Zdjęcia z płodem?

[senemine]

Napisane przez kamyczek89

to jest to samo jak właśnie się traci jakąś bliską osobę. w nieskończoność się jej nie opłakuje, czas leczy rany.przecież każdy po jakimś czasie (wykluczając wyjątki) wraca do normalnego trybu życia, cieszy się nim.

wydaje mi się jednak, że śmierć dziecka naznacza jego rodziców na zawsze, nawet , gdy po miesiącach czy latach śmieją się na imprezach czy wyjeżdżają na wycieczki= cieszą się życiem... po śmierci jakiegokolwiek innego członka rodziny jest inaczej... śmierć dziecka oznacza wieczną tęsknotę, mniej lub bardziej nasiloną ale wieczną, z czasem po prostu funkcjonuje się z tą tęsknotą pod ramię.

Napisane przez kamyczek89

niestety życie jest okrutne, ale trzeba żyć dalej.

(...) ważne jest, by zachować pamięć o tej osobie.

tu się zgadzam w pełni , dla spokoju rodziców ważne jest też, żeby to umarłe dziecko funkcjonowało w ich pamięci , ale także babć, cioć i wujków maleństwa- nie odbierajmy im go podwójnie...

[TmargoT]

Napisane przez Weronika.21

a ja nie jestem aż tak zszokowana, czy oburzona.. Nawet powiem że w jakiś sposób jestem w stanie to zrozumieć. W moim najbliższym otoczeniu zginęło dziecko i jego matka powiedziała że gdyby tylko mogła to zostawiłaby ciało dziecka, żeby móc na niego patrzeć codziennie, przytulać go (to było kilkuletnie dziecko)... oczywiście powiedziała to dzień po jego śmierci, więc też była to taka "świeża" reakcja. a proszę mi wierzyć że ta kobieta nie ma problemów psychicznych, emocjonalnych i żadnych innych. Stracić dziecko to coś najgorszego co może się zdarzyć i reakcje mogą być bardzo różne.

rozpacz rozpaczą,ale czy to moralne?
przecież nie można zkonserwować człowieka i wsadzić do słoika,po to,żeby patrzeć na jego ciało.

[kamyczek89]

Napisane przez TmargoT

rozpacz rozpaczą,ale czy to moralne?
przecież nie można zkonserwować człowieka i wsadzić do słoika,po to,żeby patrzeć na jego ciało.

wiesz, ludzie trzymają urny z prochami zmarłych na kominku...
teraz będzie się w słoiku trzymać nieżywe płody
dla mnie to niesmaczne i tyle. chęć pożegnania się z nienarodzoną istotką przecież istnieje i jest to uznawane za normalne.
powtórzę się... dla mnie najbardziej przerażającym faktem jest to, że miesza się w to małe dzieci(robiąc im fotografię z płodem), które jeszcze takich rzeczy nie pojmują!!!

[senemine]

Tmargot ale to są zdjęcia ze szpitala, z porodówki i z sali dla chorych, nie z domu, za granicą tak wyglądają sale dla chorych często, tam można pożegnać się z dzieckiem, nawet kobiety są do tego nakłaniane, bo personel rozumie psychologię żałoby po dziecku, myślę , że tekst o przetrzymywaniu to kaczka dziennikarska, coś w klimacie "faktu": zdjęcia sobie, tekst sobie a prawda sobie

Kamyczek tu nawet przychylę się do tego co mówisz, chyba...

[agabil1]

nie wyobrażam sobie bym była w stanie zrobić sobie zdjęcia tak jak zrobiła to ta kobieta. Na pewno bardzo cierpi po tej stracie ale są chyba jakieś granice

[kamyczek89]

Napisane przez senemine

Kamyczek tu nawet przychylę się do tego co mówisz, chyba...

miło mi hehe

[TmargoT]

Napisane przez kamyczek89

wiesz, ludzie trzymają urny z prochami zmarłych na kominku...
teraz będzie się w słoiku trzymać nieżywe płody
dla mnie to niesmaczne i tyle. chęć pożegnania się z nienarodzoną istotką przecież istnieje i jest to uznawane za normalne.
powtórzę się... dla mnie najbardziej przerażającym faktem jest to, że miesza się w to małe dzieci(robiąc im fotografię z płodem), które jeszcze takich rzeczy nie pojmują!!!

u nas w polsce nie można trzymac urny,ale i tak nie wyobrażam sobie takich możliwości mieszkając w innym kraju.
wole zachowac pamięc,fotografie,czy przedmioty należące do zmarłego.

[Hultaj]

Ktoś napisal w komentarzach, że fotki zrobil nieświadomej kobiecie pijany mąż, dla kasy.
Jak było, nie zmienia to faktu, że angażowanie do takiego pożegnania dzieci jest moim zdaniem co najmniej nie na miejscu. Znam forum, o którym wspomina Małgosia, stamtąd m.in. wiem (z neta w ogóle i takich doświadczeń nie życzę nikomu), że rodzice, zwłaszcza po stracie starszego dziecka, które zdążyło już pobyć z nimi w rodzinie, nigdy nie wracają do normalnego życia, nie w takim znaczeniu tego słowa, jakie mu się przypisuje. Przeczytałam wiele o tym, co czują osieroceni rodzice, ich wpisów, znam niektóre strony na Pamiętajmy.
I nie ma tu co ględzić, jak to padło, o zachowywaniu pamięci, i życiu dalej, bo osierocony rodzic pamięć i tak zachowuje już na zawsze, wręcz czy by mu się podobało, czy nie. I stwierdzać, że życie bywa brutalne, bo w pewnych sytuacjach to tylko wyjątkowo bzdurny frazes, na pewne odczucia po prostu nie ma się wpływu.

Przemyślalam to, i uważam, że sa pewne granice, których przekraczać się nie powinno. Ktoś napisał, jakaś kobieta, która straciła dzieci, w ciązy, że żałuje, że nie ma zdjęc. Ja Jej nie rozumiem, przyznaję, i nie chcę nigdy rozumieć. Ot, mój egoizm. Za to dla mnie już zdjęcia robione osobie zmarłej, jako pamiątka, są kontrowersyjne, ale zdjęcia, mimo wszystko, nie do końca ukształtowanego czlowieka, są 'kontrowersyjne' 20 razy bardziej (choć jeszcze w przypadku zaawansowanej ciąży, takiej w 7, 8 miesiącu...). Tak, moim zdaniem, pewne tabu powinno wciąż istnieć, normalizowanie wszystkiego, co może człowieka w życiu spotkać, jest wg mnie przesadą.

[Sweet_21]

Nie chce mi się strona załadować, ale może to i dobrze..

[kamyczek89]

Napisane przez TmargoT

wole zachowac pamięc,fotografie,czy przedmioty należące do zmarłego.

też tak myślę

[TmargoT]

Napisane przez senemine

Tmargot ale to są zdjęcia ze szpitala, z porodówki i z sali dla chorych, nie z domu, za granicą tak wyglądają sale dla chorych często, tam można pożegnać się z dzieckiem, nawet kobiety są do tego nakłaniane, bo personel rozumie psychologię żałoby po dziecku, myślę , że tekst o przetrzymywaniu to kaczka dziennikarska, coś w klimacie "faktu": zdjęcia sobie, tekst sobie a prawda sobie

Kamyczek tu nawet przychylę się do tego co mówisz, chyba...

przyjrzałam się dokładniezdjęciu i jakoś nie wydaje mi się,żeby drewniane łóżka były w szpitalu.tam musi panowac sterylność.
to zdjęcie wykonane jest w domu

[santos]

Napisane przez lexie

A mnie jest bardzo żal tej kobiety... Może to wynikło z szoku po utracie dziecka, może z jakiegoś poczucia winy... W każdym razie uważam, że ona potrzebuje pomocy, a nie nagłaśniania tej sprawy w internecie i robienia sensacji.

I nawet jeśli ktoś jej tej pomocy teraz udzieli i ona wróci do równowagi, to niestety już zostanie z etykietką "wariatki, która się płodem zajmowała", "tej, co ma coś z głową", ewentualnie "upośledzonej".
Smutne.

Moze bede brutalna, ale nie jest tajemnica, ze zycie nie piesci i przykre rzeczy sie zdazaja. Rozumiem, ze mozna plakac, rozpaczac, miec kliniczna depresje, ale to nie to soamo co nie widziec PROSTEGO FAKTU, ze trzyma sie w rekach kawalek MARTWEGO ciala. Babka jest po prostu klinicznym swirem i ma mocno zwichrowana psychike. Szok szokiem ale LUDZIE, kazdy normany, zrownowazony i zdrowy czlowiek, chocby nie wiem w jakim byl szoku i cierpieniu nie bedzie ubieral MARTWEGO PLODU w czapeczke. Takze nie dziwie sie, ze bedzie miala latke "tej co ma cos z glowa", bo ma cos z glowa i to cos wiecej niz szok czy depresje poporodowa.

Swoja droga tez mnie zastanawia gdzie do licha sa ludzie i kto jej wydal plod . Przeciez zwlok dziadka z kostnicy nie mozna sobie tak po prostu zarzucic na ramie i wyjsc ze szpitala, chyba w stosunku do plodow tez cos obowiazuje. Juz nie wspomne, ze sa odpowiednie procedury posepowania z odpadami biologicznymi w szpitalach...

[senemine]

mocne...
obyś nigdy nie dowiedziała się jaka jesteś niwidoma...
odpad biologiczny...

a poza tym czy dziadka, którego przywołujesz chowa się nago? nie - chowa się ubranego jak starszego człowieka, czasem nawet w czapeczce np. gdy był żołnierzem...

[santos]

Napisane przez senemine

mocne...
obyś nigdy nie dowiedziała się jaka jesteś niwidoma...
odpad biologiczny...

a poza tym czy dziadka, którego przywołujesz chowa się nago? nie - chowa się ubranego jak starszego człowieka, czasem nawet w czapeczce np. gdy był żołnierzem...

1. Dla szpitala jest to biologiczna pozostalosc po zabiegu. Tak sie nazywa. Nigdzie nie napisalam, ze dla mnie plod to tylko odpad biologiczny. Szpital tym niemniej ma okreslone zasady postepowania ze zwlokami, wycietymi wyrostkami itd. Z plodami tez chyba miec powinien. To primo.
2. Owszem, chowa sie ubranego dziadka. W TRUMNIE w ziemi, w miedzyczasie moze ewentualnie postac na katafalku. Czy tez uwazasz za normalne wyniesienie zwlok dziadka ze szpitala, ubranie go w pizamke i polozenie go w jego lozku? Litosci.

[bfca8d39b0c33d1e642320d525f11dd69d86e6d3_6578f56ebc91f]

Żałuję, że to zobaczyłam

[CukrowaPanna]

[1=bfca8d39b0c33d1e642320d 525f11dd69d86e6d3_6578f56 ebc91f;10810445]Żałuję, że to zobaczyłam [/quote]

Ja równiez..

[witchwq]

Napisane przez santos

1. Dla szpitala jest to biologiczna pozostalosc po zabiegu. Tak sie nazywa. Nigdzie nie napisalam, ze dla mnie plod to tylko odpad biologiczny. Szpital tym niemniej ma okreslone zasady postepowania ze zwlokami, wycietymi wyrostkami itd. Z plodami tez chyba miec powinien. To primo.
2. Owszem, chowa sie ubranego dziadka. W TRUMNIE w ziemi, w miedzyczasie moze ewentualnie postac na katafalku. Czy tez uwazasz za normalne wyniesienie zwlok dziadka ze szpitala, ubranie go w pizamke i polozenie go w jego lozku? Litosci.

1. Tak, szpital ma okreslone zasady postepowania z plodami. Przynajmniej w UK matce plodu sie nie wydaje, jednakze nie zabrania sie jej kontaktu z nim (przytulenia, pozegnania, byc moze nawet ubrania), a potem postepuje sie z nim wedlug woli matki (albo pochowek na przyszpitalnym cmentarzyku, albo spalenie, albo przeznaczenie plodu do badan)
2. Jeszcze do niedawna (bo nie wiem czy teraz jeszcze tak jest) bylo cos takiego jak wystawianie zwlok, czuwanie przy zmarlych. Odbywalo sie to albo w domu, albo juz w domu pogrzebowym. Szczegolow nie znam, bo nie uczestniczylam w czyms takim.

I teraz tak, to jest plod - prawda. Z medycznego punktu widzenia, w teorii jest to plod i nie zaprzeczam temu. To jest rozumowanie ogolne. Ale jednak gdy zaczynam sie zastanawiac jako jednostka, ze iles tam miesiecy nosilam pod sercem (no ten plod) "potencjalne" dziecko, ze juz zdarzylam wymarzyc mu pol zycia, ze zdarzylam pokochac... To dla mnie, subiektywnie, przestaje to byc plod, a kochane dziecko, po utracie ktorego przezywam bol i poczucie straty. I tu niestety nie mozna porownywac poronienia do smierci osoby wczesniej zyjacej, bo w przypadku poronienia nie dane bylo matce przytulac swego dziecka wczesniej. Nie dane bylo go zobaczyc za zycia. Jedyne co moze zrobic, to wlasnie umyc, ubrac, przytulic... Jako pozegnanie, ten jeden, jedyny raz.
MOJEMU DZIECKU (martwemu) zostaly zrobione zdjecia. Przez szpitalny personel.

Doskonale rozumiem chec matki, do przytulenia, do poglaskania, do pozegnania sie, rozumiem chec zatrzymania przy sobie, bo w tej chwili ogromnej rozpaczy nie mysli sie racjonalnie, mysli sie, ze jakos, jakims cudownym sposobem to sie cofnie, ze dziecko bedzie zylo, dla mnie, ze mna... Dopiero potem przychodzi otrzezwienie, ze to sie jednak nie stanie. Wraca zdrowy rozsadek.

Co do obecnosci zyjacych dzieci przy tym pozegnaniu - tego bym jednak chyba nie zrobila... nie chcialabym narazic moich pozostalych dzieci na tak traumatyczne przezycie.

[senemine]

Napisane przez santos

1. Dla szpitala jest to biologiczna pozostalosc po zabiegu. Tak sie nazywa. Nigdzie nie napisalam, ze dla mnie plod to tylko odpad biologiczny. Szpital tym niemniej ma okreslone zasady postepowania ze zwlokami, wycietymi wyrostkami itd. Z plodami tez chyba miec powinien. To primo.
2. Owszem, chowa sie ubranego dziadka. W TRUMNIE w ziemi, w miedzyczasie moze ewentualnie postac na katafalku. Czy tez uwazasz za normalne wyniesienie zwlok dziadka ze szpitala, ubranie go w pizamke i polozenie go w jego lozku? Litosci.

no właśnie...mylisz się
primo : w Polsce wg prawa można pochować dziecko niezależnie od czasu trwania ciąży( granica 22 tygodni ciąży lub 500 gramów wagi przestała obowiązywać w 1997 czy 1998 roku)

secundo: ponieważ jak to u nas bywa: prawo sobie a rzeczywistość sobie, nie wszystkie szpitale nadążyły za tą zmianą, która ma około 10 lat i utrudniają wydanie zwłok dziecka do pochówku,
jest też luka prawna: gdy dziecko jest na tyle duże, że można określić płeć, to wtedy nie ma problemu z rejestracją w urzędzie stanu cywilnego dziecka jako martwo urodzonego, natomiast, gdy płci nie da się określić, urzędnicy nie mogą zarejestrować takiego człowieka...pozostaje wtedy uprawdopodobnienie płci przez lekarza=wpisanie płci na życzenie rodzica lub badania genetyczne;

nie wiem co wydarzyło się w życiu tej kobiety, może w kraju w którym żyje, regulacje prawne co do pochówku są również niejasne- w takim wypadku ona i jej dziecko są ofiarami złego systemu, który nie funkcjonuje tak aby doprowadzić do pochówku tylko dopuszcza sytuację , w której los zwłok jest Państwu obojętny

[kroofk@]

Napisane przez wsiowy_gupek

Trauma dla dzieci na całe życie. A zdjęcie z czapeczką mnie aż przeraziło..

Ojjj tak..

[luthien2007]

Zdjęcia zmarłego przedwcześnie dziecka to nie jest to samo co zdjęcia pośmiertne w trumnie np. babci. Chocby dlatego, że tę babcięmielismy już okazję widzieć wilokrotnie wzyciu i zapewne iles tam zdjęć z nią mamy. A to sa i będa jedyne zdjęcia tego dziecka, jedyna po nim pamiatka.
Moje "domowe" dzieci maja tysiące zdjęć, a te "niebiańskie" ani jednego, a wiele bym dała by takie mieć.

Co do dzieci: dla nich śierć jest tak samo naturalnym tematem jak życie. to my,
dorośli, mamy z nia problem.
Pamietajcie też, że nie we wszystkich kulturach smierć to temat tabu. W niektórych tańczy się na pogrzebach albo jada pikniki na cmentarzach.

[witchwq]

Napisane przez luthien2007

Zdjęcia zmarłego przedwcześnie dziecka to nie jest to samo co zdjęcia pośmiertne w trumnie np. babci. Chocby dlatego, że tę babcięmielismy już okazję widzieć wilokrotnie wzyciu i zapewne iles tam zdjęć z nią mamy. A to sa i będa jedyne zdjęcia tego dziecka, jedyna po nim pamiatka.
Moje "domowe" dzieci maja tysiące zdjęć, a te "niebiańskie" ani jednego, a wiele bym dała by takie mieć.

Co do dzieci: dla nich śierć jest tak samo naturalnym tematem jak życie. to my,
dorośli, mamy z nia problem.
Pamietajcie też, że nie we wszystkich kulturach smierć to temat tabu. W niektórych tańczy się na pogrzebach albo jada pikniki na cmentarzach.

Zgadzam sie z Toba, choc ja takowych zdjec nie posiadam, a moglam. Zbyt dlugo dochodzilam do siebie, zdjecia przepadly, z mojej winy. A mnie juz do konca zycia pozostanie zal, ze MOGLAM i z tego nie skorzystalam.

Smierc dla dzieci moze byc naturalna, nie przecze, ale to juz zalezy od tego ile lat ma dziecko i na ile juz wsiaklo w nie nasze "dorosle" pojmowanie smierci.

[CukrowaPanna]

Moje zdanie na ten temat :

Kobiete może i w pewnym sensie rozumiem,bo to matka,straciła swoje dziecko.Alle powinna też trochę pomyśleć o tych dzieciach które urodziła,które są zdrowe i są z nią ZYWE. Przecież na nich to sie bedzie odbijało reszte życia. I nie sądze żeby to 5 czy 6letnie dziecko rozumiało takie zachowanie.
Matka może jest zdezorientowana,może w pewnym stopniu nie wie co robi,ale gdzie są jej znajomi rodzina?.Nikt jej nie mówi że ona źle robi?.Że nie powinno tak być?.W ogole kto jej dal martwy płod do domu .

Podsumowując: Matkę rozumiem.Ale innych którzy jej na to pozwolili nie . W ogole czegoś takiego powinni zabronić.

[Aninek]

Coś obrzydliwego...to na pewno nie jest normlne zachowanie...i żaden przejaw szacunku,religijności...

[Aninek]

Napisane przez Hultaj

Ktoś napisal w komentarzach, że fotki zrobil nieświadomej kobiecie pijany mąż, dla kasy.
Jak było, nie zmienia to faktu, że angażowanie do takiego pożegnania dzieci jest moim zdaniem co najmniej nie na miejscu.

Przemyślalam to, i uważam, że sa pewne granice, których przekraczać się nie powinno. Ktoś napisał, jakaś kobieta, która straciła dzieci, w ciązy, że żałuje, że nie ma zdjęc. Ja Jej nie rozumiem, przyznaję, i nie chcę nigdy rozumieć. Ot, mój egoizm. Za to dla mnie już zdjęcia robione osobie zmarłej, jako pamiątka, są kontrowersyjne, ale zdjęcia, mimo wszystko, nie do końca ukształtowanego czlowieka, są 'kontrowersyjne' 20 razy bardziej (choć jeszcze w przypadku zaawansowanej ciąży, takiej w 7, 8 miesiącu...). Tak, moim zdaniem, pewne tabu powinno wciąż istnieć, normalizowanie wszystkiego, co może człowieka w życiu spotkać, jest wg mnie przesadą.

Zgadzam się po stokroć!

[CukrowaPanna]

Napisane przez Aninek

żaden przejaw szacunku,religijności...

To już na pewno ..

[sasanka]

Dla mnie to pierwsze zdjęcie jest pożegnaniem i zdjęciem dopuszczalnym w takim przykrym przypadku...... Pozostałe: na dłoni - po co to nie do końca uformowane ciałko tak pokazywać, jako ciekawostke ? z czapeczką - nie wiem, może wyraz zrobienia czegokolwiek dla maleństwa, dla którego mama nic nie mogła zrobić, bo przecież ono itak nic nie czuje, w tym też zimna przecież.... z dziećmi - niepotrzebne, a jeżeli miałyby już być to można przecież było ciałko owinąć w miękką tkaninę i tylko troszke buzie odsłonić, przed chłopcem leży to dzieciatko jak na talerzu (sorry, bo brzmi dziwnie, ale wiecie o co chodzi), co on ma, jego anatomię studiować? kawałek twarzyczki do pożegnania wystarczyłby, chociaż tak jak wy uważam , że dzieci moznabyło z tego wykluczyć, a jedynie wytłumaczyć im całą sytuację .
Na imprezę rodzinna mi to nie wyglada, nikt się tam nie cieszy. Zdjęcia w większosci nieodpowiednie. Pożegnanie i przytulenie (fot. nr1) rozumiem i współczuję bo to naprawdę tragedia. Co do utrwalanie na zdjęciach - po co ? Ale to pewnie kwestia indywidualna

[Weronika.21]

Napisane przez TmargoT

rozpacz rozpaczą,ale czy to moralne?
przecież nie można zkonserwować człowieka i wsadzić do słoika,po to,żeby patrzeć na jego ciało.

Oczywiście że nie! Tu chodzi o pierwsze reakcje po stracie tak wielkiej, że słowami się nie da opisać! ja też po obejrzeniu zdjęć miałam negatywne odczucia, ale chciałam powiedzieć że różne przypadki się zdarzają i każdy człowiek inaczej reaguje. Sam widok płodu mnie nie zszokował. Jedyne co mnie zaskoczyło, to taka "normalność" tych zdjęć, tak jakby to były fotografie z urodzin, wycieczki, wizyty u przyjaciół.