Dziewczyna mojego chłopaka,czyli mój ex się żeni...

[Martini Bianco]

Witajcie!Nie wiem czy istnieje już podobny wątek,ale chciałabym,abyśmy pogadały na ten temat.Może ppzeżywacie coś takiego,albo już przeżyłyscie?Właśnie niedawno się rozstałam,ale nadal kocham...Wiem,że kiedys kogoś spotka i się ożeni,a ja nie wiem czy to przeżyję...nie wyobrażam sobie tego.Napiszcie o swoich przeżyciach na ten temat...

[201704051255]

Mnie przychodzi do głowy tylko scenariusz oczywisty - idziesz na ślub, jeśli zaprosi, wyglądasz lepiej od panny młodej, a przy boku masz trzy razy przystojniejszego mena Z promiennym uśmiechem składasz młodej parze życzenia. Myślę, że zanim ex się ożeni, to już będzie dla Ciebie tylko miłą przeszłością, a nie jakąś raną. Ja bardzo bym chciała iść na ślub któregoś z byłych, bo to jednak jakaś tam więź była i jeśli nie był świnią, to się mu dobrze życzy, z drugiej strony ciekawość co to za jedna no i oczywiście to z czego sie śmiejemy oboje z TZ to że traktuję go jak wystawowego konia i wszędzie muszę pokazać. Żenił się jeden chłopak, w którym kiedyś się podkochiwałam, ale byliśmy tylko kolegami, niestety - nie zaprosił mnie, bo robili bardzo skromny kameralny slub.

[cal]

różnie to bywa ,jeśli jeszcze kochasz to moim zdaniem naturalne ,że nie wyobrażasz sobie go z inną.To powinno minąć niedługo ,ale znam osobiście takie przypadki kobiet ,które nawet po latach nie mogą znieść myśli ,że facet znalazł inną chociaż już nic do niego nie czują.To już kwestia charakteru.
Rozstaliście się niedawno więc jak najbardziej Cię rozumiem i uważam że masz prawo tak myśleć i czuć przez jakiś czas.

[Martini Bianco]

No niestety moj ex ma juz 28 lat,ale nie wie czego chce od zycia,zrobil mi swinstwo,ale wiesz...od rozstania minal miesiac.Bylismy juz kiedys razem...skonczylo sie tak samo.Nie bede sie rozpisywac,bo to nie na ten watek,ale boje sie tej info...

[Martini Bianco]

Póki co,zenili się tylko Ci,którzy do mnie startowali,a mnie się nie podobali,ale to ani ziębi,ani parzy.Gorzej z kims na kim Ci zalezalo...Na slubie jednego takiego kolegi nawet spiewalam,a na tym slubie byla jego ex,ktora bardzo kochal,a ona go zostawila.Ta dziewczyna nawet robila wiazanke dla panny mlodej.Trochę to skomplikowane...Dzis wszyscy sie przyjaznimy..

[lemoorka]

Mi się tez ktoś kiedyś bradzo podobał, ożenił się. Mówi się trudno

Sama teraz biore ślub. Zapewne też to ktoś przezywa, ale jego strata, nie umiał mnie uszanować

Zycie bywa skomplikwoane i nie warto być msciwym

[Lexie]

To normalne, że teraz sobie nie wyobrażasz go z inną. Pewnie zanim jakikolwiek jego ślub nastąpi - Ty już nie będziesz go kochać.

Ja chyba nie chciałabym być na ślubie exa, chyba, że na co dzień żylibyśmy w jakiejś przyjaźni.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Problem w tym, że kochasz EX-a, więc siłą rzeczy ciężko tutaj dopuścić do siebie myśl, że może być z kimś innym.

Ja się przyjaźnię z ostatnim EX-em, ale na ten moment nie poszłabym na jego ślub.
Myślę, że wynika to u mnie z jakiegoś poczucia taktu wobec ewentualnej pary młodej.
Zaznaczam, że wyrażam tylko swoje własne zdanie.
Stawiam, że on postąpiłby podobnie.

Chciałabym tylko, żeby spotkał odpowiednią osobę.

[nailpolish]

myślę, że na początku może być trudno, ale później każdy przyzwyczaja się do myśli, szczególnie , że większość w końcu obiera własną drogę, ma swoje własne życie, rodzinę, swój świat
z biegiem czasu to za pewne nie jest takie straszne

[anka_85]

ja powiem tak...gdyby mój obecny facet zamienił się w ex i żeniłby się...nieważne za ile lat,nie poszłabym na jego ślub.
to było by dla mnie zbyt wiele.

[Maddie]

Nikt się z dnia na dzień nie żeni, więc pewnie do tego czasu zapomnisz Choć ja osobiście nie poszłabym na ślub żadnego z moich eksów, i nie chciałabym, aby na moim ślubie pojawiła się jakaś eks dziewczyna mojego TŻ. Bo po co?

[Editaphx]

ja już nie kocham ale wiem że jego ślub będzie mnie bolał (wszystko wskazuje na to, że to już niedługo..) bo kiedyś to ja kiedys mialam być jego żoną. bo to ja nosiłam pierścionek zaręczynowy. bo to ja go tak bardzo kochałam. bo jemu się ułożyło, a mnie nie.

[Martini Bianco]

No wlasnie...ja tez w zyciu nie poszlabym na jego slub...Naprawde czuje sie przez niego wykorzystana i oszukana,zabawil sie moimi uczuciami i zostawil.W kazdym razie,chcialabym,aby kiedys zalowal...ale wiem,ze nie bedzie z bardzo prostego powodu...nigdy mnie nie kochal.A mysle,ze naprawde duzo stracil i mam nadzieje,ze nigdy nikt nie pokocha go tak jak ja...Wlasnie...odnosnie ostatniej odpowiedzi...jestem pewna,ze jemu duzo szybciej sie ulozy niz mnie(zanim dojde do siebie minie troche czasu),bo zycie nie jest sprawiedliwe.Mysle,ze na pewno bedzie to dla mnie,jesli kiedys nastapi,bardzo bolesne.Mimi tego,ze nawet nigdy nie powiedzial mi,ze mnie kocha,a co dopiero mowic o zareczynach...
Opowiem pewna Historie.Moja kolezanka miala wychodzic za maz i koles ja zdradzil z inna,tamta "zaskoczyla" i zaszla w ciaze.To byly dawne czasy,ozenil sie z nia...dokladnie tego samego dnia,w tym samym kosciele,wktorym mial zenic sie z ta moja kolezanka.Ten sam ksiadz,orkiestra,sala,tyl ko nazwisko panny mlodej na zaproszeniu inne...Wziela dwa Relanium i poszla na slub.Jego rodzice w konsternacji,Mloda zaplakana...a koles jak ja zobaczyl na koncu kosciola wsrod gosci,nie wiedzial,czy ma zlozyc ta przysiege,czy uciec sprzed oltarza...chyba nie warto sie tak katowac...

[Martini Bianco]

Napisane przez Editaphx

ja już nie kocham ale wiem że jego ślub będzie mnie bolał (wszystko wskazuje na to, że to już niedługo..) bo kiedyś to ja kiedys mialam być jego żoną. bo to ja nosiłam pierścionek zaręczynowy. bo to ja go tak bardzo kochałam. bo jemu się ułożyło, a mnie nie.

Dawno temu sie rozstaliscie???

[Editaphx]

Napisane przez Martini Bianco

Dawno temu sie rozstaliscie???

dawno temu, 3 lata. i nadal to we mnie siedzi, z wielu przyczyn..

[Martini Bianco]

Napisane przez Editaphx

dawno temu, 3 lata. i nadal to we mnie siedzi, z wielu przyczyn..

Wiesz...my poznalismy sie 3,5 roku temu,bylismy rok,potem dwa lata przerwy i wrocil...na 7 miesiecy.A terazminie tez sporo czasu,zanim zapomne..Chyba jedziemy na tym samym wózku. I od tej pory nie bylas z nikim zwiazana?W ciagu tych 3 lat?Ja sie boje,ze juz do konca zycia tylko ON i nikt wiecej,ze nie zakocham sie,bo bede myslec tylko o nim.Stad ten strach jak zareaguje na jego slub w przyszlosci.On ma juz 28 lat...

[Editaphx]

Napisane przez Martini Bianco

Wiesz...my poznalismy sie 3,5 roku temu,bylismy rok,potem dwa lata przerwy i wrocil...na 7 miesiecy.A terazminie tez sporo czasu,zanim zapomne..Chyba jedziemy na tym samym wózku. I od tej pory nie bylas z nikim zwiazana?W ciagu tych 3 lat?Ja sie boje,ze juz do konca zycia tylko ON i nikt wiecej,ze nie zakocham sie,bo bede myslec tylko o nim.Stad ten strach jak zareaguje na jego slub w przyszlosci.On ma juz 28 lat...

tz. u mnie cała znajomość zaczęła się 6 lat temu. i u mnie to zamknięty rozdział. a byliśmy razem 3 lata. ja juz od dawna nie mysle o moim ex jako o TYM JEDYNYM i nie myślę o nim w ciepły, dobry sposób. on jest po prostu tylko wspomnieniem, czymś co zmieniło mnie bezpowrotnie. bo tego człowieka, ktorego kochałam już nie ma. od tamtego czasu spotykałam sie tylko z jednym facetem. ale to nie był związek. ale TAK - byłam w stanie zainteresować się kimś innym, i było to silne uczucie.. - choc sama nie wierzyłam, że ktokolwiek jest w stanie mnie jeszcze zauroczyć. nie pokochałam go, ale mogłabym-wiem o tym. nie wiem czy jakaś kobieta obojętnie przejdzie obok ślubu swojego byłego, na tyle obojętnie żeby w ogole ją to nie ruszyło, myślę że nie.. wiem że będzie strasznie boleć gdy zobaczę zapowiedzi przedślubne.

[plywok]

nie wiem czy bym chciala sie zjawic. patrzac na druga strone, gdybym to ja wychodzila za maz i moj maz chcialby zaprosic swoja ex to nie wiem czy chcialabym ja miec na swoim slubie. to tez by zalezalo od ich stosunku do siebie. a wiec moim zdaniem to tez jest kwestia sytuacji.

[olita23]

ja przezylam slub ex....wzial slub z panna dla ktorej mnie zostawil.....2 lata pozniej...zabolalo tylko to ze ja znalam czlowieka ktory mowil ze kolo 30 wezmie slub, ze sie wyszalec musi itp...nic innego raczej nie boli, moze troche zazdrosci ale to ludzkie...mi lepiej bez niego, zaszlam tam gdzie chcialam robie to co uwielbiam, od tamtej pory (4 lata ponad) nie bylam w stalym zwiazku, same przelotne romanse, jeden troche dluzyszy bo poltora roczny ale dobrze mi z tym...nie szukam meza....jeszcze nie jeszcze sie musze wyszalec...

[Sweetheart86]

Ja też przeżyłam ślub ex. Nie ruszyło mnie to ani trochę, bo "my" to stara historia. Na ślubie nie byłam, bo właściwie odkąd się rozstaliśmy nie utrzymujemy ze sobą kontaktu. Natomiast wiem , że bardzo zabolałby mnie ślub mojego ostatniego chłopaka, bo nadal coś do niego czuję. Na szczęście z tego co wiem na razie nie ma nikogo

[madame paranoja]

Napisane przez lexie

To normalne, że teraz sobie nie wyobrażasz go z inną. Pewnie zanim jakikolwiek jego ślub nastąpi - Ty już nie będziesz go kochać.

Ja chyba nie chciałabym być na ślubie exa, chyba, że na co dzień żylibyśmy w jakiejś przyjaźni.

albo nie było by już żadnych uczuć (w moim wypadku nie ma już do żadnego z eksów).

[Zosia#23#]

Na pewno nie.Bo po co?Zeby psuc atmosfere na jego weselu?Jestem 7 m-cy po rozstaniu z facetem z ktorym bylam 7 lat.Mysle,ze dla niego i dla mnie samej byla by to glupia sytuacja.
Zycie musi toczy sie dalej.

[anka_85]

myśle sobie o tych znajomych którzy się będą żenić "na dniach".
jeden wieczny playboy,teraz skruszał i się żeni.
drugi to samo.
na taki ślub mogłabym spokojnie iść,pośmiać się i pobawić

jeśli chodzi o "ex" - nie wiem co u niego słychać,dziecko (chyba z wpadki) już ma.dziewczyne też (zakładam że dalej ze sobą są)
nie wiem czy mieli ślub,czy nie
z resztą naprawde,nic mnie to nie obchodzi.
wogóle mnie to nie rusza

[mescallina]

Ja osobiście nie poszła bym na ślub ex bo: " mnie to wali bo jestem na fali" co tu wspominać i z czego sie cieszyć? natomiast poznałam jedną ex dziewczynę i obecną mojego ex... i to był ubaw... wieżcie mi... po co ślub jak bez tego i zupełnie nieoczekiwanie można paść z wrazenia. zasaddniczo co to kogo moze obchodzic żeni sie tak czy siak kazdy żyje swoim życiem.

[SerenaVDW]

Nie ma mowy. Nie chce miec z zadnym z nich nic wspólnego.

[Piorunka]

Napisane przez Editaphx

tz. u mnie cała znajomość zaczęła się 6 lat temu. i u mnie to zamknięty rozdział. a byliśmy razem 3 lata. ja juz od dawna nie mysle o moim ex jako o TYM JEDYNYM i nie myślę o nim w ciepły, dobry sposób. on jest po prostu tylko wspomnieniem, czymś co zmieniło mnie bezpowrotnie. bo tego człowieka, ktorego kochałam już nie ma. od tamtego czasu spotykałam sie tylko z jednym facetem. ale to nie był związek. ale TAK - byłam w stanie zainteresować się kimś innym, i było to silne uczucie.. - choc sama nie wierzyłam, że ktokolwiek jest w stanie mnie jeszcze zauroczyć. nie pokochałam go, ale mogłabym-wiem o tym. nie wiem czy jakaś kobieta obojętnie przejdzie obok ślubu swojego byłego, na tyle obojętnie żeby w ogole ją to nie ruszyło, myślę że nie.. wiem że będzie strasznie boleć gdy zobaczę zapowiedzi przedślubne.

Ale dlaczego tak mowisz?? To zalezy od wielu czynnikow, od tego, kto zerwal, co sie czuje (moze juz nic?), ile czasu minelo.
Ja na slub mjego Ex bym nie poszla, bo z dnia na dzien przestalam go kochac i musialam odejsc. Ale to nie znaczy, ze zle mu zycze albo byloby mi przykro, ze bierze slub

[lapus]

ja też bym nie poszła na ślub ex, oczywiście jeżeli ktoś przyjaźni się z ex-em i np. jeszcze do tego zna przyszłą pannę młodą, to czemu nie, ale w sytuacji gdy nie ma się żadnego kontaktu [jak np. ja], albo sporadyczny, to nie ma sensu na ślub się wybierać.

[pietrusia]

A ja ide na slub nojego ex, mamy ze soba swietne kontakty a jego przyszla zona jest noja najwieksza przyjaciolka. Juz nie moge doczekac sie ich slubu

[bitter]

nie.

był sobie jeden eksio, ale przeupierdliwy - wrzód na tyłku to eufrmizm w jego przypadku. niech się żeni i rozmnaża na zdrowie, ale mnie to nie interesuje.
znając życie musiałabym wynająć ochronę na ślub bo pewnie przeszedłby i wywinął jakiś numer

TŻ też ma eksinę sztuk jeden i nie utrzymuje z nią kontaktu. dopóki nie poznał mnie, był w niej okropnie zakochany pomimo dawnego rozstania. jej niby to przeszkadzało, ale taki adorator mile łechtał jej ego, bo kiedy TŻ rozmawiał z nią raz i drugi i przestał ją adorować ona przestała się odzywać, więc problemu nie ma.

[bella7]

zdecydowanie ie... barziej obchodzi mnie mój obecny związek.... i po co mam pójść by zrobić przyjemność pannie młodej dla której mnie zostawił