Lamblie

[Aleksandra 90]

Z góry zaznaczam, że nie wiedziałam gdzie ten wątek umieścić, więc dałam go tu

Od dłuższego czasu się zastanawiam czy jest prawdopodobieństwo zarażenia się lambliami od mojego chłopaka.Dopiero od niedawna się leczy a choruje jakieś 4msc Czy mam się czego obawiać??

Pozdrawiam

[aktaga13]

Napisane przez Aleksandra 90

Z góry zaznaczam, że nie wiedziałam gdzie ten wątek umieścić, więc dałam go tu

Od dłuższego czasu się zastanawiam czy jest prawdopodobieństwo zarażenia się lambliami od mojego chłopaka.Dopiero od niedawna się leczy a choruje jakieś 4msc Czy mam się czego obawiać??

Pozdrawiam

internet potwierdził moje obawy - mozesz sie zarazic. na pocieszenie dodam, ze po1) pewnie juz sie zarazilas po2) wcale nie musza wystapic objawy chorobowe po3) naprawdę sporo ludzi to ma.

http://www.noni.com.pl/pacjent_lamblie.html poczytaj. i nie panikuj

[Aleksandra 90]

Dzięki za odp

Jeny w co ja się wpakowałam
Tylko teraz nie wiem co mam zrobić 1. czy nic nie robić, bo nie mam objawów, 2.iść do lekarza i robić badania 3.leczyć się sama tymi ziołami, które są podane w artykule

[aktaga13]

Napisane przez Aleksandra 90

Dzięki za odp

Jeny w co ja się wpakowałam
Tylko teraz nie wiem co mam zrobić 1. czy nic nie robić, bo nie mam objawów, 2.iść do lekarza i robić badania 3.leczyć się sama tymi ziołami, które są podane w artykule

a czy lekarz Twojego chłopaka nie zapisał żadnych leków dla rodziny? w końcu jak 1 osoba leczy pasożyty, to tak naprawdę cała rodzina się leczy (tak jest np. przy owsicy). nie wiem jak z lambliami. zapytaj w domu TŻ. jeśli oni przyjmują jakieś lekarstwa, to pójdź do lekarza i przedstaw sprawę. jeśli nie, to wg mnie nie rób nic, bo nie masz objawów (ja bym tak zrobiła w zasadzie).

[basiao84]

Napisane przez aktaga13

a czy lekarz Twojego chłopaka nie zapisał żadnych leków dla rodziny? w końcu jak 1 osoba leczy pasożyty, to tak naprawdę cała rodzina się leczy (tak jest np. przy owsicy). nie wiem jak z lambliami. zapytaj w domu TŻ. jeśli oni przyjmują jakieś lekarstwa, to pójdź do lekarza i przedstaw sprawę. jeśli nie, to wg mnie nie rób nic, bo nie masz objawów (ja bym tak zrobiła w zasadzie).

Dokładnie- sprawdza się całą rodzinkę .
Jako dziecko miałam lamblie, mamę zaraziłam.
Aha, straszne toto nie jest, żyję do dziś, nic mi nie dolega, leczenie nie było uciążliwe.
Proponuję udać się do lekarza, a nie gdybać.

[ViOLcIa]

zgadzam sie, lamblia wcale nie jest tak bardzo uciazliwa....choc moze brzmi groznie sama mialam ja kilka razy.. niestety to paskudztwo bardzo lubi wracac wiec sugeruje czeste badania w tym kierunku... ale strachu nie ma

[iza251]

Proszę o pomoc
Okazało się wczoraj,że moja 3 letnia córeczka ma lamblię...
Ale od początku napiszę cala historie:
Córka od roku ma okropne problemy z wypróznianiem (zapracia)dostawała wszystkie mozliwe leki,diety co sie dało...potem doszło brak apetytu,sińce pod oczkami.Teraz to wszystko łączę i wiem kto za to jest odpowiedzialny...Od września poszła do przedszkola,tu choroba za chorobą.Aż w końcu dostała strasznego suchego kaszlu, który trwał prawie 4 tyg: pani doktor (nowa nigdy do niej nie chodziliśmy)od razu zrobiła wywiad,no to dowiedziała się o problemie z kupką,jedzeniem w mig to połączyła i skierowanie na badania kału.Już za 1 razem wyszła lamblia (co sie rzadko zdarza)...To ona jest winna za te straszliwe zaprcia i inne objawy.Pluję sobie w głowę,dlaczego nikt wcześniej mi nie zlecił tych badań,jakże podstawowych i banalnych,rozpacz mnie ogarnia...już może byłoby po wszystkim..
Jestem trochę załamana,ale z drugiej strony znam przyczynę zaparć i wiem,że w końcu pomogę dziecku.Ale nic nie wiem o tej chorobie,nikt nigdy w mojej rodzinie na to nie cierpiał.Może Wy macie jakieś doświadczenie lub Wasze dzieci?
Najbardziej interesuje mnie co można jeść czego nie,co pić czego nie - zaznaczam,że tu chodzi o 3 letnie dziecko.
I jeszcze jedno:czy izolować ją od innych dzieci?Czy powiedzięć ,ze córka ma robaki??Boję się,że ludzie się będą odwracać od nas.Co robić?
Pomóżcie chcę pomóc córce przejść przez co wszystko,tym bardziej, że czeka ją długa antybiotykowa kuracja ...

[iza251]

Dodam jeszcze,ze właśnie czekamy na wyniki badań moje i meża.Oby nic nie było...

[ROZ-ter-KA]

1. Lamblie są pasozytami , kóre występuja częściej niż się wydaje. Po prostu zazwyczaj zalecane trzy badania kału to za mało by je wykryc. u mojego syna w dziciństwie znaleziono je dopiero w 7 badaniu ! Miałam szczęscie miec znajomą laborantkę , kóra kazał mi zrobic nawet do 10 badań .Bo zyłabym w przekonaniu ,że dziecko nie ma robaków i szukała przyczyn dolegliwości.

2. Często zdarza się , że lamblie wiele lat nie dają żdnych objawów, albo te objawy są nietypowe i nie są kojarzone z robaczycą. Mając dolegliwości , ktorych nie wyjaśniają badania , lub niewyjasniony zspół przelekłego zmęczenia warto zrobic badania na robale

3. Zazwyczaj leczy się całą rodzinę wspólnie zamieszkującą. Nawet bez badań . W tym samym czasie, gdyz w przeciwnym wypadku członkowie rodziny mogą zarażac się wzajemnie.

Po zakończonymm leczeniu farmakologicznym warto jeszcze przez kilka miesięcy pic zioła zwalczające robaki lub preparaty typu Noni , Alveo czy Intrę. one podnoszą odpornośc organizmu , ktory potem jest w stanie sam obronic się przed ewentualnymi robakami.
Mamy zaburzony chemią, smogiem elektomagnetycznym, zanieczyszczoną wodą, złą dietą i wysokim poziomem stresu system immunologiczny a rośliny pomagają nam go przywracac.
Leczenie konwencjonalne , mądrze wsparte naturą jest zazwyczaj skuteczniejsze.

Czytałam kiedyś artykuł pisany przez lekarkę doświadczonego alergologa dziecięcego , która stwierdziła na bazie swoich kilkunastu lat praktyki zawodowej, że wiekszośc alergików szczególnie astmatyków miała robaki. Po odrobaczeniu , objawy alergiczne zazwyczaj słabły i leczenia przynosiło lepsze rezultaty.

[iza251]

Napisane przez ROZ-ter-KA

1. Lamblie są pasozytami , kóre występuja częściej niż się wydaje. Po prostu zazwyczaj zalecane trzy badania kału to za mało by je wykryc. u mojego syna w dziciństwie znaleziono je dopiero w 7 badaniu ! Miałam szczęscie miec znajomą laborantkę , kóra kazał mi zrobic nawet do 10 badań .Bo zyłabym w przekonaniu ,że dziecko nie ma robaków i szukała przyczyn dolegliwości.

2. Często zdarza się , że lamblie wiele lat nie dają żdnych objawów, albo te objawy są nietypowe i nie są kojarzone z robaczycą. Mając dolegliwości , ktorych nie wyjaśniają badania , lub niewyjasniony zspół przelekłego zmęczenia warto zrobic badania na robale

3. Zazwyczaj leczy się całą rodzinę wspólnie zamieszkującą. Nawet bez badań . W tym samym czasie, gdyz w przeciwnym wypadku członkowie rodziny mogą zarażac się wzajemnie.

Po zakończonymm leczeniu farmakologicznym warto jeszcze przez kilka miesięcy pic zioła zwalczające robaki lub preparaty typu Noni , Alveo czy Intrę. one podnoszą odpornośc organizmu , ktory potem jest w stanie sam obronic się przed ewentualnymi robakami.
Mamy zaburzony chemią, smogiem elektomagnetycznym, zanieczyszczoną wodą, złą dietą i wysokim poziomem stresu system immunologiczny a rośliny pomagają nam go przywracac.
Leczenie konwencjonalne , mądrze wsparte naturą jest zazwyczaj skuteczniejsze.

Czytałam kiedyś artykuł pisany przez lekarkę doświadczonego alergologa dziecięcego , która stwierdziła na bazie swoich kilkunastu lat praktyki zawodowej, że wiekszośc alergików szczególnie astmatyków miała robaki. Po odrobaczeniu , objawy alergiczne zazwyczaj słabły i leczenia przynosiło lepsze rezultaty.

Wielkie dzięki bardzo pomocne wieści

[stokrotka_to_ja]

Chorowałam na to świństwo w pierwszych klasach podstawówki. Leczona była cala rodzina (bez badań). Jesli chodzi o objawy ja akurat nie miałam zaparć,za to masakryczne wymioty i biegunki. Leczenie trwało kilka miesięcy,później było powtarzane,ale nie pamiętam z jakim odstępem czasowym. Po kilku latach lamblioza wróciła ale objawy były duzo łagodniejsze.
Nikt z mojego otoczenia nie zachorował (a przynajmniej nie miał objawów )

[morrigan1986]

Ja miałam lamblie w podstawówce. W pierwszej klasie zemdłałam z bólu brzucha, zabrało mnie pogotowie. W szpitalu okazało się, że to lamblie. Leczyła się cała rodzina, ale z dobrym skutkiem. Wszyscy się zarazili, ale tylko ja miałam objawy. Podobno to jest tak, że jak jedno dziecko w przedszkolu to złapie to w niedługim czasie ma to pół grupy. Co do diety to pamiętam, że po wyjściu ze szpitala zalecono mi dietę: wyłącznie gotowane potrawy, nic smażonego ani pieczonego. Z zupy tylko rosół. Ze słodyczy tylko krakersy. Lamblie bardzo nie lubią też grapefruitów, dobrze jest je jeść w trakcie terapii.

[0katia0]

Proszę o pomoc
Dziecko ma podwyższoną bilirubinę - 2,57 (norma 0,20-1,00) lekarz podejrzewa lamblie – zalecił podawanie dziecku luminalu 100 mg - 2 razy ½ tabletki przez 3 dni a 4 dnia wykonać poziom bilirubiny i kał całkowity, kał na lamblie metodą EIA.

Dawkowanie książkowe Luminalu znalazłam tylko dla dorosłych
-uspokajająco 15-30 mg 2-3 razy dziennie.
-Nasennie 100-200 mg przed snem
W padaczce 100-150 mg 2 razy dziennie.
Dawki zwykle stosowane: jednorazowa 0,015 - 0,1 g, dobowa 0,03 - 0,3 g

Czy ktoś się spotkał z takim leczeniem a dokładnie chodzi mi o luminal!!! i jego dawkę -100 mg!!!. Dziecko waży 46 kg.

Według mnie dawka luminalu jest strasznie duża

[Karolka833]

Witam,
mam wielki problem mój chłopak męczy się z lambliami od prawie roku..
był leczony metronidazolem kilka razy.. lekarz gastrolog przepisał chyba max dawkę 12 tabletek dziennie i nic ciągle to samo.. w wynikach wychodzą cysty.
Wyczytałam, że dobra jest mieszkanka ziół z majeranku, omanu, tataraku oraz piołunu i mięty. Wywar pije od kilku dnia ale nie wiem czy to coś da;/
Martwie sie o Niego ponieważ ma cienie pod oczami, chudnie, skarży się na bóle brzucha, biegunki, bóle stawów. Jest ciągle osłabiony, ma ataki agesji;/
Mam nadzieje, że nie trafi do czubków

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Aleksandra 90

Z góry zaznaczam, że nie wiedziałam gdzie ten wątek umieścić, więc dałam go tu

Od dłuższego czasu się zastanawiam czy jest prawdopodobieństwo zarażenia się lambliami od mojego chłopaka.Dopiero od niedawna się leczy a choruje jakieś 4msc Czy mam się czego obawiać??

Pozdrawiam

Mój chłopak choruje od roku, ja się przebadałam i nie mam nic.. więc chyba jednak nie można się zarazić ale warto przestrzegać higieny.