Egzamin w Katowicach

[gemmini29]

Wizażystki podzielmy się swoimi uwagami, spostrzeżeniami, przygodami związanymi z egzaminem w Katowicach

Ja obecnie czekam na ustalenie 5 egzaminu...2raz y oblałam na placu- stres,stres, stres...trzeci raz oblałam na mieście po ok.25min (wjechałam pod zakaz: na pasy wyskoczył mi pieszy, w ostatniej chwili gwałtowne hamowanie, stres, dekoncentracja i nie zauważyłam znaków), za 4 razem...ścięłam zakręt(po ok 15min) i najechałam na podwójną ciągłą ..tak wiem mój błąd. Bardzo lubię jeździć i sprawia mi to naprawdę dużo frajdy, za dwa miesiące minie rok odkąd próbuję zdać..
Mam nadzieję,że w końcu się uda...Podobno za 13stym niezdanym razem dostaje się rower

[bąbelek_82]

Ja nie mam najlepszych wspomnień dotyczących zdawania w Katowicach. Oblałam tam 2 razy, przeniosłam się do Bytomia, który jest obcym dla mnie miastem... i zdałam.
W Katowicach czekałam na egzamin raz 2,5 miesiąca a drugi raz prawie 3 miesiące. W Bytomiu tylko 1,5. Fakt, że w obu miastach są ci sami egzaminatorzy (jak czekałam w Bytomiu na egzamin to minął mnie jeden taki, z którym nie zdałam w Katowicach), ale terminy przynajmniej są bardziej normalne. No i łuk nie na wzniesieniu, więc nie ruszałam na łuku z ręcznego do tyłu, co jest dla mnie trudne.

[organizm]

Napisane przez bąbelek_82

Ja nie mam najlepszych wspomnień dotyczących zdawania w Katowicach. Oblałam tam 2 razy, przeniosłam się do Bytomia, który jest obcym dla mnie miastem... i zdałam.
W Katowicach czekałam na egzamin raz 2,5 miesiąca a drugi raz prawie 3 miesiące. W Bytomiu tylko 1,5. Fakt, że w obu miastach są ci sami egzaminatorzy (jak czekałam w Bytomiu na egzamin to minął mnie jeden taki, z którym nie zdałam w Katowicach), ale terminy przynajmniej są bardziej normalne. No i łuk nie na wzniesieniu, więc nie ruszałam na łuku z ręcznego do tyłu, co jest dla mnie trudne.

Co do terminów, to są one bardzo płynne. Dwa miesiące temu były szybsze w Bytomiu, teraz w Katowicach..
Ja w końcu zdecydowałam się na Bytom, czekam na teorię..

[mary_alice_young]

w katowicach nie wiem jak jest, ale dziwię się Wam, że tak chętnie sie przenosicie do Bytomia. ja tam zdawałam i nabrałam takiej niechęci do tego miejsca ze na samą mysl mnie odpycha.. atmosfera jest straszna.
chociaz moze faktycznie jesli chodzi o trasy to w bytomiu są łatwiejsze, w koncu to mniejsze miasto

sory za off

[kasienka.b]

Też zdaję w Bytomiu. Zniechęca mnie czas oczekiwania - zdaję po raz pierwszy i czekam 3 miesiące :/ Niektórzy mówią, że Bytom łatwiejszy ale ma niektóre skrzyżowania tragiczne i wiele jednokierunkowych (te akurat lubię ) Ponoć najłatwiej zdać w Tychach

[Beatka212]

Napisane przez gemmini29

Ja obecnie czekam na ustalenie 5 egzaminu...2raz y oblałam na placu- stres,stres, stres...trzeci raz oblałam na mieście po ok.25min (wjechałam pod zakaz: na pasy wyskoczył mi pieszy, w ostatniej chwili gwałtowne hamowanie, stres, dekoncentracja i nie zauważyłam znaków), za 4 razem...ścięłam zakręt(po ok 15min) i najechałam na podwójną ciągłą ..tak wiem mój błąd. Bardzo lubię jeździć i sprawia mi to naprawdę dużo frajdy, za dwa miesiące minie rok odkąd próbuję zdać..
Mam nadzieję,że w końcu się uda...Podobno za 13stym niezdanym razem dostaje się rower

tu nie chodzi o to że w Katowicach jest ciężko tylko że robisz błędy które zagrażają bezpieczeństwo tobie i innynm ludziom.. skoro naraziłaś pieszego na potrącenie jadąc elką to ja niewyobrażam sobie co zrobisz gdy już bedziesz miec prawko i własny samochód

przerażają mnie takie posty