2012-08-17, 06:52 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Tata podczas ciąży :)
Hej mamy
Mam do Was pytanie: Czy Wasi mężowie byli z Wami podczas wizyt u lekarza i planują być podczas porodu? Czy jesteście wyjątkiem w swoim otoczeniu? Czy ktoś się Wam dziwi? Mój mąż jest na każdej wizycie, nie przychodzi tylko na usg, ale uczestniczy w całej (wiadomo, nie wchodzi za parawan pooglądać badania ginekologicznego, ale słucha wtedy i jest w gabinecie). Zamierza być przy porodzie i jest to dla niego oczywiste. Dla mnie też było, ale jak się okazało jesteśmy wyjątkami wśród znajomych. Żaden z nich nie był i nie zamierza być przy porodzie a niektórzy nawet w szpitalu w tym czasie nie byli, tylko czekali w domu. Na wizyty też nie chodzą, albo czekają w korytarzu i tylko na usg wejdą. W szkole rodzenia, kiedy były zajęcia "wymagające" ojców mąż był jednym z nielicznych (trzech na całą grupę przyszło). Mam wrażenie, że nasz kawałek Polski jest sporo za resztą - w takich sprawach również. A może mi się wydaje? Może to wszędzie tak jest, tylko ja mam jakiś wyidealizowany obraz, przez wizaż? Zdziwienie ludzi, kiedy mówimy, że mąż będzie przy porodzie jest tu powszechne i to dla każdego wieku. Czy u was też tak było? |
2012-08-17, 07:07 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
Był też obecny przy porodzie i dużo czasu siedział z nami w szpitalu (oczywiście w miarę możliwości, na jakie pozwalał szpital i współlokatorka na sali ) Do szkoły rodzenia chodziliśmy razem na każde zajęcia, nie było specjalnych zajęć dla kobiet i mężczyzn. Wśród moich znajomych obecność męża/partnera przy porodzie jest normalną sprawą, nikt się nie dziwi, jedynie czasem starsze sąsiadki wspominają, jak to świat się zmienił od czasów ich młodości
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
|
|
2012-08-17, 07:46 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 982
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
mój mąż nie był ze mną przy porodzie bo nie chciał a ja również nie czułam takie potrzeby
do gina w pierwszej ciąży poszedł ze mną raz na usg, w drugiej tak samo nie wiem ale nie lubię z nim chodzić po lekarzach bo mam wrażenie,że jest skrępowany oczywiście widok wzruszonego faceta na usg bezcenne |
2012-08-17, 08:18 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
W pierwszej ciąży - raczej ze mną, no chba, że akurat w pracy był, zawsze wchodził, przy porodzie był (i w sumie... tylko się tam pożarliśmy, więc nie do końca wiem, czy to był dobry pomysł - fajnie być z kimś, ale może niekoniecznie z moim mężem).
Teraz - różnie, w sumie obecnie z róznych względów wolę sama. Dzisiaj teoretycznie ma jechać ze mną, w praktyce zobaczymy. |
2012-08-17, 08:36 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
- na wizyty kontrolne nie chodził ze mną
- był kilka razy przy usg, choć chciał byc przy wszystkich, ale stwierdziłam, żeby nie wydziwiał - chciał być przy porodzie - chodził do szkoły rodzenia, bo bardzo chciał W otoczeniu nie znam nikogo kto chodził na wizyty kontrolne, nawet chyba na usg też nikt, no może jeden, generalnie tylko obecność przy porodzie, to tak pół na pół. W szkole rodzenia na średnio 20 kobiet to 2-3 były z partnerami. ---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ---------- Cytat:
Aczkolwiek dla mnie opisana przez Ciebie sytuacja nie jest idealna, wg mnie idealna jest taka sytuacja, w której i kobieta i mężczyzna czują się komfortowo
__________________
|
|
2012-08-17, 08:50 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Akurat dla nas to właśnie oznacza komfortowo
A idealnie to wiadomo, że po swojemu |
2012-08-17, 08:58 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
__________________
|
2012-08-17, 09:21 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
mąż był ze mną na prawie każdej wizycie podczas ciąży i był przy porodzie-jestem z tego powodu baaardzo zadowolona
Otoczenie się nie dziwi, tutaj wielu ojców jest przy narodzinach dziecka. |
2012-08-17, 09:37 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 4 770
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Moj tz chodzil ze mna na usg, o ile praca pozwalala, ale ogolnie zalezalo mu i sie staral byc, po usg wchodzil ze mna do gabinetu, w sumie to moj gin sam go zapraszal, mogl zawsze popytac o co chcial i nam taki uklad odpowiadal. Przy porodzie byl, na poczatku go zniechecalam, jakos mialam delikatne opory, ale byl nieugiety i jak przyszlo co do czego, to bardzo sie ciesze, ze byl ze mna, przynajmniej sie nie nudzilam to on pierwszy wzial naszego syna na rece (ja ze wzgledow med. nie moglam). Wiem, ze przy nastepnej ciazy tez bedzie ze mna.
Ostatnio wsrod znajomych i rodziny porodzilo sie sporo dzieci i kazdy tata byl przy porodzie, nawet ci, ktorzy nie byli do konca zdecydowani, gdy przyszla pora bez zadnych oporow wchodzili na porodowke. |
2012-08-17, 10:03 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
mój mąż nie był ze mną na wizytach, nie był na usg, przy porodzie też go nie było a do szpitala tylko mnie odwiózł i zmył się po godzinie
Z tym, że to ostatnie to akurat tak się złożyło, że musiał wrócić do domu, ale nie zdążył do niego dojechać a córa już się urodziła Jeśli mam sie do tego odnieść - nie przeszkadza mi to, że faceta w takich momentach nie było. Nie czułam takiej potrzeby, natomiast zgadzam się z tym, co napisała iizabelaa - mężczyzna i kobieta maja się czuć komfortowo. |
2012-08-17, 10:31 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Żeby nie było - ja nie twierdzę, że któraś opcja jest lepsza czy gorsza - najważniejsze, żeby pasowała rodzicom.
Ale jednak mam wrażenie, że są regiony, gdzie częściej ojcowie są aktywnie włączeni w ciążę a są regiony, że jest to zjawisko rzadkie (jak my). U nas jest to do tego stopnia, że na szkole rodzenia były tylko dwa, albo trzy razy zajęcia, na których mieli się pojawić tatusiowie. |
2012-08-17, 10:36 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
sama szkoła rodzenia robi się coraz bardziej popularna, ale nadal mało osób tam uczęszcza.
__________________
|
|
2012-08-17, 10:47 | #13 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Byl ze mna na kazdej wizycie, ma tyle szczescia, ze mogl sobie akurat tak zorganizowac dzien pracy, by byc. Kazde badanie krwi (koniecznie, bo ja cienias jestem i omdlewam czasami...). Jakies tam wycieczki szpitalne, szkole rodzenia JA olalam, to nie . Byl oczywiscie i przy porodzie.
Malo tego, 1szy trymestr to ze mna spedzil w lazience trzymajac mi wlosy kiedy wymiotowalam - akurat nie wiem po co wlazil za mna do lazienki za kazdym razem, ale nie mialam sil sie klocic. No z troski pewnie... Bardzo mi to jego zaangazowanie pomoglo, duzo mi pomogl, bo ciazy nie wspominam jako cudnego czasu. I bardzo sie ciesze, ze byl ze mna przy porodzie (na nic to zle nie wplynelo, nie ma chlop traumy i nie padlo nas pozycie...) Nie wiem - dla mnie jego zachowanie bylo normalne, ale teraz czytajac/sluchajac innych ludzi, uswiadamiam sobie, ze nie kazdy facet jest tak zaangazowany. ---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ---------- Cytat:
Podczas porodu powiedzialam do poloznej, ze zaluje, ze nie chodzilam na zajecia, a ta odpowiedziala mi 'TAK duzo to i tak by to nie pomoglo, co masz wiedziec, ja Ci i tak pokaze i powiem'. Wiec nie wiem czy duzo stracilam? |
|
2012-08-17, 11:12 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Moj na badaniach niestety nie byl, bo byla durna lekarka i go wyganiala, raz wpuscila na usg na pol inuty z pretensjai widzi pan serduszku, widzi pan, to super, prosze wyjsc jak poszlismy na wizyte prywatna to byl caly czas obok mnie. Planowalismy zeby byl przy porodzie, nie udalo sie bo byla cesarka. Za to przez 3 dni byl w szpitalu od rana do wieczora i pomagal w opiece nad corka, pierwszy przebieral, zmienial pieluche, dokarmial butelka.
Na szkole rodzenia chodzilismy razem, on troche niechetnie. Ze wszystkich tylko jedna mama byla sama, bo byla samotna. Na cwiczenia praktyczne odnosnie porodu, oddychania itp przyszla z przyjaciolka. ---------- Dopisano o 12:11 ---------- Poprzedni post napisano o 12:05 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ---------- I w drugiej ciazy na szkole rodzenia tez sie wybiore oczywiscie Edytowane przez Glodomorek Czas edycji: 2012-08-17 o 11:07 |
|
2012-08-17, 11:13 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Mąż nie chodził ze mną na wizyty do lekarza, nie pomyślałam nawet żeby go tam zabierać.
Razem byliśmy na jednym usg, tym połówkowym, 3D na którym poznaliśmy płeć. Na szkołę rodzenia chodziliśmy razem i tutaj byłam zaskoczona, bo wszystkie kobiety były z partnerami Położna z którą umawialiśmy się na poród, rzuciła do niego tekstem '' Pan OCZYWIŚCIE będzie przy porodzie '' Mąż był przy porodzie, sam chciał, ja też chciałam żeby był. Co prawda skończyło się cc, ale przynajmniej nie musiałam tam siedzieć cały dzień sama czekając na rozwój akcji Co do otoczenia, to tutaj już było różnie. Wśród młodych par, które mają małe dzieci i mieszkają w naszym mieście, to większość rodziła razem. Jedna para chyba tylko była, gdzie mąż był tylko pierwszą fazę porodu a na finał wyszedł i czekał pod drzwiami. Natomiast pary z mniejszych miejscowości już rodziły oddzielnie, tutaj słyszałam najczęściej, że nie potrzebują męża. Nie wiem czy to kwestia miejsca zamieszkania, może taki przypadek. Wśród ''starszyzny'' było zdziwienie i dziwne uśmieszki pod nosem Teść też nie żałował sobie dziwnych komentarzy i kpiących uśmieszków |
2012-08-17, 11:29 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 9 348
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Mój mąż był na każdym usg,jak również przy porodzie
|
2012-08-17, 11:31 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 066
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
mój mąż zawoził mnie chyba na wszystkie wizyty, wchodził jak było usg ( lekarz wołał z korytarza). Przy porodzie miał być, ale po iluś tam godzinach skurczy ( na tym etapie mnie wkurzał, pomocy jakiejś udzielić nie mógł, co mnie wkurzalo )było cc.
__________________
RĄCZKI MALUTKIE, A CHWYCIŁY ZA SERCE NA CAŁE ŻYCIE... TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CIĘ NIE BYŁO... |
2012-08-17, 11:32 | #18 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
Co do opieki po - no coz, mialam mame do pomocy, ale koniec koncow - sami sie uczylismy, czytajac, mama sobie przypomniala, a pewne rzeczy byly naturalne. Nie karmilam piersia, wiec automatycznie nie bylam zainteresowana kursem o karmieniu (wiedzialam, ze nie chce karmic). Przy nastepnej ciazy jednak bym sie wybrala do szkoly rodzenia. |
|
2012-08-17, 11:53 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
Dla mnie wchodzenie do gabinetu podczas badania nie ma nic wspólnego z zaangażowaniem. Ja tam ciężę wspomina cudownie, to jak jak zachowywał się mój mężczyzna również. U nas na szkole rodzenia w sumie o porodzie nie było prawie nic, jedne zajęcia.
__________________
|
|
2012-08-17, 11:55 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Milton Keynes
Wiadomości: 1 669
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Maz byl ze mna na kazdej wizycie u poloznej i na kazdym USG. Byl tez ze mna podczas porodu- duzo mi nie pomogl, ale sama jego obecnosc byla dla mnie wazna- on sam tez chcial tam byc. To on pierwszy trzymal malego na rekach i on z polzonymi go ubieral.
Nie wyobrazam sobie porodu bez tz Mieszkamy w UK i tutaj obecnosc tz podczas porodu to cos normalnego- w naszym gronie znajomych 99% tatusiow bylo przy porodzie. Dodam tez ze porody rodzinne sa tutaj bezplatne( wiec moze to tez w jakis sposob ulatwia sytuacje)
__________________
02 maj 2009- slub 21 maja 2010- Nikolas Filip 06 kwiecien 2013- Anton Leon |
2012-08-17, 11:59 | #21 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
A z czym?
|
2012-08-17, 12:35 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
nie wierze normalnie z nadmiarem wolnego czasu? Żart Chodzi mi o to, że brak uczestnictwa partnera w badaniu ginekologicznym nie świadczy o tym, że nie jest on zaangażowany w ciążę i oczekiwanie na nowego członka rodziny. Mi nawet by do głowy nie przyszło go tam zabierać, jak mi marudził, że chce iść na badanie, żeby zobaczyć młodą na usg, bo dawno jej nie widział (aż miesiąc), to powiedziałam, że jeszcze się napatrzy No ale w końcu wszedł na to usg.
__________________
|
|
2012-08-17, 12:42 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Był tylko na usg, a miałam liczne, siedział pod gabinetem na badaniach ginekologicznych raz lub dwa - jakoś dziwnie się czuł między babeczkami pod gabinetem gina, chyba nie na miejscu, więc czekał w aucie pod przychodnią.
Był na 99% moich pobrań krwi i badaniach na glukozę, wiózł mnie przez pół miasta i opiekował sie gdy się źle czułam po. Był jak lezałam na patologii, zwalniał się często gesto z pracy... Był oczywiście przy porodzie, "brał" ze mną prysznic "po" żebym nie zemdlała... Aż szkoda że teraz ma tak mało czasu. |
2012-08-17, 13:08 | #24 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
A co do drugiej kwestii, zle sie zrozumialysmy, ja nie twierdze, ze jak partner nie jest na kazdej wizycie, to oznacza, ze nie jest zaangazowany! Absolutnie! mnie bylo wygodnie, ze byl |
|
2012-08-17, 14:06 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Jeśli chodzi o wizyty i badanie to ja bym się czuła skrępowana, dlatego mąż o ile idzie ze mną to czeka pod gabinetem. Nie na każdą wizytę idziemy razem, nie widzę sensu, poza tym jakby na to nie patrzeć pracujemy i nie zawsze jest taka możliwość.
Na usg jest proszony do gabinetu, już po badaniu Ostatnio oglądaliśmy maluszka we trójkę razem z córeczką, którą najbardziej interesowała głowica od usg i ta "fajna galaretka" Do szkoły rodzenia, do której chodziliśmy to zawsze razem, z założenia były to zajęcia skierowane do par a nie samych kobiet, czasem bywały w podgrupach - osobno panowie, osobno panie. Wszyscy przychodzili tam parami. Poza tym ukończenie SR postawiłam jako warunek wspólnego porodu, na którym mężowi bardzo zależało. Byliśmy cały czas razem przy narodzinach córki (w sumie, że ja byłam to nawet oczywiste ) mężowi bardzo na tym zależało, ja się z kolei obawiałam, ale niesłusznie. Muszę powiedzieć, że cieszyłam się, że był ze mną bo jakoś tak raźniej mi było, ale jego rola ograniczała się do siedzenia cicho i nie denerwowania mnie Poza tym robił za chłopca na posyłki, a to wody przynieść, a to położną zawołać (ja nie chciałam by położna siedziała z nami cały czas, we trójkę, wolałam być tylko z mężem). Myślę, że gdyby mi nie towarzyszył czułabym do niego żal z tego powodu. Teraz też zamierzamy być razem podczas porodu, chociaż nie jest pewne, że się to uda, bo mamy już jedno dziecko i z nim też coś trzeba zrobić i ktoś się nim zajmować musi. Poza tym wiem, że mąż podczas porodu niezbędny nie jest i można się bez problemu obejść bez niego. Z moich znajomych to ci, którzy rodzili dzieci w ostatnich 3-5 latach to wszyscy parami, ci którzy mają dzieci ok. 10 letnie lub starsze to raczej mężowie siedzieli pod salami porodowymi. Osobiście uważam, że nie można zmuszać faceta do uczestnictwa w porodzie, to musi być własna decyzja. Inaczej mogą pojawić się tylko niesnaski. Znam kilku panów, którzy żałują, że widzieli poród swoich żon...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2012-08-17, 14:39 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 4 690
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
U mnie dwie ciąże i tż-ta nigdy za mną nie było podczas wizyt/usg/porodu - jakoś mi nie był do tego potrzebny a że i on się nie palił żeby tam ze mną chodzić to wszyscy byli zadowoleni
Do szkoły rodzenia nie chodziłam. Co do otoczenia to porody rodzinne to tak pół na pół natomiast rzadko słyszę żeby faceci chodzili na usg ( i rzadko takowych w poczekalniach widziałam) niektórzy jeździli niby z kobietami ale zostawali pod gabinetem, o obecności faceta podczas całego badania raczej wśród znajomych nie słyszałam... Edytowane przez kotek81 Czas edycji: 2012-08-17 o 14:42 |
2012-08-17, 15:02 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Byl na pierwszej wizycie, pozniej na USG polowkowym i na jedenj z wizyt pod koniec ciazy. Na reszcie nie byl bo musial isc do pracy. Badanie ginekologiczne mialam tylko raz- na ostatniej wizycie i jego akurat wtedy ze mna nie bylo.
TZ byl rowniez przy porodzie, bral czynny udzial, pomagal mi. Jestem zadowolona. Co do znajomych, to ostatnio urodzila sie czworka dzieci i przy kazdym porodzie byl ojciec dziecka. |
2012-08-17, 18:45 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Cytat:
fajnie, że jest nas dwie ---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- W sumie przynajmniej nie byłaś po wyjściu z gabinetu zarzucana tysiącem pytań
__________________
|
|
2012-08-17, 20:02 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: daleko
Wiadomości: 7 787
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
Na wizyty do lekarza chodził ze mną, ale czekał w poczekalni
Usg tylko jedno opuścił bo akurat pracował Na szkołę rodzenia chodziliśmy razem Rodziliśmy też razem
__________________
I już |
2012-08-17, 20:30 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Tata podczas ciąży :)
mój mąż był ze mną na wszystkich wizytach,usg itp w obu ciążach i przy obu porodach
dla nas to oczywista oczywistość do szkoły rodzenia nie chodziliśmy wcale i nie żałuje..mieliśmy super szpital i personel i podczas pobytu szkołę rodzenia w pigułce aha u naszych znajomych było podobnie może z wyjątkiem porodów cc gdy tata nie mógł być na sali.. Edytowane przez scorpionec Czas edycji: 2012-08-17 o 20:39 |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:42.