2015-05-22, 14:14 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Uprzedzam, że może być długie i dziękuję tym którzy zdecydują się to przeczytać. Problem bardziej przystaje do nastoletnich dylematów, ja niestety mam trochę wiecej lat, ale nie wiem co z tym fantem robić.Zacznę od tego,że od ponad pół roku utrzymuję wirtualną znajomość z pewnym jegomościem. Poznaliśmy się na forum internetowym. Od pierwszego klikania, poczuliśmy łączącą nas więź porozumienia. Postanowiliśmy więc wymienić się kontaktami w celu dalszego utrzymywania znajomości. Najpierw był to adres mailowy, potem kontakt gg, na koniec nr tel. Nie ejstem w stanie opisać słowami jak świetnie mi się z nim pisało i w zasadzie pisze do tej pory. Nigdy czegoś takiego nie przerabiałam, nigdy z nikim, ani wirtualnie, ani realnie tak dobrze mi się nie rozmawiało. Słowem-czuję jakby to był mój mentalny brat bliźniak. Mamy podobne, dość specyficzne zresztą poczucie humoru, podobne zainteresowania,lubimy te same rzeczy, cierpimy na te same "dolegliwości". Po kilku bardzo udanych "rozmowach elektronicznych" postanowiliśmy wymienić się zdjęciami. Głównie to on o to nalegał (ale w bardzo subtelny sposób), choć nie ukrywam,że ja również byłam ciekawa jak ów pan wygląda. Zdjęcie wysłał pierwszy, ja swoje odesłałam. Facet obiektywnie rzecz biorąc jest przystojny, choć nie jest to taki wygląd "kobiecego łamacza serc", amanta, w wyborach na mistera też raczej szans by nie miał. Kiedy po kilku dniach wysłał kolejne zdjęcie byłam, a w zasadzie jestem na 90% przekonana,że raz już go widziałam, przelotem , na uczelni, dwa lata temu. To były ułamki sekund, ale mam pamięć do twarzy, a taka sytuacja mogła mieć moejsce, ponieważ on wtedy jeszcze studiował. Przyznam ,że dla mnie jego wygląd po rozmowach jakie przeszliśmy zupełnie był kwestią drugorzędną, gdyż lubiłabym go tak samo jakby miał 150 wzrostu, był przy kości, miał rude włosy i był piegowaty albo łysy. Nie mniej spodobał mi się również fizycznie. Przed wysłaniem swojego zdjęcia ostrzegałam go że wyglądam raczej...kiepsko. On jednak potem napisał że bardzo mu się podobam, wysłałam więc jeszcze kilka zdjęć, aby zweryfikował swoją opinię. Były to zdjecia z wakacji, a więc nie selfie robione na bieżąco, lustrzanką cyfrową, a więc automatyczny retusz zrobił trochę swoje, byłam opalona w zwiewnych ciuchach, trochę wypoczęta, więc no obiektywnie rzecz biorąc było źle lecz nie całkiem tragicznie,aczkolwiek w rzeczywistości jest gorzej. Potem kilkakrotnie mówiłam mu o swoich kompleksach i o o tym że tak naprawdę podobam mu się nie ja, a jego wyobrażenie o mnie, ale nie przyjmował tego do wiadomości.
Zostawiając kwestię wyglądu pisaliśmy prawie każdego dnia, oboje mamy gg mobilne w tel, więc mimo natłoku obowiązków z jego strony i trochę zajętego czasu u mnie zawsze skrobneliśmy parę zdan do siebie, czasem odpisywaliśmy po kilku godzinach, ale kontakt był stały. Po niedługim czasie zorientowałam się,że mimo obowiązków (praca, studia) z niecierpliwością czekam na wiadomość od niego. Oczywiście nie napisałam mu tego, nie mniej on stwierdził,że nie może przestać o mnie myśleć, że czeka na każdy post ode mnie, że nie pisząc tydzień chyba by nie wytrzymał. Kilkakrotnie przyznawał się ,że pisze do mnie podczas golenia, albo prowadząc samochód (!), ja odpisywałam na ulicy, w autobusie, na zajęciach. Czasem próbowałam dac sobie na wstrzymanie, ale dłużej niż godziny chyba nigdy nie wytrzymałam. Zaznaczę ,że mniej więcej od 3 tyg od początku znajomości wiedziałam,że nie jest singlem, takiego właśnie określenia używał (nie singiel), nie dociekałam tematu, bo uznałam,że nie ma sensu, zresztą ja wtedy również byłam w związku. Nasze rozmowy były o wszystkim, o moich problemach na studiach, o codziennych sprawach, o zainteresowaniach. Nie było tematów stricte intymnych, z jego strony pojawiał się czasem delikatny flirt, ale był on tak wysublimowany, że aż przyjemnie było czytać. Przez te godziny spędzone przed komputerem stał się moim najlepszym przyjacielem. Właśnie dzięki niemu zrozumiałam,jak ważne jest posiadanie tematów do rozmów, wspólne pasje, zrozumiałam ,że ze swoim chłopakiem nie mam o czym rozmawiać. To nie był jedyny powód zerwania znajomości, gdyż mój ex solidnie sobie na to zapracował, choć przyznam się,że dzięki rozmowom z owym wirtualnym facetem w ogóle nie przeżyłam rozstania,spłynęło to po mnie całkiem. około 2 mc po rozpocżaciu klikania napisał mi że jest żonaty. Brałam i taką opcję pod uwagę, ale nie powiem,że nie poczułam się z nią źle. Ba, poczułam się tragicznie, zupełnie jakby ktoś dał mi obuchem w głowę. Nie dociekałam,czy ma problemy z żoną, do tej pory nie wiem jak między nimi się układa, oczywiście nie chciałabym w jakikolwiek sposob ingerować w jego żuycia i w życie jego żony, to zupełnie nie wchodzi w grę. Facet jest bardzo w porządku, ma cudowne poczucie humoru, przejął się gdy miałam problemy, a kiedy zdawałam egzamin i rozmiał mój niepokoj (on sam miał tak samo,opisał to dokłądnie studiował ten sam kierunek studiów) przed ustną wypowiedzią szukał mnie na uczelni, chciał ze mną wtedy być aby podtrzymać mnie na duchu , niestety nie wiedział,że ten egzamin wyjątkowo nie odbędzie się w katedrze i nie spotkaliśmy się. Wiel;e razy namawiał mnie na kawę. Wiem,że nie chodi o nic innego, chce mnie po prostu poznać, ja jego tak naprawdę też, ale boję się,że go rozczaruje. Msa o mnie zdecydowanie zbyt dobre zdanie,nie tylko co do wyglądu, ale też charakteru, bowiem pisze nam się znakomicie, ale w realu jestem zamkniętą, małomówną osobą. Z nikim też nie umawiałam się przez internet, więc dodatkowy stres spowodowany nową sytuacją jeszcze bardziej by mnie "zblokował". Kiedyś leżąc chora z wysoką gorączką z dala od domu, zaproponował że przyjedzie (800km!) i przywiezie mi leki i owoce. Odmówiłam. Głównie dlatego że nie mieściło mi się to w głowie by z południa Polski jechał nad morze, odmówiłam ze strachu przed jego rozczarowaniem, odmówiłam z powodu złego stanu samopoczucia a co za tyym idzie jeszcze gorszego niż na co dzień wyglądu. Po tym fakcie przestął się odzywać, to były najgorsze 2 tygodnie w moim życiu, płakałam nocami w poduszkę, choć wiem,że brzmi to strasznie. Odezwał się, kiedy sądziłam,że to już finał, że więcej się nie odezwie. Napisał wtedy,że poczuł się całkowicie olany. Propozycji spotkań z jego ust padało kilkanaście. Niestety na większość z nich wymyślałam irracjonalne wymówki, kilkakrotnie faktycznie nie mogłam się spotkać. Nasz kontakt osłabł, ale nadal jest i on nadal , choć mniej intensywnie prosi mnie o spotkanie. A ja mimo tego,że bardzo chcę go zobaczyć, boję się. Boję się tego,że minie mnie na ulicy nie rozpoznawszy mnie, boję się,że to spotkanie spowoduje,że nasz kontakt wirtualny bezpowrotnie przejdzie do historii, boję się...że zacznie mi na nim zależeć, bardziej niż teraz. Ale od dawna niczego nie pragnęłam tak bardzo jak spotkać się z tym facetem na kawę. Pytanie-czy warto, co radzicie? |
2015-05-22, 14:53 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Facet jest żonaty, więc odpuść sobie. Jak się z nim spotkasz i spotkanie będzie udane, możesz jeszcze bardziej się zauroczyć i wtedy będzie Ci naprawdę trudno. Już nie wspomnę o tym, że jest zwykłym draniem skoro ma żonę a piszę innej takie komplementy i proponuje spotkania
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM. |
2015-05-22, 15:16 | #3 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Powiedz, że na kawę możecie się umówić wyłącznie we trójkę - Ty, on i żona. Zobaczysz jak szybko przestanie proponować spotkanie. A pogrubione coś mi się nie układa w całość. Podrywanie innych w necie, flirtowanie, pisanie, że ktoś mu się podoba, to wg Ciebie w porządku zachowanie żonatego faceta? Edytowane przez coffee Czas edycji: 2015-05-22 o 15:22 |
|
2015-05-22, 15:28 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 3 618
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
W życiu bym się nie angażowała w taki kontakt, w którym facet jest żonaty, nawet jakby obiecywał mi nie wiadomo co i nie wiadomo jak dobrze by mi się z nim rozmawiało.
Pomyśl, jakbyś się czuła na miejscu jego żony? Skoro tak świetnie się Wam rozmawia, dlaczego nie poruszyłaś tego tematu? Ja uważam, że powinnaś, skoro jak mowisz - jesteście przyjaciółmi. I doskonale Cię rozumiem, co znaczy zaangażować się w taki kontakt, ale "nie singiel"?? |
2015-05-22, 15:31 | #5 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Kobito, zamiast się przejmować tym, że na zdjęciach wyglądasz lepiej niż w rzeczywistości i nie jesteś aż tak wygadana, to ty się bój, bo ten Twój przyjaciel i kandydat na ukochanego ma ŻONĘ.
|
2015-05-22, 15:59 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 275
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Nie, absolutnie nie przekonywać się do żadnych spotkań. Dziewczyno, to jest żonaty facet.
Pomijając fakt, że nigdy nie rozumiem lasek które nie dostają automatycznego odrzutu kiedy podbija do nich żonkoś, to zastanów się przez chwilę: czego Ty od niego chcesz? Flirtu, romansu, niezobowiązującej przygody? Bo podejrzewam, że nie dostaniesz niczego ponadto. Ahh, poczekaj, zapomniałabym, dostaniesz jeszcze: złamane serce, czcze obietnice o odejściu od żony i setkę innych bredni których nigdy nie spełni. Tak, wiem, straszne czarnowidztwo z mojej strony, ale niestety tak mi się kojarzą historie z pakowaniem się w czyjeś małżeństwo |
2015-05-22, 20:36 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Moim zdaniem nie warto w to brnąć. Facet jest żonaty, nic z tego nie będzie a po spotkaniu może być tylko gorzej bo zaangażujesz się jeszcze bardziej. Co innego gdybyście obydwoje byli wolni.
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2015-05-23, 09:01 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Spotkałabym się na Twoim miejscu. To, że facet jest zajęty nie oznacza, że jest zajęty na zawsze lub że nie może mieć nowych przyjaciółek.
Facet jest dorosły - skoro chce się spotkać, to wie co robi. Możesz później żałować, że tego nie zrobiłaś. |
2015-05-23, 09:10 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ---------- [1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;51498483]Spotkałabym się na Twoim miejscu. To, że facet jest zajęty nie oznacza, że jest zajęty na zawsze lub że nie może mieć nowych przyjaciółek. Facet jest dorosły - skoro chce się spotkać, to wie co robi. Możesz później żałować, że tego nie zrobiłaś.[/QUOTE] Jasne, jasne. Bardziej prawdopodobne jest to, że będzie gorzko żałowała tego, iż zaangażowała się uczuciowo w znajomość z kimś, kto nie jest wolny. Facet szuka "przyjaciółek" w Internecie - nie, to na 99% nie jest podszyte niewinną chęcią tylko pogadania. I nie pachnie czymś w porządku. Serio przeszłabyś do porządku dziennego nad tym, że Twój ojciec (w związku z Twoją matką, nie singiel), czy facet szuka koleżanek z sieci i się z nimi umawia na spotkania? I takiej pani też byś powiedziała, że co tam, może jutro się rozstaniecie, więc niech śmiało próbuje? Masz racje z tym, że facet jest dorosły i owszem, ale to nie zmniejszy ewentualnego bólu autorki wątku, jeżeli głupio zaangażuje się w znajomość z kimś, kto wali żonę po rogach na boku. Ona też jest dorosła i lepiej żeby jednak postępowała właściwie. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-05-23 o 09:13 |
|
2015-05-23, 10:05 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Nie znamy jego sytuacji rodzinnej ani w ogóle niczego nie wiemy. Ja nie rozpatruję zdrady tylko w kategorii negatywnej, jednak nie jest to temat do dyskusji w tym wątku. Przykład mojego Taty jest złym przykładem, bo w małżeństwie rodziców nigdy się za dobrze nie układało, facet tym bardziej nietrafiony, bo nie mam i nie planuję, a jakbym miała, to weszłabym tylko w otwarty związek. Po prostu nie uważam, że jeżeli ktoś jest w małżeństwie, to znajduje się w nim do końca życia i zawsze powodzi się mu doskonale. Rzeczywistość ma różne odcienie i trudno z góry zakładać, że przedstawiona w pierwszym poście sytuacja jest niewłaściwa i że taka pozostanie. |
|
2015-05-25, 14:21 | #11 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;51498483]Spotkałabym się na Twoim miejscu. To, że facet jest zajęty nie oznacza, że jest zajęty na zawsze lub że nie może mieć nowych przyjaciółek. Facet jest dorosły - skoro chce się spotkać, to wie co robi. Możesz później żałować, że tego nie zrobiłaś.[/QUOTE] Ja już żałuję. Za każdym razem kiedy odmawiam spotkania. Bardzo. Przez moją neutralność , ciągle na "nie" widzę,że on odniosl wrazenie, że ja z nim w sumie nie chcę kontaktu i to mnie cholernie boli. |
||||
2015-05-25, 14:46 | #12 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Głupio robisz utrzymując ten kontakt. Nieważne kto odzywa się pierwszy. Ty ten kontakt podtrzymujesz. Więc przestań się wybielać, bo sama kusisz los, nikt Cię do tego nie zmusza. ---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ---------- Cytat:
|
||
2015-05-25, 14:50 | #13 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
---------- Dopisano o 15:50 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ---------- Cytat:
|
||
2015-05-25, 15:05 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Wy nie tylko piszecie. On koniecznie chce się spotkać. Co innego poznać się np. na forum poświęconym ulubionemu autorowi i wymieniać merytoryczne wiadomości głównie na ten temat, a co innego tego typu główkowanie. Nie, w tym momencie serio głupio się tłumaczyć i próbujesz wmawiać i sobie i innym, że to wszystko takie czyste i neutralne. Myślenie o nim, marzenie żeby go poznać, zobaczyć, jego ciągłe nagabywanie Cię o spotkanie, to już dawno przestało być neutralne. Jeżeli to takie neutralne, to niech Cię zaprosi na grilla do domu, gdy będzie żona. Poznacie się. W końcu rzekomo masz być nową koleżanką. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-05-25 o 15:07 |
|
2015-05-25, 15:08 | #15 |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Skoro to taka neutralna znajomość, to czemu masz problem z tym, że mogłabyś się mu na żywo nie spodobać? Mnie nie obchodzi czy koleżankom się podobam, czy uważają mnie za atrakcyjną...
|
2015-05-25, 15:14 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
To akurat bardzo proste. Interesuje mnie zdanie innych ludzi, nie tylko moich bliskich znajomych,czy facetów z którymi buduję bliższą relację. Nie mam problemu z tym,że mogłabym mu się nie spodobać, tylko z tym,że ON rozczaruje się konfrontując rzeczywistość z wirtualnymi wyobrażeniami, jakie zbudował sobie w swojej głowie na mój temat . A ja takie rzeczy wyczuwam, nie mając zbyt dobrej samooceny, naprawdę byłoby mi ciężko gdyby np on minął mnie na ulicy umawiając się wcześniej na spotkanie. Tak już po prostu mam. To nie oznacza,że pragnę mu się podobać.
|
2015-05-25, 15:17 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Autorko wątku, ja rozumiem: polubiłaś go, wydaje Ci się, że to coś wyjątkowego, a jednocześnie jednak pewne skrupuły sprawiają, że nie chcesz sama przed sobą przyznać, że to nie jest czyste kolegowanie się. I zaczęłaś trochę jednak do tego dorabiać filozofię, że może jednak nie chodzi o to, o co podskórnie czujesz, że chodzi - Coffee słusznie zauważyła, że w przypadku kolegowania się o wygląd się nie przejmujemy.
Nie jem słodyczy, ale posypuję truskawki szklanką cukru - to niestety trochę tak wygląda. Śmiało, możesz się spotkać, ale przy jego determinacji i Twojej słabości do jego osoby obawiam się, że romans to kwestia czasu (albo jakieś inne akcje). Potem możesz czuć do siebie niesmak i wplątać się ( ŚWIADOMIE, nie będziesz się mogła potem tłumaczyć, że to było niechcący) w coś, co nie będzie fajne i przyjemne. |
2015-05-25, 15:17 | #18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Edytowane przez kokosowasowa1990 Czas edycji: 2015-05-25 o 15:19 |
|
2015-05-25, 15:19 | #19 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ---------- Cytat:
Wiadomo, że do niczego Cię nie zmusi. Co innego ma Ci napisać. Za to urabiać Cię może. Mega skutecznie jak widać. Przy neutralnej znajomości internetowej, żonaty facet nie proponuje przyjechania 800 km opiekować się inną kobietą w chorobie. Serio tego nie rozumiesz? Nie czujesz, że to jest... nie tak? Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2015-05-25 o 15:21 |
||
2015-05-25, 15:30 | #20 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Różnica jest taka,że ja nie mam filmiku w głowie pt "bardzo chcę mu się podobać, co mam na siebie włożyć,żeby zrobić na nim wrażenie, odsłonić nogi, czy dekolt?" Nie. Ja po prostu nie chcę by konfrontacja z rzeczywistością okazała się dla niego zbyt bolesna. Bo jeśli się takową okaże, to zaboli to również mnie, ale nie ze względu na to,że on mi się podoba i chcę go poderwać, a ze względu na całą listę kompleksów. ---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ---------- Cytat:
Edytowane przez kokosowasowa1990 Czas edycji: 2015-05-25 o 15:25 |
||
2015-05-25, 15:31 | #21 | |
and cigarettes
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Przyznam, że nie rozumiem, o co chodzi... |
|
2015-05-25, 15:32 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
|
2015-05-25, 15:39 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
Co do kwestii wyglądu, wielokrotnie napisał mi,że pomijając kwestie tego że ja mam zastrzeżenia do swego wyglądu i nawet gdyby miałyby się okazać one jakimś cudem prawdziwe to tak mnie lubi i to się nie zmieni. Nie mniej jednak wiem i tak,że uważa że wyglądam dużo lepiej niż wyglądam w rzeczywistości. Nie sypał komplementami, bo jak twierdził "nna pewno jestem przyzwyczajona", ale " zastanawiałby się nad stopniowaniem słowa zaâââ☠âââ☠âââ☠iś cie"Reasumując -i z charakteru i fizycznie mogłam wirtualnie sprawiać na nim "trochę"lepsze wrażenie. Stąd obawa o rozczarowanie moją osobą. A on przecież chce się spotkac właśnie ze względu na to,że pisze nam się świetnie i podobam mu się na zdjęciach (bez dorabiania drugiego dna do słowa "podobam"). Skoro więc żadna z tych cech nie okaże się moim atutem w rzeczywistości (a wrecz przeciwnie)naturalne jest to,że on rozczaruje się spotkaniem i tym że jestem jaka jestem. Edytowane przez kokosowasowa1990 Czas edycji: 2015-05-25 o 15:46 |
|
2015-05-26, 06:43 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
|
|
2015-05-26, 06:49 | #25 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Ależ farmazonisz Autorko. Miejze trochę odwagi cywilnej i przyznaj się choć sama przed sobą, że chciałabyś mu się spodobać. Zwyczajnie, jak kobieta mężczyźnie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-05-26, 06:55 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Skąd się biorą takie kobiety?
|
2015-05-26, 07:14 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Kobieto, miejże honor i jakąś godność i daj spokój żonatemu facetowi.
|
2015-05-26, 08:10 | #28 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
Cytat:
---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ---------- Cytat:
W ogóle mam wrażenie,że wszystkie z góry założyłyście,że zarówno jemu, jak i mnie zależy na romansie, a to nieprawda. Ja pytałam o zwykłe towarzyskie spotkanie. I tylko o takie, bo tylko takie wchodzi w ogóle w grę. Edytowane przez kokosowasowa1990 Czas edycji: 2015-05-26 o 08:11 |
||
2015-05-26, 08:10 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
|
2015-05-26, 08:14 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Wirtualna znajomość-przekonać się do spotkania?
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5153098 7]Chcesz się spodobać bo...?[/QUOTE]
Nie wiem, czy sto razy muszę tłumaczyć to samo? Pisałam kilka postów wyżej, zresztą dwukrotnie, dlaczego nie chciałabym go odstraszyć (wyglądem, czy charakterem, to akurat bez różnicy) |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.