Miłość, zdrada, zazdrość

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez XYZ95

"trochę przytyła przez co stała się mniej atrakcyjna fizycznie" - bardzo słaby tekst i za to już masz u mnie dużego minusa. Jestem ciekawa czy ty wyglądasz jak model Calvina Kleina. Ukochana kobieta jest dla swojego faceta atrakcyjna nawet wtedy gdy przytyje. Tyle w temacie.

Z jednej strony tak, z drugiej to często wymówka dla kobiet. "Dorwałam portki to mogę się zapuścić".

No cóż, myślałeś o innej i teraz wiesz jak to jest z drugiej strony. Dziewczyny Cię chcą zabić ale nie przejmuj się, normalka. Skoro masz jakieś wątpliwości to obserwuj i myśl a nie popadaj w paranoję. Najpewniej po prostu jej stanowisko wymaga jako takiego zadbania.

[201607010856]

Kobieta przytyła, facet miał prawo stwierdzić, że jest dla niego mniej atrakcyjna i spróbować ją namówić np. na jakieś ćwiczenia. Dla mnie normalne i nie wiem co inni widzą w tym dziwnego. No ale, o tym się mówi, rozmawia z partnerem, a nie udaje, że problemu nie ma i fantazjuje o innych Teraz masz za swoje, Ty byłeś nie w porządku i tego samego obawiasz się z jej strony, bo mierzysz swoją miarą. Dobrze Ci tak

[Kolor kremowy]

Napisane przez Minf

Kobieta przytyła, facet miał prawo stwierdzić, że jest dla niego mniej atrakcyjna i spróbować ją namówić np. na jakieś ćwiczenia. Dla mnie normalne i nie wiem co inni widzą w tym dziwnego. No ale, o tym się mówi, rozmawia z partnerem, a nie udaje, że problemu nie ma i fantazjuje o innych Teraz masz za swoje, Ty byłeś nie w porządku i tego samego obawiasz się z jej strony, bo mierzysz swoją miarą. Dobrze Ci tak

Zgadzam się, zwłaszcza z tym, ze dobrze Ci tak.
Żona troche przytyła (dzieci Ci chyba urodziła,nie?), wiec zaczęły sie rozważania,czy to ma sens i czy by moze z inna, ale gdy tylko schudła i zaczęła malować paznokcie - eureka,jest Twoja ukochaną żoną. Ależ to płytkie.

[Xlatek]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

Z jednej strony tak, z drugiej to często wymówka dla kobiet. "Dorwałam portki to mogę się zapuścić".

No cóż, myślałeś o innej i teraz wiesz jak to jest z drugiej strony. Dziewczyny Cię chcą zabić ale nie przejmuj się, normalka. Skoro masz jakieś wątpliwości to obserwuj i myśl a nie popadaj w paranoję. Najpewniej po prostu jej stanowisko wymaga jako takiego zadbania.

Dzięki za wsparcie i rzeczowe słowa.
Dziewczyn nie przekonasz, dla nich już swoją zdradziłem. Zresztą moja mnie pewnie też skoro po scysjach też pewnie miała różne czarne myśli.
Dziś też okazało się, że żona ze szkolenia zrezygnowała (przełożyła na kiedyś tam) a weźmie urlop i planujemy mały wyjazd we dwoje.

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez Minf

Kobieta przytyła, facet miał prawo stwierdzić, że jest dla niego mniej atrakcyjna i spróbować ją namówić np. na jakieś ćwiczenia. Dla mnie normalne i nie wiem co inni widzą w tym dziwnego. No ale, o tym się mówi, rozmawia z partnerem, a nie udaje, że problemu nie ma i fantazjuje o innych Teraz masz za swoje, Ty byłeś nie w porządku i tego samego obawiasz się z jej strony, bo mierzysz swoją miarą. Dobrze Ci tak

O takich próbach schudnięcia rozmawialiśmy, ale jak to bywa zamiary i plany ambitne są a brak czasu,dzieci czasem nie pozwalają na ich realizację. Toteż trochę się zdziwiłem, że udało jej się schudnąć praktycznie bez uprawiania sportu.

[raita]

Nie rób nagle z siebie biednego i poszkodowanego.
Wnioskujemy po Twoich wypowiedziach, a stawiają Cię one w nie najlepszym świetle.

[XYZ95]

Napisane przez Minf

Kobieta przytyła, facet miał prawo stwierdzić, że jest dla niego mniej atrakcyjna i spróbować ją namówić np. na jakieś ćwiczenia. Dla mnie normalne i nie wiem co inni widzą w tym dziwnego. No ale, o tym się mówi, rozmawia z partnerem, a nie udaje, że problemu nie ma i fantazjuje o innych Teraz masz za swoje, Ty byłeś nie w porządku i tego samego obawiasz się z jej strony, bo mierzysz swoją miarą. Dobrze Ci tak

Ciekawa jestem czy którejś kobiecie byłoby miło gdyby jej facet powiedział: "Kochanie trochę przytyłaś i niestety ale stałaś się dla mnie mniej atrakcyjna. Mogłabyś trochę schudnąć?" Dla mnie osobiście byłoby to bardzo przykre i myślę, że dla większości kobiet również.

[201607010856]

Napisane przez XYZ95

Ciekawa jestem czy którejś kobiecie byłoby miło gdyby jej facet powiedział: "Kochanie trochę przytyłaś i niestety ale stałaś się dla mnie mniej atrakcyjna. Mogłabyś trochę schudnąć?" Dla mnie osobiście byłoby to bardzo przykre i myślę, że dla większości kobiet również.

No ale skoro ona była szczupła, gdy się związali i w dodatku jemu podobają się szczupłe to ma udawać? Ja uwielbiam szczupłych facetów i tak samo średnio byłabym zadowolona gdyby TŻ mi się nagle rozrósł. I to samo działa w drugą stronę, bo on też nie lubi kobiet, które są przy kości. Dla mnie normalne. Tak czy siak ja zaznaczyłam mojemu TŻ, że gdyby tylko coś mu się zaczęło mniej podobać/przestałabym o siebie dbać (według niego) to ma mi mówić. Chcę być dla niego jak najatrakcyjniejsza, więc takie słowa raczej potraktowałabym jako kopa motywacyjnego do zmiany na lepsze A już na pewno nie siedziałabym z założonymi rękoma i rozpaczała, że na własne życzenie staję się coraz mniej atrakcyjna.

Edit: raz schudłam, tak porządnie, głównie z powodu dużego stresu. Chłop mi powiedział, ze mu się to nie podoba, że jestem zdecydowanie za szczupła dla niego, że wcześniej wyglądałam lepiej. Zamiast się obrażać wzięłam się w garść i zaczęłam normalnie jeść. I nie, nie było mi przykro.

[slaaave13]

Napisane przez Minf

No ale skoro ona była szczupła, gdy się związali i w dodatku jemu podobają się szczupłe to ma udawać? Ja uwielbiam szczupłych facetów i tak samo średnio byłabym zadowolona gdyby TŻ mi się nagle rozrósł. I to samo działa w drugą stronę, bo on też nie lubi kobiet, które są przy kości. Dla mnie normalne. Tak czy siak ja zaznaczyłam mojemu TŻ, że gdyby tylko coś mu się zaczęło mniej podobać/przestałabym o siebie dbać (według niego) to ma mi mówić. Chcę być dla niego jak najatrakcyjniejsza, więc takie słowa raczej potraktowałabym jako kopa motywacyjnego do zmiany na lepsze A już na pewno nie siedziałabym z założonymi rękoma i rozpaczała, że na własne życzenie staję się coraz mniej atrakcyjna.

Edit: raz schudłam, tak porządnie, głównie z powodu dużego stresu. Chłop mi powiedział, ze mu się to nie podoba, że jestem zdecydowanie za szczupła dla niego, że wcześniej wyglądałam lepiej. Zamiast się obrażać wzięłam się w garść i zaczęłam normalnie jeść. I nie, nie było mi przykro.

Zgadzam sie z Tobą, jakby mojemu Tż się przytyło też bym mu to powiedziała.

[QueenBlair]

Mój Tż się wkurza jak chudnę, ale jemu podobają się kobiece sylwetki (nie mylić z grubymi).

Mi z kolei podobają się wysportowane, męskie ciała, taki Tż był jak go poznałam i taki jest nadal, ponieważ sport jest jego pasją.
Gdyby zaczął się "zapuszczać", to bym grzmiała od samego początku.
Tego samego oczekuję od niego.

Pomijam sytuacje losowe :choroba itp, nie o tym jest mowa w tym temacie.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Sztaba30]

Witajcie Kochani
Witam, jestem ze swoim chłopakiem jakieś 6 lat z półroczną przerwą. Rozstaliśmy się przez jego zdradę. Nie chcę wdawać się w szczegóły bo to dla mnie bolesny temat, który swoje konsekwencje ma do tej pory..nasilona, chorobliwa zazdrość wynikajaca ze strachu, że moge przeżywać to samo. Minał prawie rok odkąd dałam mu ostatnią szansę. Starał się o nią pół roku. Wybaczyłam, ale nie zapomniałam..wszystko było znośne dopóki w jego pracy nie pojawiła się starsza o 7 lat rozwódka z dwójką dzieci po przejściach zresztą. Niby nic..ale irytuje mnie to że dzwoni lub pisze smsy do mojego chłopaka wtedy kiedy jest ze mną (ona wie że jestem zazdrosna o niego) nie znam treści smsów które do niego pisze bo on usuwa je. Z jej powodu od tygodnia (bo tyle pracuje) nasz związek przezywa kryzys. W Walentynki kiedy spędzaliśmy miło wieczór, piliśmy wino napisała do niego smsa, że przeprasza że przeszkadza ale ma sprawe i czy mój chłopak może zadzwonic. Spawa dotyczyła pracy. Według mnie to mogło poczekać. Oczywiście mój chłopak zadzwonił, rozmawiali przy mnie. Zrobiło mi się przykro...bo postarałam się, zrobiłam kolację..i ktoś to zakłócił...mój chłopak mnie za to przepraszał utwierdzając mnie w przekonaniu że to jednak było ważne..ona w celu służbowym pisze do niego dosc często wieczorami. Powiedziałam mu oczywiście że to jest nietaktowne z jej strony iże jest czas na prace i na życie prywatne..a to że jej sie nie ułożyło i jej zycie ogranicza sie jedynie do pracy i wychowywania dzieci nie znaczy że musi je niszczyć innym. Pomimo zapewnień ze strony mojego chłopaka że między nimi nic nie ma żebym nie traktowała każdej dziewczyny z jego otoczenia jak potencjalnej rywalki, ja nie potrafię się wyzbyć uczucia i przeczucia, że mógłby mnie z nią zdradzić. We wtorek jadę na pare dni do domu odpocząć....boję się że on może się z nią spotykać..za moimi plecami..i co gorsza znowu zaczac mnie okłamywac.....co robić??? nie jestem jakaś Angelina Jolie, mam kragłości tu i tam, do pracy chodzę w sukienkach, umalowana..próbuję robić coś żeby mnie zauważył..docenił, pochwalił..ale nic..schudłam w ciągu tygodnia jakies 5 kilo (jeden plus)

[watchout]

Napisane przez Sztaba30

Witajcie Kochani
Witam, jestem ze swoim chłopakiem jakieś 6 lat z półroczną przerwą. Rozstaliśmy się przez jego zdradę. Nie chcę wdawać się w szczegóły bo to dla mnie bolesny temat, który swoje konsekwencje ma do tej pory..nasilona, chorobliwa zazdrość wynikajaca ze strachu, że moge przeżywać to samo. Minał prawie rok odkąd dałam mu ostatnią szansę. Starał się o nią pół roku. Wybaczyłam, ale nie zapomniałam..wszystko było znośne dopóki w jego pracy nie pojawiła się starsza o 7 lat rozwódka z dwójką dzieci po przejściach zresztą. Niby nic..ale irytuje mnie to że dzwoni lub pisze smsy do mojego chłopaka wtedy kiedy jest ze mną (ona wie że jestem zazdrosna o niego) nie znam treści smsów które do niego pisze bo on usuwa je. Z jej powodu od tygodnia (bo tyle pracuje) nasz związek przezywa kryzys. W Walentynki kiedy spędzaliśmy miło wieczór, piliśmy wino napisała do niego smsa, że przeprasza że przeszkadza ale ma sprawe i czy mój chłopak może zadzwonic. Spawa dotyczyła pracy. Według mnie to mogło poczekać. Oczywiście mój chłopak zadzwonił, rozmawiali przy mnie. Zrobiło mi się przykro...bo postarałam się, zrobiłam kolację..i ktoś to zakłócił...mój chłopak mnie za to przepraszał utwierdzając mnie w przekonaniu że to jednak było ważne..ona w celu służbowym pisze do niego dosc często wieczorami. Powiedziałam mu oczywiście że to jest nietaktowne z jej strony iże jest czas na prace i na życie prywatne..a to że jej sie nie ułożyło i jej zycie ogranicza sie jedynie do pracy i wychowywania dzieci nie znaczy że musi je niszczyć innym. Pomimo zapewnień ze strony mojego chłopaka że między nimi nic nie ma żebym nie traktowała każdej dziewczyny z jego otoczenia jak potencjalnej rywalki, ja nie potrafię się wyzbyć uczucia i przeczucia, że mógłby mnie z nią zdradzić. We wtorek jadę na pare dni do domu odpocząć....boję się że on może się z nią spotykać..za moimi plecami..i co gorsza znowu zaczac mnie okłamywac.....co robić??? nie jestem jakaś Angelina Jolie, mam kragłości tu i tam, do pracy chodzę w sukienkach, umalowana..próbuję robić coś żeby mnie zauważył..docenił, pochwalił..ale nic..schudłam w ciągu tygodnia jakies 5 kilo (jeden plus)

Facet, który zdradził, zasługuje na drugą szansę, ale z inną kobietą. Po co z nim jesteś jak mu nie ufasz? Też kiedyś byłam w relacji, przez którą jeśc mi się nie chciało i chudłam. Skończyłam ją. Teraz jestem z facetem, któremu ufam. Daj sobie szansę na stworzenie szczęśliwego związku z kimś innym. Aha mój obecny facet szanuje to, że nie życzę sobie jego rozmów telefonicznych, jak akurat coś z nim robię. Nie odbiera wtedy albo wyłącza telefon.
A jeśli chcesz ratować ten związek to postaw grubą kreskę pod tym co było kiedyś, zaufaj mu i tyle. Jeśli tak nie potrafisz to patrz punkt 1. Ja jak jeszcze próbowałam wytrwać w relacji z tym moim byłym to stosowałam jakieś techniki uspokajające, wypisywałam sobie na kartce argumenty za tym, że mogę mu zaufać, stosowałam jakieś metody, żeby się mniej denerwować, trochę lepiej zasypiać (w necie coś znalazłam a po części sama ze sobą rozmawiałam), powtarzałam różne mantry. Ale i mnie wyrolował więc... na niewiele się to zdało.

[DaniTheGirl]

Nie wiem jak to napisać, jest mi przeokropnie wstyd i brzydzę się sobą. Jestem w związku i nigdy nie powinnam tego robić. Pocałowałam innego chłopaka. Nie wiem czy mam powiedzieć swojemu tż czy nie? Jak powiem to naraże całą naszą przyszłość i stracę go. Moją karą jest kac i wyrzuty sumienia. Nie umiem spojrzeć w lustro. Brzydzę się sobą. Wyniszczają mnie te myśli. Nie wiem czy mam powiedzieć to swojemu chłopakowi czy może lepiej nic nie mówić? Co myślicie o tym ? Co powinnam zrobić?

[watchout]

Napisane przez DaniTheGirl

Nie wiem jak to napisać, jest mi przeokropnie wstyd i brzydzę się sobą. Jestem w związku i nigdy nie powinnam tego robić. Pocałowałam innego chłopaka. Nie wiem czy mam powiedzieć swojemu tż czy nie? Jak powiem to naraże całą naszą przyszłość i stracę go. Moją karą jest kac i wyrzuty sumienia. Nie umiem spojrzeć w lustro. Brzydzę się sobą. Wyniszczają mnie te myśli. Nie wiem czy mam powiedzieć to swojemu chłopakowi czy może lepiej nic nie mówić? Co myślicie o tym ? Co powinnam zrobić?

Jest zbrodnia, jest kara (kac i wyrzuty sumienia). rozumiem że chcesz się pozbyć kary, zwalając ciężar na swojego partnera jak mu to powiesz? Dowalając mu dla swojej wygody, bo chcesz to wyrzucić z siebie i usłyszeć, że Ci wybacza? Albo się męcz z tym co zrobiłaś i weź nauczkę na przyszłość, albo odejdź.