2008-03-22, 22:58 | #1291 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Mam mnóstwo myśli, przemyśleń, sprzecznych uczuć, nadziei i beznadziei..... tyle by się chciało powiedzieć, wykrzyczeć, ale to wszystko w kółko kręci się wokół tego samego - wciąż te same powracające myśli, wspomnienia, nieustanny ból, cierpienie, żal... wszystko to jest tak przerażające. Wiem dziś jedno - wciąż kocham, coraz mocniej, a wraz z rosnącym uczuciem rośnie i ból, poczucie bezradności i nienawiść. Niby miłość i nienawiść to dwa tak sprzeczne uczucia, a jednak są tak blisko, kochać kogoś jednocześnie go nienawidząc..
Cały ten romans staję się wciąż coraz piękniejszy, On okazuje coraz więcej uczucia, ciepła, chcąc chyba jak najbardziej mnie uszczęśliwić, lecz w rzeczywistości ma to w dużym stopniu skutek odwrotny, bo coraz mocniej cierpię, uświadamiając sobie jak mocno kocham i jednocześnie pamiętając, że to że kocham nie ma znaczenia, bo i tak nigdy nie będziemy razem... ja i On, tylko dla siebie, bez niej..... taki dzień nie nadejdzie. Joasiu doskonale Cię rozumiem... myślę, że dużo mimo wszystko daje Tobie to, że masz dziecko, które kochasz i które kocha Ciebie, które jest Ciebie częścią, Twoim sensem i nadzieją... Również życzę dużo spokoju oraz siły (jak zawsze) w te.. niestety smutne święta. Też będę się jutro uśmiechać i starać nie myśleć o Nim i wiem, że będzie to cholernie ciężkie - jak zawsze, gdy muszę robić dobrą minę, do złej gry... I na pewno przyjdzie dzień kochana, że to nie będzie już tylko maska, ale faktycznie będziesz szczęśliwa, wierzę w to. |
2008-03-23, 10:35 | #1292 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: jestem z żonatym mężczyzną ............
dziwczyny czytając ten watek nie wyczytałam,że on ją oszukuje.
dziewczyna wie o wszystkim i zgadza się na te zasady.gorzej jest,kiedy brakuje już sił. pomysl,że przez TEN CHORY związek możesz stracić możliwość poznania kogo ś pozytwynego,miłego,szczer ego i kochającego.stworzycie normalną rodzinę,bez kłamstw i problemów. nie gardze tobą,bo miałam podobny epizod w życiu.w porę się z niego wywinęłam ,ale nie żaluje tego co przeżyłam. |
2008-03-23, 17:08 | #1293 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: jestem z żonatym mężczyzną ............
TmargoT, każda z nas tutaj myślę jest świadoma tego, że może stracić szanse na ułożenie sobie swojego szczęśliwego, pełnego miłości życia - w 100% prawdziwym związku... widać Ty miałaś oczy szeroko otwarte i nie dałaś się zaślepić, dzięki czemu w porę się wycofałaś, lecz niestety większości z nas - osób udzielających się w tym wątku - się to nie udało, pokochałyśmy niewłaściwe osoby i w tym tkwi problem. Wszystkie jesteśmy myślę świadome tego co piszesz, lecz chyba na świadomości się niestety kończy ....
|
2008-03-23, 23:10 | #1294 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 16
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Witam Was serdecznie
Sledzę ten wątek od dłuższego czasu i powiem szczerze,że wspolczuje Wam dziewczyny z całego serca...wiem co to znaczy kiedy pewnego dnia,niewiadomo skąd,po co i dlaczego spadnie na Was niesamowite uczucie,którego się wcale nie chciało,nie planowało....a czasami wręcz przed nim broniło.....też bym pewnie jakiś czas temu oceniała,mówiła ze tak nie wolno,że krzywdzi się niewinną osobę itp itd...wszystko to ulatuje kiedy człowiek sam znajdzie się w takiej sytuacji...u mnie wygląda to nieco inaczej bo ON..jest wolny a ja jestem z kimś ponad 10 lat,od niespełna 2 jestem mężatką.....był moim pierwszym,jedynym,wydawal o się ze to było to,ze nie moze byc lepiej,inaczej,nigdy o tym wogóle nie myslałam....ale zjawil sie KTOŚ...kto jest wspaniałym przyjacielem,z kim mam tyle wspolnego i kto potrafi sprawic ze swiat wokol przestaje istniej a ja po prostu czuje...całą sobą...czuje przeogromne uczucie...wspaniałe,piękn e...a jednoczesnie zadające bol...bo jak skrzywdzic osobe która jest ze mną tyle lat...nie umiem chyba....z drugiej strony perspektywa zycia na "poł gwizka" ze swiadomoscia co mogłam miec.....zadaje ból trudny do opisania........... Pozdrawiam Was serdecznie i zycze duzo siły.... |
2008-04-03, 19:16 | #1295 |
BAN stały
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Przeczytałem kilkanaście wybitnie damskich wątków. Jako, że wizaż jest jednym z wielu innych kobiecych portali, może jako facet powinienem na tym poprzestać, jednak postanowiłem zostawić tu swój ślad, a przy okazji pokazać
przeciwną stronę lustra życia. Kto chce niech czyta, kogo znudzi i w jakiejś swojej części zbulwersuje, ta lub ten niech przyjmie, iż są to tylko moje przemyślenia i fragmenty kiedyś napisanego opowiadania. ....Dla Ciebie kilka słów o oczekiwaniu i spełnieniu..... My , malutcy ludzie , okruszki mijającego czasu, żyjemy prawdziwie dopóki kochamy i jesteśmy kochani. Czekasz, wyglądasz , nasłuchujesz miesiąc za miesiącem , rok za rokiem. Nadzieja oświetla zielonym delikatnym blaskiem drogę biegnących dni. Napełnieni tą zielenią śnimy. Nocą w kryształach gwiazd szukamy znaków. Szeptem wyobraźni mówimy ; przyjdź wreszcie, przecież czekam tak długo, W koło tyle radosnych szmerów cudzego szczęścia, a ty mnie omijasz. I bywa, że nagle jakiś błysk, jakiś różowy szum w sercu, zwiastuje zmianę. Nadchodzi jak ożywczy wiatr znikąd , nadaje inny sens , zmienia każdego z nas, Radością staje się każde czułe ciepłe słowo, które usypia samotność, rozwiewa niepewność, przygarnia, obejmuje i tuli najskrytsze myśli. Modlitwą staje się miłości słodka melodia, która pieści stęsknione serce, rozpromienia duszę wybrzmiewając w snach. Krzyczymy miłością, miłością żyjemy, oddychamy nią i toniemy w niej, Wszystko co nam w czasie istnienia tu, w tym miejscu , na ziemi się zdarza jest tylko życiem. W większości przypadków płynie zgodnie z planem, jednostajnie, bez zawirowań i burz, jest spokojne i ułożone według ogólnie przyjętych schematów, gdzie panują zasady i reguły. Ale bywa też inaczej. Jesteśmy wszakże pyłkami wśród milionów innych, dotykają nas różne przypadki, wśród których świat uczuć, zmysłów i emocji odciska niejednokrotnie niezbyt ciekawe bolesne piętno. Koleje losu i konsekwencje sercowych porywów układają się różnie, tam gdzie w grę wchodzą uczucia nie ma reguł ani schematów. ŚWIAT LUDZKICH UCZUĆ JEST PIĘKNY, ALE JEDNOCZEŚNIE MIŁOŚĆ I GRA ZMYSŁÓW POTRAFI PRZYBRAĆ RÓŻNĄ WAGĘ, JEDNYCH LUDZI CZYNI TRWALE SZCZĘŚLIWYMI, INNYCH NISZCZY. Po męskiej stronie lustra.... ...Jego świat zawirował nagle, pojawiła się w nim niespodziewanie, ..w świecie ułożonym i spokojnym, gdzie pamięć miłości nosiła swoje imię. Zjawiając się przyniosła wicher uczuć, zamieniła spokój w burzę, spokojne noce w bezsenność. Kiedy wcześniej spoglądał w przeszłość i przyszłość, widział anioła, który zawsze był przy nim. Anioła wyrozumiale cierpliwego, troskliwego i kochającego, na którego miłości zbudował swój świat. ....Choć <Piękno> przemykające niejednokrotnie obok, kusiło słodyczą marzeń jak kolorowy film, ....zapraszało obiecująco do skosztowania, nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, które mogłyby zburzyć ten spokój i porządek. .....Wyrozumiały, kochający i mądry anioł mówił do niego; " Bierz jeśli będziesz dzięki temu szczęśliwszy, czerp z życia całą słodycz jaka w nim tkwi , nie będę zazdrosna o chwile kiedy jesteś szczęśliwy, twoje dobre samopoczucie jest dla mnie ważniejsze niż moje własne. Dałeś mi siebie na zawsze, dałeś mi bezpieczną stabilizację, mam ją od tylu lat nienaruszoną, po tysiąckroć sprawdzoną, nie boję się Jej utracić. Radości i rozkoszy doświadczaj tyle ile zdołasz zaczerpnąć każdego dnia , najważniejsze, że serce moje jest bezpieczne, że jesteś moją ostoją". ...<Piękno> wcielało się w różne postacie, kusiło raz blond miękkimi włosami, raz czernią , błękitem czy ciepłym brązem oczu, zawsze było ponętne, spontaniczne i świeże młodością. Jednak zbroja stworzona z miłości broniła mu dostępu. Mijały lata przybywało zużytych kalendarzy, zbliżała się połowa trzeciej dekady. Wraz z mijającym czasem rosła także pewność jego anioła i spokój o przyszłość , umacniało się poczucie bezpieczeństwa. Życie jednak jest nieprzewidywalne, czasem w dziwny sposób potrafi zaskoczyć i Chociaż rozumiał Ją, tę która zawsze była przy nim wierna, choć wiedział, że bardzo cierpi, to dzielił teraz siebie na dwoje. Zamieszkał w jego sercu jeszcze inny „anioł”. Na pierwszy rzut oka tak samo kochający i mądry w swojej miłości, tak samo troskliwy i czuły, tylko dużo młodszy. Choć zabrała mu spokój, spowodowała rozterki , zmieniła rytm dni, on nie potrafił obejść się bez niej. Nie umiał wyobrazić sobie dalszego życia bez jej obecności, bez jej miłości. Kochał ją gorąco, a ta miłość mieszała się z uczuciem wstydu i żalu, bo był powodem cierpienia tej pierwszej. Ona pomimo, że zraniona, także teraz wydawała się być mądra, tą dojrzałą mądrością. Czekała spokojnie na to co przyniesie przyszłość i darzyła go sercem niezmiennie. Targany burzą uczuć , rozdarty choć szczęśliwy, kładł się wieczorem spać jak zwykle, lecz nie przytulał tej Jej wyrozumiałej miłości do serca, ono już nie było tylko Jej...... ......................... ......................... ......................... ......................... ......................... ......................... ................ .....Ta miłość stokroć przysięgana odchodzi cichutko, milkną czułe ciepłe słowa, grzęzną gdzieś w zabłąkanych niechcianych sms-ach i listach. Zwiędły kwiaty przewiązane czerwoną wstążką, gorejące miłosną czerwienią serce - symbol na złotym łańcuszku przewieszonym przez uchwyt lusterka w samochodzie wygląda tak smutno. Gdzieś zniknął uśmiech mieszkający do niedawna na twarzy. Gorzkie łzy wciąż napływają do oczu nie proszone, ciężar nieopisany przygniata zmęczoną duszę. Nie cieszy już nic, nic nie przynosi ulgi. Milczą telefony, nikt nie zapuka do drzwi, zmory nocy, rozpacz i ból szarpią serce. Gdzie jesteś Nadziejo? Dlaczego tak ciemno w umyśle? Czarny ból nieukojonego żalu rozsadza pierś! Jeszcze chwila , jeszcze jedna chwila... Ciężko łapiesz oddech, niemy krzyk tkwi na dnie serca. Miłość umiera po cichutku, coraz mniej nadziei co dnia. Zasnąć, nie myśleć, nie czuć, nie obudzić się już nigdy! Kto zabrał, kto zniszczył tę miłość i dlaczego? Kto odebrał sens działania i dalszego istnienia? Sto pytań bez odpowiedzi i pustka, pustka, pustka!!! Gasnące iskierki szczęśliwego życia nikną ostatecznie.... |
2008-04-05, 16:00 | #1296 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Odeszłam.
Obym miała siłę, żeby już nigdy do Niego nie wrócić.
__________________
Umiem żyć bez Ciebie. Tylko muszę przypomnieć mojemu sercu jak to się robi. |
2008-04-06, 16:45 | #1297 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 137
|
Dot.: KOCHANKA - to ja...niestety...
Hej,
Sytuacja bardzo trudna. Ale obawiam się, że to nie prowadzi do niczego dobrego. Skoro ma rodzinę i do tego czasu nie odszedł od niej dla Ciebie to już nie odejdzie. PODWÓJNY STANDARD... tak nazywa się to fachowo. Mam pytanie. Czy on jest starszy od Ciebie? To bardzo ważne pytanie,które wiele wyjaśni. ps |
2008-04-06, 21:10 | #1298 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 114
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
To piękne Syriuszu - bardzo piękne słowa
|
2008-04-07, 09:45 | #1299 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 137
|
Dot.: KOCHANKA - to ja...niestety...
Cytat:
A TEN MĘŻCZYZNA? ON NIE JEST WYRACHOWANY? OCENIASZ TO TAK JAKBY ONA GO NA SIŁE TE 7 LAT TRZYMAŁA PRZEMOCĄ. ON JEST RÓWNIEŻ WINNY! CZEMU NIE PATRZYSZ NA NIEGO JAKO OSOBĘ , KTÓRA ŚWIADOMIE OSZUKUJE SWOJĄ ŻONĘ? |
|
2008-04-07, 10:03 | #1300 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: twin peaks
Wiadomości: 352
|
Dot.: KOCHANKA - to ja...niestety...
zawsze zastanawiało mnie jedno w takich wypadkach ...
jak można chcieć faceta ,który przez tyle lat żyje podwójnym życiem ,kłamie na każdym kroku i nic sobie z tego nie robi.Jasne ,można mówić że kłamie dla Ciebie ,ale skąd pewność że nawet jeśli zostawi żone nie będzie robił Ci tego samego ?! skoro kochanka stanie się tą "pierwszą"zawsze może znaleść inną kochanke. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji więc łatwo mi mówić,ale naprawdę zadziwia mnie podejście kobiet które pakują się w życie innych ludzi .Zastanów się... Jeśli ktoś przez długi czas żyje w kłamstwie to widocznie nie widzi w tym nic złego Ja bym się cholernie bała wiązać z takim facetem , |
2008-04-08, 14:24 | #1301 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
bardzo piękne... i bardzo trudne...
|
2008-04-08, 16:56 | #1302 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
A ja BYLAM z zonatym mezczyzna, wiele lat. Byl to zwiazek rownie pociagajacy ale i uzalezniajacy i destrukcyjny, jak te w ktore wy jestescie zaplatane. To bedac z nim poznalam tesknote jako bol fizyczny itp.itd... Dobrze, bo na podstawie doswiadczenia i z perspektywy zwiazku w ktorym jestem teraz(wychodze za maz), wiem co mowie!
To co czujecie do tych swoich (mimo waszych wznioslych uczuc do nich, przychodza mi na mysl tylko obrazliwe okreslenia pod ich adresem), wierzcie mi, to wszystko inne tylko nie milosc!!! |
2008-04-08, 18:03 | #1303 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
AnetaVan.. chciałabym tak myśleć, chciałabym żeby to było tylko wspomnieniem, które czegoś mnie nauczyło, dało doświadczenie, chciałabym mieć swoje uporządkowane życie u boku mężczyzny, mojego mężczyzny, który by mnie kochał równie mocno jak ja jego..
Jestem już wykończona! Mam dość ciągłego robienia dobrej miny do złej gry, udawania szczęśliwej osoby przed innymi... bo nie zamierzam okazywać jaka jestem słaba i zmęczona tym wszystkim, jak bardzo mnie to boli i jak bardzo cierpię... a moje bliskie koleżanki tylko mówią "jak ja Ci zazdroszczę..." no cóż.. niby czego tu zazdrościć? Piękne wspólne chwile, wyjazdy, ciepłe słowa... co z tego jak to są tylko momenty, na które tyle czekam, których tak bardzo pragnę... Wykańczam się. Wciąż nie mogę przestać o nim myśleć, każdy mój ruch, całe moje życie kręci się wokół niego, w zasadzie to ja żyje tylko od spotkania do spotkania.. cała reszta przestała się dla mnie liczyć, naprawdę.. na niczym mi już nie zależy.... to wszystko tak bardzo boli... i boli mnie to, że jestem taka głupia... wiedząc, że nic z tego nie będzie, o żadnym rozwodzie nie ma mowy! ..ja wciąż w tym chorym związku tkwię i wcale nie planuję go kończyć póki co, bo nie wyobrażam sobie życia bez tego faceta! Tak - nie wyobrażam sobie życia bez tego faceta, którego przy mnie nie ma! Który teraz może siedzi na sofie i ogląda telewizję ze swoją żoną.. albo może bawi się ze swoimi dziećmi.. zajmuję się swoim życiem, swoją rodziną i swoimi sprawami.. które mnie absolutnie nie dotyczą.. bo ja jestem tylko odskocznią od tej rutyny, o ile w jego przypadku można mówić o jakiejkolwiek rutynie.. Tak bardzo bym chciała żeby był teraz przy mnie... ;( A najgorsze jest to, że mi się już nawet nic nie chce... nie mam ochoty spotykać się ze znajomymi, wychodzić na miasto, do kina, na imprezę, na fitness, nie mam ochoty chodzić po sklepach, czytać książek.. naprawdę.. nic mnie ostatnio nie cieszy.. dużo śpię, a jak nie śpię to głównie siedzę i myślę.. czemu to wszystko musi być takie skomplikowane |
2008-04-08, 20:02 | #1304 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Chicka, ja tez nie istnialam miedzy spotkaniami z tamtym, znam ten stan sennosci, ktora tak naprawde jest sposobem na skrocenie czekania na jego telefon...
Nie wiem co masz za kolezanki, ktore twierdza, ze czegos ci w tej sytuacji zazdroszcza! U podstawy twego uzaleznienia od tego goscia lezy twoja NISKA SAMOOCENA i przeswiadczenie ze juz nigdy nikogo nie znajdziesz i STRACH ze zostaniesz sama. I pewnie, szczegolnie to ostatnie cie przeraza? Tylko dlatego jestes z nim, wiesz mi to co was laczy z miloscia nie ma nic wspolnego! Nie wierz w jego "milosne szczere wyznania", to bzdura, on tylko doskonale wie za ktore sznurki pociagnac, zebys mu dala to czego on chce i nie sprawiala klopotow, a juz to co sie z toba dzieje po jego wyjsciu, to go ...strasznie interesuje! Prawdziwa milosc nie ma nic wspolnego z czepaniem korzysci kosztem kochanej osoby! Latwo jest sie z dogadywac z kims, kto ciagle jest w swietnym nastroju, nigdy nic nie chce, za to zawsze daje to czego sie od niego oczekuje, przeciez w takiej sytuacji to latwizna! Okaz mu jaka jest prawda, wywal cala frustracje i nie daj sie uglaskac, tak jak w prawdzych, nie z doskoku zwiazkach, obserwuj reakcje i wyciagaj wnioski. |
2008-04-09, 08:03 | #1305 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cytat:
A mi jest ciężko- tak bardzo ciężko, kiedy każdy skrawek mojego ciała prosi żeby wrócić do Niego, żeby ukoił ból i cierpienie. I tylko zdrowy rozsądek broni się przed tym, ale to tak jak mały okruszek przeciwko ogromnemu głazowi, który prze do przodu.
__________________
Umiem żyć bez Ciebie. Tylko muszę przypomnieć mojemu sercu jak to się robi. |
|
2008-04-09, 10:01 | #1306 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cytat:
Masz rację - boję się samotności, boję się że nie będę umiała już nikogo pokochać... tylko czy będąc w związku z ŻM nie odczuwam jeszcze mocniej samotności niż jakbym miała żyć bez Niego ...? Co do miłosnych szczerych wyznań.. akurat nigdy sobie miłości nie wyznaliśmy.. nie raz chciałam, ale mam jakąś blokadę, uczucie że nie powinnam.. mówimy sobie jak dobrze nam jest gdy jesteśmy razem, że to nasze chwile szczęścia, że teraz jest 'nasz czas' i wiele innych, ale nigdy nie padło 'kocham', ja wiem że on mnie nie kocha... bo wiem jak to jest kochać, wiem jak traktuje się człowieka, którego się naprawdę kocha - na pewno nie tak okrutnie. Ostatnio powiedział mi " domyślam się, że Tobie jest z tym wszystkim trudniej niż mi... ale sama wybrałaś taką drogę... " (i nawet jeżeli on czyta to forum w co wątpię, to trudno.. niech wie) nawet nie wiecie jak paskudnie poczułam się słysząc z jego ust te słowa, to jakby powiedział mi "wiem, że mnie kochasz, wiem, że Cię ranie, ale nie obchodzi mnie to..." Co do okazania jemu jaka jest prawda, nie raz jemu mówię, że jest mi ciężko, że mnie to boli, że nie jest łatwo ze świadomością, że on ma kogoś innego, nie raz sam mnie o to pyta jak się czuję, czy daje sobie radę.... ale gdy usłyszy, że coś jest nie tak mówi mi "musisz być twarda..", ja mimo wszystko boję się poruszać takie tematy, bo boję się że go stracę... a może to właśnie byłoby najlepszym rozwiązaniem dlaczego to wszystko nie może być choć odrobinę łatwiejsze |
|
2008-04-09, 10:06 | #1307 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Dziewczyny, ja nie moge, jak czytam wasze posty to mam ochote wami potrzasnac, obudzic!!! Bije od was smutek i poczucie beznadziejnosci! Chce zebyscie wiedzialy, ze to wcale nie musi byc stan permanentny, niezmienialny, to zadna nieuleczalna choroba na ktora nie mozecie nic poradzic!!! Jezeli ja bylam w stanie ulozyc sobie zycie, wy tez jestescie!!!
Edytowane przez AnetaVan Czas edycji: 2008-04-09 o 10:54 |
2008-04-09, 10:17 | #1308 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4
|
Dot.: jestem z żonatym mężczyzną ............
Jesteście w błędzie myśląc że nie mam wyrzutów sumienia. Mam. Nie jestem wredną babą, ktora bez cienia wątpliwości rozbija cudze małrzeństwo.
Czyżby ????? 7 lat z żonatym facetem !!!!!!!!!!!!! 7 lat krzywdzisz samą siebie, swojego kochanka , jego żonę i dwie córki . Taka krzywda nigdy nie zostaje bez kary . |
2008-04-09, 10:24 | #1309 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cytat:
Znam te sytuacje, nie wyznawania sobie otwarcie milosci,a zostawianie raczej kupe domyslow, ktore sa jeszcze bardziej trujace. Lekarstwem na milosci jest inna milosc. Wiem, ze jest w tobie ogrom milosci do obdarowania, zakochaj sie w sobie samej po pierwsze! NIe skupiaj sie na odkochaniu w tamtym, skup sie raczej na tym zakochaniu w kim innym. A jedno wyjdzie z drugiego. |
|
2008-04-09, 10:27 | #1310 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 78
|
Dot.: jestem z żonatym mężczyzną ............
Cytat:
|
|
2008-04-10, 19:12 | #1311 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: london....
Wiadomości: 48
|
Dot.: KOCHANKA - to ja...niestety...
tak wlasnie cal...to probowalam nakreslic..
__________________
narzeczona- 03.01.2009 |
2008-04-10, 22:36 | #1312 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: KOCHANKA - to ja...niestety...
Małe pytanko. Lepiej uciąc Ci włąsną rękę czy ten beznadziejny związek?
Jeśli to drugie, to w porządku - zabieraj się do zabiegów chirurgicznych. Im szybciej tym lepiej. Łatwo nie będzie. Potrzebna będzie narkoza, ostry skalpel, coś do dezynfekcji (polecam absolwenta, ale uważac trzeba), nici żeby rany pozaszywac, no i czas na rekonwalescencję. W 99% przypadków - jeśi cięcia będę precyzyjne a ruchy zdecydowane ozdrowienie - następuje całkowicie i można szarżowac na nowym polu... Jeśli jednak wolisz uciąc sobie rękę, to cóż. Posiadanie serca zamiast móżgu jest może i romantyczne, a że bezdennie głupie... P.S. Zapraszam na stronkę z serialem - www.waga.tivi.pl |
2008-04-13, 12:11 | #1313 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cytat:
"zakochaj się" - wiesz to nie takie łatwe... do póki nie poznałam Jego miałam uporządkowane życie u boku faceta, który naprawdę mnie kocha (wciąż...), wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, byłam szczęśliwa... planowaliśmy wspólną przyszłość... aż do dnia, w którym poznałam Jego i całe moje dotychczasowe życie w ciągu jednego dnia się całkowicie odmieniło, poczułam przeogromną chemię, wzajemne spojrzenia, uśmiechy, kilka wymienionych zdań... wystarczyło, by zniszczyć wszystko to co przed długi czas budowałam... szkoda tylko, że ten człowiek, który wywarł na mnie od pierwszej chwili tak przeogromne wrażenie ma żonę i dzieci... zeszłam na ziemię... to nie bajka. dowiedziałam się, że moja znajoma, poznała faceta.. również żonatego. po 3 miesiącach przeprowadziła się do niego do miasta, bo wynajął jej mieszkanie, rzuciła pracę, rzuciła całe dotychczasowe życie, siedzi tam, całkowicie sama, w pustym mieszkaniu, w obcym mieście, wciąż czekając aż on do niej przyjdzie i naiwnie wierząc, że on się rozwiedzie.. po 10 latach małżeństwa.. to jest dopiero zaślepienie.. |
|
2008-04-13, 12:24 | #1314 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cha cha..."madra dziewczynka", wmawiają tak żebyś nie narobiła problemu w domku, mają sex za darmo - muszą parę fajnych smsków napisać i zonę w domciu. Idealne rozwiązanie
|
2008-04-13, 12:25 | #1315 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Cha cha..."madra dziewczynka", wmawiają tak żebyś nie narobiła problemu w domku, mają sex za darmo - muszą parę fajnych smsków napisać i zonę w domciu. Idealne rozwiązanie
|
2008-04-13, 12:27 | #1316 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Dziewczyny a może w wolnych chwilach byście się czym zajęły, jakiś wolontariat, coś dla innych. Albo poprostu nowi znajomi. Brakuje ciagle wolontariuszy w hospicjach, wszędzie...Czasem to pomaga
|
2008-04-13, 12:29 | #1317 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Zastanawia mnie fakt że skoro facet zdradza żonę z kochanką to gość bez zasad, zaplemniacz, który prędzej czy później nawet jak odejdzie od żony do kochanki(w co wątpie)to kochankę też bedzie zdradzal. Mało który facet zmienia się (na lepsze). Faceci są wygodni, po co płacic prostytutce jak sie nawmawia parę rzeczy miłych i dziewczyna jest za darmo. Kiedy chce
|
2008-04-13, 15:12 | #1318 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Tak justinak, szkoda tylko, że serce nie sługa i nie zawsze niestety wygrywa rozsądek, a szkoda... zakochana kobieta bywa zaślepiona, nie dostrzega pewnych rzeczy albo stara sie o nich nie myśleć, dużo da się wyidealizować... można wiedzieć wszystko to o czym piszesz, a to jednak wciąż za mało by pokonać uzależnienie od faceta, widocznie my nie jesteśmy wystarczająco silne... smutna prawda.
|
2008-04-13, 15:22 | #1319 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 274
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Chicka a może wizyta u psychologa? albo jakaś terapia? A co jeśli żona się dowie i kaze mu wybierać? A nie boisz się, ze może po prostu Cie czymś zarazić bo skoro z żoną sypia(?) to moze żona ma też kogoś na boku albo on ma jeszcze kogoś(zakładam że takiemu dwulicowcowi nie można wierzyć). Szkoda, że facet nie szanuje instytucji malżeństwa, wcześniej czy później to się na nim zemści. Za kilka lat postaw sie na miejscu żony faceta, który ma kochankę...
|
2008-04-13, 15:46 | #1320 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 713
|
Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
Justinak uwierz... to jest naprawdę cholernie trudne... można sobie myśleć "co za su*a, jak można się zadawać z żonatym" może też bym tak kiedyś pomyślała, chociaż raczej nie myślałam o tym wcale. Wydaje mi się, że kochanki dzielą się na 2 kategorie - takie które nie chcą być w stałych związkach (albo same szukają "tego drugiego") chcą się zabawić i wtedy romans opiera się jedynie na seksie oraz takie, które wcale nie szukały przygody, lecz niestety zakochały się w niewłaściwym facecie i są zbyt słabe by to skończyć. Tych pierwszych nie szanuję również ja, do drugich niestety się zaliczam.
Jego żony to mi akurat jest szkoda chyba bardziej niż jemu, wygląda na sympatyczną kobietę, kocha go, wychowuje mu dzieci, zajmuje sie domem, raczej o niej nie rozmawiamy, ale chyba jest dobrą żoną... tak, jestem o nią cholernie zazdrosna, wkurza mnie, ale równie bardzo jej współczuje... któregoś razu, gdy powiedział mi, że to my jesteśmy najbardziej poszkodowani w tym wszystkim, bo nie możemy spotykać się tak często jak byśmy tego chcieli i w miejscach, w których byśmy chcieli to mnie naprawdę zdenerwował... no tak, bo ona niczego nie świadoma czeka na niego w domu, gdy wraca jest szczęśliwa, on zachowuje się jak gdyby nigdy nic - szczęśliwe małżeństwo. Bardziej mi żal jego żony, niż faceta którego z nim zdradziłam, którego skrzywdziłam i oszukałam. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:45.