rady dla początkujacej :-)

[witch_18]

Od dziś rozpoczęłam małe odchudzanie,by zrzucić niepotrzebny balast po zimie Może jeszcze któraś nie chce zmagać sie z dietą sama i ma ochotę się przyłączyć?Razem zawsze raźniej
Byłabym wdzieczna za wszelkie rady co do tego jak poradzić sobie z uzależnieniem od słodyczy,bo to moja zmora Mam zamiar zastosować dietę 1000kcal.A chciałabym zrzucić z 7 kg no i pozbyć sie głupich 'boczków'

[smerfetka90]

Ja bym sie chetnie przylaczyla... W kupie zawsze razniej, tylko na 1000kcal to ja chyba nie bede w stanie sie przerzucic ;-)

[witch_18]

smarfetka90 ja chyba też ale postaram się jak najbardziej ograniczyć wszelkie slodycze i inne 'zakazane' jedzonko no i przynajmniej utrzymać sie w okolicach tego 1000 kcal

[Nierika]

Ja rozpoczelam odchudzanie jakis czas temu, ale chetnie podepne sie pod Twoj watek Ja raczej w 1000 kcal tez sie nie wyrobie, ale staram sie ograniczac jedzenie. Moj cel to jedrne cialo i 50 kg, a mam 54 kg. o tej pory udalo mi sie zrzucic dopiero 1 kg, ale to i tak niezle, bo moja waga dlugo nie chciala spasc.

[witch_18]

Nierika zapraszam
ja muszę w koncu zacząć śmigać na rowerku tylko czekam kiedy będę miała matury za sobą,bo tak ciagle jest coś do nauki

[Nierika]

Ja juz smigam, kiedy mam czas. Mam zamiar zaczac tez biegac, ale poki co musze zaliczac przedmioty na studiach, wiec za prawdziwe cwiczenie wezme sie mam nadzieje po 11 czerwca , a na razie glownie ograniczam spozywanie pokarmow

[smerfetka90]

No u mnie chwilowo dodatkowy sport odpada... Za duzo nauki... Trenuje siatkowke w klubie, ostatnio treningi sa strasznie w kratke, ale kopa daja niezlego. Musi wystarczyc...
Eh i po co ja sie tak przez zime zapuscilam? Moglabym teraz siedziec i wcinac slodycze, a tak musze myslec o tych przekletych boczkach i fakcie, ze jade z duza grupa znajomych nad morze no i chcac nie chcac trzeba jakos wygladac na tej plazy... (przynajmniej nie rozwieje chlopcom marzen o mojej szczuplej sylwetce).
Cel? Tak 5 kg w dol... Marzenie po prostu. Chyba, ze znow nabede miesnie jak u faceta to waga i tak w gore pojdzie... Ma sie po prostu nic nie wylewac .
Czas. Do 7 lipca, wtedy wyjezdzam...
Poki co ide na spacerek, bo mnie juz skreca z glodu, a ledwo co obiad zjadlam...

[kiciulka1985]

smerfekto - tez mam marzenie 5 kg w dol... chociaz i 3 kg sie zadowole....
a moze South Beach? (czy jak to sie pisz )...
z tego co czytalam, to nie jest takie okropne, bo w sumie zmienia nawyki zywieniowe a nie opiera sie na glodzeniu.
Jakis czas temu udalo mi chwilowo schudnosc:
1. pieczywo won! (zadko , jak juz napawde przycisnie to razowe)
2. na obiad zadnych ziemniaczkow, makaronikow, kluseczek... miesko i duuuzooo surowki
3. zadnych napojow slodzonych (czyli woda mineralna)
4. ze slodyczom nie to jasne
zastanawiam sie czy do tego nie powrocic, bo w sumie mi to w niczym nie szkodzilo...
witch- 1000 cal dowolnymi produktami?

[kiciulka1985]

Ahh... zapomnialam dodac... nie znosze terminu "odchudanie" (zle mi sie kojarzy) zdecydowanie lepiej brzmi "wracanie do formy"

Hmmm... a moze ktoras czytala artykuł "Wyobraz sobie ze jestes szczupla" z Joya majowego (str. 62) ???

[Sunniva]

A może tak podciągnij granice do 1200 kcal bo na 1000 trudno się utrzymać.
Ja proponuje zrezygnować z liczenia kalorii a zacząć racjonalnie sie odżywiać i ćwiczyć. Podczas liczenia odmawiasz sobie często zdrowych i średnio kalorycznych rzczy, zamieniając je na mniej zdrowe często chemiczne jedzonko ale za to mniej kaloryczne np. zupki z proszku

[kiciulka1985]

kurde jak tak mnie wiecej pomysle, to gdyby wyrzucic cole, czekolade i inne tego typu rzeczy ktore jem z lakomstwa a nie z glodu to spokojnie bym 1000 wyrobila, bez wyrzeczen.
Bo w sumie jem przez caly dzien tylko obiad i jakies przekaski...
sniadania jesc nie moge, o zbiera mi sie na wymioty (nie jestem w ciazy, albo moze i jestem od kilku lat)... naprawde duuuzy obiad.... i wieczorkiem jakas salatka.
wszelkie swinstwa spozywam poza domem... moze nie powinnam z domu wychodzic??

[Sunniva]

Ja śniadanie jesm w szkole stwierdziłam że bezsensu jeść na szybko lepiej jak wezme jedną kanapke więcej i sprawa załatwiona. Więc biore dwie kanapki i jabłko dzięki czemu nie jestem głodna i moge zjeść kiedy chce. A lekcje mam zazwyczaj od 7.30-15.10, dawniej jadłam szybkie śniadanie o godzinie 6.30 teraz na spokojnie na przerwie koło godziny 8.00

[Nierika]

Napisane przez kiciulka1985

wszelkie swinstwa spozywam poza domem... moze nie powinnam z domu wychodzic??

Nie wychodz . Czego sie nie robi dla urody.
W takim razie ja nie powinnam bywac w domu. Gdy siedze w domu, nie mam nic innego do roboty jak objadanie sie

[that_is_all_me]

Witch piczaku
Ja też się podpinam
W tamte wakacje stosowałam diete plaż pd. i muszę powiedzieć, że centymetry leciały... Tzn. uciekały
Teraz staram się nie jeść słodyczy, ograniczam pieczywo (właściwie, to go praktycznie nie jem ), ziemniaki...chociaż = dziś jadłam ziemniaki z pieczarkami...

No i sobie postanowiłam, że od dziś regularnie będę ćwiczyła Callanetics

[witch_18]

jednak nie będę liczyła kcal,żeby mieć 1000,bo to troche bezsensu,i tak wiem,że mi to nie wyjdzie.po prostu ograniczam jedzenie,a w szczególności pieczywo,ziemniaki,słodyc ze,itp.No i duużo wody mineralnej zobaczymy co z tego wyjdzie

[Wyll]

Ja bym nie dała rady, ale ostatnio jestem z siebie dumna:
- słodycze.. jeden batonik na miesiąc (taki z musli)
- jem lekkie śniadania
- obiad normalny tylko ze ograniczona ilość ziemniaków i sosów (praktycznie tyle co kot napłakał)
- nie jadam kolacji

Na wfie ćwicze non stop i robię sobię nawet dłuższą rozgrzewkę,(po szkole nie mam czasu, niestety)

...iii zrzuciłam 3,5kg! będę walczyć dalej bo do mety dalego

[witch_18]

Wyll gratuluję zrzucenia kg

[kiciulka1985]

Wyll - gratuluje
3,5 kg to juz cosi to w sumie bez zadnych wyrzeczen
Ile czasu Ci to zjelo i czy mialas nadwage czy poprostu tluszczyk?
szkoda ze ja juz nie mam wfu sama pewnie sie nie zmobilizuje.

[smerfetka90]

Kurcze... Bo ja to od samego czytania robie sie glodna... Ech chyba juz lepiej pojde spac, bo zaraz lodowka bedzie musiala przede mna uciekac...
A wiecie co jest najgorsze? Że ja ZAWSZE po treningu mam ochote na cos slodkiego... I niczym nie idzie tej czekolady zastapic...
A tragdia nr dwa bedzie to, ze z tego co dzisiaj zauwazylam to treningi moga byc nawet codziennie...

[witch_18]

smerfetka butla wody po treningu w ręke,a nie Ci czekolada w głowie

[kiciulka1985]

a wlasnie, jak sie czlowek porzadnie opije to juz chcec na jedzenie przechodzi

[witch_18]

dlatego ja od dziś mam zawsze w pobliżu butle wody mineralnej tylko potem siusiu biegam

[kiciulka1985]

tylko ma to jedna wade, na dluzsza mete to mnie tez ciagnie do muszli a nie siusiu tylko wymiotowac...:/

[witch_18]

kiciulka to ile Ty tej wody wypijasz?

[adulka.p]

ojjj ja tesh chce sie przyłączycplosem przymijcie mnie do swojego grona bo chce w końcu coś zrobić ze sobą,a samej to brak motywacji...

[witch_18]

adulka prosimy prosimy
im więcej nas tym lepiej

[kiciulka1985]

Napisane przez witch_18

kiciulka to ile Ty tej wody wypijasz?

od pol litra w gore w ciagu godziny juz powoduje u mnie mdlosci...:/
Ogolnie przejesc sie na raz nie moge, szybko robie sie pelna, ale napycham sie bardzo czesto
wiec stad wnioskuje ze mam maly brzuszek, nierozepchany i nie potrzebuje duzej ilosci aby byc syta.
Jelsli zwalcze lakomstwo to bedzie ok

[witch_18]

jak patrzę czasami ile mój brat potrafi zjeść podczas obiadu to też mi się zdaje,że mam mały brzuszek

[kiciulka1985]

to to co moj TZ - czasem mnie bierze przerazanie - ja nie jem tyle przez 2 dni co on na obiad (doslownie)

[adulka.p]

macie moze do mnie jakies rady? wiem tylko,ze musze ograniczyc lub w ogole zrezygnowac<co raczej nie mozliwe w moim przypadku>ze słodyczy...a węglowodany??dlaczego tyle dziewczyn z nich rezygnuje? czy naprawde chleb makaron jest taki tuczacy?a ryz chociaz mozna?? a do cwiczen to co polecacie?? hula hop i jazda na rowerze to sie da zrobicale dalej co?