Szkoła muzyczna

[martuska888]

Czy ktoś skończył z was szkołę muzyczną I albo II stopnia? Bo ja kończę w tym roku pierwszego stopnia i zastanawiam sie czy zdawać do II stopnia. Boję sie że będę miała jak zwykle za duzo na mojej biednej głowie;( Zresztą nie mogę sie zdecydować czy iść kiedyś na medycynę, czy na cos związanego z muzyką. ALe z drugiej strony jak skończę już średnią szkołę muzyczną to zawsze jakies kwalifikacje będę miała. Sama nie wiem czy lepiej strajkować przez służbę zdrowia czy wziąść gitarkę (uczę sie na pianinie, a na gitarze dodatkowo) i żebrać pod kościołem

[Impersona]

Ja skończyłam co prawda tylko I stopnia, ale radziłabym wziąć się za coś, co gwarantuje dobrze płatną pracę. Nie oszukujmy się, praca muzyka nie opłaca się zbytnio, chyba, że jest się wybitnie uzdolnionym wirtuozem, przeciętni mogą sobie pozwolić na conajwyżej prace organisty w kościele, rzadko przyjmują do orkiestr, ewentualnie można uczyć w szkole muzyki... Moja koleżanka kończy właśnie konserwatorium muzyczne, cudownie gra na flecie poprzecznym, jest zapraszana na różne koncerty, ale nie ma z tego rzadnych pieniedzy i musi tymi artystycznymi dłońmi zrywać truskawki... wydaje mi się, że szkoła muzyczna I stopnia daje wystarczające przygotowanie muzyczne i jęśli będziesz chciała grać dalej, to będziesz grala dla prywatnych przyjemności, chyba, że faktycznie chcesz tym zarabiać na życie... ale tu przed Tobą baaardzo ciężka droga... mam nadzieję , że zbytnio nie pesymizuję, ale widzę jak znajomi się męczą i cieszę się, że zrezygnowałam z dalszej edukacji w tym kierunku, co nie znaczy, że skończyłam z muzyką- o nie

[mrufka]

Ja skończyłam tylko I stopień jakiś czas temu
Jeśli do tej pory szło Ci dobrze - próbuj. Jeśli nie dasz rady, zdecydujesz się ostatecznie na inny kierunek, zawsze możesz zrezygnować. Lepsze to, niż późniejsze żałowanie decyzji, a znam wiele osób, które łączą szkoły muzyczne z nauką o zupełnie nieartystycznym profilu...
Kwestie zarobkowe to inna sprawa, tu mniej już się orientuję. Ale jeśli nie jest to główna przyczyna, dla której zastanawiasz się nad tym, to może warto jednak spróbować - zwłaszcza, jeśli przerwiesz coś, co szło Ci dobrze, później możesz jednak żałować, a wrócić nie jest już łatwo.
Ja akurat wirtuozem nie byłam, na przesłuchania do II st. namawiała mnie rodzina, więc poszłam dla świętego spokoju. Ku mojemu zdziwieniu dostałam się ale zrezygnowałam od razu, więc cała akcja była trochę bez sensu Wtedy doszłam do wniosku, że II stopień to już poważna sprawa, nastawienie na profesjonalną grę, czego ja w żadnym wypadku nie zakładałam - kwestia instrumentu, skrzypce to jednak trudna sprawa i nigdy delikatnie mówiąc nie były moją mocną stroną Żadne marzenie dzieciństwa, skierowała mnie na nie komisja bo byłam za młoda na flet, jakoś brakowało mi mobilizacji - nie zawsze wychodziło fajnie, muzykę na skrzypcach bardzo łatwo jest koszmarnie kaleczyć Teraz - odrobinę żałuję, że nie zastanowiłam się nad innym instrumentem, którego naukę można zacząć później - dęte, perkusja... Szkoła muzyczna oprócz całej harówy to też fajne doświadczenie, ludzie, znajomości potem może tego troszkę brakować

[krooliczek]

mam takie pytanko: czy są jakieś szkoły muzyczne dla dorosłych??czy do szkoły I stopinia przyjmują dorosłych?? ja mam 22 lata i chciałabym zacząć naukę - tak tylko dla własnej satysfakcji

[aleksandra_119]

Ja skończyłam szkołę muzyczną I stopnia i raczej radziłabym Tobie wybrać zawód opłacalny, który zapewni Ci byt. Muzycy zbyt wiele nie zarabiają, zdecydowałam się wiec na przerwanie nauki. Po skrzypce (bo na nich gralam) sięgam nadal dla czystej przyjemności. Czasem żaluję, bo w grę włożyłam dużo serca, czasu i łez (a było ich, było...) i bywa, że jestem na siebie zła, bo czas zrobił swoje i wielu rzeczy nie pamiętam już. No ale wiadomo- dwie strony medalu.
Na pewno niełatwo jest podjąć Ci decyzję. Wszystko zależy od Twoich upodobań i uzdolnień. Podobnie jak Impresona mam wielu znajomych- świetnych muzyków, którym nie udaje się wyżyć z gry. Przykre, ale dziś ciężko jest się przebić do wielkiego świata muzyki.

[aleksandra_119]

Napisane przez krooliczek

mam takie pytanko: czy są jakieś szkoły muzyczne dla dorosłych??czy do szkoły I stopinia przyjmują dorosłych?? ja mam 22 lata i chciałabym zacząć naukę - tak tylko dla własnej satysfakcji

W moim mieście jest szkoła muzyczna dla dorosłych (tzw. popołudniowa) ale z tego co się orientuję trzeba mieć już jakieś przygotowanie muzyczne, nie przyjmują osob kompletnie 'zielonych'. Myślę, że powinnaś dowiedzieć sie jak to wygląda w konkretnej szkole.

[ksh]

Napisane przez krooliczek

mam takie pytanko: czy są jakieś szkoły muzyczne dla dorosłych??czy do szkoły I stopinia przyjmują dorosłych?? ja mam 22 lata i chciałabym zacząć naukę - tak tylko dla własnej satysfakcji

mój kolega zdał do II stopnia, kiedy miał 20 lat i jakoś mu szło.

sam I stopień nie daje za dużo. prawdziwe granie i poznawanie muzyki także od strony teoretycznej zaczyna się dopiero gdiześ w 3kl. II stopnia. ja obecnie jestem w 4 i jak po pierwszym stopniu miałam wątpliwości, czy kontynuować naukę, tak teraz nie zamieniłabym szkoły na żadną inną. teraz dopiero czuję, ze mogę zrobić co nieco z tymi nutkami

nie rezygnujcie, nawet ze względu na złe perspektywy na przyszłość... za prywatne lekcje płacą całkiem nieźle

[martuska888]

Hej=) Zdecydowałam, ze będę dalej sie uczyc w szkole muzycznej, zdałam egzamin i teraz 3 miesiąc już się uczę w II stopniu. Nie żałuję tej decyzji, nauki na razie nie mam więcej niż w I stopniu i daję sobie radę Nie wiem jeszcze co będę robić w przyszłości - zdaję sobie sprawę, że zawód muzyka jest nieopłacalny, ale to,że skończę szkołę II ( o ile skończę) nie decyduje o tym, że pójdę na muzyczne studia Pozdrawiam

[aleksandra_119]

Napisane przez martuska888

Hej=) Zdecydowałam, ze będę dalej sie uczyc w szkole muzycznej, zdałam egzamin i teraz 3 miesiąc już się uczę w II stopniu. Nie żałuję tej decyzji, nauki na razie nie mam więcej niż w I stopniu i daję sobie radę Nie wiem jeszcze co będę robić w przyszłości - zdaję sobie sprawę, że zawód muzyka jest nieopłacalny, ale to,że skończę szkołę II ( o ile skończę) nie decyduje o tym, że pójdę na muzyczne studia Pozdrawiam

Powodzenia

[krooliczek]

dzięki dziewczyny za odpowiedź napewno się rozejrzę za szkołą, a jak nie wypali to będę sama w domu uczyć się - nie wiem jak moi sąsiedzi to przeżyją - no ale trudno
martuska888 strasznie Ci zazdroszczę tej szkoły oby szło Ci jak najlepiej

[aniielica]

króliczku, poszukaj moze jakiegos prywatnego nauczyciela Będzie Ci dużo łatwiej niż samej.

[jennuś]

ja skończyłam I st. w klasie skrzypiec. To bylo niesamowite przeżycie. Nie żałuje tego ani trochę, ale traktowałam i traktuje to jako rozrywkę, cos innego od szkoły "normalnej" Jednak nigdy w zyciu nie poszlabym dalej w tym kierunku, bo jak to powiedziały poprzedniczki to nie jest praca, z ktorej wyżyjesz. JA na twoim miejscu poszlabym na medycynę, a jezeli bardzo chcialabys nadal sie uczyć to jakies prywatne lekcje, bo w szkole II st. jest niesamowity zapiernicz i nie wiem czy dalabys radę ciągnać te 2 kierunki jednoczesnie. Ale wybrałaś tak jak serce Ci dyktowało. To jest twoja decyzja i wiesz najlepiej co chcesz robić Pozdrawiam

[sandersiq]

Ja również skończyłam Szkołę Muzyczną I stopnia gry na fortepianie. Wspominam to zawsze z uśmiechem ale tak jak niektóre osoby co pisały wcześniej traktowałam to jako rozrywkę, zajęcia dodatkowe Mama zapisała mnie jak byłam stosunkowo mała żebym nie siedziała w domu tylko miała coś do roboty i tak zeszło 7 lat. Ale nie żałuję, poznałam wielu ludzi, i przynajmniej głupoty mi do głowy nie przychodziły bo po porostu nie miałam na to czasu A umiejętności przydały się kilka razy w szkole na lekcji muzyki Teraz od kilku lat cieszę się, że tak powiem "wolnym czasem", jednak mimo tego brakuje mi często tego zorganizowania, którego niewątpliwie wymagała Szkoła Muzyczna. A Jeżeli chodzi o twój przypadek, życzę wytrwałości i powodzenia Nawet gdybyś nie zdecydowała się na Studia Muzyczne, napewno nie będzie to zmarnowany czas

[krooliczek]

aniielica
króliczku, poszukaj moze jakiegos prywatnego nauczyciela Będzie Ci dużo łatwiej niż samej.

tylko takie rozwiązanie niestety nie jest na moją kieszeń
martuska888 sorry, że się tak podczepiłam pod ten wątek

[the magus]

ja skończyłam pierwszy stopień i obecnie jestem w trzeciej klasie średniej muzycznej na fortepianie.
jeżeli ktoś jest dobry, to na pewno się dostanie, chociaż na fortepian i na skrzypce jest najwięcej chętnych.
ma się co oszukiwać - pracy jest sporo, bo w efekcie masz dwie szkoły na głowie, dodatkowo w każdym roku w II stopniu dochodzą ci nowe przedmioty, ale jeżeli to kochasz to na pewno poradzisz. ja mam w klasie studentów, maturzystów, licealistów w biolchemach, mat-fizach, kandydatów na medycynę, i jakos sobie radzą, połowa wygrywa olimpiady, a połowa muzyczne konkursy
fakt, że z muzyki się nie wyżyje, jest chyba oczywisty. ale jak ktoś tam na górze już napisał - muzyczna przynosi też niesamowite znajomości, organizuje czas, daje teoretyczną wiedzę (cała historia muzyki, zasady harmonii, kształcenie słuchu, metodyka nauczania gry) i warsztat (nauka akompaniamentu, spiewu, improwizacji).
pierwszy stopień to tylko przygotowanie do drugiego, nauka czytania nut. przynajmniej dla mnie.

z tego co czytam, już się na muzyczną zdecydowałaś. pozostaje mi tylko pogratulować ci wyboru i życzyć powodzenia

ps. jesteś na fortepianie?

[aniielica]

Napisane przez krooliczek

tylko takie rozwiązanie niestety nie jest na moją kieszeń
martuska888 sorry, że się tak podczepiłam pod ten wątek

nauka w szkole muzycznej, chociaż to szkoła państwowa, tez nie jest bezpłatna. Zwłaszcza taka dla dorosłych, tzw. ognisko muzyczne. A ucząc sie samemu nabędziesz wielu złych nawyków i możesz sobie przynieść więcej krzywdy niz pożytku. A lekcje wcale nie są takie drogie. Kosztują tyle co korepetycje u nauczycieli. Ok 25-30 zł za godzinę zegarową.


Ja zamierzam wyżyć z muzyki. Studiuję na akademii muzycznej i wiążę swoje zycie własnie z muzyką. I wberw pozorom jak ktoś się dobrze zakręci to zarobi całkiem niezłe pieniądze. Nawet absolwent SGH jeśli jest "dupą wołową" a nie obrotną osobą, moze mieć problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Tak więc prosze mi nie pisać takich rzeczy, ze to nieopłacalne bo to nieprawda. Każda rzecz, którą robimy z pasją i którą kochamy przyniesie wymierny efekt Także w postaci pieniędzy. Ja, chociaz jeszcze studiuję, to już sobie dorabiam graniem. I wcale nie narzekam na stawki. A nie gram chałtur, wesel, itp.

[the magus]

mi moja prof od fortepianu mówi: "tylko nie idź w nauczycielstwo, bo nawet ser będziesz kupowała na kredyt" anielico, masz dość idealistyczne poglądy. na czym grasz?

[ksh]

Anielico, opowiadaj gdzie to studiujesz i jak wyglądają Twoje studia muzyczne
ja jestem dopiero w IV klasie II stopnia, ale myślę o studiach muzycznych dosć często....
pozdrawiam!

[the magus]

ja też coraz częściej myślę o akademii zwłaszcza, że program dyplomowy jest taki sam, jak na egzamin wstępny. zawsze można spróbować.

[aniielica]

anielico, masz dość idealistyczne poglądy. na czym grasz?

moje poglądy nie są idealistyczne. Po prostu ja od urodzenia obracam sie wśród muzyków. Moja mama jest nauczycielką w szkole muzycznej i zapewniam was, że to wcale nie takie złe i nieopłacalne zajęcie. A teraz, na studiach czy to na edukacji muzycznej, czy na instrumentalistyce obracam się wśród ludzi, któzy pomimo tego, że jeszcze studiują, już zarabiają całkiem porządne pieniadze. Jednak są to osoby, które chcą coś robić, a nie czekają z założonymi rękoma aż okazja sama do nich przyjdzie. Sami cos robią. Zakładają swoje bandy, wygrywają miendzynarodowe konkursy i festiwale. Moi koledzy z wydziału ostatnio zbierają laury na wszystkich festiwalach jazzowych na które pojadą. Tak wiec jeśli ktoś tylko chce, to osiągnie naprawdę wiele!

Możliwości jest naprawdę bardzo wiele. Od pracy w szkole muzycznej, czy zwykłej, przez pracę w najróżniejszych ośrodkach kultury, zakładanie swoich szkół, prowadzenie zajęć dla dzieci, zajęcie sie menagmentem kulturalnym... Masa ludzi chce, aby ich dzieci zaczęły sie uczyć grać metodą Suzuki, bo zaczyna się robić modna w Polsce, a nauczycieli po kursie Suzuki jest jak na lekarstwo w Polsce. To też jest szansa...

Nie wolno siedzieć i czekać aż jakaś okazja sie nawinie. Wiem, ze muzyka jest określana jako dziedzina niedochodowa, ale przykład wielu moich znajomych pokazuje inaczej. Tylko, ze te osoby zaczęły coś robić.
Same stworzyły sobie okazję i dobrze na tym wyszły. Ja też, pomimo tego, że ciagnę 2 kierunki, czasu brak, mam masę pomysłów na to, co robić w przyszłości I na pewno nie będę czekać na to, aż ktos sam do mnie przyjdzie...

Jestem flecistką Miałam być farmaceutką, ale muzyka wygrała. Nie mogłabym robic nic innego.

Anielico, opowiadaj gdzie to studiujesz i jak wyglądają Twoje studia muzyczne
ja jestem dopiero w IV klasie II stopnia, ale myślę o studiach muzycznych dosć często....
pozdrawiam

Jak wygladają studia? PRzede wszystkim mase rzeczy trzeba robic samemu. Nauczyciel na zajęciach daje tylko wskazówki, pokazuje co trzeba dopracować, zmienić, poprawić. Reszte robi sie samemu. Ćwiczenie, ćwiczenie i jeszcze raz ćwiczenie Studia są bezstresowe. Nie ma nawału rzeczy do przeczytania, zaliczenia, odbębnienia "na wczoraj". Traktuje się nas też troszke inaczej Artyści to nie informatycy Koła to rzadkość. W czasie sesji nie ma zbyt wiele roboty. Tylko trzeba ćwiczyć Ja na edukację muzyczną muszę się przygotowywać jeszcze z kilku innych, dodatkowych przedmiotów, ale też nie jest to tak dużo zeby brakowało czasu Studia są fajne. Ja nie żałuję

[ksh]

widzę, że chyba jesteś na edukacji muzycznej i flecie na wydziale instrumentalnym?
ja nie widze chyba innej możliwosci dla mnei niż studia muzyczne

dziewczyny, nie rezygnujcie ze szkół muzycznych to naprawdę niezła sprawa... ja myślę, ze teraz nie odnalazlabym sie w "zwykłym" liceum...


pozdrawiam

[aniielica]

tak dokładnie tak jak napisałaś

[gosia23023]

Ja chodze do prywatnej szkoly muzycznej i jestem juz ok w 4 klasie ( program jest inny niz w panstwowej Sm, jesli ktos szybko sie uczy moze ,, zrobic" 2 lata w rok)
i mam pytanie
jesli nie ma sie papierow albo tylko z SM I stopnia mozna zostac zatrudnionym np w jakiejs restauracji?? Czy licza sie tylko umiejetnosci?

[godiva]

Witam,

mam do Was (zwłaszcza do muzyków, ale nie tylko) pytanie. Otóż, mój chłopak zaprosił mnie i moich rodziców na swój egzamin dyplomowy (kończy wydział wokalny w szkole muzycznej II stopnia). Co w naszym wypadku powinniśmy mu wręczyć z tej okazji? Czy elegancki długopis i bukiet kwiatów będą właściwym prezentem? Czy mężczyźnie w ogóle wypada dawać kwiaty? Będę wdzieczna za podpowiedź i cenne rady.

[Jutte]

u mnie w szkole było tak ze przychodzili znajomi rodzina itd . z kwiatami albo i też z drobnymi upominkami. bardzo miła uroczystość. aa i warto zabrać aparat - będzie miła pamiątka tylko najlepiej robic zdjęcia z ukradka i bez lampy bo to rozprasza

[godiva]

@ Jutte, dziękuję za odpowiedź Czyli kwiaty dla chłopaka też mogą być? I kupując do tego jakiś elegancki długopis (np. Parkera) nie przesadzimy zanadto?

[Jutte]

myślę ze kwiaty jak najbardziej a z tym długopisem- sądze ze to będzie miły prezent. gdybyś była tylko koleżanką to bym zatrzymała sie na kwiatach ale jak dziewczyna to miło będzie i też z tym eleganckim długopisem ( na allegro widziałam długopisy Parkera z grawerem , i nie jest to aż takie drogie jakby sie wydawało

[tadekszot]

Hej, rok temu moja córka skończyła szkołę muzyczną Yamaha w Rzeszowie, na poziomie I stopnia, zaprosiliśmy na jej egzamin moje rodzeństwo jak i rodzeństwo żony, podzwoniliśmy po znajomych aby też byli razem z nami. Ogólnie to była nas spora grupka, każdy miał ze sobą jakiś upominek, niektórzy drobny a nie którzy bardziej wartościowy, np. od mojego brata moja córka dostała ipoda ale znalazły się też kwiaty i inne bardzo ładne rzeczy.

[Paulina414]

Jak ktoś chce się nauczyć śpiewać, to niech się zapisuje do Akademii Rocka w Gdańsku. Nie trzeba od razu kończyć szkoły muzycznej.

[laoise1]

Ja jestem w 1 klasie I stopnia w klasie fletu poprzecznego, ale po ukończeniu SM nie mam zamiaru wiązać swojej przyszłości z muzyką. Po pierwsze: trochę późno zaczęłam kształcić się w tym kierunku (mam 14 lat), a po drugie: chcę grać tylko dla siebie, bez jeżdżenia na żadne konkursy Poza tym muzyka nie kręci mnie na tyle, żeby zostać zawodowym muzykiem.