Nasze związki.Długodystansowe czy krótkie miłostki ? :)

[agatus84]

ostatnio wprowadzono okreslenie "monopoligamista" (czy odwrotnie?? )- to nowa tendencja ostatnimi czasy, gdzie zyc trzeba coraz szybciej, no i nieszczesliwym byc nie bardzo wypada... Taki czlowiek wiaze sie z kims na kilka(3-6?) lat, po czym zmienia partnera/ke. Poligamista to to nie jest,a jak ma w przeciagu 20 lat 5 partnerow,to mono to tez nie jest... ciekawe zjawisko,gdy ciagniete na dluzsza mete.

Ja zaczelam wczesnie
15 lat- dwuletni zwiazek
17 lat- 2.5-letni zwiazek
w przelocie jakas drobnostka
19 lat- 2.5 letni zwiazek, trwajacy nadal i oby na wieki wiekow, amen
pozdrawiam

[martina@]

w wieku 15 lat związek 20 miesięczny, zakończony w tym roku żyję i mam się dobrze, na horyzoncie ani widu ani słychu odpowiedniego kandydata

[sweetes_things]

Mój dotychczasowy związek trwa niecałe 18 miesiecy i zapowiada sie na dalszą jego część, z czego sie bardzo ciesze Jest to mój rekord Wcześniejszy związek najdłuższy (oprócz tego) trwał 4 miesiące ;P a wcześniejsze? dużo tego było ale niemoge tego nazwać 'związkami' :P

[ania_perz]

mam 20 latek i 2zw. na koncie...(w tym 2ugim jesem teraz i mogę śmiało powiedzieć że wiecej nie chce..pierwszy trwal10mcy a drugi trwa 2,5roku..przelotnych zwiazkow nie było więc jestem chyba długodystansowcemi jak najbardziej mi to pasuje...

[Ewuńka]

teraz kolej na mnie jeszcze 21 latek- ale tylko do przyszlej soboty..
gdybym liczyla jakies tam przelotne flirty to..ojjj pewnie bym dlugo myslala ale to jak wiadomo nic wielkiego.. chociaz ostatnio czesto zastanawiam sie co by bylo gdyby...???
od 2,5 roku jestem w zwiazku, ktory byl pierwszym moim powaznym podejsciem do "tego zagadnienia"
pierwsze 2 latka to miodzio...az przyszly te wakacje i bach...krotkie rozstanie podczas ktorego spotkalam kogos, kto zamotal w glowie, pokazal jak moze byc ciekawie....teraz dalej utrzymujemy ze soba kontakt ale ja jestem znowu w zwiazku...
dzis zastanawialam sie dlaczego wrocilam do niego: no i doszlam do wniosku ze...nie wiem!!! i to jest najgorsze!!!
dlatego nie napisze tu, ze to ten jedyny zwiazek..............

[Julie_K]

18 lat i jeden poważny związek- nieoficjalnie razem 1,5 roku, oficjalnie- 8 miesięcy i mam nadzieję że już tak zostanie...
Wcześniej (15-16) jedna niespełniona..miłość...?? Nie wiem jak to nazwać- nawet nie znałam faceta a wpatrywałam się w niego rok i NIKT nie był w stanie przywrócić mi zdrowych zmysłów...Z perspektywy dwóch lat oceniam to jako chore...
Jeszcze wcześniej- mój pierwszy "chłopak" Miałam 14 chyba lat i od roku (jakaś pechowa dla mnie długość czasu...)myślałam tylko o nim... W wakacje byliśmy jakieś dwa-trzy tygodnie razem- dopóki nie wyjechałam (nie mieszkamy w jednym mieście). Z jeszcze dłuższej perspektywy czterech lat patrzę na to z wielkim sentymentem

Mimo, że życie dopiero przede mną <>stwierdzam, że również jestem długodystansowcem ( nie tylko w miłości...) i powoli dochodzę do wniosku że moje przywiąznie do ludzi bywa niekiedy za silne...

[Camilla]

Miałam kilka przelotnyh związków, takich 2,3 miesięcznych, jeden poważny ( no okazało się jednak, że nie aż tak bardzo) trwający 2,5 roku (stanowczo o rok za długo), skończył się 3 miesiące temu. Obecnie jestem w kolejnym związku i bardzo chciałabym żeby to był facet na całe życie

[magda20]

A ja musze sprostować mój pierwszy post, mój 4,5 lentni związek nadal trwa próbujemy .
Tak wiec 4,5 roku oraz 2 tygodnie i trawa to nadal

[elganja]

moje pierwszyfacet - 6m-cy, koejny chyba z 7 m-cy, no i obecny - ponad 5 lat. Chyba nie możemy się dzielić na krótko i długodystansowców, zależy na kogo się trafi i jak długo można z nim wytrzymać

[elly2]

Mam 20 lat, do 16,5 roku zycia - przelotne zwiazki od 16,5 roku zycia - 3,5 letni zwiazek do teraz Czyli moja pierwsza powazna "znajomosc".

[201608040942]

Fajny watek.

29 lat
Pierwszy milosc w wielu 14,5 lat, trwala 2 lata z mala 2-wu miesieczna przerwa, mialam wtedy 17 lat. Zaluje, ze wczesniej nie zakonczylam tej znajomosci, ale sentyment jest do dzisiaj. Potem byly zwiazki zakonczone po 6 miesiacach do 9 miesiecy. W wieku 20 lat poznalam moja druga wielka milosc, ktora mnie wykorzystala i po 3 m-cach byl koniec z jego inicjatywy. Chcial sie tylko zabawic, a ja potem ciarpialam, ze nie wiedzialam ze mu tylko o jedno chodzilo. Co prawda nie dal mi nigdy po sobie poznac, ze nie mysli powaznie i nawet teraz z perspektywy czasu nie widze zadnych oznak jakie mogalby na to wskazywac. Mimo wszystko cierpialam, bo widzial jaka bylam zakochana, ze ulokowalam w ten zwiazek cale swoje serce, a on chcial tylko zabawy. Rozmawialismy kiedys o tym i przyznal mi sie ze jest pszczolka ktora skacze na kwiatek , a jak nektarek sie znudzi to frunie po nastepny lup. Tak go okreslilam i zgodzil sie z tym. Szkoda tylko, ze nie byl na tyle prawdziwym mezczyzna, zeb ymi odrazu powiedziec, ze to ma byc zwiazek ´bez zobowiazan. Obylo by sie bez cierpienia. Potem znow bylo pare zwiazkow, konczacych sie raczej po 6 miesiacach. Moi partnerzy byli bardzo zazdrosni, a nie dawalam im powodow. Nie moglam miec kolezanek, a o kolegach to mowy nie bylo, byly telefony i sprawdzanie czy siedzie w domu, jak wyszlam do sklepu to potem wielkie alo, bo nie odebralam telefonu. Tak bylo zazwyczej po 3-4 m-cach , a ja dawalam szanse, az przyszedl czas kiedy mialam dosc, milosci juz nie bylo , a tylko kolejne rozczarowanie, ze znow debil mi sie trafil. W wieku 23 lat spotkalam moja trzecia wielka milosc. Tak wtedy myslalam. Niestety znow wielki zawod, ja ulokowalam wszystko w ten zwiazek, a on sam nie wiedzial czego chce. Szkoda, ze i tym razem nic mi o tym nie bylo wiadomo, chodz pod koniec cos sie domyslalam, ze jest nie tak, ale ze wzgladu na jego prace wierzylam w jego zapewnienia, ze wszystko jest ok, ze nie wiedzimy sie co tydzien, bo nie mogl byc w domu na weekend(jezdzil tirem do Niemiec i Holandii, byl w domu raz na dwa tygodnie). Ja zwiazek sie skonczyl, dowiedzialam sie przypadkiem od jego kolegi, ze przede mna mial dziewczyne w ktorej byl tak jak jak w nim zakochany i ona go zostawila doa faceta strszego o 20 lat, do konca robila go w balona. Wtedy zrobilo mi sie jeszcze przykrzej, ze musze placic za kogos innego. Wkoncu to ona go zkrzywdzila, to czemu odegral sie na mnie. Miedzy tymi wszyskimi zwiazkami mialam przerwe ok. pol roku, zanim znow w cos sie wplontalam. Po tym ostatnim zwiazku nie mogalm patrzec na facetow prawie rok czasu. I znow trafil mi sie idiota. Podchodzilam z dystansem , ale on napieral, a ja tak bardzo chcialam byc kochana i chcialam kochac. Mialam skonczone 24 lata i bylam strasznie samotna. Niestety, i tym razem okazal sie to nie wypal. Ciezko bylo mi sie rozstac, bo on nie chcial rozmawiac przez telefon, tylko w czery oczy, a jak przyjechal, to bylo nagabywanie, ze bedzie wszystko ok, ze sie dotrzemy, ale za kazdym razem bylo jeszcze gorzej. Zwiazek ten trwal od pazdziernika, do maja nastepnego roku, wiecej juz nie dalam rady. W pazdzierniku poznalam na czacie meza, w grudniu w swieta poznalaismy sie na zywo i od tamtej pory juz sie nie rozstajemy. W te swieta bedzie 4 lata razem, a 21 pazdziernika bylo 3 lata jak jestesmy po slubie.
Ogolem jestem dlugodystansowiec. bardzo cierpialam za kazdym razem jak musialam zakonczyc kazdy zwiazek jaki mialam. Szukalam zawsze tego jedynego, ale jakos nie bylo mi dane tak szybko znalezsc. Dopiero jak mialam skonczone 25 lat udalo mi sie wkoncu ulozyc zycie tak jak to sobie wymarzylam. I nie zaluje. Zaluje tylko, ze tracilam czas na tych wszystkich fagasow, trzea bylo szybciej konczyc te znajomosci i sobie glowy nie zawracac.

[Jula]

Lat - prawie 24
Pierwszy "poważny" związek od 16 roku życia - trwał 5 lat z kawałkiem - żałuję, że tak długo.
Potem było mnóstwo 1-2 miesięcznych relacji.
Od 22 r.ż była ponad roczna znajomość, ale trudno to nazwać związkiem, ponieważ on miał kogoś innego, a ja spotykałam się z nim, gdy byłam samotna.
Teraz od roku spotykam się z jednym mężczyzną - zobaczymy co z tego będzie Troche tęskno mi do flirtów i randek z innymi

[spray]

mnóstwo nic nieznaczących dla mnie miłostek, takich na miesiąc, dwa, jeden związek 3,5 letni, który się niestety skończył i z którego nadal się nie mogę definitywnie wyleczyć. Obecnie 5 miesiąc z kimś (mam nadzieję, że będzie tych miesięcy więcej). Mam 23 lata.
Uh, nostalgia mnie złapała, buu

[manolita]

Zdecydowanie należę do grupy tzw. długodystansowców Nie mam zbyt dużego doświadczenia w miłostkach. Tak naprawdę w moim życiu były tylko dwa związki:
* pierwszy na odległość w wieku 15 lat - przetrwał 1,5 roku
* drugi trwa już od ponad 8 lat
a mam 26 lat i 9 m-cy

W między czasie byłam albo sama, albo spotykałam się z kimś, ale na pewno nie byłam w żadnym poważnym związku

[aga01]

Zdecydowanie długodystansowiec.... Jeden związek w życiu trwający już pięć lat.... Mój pierwszy chłopak i mam nadzieję ostatni

[svenja]

Napisane przez Jula

Troche tęskno mi do flirtów i randek z innymi

Skąd ja to znam...

[As!a]

Lat 21. Na koncie jeden poważny, bolesny związek, który mnie bardzo wiele nauczył, trwał 4,5 roku. Od dwóch lat singiel, ale nigdy sama...

[justyna_dt]

Ojej... z takich liczących się związków? Okej, w wieku 18 lat mam za sobą:

1 związek 2-miesięczny (dokładnie 2 miesiące i 2 dni ) - bardzo przystojny i chorobliwie zazdrosny (to był główny powód końca)
2 związek... ciężko określić, ile trwał. Rozstawaliśmy się i schodziliśmy, ja byłam jeszcze za młoda i za głupie żeby zrozumieć, jak On mnie mocno kochał. Jednak to był związek na odległość i jak dla mnie po prostu nie wypaliło. W każdym bądź razie, łącznie z przerwami, łasiliśmy się do siebie ponad rok.
3. związek - 2,5 miesiąca - pierwszy z niewielką dozą namiętności dobrze go wspominam, to był pierwszy związek o którym myślałam, że będzie trwał wiecznie (ha ha, to długo się namyślałam )
4 związek - 2 lata - trwa do dziś i plan jest taki, aby trwał wiecznie

[roksaana_s]

22 lata, zaczęłam umawiać się z chłopakami w wieku 16 lat, mój pierwszy chłopak...hymmm, nasze chodzenia trwało 2 tygodnie może tydzień - niestety nie pamiętam (hehe), później najdłuższe "związki" trwały góra 3m-ce, a od 26 miesięcy chodzę z chłopaczkiem młodszym ode mnie o 3 lata i jest super i na samą myśl, że miałabym go stracić to aż się RYCZEĆ chce.

[dziewczyna00]

Mój pierwszy związek - jeśli można go tak nazwać trwał jakiś rok. Miałam wtedy jakieś 14 lat więc mowa tu tylko o chodzeniu za rączkę.
Teraz poważniej :
*w wieku 16 lat 3 związki. Jeden 2 m-ce, drugi cały miesiąc a trzeci jakieś 3 tygodnie
*pod koniec roku 1 związek, który trwa do dzisiaj A to dokładnie 16 miesięcy

[izmonek]

hm raczej długodystansowiec

dwa polroczne
jeden poltoraroczny
i klika milostek wczesniej

ale w porownaniu do tego co przezywam teraz to nie wiem czy powinnam liczyc

[Jessiczka]

lat 23
za młodu że tak powiem takie małe niepoważne miłosteczki ale od dwóch latek poważny zwiazek i jedny opierający sie na prawdziwym uczuciu który mam nadzieje będzie trwał i trwał w końcu będe wkrotce zona wiec dodam że ze mnie długodystansowiec

[hana1980]

lat 25
od trzech lat jestem w pieknym, prawdziwym acz burzliwym zwiazku
i tak zostanie mam nadzieję (na to się zanosi)

[Ag_nes]

jestem pierwszy raz w dlugodystansowym zwiazku, idzie nasz wspolny 3 rok, i nigdy bym nie przypuszczala ze jestem do tego zdolna. Wszesniej uwielbialam milostki, na chwile, albo lubialam byc zakochana to mi wystarczalo. Obecnosc faceta nie byla obowiazkowa.

[sylwia_justyna_rozalia]

hmmm... 19 lat... jesteśmy ze sobą prawie dwa lata..w sylwestra minie mam druga rocznica. Miedzy czasie mielismy powazny kryzys. Wybaczylam ale nie zapomnialam. Przez ponad dwa miesiace bawilam sie i igralam jego uczuciami. Spotykalam sie z innymi, nie poszlam znimna swoja studniowke.. BAWILAM SIE ale to nie byly miloski... MUSIALAM ODREAGOWC..

TERAZ JEST SLODKO...OBY TAK DALEJ MOJ KOCHANY ANDRZEJKU))

[zuziunia13]

19 lat. Jestem z ukochanym od 5,5 lat bardzo dużo razem przeszliśmy no i tak już do końca....

[kafetka]

pierwszy zwiazek- 2miesiace
drugi do dzis 2,5 roku (obecnie mam 19lt) za 3 miesiace 20..starzeje sie...no coz...