mogłabyś sobie zarobić. Wybacz, że Ci nie współczuję, ale będąc w Twojej sytuacji finansowej byłabym i tak w lepszej, niż jestem teraz.
---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ---------- Aha i powiem Ci jeszcze jedno - mój kolega mieszka z rodzicami i studiuje, a na dodatek musi płacić połowę opłat za czynsz/jedzenie/media i wszystkie inne opłaty, bo oni uznali, że jest już dorosły i darmo mieszkać nie będzie. Kosztuje go to taniej niż nawet akademik, więc płaci, ale nie narzekał wcale, że rodzice mu nie chcą na ksero dać, tylko się uczył i harował. Może spójrz czasami na swoją sytuację trochę mniej krytycznie? |
2010-03-06, 19:04 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 75
|
Dot.: przesadzam?
No ale o co się ciskasz? Pytałaś, czy przesadzasz, to ja Ci mówię, że uważam, że przesadzasz.
Może nie masz kolorowo, ale sama piszesz, że rodzice są przy kasie. To Ty robisz z siebie księżniczkę, która by tylko chciała brać, bo Ci się należy. Jak nie dajesz rady finansowo to trzeba się ograniczać. Widocznie nie stać Cię na studiowanie dziennie dwóch kierunków, może więc należy z jednego zrezygnować. Masz mało kasy? To się w pierwszej kolejności rezygnuje z kin, imprez, teatrów, kosmetyków, nowych ciuchów... Twoich spodni nie chcę. Mam swoje. Jedną parę. Mi wystarczy. |
2010-03-06, 19:05 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
Sobie nie kupuje praktycznie nic ! Zero *******, zero gazet, zero zarcia na miescie, kaw itp, bo pozniej najzwyczajniej nie mam. Ostatnio musialam kupic sobie nowy starter do telefonu, bo mi termin waznosci karty minal, tak dlugo nie kupowlam sobie karty, bo nie mialam za co. Staram sie jak moge oszczedzac i lapac dorywcze roboty. Ale niestety oprocz tego, ze faktycznie oplacaja mi wyzywienie i dach nad glowa to jest kiepsko. Zreszta ojciec powiedzial, ze powinnam zaczac placic na uzywanie wody. Blagam bez takich tekstów ... Zreszta prosze o zamkniecie, bo ja nie zniose takich tekstów ...
__________________
Jest git |
|
2010-03-06, 19:06 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 48
|
Dot.: przesadzam?
Powiem Ci szczerze, ze obserwujac swoje problemy, jestem w stanie Cie zrozumiec. Ja również ucze sie za granica, moi rodzicie pracuja na zupelnie innym koncu swiata, bo rowniez nie w Polsce. Maja wiele wydadkow bo zycie w "ich" kraju i jednoczesnie oplacanie mojej stancji oraz mieszkania w Polsce nie jest tanie. Wiem, ze najchetniej zyliby w swoim rodzinnym miescie, tam gdzie sie wychowali jednak zeby zapewnic mi i mojej siostrze, taka edukacje o jaka sobie wymarzylysmy, rzucili wszystko i pojechali za granice, choc sa oboje sa domatorami. Jakby nie patrzec dzieci sa najwiekszym wydatkiem rodzicow.... Niektorzy sadza, ze ci ludzie ktorzy zarabiaja za granica zyja w palacu, i wszystko jest kolorowe, jakby cos takiego jak american dream istnialo ale tak nie jest. Ostatnio bylo im strasznie ciezko, bo moj tata pracuje teraz "w kratke". Ja rowniez robie 2 szkoly jednoczesnie, nie mam na nic czasu, nie dosypiam. W weekendy zazwyczaj spie, lub sie ucze. Wlasciwie wiekszosc moich znajomych zarabia juz, sa w stanie oplacic sobie wlasne potrzeby, wyjechac na koszt wlasny na urlop itp. Ja niestety jestem jeszcze zalezna od rodzicow i choc wiem, ze zarabiaja dosc duzo, maja tez ogrom wydadkow, rowniez maja marzenia i nie moga koncentrowac sie tylko na mnie. Z tego wzgledu ja, mimo tego wszystkiego mam w zamiarze znalezc dodatkowo jeszcze prace. Wiekszosc moich znajomych odradza mi to widzac styl mojego zycia. Jednak jesli nie sprobuje, nie przekonam sie czy rzeczywiscie nie uda mi sie tego jakos pogodzic. Wiem, ze moge stracic przez to zdrowie ale by zyc tak jak chce,- potrzebuje pieniedzy. Wszystko niestety ma swoje wady i zalety. Zdecydowalas sie by ciagnac 2 kierunki, a nie np 1 kierunek+studia, to musisz pogodzic sie z tego skutkami. Pozatym moze tylko wydaje Ci sie ze Twoim rodzicom jest latwo, a w rzeczywistosci tak nie jest? Z tego co napisalas wynika, ze naprawde nie masz zbyt wielkiego kieszonkowego. Sproboj wiec spisac na kartce wszystki wydatki, jakie srednio w miesiacu musisz dokonac. Przygotuj sie na rozmowe z rodzicami ale bez nerwow tylko na spokojnie i sporobuj poznac tez ich punkt widzenia (ogladnij ich wydatki, rachunki itp), pokaz ze Tobie rowniez zalezy zeby znalezc wspolne rozwiazanie. Musisz tez zrozumiec, ze byc moze nie maja tylu pieniedzy ile Ci sie wydaje.Powodzenia !
|
2010-03-06, 19:09 | #17 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
Aha, i pomyśl czasami, że nie zawsze każdy będzie Cię chwalił - a chyba do tego przywykłaś, bo na każdą opinię niezgodną z Twoją reagujesz złością i świętym oburzeniem. Może czas nauczyć się przyjmować krytykę? Edytowane przez invisible_01 Czas edycji: 2010-03-06 o 19:10 |
|
2010-03-06, 19:13 | #18 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
To bardzo przykre, jak mnie potraktowalas.. ---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ---------- Cytat:
Mozesz mnie krytykowac oczywiscie, ale prosze o nie przekrecanie moich slow i dopowiadanie tego , czego nie powiedzialam. A dlczego sie zdecydowalam ? Bo sami mnie do tego namawiali. I cale zycie powttarzali, jaka edukacja jest wazna i,ze mam sie uczyc i o nic sie nie martwic. Dlatego wlasnie poszlam. A co do pogrubionego, to moge dostac nawet za to bana, ale gówno o mnie wiesz więc z takimi opiniami to raczej ostrożnie ... Bo to jest naprawde wysoce nie w porządku.
__________________
Jest git Edytowane przez bubus900 Czas edycji: 2010-03-06 o 19:16 |
||
2010-03-06, 19:14 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
|
Dot.: przesadzam?
Mówisz, że dostajesz 100 zł. Powiedzmy, że z tego 30 zł przeznaczysz na telefon. Zostaje 70 zł. Piszesz, że udzielasz korepetycji. Powiedzmy, że 3 razy w miesiącu udzielisz godzinnych korepetycji. Jeśli brałabyś tylko 20 złotych za godzinę to jest już 60 zł. Razem 130. A i tak nie wierzę, żebyś udzieliła ich tylko 3 razy w miesiącu. Nie wspominając o tym, że 20 zł za godzinę korepetycji to mało. Zwykle jest to 25-50 zł. Zawsze możesz przycisnąć pasa przez dwa-3 miesiące, zrobić książeczkę sanepidu i iść do pracy. Na promocje, jako hostessa, do sklepu na weekendy. Albo nie robić książeczki i rozdawać ulotki w dni wolne od szkoły. Poza tym pisałaś, że za teksty też dostajesz pieniądze. To na moje oko masz jakieś 150-200 złotych miesięcznie (minus karta do telefonu).
Edytowane przez buba z zamku Czas edycji: 2010-03-06 o 19:15 |
2010-03-06, 19:16 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: przesadzam?
Ja mam 100 zł stypendium naukowego, wszystko zależy od uczelni i wydziału. Kiedy robi się dwa kierunki nie tylko ciężko jest znaleźć czas na pracę, ale też trudno o samą pracę, wiem po sobie. Mało kto uwierzy w dyspozycyjność takiej osoby. Poza tym trzeba się uczyć, chyba że chce się tylko odwalić studia, żeby mieć mgr przed nazwiskiem. Wiem po sobie - pracuję i jest mi ciężko wszystko ogarnąć. Praca teraz, tuż przed obroną, nie jest moim marzeniem. Jeśli rodzice mają możliwość pomóc, to powinni docenić trud wkładany w edukację. To też jest praca na własną przyszłość. Moim zdaniem Bubus900 ma prawo czuć się źle z takim wyliczaniem każdego grosza. Nie piszę o dojeniu rodziców, ale o nowych (podstawowych - bo ciężko wyjść do ludzi w dzwonowatych jeansach po pachy) ciuchach czy kasie na edukację. Poza tym łatwo napisać "idź na zaoczne", ja bym nie chciała, jeśli bym nie musiała, i tyle. Bubus, sama wiesz najlepiej, jak to jest u Ciebie, czy masz czas na pracę, ale z rodzicami pewnie nic nie zrobisz. Jeśli są skąpi, to tacy pozostaną. Jedyną radą są chyba korepetycje. Pozdrawiam
|
2010-03-06, 19:17 | #21 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Powiedz, gdzie ja w tych słowach przekręciłam Twoją wypowiedź? Napisałam tutaj o sobie, więc nie wiem, o co masz pretensje.
|
2010-03-06, 19:17 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 586
|
Dot.: przesadzam?
Studiowanie dwóch kierunków to luksus, na który mało kogo stać- weź dziekankę, na jednym kierunku nie ma na tyle dużo zajęć, żeby uniemożliwiało to pracy- przez najbliższy rok popracuj sobie, poodkładaj kasę i myśl o powrocie na dwa kierunki, ale nie rozważałaś opcji żeby iść na zaoczne w takiej sytuacji? gdybyś się postarała, przez same 3 miesiące wakacji (wliczam miesięczne praktyki) zarobiłabyś na opłacenie czesnego.
Wiem że jest Ci przykro, bo jednak rodzice blokują trochę start, zamiast pomagać Ci w uzyskaniu takiej edukacji jaką chcesz, ale chyba najlepiej wiesz że życie to nie bajka ani spełnianie marzeń i trzeba sobie radzić- masz taką a nie inną sytuację i tego nie zmienisz. Zamiast tego zastanów się jak to wszystko rozłożyć, żeby były i studia i kino, bez patrzenia na rodziców- da się, tylko musisz liczyć na siebie a nie na nich Odpowiadając na pytanie czy przesadzasz?- nie, według mnie nie przesadzasz ponieważ człowiekowi jest potrzebna i szkoła i teatr i niechodzenie w podartych ciuchach. Jedynie Twoja perspektywa patrzenia na to jest błędna a takich "znajomych " to wiesz..odpuść sobie Edytowane przez kasiaen1 Czas edycji: 2010-03-06 o 19:19 |
2010-03-06, 19:23 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: błękitny zamek
Wiadomości: 39
|
Dot.: przesadzam?
Otóż to. Czekasz na radę, jak na zbawienie. A tu trzeba zacząć działać. Jeśli w Twojej sytuacji pieniądze są dla Ciebie istotne, to może warto troche odpuścić ze studiami. Nie da się wszystkiego na raz robić. Tydzień ma tylko 7 dni, a doba 24 h.
|
2010-03-06, 19:24 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
Wiesz, ja probowalam setki razy z nimi rozmawiac, na spokojnie, bez nerwów. Przedstawialam jak sprawa wygląda, niestety bezskutecznie ... Ja naprawde doceniam to,ze mnie utrzymują ,że mam wikt i opierunek, to jest bardzo dużo. Ale chyba normalne, że wiedząc, że moich rodzicow stac na to, zeby chociazby kupic mi dezodorant, nie wykaża się gestem... Dla mnie 10 zlotych to duzo i naprawde codziennie stoje przed wyborem, co moge a czego nie moge. I mowimy tutaj o kwotach 1, 2, 3 zlote .... Sami chcieli, abym poszla na drugi kierunek, ze poki jestem mloda i mam chlonny umysl, to musze to wykorzystywac. Ze oni mi pomogą, Okej pomagają, tylko, że ja nie jestem maszyną i także od czasu do czasu czegoś potrzebuje ... A jak widzą, ze zarobilam cokolwiek, to chca, zebym sie dorzucila np do mieszkania ... chyba nie mam wyboru rzuce jeden kierunek ...
__________________
Jest git |
|
2010-03-06, 19:26 | #25 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
|
|
2010-03-06, 19:30 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
__________________
Jest git |
|
2010-03-06, 19:30 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: przesadzam?
Ręce mi opadają jak czytam takie wątki. Miliony rad Wizażanek, które na ciuchy/kosmetyki/wyjścia mają chyba 50 zł nie miesięcznie, ale rocznie, bo 100 to już burżuazja.
Dziewczyna studiuje i jak może, to sobie dorabia. A rodzice winni ją w tym wspierać jak mogą, zamiast skąpić i wyzywać, nie szczędząc wydatków na siebie. Widzicie tylko niezdrowe skrajności, albo skrajne ubóstwo, że studiowanie to przywilej i dziękować bogu za takich wspaniałomyślnych rodziców, albo rozpuszczone księżniczki. Jest coś pomiędzy, dziewczyny. Na szczęście nie każdy musi tyrać na dziennych studiach, ale kto tak nie robi, to od razu w waszych oczach staje się księciem, piotrusiem panem, etc. Jeżeli któraś z Was usłyszała od zamożnych rodziców, że dżinsy sprzed 7 lat są nadal dobre, a takie za 60zł to rozpusta, to naprawdę - współczuję (bo znam z autopsji, na szczęście drugi rodzic jest normalny). Do Autorki: na takich rodziców niestety nie ma rady. Masz do wyboru: przemęczyć się te kilka lat do końca albo rzucić jeden kierunek/przejść na zaoczne i pracować. Niestety, współczuję ci szczerze. Mam do Was pytanie, tak luźno powiązane z wątkiem. Syn znajomej mojej mamy robi doktorat na UW, dostaje ok. 1000 zł miesięcznie, wynajmuje pokój w mieszkaniu, to ok. 700 zł, na życie zostaje mu 300. Czy to, że rodzice wysyłają mu co miesiąc ok. 500-800 zł znaczy, ze jest rozpuszczony i ma tyrać tudzież rzucić studia, bo rodzice go wspomagają bo chce czasem wyjść do teatru, ma telefon na abonament, nie chce liczyć każdej złotówki? Nie wiem, czasem po prostu opadam z sił. |
2010-03-06, 19:35 | #28 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
|
|
2010-03-06, 19:36 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
|
Dot.: przesadzam?
Cytat:
W sumie nie spodziewalam sie takiego ataku na mnie. Wiadomo forum ma to do siebie, że mozna wyraac swoje zdanie, ale troche z gory zostalam potraktowana ... Nigdy nie nalezalam do osob niewdziecznych i niedoceniajacych, to co mam. Wprost przeciwnie. Ale do zalozenia tego watku po prostu sklonila mnie perspektywa dostania jakiejs rady, to ze przy okazji, na mnie najechalyscie zdarza sie. Moze to taki sposob. Nie powiem, zeby mi bylo mega milo i przyjemnie, ale coz moge zrobic ? Naprawdę wolę prowadzić w miarę przyzwoite życie, nie mowie o luksusie, o normalnym zyciu, bo czuje sie troche jakbym zyla, ale nie zyla. Nie wszyscy musza mnie rozumiec, pocieszenia nie chce.
__________________
Jest git |
|
2010-03-06, 19:37 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: przesadzam?
A moze tak...
Np przemecz sie do konca tego roku, wyjedz za granice na lato, zdabadz jakas prace, jakies pieniadze i zyj z nich przez rok? To byloby jedno rozwiazanie. Wg mnie studiowanie dwoch kierunkow to luksus i to do tego w rodzinnym miescie. Ja bym za takie cos wiele oddala, niestety nigdy nie mialam takich mozliwosci. Jesli sie nie spodziewalas ataku, to malo znasz Wizaz. Ja po przeczytaniu twojego posta od razu wiedzialam, ze tak sie dyskusja potoczy. Coz dziewczyno, narzekasz, a tak naprawde jestes duzo bardziej uprzywilejowana niz wiekszosc spleczenstwa.
__________________
Edytowane przez Daenerys Czas edycji: 2010-03-06 o 19:39 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:37.