2003-12-18, 10:46 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Komedia pomyłek :)))
Nasunął mi się nowy temacik - zrobiłyście kiedys coś tak głupiego jak ja? Pomyliłam butelki i zamiast tonikiem przemyłam twarz zmywaczem do paznokci (na swoje usprawiedliwienie - było wcześnie rano i byłam niewyspana, a butelki były podobnych rozmiarów ). Efekt był piorunujący- natychmiast się obudziłam
A z rzeczy nie-kosmetycznych - zdarzyło mi się posolić herbatę i poczęstować nią koleżankę - biedaczka plunęła nią na dywan . A moja mama dodała do kapusty czerwonej rozpuszczalnik zamiast octu - dobrze że się zorientowaliśmy bo nie wiem jak by się to skończyło Jeżeli ten temat też już był to sobie osobiscie |
2003-12-18, 10:58 | #2 |
Zadomowienie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Pamiętam jak jako jeszcze dziecię z podstawówki jechałam na obóz zuchowy I do butelki po szamponie nalałam sobie płynu do mycia naczyń.. o czym zapomniałam będąc już na miejscu.. i przez 2 tygodnie myłam włosy płynem do garów
|
2003-12-18, 11:19 | #3 |
Raczkowanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
hihi! śmieszne są takie sytuacje ale gdy takie coś sie stanie to wcale nie jest nam do śmiechu..
kiedyś też zaspałam i umyłam zęby kremem do rąk... pasta stała tuż obok ! -> uczucie nieziemskie hihi! a kolega miał inne zdarzenie - córki podmieniły mu dezodorand i popsikał sie.... pianką do golenia! niestety musiał zmienić koszulę |
2003-12-18, 11:25 | #4 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja pamietam, ze jako siedmiolatek wpadlem zziajany do domu i napilem sie prosto ze szklanki... czystego spirytusu, bo wygladal jak kompot.
Poniewaz byl to czas chrzcin mojej mlodszej siostry, a bylo to w czasach, kiedy obowiazywala reglamentacja wszystkiego, moj ojciec postanowil rozrobic troche spirytusu, ktory ja za jego plecami duszkiem wypilem. Jakos mnie odratowali, choc wiecej nic z tego dnia nie pamietam |
2003-12-18, 12:06 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 287
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja pamiętam z ostatnich pomyłek :
Pierwsza - byłam taka zamyślona że weszłam do domu sąsiada myśląc że to mój i skapnęłam się dopiero w holu jak zaczęłam ściągać kurtkę Druga - idąc do kuchni wyrzuciłam do kosza na śmieci szklankę wypełnioną do połowy mniej więcej - herbatą . Znowu zamyślenie . Trzecia - dokładnie wczoraj w supermarkecie podczas świątecznych zakupów stałam plecami do mojego mężczyzny po czym chwyciłam go za dłoń coś tam wrzeszcząc pod nosem ... i okazało się , że trzymam dłoń zupełnie przypadkowego pana troszku się zarumieniłam W życiu kilkakrotnie myłam zęby czymś co z pewnością nie było pastą . Dobrze że jeszcze nie trafiłam na krecika do rur |
2003-12-18, 13:24 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 278
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Po przyjezdzie do Argentyny jakis czas mylam sie zamiast mydlem w plynie - odzywka do wlosow. Mnie usprawiedliwial brak znajomosci jezyka, ale maz popelnil byl ten sam blad. Po prostu opakowanie sa ludzaco podobne. Tylko to nasze mydlo sie kiepsko pienilo ....
|
2003-12-19, 00:00 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 20
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja jak miałam kilka latek (w połowie lat 80-tych)znalazłam przypadkiem w garażu lemoniadę, taka w 1,5 litrowej butelce z ciemnego szkła.Zawsze ją uwielbiałam, a że tato często zostawiał w garażu napoje po wyjeciu z auta byłam pewna,że to napój.Bez namysłu otworzyłam i szybko "wzięłam łyka". Szybko okazalo się,że to była beznzyna(do dziś nie wiem po co tato przelał ją do tej butli).
Jeśli chodzi o czynności wykonywane w zamyśleniu to wzięłam skarpetki ktore miałam zamiar wrzucić do kosza na brudy w łazience.Weszłam do lazienki otworzyłam klapę,ale nie od kosza tylko od ubikacji i wrzuciłam je |
2003-12-19, 07:34 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 655
|
Re: Komedia pomyłek :)))
niestety i mnie zdarzyło sie kilka głupich sytuacji, najlepiej pamiętam jak kiedyś przechodząc z jednego biurowca do drugiego zauważylam w oknie mojego lubego ... ucieszona i rozradowana pomachalam ale on nic więc poslalam mu buziaczka ale on tez nic, mówie sobie kurcze cos nie tak, obraził sie czy co... postanowiałam sprawdzić, pędzę po schodach wpadam do jego biura a tu ku mojemu zaskoczeniu kolo okna stoi mój szef, obciach straszliwy, zresztą kiedyś do szefa przez telefon powiedzałam kochanie ....
|
2003-12-19, 10:14 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Kiedyś rano zalewałam sobie kawkę. Czajnik z resztką gorącej wody wstawiłam do....... lodówki
__________________
|
2003-12-19, 10:22 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 534
|
Re: Komedia pomyłek :)))
a ja wczoraj o 6 rano posmarowałam sobie dokładnie buzię kremem złusczającym do pięt
|
2003-12-19, 12:50 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Kiedyś rano patrzę, 6 na zegarze. Wszyscy śpią, ciemno, głucho, dziwne... Ale dobra, wstałam. Umyłam się, radośnie ubrałam, dumna, że wstałam pierwsza i pójdę po pieczywo, patrzę, a tu godzina 1, przedtem było wpół do.
|
2003-12-19, 12:58 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja miałam podobnie - zerwałam się jak opętana o 6:30 bo myślałam, że zaspałam do pracy. Szybko mycie, ubieranie, kawa w biegu - i nagle przed samym wyjściem - olśnienie ! Ty tłumoku, przecież sobota dzisiaj
|
2003-12-19, 13:26 | #13 |
Raczkowanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja sobie własnie przed chwilka nasypalam pokarmu dla rybki do kawy, bo postawilam sobie ją obok akwarium i postanowilam nakarmic rybke)) na szczescie w pore sie spostrzeglam i nie wypilam)))
|
2003-12-19, 14:16 | #14 |
Raczkowanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
własnie sobie przypomniałam jedną śmieszną pomyłkę (to tak a propos kawy) hihi
Jakieś czas temu odwiedziły mnie dwie kolezanki - jedna zażyczyła sobie herbaty z cytryną, druga kawy z mlekiem. Gdy przyniosłam napoje do pokoju koleżanka od herbaty zauważyła że zapomniałam o cytrynce... Głowę dałabym sobie uciąć że cytrynkę kroiłam w plasterek i wrzucałam do kubka... tyle że do kubka z kawą i mlekiem które natychmiast się cięło bleeee.... |
2003-12-19, 16:07 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 738
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Oj ileż takich sytuacji się w zyciu trafia...
Kiedyś wstałam przestraszona, że zaspałam do szkoły - piorunem ubrałam się, spakowałam, nie pamiętałam co tam było zadane, ale z gorącym postanowieniem odrobienia podczas przerw ruszyłam do szkoły... pod koniec lipca. pozdro |
2003-12-19, 17:03 | #16 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
CZesc Kasiulka dokladnia ta sama historia ze zmywaczym przydazayla sie takze mi.
Dziewczyny czy zdazylo sie wam pojsc do szkoly bez tornistra ??? Dokladnie w wieku 8 lat wybralam sie do szkoly na 7 rano (cale szczescie szkola byla tylko 10 minut od mojego domu) tylko z workiem z ciapami. Ida sobie wesola i lekka, nagle spotykam kolezanke z klasy, ktora dziwnie patrzac na mnie pyta "gdzie ide?????" reszty juz sie domyslcie. Inna historia to telefon do mojego chlopaka. Grzegorz dobrze wiedzial, ze bede dzwonia. Wiec bedac 100%, ze to on odbierze dzwonie i poprostu sobie miulcze jak maly kotek. "Miuuuuuuuuuuu, miauuuuuuu [nagle cisza, a po chwili meski glos nie bedacy glosem mojego chlopaka] tak , juz prosze Grzegorza" . Co za obciach, i tak wlasnie skonczylo sie moje kocie miulczenie. Na koniec chcialam dodac, ze lubie jesc jablka tak jak wiekszosc z nas, ale pech chcial, ze zamiast skorek to wlasnie jablka czesto wyrzucam do smieci. to tyle, jak sobie cos przypomne to dam znac pozdrowienia
__________________
|
2003-12-19, 17:14 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Watford, Anglia
Wiadomości: 620
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Pojechaliśmy kiedyś z klasą na wycieczkę w góry. Cała noc jazydy pociągiem, a ja nie mogę spać, byłam strasznie padnięta. Położyłam się po przyjściu do schroniska i usnęłam, było ok 18. Gdzieś koło 22 budzę się, wyszyscy idą do łazienki, myślałam że właśnie wstali. To ja wskakuję w ubranka, plecak na plecy i idę...Ale ubaw mieli
A ile razy wsadziłam herbatę do lodówki, wyrzuciłam coś niepotrzebnie do śmieci... |
2003-12-19, 17:32 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 534
|
Re: Komedia pomyłek :)))
heh
|
2003-12-19, 17:43 | #19 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
TO znowu ja ,
przypomnialo mi sie, mama mojej kolezanki tak sie spieszyla do pracy, ze zapomniala wlozyc spodnice na halke. Nie ma jak dobra halka czesem potrafi uratowac zycie spieszacej sie kobiecie.
__________________
|
2003-12-20, 00:50 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Jakos mnie się nic nie przypomina z mojego zycia, natomiast pamietam pewne zdarzenie z życia moich Dziadków kochanych Babcia jest niska , dziadek tez nie za wysoki i oboje mają płaszcze granatowe takie prochowce. Dziadek rano wyskoczył po numerek do lekarza, na zakupy itp.oczywiście, jak łatwo sie domyslić w płaszczu babci sam z siebie nawet tego nie zauważył, dopiero jak babcia wstała i chciała iść do sklepu to spostrzegła, że nie ma jej płaszcza
Moja Mama kiedys latem w kapciach domowych pojechała do pracy Więcej pomyłek zabawnych przypomnieć sobie nie mogę
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... " NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie! NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie! |
2003-12-20, 10:50 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Fajny temat. Oto moje historie:
1. Umyłam twarz płynem do higieny intymnej. Kąpałam się wieczorem i byłam bardzo zamyślona. 2. Mój mąż popsikał się pod pachami lakierem do włosów zamiast dezodorantem. |
2003-12-20, 21:13 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Oj, trochę tego było. I herbatę kiedyś koleżance posoliłam. Jeszcze uparcie się z nią spierałam, że to był cukier. Dziwnie słony cukier. I zęby kremem do rąk umyłam, i ręce pastą do zębów posmarowałam. I włosy odżywką umyłam. Tylko się pienić nie chciała. :/ Notorycznie zjadam pestki, a owoce do kosza wyrzucam.
Kiedyś zobaczyłam, że na komodzie stoi śliczny bordowy lakier do paznokci. Pomyślałam, że pewnie Mama kupiła i już miałam pomalować sobie pazurki, kiedy wszedł Tata i mnie uświadomił, że owszem, jest to lakier, ale... do samochodu. Ciekawe czym bym to później zmyła? Chyba, że od razu paznokcie by mi zeszły. Miałam też taką bluzkę ażurową, pod którą zawsze kładłam bluzkę na ramiączkach. Kiedyś straszny upał był, zdejmuję na ulicy tą ażurową... Okazało się, że zapomniałam założyć tą na ramiączkach. A moja Mama kiedyś wstała w nocy, bardzo jej się chciało pić. Poszła do kuchni, wzięła łyka wody i wtedy okazało się, że to... olej był. Oj, różne głupoty przez nieuwagę się robi, różne. |
2003-12-20, 21:20 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Mi często się zdarza, że po zrobieniu kanapek chleb chowam do lodówki a masło do chlebaka. Zdarza się, że zamierzam coś wyrzucić - oczywiście to co nie trzeba (na szczęście tuż przed rozluźnieniem mięśni dłoni często przytomnieje). Skeroza nie boli
|
2003-12-20, 21:50 | #24 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
CZesc,
widze,ze dzialamy w podobny sposob. witam w klubie i pozdrawiam
__________________
|
2003-12-20, 22:55 | #25 |
Raczkowanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Ja mam problemy z lodówką... Doprawdy nie wiem dlaczego. Dwa zdarzyło mi się włożyć telefon do lodówki, raz komórkę, raz stacjonarny bezprzewodowiec. Na szczęście szybko się zorientowałam i telefony istnieją dalej, ba służą znakomicie!
|
2003-12-21, 09:51 | #26 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
He he miałam wiele podobnych historii... A kiedyś już pod koniec roku szkolnego kiedy było ciepło, rano się bardzo spieszyłam do szkoły... i dopiero tam zorientowałam się że mam grube zimowe skarpetki... w dodatku jedną szarą a drugą... jaskrawo czerwoną! Najbardziej nienawidzę gdy wysyłam w pośpiechu wiadomość niestety do kogoś innego niż zamierzałam, a zdarza mi się to dość często... Z kolei mój tata kiedyś miał spierzchnięte usta, szukał kremu ale znalazł pomadkę bezbarwną, posmarował... ale to był klej w sztyfcie. Innym razem mieliśmy iść w gości. Wszyscy już gotowi prócz ojca no więc szybko szybko... czekamy na niego w przedpokoju a ojciec wychodzi gotowy... w spodniach mamy!!! Stanął przed lustrem zdziwił się że nie może zapiąć i że jakieś takie przyciasne te spodnie... A on po prostu widział że kolor podobny do jego spodni więc wziął je. Wyglądał przekomicznie! Naszczęście nie wyszedł tak na ulice... ale najzabawniejsza była jego mina... Kiedyś w wakacje chyba przez tydzień szukałam kostiumu kapielowego . Byłam pewna że jest w domu bo na 100% wzięłam go gdy wracaliśmy z jeziora. Tylko ze w domu przetrząsnęłam wszystko i nigdzie go nie było... Tydzień później okazało się ze mama schowała go przez przypadek do zamrażalnika... No tak tam nie przyszło mi do głowy szukać
|
2003-12-21, 10:35 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 326
|
Re: Komedia pomyłek :)))
PannaX wesola masz rodzinke
Ja bym proponowala pisac do jakiejs gazety to moglabys zarobic na tych historiach bo dawno sie tak nie usmialam zwlaszcza z zamralzalnika Opowiastki-pierwsza klasa
__________________
Julita104 |
2003-12-23, 08:28 | #28 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Heh dzięki Julita
|
2003-12-23, 09:41 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Kopenhaga
Wiadomości: 17
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Kiedys szykujac sie na impreze chodzilam po domu bez spodnicy, w samych ponczochach, tak mi bylo wygodniej i oczywiscie zapomnialam o tym, zalozylam plaszczyk i wyszlam z domu. Na szczecie po drodze zorientowalam sie, ze ludzie jakos dziwnie na mnie patrza...
|
2003-12-23, 11:26 | #30 |
Rozeznanie
|
Re: Komedia pomyłek :)))
Kilka razy mi się zdarzyło, że po skończeniu obierania ziemniaków, do kosza na śmieci wyrzuciłam oprócz obierek nóż.
W zeszłym roku na Wszystkich Świętych jedna moja ciocia ubrała buty drugiej cioci. Zorientowała się dopiero, gdy ktoś jej powiedział, co zrobiła. W tym roku przed wyjazdem mój mąż pytał, czy w tym roku obie znów przyjadą w podobnych butach... Słyszałam również o przypadku,że mąż, wychodząc do pracy, miał po drodze wrzucić do kontenera worek ze śmieciami. Zamyślił się i przypomniał sobie obok tramwaju...
__________________
Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka. Don Herold http://www.suwaczek.pl/cache/090aadb4fe.png |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:08.