Jak przeprosić TŻ-ta?

[sportsmenka86]

Zrobiłam coś obrzydliwego i zdaję sobie z tego sprawę. Mam wyrzuty sumienia. Przestało mi się w życiu układać. TŻ bardzo pogniewał się za moje kłamstwa. Nie chce ze mną rozmawiać. Chcę to naprawić w jakimś stopniu, ale nie wiem już jak. Pokłóciliśmy się tak, że pojechałam do rodziców i tam jestem do dziś. Wysłałam wiadomości na GG z przeprosinami, smsy. Próbowałam dzwonić na Skype. Od wczoraj nie mam z nim kontaktu. Jest bardzo zły. Co zrobić?

[oshinek]

Chyba musi ochłonąć, daj mu trochę czasu.
Za 2 dni spróbuj zadzwonić i na spokojnie wyjasnić wszystko.
Teraz możesz jeszcze bardziej zaognić sytuację i jego gniew.

Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Daj mu czas, aby odetchnął i przemyślał wszystko

[sportsmenka86]

Też pomyślałam, że czas jest najlepszym lekarstwem. Może w weekend wrócę do niego, do naszego domu, a przed wyjazdem kupić ślicznego dużego misia w ramach przeprosin?

[totally'sexy]

Jesli chodzi o tego misia, to nie wydaje mi się żeby to był najlepszy pomysł na przeprosiny dla faceta. Pluszaki chyba bardziej działają na kobiety Może lepiej jakas kolacja itp. Powodzenia

[sportsmenka86]

Napisane przez totally'sexy

Może lepiej jakas kolacja itp.

Co to znaczy itp.? I co tak dalej? Rozwiń swą myśl.

[stokrotka_to_ja]

Ja myślę,że misiu tu nic nie załatwi. Nie macie po 13 lat i nie poszło o to,że zabralas mu lizaka. Skoro nie chce z Tobą rozmawiać to sprawa jest powazna,tak mi się wydaje.
Byłam pol roku temu w takiej sytuacji,ze nie powiedziałam prawdy mojemu TŻ (po prostu cos przed nim ukrylam,nie sklamalam,ale tez nie powiedzilam). I tez nie chcial ze mna rozmawiac. Musial ochlonac,a ja musialam się wytłumaczyć.Chcialam. I pierunsko zalowałam i do dzisja załuje,ze mu nie powiedziałam. Wybaczył.
Według mnie :czas na ochłonięcie,powrót do domu (bo wyprowadzka to zadna metoda,biorąc pod uwagę,że to Ty zwiniłas) ,szczera rozmowa z wyjasnieniem dlaczego tak zrobilas,obiecanie,ze nigdy wiecej i trzymanie się tego bezwarunkowo.
Ale to wszytsko teoria,bo nie wiem jak abrdzo powazny jest problem.

Edit : Dziewczyny,a nie pomyslalsyscie o tym,ze kolacja itd to moze jak juz wszytsko bedzie wyjasnione? Bo przed to jakby takie "przekupstwo" trochę ,a sprawy i tak nie rozwiąze.

[mirynka]

musisz dac mu troche czasu aby ochlonal, przemyslal i wszystko na spokojnie przeanalizowal, niestety klamstwa bardzo bola, zaufanie zostaje zachwiane i tak napewno odczuwa to twoj TZ, musisz mu powiedziec ze zalujesz i wiecej tak nie postapisz. Jesli sie kochacie to wszystko sie ulozy, powodzenia.
aha i lepiej wroc do domu, na odleglosc nic nie zdzialasz.

[WujekZlyDotyk]

Po pierwsze nie kłam.
Po drugie staraj się nie stwarzać sytuacji, w której kłamstwo wydaje się "jedynym" wyjściem.
Po trzecie, jeśli czujesz się nieszcześliwa lub nie do konca szcześliwa, lepiej zmienić TŻta niż wbijać kose w serducho obecnego.

!! Faceci też czują i to bardzo!!

A wracając do sedna: tak jak niektóre Siostrzyczki radziły - dać TŻtowi czas, nie narzucaj się nawet w najmniejszym stopniu. Sam się odezwie (albo i nie). Wogóle wyjazd nie był najlepszym wyjściem, ale rozumiem - emocje. Prędzej odezwał by się gdybyś była na podoredziu niż zadzwoni lub napisze.
Postaraj się być: delikatna, cierpliwa i spokojna.

powodzenia w piciu pifka własnej roboty

[stokrotka_to_ja]

Wujku Ale łagodniej trochę,ok?
Fakt,że sama sobie winna,ale dokopywac Jej nie trzeba.
Ogólnie dorze mówisz,dac Ci wódki

[WujekZlyDotyk]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Wujku Ale łagodniej trochę,ok?
Fakt,że sama sobie winna,ale dokopywac Jej nie trzeba.
Ogólnie dorze mówisz,dac Ci wódki

Pardon, nie miałem na myśli kopania leżącego. Ręcze że mój ton był jak najbardziej neutralny. Być może nie zastosowałem zbyt wielu emotów i stąd wrażenie powiedzmy 'szorstkie'. W poście starałem się ocenić sytuacje z każdej strony. Wykrzyknikami natomiast zaznaczyłem myśl o której (jak wynika z moich osobistych doświadczeń) często zapominacie w relacjach z TZ.
Jeśli miałyście drogie Siostry wrażenie podobne do stokrotki, pragne Was zapewnić o czystości moich intencji i szczerego współczucia dla sportsmenka86. Jednak nie zapominajcie że prosiła o pomoc a jedynie głaskanie nie rozwiazuje problemu.

szacuneczek

[bess]

Napisane przez WujekZlyDotyk

!! Faceci też czują i to bardzo!!

noo kiedys slyszalam tą legende

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez bess

noo kiedys slyszalam tą legende

Bess ,Ty zgorzkniała stara babo

...no ale jednka czują,moze inaczej,albo nie wszysycy,ale od kazdej reguly sa wyjatki

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Bess, to chyba nie jest legenda, bo moj poczuł jak go niechcący kopnełam w przyrodzenie... :P
A może chodzi o czucie emocjonalne? Nie no, chyba "kochanie nas" czują...

[tama]

Napisane przez bess

noo kiedys slyszalam tą legende

Oj swój prywatny dyskomfort to oni czują zawsze, aż tak gruboskórni nie bywają .

[Z przymrużeniem oka sobie pisałam]

[bess]

Tama wspaniale to ujęłaś mimo, ze z przymruzeniem oka to 100% prawda.

[spray]

Napisane przez WujekZlyDotyk

!! Faceci też czują i to bardzo!!

Napisane przez bess

noo kiedys slyszalam tą legende

bess..

[sportsmenka86]

Faceci też czują? A czy faceci w ogóle biorą pod uwagę, co kobiety czują, gdy tamci ranią?

[chilanes]

Napisane przez bess

noo kiedys slyszalam tą legende

Wiadomo małe dziewczynki czytują te same bajki...

[WujekZlyDotyk]

Napisane przez sportsmenka86

Faceci też czują? A czy faceci w ogóle biorą pod uwagę, co kobiety czują, gdy tamci ranią?

Myślę, że to kwestia różnicy w okazywaniu/odbieraniu uczuć. Prawdopodobnie """nie biorą pod uwage""" jeśli nie są tego świadomi, lub też okazują to w sposób inny niż oczekują tego kobiety i vice-versa. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy/wszystkie są w stanie być świadomymi "co czuje mój TZ" jednak warto spróbować. Dobrym wyjściem byłoby nauczenie siebie nawzajem (w trakcie rozmowy) swego rodzaju "języka okazywania/odbioru". Wtedy wspólne życie nabierze esencji. Jeśli oboje chcecie być razem, oczywiście.

Czują absolutnie wszyscy, nie zależnie od tego czy w gatkach noszą fallusa czy ukrywają vagine. Jestem tego pewien.

szacuneczek

[bess]

czuć czuja ale nie wiedza co to empatia


wujek skad taki nick?

[WujekZlyDotyk]

Napisane przez bess

czuć czuja ale nie wiedza co to empatia


wujek skad taki nick?

Ciepło, bardzo ciepło! Kiedy bedą świadomi, że "druga połowa" czuje i można "ją" zranić lub uczynić szczęśliwą, wtedy powinna pojawić się empatia. No w końcu się kochają, no nie?! Empatia to wegług mnie cement, a miłość to fundament związku.

Wujek "Hejkum kejkum Prowokator" ZlyDotyk "...Olo ratuj" Hehehe

[male]

Napisane przez WujekZlyDotyk

Empatia to wegług mnie cement, a miłość to fundament związku.

Wujek dobrze godo

[Aeterna]

Jakie: łagodniej?
Wujek trafnie się wypowiedział, wcale nie brutalnie jak dla mnie.

Napisane przez sportsmenka86

Faceci też czują? A czy faceci w ogóle biorą pod uwagę, co kobiety czują, gdy tamci ranią?

Pomijam generalizację - skąd takie pytanie?
Zaskoczyłaś mnie; to luźna dywagacja, czy jak?
Z Twoich postów wynikało mi, że stworzyliście z TZ-em świetny związek - a tu naraz taka retoryka ; szukasz usprawiedliwienia dla swojego zachowania czy jak..?

Nie kłam /no wiem, wiem/, a teraz, skoro coś już się stało - daj mu czas, sytuacja się unormuje, kiedyś będzie musiał chcieć z Tobą rozmawiać, chyba nie podłożyłaś mu takiej świni, która skreśla związki.
Jeśli tak - może nie wybaczyć tej zdrady, ale myślę, że ważniejsza będzie miłośc i się w końcu pogodzicie.

A ślicznym misiem czułabym się obrażona, choć jestem dziewczyną. :P
Dużego misia to on może mi dać w ramach przeprosin za notoryczne zapominanie o wynoszeniu śmieci np.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w załataniu tego, co potargałaś. Każdemu się zdarza.

[sportsmenka86]

Narazie jest ciężko. Milczy. Ja również.

Powodem jest kłamstwo. Maskowałam od początku przed nim prawdziwą opinię na temat jego koleżanki. Niedawno temu koleżanka TŻ - ta zaprosiła mnie do siebie, żebyśmy się bliżej poznały. Po spotkaniu TŻ spytał mnie, czy ona mi się podoba. Odpowiedziałam tylko to, że jest fajna. Ale tak naprawdę ja i ona nie nadawałyśmy na tych samych falach. Jej sposób mówienia (przekleństwa, których nie toleruję) sprawił, że uszy mi więdły. Nie chciałam mówić mu o tym, żeby nie robić przykrości. To była jego dobra koleżanka. Przedwczoraj, kiedy w końcu przyznałam się do tego, jedynie co powiedział, to że jestem kłamcą.

Ciągle czekam na jakieś światełko dobre...

[bess]

ojej a tu jeszcze lepszy pretext do obrazania sie Stwierdzam ze faceci maja muchy w nosie.
Po pierwszym poscie myslalam ,ze co najmniej go zdradzilas

[sportsmenka86]

Napisane przez bess

ojej a tu jeszcze lepszy pretext do obrazania sie Stwierdzam ze faceci maja muchy w nosie.
Po pierwszym poscie myslalam ,ze co najmniej go zdradzilas

bess, nie, nie zdradziłam go. Ale w przeszłości nie byłam z nim szczera. Obiecałam, że więcej tego nie zrobię. Obietnicę złamałam.

[bess]

no to powiedz ze zrobilas to zeby mu nie bylo przykro ze ma taka beznadziejna kolezanke.Ale po co przyznawalas sie pozniej?Jak juz klamiesz to do konca,chyba ze po nastepnym spotkaniu z nia moglas wybrnac bez problemu i powiedziec ze zminilas o niej zdanie.Przeciez mialas prawo

[Ally83]

Napisane przez bess

ojej a tu jeszcze lepszy pretext do obrazania sie Stwierdzam ze faceci maja muchy w nosie.
Po pierwszym poscie myslalam ,ze co najmniej go zdradzilas

Zgadzam się. Ci faceci coraz dziwniejsi są

[laylaaa]

i smiertelnie obrazil sie za taka pierdołe?

oh nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem niektorych zachowan facetow.

[sportsmenka86]

bess mówiłam mu stokroć, że zrobiłam to, żeby nie było mu przykro. On: "Nie wierzę w To".

laylaaa postaw się sama w tej sytuacji. TŻ obiecuje Ci, że nie okłamie już. Złamał obietnicę. I Twoim zdaniem jest to "pierdoła"?