Kredyt mieszkaniowy?

[kasika84]

Napisane przez dirt

oczywiście. jak singiel traci pracę to nie ma grosza przy duszy na spłacanie jakiś kredytów.
kiedy jedna osoba z pary traci pracę, druga nadal zarabia i ma z czego płacić za kredyt.



to ciekawe? na logikę jest tak jak napisałam wyżej.


a ja proponuję żebyś wniosek złożyła tylko do jednego banku, kiedy już sprawdzisz na infoliniach jaką masz zdolność kredytową w jakim banku.
latanie po wszystkich mozliwych bankach może ci tylko zaszkodzić w uzyskiwaniu kredytu hipotecznego.

Dla banku liczą się przede wszystkim dochody i zobowiązania, ilość kredytobiorców jest już mniej istotna. Po to każdy bank udzielający kredytów hipotecznych wymaga ubezpieczenia, żeby zabezpieczyć się przed nieterminową spłatą.

A czy gdzieś jest napisane, że dziewczyna ma latać po wszystkich bankach? Dla mnie logiczne jest, że najpierw sprawdza swoją zdolność, a dopiero później składa wnioski, ale widocznie nie doceniasz ludzi...
Zresztą każdy bank ma swoje warunki udzielania kredytów i trzeba zapoznać się z ofertą wszystkich, żeby zdecydować się na następny krok.

[moee]

Napisane przez MarudexuS

Problem w tym, że osoba samotna nie dostaje tak łatwo kredytu jak para, nie wiesz o tym?
Dla banku bardziej jest wiarygodna dwójka ludzi, którzy razem zarabiają niewiele więcej niż singiel.

z tym sie nie zgodze kompletnie bo nawet jak ta rodzina sklada wniosek o kredyt to po pierwsze odliczaja iles tam kasy(teraz jak sie nie myle 900 na osobe) na kazdego czlona rodziny miesiecznie , kredyty inne etc i to sie liczy do wielkosci przyznanego kredytu i do wyliczen zdolnosci kredytowej .

wiec niech singiel zarobi 9 tys miesiecznie, a para niech ma 10 tys razem . Dajmy na to singiel miesieczne koszty na zycie ma 900 zl - to para automatycznie z doskoku ma 1800(liczac same zycie bez zadnych dodatkowych oplat) , wiec juz dla banku dysponuje mniejsza zdolnoscia kredytowa

a skad wiem ? wlasnie stad ze bez problemu dostawali kredyty u mnie w firmie chlopacy ktorzy mieszkali sami ( tudziez specjalnie czekali ze slubem do kupienia mieszkania )- malzenstwa sie bujaly dluzej . Smieszne moze ale prawdziwe.

[passionfruit]

Napisane przez dirt

a ja proponuję żebyś wniosek złożyła tylko do jednego banku, kiedy już sprawdzisz na infoliniach jaką masz zdolność kredytową w jakim banku.
latanie po wszystkich mozliwych bankach może ci tylko zaszkodzić w uzyskiwaniu kredytu hipotecznego.

Nie zgadzam się z tym. Jak składanie wnosków do kilku banków może zaszkodzić? Ja składałam do 3 i we wszystkich 3 dostałam kredyt. Potem wybrałam nalepsza ofertę.

Napisane przez Ami

To ciekawe... Bo niezależnie od tego, w jakim banku sprawdzałam zdolność, we frankach wychodziła niższa. Wg Rekomendacji S bank, licząc zdolność kredytową we frankach, przyjmuje, że ubiegamy się o kredyt o 20% wyższy niż w rzeczywistości.
Jedynie Polbank, działający na zasadzie filii banku greckiego, tę rekomendację omijał.

Tak jest.

[dirt]

Napisane przez kasika84

Proponuję, żebyś składała wnioski do banków polskich lub z większością polskiego kapitału. Spróbuj w boś, z tego co wiem, oni najmniej zmienili swoją ofertę i cały czas dają kredyty w walucie obcej (co daje większą zdolność). Zresztą najlepiej będzie jak zadzwonisz na infolinie, tam ktoś wyliczy Ci zdolność.

tutaj jest napisane w liczbie mnogiej...

Napisane przez kasika84

(...)

A czy gdzieś jest napisane, że dziewczyna ma latać po wszystkich bankach? Dla mnie logiczne jest, że najpierw sprawdza swoją zdolność, a dopiero później składa wnioski, ale widocznie nie doceniasz ludzi...

jak wyżej, tylko, że ja nigdzie nie napisałam, że każesz jej latać po wszystkich bankach, nie nadinterpretuj proszę moich postów. a ocenianie tego czy ktoś docenia, przecenia czy nie innych ludzi na podstawie jednego postu chyba nie jest trafne i poprawne.

Napisane przez moee

z tym sie nie zgodze kompletnie bo nawet jak ta rodzina sklada wniosek o kredyt to po pierwsze odliczaja iles tam kasy(teraz jak sie nie myle 900 na osobe) na kazdego czlona rodziny miesiecznie , kredyty inne etc i to sie liczy do wielkosci przyznanego kredytu i do wyliczen zdolnosci kredytowej .

wiec niech singiel zarobi 9 tys miesiecznie, a para niech ma 10 tys razem . Dajmy na to singiel miesieczne koszty na zycie ma 900 zl - to para automatycznie z doskoku ma 1800(liczac same zycie bez zadnych dodatkowych oplat) , wiec juz dla banku dysponuje mniejsza zdolnoscia kredytowa

a skad wiem ? wlasnie stad ze bez problemu dostawali kredyty u mnie w firmie chlopacy ktorzy mieszkali sami ( tudziez specjalnie czekali ze slubem do kupienia mieszkania )- malzenstwa sie bujaly dluzej . Smieszne moze ale prawdziwe.

to mi się dziwne wydaje, jestem święcie przekonana, że para ponosi mniejsze koszty na życie, ale to tylko z mojego doświadczenia wynika więc mogę się mylić

Napisane przez passionfruit

Nie zgadzam się z tym. Jak składanie wnosków do kilku banków może zaszkodzić? Ja składałam do 3 i we wszystkich 3 dostałam kredyt. Potem wybrałam nalepsza ofertę.

"Znam" przypadek, któremu zaszkodziło. Znajoma pracująca w banku powiedziała mi, że kiedy "ubiegałam" się o kredyt miałam dokładnie taką samą zdolność kredytową jak inny wnioskodawca. Podobno przyczyną nieprzyznania mu kredytu było to, że "latał z wnioskami po wszystkich bankach i to wydało się podejrzane." Pewnie, że jest to pojedyńczy przypadek i opinia, która może nie sprawdzać się gdzie indziej. Taką historyjkę słyszałam przy okazji podpisywania umowy w banku.

i tak można sobie gdybać co i jak, ale autorka wątku sama dowie się najlepej jeśli po prostu podzwoni po infoliniach lub obliczy sobie zdolność kredytową na stronie internetowej banku (przybliżoną oczywiście)

[moee]

Napisane przez dirt

to mi się dziwne wydaje, jestem święcie przekonana, że para ponosi mniejsze koszty na życie, ale to tylko z mojego doświadczenia wynika więc mogę się mylić

banki licza od osoby - sa stale koszty zycia na osobe i tak oblicza - jak sa dzieci dochodza jeszcze dzieci - teraz jak mowie jest to cos kolo 900 na osobe - i ze wspolnej kasy oblicza po porstu na osobe miesiecznie 900(dwie osoby 1800 itd.) plus inne dodatkowe wydatki jak jakis inny kredyt , karta kredytowa etc. Wiec normlane ze malzenstwo bedzie mialo wieksze wydatki miesieczne.

bo niby jak para moze miec nizsze koszty zyja od osoby ktora zyje sama ?

na zasadzie dobra ty jesz za dwoch wiec niech bedzie 1000 , a wy we dwoch jecie malutko wiec niech wam bedzie 800 razem

[passionfruit]

Napisane przez dirt

"Znam" przypadek, któremu zaszkodziło. Znajoma pracująca w banku powiedziała mi, że kiedy "ubiegałam" się o kredyt miałam dokładnie taką samą zdolność kredytową jak inny wnioskodawca. Podobno przyczyną nieprzyznania mu kredytu było to, że "latał z wnioskami po wszystkich bankach i to wydało się podejrzane." Pewnie, że jest to pojedyńczy przypadek i opinia, która może nie sprawdzać się gdzie indziej. Taką historyjkę słyszałam przy okazji podpisywania umowy w banku.

Pytanie kto z banku udziela informacji na temat swoich klientów drugiemu bankowi? Zwazyszy, że takie informacje są poufne (dochody etc), to co może być podejrzanego w tym, że dana osoba chce miec pewność, że w jaims banku dostanie na pewno kredyt, żeby nie starcić wkłądu własnego np?

Wszyscy moim znajomi składali wnioski do kilku banków i jakoś żadnemu to nie zaszkodziło.
A tak swoją drogą, to bank napisał w uzasadnieniu odmowy udzielenia kredytu, że klient: "latał z wnioskami po wszystkich bankach i to wydało się podejrzane." ?

[moee]

Napisane przez passionfruit

Pytanie kto z banku udziela informacji na temat swoich klientów drugiemu bankowi? Zwazyszy, że takie informacje są poufne (dochody etc), to co może być podejrzanego w tym, że dana osoba chce miec pewność, że w jaims banku dostanie na pewno kredyt, żeby nie starcić wkłądu własnego np?

Wszyscy moim znajomi składali wnioski do kilku banków i jakoś żadnemu to nie zaszkodziło.
A tak swoją drogą, to bank napisał w uzasadnieniu odmowy udzielenia kredytu, że klient: "latał z wnioskami po wszystkich bankach i to wydało się podejrzane." ?

niemozliwe jest zeby bank sie dowiedzial gdzie kto sklada papiery i czy zlozyl ktos w innym banku zgodze sie z Toba w calej rozciaglosci . Jest to objete tajemnica . Wszyscy praktycznie starajacy sie o kredyt skladaja w kliku bankach bo to my jestesmy klientami i my dajemy zarobic bankowi -zeby wybrac sobie bank ktory nam odpowiada i jakie warunki nam odpowiadaja .

Jak ja staralam sie o kredyt etc, to pan z expandera umowil mnie na rozmowe z 3 bankami , sama osobiscie bylam w dwoch innych . Szukalam banku ktory bedzie mi odpowiadal- a nie ktory rzuci jakies dziwne warunki.

[kasika84]

O masz! Jak składanie wniosków do kilku banków może zaszkodzić?! Totalna bzdura! Rzeczywiście w niektórych wnioskach jest pytanie czy kredytobiorca składał wnioski do innych banków i stąd pracownik może o tym wiedzieć.

[KarmazynowyKamyk]

moee A nie pomyślałaś, że w kosztach życia nie tylko o jedzenie chodzi...?
Jak singiel płaci czynszu np. 500 zł to wg Twojej teorii para zapłaci 1000 zł...
Wiadomo, że też zapłaci 500 zł, tylko ewentualne opłaty z liczników będą inne...

[moee]

Napisane przez KarmazynowyKamyk

moee A nie pomyślałaś, że w kosztach życia nie tylko o jedzenie chodzi...?
Jak singiel płaci czynszu np. 500 zł to wg Twojej teorii para zapłaci 1000 zł...
Wiadomo, że też zapłaci 500 zł, tylko ewentualne opłaty z liczników będą inne...

przeciez to koszty zycia tylko z gory naliczone przez bank czynsz , tel , karty kredytowe,inne kredyty-> sie podaje samemu

bank ma ustalona stawke na zycie od osoby ( mowie kolo 900 na dzien dzisiejszy liczyli mojemu koledze) plus dodatkowe oplaty jak wlasnie koszty mieszkania, tel , karty kredytowe, dodatkowe kredyty - podaje kredytobiorca sam

wiec na dzien dzisiejszy przypuszczalnie na dzien dobry
bank ustala 900 zlotych na osobe - ktos podaje ze placi za mieszkanie 500, za tel 100, ma dodatkowy kredyt 400 i raty 200.
wiec bank wszystko sumuje- czyli wychodzi ze wszystkie wydatki wynosza miesiecznie 2100 - jedna osobe

przy parze trzeba doliczyc walsnie dodatkowo 900 zlotych wiec to juz bedzie 3000 .

[KarmazynowyKamyk]

Napisane przez moee

przeciez to koszty zycia tylko z gory naliczone przez bank czynsz , tel , karty kredytowe,inne kredyty-> sie podaje samemu

Mnie nikt nie pytał o szczegóły np. wysokość czynszu w kupowanym mieszkaniu. A te orientacyjne koszty, które przyjmują banki to właśnie wszystko łącznie z czynszem, nie wiem ile to dokładnie, ale na singla właśnie coś koło 900 zł a na dwie osoby coś koło 1200 zł, ale pewności co do kwot nie mam...

Edit: A przepraszam, to na co wydał to 900 zł? No bo jeśli tylko na jedzenie u ubrania to potencjalny kredytobiorca wg banku żyje bardzo rozrzutnie...

[kasika84]

Napisane przez moee

przeciez to koszty zycia tylko z gory naliczone przez bank czynsz , tel , karty kredytowe,inne kredyty-> sie podaje samemu

Podaje się samemu, ale zobowiązania wobec innych banków i tak są sprawdzanie w bik piszę to tylko dlatego, że często miałam do czynienia z ludźmi, którym się wydawało, że jak sami się nie przyznają, to nikt się nie dowie tak, tak, są tacy...

[moee]

Napisane przez KarmazynowyKamyk

Mnie nikt nie pytał o szczegóły np. wysokość czynszu w kupowanym mieszkaniu. A te orientacyjne koszty, które przyjmują banki to właśnie wszystko łącznie z czynszem, nie wiem ile to dokładnie, ale na singla właśnie coś koło 900 zł a na dwie osoby coś koło 1200 zł, ale pewności co do kwot nie mam...

Kolega wlasnie dostal swiezo kredyt to mowil co i jak na dzien dzisiejszy jest i jak jest obliczane ( moze kryzys przez to )
nie mowiac o tym ze inny staral sie o kredyt i mu nieprzyznali bo.. sprawdzaja wszystkich , a nie dostal tylko dlatego bo dokopali sie ze kilka dobrych lat temu zalegal z kredytem studenckim . Dziwne czasy nastaly .

[moee]

Napisane przez kasika84

Podaje się samemu, ale zobowiązania wobec innych banków i tak są sprawdzanie w bik piszę to tylko dlatego, że często miałam do czynienia z ludźmi, którym się wydawało, że jak sami się nie przyznają, to nikt się nie dowie tak, tak, są tacy...

wlasnie znalazlam cos takiego na stronie doradcy kredytowego jak probowalam wygrzebac czy jest faktycznie tak jak opowiadal mi kolega :

" W bankach narasta plaga nieuczciwych kredytobiorców. Prawie co dziesiąty Polak, starając się o pożyczkę, nie mówi bankowi prawdy o swojej sytuacji finansowej! Kredytobiorcy ukrywają, że mają małżonka, dzieci, zawyżają dochody i "zapominają" o pożyczkach w innych bankach.
Jeden ze znanych pośredników kredytowych (też anonimowo) wymienia najpopularniejsze sposoby na "naciąganie" banków: - Najczęściej kredytobiorcy "zapominają" wymienić wszystkie spłacane długi (np. nie wpisują limitów kart kredytowych) albo zaniżają ich wartość. Podają też mniejsze koszty utrzymania gospodarstwa domowego, fałszują liczbę osób na utrzymaniu. Potrafią ukryć, że mają niepracującego męża lub żonę.
Większość banków przed przyznaniem kredytu sprawdza klienta w Biurze Informacji Kredytowej. BIK zbiera i udostępnia informacje o kredytobiorcach w formie raportów. Dzięki tej instytucji bankowcy mogą wyłapać większość osób, które "zapominają" poinformować bank o innych kredytach, zwłaszcza nie spłacanych w terminie."

nie zle

[dirt]

Napisane przez moee

banki licza od osoby - sa stale koszty zycia na osobe i tak oblicza - jak sa dzieci dochodza jeszcze dzieci - teraz jak mowie jest to cos kolo 900 na osobe - i ze wspolnej kasy oblicza po porstu na osobe miesiecznie 900(dwie osoby 1800 itd.) plus inne dodatkowe wydatki jak jakis inny kredyt , karta kredytowa etc. Wiec normlane ze malzenstwo bedzie mialo wieksze wydatki miesieczne.

bo niby jak para moze miec nizsze koszty zyja od osoby ktora zyje sama ?

na zasadzie dobra ty jesz za dwoch wiec niech bedzie 1000 , a wy we dwoch jecie malutko wiec niech wam bedzie 800 razem

Na przykład:
opłaty za mieszkanie (czynsz, woda, prąd) - jak się mieszka razem to płaci się raz za czynsz, a nie każdy osobno.
dojazd do pracy - razem, jednym samochodem (chyba, że para pracuje w skrajnie różnych końcach miasta)
jedzenie - jakoś tak jak się kupuje jedzenie na 2 osoby nie wychodzi wcale wiele więcej niż dla jednej.

dzięki za tłumaczenie jak to jest obliczane, chociaż realnie wydatki mogą wyglądać trochę inaczej.

[moee]

Napisane przez dirt

Na przykład:
opłaty za mieszkanie (czynsz, woda, prąd) - jak się mieszka razem to płaci się raz za czynsz, a nie każdy osobno.
dojazd do pracy - razem, jednym samochodem (chyba, że para pracuje w skrajnie różnych końcach miasta)
jedzenie - jakoś tak jak się kupuje jedzenie na 2 osoby nie wychodzi wcale wiele więcej niż dla jednej.

dzięki za tłumaczenie jak to jest obliczane, chociaż realnie wydatki mogą wyglądać trochę inaczej.

nie no wiadomo ze mieszkajac razem i pracujac w dwie osoby wyjdzie tak jak piszesz chociaz ->niekoniecznie ( ja mam dwa samochody i jezdzimy kazdy swoim , wiadomo ze zuzywa sie wiecej wody, wiecej pradu , wiecej wydaje na jedzenie .Czynsz jest trosze drozszy bo liczony na dwie osoby)
nie no ogolnie jak podsumuje to mieszkajac sama mialam jednak mniejsze wydatki i mniej wydawalam przez miesiac niz jak teraz patrze na nasze wspolne miesieczne wydatki
Mysle ze to zalezy od ludzi kto jak jest oszczedny etc .

a bank ? coz maja swoj regulamin nie wiem czy aby na pewno tak jest , ale kumpel sie zarzekal i klal na czym swiat stoi starajac sie teraz o kredyt ( ma zone i dziecko) co zmiejszalo mu zdolnosc dosc sporo i musial kombinowac skad wziasc brakujace pieniadze .

dla mnie to glupota ale moze sie unormuje za jakis czas ot co

[dirt]

Napisane przez moee

nie no wiadomo ze mieszkajac razem i pracujac w dwie osoby wyjdzie tak jak piszesz chociaz ->niekoniecznie ( ja mam dwa samochody i jezdzimy kazdy swoim , wiadomo ze zuzywa sie wiecej wody, wiecej pradu , wiecej wydaje na jedzenie .Czynsz jest trosze drozszy bo liczony na dwie osoby)
nie no ogolnie jak podsumuje to mieszkajac sama mialam jednak mniejsze wydatki i mniej wydawalam przez miesiac niz jak teraz patrze na nasze wspolne miesieczne wydatki
Mysle ze to zalezy od ludzi kto jak jest oszczedny etc .

a bank ? coz maja swoj regulamin nie wiem czy aby na pewno tak jest , ale kumpel sie zarzekal i klal na czym swiat stoi starajac sie teraz o kredyt ( ma zone i dziecko) co zmiejszalo mu zdolnosc dosc sporo i musial kombinowac skad wziasc brakujace pieniadze .

dla mnie to glupota ale moze sie unormuje za jakis czas ot co

Wiem o tym, to jest moje prywatne spostrzezenie oparte na moich doświadczeniach i nie powinno się tego uogólniać, bo jak piszesz nie zawsze taka układanka pasuje.
Mnie akurat bilans wyszedł taki. Czynsz płacimy raz, jeździmy do pracy i z powrotem razem (ale to tylko dlatego, że jest po drodze), jedzenie gotuje się tak samo dla jednej osoby, jak dla dwóch - wielkiej różnicy nie ma.

co do "historyjki o lataniu po bankach" to była opowiedziana mi przez moją dobrą znajomą (pracownika banku), która załatwiała sprawę związaną z tym kredytem, a nie przez zupełnie mi obcego jakiegoś pracownika banku. nie wiem na ile jest w tym prawdy. a może facet sam opowidał w placówce, gdzie jeszcze naskładał wnioski, a gdzie nie...
co nie oznacza, że należy od razu wypisywać na forum, że to totalna bzura, jak niektórzy uzytkownicy, którzy potem sami przyznają w następnym poście, że w niektórych formularzach podaje sie informacje czy składało się wnioski do innych banków czy nie.
to jedna z wielu historyjek typu "kto, co dostał i na ile..." i nie oznacza wcale, że jest to reguła, tak jak z kosztami utrzymania.

[Marinaaa]

Ale widzicie, to co piszecie samo nasuwa mi przychylnosc dla oferty DD i Expandera, bo tam pojde i sami sprawdza gdzie dla mnie najlepiej wziac kredyt i nie bede musiala wydzwaniac w tysiac miejsc...

[MarudexuS]

Wydaje mi się, że trochę uogólniacie z tymi kosztami .. Mi się wydaje, że koszty to jedno, ale liczą się też inne fakty dla banku. I fakt, jeśli singiel zarabia więcej niż para to i więcej dostanie, ale to, czy dostanie w ogóle się tu liczy. Albo na jakich warunkach. Nie każdy dostaje przecież takie samo oprocentowanie itd. Nie każdemu pozwolą wziąć na 100% wartości nieruchomości.
Para dla banku jest bardziej wiarygodna, bo mniejsze prawdopodobieństwo, że oboje stracą zdolność do pracy a tym samym spłacania kredytu.

[Marinaaa]

Oczywiscie nie wolno tu uogolniac, zwlaszcza ze kredytodawcy nie uogolniaja, a kazdy przypadek rozpatruja z osobna, nie rozumiem jednak czemu jestescie tu tak sceptyczni co do tej oferty- moze ja nie dostrzegam czegos odpychajacego? bo mi to wyglada atrakcyjnie...

[dirt]

Napisane przez Marinaaa

Oczywiscie nie wolno tu uogolniac, zwlaszcza ze kredytodawcy nie uogolniaja, a kazdy przypadek rozpatruja z osobna, nie rozumiem jednak czemu jestescie tu tak sceptyczni co do tej oferty- moze ja nie dostrzegam czegos odpychajacego? bo mi to wyglada atrakcyjnie...

a jaką masz zdolnośc kredytową według tej oferty? na co i za ile możesz dostać kredyt.
podobno kryzys mamy i teraz banki niechętnie udzielają kredytu ponieważ waluty maja niestabilny kurs itd, itp...

[klara01]

Ja dosyć sceptycznie podchodze do wszelkich ofert deweloperów ale nie mówie nie.takim ofertom zdecydowanie nalezy sie przyjrzec,bo w końcu chodzi tu o nasze pieniadze.

[frytr]

Zawsze trzeba sceptycznie podchodzić do takich rzeczy. Wziąć umowę i ja przejrzeć. Ja Dom Dev. przejrzałem wstepnie i nie dopatrzyłem się żadnych nieścisłości. Ale jestem za Twoim zdaniem jak najbardziej. Nigdy nie wierz do końca reklamie.

[Marinaaa]

Narazie przez przedswiateczne zamieszanie ciagle nie mialam czasu sie umowic na rozmowe, wiec jeszcze nie znam szczegolow. Oczywiscie nie mowie, ze tu nie ma zadnego chaczyla a deweloper to aniol, ktory chce tylko spelniac nasze marzenia, ale z tego co teraz przewertowalam w tym temacie nie widze zadnej podobnej oferty, a oczywiscie banki sie boja dawac kredyty i to jest duzy problem, ale widzicie oni daja kredyt w euro a to jest teraz cos najstabilniejszego- jednak UE daje i walucie jakies podstawy...

[frytr]

Spełniać marzenia- bezcenne

[szugarbejb]

Napisane przez frytr

Spełniać marzenia- bezcenne

Misja Św. Mikołaja ?

[Marinaaa]

Może troche zbyt gornolotnie to zabrzmialo ale w sumie taka jest prawda, przynajmniej dla mnie wlasne mieszkanie to wielkie marzenie. A macie moze jakies wczesniejsze doswiadczenia z Dom development? Wy, wasi znajomi, rodzina? Juz nie mowiac nawet o tej nowej ofercie...

[aaww]

Napisane przez passionfruit

Pytanie kto z banku udziela informacji na temat swoich klientów drugiemu bankowi? Zwazyszy, że takie informacje są poufne (dochody etc), to co może być podejrzanego w tym, że dana osoba chce miec pewność, że w jaims banku dostanie na pewno kredyt, żeby nie starcić wkłądu własnego np?

Wszyscy moim znajomi składali wnioski do kilku banków i jakoś żadnemu to nie zaszkodziło.
A tak swoją drogą, to bank napisał w uzasadnieniu odmowy udzielenia kredytu, że klient: "latał z wnioskami po wszystkich bankach i to wydało się podejrzane." ?

Jestem doradcą hipotecznym i wierzcie mi, że właśnie takie "latanie" po bankach może być przeszkodą. I nie chodzi tu o udzielanie poufnych informacji z banku do banku. Po prostu wnioski klientów, a konkretnie rzecz biorąc zapytania banków o konkretne osoby kierowane do Biura Informacji Kredytowej są w niej notowane i dostępne dla innych banków. Jeśli pojawią się dajmy na to 4 zapytania o tą samą osobę, znaczy to, że 4 banki już ją sprawdzały i nie udzieliły jej kredytu- bo to też jest notowane w BIKu. Bank "myśli więc sobie: skoro tych 4 go sprawdzało i mu nie dało, coś musi być nie tak". I tym sposobem zmniejsza się swoje szanse na uzyskanie kredytu.
Oferty trzeba badać, ale bez składania wniosków...

[Marinaaa]

Ale w takim razie tym bardziej sie oplaca zalatwiac kredyt przez jednego doradce, bo on za nas znajdzie ten kredyt a my nie narazimy sie na mniejsza wiarygodnosc? Taki jest moj wniosek...

[Ami]

Mi się ta toria trochę naciągana wydaje. Wnioski złożyliśmy z narzeczonym w 7 bankach. Kredyt dostaliśmy. Znajomi w trzech i też kredyt dostali. Mało kto dzisiaj składa do jednego banku.