Związek na odległość

[tukon]

Ja 30, ona 29. Znamy się już kilka lat, byliśmy razem na kilku imprezach towarzyskich i utrzymujemy sporadyczny kontakt. Wydaje mi się, że zainteresowanie jest obustronne i chciałbym tą znajomość spróbować wprowadzić na wyższy poziom, ale niestety mieszkam we Francji i w Polsce bywam kilka razy w roku.


Założyłem sobie, że potrzebuję ok 5 lat aby odłożyć pieniądze na dom po czym wracam do Polski i ogarniam swoje życie prywatne. Sęk w tym, że ona będzie wtedy mieć 30kilka lat i przez ten czas wiele może się wydarzyć.


Z tego co się zorientowałem, to ona nie może/nie chce wyjechać za granicę a ja sobie obiecałem, że będę myślał o zakładaniu rodziny dopiero wtedy, gdy będę w stanie zagwarantować jej życie na sensownym poziomie także mój powrót do PL na ten moment odpada.


Ja tu widzę dwie opcje: odbębnić te 5 lat utrzymując kontakt z nadzieją, że ciągle będzie wolna albo porozmawiać z nią szczerze i zapytać czy ona widzi tu w ogóle jakieś szanse.


Jak to ugryźć? Czy dla was taki układ, gdzie kobieta w takim wieku czeka kilka lat na faceta bez gwarancji, że w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie byłby do przyjęcia?

[xfrida]

Napisane przez tukon

Ja 30, ona 29. Znamy się już kilka lat, byliśmy razem na kilku imprezach towarzyskich i utrzymujemy sporadyczny kontakt. Wydaje mi się, że zainteresowanie jest obustronne i chciałbym tą znajomość spróbować wprowadzić na wyższy poziom, ale niestety mieszkam we Francji i w Polsce bywam kilka razy w roku.


Założyłem sobie, że potrzebuję ok 5 lat aby odłożyć pieniądze na dom po czym wracam do Polski i ogarniam swoje życie prywatne. Sęk w tym, że ona będzie wtedy mieć 30kilka lat i przez ten czas wiele może się wydarzyć.


Z tego co się zorientowałem, to ona nie może/nie chce wyjechać za granicę a ja sobie obiecałem, że będę myślał o zakładaniu rodziny dopiero wtedy, gdy będę w stanie zagwarantować jej życie na sensownym poziomie także mój powrót do PL na ten moment odpada.


Ja tu widzę dwie opcje: odbębnić te 5 lat utrzymując kontakt z nadzieją, że ciągle będzie wolna albo porozmawiać z nią szczerze i zapytać czy ona widzi tu w ogóle jakieś szanse.


Jak to ugryźć? Czy dla was taki układ, gdzie kobieta w takim wieku czeka kilka lat na faceta bez gwarancji, że w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie byłby do przyjęcia?

Nie widze szans
Nie czekalabym 5 lat na kogos kogo praktycznie nie znam
Nie czekalabym 5 lat na kogos kogo nawet znam .
przez 5 lat tyle moze sie wydarzyc ze wogole zapomnij o niej

[Indecence]

historia patykiem na wodzie pisana
Ty sobie założyłeś to i owo, tylko zapomniałeś pannę zapytać co o tym myśli


już widzę jak po kilku spotkaniach towarzyskich i sporadycznym kontakcie facet mi wyskakuje, żebym poczekała na niego kilka lat, bo on musi uzbierać piniążki na domek, ale w sumie to niczego mi nie gwarantuje - oprócz jednego wielkiego WTF to popukałabym się w głowę tylko i zerwała wszelkie kontakty, skoro jakiemuś dalekiemu znajomemu przychodzą do głowy takie pomysły, to znaczy, że u niego pod deklem nie bardzo halo

[TheSunTheMoonTheStars]

Zamiast pisać na forum, powinieneś powiedzieć tej dziewczynie, że Ci się podoba, chciałbyś się z nią spotykać, ale mieszkasz we Francji i nie wrócisz do PL na stałe przez najbliższych 5 lat.

Generalnie są małe szanse, że będzie chciała z Tobą być - bo to jednak kawał czasu i duża odległość. Ale ponieważ osobiście znam kilka takich związków moich własnych koleżanek i kolegów - uważam, że powinieneś spróbować z nią porozmawiać, a nuż okaże się, że też się w Tobie podkochuje i wyjdzie z tego coś pięknego

Natomiast absolutnie odradzam Ci pytanie o to obcych ludzi na forum, bo podejście do związków na odległość to niesamowicie indywidualna sprawa, zależy od dwójki konkretnych osób, siły ich uczuć i sytuacji.
Nikt na forum nie wie, jak zachowa się Twoja znajoma. Równie dobrze może powiedzieć Ci wprost, że nie masz u niej szans, nawet gdybyś mieszkał na stałe w PL

[hanecznikova]

Zapytaj się jej jak ona to widzi. Serio, lepiej zapytać i nawet spróbować związku na odległość, jeżeli jesteś realnie nią zainteresowany.

Natomiast jeżeli dla niej 5 lat to będzie za długo to zwyczajnie odpuść.

Tak czy inaczej najlepiej będzie pogadać i zapytać się jak druga strona to widzi. Sam też się zastanów, która z opcji jest najbardziej dla Ciebie ok.

[xfrida]

mnie interesuje rowniez te zdanie "wtedy bede mogl jej zagwarantowac zycie na odpowiednim poziomie "
po pierwsze moze ona sama umie sobie takie zycie zagwarantowac ,po drugie jakiekolwiek pieniadze byc nie zarobil za granica to one sie kiedys skoncza,jaki masz plan na zycie w polsce ?
poza tym sam nawet nie wiesz kogo jutro spotkasz czy nie zakochasz sie w kims za miesiac czy rok a chcesz prosic ledwo znana ci klientke zeby czekala 5 lat?

[tukon]

Napisane przez hanecznikova

Tak czy inaczej najlepiej będzie pogadać i zapytać się jak druga strona to widzi. Sam też się zastanów, która z opcji jest najbardziej dla Ciebie ok.

Do tej pory planowałem poważniejsze rozmowy dopiero po powrocie do Polski ale osoby z mojego otoczenia ostatnio mnie mocno przekonują, że po kilku latach to będzie pozamiatane i że zostanę sam a własna rodzina to powinien być cel nadrzędny każdego z nas.

Napisane przez xfrida

po pierwsze moze ona sama umie sobie takie zycie zagwarantowac ,po drugie jakiekolwiek pieniadze byc nie zarobil za granica to one sie kiedys skoncza,jaki masz plan na zycie w polsce ?
poza tym sam nawet nie wiesz kogo jutro spotkasz czy nie zakochasz sie w kims za miesiac czy rok a chcesz prosic ledwo znana ci klientke zeby czekala 5 lat?

Nie neguję tego, chodzi mi o to, że facet jednak jest z reguły tym, który jest odpowiedzialny za finanse w większym stopniu. Oczywiście mógłbym wrócić do PL i żyć na poziomie wynajmując, ale moim marzeniem jest dom na wsi, w mieście jest mi duszno. Ze względu na różnice kulturowo-językowe nie zamierzam wiązać się z niepolką. Wątpię, że poznam kogoś takiego w takim wieku. Jest przeciwieństwem przeciętniej kobiety obecnie, nieskażona postępową zachodnią kulturą i social-mediami, która ceni sobie tradycyjne wartości.

[xfrida]

Napisane przez tukon

Do tej pory planowałem poważniejsze rozmowy dopiero po powrocie do Polski ale osoby z mojego otoczenia ostatnio mnie mocno przekonują, że po kilku latach to będzie pozamiatane i że zostanę sam a własna rodzina to powinien być cel nadrzędny każdego z nas.


Nie neguję tego, chodzi mi o to, że facet jednak jest z reguły tym, który jest odpowiedzialny za finanse w większym stopniu. Oczywiście mógłbym wrócić do PL i żyć na poziomie wynajmując, ale moim marzeniem jest dom na wsi, w mieście jest mi duszno. Ze względu na różnice kulturowo-językowe nie zamierzam wiązać się z niepolką. Wątpię, że poznam kogoś takiego w takim wieku. Jest przeciwieństwem przeciętniej kobiety obecnie, nieskażona postępową zachodnią kulturą i social-mediami, która ceni sobie tradycyjne wartości.

skoro moglbys zyc w polsce na poziomie to przeciez moglbys razem z nia kupic dom na kredyt zamiast wynajmowac .
a jesli ona nie skazona jest social mediami to wasz kontakt bedzie dosyc ograniczony .poza tym wydaje mi sie ze ty idealizujesz ta osobe ty jej praktycznie nie znasz ,zyjesz wyobrazeniami na jej temat

[KiedysToBylo]

Napisane przez tukon

Wątpię, że poznam kogoś takiego w takim wieku. Jest przeciwieństwem przeciętniej kobiety obecnie, nieskażona postępową zachodnią kulturą i social-mediami, która ceni sobie tradycyjne wartości.

Czyli jakie wartości xD?

[hanecznikova]

Tso? Postępowa kultura zachodu, czyli jakie dokładnie są te cechy, które Ci przeszkadzają? o.O

[teobromina]

Napisane przez tukon

Ja 30, ona 29. Znamy się już kilka lat, byliśmy razem na kilku imprezach towarzyskich i utrzymujemy sporadyczny kontakt. Wydaje mi się, że zainteresowanie jest obustronne i chciałbym tą znajomość spróbować wprowadzić na wyższy poziom, ale niestety mieszkam we Francji i w Polsce bywam kilka razy w roku. (...)
Jak to ugryźć? Czy dla was taki układ, gdzie kobieta w takim wieku czeka kilka lat na faceta bez gwarancji, że w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie byłby do przyjęcia?

Wydaje Ci się?
Twierdzisz, że się znacie, na podstawie tego, że byliście razem na kilku imprezach towarzyskich i utrzymujecie sporadyczny kontakt, a dopiero planujesz poważniejsze rozmowy?
Ty tak serio?
Naprawdę wyobrażasz sobie, że na podstawie tak luźnej więzi - jeśli w ogóle można tu mówić o jakiejkolwiek więzi - kobieta poważnie rozważa spędzenie wspólnej przyszłości akurat z Tobą i będzie na Ciebie czekać kilka lat? Choć ani nie wyznała Ci miłości, ani nie przysięgła wierności, ani nie stwierdziła, że uwielbia spędzać z Tobą czas we dwoje w romantycznej atmosferze?
Zejdź na ziemię.

Napisane przez tukon

Ze względu na różnice kulturowo-językowe nie zamierzam wiązać się z niepolką. Wątpię, że poznam kogoś takiego w takim wieku. Jest przeciwieństwem przeciętniej kobiety obecnie, nieskażona postępową zachodnią kulturą i social-mediami, która ceni sobie tradycyjne wartości.

Czyli?

W ogóle to co tu piszesz jest przykładem na to, jak powiedzieć, że jesteś zacofaną konserwą bez mówienia, że jesteś zacofaną konserwą. :P

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez hanecznikova

Tso? Postępowa kultura zachodu, czyli jakie dokładnie są te cechy, które Ci przeszkadzają? o.O

Zauważmy, że sam Autor realnie mieszka i żyje we Francji, czyli w samym sercu tej strasznej, postępowej kultury. I pisze sobie na forum. A dziewczyna miałaby na niego czekać w PL 5 lat, najlepiej odcięta od Internetu (bo tam wiadomo, te straszne social media). To już jest w ogóle hipokryzja

[xfrida]

Wogole wyobrazam sobie jej mine jak jakis gosciu ktorego widziala na kilku imprezach dzwoni do niej lub wysyla list lub maila(skoro nie ma social mediow to nie ma raczej innej metody kontaktu ) i pyta czy jest zainteresowana poczekac 5 lat na niego az wroci z francji zeby postawic domek
no kosmos ,musialaby byc zdrowo odjechana zeby na cos takiego przystac ,raczej podejrzewam ze sie przerazi albo ja to rozbawi
to Polska tu kobiety na meza powracajacego z wojny nie czekaja,tu sie zycie toczy tu i teraz ,codziennie inni faceci sie wokol niej kreca,realni z zyciem w polsce z ktorymi mozna pojsc na randke,poznawac sie na codzien,zamieszkac i zalozyc rodzine
jakie perspektywy mialaby z toba ?
czekac do 34lat az wrocisz,pozniej domek bedziesz budowal nastepne 2 lata ,prace jakas bedziesz mial odrazu czy zaproponujesz jej mieszkanie na pieterku u rodzicow?

wez sie chlopie zastanow co to za glupia propozycja i daj spokoj bo sie tylko osmieszysz

[Senja_NO]

Ja uwazam, że jak juz sie dogadają, ze ona zaczeka, to powinien jej zalozyc pas cnoty xD
Tak dla bezpieczenstwa xD

A tak serio, chlopie, Ty chcesz ją sobie zarezerwowac po prostu. Towar w sklepie mozna sobie czasem zarezerwowac na np, 1 lub 2 dni, ale nie czlowieka.

[Limonka2738]

Zależy, czego chcesz.


Nie przeszkadzałby mi związek na odległość przez 5 lat z facetem w innym kraju.


Ale tu jest za dużo zmiennych. Na pewno nie czekanie na ciebie 5 lat, tylko zwyczajne poznawanie się, podróżowanie często do siebie i wtedy dopiero decyzja, czy do siebie pasujemy i wchodzimy w związek ze sobą i czekamy.


O ile jest plan na zamieszkanie bliżej w konkretnej przyszłości, to ja nie widzę przeszkód w randkowaniu.


Ale to pod warunkiem, że mówimy o normalnym poznawaniu się i wejściu w związek, a nie "zaczekaj na mnie 5 lat" od razu z grubej rury.


Są takie związki i to się udaje, więc dać się da. Ale ona musi być chętna, a ty nie możesz od razu oczekiwać deklaracji.

[tukon]

Nie jest odcięta od internetu i ma sociale, chodzi mi o to, że wydaje się nie być przeciętną dziewczyną zapatrzoną w instagrama spędzającą życie na skrolowaniu tik-toka na co jestem uczulony. Social-media robią z ludzi zombie, znam mnóstwo przypadków, gdzie na socjalach jest wszystko piękne i kolorowe a w prawdziwym życiu ciężkie bagno. Jak jeszcze mieszkałem w Polsce to liznąłem trochę randkowania i to co sobą reprezentuje obecnie przeciętna Juleczka to głowa mała, już wolałbym być sam niż wiązać się z jakąś atencjuszką która wyznaje wartości przeciwne do moich.

Pisząc o kulturze zachodu miałem bardziej na myśli USA, chociaż do europy też już powoli przychodzi. Cała ta lewacka ideologia, skrajny feminizm, poprawność polityczna, dużo by pisać zresztą to nie wątek o poglądach.

@TheSunTheMoonTheStars To, że mieszkam w Dubaju nie oznacza, że jestem muzułmaninem.

@xfrida Nie widziała mnie tylko chodziliśmy wspólnie na imprezy typu chrzciny, wesela etc. No chyba nie do końca się kręcą skoro jest sama od dłuższego czasu, poza tym z tego co wiem to nigdy nie była w poważnym związku.

@Limonka2738 Jeżeli już to oczywiście jedynie taka opcja wchodziłaby w grę, przecież nara i dozoba za 5 lat to byłby jakiś żart. Tylko te kilka spotkań w roku ciągle brzmi słabo.

I to nie jest tak, że spotkałem ją 2 razy w życiu i wymyśliłem sobie jakąś bajeczkę o wspólnej przyszłości, po prostu za dużo by pisać i zapodałem tl;dr, komu by się chciało czytać ścianę tekstu jakiegoś randoma. Jeżeli nie odbierałbym od niej sygnałów, że również ma się ku mnie w ogóle nie rozkminiałbym różnych możliwości.

I nie chcę sobie nikogo rezerwować, chciałbym uniknąć sytuacji, kiedy po latach okazałoby się, że czekała na mój krok, a ja nic nie zrobiłem. Oczywiście wszystko tak jak któraś z was pisała może być również moją nadinterpretacją i błędnie odczytałem jej zamiary a ona ma mnie za jakiegoś tam znajomego i wtedy bym się zwyczajnie zbłaźnił. No nic, w takim razie jednak odpuszczam temat i będę trzymał się na dystans, a jak kiedyś wrócę do PL i ciągle będzie sama to spróbuję odnowić kontakt. Dzięki za rady.

[Limonka2738]

Napisane przez tukon

@Limonka2738 Jeżeli już to oczywiście jedynie taka opcja wchodziłaby w grę, przecież nara i dozoba za 5 lat to byłby jakiś żart. Tylko te kilka spotkań w roku ciągle brzmi słabo.

Nie wiem, gdzie dokładnie mieszkasz.


Tanie loty do Paryża można trafić za 250zł w dwie strony. No jasne, że lecisz, kiedy akurat jest miejsce i tani lot, ale widywać się można znacznie częściej niż parę razy w roku.


Samochodem samemu się średnio opyla, pociąg też drogi. Ale nie miałabym problemu wydać co drugi miesiąc 300zł na samolot, żeby odwiedzić mojego faceta we Francji, jeśli on by przyjeżdżał też co drugi do mnie i tak na zmianę.


To już wychodzi nieźle.


EDIT. Ja wiem, że te tanie loty to raczej nie na Charles de Gaulle, ale z/do lotniska zawsze jest sensowny dojazd komunikacją.

[Hermiona83]

Napisane przez tukon

Pisząc o kulturze zachodu miałem bardziej na myśli USA, chociaż do europy też już powoli przychodzi. Cała ta lewacka ideologia, skrajny feminizm, poprawność polityczna, dużo by pisać zresztą to nie wątek o poglądach.

Mam nadzieję, że dziewczyna się szybko połapie, co i jak, i zwieje.

[Limonka2738]

Napisane przez Hermiona83

Mam nadzieję, że dziewczyna się szybko połapie, co i jak, i zwieje.

Wydaje mi się, że poprawna politycznie lewaczka szybciej pójdzie na związek na odległość niż taka tradycyjna kobieta.

[pempek]

Napisane przez Hermiona83

Mam nadzieję, że dziewczyna się szybko połapie, co i jak, i zwieje.

No ale dziewczyna chyba podziela jego poglądy, skoro się znają, chodzą razem na imprezy…
Nie każdy jest lewakiem i feministką


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Kiedyś takie rzeczy się rezerwowało poprzez małżeństwo. Żeniłeś się z kobietą, robiłeś jej lub nie robiłeś dziecko i zapierdzielałeś 5 lat za granicą, a ona dbała e Polsce o ognisko domowe. Tylko że te czasy już raczej minęły, myślę że mało jest chętnych na takie życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez pempek

No ale dziewczyna chyba podziela jego poglądy, skoro się znają, chodzą razem na imprezy…
Nie każdy jest lewakiem i feministką


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To znaczy te wspólne imprezy to tylko jakieś chrzciny i wesela (tak napisał autor), więc to dosłownie nic nie znaczy odnośnie wspólnych poglądów.

[teobromina]

Napisane przez tukon

Jak jeszcze mieszkałem w Polsce to liznąłem trochę randkowania i to co sobą reprezentuje obecnie przeciętna Juleczka to głowa mała, już wolałbym być sam niż wiązać się z jakąś atencjuszką która wyznaje wartości przeciwne do moich.

Pisząc o kulturze zachodu miałem bardziej na myśli USA, chociaż do europy też już powoli przychodzi. Cała ta lewacka ideologia, skrajny feminizm, poprawność polityczna, dużo by pisać zresztą to nie wątek o poglądach.

Tzn. co obecnie reprezentuje sobą przeciętna "Juleczka", i co różni taką od nieprzeciętnej? Albo od nie-Juleczki?
Jak odróżnić skrajny feminizm od nieskrajnego i lewacką ideologię od nielewackiej?
Rzucasz jakieś ogólnikowe frazesy i nieprecyzyjne pojęcia, bez konkretów, bez tłumaczenia, co to oznacza.

Wątek o poglądach jest, można powiedzieć, tutaj:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post89765596 - zawsze możesz się tutaj wypowiedzieć, w razie czego.

Napisane przez tukon

I to nie jest tak, że spotkałem ją 2 razy w życiu i wymyśliłem sobie jakąś bajeczkę o wspólnej przyszłości, po prostu za dużo by pisać i zapodałem tl;dr, komu by się chciało czytać ścianę tekstu jakiegoś randoma. Jeżeli nie odbierałbym od niej sygnałów, że również ma się ku mnie w ogóle nie rozkminiałbym różnych możliwości.

Najpierw nie nakreśliłeś tła sytuacji, kontekstu, a potem dziwisz się, że zostałeś opacznie zrozumiany i uznany za niepoważnego. xD
Może jednak zostałbyś odebrany inaczej, gdybyś bardziej czytelnie nakreślił tło i kontekst?
Część użytkowniczek i użytkowników pisze więcej, również to, co nazwałbyś "ścianą tekstu".
Zawsze można robić akapity w razie czego. Wtedy nie będzie to sprawiać wrażenia "ściany tekstu".

Napisane przez skara

Kiedyś takie rzeczy się rezerwowało poprzez małżeństwo. Żeniłeś się z kobietą, robiłeś jej lub nie robiłeś dziecko i zapierdzielałeś 5 lat za granicą, a ona dbała e Polsce o ognisko domowe. Tylko że te czasy już raczej minęły, myślę że mało jest chętnych na takie życie.

Owszem.
Choć mimo zmian społecznych, nadal spotyka się kobiety chcące pełnić rolę tzw. tradwives. W ostatnich latach można zaobserwować wręcz renesans takiego zjawiska.
Jak choćby żona Karola Wilkosza, byłego asystenta JKM-a zresztą. Żarliwa mormonka i konserwatystka. Niektóre tradwives wręcz chwalą się odgrywaną przez siebie rolą.
Choć w sumie to trudno stwierdzić, jaka część z nich robi to ze szczerego przekonania i autentycznego tradycjonalizmu, a jaka część z oportunizmu i chęci bycia czyjąś utrzymanką połączonej z brakiem aspiracji.
https://www.vogue.pl/a/kim-sa-tradwi...atywnych-zasad
https://kobieta.onet.pl/zwiazek/sa-t...anowal/jle92cm
https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet...kim-sa/mr5yvwk
Nie wiem, czy "wybranka" tukona taka jest.

[Aelora]

Napisane przez tukon

Ja 30, ona 29. Znamy się już kilka lat, byliśmy razem na kilku imprezach towarzyskich i utrzymujemy sporadyczny kontakt. Wydaje mi się, że zainteresowanie jest obustronne i chciałbym tą znajomość spróbować wprowadzić na wyższy poziom, ale niestety mieszkam we Francji i w Polsce bywam kilka razy w roku.


Założyłem sobie, że potrzebuję ok 5 lat aby odłożyć pieniądze na dom po czym wracam do Polski i ogarniam swoje życie prywatne. Sęk w tym, że ona będzie wtedy mieć 30kilka lat i przez ten czas wiele może się wydarzyć.


Z tego co się zorientowałem, to ona nie może/nie chce wyjechać za granicę a ja sobie obiecałem, że będę myślał o zakładaniu rodziny dopiero wtedy, gdy będę w stanie zagwarantować jej życie na sensownym poziomie także mój powrót do PL na ten moment odpada.


Ja tu widzę dwie opcje: odbębnić te 5 lat utrzymując kontakt z nadzieją, że ciągle będzie wolna albo porozmawiać z nią szczerze i zapytać czy ona widzi tu w ogóle jakieś szanse.


Jak to ugryźć? Czy dla was taki układ, gdzie kobieta w takim wieku czeka kilka lat na faceta bez gwarancji, że w ogóle cokolwiek z tego wyjdzie byłby do przyjęcia?

Pomysł rodem z jakiejś romantycznej powieści. Doszło do Waszego zapoznania się, Ty po skrupulatnej analizie uznałeś ją za damę roztropną i nieskalaną zachodnim zepsuciem w sam raz dla konserwatywnego dżentelmena, ale nie żyjecie razem na co dzień i nie jesteście w zwykłym, przyziemnym związku więc ona miałaby czekać 5 lat aż się dorobisz by uwić wspólne gniazdko i przyjedziesz do Polski. Wiesz, że w praktyce pewnie któreś z Was albo oboje pozna kogoś na miejscu, wejdzie w związek i tyle z długoletniego czekania? Poza tym nie ma żadnej gwarancji że wrócisz za te kilka lat (sam tego nie wiesz). Odpuść sobie, jeśli Twoja wybranka jest równie specyficzna co Ty może nawet zgodzi się na taki układ, ale bardzo mała szansa że wytrwa w nim do Twojego powrotu. Myśl realistycznie.

[owlly]

Daj se siana

[MaggieGo]

A czemu koniecznie trzeba czekać? Jeśli Ty jesteś zdecydowany na związek z nią, to jej ten związek zaproponuj, a jak będzie zainteresowana, to ten związek budujcie, to znaczy niech ona do Ciebie przyjedzie, skoro Ty tam masz pracę, której nie możesz mieć w Polsce. Dziwne jest nie to, że chcesz z nią być, tylko że jednocześnie chcesz "ogarnąć życie prywatne" za 5 lat. Czyli chcesz mieć gdzieś tam "bezpiecznik", to znaczy kobietę, która będzie na Ciebie czekać, i pożyć sobie jeszcze jak singiel. Tak to raczej nie zadziała. Albo jesteście razem - i można do siebie możliwie często jeździć, a w raczej bliższej niż dalszej perspektywie pomyśleć o wspólnym mieszkaniu/ślubie, albo dajesz dziewczynie spokój i za 5 lat "ogarniasz życie prywatne". Może będzie wtedy jeszcze wolna?