Pomóżcie mi się odnaleźć... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-26, 11:48   #1
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204

Pomóżcie mi się odnaleźć...


Witajcie, nie wiem co mam ze sobą zrobić, a jak tak dalej będę nakręcać się mysleniem, to też nic dobrego z tego nie wyniknie. Proszę Was zatem o radę i wsparcie w pewnej sprawie... Bo moja podejrzliwość sięga zenitu, a pewnie nawet nie mam ku temu powodów...

Z natury jestem osobą wyszukującą sobie problemy (jak mam za dużo wolnego czasu i jakiekolwiek wątpliwości), niestety taki mój charakter, więc prosiłabym o nie ocenianie tego DLACZEGO się nakręcam, jedynie o wybicie mi z głowy pewnych rzeczy i ewentualnie podniesienie na duchu. Wiem, że każdy miewa wątpliwości, ale moje mnie zjadają od środka...

Pół roku temu skończył się dla mnie dośc wyniszczający związek z człowiekiem, wobec którego mogłam mieć jakies poważniejsze plany (jak wtedy myślałam). Związek trwał ponad dwa lata, więc 'wypadłam z gry' na dość długi czas. Sprzed tego związku niewiele pamiętam z randkowania itd. Mój eks był (w zasadzie jest w dalszym ciągu) dośc dziwnym człowiekiem, bo nie miał np gadu-gadu, więc kontakt z nim miałam prawie wyłącznie przez smsy, rzadziej maile (dzwonić jakoś też nie lubił). W dodatku był to człowiek w zasadzie bez istotnej przeszłości związkowej, a do tego właściwie nie miał kolegów (przynajmniej nie na miejscu, z dawnymi utrzymywał kontakt jedynie online), bo kiedy zaczynaliśmy być ze sobą, on dopiero co przeprowadził się do mojego miasta.
Piszę o tym właściwie tylko dlatego, żeby pokazać do czego dotychczas byłam przyzwyczajona...

Jakiś czas temu byłam na imprezie, po której możnaby powiedzieć, że znów nie byłam sama. Padło na jednego znajomego, który podobał mi się właściwie odkąd go poznałam (4 lata temu), niemniej samo 'podobanie się' to trochę mało, poza tym w międzyczasie byłam w związku itd (on zresztą też). Do tej pory raczej zdawkowo rozmawialiśmy przy okazji jakichś imprez czy innych 'zbiorowych' okazji. I wszystko byłoby ok - w tym, że pojawiają się nowe erspektywy, szanse etc - gdyby nie to, że się cholernie boję. Boję się zaangażowac, bo boję się cierpienia, którego nie brakowało mi ostatnio żeby się pozbierać po rozstaniu.

On jest dla mnie naprawdę dobry, opiekuńczy, czuły, miły... Spotykamy się właściwie od miesiąca (wspomniana impreza była 2 miesiące temu, potem... rozmawialiśmy przez miesiąc tylko na gg zanim spotkaliśmy się tylko we dwoje). Rozmawiamy także przez gg, więc jeśli dołożyc pozostałe formy w zasadzie non stop jesteśmy w kontakcie, co dla mnie jest nowością od 'ostatniego razu'. Taki intensywny kontakt w zasadzie nie pozostawia wiele pola do wyobrażni, że coś jest nie tak, albo że dzieje się coś o czym on mi nie mówi. Bo (kolejna nowość dla mnie), mówi mi naprawdę dużo (co robi, gdzie wychodzi...).
Wątpliwosci są jednak w innym miejscu. Na wspomnianej imprezie kiedy z nim tańczyłam dojrzała mnie koleżanka. Znam go nie od dziś, ona chyba o tym wie, ale powiedziała mi, żebym na niego uważała, bo on na każdej imprezie 'bawi się' z inną... I chyba to cały czas pokutuje w mojej głowie, że wychodzi z inną, że pewnie całuje się z inną i z inną się wiąże 'na chwilę' (ot taki kochliwy typ). To głupie - pewnie powiecie, ale owa koleżanka nie mogła miec istotnego interesu w tym co mówiła, bo od lat jest w szczęśliwym związku, a do intrygantek tez nie należy. A jego... cóż - aż tak dobrze nie znam. Jedynie przez głowę przechodza co jakiś czas obrazy, kiedy był np na jednej imprezie ze swoją dziewczyną, albo np kidy z imprezy w kwietniu wyszedł za rękę z jakąś (wtedy był singlem o ile pamietam) i sytuacja była niemal bliźniacza do tej, która spotkała mnie jakoś na początku listopada.

Druga sprawa jest taka, że w zasadzie spotykamy się tylko we dwoje. Ja poznałam jego rodziców, bo dwa razy byłam u niego, on moich współlokatorów, bo nie sposób było inaczej kiedy był u mnie - i to by było na tyle. Wśród znajomych się nie pokazujemy... Okazji ku temu zbyt wiele nie było, ale faktem jest, że kiedy on szedł na jakąś mini nasiadówę do kumpla, to nie zaproponował, żebym poszła (tylko powiedział, że idzie... Ja w dodatku zrozumiałam to jako, że idzie po prostu 'w odwiedziny' do kumpla, a nie na jakąś imprezę, ale to już inna sprawa). Z imprezy wysyłał do mnie smsy, więc też pozostawał w kontakcie.

Nie jest to może najistotniejsza sprawa w tym wszystkim, ale zgodzicie się chyba, że jeśli facet ma dużo koleżanek, których nie znacie, to można czuć się zazdrosnym i niepewnym (choć pewnie w drugą stronę tez to działa, tylko nie weim na ile ja daję powody do zazdrości). Chciałabym wiedzieć jak reagują jego znajomi kiedy dowiadują się, że znów się z kimś spotyka... Czy bardziej jest to "o, może ta będzie dla niego odpowiednia" czy bardziej "Biedna kolejna wykorzystana dziewczyna"...

W dodatku w myśl powyższego nie wiem jak będzie wyglądał mój sylwester... Planów nie mam żadnych, w tej chwili jestem daleko od niego, u rodziców. Po cichu liczę, że coś zaproponuje, a z drugiej zdaję sobie sprawę, że jeśli nie, to najlepiej mi będzie zostać tutaj. Sama nie chcę pytać, bo nie chcę się rozczarować (np ze ma już plany od dawna nie uwzgledniające w nich mnie), ani narzucać (jeszcze by się nagle okazało, że on wcale nie traktuje tego co się dzieje tak jak ja... a o tym wolałabym się dowiedzieć kiedy indziej niż między świętami przez gg)

Więc widzicie - z jednej strony trudno być zazdrosnym o przeszłość, a z drugiej jak mnie dalej będą zżerać obawy przed przysżłością, to też za dobrze nie będzie. Boję się zaangażować, żeby potem nie cierpieć, a z drugiej strony chcę to ciągnąć, bo to jest dla mnie coś nowego, innego, lepszego...
Coś na zasadzie "chciałabym, a boję się".

Powiecie - nie ma nic lepszego od rozmowy. Jasne, zgadzam się, ale w tej chwili szanse są najwyżej na kontakt przez gg (bezosobowe, suche, bez sensu), a nie lubię w ten sposób rozmawiać o ważnych sprawach. W jego obecności też nie mam tyle odwagi (ja, taka na codzień zaradna, nagle okazuję się cholernie nieśmiała), a przynajmniej dotychczas nie miałam dośc odwagi, zeby poruszyć powyższe tematy... (tutaj chyba też się boję, że nagle czar pryśnie i chyba ciągle wybieram słodką niepewność niż twarde lądowanie na tyłku)

Nie wiem czy cokolwiek da się zrozumieć z tej mojej chaotycznej wypowiedzi, czuję, że moje problemy są trochę infantylne (że też takich nie miałam kiedy miałam 17 lat), ale najwyraźniej cofam się w rozwoju, a moja zazdrość to uczucie które wyhodowałam w sobie jak żadne...
Z góry dzięki za wszelkie sugestie, na pytania oczywiście odpowiem...
Pozdrawiam
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)

eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 12:08   #2
aiza19
Raczkowanie
 
Avatar aiza19
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 459
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Hmmmm, no sytuacja dość skomplikowana na Twoje własne życzenie. Tzn nie zrozum mnie źle ale zbyt się emocjonujesz. Gdybyś potrafiła podejść do całej sytuacji z dystansem. Ja wiem, że to może być naprawdę trudne, zwłaszcza, że jak pisałaś jesteś po trudnym związku, ale ja uważam, że właśnie takie trudne związki są nauczką na następne. Dystans do wszystkiego uważam jest najlepszy.

Tak się składa, że my kobiety jesteśmy z natury niecierpliwe, a tu czas pokaże czy coś może się rozwinąć czy też nie. Jeżeli będzie coś chciał więcej, jeżeli będzie pragnął się zaangażować to na pewno coś zadziała. Oczywiście nie chodzi mi tu o to byś była absolutnie bierna i żeby on Ciebie tylko zdobywał, ale powinnaś zachować zdrowy rozsądek. Podejść do wszystkiego tak jakbyś stała z boku i obserwowała.

Co do tego co powiedziała kumpela, hmmm cóż, różnie to bywa z tymi radami. Czasem są słuszne czasem nie. Jaki on jest naprawdę wie on sam. A pozory bardzo mylą. To, że może i rzeczywiście "zarywa" dziewczyny nie znaczy, że np nie będzie umiał się zakochać, poświęcić itp. Z drugiej strony może mieć niestety już taką naturę i może lubi się bawić.
Ja z doświadczenia kumpli nie słucham. Tzn nie do końca, mam zawsze rezerwę na słowa innych, bo nie zawsze wiadomo czy aby ktoś naprawdę szczerze chce nas "uchronić" przez "złem".
aiza19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 14:27   #3
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Dzieki aiza, chyba wlasnie o to mi chodzilo, jakos nie mam o tym z kim pogadac, sie wszyscy porozjezdzali po domach.

Miotam sie ciagle od polozenia 'z dystansem' (ogladam to z zewnatrz i widze jakby mu zalezalo...), a z drugiej strony obawiam sie, ze jak bede za bardzo z boku, to minie mnie to co w srodku...
I co poradzic na taki chorobliwy brak zaufania..
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)

eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 14:38   #4
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
Dzieki aiza, chyba wlasnie o to mi chodzilo, jakos nie mam o tym z kim pogadac, sie wszyscy porozjezdzali po domach.

Miotam sie ciagle od polozenia 'z dystansem' (ogladam to z zewnatrz i widze jakby mu zalezalo...), a z drugiej strony obawiam sie, ze jak bede za bardzo z boku, to minie mnie to co w srodku...
I co poradzic na taki chorobliwy brak zaufania..
a czy sylwester musisz spędzić z nim?
Kurcze już trochę późno na zaproszenie. Po za tym jeśli jesteś daleko od niego to co z noclegiem ?Możesz ewentualnie go wypytać na zasadzie np. hej i jak tam przygotowania do sylwestra?

- aaa brak przygotowań, brak planów, jeszcze nie wiem co będę robił
- aaa umówiłem się z kumplami (...)

Co do braku zaufania...
A co masz do stracenia?
Okej, zaufasz, zostaniesz zraniona - trudno! Z tego składa się życie.
A jeżeli to właśnie ten jeden jedyny?
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 16:06   #5
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
a czy sylwester musisz spędzić z nim?
Kurcze już trochę późno na zaproszenie. Po za tym jeśli jesteś daleko od niego to co z noclegiem ?Możesz ewentualnie go wypytać na zasadzie np. hej i jak tam przygotowania do sylwestra?

- aaa brak przygotowań, brak planów, jeszcze nie wiem co będę robił
- aaa umówiłem się z kumplami (...)

Co do braku zaufania...
A co masz do stracenia?
Okej, zaufasz, zostaniesz zraniona - trudno! Z tego składa się życie.
A jeżeli to właśnie ten jeden jedyny?
Trochę zamieszałam z tym jaka jest nasza sytuacja. Ja studiuję w innym mieście i mam 'swoje' wynajmowane mieszkanie. On w tym mieście mieszka. Na święta czy na dłuższe wyjazdy (choć i to zależy) jeżdżę do rodziców, spotykam się ze starymi znajomymi itd. Jeśli miałabym po co, wrociłabym tam wczesniej, na sylwestra właśnie. Ale jesli nie mam tam planów, tutaj wiem, że znajdą się co najmniej dwie osoby, z którymi będzie można siąść przed tv i jakoś nowy rok na spokojnie przeczekać... Nie chcę się uzależniać od nadziei i jechać tam, że "a nuż się uda"; obiecałam sobie dawno temu, że nie będę się poświęcać ZA BARDZO.

Zabawnie by bylo jakby w ostatniej chwili okazalo sie ze oboje nie mamy planow...
Może to i racja, zeby tak spytac po prostu jak tam przygotowania do sylwestra... póki co, dopiero co się święta kończą...

A do stracenia mam sporo, bo jeśli nam nie wyjdzie, to będę mijać szerokim łukiem imprezy na których on będzie bywał (czyli wszystkie większe w moim otoczeniu na studiach...), bo wiem jak to jest patrzeć kiedy były facet podrywa kolejną kobietę na moich oczach... Nie mówiąc o poczuciu bycia idiotką (wobec swoich i jego znajomych) która dała się wciągnąć w bagno, z którego on tak po prostu wstał, otrzepał się i poszedł dalej, a ja będę tonąć... [to jest właśnie moje nieszczęście - zbyt wiele złych doświadczeń, które składają mi teraz takie scenariusze]. Chociaż jakby nie patrzeć już przekroczyliśmy pewną granicę, po której jeśli nawet to wszystko się skończy (głupio tak zakładać, wiem), to nic już nie wróci do poprzedniego stanu...
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)


Edytowane przez eLWhy
Czas edycji: 2009-12-26 o 16:35
eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 17:23   #6
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
Trochę zamieszałam z tym jaka jest nasza sytuacja. Ja studiuję w innym mieście i mam 'swoje' wynajmowane mieszkanie. On w tym mieście mieszka. Na święta czy na dłuższe wyjazdy (choć i to zależy) jeżdżę do rodziców, spotykam się ze starymi znajomymi itd. Jeśli miałabym po co, wrociłabym tam wczesniej, na sylwestra właśnie. Ale jesli nie mam tam planów, tutaj wiem, że znajdą się co najmniej dwie osoby, z którymi będzie można siąść przed tv i jakoś nowy rok na spokojnie przeczekać... Nie chcę się uzależniać od nadziei i jechać tam, że "a nuż się uda"; obiecałam sobie dawno temu, że nie będę się poświęcać ZA BARDZO.

Zabawnie by bylo jakby w ostatniej chwili okazalo sie ze oboje nie mamy planow...
Może to i racja, zeby tak spytac po prostu jak tam przygotowania do sylwestra... póki co, dopiero co się święta kończą...

A do stracenia mam sporo, bo jeśli nam nie wyjdzie, to będę mijać szerokim łukiem imprezy na których on będzie bywał (czyli wszystkie większe w moim otoczeniu na studiach...), bo wiem jak to jest patrzeć kiedy były facet podrywa kolejną kobietę na moich oczach... Nie mówiąc o poczuciu bycia idiotką (wobec swoich i jego znajomych) która dała się wciągnąć w bagno, z którego on tak po prostu wstał, otrzepał się i poszedł dalej, a ja będę tonąć... [to jest właśnie moje nieszczęście - zbyt wiele złych doświadczeń, które składają mi teraz takie scenariusze]. Chociaż jakby nie patrzeć już przekroczyliśmy pewną granicę, po której jeśli nawet to wszystko się skończy (głupio tak zakładać, wiem), to nic już nie wróci do poprzedniego stanu...
Wiem, ze to trudne, (bo sama jestem w ''gorącej wodzie kąpana'' i lubię mieć w życiu jasne sytuacje) ale może postaraj się trochę zdystansować. Obserwować jak On się zachowuje, jak Cię traktuje itd. Bo z tego co ja zrozumiałam to Ty do końca nie wiesz na czym stoisz. Najprościej byłoby wprost go zapytać, jednak do tego potrzebna jest odwaga. Wydaje mi się, że czas wszystko pokaże. Wrócisz z przerwy świątecznej do miasta gdzie studiujesz wtedy znowu się spotkacie, porozmawiacie itd. Kontakt na żywo to co innego niż wirtualny kontakt.
.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 18:07   #7
aiza19
Raczkowanie
 
Avatar aiza19
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 459
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez Madzia9999 Pokaż wiadomość
Wiem, ze to trudne, (bo sama jestem w ''gorącej wodzie kąpana'' i lubię mieć w życiu jasne sytuacje) ale może postaraj się trochę zdystansować. Obserwować jak On się zachowuje, jak Cię traktuje itd. Bo z tego co ja zrozumiałam to Ty do końca nie wiesz na czym stoisz. Najprościej byłoby wprost go zapytać, jednak do tego potrzebna jest odwaga. Wydaje mi się, że czas wszystko pokaże. Wrócisz z przerwy świątecznej do miasta gdzie studiujesz wtedy znowu się spotkacie, porozmawiacie itd. Kontakt na żywo to co innego niż wirtualny kontakt.
.
Dokładnie!
aiza19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-26, 18:20   #8
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Dzięki dziewczyny... Mam nadzieję, że mnie zazdrość połączona z niecierpliwością nie zeżre do tej pory... Bo właściwie to już byłam na granicy.
Juz czekałam niemal miesiąc na jakiś ruch z jego strony po tamtej imprezie... przyznam szczerze, że nawet bym się chyba nie przejęła gdyby tamten jeden wieczór przeszedł bez echa. Taki epizod kiedy się spotka dwóch samotnych, nie do końca trzeźwych...
Ale nie - on rozmawiał ze mną codziennie przez gg i kazdego wieczora zyczył miłych snów. I nic poza tym. Potem jak tłumaczył - wszystko dlatego, że sam uwięził się na siłę w domu, żeby zmusić się do skończenia pracy mgr (fakt, ze powinien był się obronić już chyba z 1,5 roku temu, bo jak tak dalej pójdzie to obronimy się razem). I nie da sie ukryc, ze kiedy zdecydowal, ze jednak zaplaci za przesuniecie obrony o nastepne pol roku, niedlugo potem zaproponowal randke i jakos wszystko poszlo dalej...
Ale naprawde przezylam ten miesiac. Z jednej strony byl mily i rokowal tym gadaniem na przyszlosc, a z drugiej czulam sie troche przyblokowana i dolowalo mnie takie cos na pol gwizdka...
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)


Edytowane przez eLWhy
Czas edycji: 2009-12-26 o 18:21
eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 18:42   #9
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny... Mam nadzieję, że mnie zazdrość połączona z niecierpliwością nie zeżre do tej pory... Bo właściwie to już byłam na granicy.
Juz czekałam niemal miesiąc na jakiś ruch z jego strony po tamtej imprezie... przyznam szczerze, że nawet bym się chyba nie przejęła gdyby tamten jeden wieczór przeszedł bez echa. Taki epizod kiedy się spotka dwóch samotnych, nie do końca trzeźwych...
Ale nie - on rozmawiał ze mną codziennie przez gg i kazdego wieczora zyczył miłych snów. I nic poza tym. Potem jak tłumaczył - wszystko dlatego, że sam uwięził się na siłę w domu, żeby zmusić się do skończenia pracy mgr (fakt, ze powinien był się obronić już chyba z 1,5 roku temu, bo jak tak dalej pójdzie to obronimy się razem). I nie da sie ukryc, ze kiedy zdecydowal, ze jednak zaplaci za przesuniecie obrony o nastepne pol roku, niedlugo potem zaproponowal randke i jakos wszystko poszlo dalej...
Ale naprawde przezylam ten miesiac. Z jednej strony byl mily i rokowal tym gadaniem na przyszlosc, a z drugiej czulam sie troche przyblokowana i dolowalo mnie takie cos na pol gwizdka...
Nie dziękuj kochana po to założyłaś wątek żebyśmy Cię wspierały i próbowały Ci pomóc
Czyli On odezwał się do Ciebie pierwszy po tej imprezie? I zwykle on inicjował Wasze spotkania?
hmm.. mogę zapytać czemu czujesz się przyblokowana?

Z pogrubionym się zgadzam.Sama poznałam ostatnio w taki ''epizodyczny'' sposób chłopaka na imprezie w klubie.Tylko tyle,że ja byłam kompletnie pijana i nie liczyłam,że on się do mnie kiedykolwiek odezwię a tu proszę, już nawet parę razy się spotkaliśmy O zrobiłam takie małe ot! Przepraszam, ale rozumiem autorkę tematu bo sama niby traktuję na luzie znajomość z tym chłopakiem,a czasem tak się zastanawiam jak potoczą się dalej Nasze relacje itd.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 19:39   #10
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez Madzia9999 Pokaż wiadomość
Nie dziękuj kochana po to założyłaś wątek żebyśmy Cię wspierały i próbowały Ci pomóc
Czyli On odezwał się do Ciebie pierwszy po tej imprezie? I zwykle on inicjował Wasze spotkania?
hmm.. mogę zapytać czemu czujesz się przyblokowana?

Z pogrubionym się zgadzam. Sama poznałam ostatnio w taki ''epizodyczny'' sposób chłopaka na imprezie w klubie.Tylko tyle,że ja byłam kompletnie pijana i nie liczyłam,że on się do mnie kiedykolwiek odezwię a tu proszę, już nawet parę razy się spotkaliśmy O zrobiłam takie małe ot! Przepraszam, ale rozumiem autorkę tematu bo sama niby traktuję na luzie znajomość z tym chłopakiem,a czasem tak się zastanawiam jak potoczą się dalej Nasze relacje itd.
Tak, wlasnie on sie odezwal pierwszy i on zaproponowal po miesiacu to spotkanie i kolejne... Potem jakos juz poszlo samo ;]
Z imprezą rzeczywiście było podobnie, z tym, że my znamy się w zasadzie od 4 lat, ale też głównie z imprez, po prostu czasem bawiliśmy się razem i czasem widywalismy z tymi samymi znajomymi w pubie 'na kartach'.
A przyblokowana to się czułam w tamtym miesiącu pomiędzy - bo nie wiedzialam, czy mam liczyc na cos z jego strony i sie troche ograniczyc w rozgladaniu za kims (akurat mialam ustawiony wyjazd w tym czasie z ciekawymi ludzmi), czy moze nie przejmowac sie niczym...
Ostatecznie to nawet nie mogę być 100% poewna czy go nazywać "chłopakiem", ale z definiowaniem kiedy się jest już w związku, a kiedy jeszcze nie, zawsze miałam problem. Zresztą.. to tylko nazwa..

No i teraz czuje sie jak mlotek Sam jakos zaczal temat sylwestra i braku planow... I stwierdzil, ze miloby bylo spedzic go ze mna, chocby z przyslowiowym polsatem

To zabawne, bo w takim razie wyglada na to ze mnie szpieguje na wizazu albo czyta w myslach
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)

eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-26, 19:55   #11
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
Tak, wlasnie on sie odezwal pierwszy i on zaproponowal po miesiacu to spotkanie i kolejne... Potem jakos juz poszlo samo ;]
Z imprezą rzeczywiście było podobnie, z tym, że my znamy się w zasadzie od 4 lat, ale też głównie z imprez, po prostu czasem bawiliśmy się razem i czasem widywalismy z tymi samymi znajomymi w pubie 'na kartach'.
A przyblokowana to się czułam w tamtym miesiącu pomiędzy - bo nie wiedzialam, czy mam liczyc na cos z jego strony i sie troche ograniczyc w rozgladaniu za kims (akurat mialam ustawiony wyjazd w tym czasie z ciekawymi ludzmi), czy moze nie przejmowac sie niczym...
Ostatecznie to nawet nie mogę być 100% poewna czy go nazywać "chłopakiem", ale z definiowaniem kiedy się jest już w związku, a kiedy jeszcze nie, zawsze miałam problem. Zresztą.. to tylko nazwa..

No i teraz czuje sie jak mlotek Sam jakos zaczal temat sylwestra i braku planow... I stwierdzil, ze miloby bylo spedzic go ze mna, chocby z przyslowiowym polsatem

To zabawne, bo w takim razie wyglada na to ze mnie szpieguje na wizazu albo czyta w myslach
Trochę długo zwlekał z tym spotkaniem;] Przynajmniej moim zdaniem, w ciągu miesiąca mogłaś spokojnie poznać kogoś innego i zacząć się spotykać z drugą osobą.
Z drugiej strony skoro odezwał się po dłuższym czasie to może rozmyślał o Waszej znajomości i sobie analizował czy warto czy nie.Znacie się 4lata co prawda z imprez,ale jeśli macie wspólnych znajomych itd to wiadomo, że trochę o sobie wiecie i mniej więcej się znacie.

Z tym nazywaniem relacji damsko-męskich związkiem. Hmmm... też mam problem z definiowaniem tego. Zresztą Ty niedawno byłaś w związku więc lepiej wiesz jak to jest. Ja jestem na etapie spotkań nazwałabym to towarzyskich;]

Widzisz skoro odezwał się i poruszył kwestię Sylwestra to nie jesteś mu obojętna. Co mu odpisałaś w sprawie tego Sylwestra?
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-26, 22:52   #12
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Zwlekał, ale powiedzmy, że miał powód... jeszcze przed tą imprezą sama pomagałam zebrać mu trochę materiałów do pracy mgr, a po imprezie ostatecznie zamknął się w domu żeby nad nią siedzieć, bo deadline był tuż tuż. Też miałam wtedy dość dużo czasu na rozmyslanie i miotałam się ze skrajności w skrajnośc, bo wiele razy miałam ochotę mu powiedzieć, żeby przestał udawać że mu zalezy, że mam dość skradania się itd. Ale w końcu nigdy tego nie powiedziałam i własciwie to.. nie żałuję, choćby ze względu na te kilka miłych chwil, które przezyłam później.

Co mnie dręczy jednak to właśnie te zmory przeszłości połączone z chorobliwym brakiem zaufania. Wisi (a przynajmniej wisiało przed minionym związkiem) nade mną jakieś fatum byłych kobiet, które okazują się miłościami życia moich eks, którzy pocieszali się byciem ze mną kiedy mieli akurat przerwy z nimi (3 takie historie niemal pod rząd mówią same za siebie).
Zastanawia mnie na przykład kiedy skończył się i jak długo trwał jego ostatni związek i czy aby nie było to zbyt niedawno... Może to i głupie, ale po związku ze mną wolałabym, żeby facet zrobił sobie dłuższą przerwę. Coś jak chwila ciszy po stracie czegoś co miało jakieś znaczenie...

Sama siebie doprowadzam do porządku, bo przecież co w tym dziwnego, ze np ktos byl jeszcze niedawno w 'zwiazku' ktory trwal np pare miesiecy? Gdzies po 2-3 przeciez mniej wiecej wiadomo czy warto to ciagnac dalej i zacząć kolejny etap wtajemniczenia, czy lepiej poszukać szczęścia gdzie indziej. Tylko czemu ja to potrafię tak po prostu powiedzieć, a uwierzenie w to to inna para kaloszy?
W decyzjach życiowych uważam się za osobę rozsądną, a jak w grę wchodzą uczucia to robię się nieporadna jak dziecko.

A wracając do mojego-nie-mojego, to on na każdym kroku okazuje 'jakby mu zależało'. Jakbym nie straciła gdzieś po drodze wiary w ludzi, to chyba bym już dawno w to wierzyła. A jak dotąd udało mi się pozbyć tylko podejrzliwości co do tego, że spotyka się z kimś jeszcze poza mną. I to nie tak, że on daje jakiekolwiek powody do tej podejrzliwości, to tylko ja i moja wyobraźnia.

A sylwester... na razie uzgodnilismy że szukamy razem, tj każdy z osobna, ale ze wspolnym celem. Wiec pewnie jaos w poniedzialek nie bede miala oporow zeby spytac czy mam juz wracac, czy moze jednak mam zostac...
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)


Edytowane przez eLWhy
Czas edycji: 2009-12-26 o 22:56
eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-27, 08:32   #13
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
A sylwester... na razie uzgodnilismy że szukamy razem, tj każdy z osobna, ale ze wspolnym celem. Wiec pewnie jaos w poniedzialek nie bede miala oporow zeby spytac czy mam juz wracac, czy moze jednak mam zostac...
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-27, 15:39   #14
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

Cytat:
Napisane przez eLWhy Pokaż wiadomość
Zwlekał, ale powiedzmy, że miał powód... jeszcze przed tą imprezą sama pomagałam zebrać mu trochę materiałów do pracy mgr, a po imprezie ostatecznie zamknął się w domu żeby nad nią siedzieć, bo deadline był tuż tuż. Też miałam wtedy dość dużo czasu na rozmyslanie i miotałam się ze skrajności w skrajnośc, bo wiele razy miałam ochotę mu powiedzieć, żeby przestał udawać że mu zalezy, że mam dość skradania się itd. Ale w końcu nigdy tego nie powiedziałam i własciwie to.. nie żałuję, choćby ze względu na te kilka miłych chwil, które przezyłam później.

Co mnie dręczy jednak to właśnie te zmory przeszłości połączone z chorobliwym brakiem zaufania. Wisi (a przynajmniej wisiało przed minionym związkiem) nade mną jakieś fatum byłych kobiet, które okazują się miłościami życia moich eks, którzy pocieszali się byciem ze mną kiedy mieli akurat przerwy z nimi (3 takie historie niemal pod rząd mówią same za siebie).
Zastanawia mnie na przykład kiedy skończył się i jak długo trwał jego ostatni związek i czy aby nie było to zbyt niedawno... Może to i głupie, ale po związku ze mną wolałabym, żeby facet zrobił sobie dłuższą przerwę. Coś jak chwila ciszy po stracie czegoś co miało jakieś znaczenie...

Sama siebie doprowadzam do porządku, bo przecież co w tym dziwnego, ze np ktos byl jeszcze niedawno w 'zwiazku' ktory trwal np pare miesiecy? Gdzies po 2-3 przeciez mniej wiecej wiadomo czy warto to ciagnac dalej i zacząć kolejny etap wtajemniczenia, czy lepiej poszukać szczęścia gdzie indziej. Tylko czemu ja to potrafię tak po prostu powiedzieć, a uwierzenie w to to inna para kaloszy?
W decyzjach życiowych uważam się za osobę rozsądną, a jak w grę wchodzą uczucia to robię się nieporadna jak dziecko.

A wracając do mojego-nie-mojego, to on na każdym kroku okazuje 'jakby mu zależało'. Jakbym nie straciła gdzieś po drodze wiary w ludzi, to chyba bym już dawno w to wierzyła. A jak dotąd udało mi się pozbyć tylko podejrzliwości co do tego, że spotyka się z kimś jeszcze poza mną. I to nie tak, że on daje jakiekolwiek powody do tej podejrzliwości, to tylko ja i moja wyobraźnia.

A sylwester... na razie uzgodnilismy że szukamy razem, tj każdy z osobna, ale ze wspolnym celem. Wiec pewnie jaos w poniedzialek nie bede miala oporow zeby spytac czy mam juz wracac, czy moze jednak mam zostac...
Więc na dobre i tak wyszło to, że nie odzywałaś się do Niego od razu po tej imprezie tylko czekałaś na krok z Jego strony.

Nie dziwi mnie też brak zaufania z Twojej strony, skoro miałaś już 3 historie bycia ''plastrem'' po ex. dziewczynach, to nic przyjemnego tym bardziej, jeżeli faceci nie byli wówczas do końca zdecydowani czy chcą być z Tobą czy Twoją poprzedniczką :/
I wcale nie jest głupie to, że wolisz facetów ustabilizowanych w kwesti ich związków z przeszłości.Swoje przeszłaś więc boisz się, ze znowu się poparzysz.

Może jak zblizycie się jeszcze bardziej to zapytasz go kiedy był ostatnio w związku i delikatnie wybadasz Jego przeszłość.

I fajnie, ze doszliście do takie konsensusu z Sylwester Trzymam kciuki, żebyście spędzili go jednak razem
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-30, 01:16   #15
eLWhy
Zadomowienie
 
Avatar eLWhy
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 204
Dot.: Pomóżcie mi się odnaleźć...

i znów ja...
Na sylwestra konkretnych planów brak, ale zostałam namówiona i przekonana i... już siedzę w swoim mieszkaniu studenckim... Nie widziałam się z nim jeszcze, ale przyznam, że zaczynam panikować. Ja - osoba spokojna i opanowana - zaczynam panikowac w moznaby powiedziec najnormalniejszej sytuacji swiata.

Jutro sie pewnie zobaczymy i ostatecznie stwierdzimy, czy szarpiemy sie na jakies wydarzenie kulturalne czy idziemy po prostu na rynek przywitac nowy rok. Nie to mnie jednak niepokoi, a wszystko to, o czym pisalam wczesniej. I męczy mnie to SKĄD to się u mnie wzięło. Bo chyba to jedno 'kolezenskie' ostrzeżenie nie jest powodem tego wszystkiego co się dzieje z moim zaufaniem (a raczej jego brakiem). Nie wiem co mnie przeraża - intensywność? Ta chemia, która działa między nami, a którą ja świadomie hamuję, bosię boję że tak samo szybko jak przyszło, to pójdzie? ja chyba jestem jakaś psychiczna... paranoja mnie ogarnia czy inne cholerstwo :/
Dzisiaj jak po podróży napisałam mu, że marzę tylko o kąpieli, to 'rozmarzył' się o moim obrazie w parującej wannie i chęci dołączenia do tegoż obrazu. A ja zamiast czuć się fajnie z takim flirtem, jeszcze bardziej się boję. Że on jest jak wszyscy faceci, którzy myślą tylko o jednym... I kolejny raz pytam siebie SKĄD mi się to bierze, przecież on nie daje mi tego do zrozumienia na każdym kroku, on nawet nie daje mi ułamka powodu bym myślała w tym kierunku...
Chyba naprawdę nie jego, a siebie powinnam się bać...
__________________
walka z trądzikiem (teraz: Locacid+Yaz / było: Syndi35,Zorac,kwas salicylowy+borowy (borny?) ,DalacinT, Clindacne,Klindacin,Duac, Isotrexin,Benzacne,Zinery t,Tetralysal, Metronidazol, Differin,Epiduo)

eLWhy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:31.