DIETA od 1.03

[Parpie]

Kurczę! Też tak chcę!
Sorry, że się nie udzielam ale tu nauka, tu nauka, konkurs itd.
20 min. dziennie biegam + 60 brzuszków + albo 20 min. ćwiczeń ana mięśnie brzucha (trochę robione "na odwal" bo straszliwie się męczę) albo 50 podskoków na skakance i 20 pajacyków)
do tego w-f 2 razy w tygodniu, i basen raz w tygodniu ponad godzinkę ;d
Zamierzam 1 w tygodniu chodzić na dłuższy spacerek z pieskiem na rowerku zapylać do szkółki
Poskutkuje? (a i jeszcze kupię sobie hula-hop z masażerem)
No i wiadomo! Ograniczam słodycze!
Niestety w zeszłym tygodniu wszamałam 2 ciastka (ale i tak schudłam 3 kg ;d)
A w tym nic! Wczoraj była wielka impreza u mojej koleżanki - nażerały się ciastkami, pizza, lodami, bitą śmietaną, chipsami a ja nawet tego nie dotkłam Chyba postęp jest ? :P
Jutro abo pojutrze sprawdzę wagę i napiszę.!
7>03. ważyłam 55 kg :P Ciekawe co teraz będzie

Dam radę?

[bertha233]

Nie wiem To zależy od Ciebie. Widzisz ja juz chyba zdrowe jedzenie mam we krwi i nie wyobrażam sobie "opierać" się pokusie np. na imprezie. Poprostu NIE i tyle. Nie opieram się niczemu bo nawet nie przyjmuje do wiadomości takiej opcji że moge się na coś skusić. Jeśli już to będzie to w pełni przemyślane i wcześniej zaplanowane np. planuje sobie zjeść na śniadanie 1 kromke cienko posmarowaną Nutellą (to tylko przykład) wiec dzień przed nie kupuje całego słoiczka bo po co, ide rano do sklepu, przed śniadaniem i kupuje taką jedną małą zaszetke Nutelli. Zjadam ze smakiem na śniadanie plus co tam jeszcze chce ale juz reszta obowiązkowo 100% zdrowa. Nie kupuje na zapas bo gdy jest "możliwość" to zaczynamy się zastanawiać nad tym czy ją wykorzystać!.. i podjadamy

Nie chce się mądrzyć ale myśle ze moje sposoby działają.

A dziś zjadłam:

8.30: kawa z mleczkiem light bez cukru, kromka rozowca z sałatą, szynką z kurczaka i plastrem pomidora, kromka rozowca posmarowana serkiem ala Almette i na to dwa plastry twarogu 0% tł.
pomidor i pół surowego ogórka

ok. 11: jajko na miękko, wafel ryżowy, 4 migdały, 4 nerkowce

14: garść włoszczyzny pokrojonej w paski + pół bulionetki (taki mój rosołek na szybko), (drugie danie): duuużo sałaty, pomidor, ogórek konserwowy, pierś z kurczaka + łyżka sosu

17: ok. 50g ryby po grecku

19: 2 plastry twarogu 0% ze szczyptą soli, mix 3 surówek Lutkiewicz

potem 2 zielone herbaty i jedna zwyczajna

Nie ruszam się bo mam zakwasy po wczorajszej siłowni (prawie 2h).

Co tu tak cicho ?

[Burbery]

Mam przyjemność pochwalenia się swoim pierwszym sukcesem

7.03 - 66 kg
14.03 - 64 kg

czyli - 2 kg w tydzień!

Kolejne cele:
19.03 - 63 kg
26.03 - 62 kg
....
10.04 - 60 kg
....
koniec maja - 56 kg STOP

Czyli w sumie liczę na utratę 10 kg. Mam 171 cm wzrostu

[Parpie]

Hmmm... :P
Myślałam, że mnie jakoś wesprzecie na duchu xdd

Bertha, a co ile chodzisz na tą siłownię? I masz jeszcze jakieś dodatkowe ćwiczenia w tyg.? Jeśli tak to ile?
Odp.? :P

[bertha233]

Napisane przez Burbery

Mam przyjemność pochwalenia się swoim pierwszym sukcesem

7.03 - 66 kg
14.03 - 64 kg

czyli - 2 kg w tydzień!

Kolejne cele:
19.03 - 63 kg
26.03 - 62 kg
....
10.04 - 60 kg
....
koniec maja - 56 kg STOP

Czyli w sumie liczę na utratę 10 kg. Mam 171 cm wzrostu

Gratuluje Ale dietujesz od niedawna czy już jakiś czas (jeśli to dopiero początek to te 2kg to może być woda a nie tłuszczyk). Ale 2kg to już coś mnie by zmotywowało, trzymam kciuki za dalsze kg I w sumie nie ma co tak patrzeć na wage tylko raczej na wymiary i swoje samopoczucie.

Napisane przez Parpie

Hmmm... :P
Myślałam, że mnie jakoś wesprzecie na duchu xdd

Bertha, a co ile chodzisz na tą siłownię? I masz jeszcze jakieś dodatkowe ćwiczenia w tyg.? Jeśli tak to ile?
Odp.? :P

Wspieramy !

Chodze tylko raz w tygodniu bo nie mam czasu :\ Studiuje i pracuje (co prawda u znajomej w jej galerii i wtedy kidy mam czas się dogadujemy).. ale jednak czasu pozostaje mi mało, chciałabym jeszcze na jakąś wspinaczkę chodzić czy basen, w ogóle ja chce już aby była wiosna i mozna było na rower wyjść, na rolki, na spacer.. Poza siłownią nie mam innych ćwiczeń teraz. Czasami ćwiczyłam w domu ale nie ćwicze od 2-3 tygodni bo sąsiadka z dołu by mi nastukała za hałasowanie o późnej porze. Poza tym gdy wracam do domu, jestem padnięta. Nie stosowałam też tabletek ani czegoś podobnego wrrr.

[Burbery]

bertha233, jestem na diecie od dnia kobiet . Czyli wcale nie mam złudzeń, że te 2 kilogramy to ubytek tego, co mi zalegało w jelitach oraz woda. Jednak niezależnie co się traci, to jest to naprawdę wielkie szczęście. Dawno po prostu nie chudłam, a te 2 kilogramy bardzo mnie motywują. Spłaszczył mi się brzuszek i mam fantastyczne wizje tego, jak mogę wyglądać za 8 kilogramów. Nie wyobrażam sobie możliwości wycofania się!

[Parpie]

No, ja też się już na rowerek nie umiem doczekać :P
Bo wbrew pozorom te ćwiczenia w domu są strasznie męczące wg. np.: pół godzinnej jazdy na rowerku ;]
I życzę więcej sił... Żebyś to taka padnięta nie chodziła

[bertha233]

Napisane przez Burbery

bertha233, jestem na diecie od dnia kobiet . Czyli wcale nie mam złudzeń, że te 2 kilogramy to ubytek tego, co mi zalegało w jelitach oraz woda. Jednak niezależnie co się traci, to jest to naprawdę wielkie szczęście. Dawno po prostu nie chudłam, a te 2 kilogramy bardzo mnie motywują. Spłaszczył mi się brzuszek i mam fantastyczne wizje tego, jak mogę wyglądać za 8 kilogramów. Nie wyobrażam sobie możliwości wycofania się!

Dziewczyny nie łączymy tego co wskazuje waga ze szczęściem.. Wiecie o co mi chodzi, wiele osób myśli spadek wagi=szczęście i potem to się źle kończy. Ale wiem kochana o co akurat Tobie chodziło, motywujące i tyle. A te 8 kg jeszcze jest naprawde potrzebne ? Wiesz, może za 5kg będziesz już wyglądała idealnie czego Ci życze Nie ma to jak czuć się lekko i pięknie, kobieco, wiosennie

Napisane przez Parpie

No, ja też się już na rowerek nie umiem doczekać :P
Bo wbrew pozorom te ćwiczenia w domu są strasznie męczące wg. np.: pół godzinnej jazdy na rowerku ;]
I życzę więcej sił... Żebyś to taka padnięta nie chodziła

Właśnie też tak uważam, bardziej na siłe ćwiczyłam, troszke na mięśnie bo kondycji większej się chyba nie da w domku "wytruchtać"
Kochane wszystko zależy też od nastawienia, gdy wstajemy lewą nogą albo za oknem szaro buro i ponuro a my mamy cały dzień pracy i "gonitwy" to można czuć że coś nas przerasta, że dieta i tak pewnie zostanie złamana itp ale ja podchodziłam i podchodzę nadal do tego tak, że wszystko zależy od nas a my jesteśmy silne babki Nie warto robić nic na siłe, czasami warto odsapnąć na kanapie nic nie robiąc choćby dla zdrowia psychicznego.

Mój jedłospis na dziś:

śniadanko: 3 kromki razowca z ziarnami (1. z sałatą, pomidorkiem i szczypiorkiem, 2. z wędliną i ogórkiem 3. z twarogiem) kawa z mleczkiem

w drodze na zajęcia: mieszanka studencka

II śniadanie: naleśnik z twarogiem + mała kawka z mleczkiem

obiad: 1/2 opakowania leczo i garść makaronu (niby pełnoziarnisty) mała pierś z kuraka

podwieczorek: 1/2 serka wiejskiego z papryką czerwoną, cebulką i kilka kostek serka feta

kolacja: 1/2 serka wiejskiego z czosnkiem i kromką pumpernikla

[Burbery]

Napisane przez bertha233

Dziewczyny nie łączymy tego co wskazuje waga ze szczęściem.. Wiecie o co mi chodzi, wiele osób myśli spadek wagi=szczęście i potem to się źle kończy. Ale wiem kochana o co akurat Tobie chodziło, motywujące i tyle. A te 8 kg jeszcze jest naprawde potrzebne ? Wiesz, może za 5kg będziesz już wyglądała idealnie czego Ci życze Nie ma to jak czuć się lekko i pięknie, kobieco, wiosennie

Masz dużo racji. U mnie jest tak, że to nie wysoka waga pomaga mi w osiągnięciu kontroli, ale waga która spada. Tyle pokus było przez te ostatnie dni, tyle razy prawie sie złamałam... A teraz gdy wiem że moje wysiłki nie poszły na marne, to teraz nawet moje ukochane nachosy z sosem serowym podstawione pod sam nos by mnie nie skusiły, taką mam determinację na więcej. Nie ma nic gorszego, niż bez efektywne próby zrzucenia wagi. Tak było rok temu - chodziłam na masaże, na siłownię, jadłam zdowiutko, jeździłam na rowerze wszędzie... A waga nie chciała nawet drgnąć

[bertha233]

Aha, czasami tak jest tzw zastoje wagi które zależą od wielu czynników. Ostatnio dowiedziałam się że nawet sól moze doprowadzić do takiego zastoju, gromadzi się woda w organizmie. No właśnie jak to jest ? Odmawiać sobie ulubionej potrawy ? Czy np. zjedzedzie jej 1 w tygodniu coś zepsuje ? Chyba nie Choć nie popieram takiego usprawiedliwiania się ach tu kawałek tego tam kawałeczek tego..

[Parpie]

Ale ja dalej nie wierzę :P Że na takim dużym jedzonku możesz być chuda Bertho ;d
A dzisiaj się skusiłam ponad moją dietę na połówkę chlebka z sałatą, pomidorem, papryka i serkiem, ale przecież mi to nie przeszkodzi, bo za dużo kalorii nie ma, a w szkole dzielili xdd
A i moja waga wskazuje już 63,6 ;D
Jestem z siebie dumna;]

[Burbery]

Napisane przez bertha233

Aha, czasami tak jest tzw zastoje wagi które zależą od wielu czynników. Ostatnio dowiedziałam się że nawet sól moze doprowadzić do takiego zastoju, gromadzi się woda w organizmie. No właśnie jak to jest ? Odmawiać sobie ulubionej potrawy ? Czy np. zjedzedzie jej 1 w tygodniu coś zepsuje ? Chyba nie Choć nie popieram takiego usprawiedliwiania się ach tu kawałek tego tam kawałeczek tego..

No właśnie z tą solą jest straszny problem, dla mnie żadne zioła świata nie są w stanie zrekompensować tego, jak sól może poprawić smak potraw. Nie wyobrażam sobie zjedzenia kanapki z pomidorem, ale bez soli - dla mnie niebo i ziemia! a woda niestety nie tylko waży, ale też ma objętość - widzę ogromne różnice po tygodniu diety, mimo że wiadomo że to tylko utrata wody....

Dziś z moją dietą jest bardzo kiepsko ale.. w drugą stronę .. Zjadłam rano filiżaneczkę muessli z mlekiem, popołudniu natomiast jeden owoc granata. Cały dzień jestem zabiegana a teraz dosłownie padam na cycki i nawet nie chce mi się jeść...


Parpie - ostatnio pisałaś że 55, a teraz 63,6 - jak to jest?

[bertha233]

Napisane przez Parpie

Ale ja dalej nie wierzę :P Że na takim dużym jedzonku możesz być chuda Bertho ;d
A dzisiaj się skusiłam ponad moją dietę na połówkę chlebka z sałatą, pomidorem, papryka i serkiem, ale przecież mi to nie przeszkodzi, bo za dużo kalorii nie ma, a w szkole dzielili xdd
A i moja waga wskazuje już 63,6 ;D
Jestem z siebie dumna;]

Parpie, a to wcześniej nie wierzyłaś heh nio nie będe przekonywała Cie na siłe ale fakt, czasami jak z resztą pisałam były dni gdzie za jadłospis dostałabym po głowie od dziewczyn z wątku o codziennych jadłospisach
Tak się składa ze ja dużo chodze, nie jezdze autkiem i niestety mam w planie zajęć luki i tak 3 razy dziennie na uczelnie i jeszcze wrócić do domu bo siedzieć mi sie na uczelni nie widzi to nabija się kilometrów.
Nie wydaje mi sie bym była chuda, szczupła i tyle. Różnicy też wyjątkowej nie ma przed/po. Moze to dosyć proporcjonalna sylwetka, nie wiem.

A chlebek to znaczy na ile się skusiłaś i pewnie białe, zwykłe pieczywo..

Napisane przez Burbery

No właśnie z tą solą jest straszny problem, dla mnie żadne zioła świata nie są w stanie zrekompensować tego, jak sól może poprawić smak potraw. Nie wyobrażam sobie zjedzenia kanapki z pomidorem, ale bez soli - dla mnie niebo i ziemia! a woda niestety nie tylko waży, ale też ma objętość - widzę ogromne różnice po tygodniu diety, mimo że wiadomo że to tylko utrata wody....

Dziś z moją dietą jest bardzo kiepsko ale.. w drugą stronę .. Zjadłam rano filiżaneczkę muessli z mlekiem, popołudniu natomiast jeden owoc granata. Cały dzień jestem zabiegana a teraz dosłownie padam na cycki i nawet nie chce mi się jeść...

Parpie - ostatnio pisałaś że 55, a teraz 63,6 - jak to jest?

Ogólnie nie wiem ja Ty Burbery, ale ja mam wrażenie ze nawet najlepsze przyprawy są aromatyczne po otwarciu a potem juz jakos nie. Czuć smak i zapach ale "to nie to". Eh a jesli sól to może jodowana ? Albo jakaś zdrowsza ? Chyba poszperam..

Po tygodniu ładnej dietki napewno widać pierwsze efekty. Oby tak dalej ! Ja kanapke z pomidorkiem bez soli zjem ale to dla mnie wersja "słodka" hihi a z solą "normalna". Czasami smarowałam kromke śmietaną 12% i na to plaster pomidora taki 1cm i szczypiorek. Lubie i z solą i bez soli na szczęście. I tak coś zjedz, lekkiego, dietkowego by nie doszedł do głosu jednak mały głód bo on potrafi nagle i szybko urosnąć

[Burbery]

Czy jest jeszcze ktoś na tym wątku oprócz mnie i berthy233? Tak wiele się zadeklarowało!

Ja właśnie miałam małą drzemkę i śniło mi się że jadłam jakiś krem do ciasta. Mimo że to tylko sen to strasznie fatalnie się teraz czuje, był taki realistyczny..

[bertha233]

No właśnie ! Leniuchy ! A potem paplają że sadełko, że wiosna niedługo, że spodnie za ciasne.. i powstaje nowy wątek

U mnie raz słonko raz deszcz raz śnieg, nie wiem kiedy nadejdzie prawdziwa wiosna eh. I to ciśnienie.. Spać się chce, sama chciałam zasnąć (ale jeszcze dzis mam zajęcia) ale kazano mi robić obiad dla rodzinki Pierś z kuraka w czosnku i z papryką brązowy ryż i sałatka. Wszyscy się zajadali. Cieszy mnie to hehe ze dobrym jedzonkiem moge dzielić sie resztą rodzinki, ale niektórzy potem jeszcze zagryzają pierniczkami lub jakąś mieszanką wedlowską

Ide zrobić sobie kawke z mlekiem. Mój sposób na bardziej słodko - wrzucam kostke deserowej czekolady mmm

[astefa]

hej dziewczątka!!! Sorry, że was tak zaniedbuje, ale mam totalne urwanie głowy Nawet teraz powinnam siedzieć i zakuwać na jutro Generalnie to mam straszne wieści... Nawet mi się mierzyć nie chce... przez ostatni weekend troszkę sobie pofolgowałam bo siedziałam sama w domu na pocieszenie powiem, że w sobotę tańczyłam baaardzo intensywnie przez ponad 3 godziny. No i po weekendzie generalnie nie przytyłam prawie nic... za to miałam zakwasy, że o Jezu!!! Dzisiaj byłam na basenie i też spoko (po basenie zawsze mam taki jakby spłaszczony brzuszek). Jadłam też wzorowo- nawet lepiej niż zawsze, bo dałam rade zjeść 4 posiłki niewielkie i zdrowe plus jabłuszko pod wieczór. A teraz jakoś mnie rozepchało. Wyglądam jak nalana nawet na buzi i mam brzuch jak balon!!!!!! Nie wiem co się dzieje, masakra...
:conf used:
Zdołowałam się.... Pocieszam się, że może okres dostane niedługo i to może hormony...
Nie mierzę się w tym tygodniu... Sorry

[Burbery]

u mnie kolejny kilogram w dół. Aktywność zerowa - spałam przez ostatnie 2 dni przez większość dnia. mam bardzo kiepski apetyt na "dozwolone" posiłki, najchętniej zjadłabym pizze. tym sposobem jem jeszcze mniej, niż zakładałam.

[bertha233]

Niedobrze, nie chce krakać ale potem będzie Wielki Głód
Ja szamie właśnie obiad: sałatka winegret, surówka z buraczków, pierś z kurczaka w miodzie i rodzynkami (nie wiem jak to zostało zrobione bo robiła moja mama). Do tego ryż (około 3 łychy do zupy) ale niestety kupiony - taki z mixem warzyw i jakąś przyprawą. Żółte toto i ostre, dobre

Potem ide na kawe z koleżanką, wieczorem mam randke Eee tam tak dla rozrywki

[milusia1991]

Hej dziewczyny
Hej
Odchudzanie? Jakoś idzie Chociaż weekend trzeba z całą pewnością przyznac nie był zbyt popisowy jak zwykle w weekend dałam plamę Cóż pozostaje miec nadzieję że następny będzie lepszy. Przez tydzień schudłam kilogram- jestem zadowolona z takiego tempa spadku
Najgorzej jak przyjezdza TŻ on coś je i potem kusi a ty nie możesz sie zgodzic na pyszny kawalek czekoladki czy kilka czipsów
Staram sie nie wychodzic poza 1000 kal. Do świąt jeszcze 17 dni. Chciałabym wtedy ważyc już 50 kg... ahhh może się uda

---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

ogólnie mogłybyscie ocenic mój dzisiejszy jadłospis?

7,00- 2 kromki razowca z dżemem (200 kal.)
10,00- kanapka z 2 kromek razowca z dżemem (szkoła) (180 kal.)
i tu długa przerwa :/
15,00 jabułko (100 kal) i jagort jogobella light (90kal.)
17,30 100 gr. pieczarek marynowanych (28 kal) , 200 ml zupy grochowej z paczki :/ (76kal.) , białko jajka (16 kal.) , 1,5 kromki razowca (113 kal.) , 100 g. buraczków wiórków (30 kal.)
w między czasie kawa z jedną łyż. cukru (30 kal)

razem wyszło mi jakieś 863 kal.

kalorycznie niby ok. ale nie wiem czy dobrze jem. Dużym utrudnieniem jest szkoła. Najwygodniej zabrac mi kanapkę choc wiem ze dużo tego chleba ale skoro to razowe ciemne pieczywo wiec chyba nie powinno przeszkadzac w diecie? ma dużo błonnika niby. W zależności od tego ile mam lekcji biorę czasem jeszcze jabułko itd.

[Kalakiria]

Aż nie wiem jak to skomentować... Nie jesz dobrze, jesz za mało. Jesz DUŻO za mało. Niedługo zaczniesz mdleć, wypadnie Ci połowa włosów a skóra zrobi ci się ziemista i będziesz wyglądać na chorą. W Twoim wieku (szkoła) potrzebujesz energii... Powodzenia w ratowaniu organizmu po tej głupiej "diecie".

[astefa]

Racja, racja!!! Schudniesz, schudniesz, ale żeby potem utrzymać wagę będziesz musiała wytrzymać na bardzo nisko kalorycznej diecie już chyba ...do końca życia Po takiej głodówie powrót do normalnego jedzenia to dla organizmu szok- zacznie magazynować No i bida...

Dlatego najlepiej "Don't go on diet, change your diet!"

A ja przyszłam się pochwalić- mam okres, to tłumaczy "napuchnięcie" i większy apetyt podczas weekendu

normalnie mi chumor wrócił

[milusia1991]

Za mało? A mnie sie wydaje tak dużo. Kurcze cały dzień chodze najedzona no może tylko gdy przyjdzie ta 21 godz. to mnie ssie z lekka ale już za późno na jedzenie.
Odchudzałam się w ten sposób na przełomie maja/ czerwca. schudłam wtedy do 54 kio i waga nie wróciła...
Fakt nie mówię zę mój jadłospis jest godny polecenia
wczoraj o 19 zjadłam do tego jeszczze kromke razowca z rybą z puszki...
Wiem że dużo w nim pieczywa. Ale zupełnie nie wiem czym je mam zastąpic. Ono syci mnie na długo...

[Burbery]

ja nie uważam żeby to było jakieś głodzenie, ale pieczywa rzeczywiście za dużo i myślę że baardzo zaniżasz jego wartość odżywczą, ja bym za JEDNĄ kromkę chleba liczyła jakieś 150 kalorii (nie licząc tego co jest na nim), dżem też nie jest lekki - jedna łyżeczka to około 50 kalorii. często na opakowaniach podają wartość energetyczną jednej kromki, rzadko się spotykam z wartością mniejszą niż 110, chyba że są naprawdę małe. Jakbyś liczyła prawidłowo to myślę że był ponad tysiak więc dziewczyny nie róbcie halo uważam jedynie że można było te kalorie jakoś lepiej wykorzystać - więcej warzyw, więcej białka.

[milusia1991]

Chleb żytni razowy Wartość energetyczna w 100 g:217,00 kcal
mój chleb w całym krojonym bohenku ma 400 gr. jest to 12 kromek

217 * 4 = 868 kal.
868 \ 12 = 72 kal.
ja za kromke liczę 75 kal.

nie wiem czy dobrze czy źle ale tyle wynika z obliczeń. Są one b. małe w summie
Tyle licze od zawsze

Ale wiem że muszę starac się jeśc go mniej. Już za miesiąc bedzie lżej bo pojawia sie świeże ważywa itd na ogródku a wiec sałatki idt. Puki co jem też jogurt jakiś lekki i dosypuje do niego otrębów granulowanych - doskonałe źródło błonnika

Burbery ja też włąśnie nie uważam żeby było to głodzenie

[Burbery]

Myślę że na forum jest dużo kobiet które nie przyznają się do tego, że się głodzą lub jedzą mniej "niż powinny", ponieważ zawsze jest ktoś kto wytknie głupotę. Dlatego ja nie podaję swoich jadłospisów. O efekcie jojo czy zdrowym jedzeniu każda z nas ma pewnie za sobą dziesiątki artykułów, każdy jednak ma inne sposoby i przyzwyczajenia.

Ja nie stosuję metody "chudnięcia jedzeniem", uważam że jeżeli chcemy schudnąć, a czasem chcemy schudnąć też w kilka tygodni lub miesięcy (a nie lat) to deficyt trzeba stworzyć, nie ma innej możliwości. Znam osoby, które jedząc zdrowo i umiarkowanie nie są wg mnie szczupłe, dlatego nie dla wszystkich dieta np. "siedem posiłków dziennie" jest odpowiednia. Uważam, że istnieje także możliwość bezpiecznego wyjścia z ubogiej diety bez przytycia, trzeba mieć jednak bardzo dużo kontroli - ważyć się, obserwować ciało.

Ja także się nie głodzę. Jem jednak ok. 1/3 dotychczasowej wartości energetycznej dziennego spożycia (jadłam bardzo dużo, około 3 tys kalorii dziennie).

[milusia1991]

Ja przed dietą potrafiłam codziennie po powrocie ze szkoły zjeśc całą czekoladę.
w szkole oprócz kanapek (choc najczesciej były to drożdżówki pączki itd.) obowiązkowo jakiś batonik czy cos. Teraz nie potrafiła bym zjeśc całej czekolady nie mając wyrzutów sumienia

[Parpie]

No ja też nie:P Jakoś dużo mniej jem a i cały czas najedzona chodzę, że juz dzisiaj nie umiałam kolacji wcisnąc, bo bym z przejedzenia chyba zwymiotowałą xdd

Burbery:
Moja waga jest taka: 68 - 65 - 63,6

Bertha: to było pół kromki białego pieczywa z duża ilościa sałaty, pomidora, ogórka i papryki i kawałek serka...
Myślę, że to i tak nie dużo Przecież słodkości wcale nie jem ;]

Ahh.... jakoś się boję, że przez ten tydzień nie schudnę ani 100 g....
Ale we wtorek byłam na baseniku i przepłynęłam z jakieś 30 długości Jak na mnie to wyczyn.

[201604211128]

Dziewczyny zmieńcie swoją dietę - dziwicie się, że ten wątek jest na podforum dietetycznym gdzie jest ED i diety poniżej 1000 kcl? Ja się nie dziwię... taka dieta doprowadzi wasze organizmy do ruiny
Boże, czemu widzisz i nie grzmisz Dodatkowo obliczcie sobie BMI i zobaczcie czy warto i poczytajcie 10 PŻ i podwieszone wątki na dietetyce.

[bertha233]

Nawet troszke tego pieczywka białego nie zaszkodzi, bez przesady !

Jadłospis koszmarny ! Kanapki, dźem.. Za mało kcal, to CO jesz nie takie jakie powinno być na R ale ja juz nie walcze i nie pouczam. Robisz co chcesz. Ja też nie bylam święta ale nie robiłam tego z zamiarem takiego "dietowania", dla mnie dieta to nie jakis okres czasu tylko sposób jedzenia. Na całe życie. Twoje z taką "dietą" będzie mniej piękne niż by mogło być kochana.. A my tu chcemy być piękne, zgrabne i chyba szczęśliwe co? A nie łyse szczapy z zielono żółta cerą. Teraz moze nie ma jeszcze "efektów diety" ale one przyjdą..

Mój jadłospis:

7.40 - 1 kromka razowca z twarogiem 0% i szczypiorkiem, 2ga kromka z sałatą, plastrem szynki drobiowej i ćwiartką papryki czerwonej, jajko na miękko z maflem ryżowym, kawa z mleczkiem light bez cukru

9.15 - jabłko (to nie posiłek ale zaspałam i nic nie wziełam ze sobą innego), małe ekspresso bez cukru

12 - talerz rosołu (chudy), plaster pieczeni z ziołami i pół sloika fasolki szparagowej zielonej, surówka

14 - kromka razowca z piersią z kurczaka i chrzanem

nauka + sen nad podręcznikiem

18 - serek wiejski z papryką, szczypta soli do tego, kromka razowca posmarowana serkiem o smaku naturalnym, herbata

20 - dwa paski ryby w zalewie słodko-kwasnej, sałatka z 2 pomidorów, cebuli i ze szczypiorkiem, herbata

[Hei_di]

Napisane przez dysk

Dziewczyny zmieńcie swoją dietę - dziwicie się, że ten wątek jest na podforum dietetycznym gdzie jest ED i diety poniżej 1000 kcl? Ja się nie dziwię... taka dieta doprowadzi wasze organizmy do ruiny
Boże, czemu widzisz i nie grzmisz Dodatkowo obliczcie sobie BMI i zobaczcie czy warto i poczytajcie 10 PŻ i podwieszone wątki na dietetyce.

Ehh,dysk,gdyby to było takie proste...
Ale niestety ciężko jest przemówić do rozsądku mimo wielokrotnych postów ostrzegających przed takim odżywianiem.No ale cóż..