Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XI.

[MARTECZKA]

Dziś znowu Cristalle. I już.
I "nie wstanę - tak będę leżał!".

[bluegirl]

zlewam się obficie Innocent, a co raz się żyje, szkoda ze kilka ml zostało już w flakonie

[Zmijka]

A ja pure poisonem, strasznie jest mocny, a kolezanka spytała sie czym tak słodko pachne.

[burn-it-up]

Napisane przez daigee

A ja nie pamiętam, żebym testowała Tumulte... A opisy takie zachęcające
Mamusia dzis dostała trzynastkę i planuję wieczorkiem naciągnąć ją na coś z A. Czy będzie to:
a) Tumulte
b) L'instant
c) Insolence
d) Alien
e) Irresistable
f) Moschino Cheap and Chic
g) Apparition Sun
h) Angel Lys
i) ... ?

Proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk Jestem rozdaaartaaa...

Zdecydowanie Obcy

[mariolasl]

Wlasnie wychodze, niestety tylko do pracy i zalozylam F24...

[Aragonte]

Tsukimi ze mnie zwietrzało po całym dniu, więc pachnę tylko testowo arcyciekawym Méchant Loup (prawy nadgarstek, mniam, na szczęście wyprosiłam próbeczkę w Quality) i świeżym nabytkiem, czyli Lalique... które może okazać się chybionym strzałem, niestety , bo pierwsza nuta raczej mnie męczy Same, kurczę, kwiatki No nic, najwyżej ta woda wróci na Allegro, skad przybyła

[daigee]

Oj ja biedna... Naprawdę nie wiem ... Chwilowo nie mam innych problemów to mogę sobie pomarudzić

Dziewczyny, a ten Alien... kurczę... Ten jaśmin mi się za bardzo zobowiązujący wydaje

[tornado]

Addict eau fraiche

[MoniaK]

Napisane przez daigee

Oj ja biedna... Naprawdę nie wiem ... Chwilowo nie mam innych problemów to mogę sobie pomarudzić

Dziewczyny, a ten Alien... kurczę... Ten jaśmin mi się za bardzo zobowiązujący wydaje

Alien jak dla mnie wogóle nie jest zobowiązujący. Fakt, intensywny i mocny ale nie odurzający. Ma nutkę świeżości, jest trochę tajemniczy, mokry, trochę kojarzy mi się z mokrą ziemią Jak dla mnie wiosenny zapach i wcale nie jest taki obcy Z Twojej listy bardzo lubię także Aniołka Liliowego

W temacie: dziś pachniałam Angel le Lys, a teraz po wieczornym prysznicu testuję Ogródek Nilowy i Casmir na drugiej łapce (mocne kontrasty ).
Przez ten Casmir chyba cały Ogród już ze mnie uleciał

[burn-it-up]

Napisane przez daigee

Oj ja biedna... Naprawdę nie wiem ... Chwilowo nie mam innych problemów to mogę sobie pomarudzić

Dziewczyny, a ten Alien... kurczę... Ten jaśmin mi się za bardzo zobowiązujący wydaje

E tam dziewczyno,nie marudź tylko Aliena kupuj.Raz, raz!

[MoniaK]

Burn dobrze mówi, popieram

[Córka D'artagnana]

[quote=Aragonte;3706789]Tsukimi ze mnie zwietrzało po całym dniu, więc pachnę tylko testowo arcyciekawym Méchant Loup (prawy nadgarstek, mniam, na szczęście wyprosiłam próbeczkę w Quality)


Bardzo jestem ciekawa tego "złego wilka" ,co to własciwie za zapach,jakis niszowy?Aragonte,co możesz powiedziec o Mechant Loup?Tu na forum wiele wizażanek go wymieniało.Arcyciekawy,cz yli jaki

[evee]

Corko D'artagnana- Mechant Loup to marka L'artisan.W skrocie to taki sloik po ogorkach kiszonych plus nuty orzechowe i ziołka na kaszel

a w temacie Bois d'encens Armani Prv.

[psycha]

Napisane przez evee

Corko D'artagnana- Mechant Loup to marka L'artisan.W skrocie to taki sloik po ogorkach kiszonych plus nuty orzechowe i ziołka na kaszel

a w temacie Bois d'encens Armani Prv.

wow kiszone ogory w mechant loup?
Dla mnie to orzechy posiekane - mega-tluste, cos ziolowego z % (co szybko się ulatnia) i spora lyzeczka miodu.. ..ogolnie - lesne klimaty
Nie ma w nim nic kwasnego o ile moja pamiec mnie nie myli... przyjemny, cieplutki i gęsty zapach





---> ouarzazate

[Chatte96]

Bvlgari OMNIA, dziś była urokliwa i zauważyłam, że działa pozytywnie na otoczenie.
Późnym wieczorem odrobina Cerutti 1881 dla przypomnienia i utwierdzenia się w przekonaniu, że je lubię.

[anniehall78]

błagam... nie przekręcajcie nazwy jednego z najpiękniejszych kadzideł

O
Ouarzazate
(skąd bierze się to Q - w KWC również błąd)

ja dziś do pępka Shalimarem
(i jakoś mi bardzo smutno dziś....)
(i jutro też..)

[agaa13]

na noc kropelką Le Baiser Du Dragon z próbki .

[MARTECZKA]

Napisane przez anniehall78

ja dziś do pępka Shalimarem
(i jakoś mi bardzo smutno dziś....)
(i jutro też..)

Annie, oj coś mi się wydaje, że nastały dni, kiedy w łazience pojawia się wielki, czarny, kosmaty pająk. Mówię Ci - dzwoń do Alviego.
Może kichnie na dobry towar i jego odrobina dostanie się w Twój krwiobieg

[Toccata]

Napisane przez anniehall78

ja dziś do pępka Shalimarem
(i jakoś mi bardzo smutno dziś....)
(i jutro też..)

To już wygląda na epidemię.

Ja od chwili uśmiercenia ostatniej kropli Różyczki zlewam się naprzemiennie Shalimarem albo Habanitą

[Córka D'artagnana]

Napisane przez evee

Corko D'artagnana- Mechant Loup to marka L'artisan.W skrocie to taki sloik po ogorkach kiszonych plus nuty orzechowe i ziołka na kaszel

a w temacie Bois d'encens Armani Prv.

Czyli,nie taki diabeł,tfu!...wilk straszny jak go malują Uwielbiam ogórki kiszone i orzechy ,nawet ziółka mi smakują,jak to wszystko razem zmieszac... ,oj! to już wolę jeść,niż nosic wilka na sobie,dziękuję za opis, bardzo sugestywny,choc niewykluczone,ze go kiedyś potestuję

[MARTECZKA]

Napisane przez Toccata

To już wygląda na epidemię.

Ja od chwili uśmiercenia ostatniej kropli Różyczki zlewam się naprzemiennie Shalimarem albo Habanitą

Następna Shalimarowa czarownica. Toccata, do cholery - zaraz północ, pójdziesz Ty może zobaczyć czy aby Mańka łba z trumny nie podnosi, czy nie!? Albo czy 8 Pasażer aby przez sen nie majaczy o żwirku. No.

[anniehall78]

Napisane przez MARTECZKA

Annie, oj coś mi się wydaje, że nastały dni, kiedy w łazience pojawia się wielki, czarny, kosmaty pająk. Mówię Ci - dzwoń do Alviego.
Może kichnie na dobry towar i jego odrobina dostanie się w Twój krwiobieg

Marteczko, wystarczy napomknięcie o kichającym Alvym i humor wraca.

a także zmycie z siebie Shalimara.
pokojarzyłam pewne fakty (a zadanie to poszło zgrabniej, niż męczące Who-is-who-on-Allegro) i znalazłam winowajcę wisielczego humoru - to Shalimar.
to najbardziej podstępna odmiana zimnych drani.
zamiast zmierzyć się na ubitej ziemi - jak opętani honorem bohaterowie debiutu Ridleya, którego to zwierzynę Toccata zaciąga do łózka (hmmm, mogły mi się pomieszać poziomy fikcji) - ten drań - w przebraniu czystej subtelności - wgniata Cię w najmniejszy kąt.
a co najgorsze - po kilku godzinach budzisz się, z opuszczonymi majtkami - i stwierdzasz, że miał on rację tak postąpić.

nie chcę pachnieć Shalimarem.
(...z zemsty zaraz zacznę pisać o nim Schalimar... )

odżyłam przy Ouarzazate.

[MARTECZKA]

Annie - specjalnie dla Ciebie przypomnienie scenki, abyś lepiej wczuła się w narkotyczny, "bezszalimarowy" klimat. Shalimar umarł, nawet nie wiem czy uczcić to minutą ciszy. Piję wino i tańczę na jego grobie - rurze "ściekowo-kanalizacyjnej", albo jakoś tak.

[Aragonte]

Napisane przez psycha

wow kiszone ogory w mechant loup?
Dla mnie to orzechy posiekane - mega-tluste, cos ziolowego z % (co szybko się ulatnia) i spora lyzeczka miodu.. ..ogolnie - lesne klimaty
Nie ma w nim nic kwasnego o ile moja pamiec mnie nie myli... przyjemny, cieplutki i gęsty zapach

Protestuje przeciwko kiszonym ogórkom w "Przebiegłym wilku"! Na mnie jest słodki, orzechowo i miodowo słodki, zwłaszcza po jakimś czasie I żadnej niemytej lodówki nie czuję
Te orzechowe nutki mnie uwiodły... Ogółem to oryginalny, faktycznie leśny w klimacie zapach, bez plastikowych nut, które coraz bardziej drażnią mnie w perfumach. Jak dla mnie Wilczek będzie świetny na wiosnę

Stwierdzam, że ogółem lubię l'Artisany, dają pole do wyobraźni

[anniehall78]

Napisane przez MARTECZKA

Annie - specjalnie dla Ciebie przypomnienie scenki, abyś lepiej wczuła się w narkotyczny, "bezszalimarowy" klimat. Shalimar umarł, nawet nie wiem czy uczcić to minutą ciszy. Piję wino i tańczę na jego grobie - rurze "ściekowo-kanalizacyjnej", albo jakoś tak.

Marteczko! to ja! ja tam w kącie siedzę
przypomniała mi się scena z Bananas - ultra-seksowny "bananowy czubek" ( w tej roli mi mniej ni więcej jak tylko miłość życia Annie Hall) - polukrował swoje jędrne ciało pachnącym - dezodorującym talkiem, gdy kochanka załatwiała higienę w łazience - sypialnia wyglądała jak narkotyczna chumrka-gigant )

(a ja już inne rury obtańcowywane widzę....)

Napisane przez Toccata

Ja od chwili uśmiercenia ostatniej kropli Różyczki zlewam się naprzemiennie Shalimarem albo Habanitą

już uśmierciłaś Różę - wampirzycę?
a ja ją powierzyłam w opiekuńcze skrzydła

[daigee]

dziewczyny, oszalałyście z tym Shalimarem dzisiaj
I tak mnie dręczy ten Alien albo Insolence ale właśnie mama wcisnęła mi sporego pieniążka na jutrzejszy wypad, że już nie mam serca prosić ją o kupno flaszeczka dla córuni

Żeby nie było nie na temat to pachnę L. I będę nim/nią (? - chyba "nią" , bo L wymawia się jak "Ona" po francusku )pachnieć również jutro na "Pachnidle" Chyba jestem ostatnią osobą z naszego perfumeryjnego forum, która jeszcze nie zdążyła pójść na ten film

[MARTECZKA]

Napisane przez anniehall78

Marteczko! to ja! ja tam w kącie siedzę


(a ja już inne rury obtańcowywane widzę....)

Naturalnie, moja droga, że to Ty - przeca poznaję, sama fotkę wtedy pstrykałam


Co do rur tego rodzaju - wyczuwam zapuszczanie się w "tematy" gęste, zalesione, podmokłe i obawiam się, że nie mam odpowiednich fotek w swojej kolekcji. Jest to materia, w której mało co rozeznaję się

[Toccata]

Napisane przez Córka D'artagnana

Czyli,nie taki diabeł,tfu!...wilk straszny jak go malują Uwielbiam ogórki kiszone i orzechy ,nawet ziółka mi smakują,jak to wszystko razem zmieszac... ,oj! to już wolę jeść,niż nosic wilka na sobie,dziękuję za opis, bardzo sugestywny,choc niewykluczone,ze go kiedyś potestuję

Żadnych ogórów tam nie ma. Zwykła, niedomyta lodówka z wylewającym się płynem do agregatów
A poważnie - fajny zapach, jeśli polubi skórę testującego. Do mnie podszedł jak każdy inny pies

Napisane przez MARTECZKA

Następna Shalimarowa czarownica. Toccata, do cholery - zaraz północ, pójdziesz Ty może zobaczyć czy aby Mańka łba z trumny nie podnosi, czy nie!? Albo czy 8 Pasażer aby przez sen nie majaczy o żwirku. No.

Kochana, ale ja dopiero zdołałam uchylić wieczko Właśnie zaczyna się czas mojej aktywności, odrdzewione tybiki zaskoczyły, organizm działa na pełnych obrotach, przestaję być zmęczona, znikają podkowy pod oczami, przez zwoje mózgowe przeskakują elektryczne iskry, na twarz wypłynąłby rumieniec, gdyby wampirzycom wypadało coś takiego na gębę nakładać
Nie, nigdzie nie idę. Wasmoj Pasażer wskoczył na szafę na bardzo obrażonych łapach, które gdzieś chyba nasza Noblistka musiała przyuważyć (po wczorajszej wizycie u weterynarza oba zwierze mają serca złamane, jakieś obrzydlistwa im do pysków napakowali i jeszcze oszkalowali. Że niby grube są i kilo mają zrzucić. Dieta ŻP nie najlepiej wpłynęła na nasze wzajemne stosunki towarzyskie, w związku z powyższym mowy nie ma o zaciaganiu do łóżka, chyba że zdecyduję się spać w pudełku na szafie)

Napisane przez anniehall78

a także zmycie z siebie Shalimara.
pokojarzyłam pewne fakty (a zadanie to poszło zgrabniej, niż męczące Who-is-who-on-Allegro) i znalazłam winowajcę wisielczego humoru - to Shalimar.
to najbardziej podstępna odmiana zimnych drani.
zamiast zmierzyć się na ubitej ziemi - jak opętani honorem bohaterowie debiutu Ridleya, którego to zwierzynę Toccata zaciąga do łózka (hmmm, mogły mi się pomieszać poziomy fikcji) - ten drań - w przebraniu czystej subtelności - wgniata Cię w najmniejszy kąt.
a co najgorsze - po kilku godzinach budzisz się, z opuszczonymi majtkami - i stwierdzasz, że miał on rację tak postąpić.

A ty o edt mówisz, czy ekstrakcidło rzuca po ścianach? Bo jeśli to drugie to mogę zrozumieć, ale jak edt to rozumiem wyłącznie tą część o opuszczonych majtach

W gruncie rzeczy nie dziwię się Shalimarowi, że nie chce iść w ślady tych dwóch zdradzających symptomy chronicznej bezsenności świrków, co i rusz szukających pretekstu do obejrzenia sobie wschodu słońca w towarzystwie niewyspanych i szczękających z zimna zębami sekundantów
Widziałaś wampira, który ma życzenie stosować się do jakichś wydumanych reguł, o brzasku? W godzinie, której nie ma?

Napisane przez anniehall78

już uśmierciłaś Różę - wampirzycę?
a ja ją powierzyłam w opiekuńcze skrzydła

A tak! Przebiłam osinowym kołkiem, wyżęłam flakonik do ostatniej kropli, ku szczerej rozpaczy TŻta, któremu Rebeliantka przypadła do smaku. Mam nadzieję, że uda mi się ją reinkarnować jeszcze Aczkolwiek, mój najnowszy szczwany plan może stanąć na przeszkodzie w nabywaniu kolejnych flakonów

[MARTECZKA]

Napisane przez Toccata

Wasmoj Pasażer wskoczył na szafę na bardzo obrażonych łapach, które gdzieś chyba nasza Noblistka musiała przyuważyć (po wczorajszej wizycie u weterynarza oba zwierze mają serca złamane, jakieś obrzydlistwa im do pysków napakowali i jeszcze oszkalowali. Że niby grube są i kilo mają zrzucić. Dieta ŻP nie najlepiej wpłynęła na nasze wzajemne stosunki towarzyskie, w związku z powyższym mowy nie ma o zaciaganiu do łóżka, chyba że zdecyduję się spać w pudełku na szafie)

No tak, biedaczyska zostały zaszczute i przepisano im nieomal "Slimfasty", rozumiem obrażone łapy. Gdyby choć kropla Różyczki została - kudłacze namaścić mogłyby swoje futro - a tak, serce boli i prawie należałoby skonać jak obywatel Kane ze słowem "Rosebud" na ustach.

[rachela]

Napisane przez daigee

dziewczyny, oszalałyście z tym Shalimarem dzisiaj

Jak to - dzisiaj?
Jak mnie jutro coś czarnego nie uratuje, to znowu będzie Shalimar.