Jestescie chcianymi czy niechcianymi dziećmi swoich rodziców?

[All That Jazz]

Oj byłam mega zaplanowana, że się tak wyrażę, bo mama leczyła się hormonalnie przez dobre 2 lata, a urodziłam się w sumie 6 lat po ślubie. I moja siostra też planowana, bo pamiętam No i obie chciane i kochane, chociaż tatuś ostatnimi czasu chyba jakoś o tym zapomniał ;]

[Wisienki]

Napisane przez NibyNic

Jestem z ciąży planowanej, "wystaranej" i jak to mama mówi "wyleżanej ile się tylko da"
moja mama kilka miesięcy po ślubie zaszła w ciążę, ale w dniu imienin taty upadła i w nocy poroniła (8 maj) rodzice starali się jak mogli, żeby jak najszybciej była kolejna ciąża i tak w pewien jesienny wieczór zostałam poczęta
mój brat był chciany i planowany ale przeze mnie - jest 9 lat młodszy, w końcu rodzice mieli dość mojego proszenia i wzięli się do roboty bez środków ochronnych, widocznie bardzo im się to spodobało bo 1,5 roku po bracie dołączyła do nas jeszcze siostrzyczka
w sumie tylko ja jestem w pełni planowym dzieckiem brat zaplanowany ze względu na mnie a siostra, tak jak pisałam - z rozpędu, jednak to ja najwięcej chorowałam i uważam, że najwięcej ode mnie wymagano,po prostu jestem sporo starsza od rodzeństwa a że bardzo chciałam je mieć to opieka nad nimi w dużej mierze spoczywała na mnie

To u mnie było tak samo duża starsza siostra tak marudziła rodzicom, zastawiała na parapetach przynęty dla bocianów - cukier, że zdecydowali się na mnie... ale nadal podtrzymuję wersję, że jestem planowana

[effcia82]

Chciana i planowana podobno. Ale kto to wie. Ja sama w życiu nie przyznałabym się do urodzenia niechcianego dziecka (sytuacja hipotetyczna, bo takiego bym po prostu nie urodziła).
Wtedy były inne czasy - większość kobiet nie zastanawiała się czy chce dziecka ale traktowała to jako normalną kolej rzeczy.

[oto_ ja]

Ja się urodziłam 8 miesięcy po ślubie i nie byłam wcześniakiem Czyli w sumie też wpadka ale byłam chciana

Natomiast moja koleżanka sama nam kiedyś opowiadała, że jej tata namawiał mamę na usunięcie kiedy była z nią w ciąży dodam, że byli po ślubie i mieli już dziecko... Nie wyobrażam sobie usłyszeć czegoś takiego od rodziców...

[mikia20]

Napisane przez oto_ ja

(..)
Natomiast moja koleżanka sama nam kiedyś opowiadała, że jej tata namawiał mamę na usunięcie kiedy była z nią w ciąży dodam, że byli po ślubie i mieli już dziecko... Nie wyobrażam sobie usłyszeć czegoś takiego od rodziców...

Ja sobie zdaję sprawę, że może to być dziwne, ale pamiętajmy, że pokolenie naszych rodziców żyjących w czasach kiedy aborcja była legalna może mieć do tego inny stosunek.

Teraz się takie halo robi, a jeszcze ponad dwadzieścia lat temu niektóre osoby traktowały aborcję lekko jako środek antykoncepcji po.

Mama mi opowiadała, że jak pierwszy raz była u gina po wynikach (ciąża ze mną) to standardem było pytanie "rodzimy czy usuwamy?"
Powiedziała że chce urodzić i po sprawie. Każda mama chyba potrafi opowiedzieć taką historię.

Więc sam fakt, że naszym rodzicom ewentualnie aborcja mogła przelecieć przez myśl wcale by mnie nie oburzał.

[effcia82]

Napisane przez mikia20

Ja sobie zdaję sprawę, że może to być dziwne, ale pamiętajmy, że pokolenie naszych rodziców żyjących w czasach kiedy aborcja była legalna może mieć do tego inny stosunek.

Teraz się takie halo robi, a jeszcze ponad dwadzieścia lat temu niektóre osoby traktowały aborcję lekko jako środek antykoncepcji po.

Mama mi opowiadała, że jak pierwszy raz była u gina po wynikach (ciąża ze mną) to standardem było pytanie "rodzimy czy usuwamy?"
Powiedziała że chce urodzić i po sprawie. Każda mama chyba potrafi opowiedzieć taką historię.

Więc sam fakt, że naszym rodzicom ewentualnie aborcja mogła przelecieć przez myśl wcale by mnie nie oburzał.

Marzę aby dożyć takich czasów kiedy znów tak będzie

[ciri15]

Napisane przez oto_ ja

Ja się urodziłam 8 miesięcy po ślubie i nie byłam wcześniakiem Czyli w sumie też wpadka ale byłam chciana

Natomiast moja koleżanka sama nam kiedyś opowiadała, że jej tata namawiał mamę na usunięcie kiedy była z nią w ciąży dodam, że byli po ślubie i mieli już dziecko... Nie wyobrażam sobie usłyszeć czegoś takiego od rodziców...

No, ja też sobie nie wyobrażam, byli w jakiejś tragicznej sytuacji finansowej czy co?

Ciebie to już pewnie zmajstrowali po tym jak zaplanowali ten ślub

[Hortencja]

Mój brat był wpadką- urodził się 4 miesiące po ślubie rodziców Ja natomiast byłam planowana i wyczekiwana. O wpadkę było dużo łatwiej niż o chcianą ciążę- dwa lata mnie majstrowali zanim się udało

[nenowka152900]

Napisane przez mikia20

Ja sobie zdaję sprawę, że może to być dziwne, ale pamiętajmy, że pokolenie naszych rodziców żyjących w czasach kiedy aborcja była legalna może mieć do tego inny stosunek.

Teraz się takie halo robi, a jeszcze ponad dwadzieścia lat temu niektóre osoby traktowały aborcję lekko jako środek antykoncepcji po.

Mama mi opowiadała, że jak pierwszy raz była u gina po wynikach (ciąża ze mną) to standardem było pytanie "rodzimy czy usuwamy?"
Powiedziała że chce urodzić i po sprawie. Każda mama chyba potrafi opowiedzieć taką historię.

Więc sam fakt, że naszym rodzicom ewentualnie aborcja mogła przelecieć przez myśl wcale by mnie nie oburzał.

potwierdzam, moja mama usłyszała takie samo pytanie. Chcianym z potrzeby posiadania bobaska dzieckiem nie jestem. Raczej z presji społecznej i zabezpieczenia na stare lata :P

[agdam]

Ja natomiast jestem "wypadkiem przy pracy", jak to określiła kiedyś moja zacna mama. Dodam, że jestem drugim dzieckiem, nie pierwszym. A skutek ma to dla mnie taki, że dobrego kontaktu z mamą swą nigdy nie miałam.

[enjoy89]

Ja nie byłam planowana, co nie znaczy, że nie chciana i nie kochana podobno to wpadka była (i do tego bliźniaczki się trafiły ), ale już spoooro lat po ślubie, i już wcześniej moja mama dwójkę dzieci miała. W żaden sposób ta informacja na mnie nie wpłynęła

[Gosia2011]

U rodziców było tak, że chcieli mieć 2dziecko, ale nie wychodziło, starali się długo. W końcu wyszła wpadka, różnica między mną a bratem 10 lat Tato przeeeeee....szczęśliwy mama mówi,że byłam jego małą córeczką teraz też bardzo mi pomagają

[zla panienka]

ja się równiuśko 9 miesięcy i 4 dni po ślubie rodziców urodziłam więc widać że się od razu wzięli do roboty jestem dzieckiem jak najbardziej chcianym a mój brat był i jest chciany przeze mnie bardziej

[TmargoT]

chciana i bardzo wyczekiwana,drugie dziecko.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez oto_ ja

Ja się urodziłam 8 miesięcy po ślubie i nie byłam wcześniakiem Czyli w sumie też wpadka ale byłam chciana

Natomiast moja koleżanka sama nam kiedyś opowiadała, że jej tata namawiał mamę na usunięcie kiedy była z nią w ciąży dodam, że byli po ślubie i mieli już dziecko... Nie wyobrażam sobie usłyszeć czegoś takiego od rodziców...

wiesz,zależy w jakim kontekście można to usłyszec.

pamiętam,jak mama nieraz powtarzała,że mój tato miał dylematy-czy potrafi pokochac drugie dziecko,tak jak pierwsze
mama na początku była oburzona,ale szybko zapomniała,kiedy tato się we mne zakochał.
do dziś jestem jego królewną,a wszelkie moje kompleksy stwierzdza-JA NIC NIE WIDZĘ, ZNÓW WYMYŚLASZ

[nulka30]

ja jestem niechciana pojawiłam się w zyciu rodzicow w najmniej spodziewanym momencie -niestety mieli mysli o aborcji :/

[Cathas]

Nieplanowana, a czy chcia na? W końcu się urodziłam, nie?

Choć nie jestem na 100% pewna czy moim rodzice byliby ze sobą gdyby nie ciąża, to są genialnym małżeństwem od prawie 25 lat.; )

Moim zdaniem nieważne, co odczuwali rodzice na wieść o ciąży, ważne, jak się zajęli dzieckiem.

[quench]

Nieplanowana I niezbyt chciana. Ale jestem

[violonczelistka]

Chciana i cholernie długo wyczekiwana