narzeczony zostawił mnie miesiac przed slubem

[smuteksy]

Witam.
Pozwolilam sobie zalozyc nowy watek gdyz potrzebuje wsparcia.
Z moim Tz bylismy razem 5 lat. od roku zareczeni. za miesiac mial byc slub. w zeszla sobote poszlismy razem na impreze. on zostal ja wrocilam do domu (tak ustalilismy wczesniej). dal mi buziaka na pozegnanie, napisal smsa ze kocha. nastepnego dnia nie odbieral tel a jak raz odebral to byl niemily i powiedzial ze nie ma sily na ten zwiazek. przez 3 dni do niego dzwonilam i blagalam o rozmowe i wyjasnienia. powiedzial ze spotkamy sie w srode. czekalam ale juz czulam ze cos sie swieci. w srode zadzwonilam to uslyszalam tylko ze sie nie spotkamy, to koniec, a on mnie nie chce znac i zebym sie wiecej nie wazyla do niego odzywac. plakalam, blagalam ale zakonczyl rozmowe kazac mi to uszanowac. nie odzywalam sie tak jak mnie prosil. po 2 dniach zadzwonil do mojego brata i powiedzial ze to koniec ale ze ze mna rozmawiac nie bedzie. nie teraz. ze nie pasujemy do siebie i takie tam. ze kiedys sie spotkamy i porozmawiamy ale nie teraz.
od tygodnia umieram. i czuje sie jak smiec. nie odzywam sie bo brat mi powiedzial ze jest to definitywny koniec i zebym dala sobie spokoj. dalam . ale bol i sposob w jaki mnie potraktowal kazdego dnia jest coraz silniejszy. czuje sie jak zero. nie jem, nie spie. prosze o jakies wsparcie.

[szugarbejb]

A kolegów Ty nie masz, żeby mu mordkę przyozdobili ?

[smuteksy]

nie chce sie mscic. chce jak najszybciej zapomniec. wyleczyc sie. zamazac to wszystko. i odzyskac wiare w to ze nie jestm zerem.

[Krakovianka]

Napisane przez szugarbejb

A kolegów Ty nie masz, żeby mu mordkę przyozdobili ?

I wtedy pokocha ja i beda zyc dlugo i szczesliwie.
Dobra rada i jaka madra.

[szugarbejb]

Napisane przez smuteksy

nie chce sie mscic. chce jak najszybciej zapomniec. wyleczyc sie. zamazac to wszystko. i odzyskac wiare w to ze nie jestm zerem.

Zabrzmi to jak z brazylijskiej telenoweli, ale zemsta oczyszcza.

Może by mu się gębusia otworzyła, i by Ci powiedział, że to nie Twoja wina i że nie jesteś zerem, tylko on jest kretynem.

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez Krakovianka

I wtedy pokocha ja i beda zyc dlugo i szczesliwie.
Dobra rada i jaka madra.

Nie o pokochanie tu chodzi, a o winę i karę.

Nie można krzywdzić bezkarnie.

[sensualangel]

wydaje mi się i przykro mi to pisać ale może kogoś poznał na tej imprezie? lub ehh zdradził Cię i dlatego chce zakończyc ten związek....A że nie chce się spotkać to może dlatego iż to zrobił i nie umie spojrzeć Ci w twarz? powodów może być wiele.

[pannaporanna]

może moje podejrzenie będzie nietrafne, ale i tak napiszę. Może cie zdradził na tej imprezie, gdy ty poszłaś do domu a on został, i dlatego zachowuje sie jak głupek? Zakładając że wcześniej zachowywał się normalnie...

[Krakovianka]

Napisane przez szugarbejb

Zabrzmi to jak z brazylijskiej telenoweli, ale zemsta oczyszcza.

Zemsta to przywilej Bogow
I ludzie nie powinni z tego korzystac, a juz napewno nie "z milosci".
Ja myslalam ze Ty sobie jaja robisz i zapomnialas usmieszku dodac.....
Wiesz co, zapal se skreta i przemysl to od podstaw

[Joline]

Straszene jest to co napisałaś, jak ktoś może kogoś tak potraktować po 5 latach związku... w głowie mi się to nie mieści.
Jedyną pozytywną stroną tego wszystkiego jest to, że jednak za niego nie wyjdziesz i cham pokazał swoją 'twarz' przed ślubem a nie po.
Ciesz się raczej, a nie rozpaczaj, że masz go z głowy. Musisz się tylko z tym uporać.
Nie dzwoń do niego i nie oczekuj niczego, bo jeszcze Pan i władca zmieni zdanie i jednak za niego wyjdziesz, a tego szczerze bym Ci nie radziła.

[scandalistka]

W głowie mi się w ogóle nie mieści, że można komuś zrobić takie świństwo!
Bardzo Ci współczuję i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziesz szczęśliwa z kimś innym.
Ktoś powyżej dobrze napisał, że nie można krzywdzić bezkarnie. Właściwie nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale podejrzewam, że własnymi paznokciami zadbałabym o to, żeby palant wylądował na OIOMie.

[smuteksy]

może zdradzil. tylko na imprezie nie bylo mozliwosci bo wszystkie dziewczyny jednoczesnie ze mna pojechaly do domu i zostali faceci ( to byla domówka). mozliwe ze poznal kogos wczesniej. tylko jeszcze przed impreza mnie przytulal i mowil jaka jestem piekna. mozliwe ze to planowal od jakiegos czasu. podejrzewam ze dlatego zrobil to w taki chamski i tchorzliwy sposob bo bal sie ze jak sie zobaczymy to nie da rady. i pewnie chcial mnie tak zrazic do siebie zebym go nie napastowala. udalo mu sie. jest mi tak przykro ze chce mi sie wyc. a z drugiej strony nienawidze go za to ze zmarnowal moje 5 lat zycia. dodam ze nie bedzie zadnego powrotu. on nie chce a i ja nigdy w zyciu nie przyjelabym go spowrotem. dla mnie stal sie obcym czlowiekiem. tylko w glowie siedzi ten chlopak z ktorym bylam, przytualam sie przez 5 ostatnich lat. a ten ktory do mnie zadzwonil to ktos kogo nie znam. i tylko swiadomosc ze ktos najblizszy na swiecie przez jedna noc staje sie obcy jest przerazająca. dla mnie to jak zly sen. koszmar z ktorego sie nie moge obudzic.

[dorka1980]

taki obrót o 180stopni jest raczej niespotykany coś mi tu się nie podoba

[Czekoladowapasja]

Jestem z Tobą całym sercem <przytul> W głowie się to nie mieści, że tak Cię drań potraktował Jak na mój nos to na pewno coś się stało, szczerze wątpię, że tak po prostu zmienił zdanie na temat Waszej wspólnej przyszłości. Być może Cię zdradził albo jeszcze co innego... Tylko szkoda, że nie możecie nawet ze sobą porozmawiać. Chore jest to, że on chce to tak zostawić i że nie ma odwagi na szczerą odpowiedź... Wiem, że trudno Ci będzie o nim zapomnieć, że Cię strasznie zranił, sama jestem z chłopakiem prawie 5 lat, na razie nie planujemy ślubu ale jakby mi taki numer wywinął to nie wiem co bym zrobiła ( Najważniejsze żebyś teraz nie była sama, otaczaj się rodziną, przyjaciółmi, znajomymi - będzie Ci lżej.

[smuteksy]

Napisane przez dorka1980

taki obrót o 180stopni jest raczej niespotykany coś mi tu się nie podoba

tez rozwazalam rozne mozliwosci.
zdrade, zakochanie sie przez niego w kims innym, plotki, pomowienia.
niestety on nie zadal sobie trudu zeby mi pomoc w tym rozstaniu. wolalabym wiedziec czemu tak sie stalo bo wtedy lawtiej byloby mi to przetrawic. jedyna informacja jaka mam to jak wrzeszczal to powiedzial ze "wszyscy powiedzieli ze to beznadziejny zwiazek" . moze to w nim narastalo. moze nie wiedzial jak sie wymanewrowac. i zrobil to w taki sposob jak umial. nie mozna wymagac od wrobla zeby spiewal jak slowik. jak ktos nie ma klasy to sie jej nie nauczy. ale krzywda jaka wyrzadzil jest realna i namacalna. boje sie ze po tym jak mnie potraktowal juz nigdy nie bede taka sama. a nie chce zeby taki smiec okreslil moje zycie i moja osobowość. boje sie ze juz nigdy nie bede spac spokojnie. bez strachu ze nagle ktos mnie porzuci.

[Biedronilla]

Napisane przez smuteksy

Witam.
Pozwolilam sobie zalozyc nowy watek gdyz potrzebuje wsparcia.
Z moim Tz bylismy razem 5 lat. od roku zareczeni. za miesiac mial byc slub. w zeszla sobote poszlismy razem na impreze. on zostal ja wrocilam do domu (tak ustalilismy wczesniej). dal mi buziaka na pozegnanie, napisal smsa ze kocha. nastepnego dnia nie odbieral tel a jak raz odebral to byl niemily i powiedzial ze nie ma sily na ten zwiazek. przez 3 dni do niego dzwonilam i blagalam o rozmowe i wyjasnienia. powiedzial ze spotkamy sie w srode. czekalam ale juz czulam ze cos sie swieci. w srode zadzwonilam to uslyszalam tylko ze sie nie spotkamy, to koniec, a on mnie nie chce znac i zebym sie wiecej nie wazyla do niego odzywac. plakalam, blagalam ale zakonczyl rozmowe kazac mi to uszanowac. nie odzywalam sie tak jak mnie prosil. po 2 dniach zadzwonil do mojego brata i powiedzial ze to koniec ale ze ze mna rozmawiac nie bedzie. nie teraz. ze nie pasujemy do siebie i takie tam. ze kiedys sie spotkamy i porozmawiamy ale nie teraz.
od tygodnia umieram. i czuje sie jak smiec. nie odzywam sie bo brat mi powiedzial ze jest to definitywny koniec i zebym dala sobie spokoj. dalam . ale bol i sposob w jaki mnie potraktowal kazdego dnia jest coraz silniejszy. czuje sie jak zero. nie jem, nie spie. prosze o jakies wsparcie.

Napisane przez smuteksy

może zdradzil. tylko na imprezie nie bylo mozliwosci bo wszystkie dziewczyny jednoczesnie ze mna pojechaly do domu i zostali faceci ( to byla domówka). mozliwe ze poznal kogos wczesniej. tylko jeszcze przed impreza mnie przytulal i mowil jaka jestem piekna. mozliwe ze to planowal od jakiegos czasu. podejrzewam ze dlatego zrobil to w taki chamski i tchorzliwy sposob bo bal sie ze jak sie zobaczymy to nie da rady. i pewnie chcial mnie tak zrazic do siebie zebym go nie napastowala. udalo mu sie. jest mi tak przykro ze chce mi sie wyc. a z drugiej strony nienawidze go za to ze zmarnowal moje 5 lat zycia. dodam ze nie bedzie zadnego powrotu. on nie chce a i ja nigdy w zyciu nie przyjelabym go spowrotem. dla mnie stal sie obcym czlowiekiem. tylko w glowie siedzi ten chlopak z ktorym bylam, przytualam sie przez 5 ostatnich lat. a ten ktory do mnie zadzwonil to ktos kogo nie znam. i tylko swiadomosc ze ktos najblizszy na swiecie przez jedna noc staje sie obcy jest przerazająca. dla mnie to jak zly sen. koszmar z ktorego sie nie moge obudzic.

Nie no w głowie mi się nie mieści, jak tak ni z gruchy ni z pietruchy po 5 latach związku i wspólnych planach można z dnia na dzień, bez podania przyczyny skreślić wszystko, na dodatek sprawiając że czujesz się jak gów.o Ja bym tego tak na spokojnie nie przełknęła, i tak łatwo bez wyjaśnień by mnie nie spławił! No proszę Cię, nie mów mi że nie wściekłaś się ani odrobinę, że tak spokojnie to znosisz??? A co rodzina twoja na to?? Ludzie co za patafian

[zupa_grochowa]

Może koledzy nagadali mu głupot? Może udałoby Ci się pogadać z którymś z nich, z którym masz lepszy kontakt?
A moja rada jest taka, żebyś przeczekała. Po jego zachowaniu widać, że jest zły, zachowuje się agresywnie wobec Ciebie, tak, jakbyś to Ty zrobiła mu krzywdę. Emocje opadną i wróci z podkulonym ogonkiem.
Trzymaj się dziewczyno! Pamiętaj, że złe rzeczy wcześniej czy później mijają.

[Madia]

Napisane przez szugarbejb

A kolegów Ty nie masz, żeby mu mordkę przyozdobili ?

Dobre...choć na miejscu Autorki to sama bym chętnie mu przywaliła, niech dziad ma za swoje, a co!!. Zachował się jak kompletny kretyn a do tego jeszcze tchórz.

Trzymaj się mocno!!

[sensualangel]

cham i prostak świnia to mało powiedziane!!!
mi także w głowie się nie mieści że po 5 latach związku za miesiąc ślub,a on kończy związek(5lat bycia razem) przez telefon
no właśnie co na to Twoja rodzina? nikt z jego rodziny np rodzice jego nie kontaktowali się z Tobą? przecież dla nich to pewnie także był SZOK

[hailie21]

Napisane przez smuteksy

uslyszalam tylko ze sie nie spotkamy, to koniec, a on mnie nie chce znac i zebym sie wiecej nie wazyla do niego odzywac. plakalam, blagalam ale zakonczyl rozmowe kazac mi to uszanowac. nie odzywalam sie tak jak mnie prosil. po 2 dniach zadzwonil do mojego brata i powiedzial ze to koniec ale ze ze mna rozmawiac nie bedzie. nie teraz. ze nie pasujemy do siebie i takie tam. ze kiedys sie spotkamy i porozmawiamy ale nie teraz.

To, co podkreśliłam nasunęło mi po przeczytaniu myśl, jakby obwiniał za cuś Ciebie. jakbyś to Ty wyrządziła mu jakąś krzywdę. Nie myślałaś, że ktoś w złych intencjach mógł Wam nabruździć?
Chociaż sama lepiej znasz waszą sytuację i może być też tak, że Ciebie zdradził, jak sugerują pozostałe dziewczyny.

Słowa otuchy i pocieszenia raczej nic teraz nie zdziałają. Bądź silna, jestem pewna, że sobie poradzisz, jakkolwiek teraz wydaje się to dla Ciebie nierealne

[Krakovianka]

Napisane przez smuteksy

boje sie ze juz nigdy nie bede spac spokojnie. bez strachu ze nagle ktos mnie porzuci.

Kurcze, to jest naprawde madre zdanie. Jak przeczytalam to zdanie to przypomnialo mi sie ze wlasnie tego sie lekalam ja sama, ze znam to z wlasnego doswiadczenia.
Napewno wszystko zostaje zapisane w naszej psychice, ale to jest tak zwane doswiadczenie zyciowe....
No coz, przyszlo ci go skosztowac
I jesli zdajesz sobie z tego sprawe, to to juz jest polowa sukcesu.
Jestes napewno mlodsze niz ja, wiec pozwole sobie powiedziec ze i to minie i to prawie bez sladu. Zycze Ci bys kiedys potrafila sie rzucic, mimo wszystko, jak najwna nastolatka w nowa milosc. I naiwna to ja mam pozytywnie na mysli, a nie jak glupia nastolatka
Przykro mi sie robi ze nie ma ja cie teraz pocieszyc......ALE TYLKO TERAZ

[smuteksy]

nie wiem co mam robic. ponizac sie. jezdzic po znajomych. dzwonic po jego rodzicach? po co. po to zeby sie upokorzyc i zeby czuc sie jeszcze gorzej niz teraz? jakby chcial ze mna porozmawiac to by to zrobil. skoro wolal zachowac sie jak smiec i potraktowac mnie jak gowno to nie bede dopraszac sie kolejnego ciosu. w jego glosie przez telefon bylo tyle nienawisci ze nie chce sie wiecej na nia narazac. poprostu boje sie ze moje serce by tego nie wytrzymalo. czy sie dalam tak latwo zbyc. dalam. a co mialam zrobic. prosic sie go o to zeby mi wyjasnil. przeciez sam z siebie powinien to zrobic. kazdy czlowiek na to zasluguje. zwlaszcza po takim czasie i zwlaszcza przed takimi planami. jak widac on mnie tak nienawidzi ze uznal ze moze potraktowac mnie tak jak potraktowal. mozecie tylko podejrzewac jak sie czuje. nawet nie jestem w stanie tego opisac.

[Reme]

Wiem jak się czujesz, tak bardzo mi przykro Sama przeżyłam coś podobnego i nie mieściło mi się w głowie, że można tak potraktować osobę, którą podobno się dopiero co jeszcze kochało. Kompletny chaos w głowie, okropne uczucie odrzucenia...

Możliwe, ze coś się stało na tej imprezie lub planował to wcześniej. Niczego nie wyczułaś, na pewno wszystko było między Wami w porządku? A może ktoś mu czegoś naopowiadał na Twój temat? Lub go przerosło to, że wkrótce ślub i zwiał jak gówniarz...

Ja myślę, że on się zwyczajnie boi z Tobą spotkać, bo wie, że będziesz żądała wyjaśnień. A każda jego wymówka będzie zła, bo nie można usprawiedliwić tak idiotycznego i dziecinnego zachowania :/ Na Twoim miejscu spotkałabym się z nim na siłę, nawet go nie uprzedzając, aby spojrzeć mu w twarz i zapamiętać jej wyraz, zobaczyć jak wtedy się zachowa. Może będzie Ci łatwiej to zrozumieć. Ale to raczej po kilku dniach, jak będziesz nieco bardziej stabilna emocjonalnie, żeby znieść takie spotkanie. Zdalnie niczego się nie dowiesz a pewnie będziesz się zastanawiać, dlaczego to zrobił. Ogólnie mi to nie pasuje jakoś... Bardzo Cię zranił swoim zachowaniem i powinien o tym wiedzieć... I wcale nie powiedziane, że nie będzie chciał wrócić, bo trochę zbyt pochopnie podjął tę decyzję.
Musisz się trzymać. Łatwo niestety nie będzie. A my spróbujemy być z Tobą. Ech... faceci to dranie

[paula78]

Ciesz się ,że zrobił to miesiąc przed ślubem a nie miesiąc po ślubie.

w ramach zemsty dzwoniąc i inforumują gosci o odowolaniu slubu mozesz powiedzieć ,że on jest gejem/impotentem

[Krakovianka]

Napisane przez paula78

Ciesz się ,że zrobił to miesiąc przed ślubem a nie miesiąc po ślubie.

w ramach zemsty dzwoniąc i inforumują gosci o odowolaniu slubu mozesz powiedzieć ,że on jest gejem/impotentem

Doradzasz jej "Reakcje wrednej baby"
No co ty, zastanow sie co to ma dac.

[loca1233]

Jak przeczytałam Twoja wypowiedz to prawie jakbym o sobie czytała no ale nie o mnie tutaj.
Życzę Ci wytrwałości,cierpliwości i przede wszystkim duzo siły na zmierzenie się z tą całą sytuacją. Najgorsze jest w tym wszystkim niewiedza-dlaczego, co się stało, co nim kierowało itp. To najbardziej będzie Ci dokuczać ale z czasem minie... potrzeba na wszystko czasu....
Trzymam za Ciebie kciuki byś jak najszybciej sie z tym wszystkim uporała..

[smuteksy]

Napisane przez hailie21

To, co podkreśliłam nasunęło mi po przeczytaniu myśl, jakby obwiniał za cuś Ciebie. jakbyś to Ty wyrządziła mu jakąś krzywdę. Nie myślałaś, że ktoś w złych intencjach mógł Wam nabruździć?

na pewno jego koledzy nabruzdzili. bo powiedzial przez telefon ze wszyscy powiedzieli ze to beznadziejny zwiazek. wiem ze tez wyszla tam jakas kwestia ze ja rzekomo powiedzialam ze nie chce slubu. ale przeciez nie bede sie tlumaczyc ze nie jestem wielbladem. z drugiej strony chocby nie wiem co uslyszal. chocby uslyszal ze powiedzialam ze jest frajerem i impotentem to w pierwszej kolejnosci to sie wyjasnia. chyba ze sie chce skonczyc i szuka sie pretekstu ...

[Krakovianka]

Napisane przez Reme

. Ech... faceci to dranie

NIE!!!! Ona trafila na drania, ok.
Ale napewno stac ja na nie-drania!
I tego ma sie trzymac, by mogla kiedys spokojnie i pieknie pokochac kogos.

[Biedronilla]

Napisane przez smuteksy

nie wiem co mam robic. ponizac sie. jezdzic po znajomych. dzwonic po jego rodzicach? po co. po to zeby sie upokorzyc i zeby czuc sie jeszcze gorzej niz teraz? jakby chcial ze mna porozmawiac to by to zrobil. skoro wolal zachowac sie jak smiec i potraktowac mnie jak gowno to nie bede dopraszac sie kolejnego ciosu. w jego glosie przez telefon bylo tyle nienawisci ze nie chce sie wiecej na nia narazac. poprostu boje sie ze moje serce by tego nie wytrzymalo. czy sie dalam tak latwo zbyc. dalam. a co mialam zrobic. prosic sie go o to zeby mi wyjasnil. przeciez sam z siebie powinien to zrobic. kazdy czlowiek na to zasluguje. zwlaszcza po takim czasie i zwlaszcza przed takimi planami. jak widac on mnie tak nienawidzi ze uznal ze moze potraktowac mnie tak jak potraktowal. mozecie tylko podejrzewac jak sie czuje. nawet nie jestem w stanie tego opisac.

Nie prosić, a żądać wyjaśnień Co to on ma sobie robić co mu się żywnie spodoba, a twoja rola sprowadza się tylko do znoszenia tego w pokorze? nie masz prawa niczego wymagać, domagać się? Czy ja na jakimś innym świecie żyję? Bo już nie wiem
Poza tym właśnie kwestia odwoływania wszystkiego, kto to będzie załatwiał?? Chyba nie zostawi wszystkiego tobie? W zasadzie skoro odwołał to on powinien wszystkim się zająć i tłumaczyć dlaczego ślubu nie będzie.

[loca1233]

Napisane przez Krakovianka

NIE!!!! Ona trafila na drania, ok.
Ale napewno stac ja na nie-drania!
I tego ma sie trzymac, by mogla kiedys spokojnie i pieknie pokochac kogos.

otóż to !!! nie będzie to łatwe ale na pewno da rade!

[venturka]

Tylko to jest dobre, że stało się to przed ślubem.
A jeśli był do tego zdolny, to po prostu nie ma czego żałować, choć wiem jak się czujesz, wiem, jak to jest kiedy życie obraca się o 180stopni, kiedy budzisz się rano i wydaje się, że to nie mogło się zdarzyć...
Też mi przyszło do głowy, że zdradził, jak przeczytałam pierwszy post, zresztą to już nieważne, nie umiał się zachować , więc myślę, że nie ma sensu dalej drążyć, bo to i tak niczego nie zmieni.
Trzymaj się mocno