2018-03-01, 08:06 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 22
|
Kłótnia o samochód ...
Hej! Nie mam z kim o tym pogadać, więc postanowiłam napisać tutaj. Chciałabym poznać inne opinie o sytuacji, którą poniżej opiszę - bo już sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam
Mam 29 lat, mój chłopak 23. Mieszkamy razem od 2 miesięcy. Obydwoje pracujemy, mamy własne samochody. Jego samochód jest w dość kiepskim stanie, ale jeździ. Mój jest w stanie bardzo dobrym, dbam o niego bardzo, ponieważ tylko dzięki niemu mogę dostać się do pracy / wszędzie i nie jestem uziemiona w domu. (Jestem osobą niepełnosprawną, która nie dałaby sobie rady z jazdą autobusami - wiem, bo próbowałam, stąd o samochód dbam jak o dziecko). Mój chłopak wstaje do pracy w nocy, o godz. 2-3. Dzisiaj w nocy był u nas mróz -15 *C i samochód mojego chłopaka nie chciał odpalić. On od razu zaproponował, że weźmie mój (kiedy on kończy pracę ja się dopiero zbieram do swojej) i nim pojedzie. Nie zgodziłam się, zaproponowałam jednak, że ja go zawiozę do pracy i z niej przywiozę, żeby nie musiał jechać autobusem. Chłopak się na mnie obraził i od kiedy przyszedł z pracy poszedł spać i się nie odzywa :/ Nie chciałabym wyjść na jakąś skąpą materialistkę, ale nie lubię, jak on bierze mój samochód, zwyczajnie się o niego boję. Kosztował mnie naprawdę sporo, a co ważniejsze, jest on dla mnie jedynym środkiem transportu i bez niego jestem uziemiona. Myślę, że całkiem dobrze jeździ, ale ciągle się boję o swoje auto. Nie stać mnie na nowe, ani na kosztowną naprawę, jeśli coś by się stało. Ponadto, widzę, że on trochę traktuje moje auto jak samochód do szpanowania :/ Jest to co prawda marka, w której zakochani są faceci, ale ja wybrałam ją ze względu na niezawodność, a nie na prestiż. Czasem mam wrażenie, że gdybym miała inny samochód, on nie byłby taki na niego "napalony" Próbowałam mu już to tłumaczyć wiele razy, mówiłam to, co napisałam tutaj - on dalej swoje. Powiedział mi dzisiaj tylko tyle, że go zawiodłam, że skoro mieszkamy razem, to wszystko mamy wspólne, więc auta też. Nie wydaje mi się, żebym go zawiodła, bo zaproponowałam, że go podwiozę, od razu wstałam i ubrałam się, ale on się uparł i w końcu pojechał swoim (odpalił po jakimś czasie). Powiedzcie, czy naprawdę jestem wredna, jak pewnie twierdzi mój chłopak? Czy zrobiłam rzeczywiście coś źle? |
2018-03-01, 09:01 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Ty jesteś niepełnosprawna i uzależniona od samochodu. Jak on by pojechał samochodem sprawnym, a Tobie zostawił nie odpalający, to jak sobie wyobrażał, ze jak Ty dojedziesz do swojej pracy niby
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2018-03-01, 09:03 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2018-03-01 o 09:10 |
|
2018-03-01, 09:04 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Mogłabym pojechać, jak on wróci, ponieważ dzisiaj pracował do 7:30.
Jednak myślę, że nie to jest tutaj problemem... On zarzuca mi, że jeśli mieszkamy razem, wszystko ma być wspólne. Samochody też. Spoko, ale zazwyczaj jeździmy moim autem, a on nawet nie dorzuca się do paliwa ... Ja jego samochodem odkąd mieszkamy razem jechałam może z 5 razy, przy czym on kierował, bo to jego samochód, dla mnie nieprzystosowany (do niepełnosprawności), więc i tak nie dałabym rady nim pojechać. |
2018-03-01, 09:05 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
EDIT: Już wiem, że fochman ma 23 lata. Co nieco wyjaśnia jednak. Widać nadal niedojrzały dzieciaczek z niego, a Ty robisz za "dobrą ciocię", albo przynajmniej myślał, że będziesz robiła. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2018-03-01 o 09:12 |
|
2018-03-01, 09:07 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Jak dla mnie to Twoja postawa jest dziwna. Rozumiem ze Twoje auto jest dla Ciebie ważne i boisz się ze coś może mu się stać ale Twój partner chyba będąc ostrożnym go nie uszkodzi?Po zatym miałabyś podwozic do pracy dorosłego chłopa? Trochę obciach nie sądzisz.?
Ja sobie osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w której facet zabrania mi dotknąć jakieś swojej rzeczy ze strachu ze ja popsuje? czy uszkodze? |
2018-03-01, 09:07 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
@Doris1981: Przepraszam, że Cię poprawiam, ale to ja mam 29 lat, on 23
Można by to ewentualnie zrzucić na jego wiek i niedojrzałość, ale myślę, że takie sprawy powinno się rozumieć bez względu na wiek. Ja jestem niepełnosprawna i jeśli cokolwiek się stanie z moim samochodem, to jestem uziemiona w domu. Nie pójdę do pracy ani nigdzie. Na piechotę może jeszcze, ale nie wsiądę do autobusu. To nie jest tak, że samochód jest dla mnie ważniejszy, ale jest ważny. Gdybym była zdrowa i tak go nie potrzebowała, na pewno bym mu pozwoliła jeździć. Przykro mi, że on tego nie może zrozumieć, tym bardziej, że chciałam go zawieźć moim samochodem (przywieźć też). Jaki to wstyd? Kiedyś, jeszcze na początku, chyba 2 razy pożyczyłam mu samochód, żeby sam pojechał na zakupy. Potem słyszałam jak dzwonił do kumpli i się chwalił, że jedzie takim samochodem. Co więcej, jak do niego dzwoniłam, ciężko było cokolwiek usłyszeć, bo muzyka dudniła w samochodzie :/ To był mój błąd, więcej tego nie zrobię. Jutro mamy oboje jechać do fryzjera, oczywiście znów moim autem. Ale nic nie mówię; chociaż coraz częściej jest mi przykro, że on nie chce i nie potrafi mnie zrozumieć. Edytowane przez luna2018 Czas edycji: 2018-03-01 o 09:11 |
2018-03-01, 09:09 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2018-03-01 o 09:13 |
|
2018-03-01, 09:11 | #9 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Po mojemu Autorko to w tym związku od dawna czujesz się co najmniej wykorzystywana, a ta sytuacja po prostu zadziałała jak przysłowiowe ucho od dzbana.
Jeśli czujesz się w tym układzie źle, to z niego się wymiksuj, po prostu. Bycie w związku z dupkiem "bo może nikt inny mnie nie zechce" nie jest właściwym planem na życie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-01, 09:12 | #10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;81796121]Jak dla mnie to Twoja postawa jest dziwna. Rozumiem ze Twoje auto jest dla Ciebie ważne i boisz się ze coś może mu się stać ale Twój partner chyba będąc ostrożnym go nie uszkodzi?Po zatym miałabyś podwozic do pracy dorosłego chłopa? Trochę obciach nie sądzisz.?
Ja sobie osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w której facet zabrania mi dotknąć jakieś swojej rzeczy ze strachu ze ja popsuje? czy uszkodze?[/QUOTE] Dziewczyna jest niepełnosprawna. Dla niej samochód to nie tylko środek lokomocji, ale coś znacznie więcej. ---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ---------- Cytat:
|
|
2018-03-01, 09:14 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
powiedz temu dzieciakowi stanowczo, że na uwspólnienie samochodu się nie zgadzasz, wyjaśnij raz, dlaczego, i tyle, nie ma co wracać do tematu. jak jest bystry, to skuma, a jak nie skuma, to no cóż... moim zdaniem nie zachowujesz się ani źle, ani karygodnie, jesteś uzależniona od samochodu, a gdyby on pojechał Twoim, to przecież nie byłoby gwarancji, że wróci na czas - chociażby jakiś wypadek mógłby się zdarzyć na drodze i chłopak utknąłby w korku. bacznie mu się przyglądaj, bo to z jego strony dość niepokojące zachowanie. może wstyd mu jeździć swoim gratem i woli Twoim, a może woli Twoim, żeby poszpanować. ps. dałabym sobie rękę uciąć, że jeśli chodzi o jeżdżenie autem, to ma być wspólne, ale jakby ktoś w niego wjechał, to przykro mi bardzo, samochód jest nie mój. Edytowane przez motyla Czas edycji: 2018-03-01 o 09:15 |
|
2018-03-01, 09:16 | #12 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
No oczywiste, już samo to, że jakoś tankować jej samochodu nie chce, a jeździć jak najbardziej, mówi o tym gościu bardzo dużo.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-01, 09:18 | #13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
|
|
2018-03-01, 09:19 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
|
|
2018-03-01, 09:20 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Ja wiem ze jest niepełnosprawna. Ale wydaje mi się ze facet jest na tyle dorosły żeby zdawać sobie sprawę iż musi uważać na samochód Autorki, w sytuacji gdy jest ileś tam stopni mrozu za oknem i jego samochód nie chce odpalić
mając do dyspozycji samochód partnera tez bym go pożyczyła zamiast jechać autobusem czy iść pierszo w taką pogodę do pracy. Raz -Autorka nie ma zaufania do własnego faceta Dwa -traktuje go jak dzieciaka, pewnie przez różnice wieku co również na miejscu tego chłopaka byłoby dla mnie frustrujące. |
2018-03-01, 09:22 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Jestem pelnosprawna i nie daje NIKOMU jeździć moim samochodem
Ani synowi ani córce ani mężowi Dlatego uważam autorko ze nie ma nic dziwnego w twojej postawie bo mój samochód też kosztował dużo jest mi potrzebny i nie chce afer jak ktoś by mi to rozwalił Dodam jeszcze że sama też nie używam samochodu syna (też nowy)maz samochodu wogole nie ma ja go podwoze z pracy a do pracy jedzie komunikacja miejska(brak parkingów w jego miejscu pracy-jest tylko płatny bardzo drogi) Nawet jak jedziemy gdzies daleko nie zmieniam się za kierownicą. Poprostu nie znoszę kiedy ktoś prowadzi mój samochod I nie nie wszystko musi być wspólne jak zapłaci pół za te auto to bedzie wspolne na ta chwile jest twoje |
2018-03-01, 09:25 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;81796621]Ja wiem ze jest niepełnosprawna. Ale wydaje mi się ze facet jest na tyle dorosły żeby zdawać sobie sprawę iż musi uważać na samochód Autorki, w sytuacji gdy jest ileś tam stopni mrozu za oknem i jego samochód nie chce odpalić
mając do dyspozycji samochód partnera tez bym go pożyczyła zamiast jechać autobusem czy iść pierszo w taką pogodę do pracy. (...)[/QUOTE] Ale on sobie może zdawać sprawę, a i tak rozwalić, coś zepsuć. I co wtedy? Fajnie jest od kogoś pożyczać, gorzej jak coś się stanie. Z doświadczenia wiem, że w takiej sytuacji jest potem często wzruszenie ramion ze strony tej osoby, która pożyczyła i zepsuła / zniszczyła. I człowiek zostaje z problemem sam. I jak słusznie zauważyła Xfrida ktoś może sobie nie życzyć tak zwyczajnie, po ludzku, aby inni prowadzili jego samochód. Facet dostał od Autorki konkretną i miłą propozycję: że do zawiezie i odwiezie. To serio nadal mało? W tym momencie on naprawdę nie miał potrzeby koniecznie brać jej samochodu, skoro mi coś takiego zaproponowała. Rzucił foszkiem bo tak, a nie dlatego, że partnerka odmówiła pomocy. Koleś chciał się powozić fajniejszą bryką i tyle. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2018-03-01 o 09:28 |
2018-03-01, 09:28 | #18 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;81796621](...) samochód nie chce odpalić
[/QUOTE] A jednak odpalił.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-01, 09:30 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;81796621]
Raz -Autorka nie ma zaufania do własnego faceta Dwa -traktuje go jak dzieciaka, pewnie przez różnice wieku co również na miejscu tego chłopaka byłoby dla mnie frustrujące.[/QUOTE] raz - ja do swojego chłopa też nie mam zaufania, jeśli chodzi o pewne rzeczy, szczególnie drogą elektronikę, która jest mi potrzebna do pracy, i tegoż zaufania nie mam do nikogo, mój facet nie jest tu jakiś wyjątkowy. dwa - może i przez różnicę wieku, a może i przez jego zachowanie. jak dla mnie facet, który dzwoni do kumpli i chwali się, jakim autem będzie jechał, jest mentalnie dzieciakiem i należy mieć do niego ograniczone zaufanie. |
2018-03-01, 09:34 | #20 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Ja nie mam problemu z pożyczaniem swojego samochodu, natomiast rozumiem że ktoś może woleć mnie zawieźć niż dać mi usiąść za kierownicą i bardzo chętnie z tego korzystam. Dziwi mnie, że on nie chciał.
Natomiast tak jak napisałam wcześniej, czuję że tu jest większy problem niż jeden foch o kwestię pożyczenia samochodu.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-01, 09:37 | #21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Wy nie gadacie z koleżankami o nowej, super modnej torebce która kupilyscie? Co do Autorki, ja uważam że proponując podwózkę zachowałas się totalnie fair a Pan rzucił foszkiem. Mam jednak dziwne przeczucie, że Tobie ten związek nie odpowiada ani układ finansowy w jakim jesteście. |
|
2018-03-01, 09:45 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
|
|
2018-03-01, 09:52 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Wydaje mi się ze dla mężczyzny podwozenie do pracy przez jego partnerkę nie byłoby komfortowe. Zwłaszcza dla młodej osoby w jego wieku.
Takie jest moje zdanie - jeśli jest się w związku to nikt nie zostaje sam ze swoimi problemami i nikt nie wzrusza ramionami na wieść ze coś złego się stało, popsuć się może wszystko nie tylko samochód. I nie widzę nic niestosownego w pozyczaniu samochodu od swojego partnera a tekstu nie dotykaj bo zepsujesz,uważaj bo cacko było drogie. albo chcesz pożyczyć auto bo lubisz poszpanowac moim a sama masz grata wysmialabym i olala jeszcze takiego buraka. Autorka jak nie chce niech nie pożycza samochodu -nikt nie ma prawa jej zmuszać, ale nie jest to żadna norma w związku żeby wieszac psy na tym chłopaku bo ma inne zdanie. . |
2018-03-01, 09:54 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Tak czy inaczej, uważam że autorka zachowała się w porządku ale w układzie finansowym jej coś nie odpowiada. |
|
2018-03-01, 09:54 | #25 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;81797866]Wydaje mi się ze dla mężczyzny podwozenie do pracy przez jego partnerkę nie byłoby komfortowe. Zwłaszcza dla młodej osoby w jego wieku.
[/QUOTE] Żaden z moich kolegów i partnerów nie miał z tym problemu. Tak, również jak mieliśmy naście czy dwadzieścia lat.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2018-03-01, 09:55 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Mówi, że jak kupi nowy samochód, to będzie nasz, i przystosuje to dla mnie. Nie wiem, czy rzeczywiście tak zrobi, czy tylko mówi.
Wiele razy było tak, że miał że mną jechać do lekarza (moim samochodem), A nie pojechał, bo mu się nie chciało. Z jednej strony jest dobrym chłopakiem; jak wrócił dzisiaj z pracy odśnieżył mój samochód, bo wie, że mi jest ciężko. Z drugiej strony nie może zrozumieć, że to auto to dla mnie coś wiecej niż tylko samochód. Nie potrafię mu tego wytłumaczyć chyba. On się uparł, że pojedzie sam, bo mówi, że mu nie ufam. |
2018-03-01, 09:57 | #27 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Cytat:
Natomiast uważam, że jego foch "bo wszystko wspólne" w przypadku kiedy jeździ za jej kasę, jest co najmniej nielogiczny
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2018-03-01, 09:57 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
No i co z tego ze dzwonił do kumpli? Jak ja zakupie sobie coś fajnego w sklepie i się z tego cieszę to tez mogę o tym powiedzieć znajomej czy koleżance. Nawet przez telefon, niektóre samochódy tez są fajne i mogą się podobać kobietom. Nie widzę nic głupio w tym.
|
2018-03-01, 10:00 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Nie zostawiłam to samego z problemem. Obiecałam, że zawiozę, co więcej powiedziałam, że w takie mrozy mogę codziennie zawozić i przewozić. Nie rozumiem jako to wstyd.
W złości nawet zaproponowałem, że jeśli się wstydzi, to mogę to wysadzić dalej, żeby nikt mnie nie widział. Nie będę pisać jaka to marka samochodu, ale jedna z ulubionych marek młodych facetów :/ nie wiem tylko, jakie to ma znaczenie dla całej historii. |
2018-03-01, 10:01 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Kłótnia o samochód ...
Powiem tak:ja bym od razu dala auto chlopakowi. On slusznie pomyslal ze mu nie ufasz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:48.